Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emmi

Mini klub dla miłośników zwierząt

Polecane posty

Emmi--- u mnie wszystko dobrze:) odliczam dni do urlopu....a to już za tydzień....albo aż za tydzień:) A z tym datami to u mnie to się tak ciekawie wszystko zbiega w zasadzie w jednym tygodniu....mój jamniś przybył do nas do domciu 3 lipca, odszedł od nas 5 lipca natomiast 10 lipca urodził się mój obecny psiaczek...i te dwie ostatnie daty to ten sam rok....także siłą rzeczy jakoś mi tak trudno to wyrzucić z pamięci...za blisko siebie są te wydarzenia i może to jeszcze trochę za wczesnie! Niezłego stracha Stiuart Ci napędził...och te chomki...też mają pomysły...:) Ruminka 😘 Shirusia 😘 I pozostali 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo wszystkim!!!! troche sie opuszczam z odwiedzinami na kafe, bo czasu malo...;-) postaram sie poprawic:-D Emmi------jest tyle do opowiadania o kocicy, ze nie wiem od czego zcac....ona codziennie cos takiego wymysla, ze nie mam slow!! doszlam do wnosku,ze koteczki sa bardziej pomyslowe od kocurow....faceci to jednak leniuchy...:-) generalnie mala ma glupi zwyczaj czajenia sie w rogu pokoju czy w korytarzy i wtedy stamtad atakuje nieszczesnika wieszajac mu sie na nodze gdzies na wysokosci uda.niezaleznie od tego czy delikwent ma spodnie czy nie...:-/ to ze lata po firankach to juz pikus, pranie z suszarki sciqga albo sie na nim wiesza....wyobrazcie sobie jak moga wygladac spodnie po takim ataku.... jestesmy cali podrapani, bo przeciez nie ma to jak natluc popiekunom, niewwaznie ze ma maskotki, ktore moze masakrowac. rece sa lepsze, czasami nawet lokiec smakuje niezle :-P generalnie humorek jej dopisuje, strasznie ruchliwa jest, mecze sie jak na nia patrze, dobrze wyglada urosla juz jakos 2 razy, wiec moze z 1 kg ma....:-D aaa, na dzien dobry przebiega z impetem po twarzy a potem nos w oko pakuje ;-) taki entuzjajzm z samego rana--pozazdroscic!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Netta//:) Wątpię aby kiedyś była pora na nie pamiętanie ;) Ja, kazde swoje zwierzątko pamiętam i gdybym tylko miała zdolności rysunkowe bez problemu mogłabym narysować i to z wieloma szczegółami :) Jednako odczuwam stratę... ale akurat ja skupiam się na tym, że mieszkał ktoś ze mną taki wyjątkowy, a nie że już go nie ma... nie zrozum mnie źle, ja nie mówię, że źle robisz czy cos tam, bardzo dobrze Cię rozumiem, ja tylko piszę, jak ja sobie z tym radzę :) dla Ciebie 👄 kulfonik//:) Moja przyjaciółka miała można powiedzieć, przez całe swoje życie psa :) Zycie dobiegło kresu, została pustka i po paru latach jej rodzice dla odmiany wzieli kota. Stwierdzili, że to zupełnie inne zwierzątko niż pies, ruchliwsze i robiące rzeczy, których pies raczej nie robi, no widział ktoś psa na firance, górnej półce regału? Raczej psy trzymają się ziemi :D Byli pod ogromnym wrażeniem:) Opowiadaj jak najwięcej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi--> wiem że sięopuszczam w pisaniu wiem:P Ale pogoda taka śliczna, a ja pracuje i wogóle...ble ble ble:P:D Pies jest padniety całymi dniami, jak dla czarnego pieska to za gorąco, ostatnio nawet przestał się na dworzu wylegiwać. Starszy pies choruje a raczej cięzko znosi upały bo trudno mu oddychać ....w nocy charczy tak strasznie głośno, biedaczek... Spacerki nadal wchodzą w gre tylko wieczorami bo w dzień to skwar straszny i wogóle masakra. W najbliższym czasie musze psa nad jeziorko chyba zabrać co by się przyzwyczaił do samochodu i lasku z jeziorkiem ale to się zobaczy. teraz ja tez mam dość upałów....po prostu bokiem mi wychodza...30 stopni w cieniu w środku dnia....no przeciez nawet chomik na trocinach spi a nie zakopany... A teraz coś smutniejszego--> mojej kolezance zdechł piesek, bernardyn (suczka) a wszystko przez kleszcze..miała transfuzje krwi i wogóle ale nie pomogło i dziś uspała ją w lecznicy...a taki śliczny i kochany psoak z niej był....eh, życie. Spojrzałam przez okno i na niebie nie ma żadnej chmurki, az sie boje wyjść z domu .. a mam jeszcze kurs na cmentarz do zrobienia żeby kwiatki podlać...jej....brrr....:) Dobra, ide dogorywać ...hehehe...do zobaczenia KULFONIK--> nie wszystkie kocury są spokojne,moja znajoma ma takiego co świruje i po palcach od nogi gryzie gości albo im kawe próbuje wypić i na kolana włazi nawet jak delikwentka na rajstopki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Królica//:) oj tak tak... jedni cieszą się bo doszedł nowy czlonek rodziny, a domu obok załoba... i tak koło zycia niewzruszenie się toczy... Pogoda istotnie przepiekna i szkoda w murach siedzieć, my [czyli ja z synem] zabraliśmy Urwisię na długi spacer, pobiegała za rowerem ale chyba godzinę złą wybrałam, bo gorąco, słonecznie i padła w domu przy misce z wodą :O Może przez to że troszkę była osłabiona bo małe rozwolnienie miała, ale jajko na twardo załatwiło sprawę, jeszcze na wszelki wypadek dałam jej rozgotowany ryż z marchewką. Kochani mam problem :) Piękna dorosła, wystarczy jak je raz dziennie, dwa to jeszcze ujdzie, więcej to niezdrowo i Urwisia szczeniak, który ma jeść kilka razy dziennie i tak je... ale jest problem z karmieniem :( No Piękna patrzy jakby się ją nie kochało... kurcze, jak to zarobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam patent...zabierałam starszego do drugiego pokoju i było OK..nie widział jak mama karmiła młodego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Królica//:) No niby już pare razy udało mi się dać jeść młodej jak Piękna była akurat na spacerze, ale nie zawsze tak się da... ale muszę poprubować, dzięki :) Tak króciutko bo mam problemy z kompem i często się zawiesza i musze pisać od nowa :( dlatego tak kawełaczkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boli mnie serce, ktoś wyrzucił cały miot maleńkich kociaków. Siedzą sobie biedactwa na schodach i piszczą, a ja nie mogę ich zabrac, mam maleńkie mieszkanko, psa i kocura. Czemu ludzie są tak bezmyślni? Czemu nie sterylizują zwierząt skoro nie są w stanie zaopiekowa się potomstwem pupili? Co teraz z nimi będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry! Emmi - a ja widziałam psa na firance, wyobraź sobie, Niuniek jak był młodszy i kiedy jeszcze pod oknem stał fotel, wędrował po nim i częściowo po firance na parapet, zwłaszcza jak ukochany pan gdzieś jechał autem i nie zabierał pieseczka :-) Z tego powodu bardzo często firanka była poobrywana. Kulfonik - no bolesne ma te zabawy kicia, pewnie dla obserwatora z zewnątrz wygląda to wesoło, ale chyba byłabym w lekkim szoku chodząć po domu z kotem na łydce :-) Chantal - no trzeba mież nadzieję, że ktoś jednak bedzie miał warunki, żeby zająć się kociętami...albo trzeba zawieźć je do schroniska. Pozdrawiam wszytskich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) Chantal//:) hejka... szkoda że ,,poznajemy,, się w tak smutnych okolicznościach... nie mam pojęcia:( dlaczego ludzie są tak okrutni... co z nimi będzie? Mam nadzieję, że znajdą się jacyś ludzie, którzy się nimi zaopiekują... skąd jesteś? U nas po staremu, codenie coś się dzieje, codziennie czekają mnie jakieś niespodzianki, jak nie Stiuart to inny chomik ;) One to mają poczucie humoru :O Teraz bardzo jestem skupiona na Grubasce, bo ona starowinka, mam nadzieję, że to że miała potomstwo przedłuży jej trochę życia... stażeje się pięknie i dostojnie :) Madame żółwiczka jakby mogla do nas przemówić to dopiero by nam nagadała co mysli o siedzeniu w lecie w domu, ale tak jak już wspominałam, na letni wybieg musi poczekać, nie wyrobiłam się na wiosnę i pogoda była deszczowa... nie wszsytko co się planuje wychodzi... Urwisia robi wrażenie, że już przywykła do gryzoni i hałasującej wiecznie żółwiczki, miała okazję obwąchać ją w ogrodzie jak jeszcze wychodziła, i było całkiem spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruminka//:) hejka 👄 No ja nie widziałam :D to musiał być niezły widok :D:D Moje tylko stają przednimi łapami na poarapet i też nadrywają firanki... ale to zupełnie co innego :) Pies na firance... :D :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U mnie zaraz będzie burza, tak się zachmurzyło i zaczyna grzmieć. Właśnie zostałam oświecona, że koty nie czują słodkiego smaku! czyli jak łasują, to nie na cukier, ale na tłuszczyk w ciasteczku :-) No patrzcie, a my - kobitki, ile byśmy nieraz dały, żeby nas do łakoci nie ciągnęło na samo wspomnienie miłej słodyczy na języku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Ruminko🌻 Mieszkam w małym miasteczku, co prawda jest u nas schronisko na obrzeżach miasta, ale warunki są straszne, myślę, że już lepiej będą miały żyjąc na wolności. Emmi🌻 czasem tu do was zaglądałam, ale tylko czytałam nie wpisując się, jednak wczoraj byłam tak rozżalona, że musiałam się tym podzielic z kimś. Mieszkam pomiędzy Łodzią a Warszawą. Jednego kotka już chyba ktoś zabrał, zostały dwa. Dałam córce podgrzane mleczko i trochę suchej karmy, zaniosła biedulkom do piwnicy. Będę szukac im domów, a tymczasem będę je dokarmiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chanel//:) Zapytałam, bo może bym wici po znajomych rozesłała,ale teraz czas urlopowy to wątpię aby ktoś się skusił, sama bym wzieła ale Piękna nie toleruje kotów i chyba trochę tego zwierzyńca mi wystarczy:) Nie dziwię się że takie zajście wzbudziło u Ciebie odzew, to po prostu w głowie się nie mieści... trudno na coś takiego nie zareagować :) Zapraszam na topik, skoro nadarzyła się taka okazja, jak dobrze zapamiętałam to masz jakieś zwierzątka to jest o czym poopowiadać :) ruminka//:) U mnie było urwanie chmury i teraz takie fajne jest powietrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chantal//:) sorki za zmianę nicka... bardzo przepraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi ja też myślę, że może byc problem ze znalezieniem maluszkom właściciela, acha, nadal są trzy, a już miałam nadzieję, że jeden z nich znalazł dom. Rozpuściłam wici, może jakaś dobra dusza się znajdzie. Mam w domu 7 letniego kocura, on też nie zaakceptuje żadnego zwierzaka, pamiętam co się działo gdy przynieśliśmy do domu szczeniaczka. Shakira ma teraz 3 lata, to najłagodniejsza pod słońcem amstafka, kocha wszystko i wszystkich, a kocur jest dla niej bóstwem. Nie chciałabym was zanudzac natłokiem informacji, na początek opowiem w jaki sposób koteczek do nas trafił: Był początek września i moja 3 letnia córeczka poszła do przedszkola, czasem rano gdy się spieszyłam a ona była nadal zaspana wkładałam ją w wózek i wiozłam. Wózek stał na dole w klatce, nie bałam się, że go ukradną bo po pierwsze był już bardzo zużyty, a po drugie gdyby już się ktoś pokusił, to strata była minimalna. Pewnego dnia po południu znaleźliśmy w wózku maleńkiego kotka, pewnie ktoś go podrzucił. Bardzo chciałam go zabrac, ale mąż zaczął mi tłumaczy, że oboje pracujemy i nie mamy czasu na opiekowanie się zwierzakiem. Z bólem serca zrezygnowałam, ale kiedy córka zaczęła mnie prosic, wysuwałam coraz bardziej słabe argumenty, że pracujemy, że mieszkanko mamy maleńkie itd. Moje rezolutne dziecko pomyślało chwilę po czym stwierdziło: mamu, ale on taki malutki, taki króciutki. Tak mnie rozbroila, ze powiedzialam mezowi, ze bierzemy kota, czy mu sie podoba czy nie, najwyzej poszukam mu domu ale w koncu zostal u nas, ma juz 7 lat i wabi sie Krociutki Strasznie go kocham i nie oddalabym go za nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helloł...witaj Chantal:) Wczoraj byłam na Lady Punk ale powiem wam ze grali jakby po pół litra na łepka wypili..słabiutko...dobrze ze ja miałam towarzystwo to mi było obojętnie co tam brzdęka za plecami :) Po koncercie mały kebab (mały to kurde on nie był:P..pół tylko zjadłam:P) a potem do domu gdzie przywitała mnie moja bestia szczeknieciem i checią silnie demonstrowaną wyjścia na spacerek:) Ogólnie pieski są troszkę bardziej ozywione, chyba przywycziły się już do tego że jest gorąco..wczoraj nawet mój chomiśzostał zmolestowany przez znajomych co mu się ewidentnie podobało bo miał po kim pobiegać:)a nie w akwarium siedzieć..jak na staruszka to sietowarzyski zrobił ostatnio i co jakiśczas sygnalizuje chęć pobiegania po domownikach wskrabujac się na łapki w akwarium i cicho skrzecząc..słodki jest:) Dziś trezba się troszkę odstresować przed poniedziałkiem, więc mykam do babci a potem na mały spacerek gdzieś...:) ale bez pieska..co go beę męczyc:) Co do tych kotków...sadyści okropni....nie wiem komu przeszkadzajątakie małe kotki i pieski ale na moim osiedlu kiedyś w worku wyrzucili do śmietnika!!!!!!!! i wole nie myśleć co by się stało jakby panowie śmieciarze przyjechali i wrzucili to do tego czegoś co wszystko tnie...brrr....ale ktoś usłyszał pisk i wyciągnął worek i 2 jeszcze zyły...a wiecie ze nikt winnych nie znalazł mimo ze wszyscy wiedzieli kto Pozdrawiam..papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chantal--> czy ja się dobrze doczytałam ze masz ASTa? Ja mam 0,5 rocznego!! Zakochana jestem w nim po uszy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Czytam to co napisałam wczoraj i widzę, że nie uiściłam gdzie znaleźliśmy koteczka, otóż spał zwinięty w kłębuszek w Marlenki wózku. Królica🖐️ widzę że ty też masz niezłą menadźerię :-D Ja moją suczkę zabieram wszędzie, no sporadycznie tylko zostaje z mężem lub wiozę ją do mamy czy teściowej. Wiem, że to może głupio brzmiec, ale każde pozostawienie w domu traktuje jako karę, wita mnie ze spuszczonym łbem, czołgając się, a mi serce pęka. Od pierwszego dnia była ze mną ciągle, zabierałam ją ze sobą do pracy i teraz mam efekt :-D ale nie narzekam, ba nawet przyzwyczaiłam się że kiedy jadę samochodem ona siedzi na fotelu obok, lub leży opierając łeb na moich kolanach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Królica, tak mam amstaficę, ma już 3 late i też ją strasznie kocham. Moja Shakira jest wyjątkowo piękną suczką, koloru błękitnego z maseczką zorro (jak mówił jej treser) :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! Emmi - u mnie też była burza, jak pisałam i trochę popadało...nie przeszkodziło to jednak nocnym nalotom komarowym na moje biedne pogryzione do imentu rączki...:-( Muszę dziś koniecznie kupić coś bezpiecznego, co i brzuchatki mogą wdychać. Chantal - świetną masz córcię, ma wyczucie do trafnych argumentów :-) I w ogóle ładna ta Twoja historia o kotku. A co do wózeczka, nie wykluczone, że sam się wdrapał, wiesz moi sąsiedzi zostawiają wózek przed drzwiami, a kot z parteru potrafi wejść specjalnie na nasze piętro, żeby sobie poleżeć :-) Pozdrawiam Ciebie, menażereii córeczkę! Królica - no , może gdyby LP wypili dajmy na to nie po pół, tylko po całej flaszce na głowę, było spektakularniej...tak jak niegdyś w Chorzowie..:-) Miło czytać o Waszych zwierzaczkach, tym bardziej ze u mnie znowu w tym temacie...posucha. A co do kotków \"na dziko\", problem jest w tym, że one będą w konsekwencji takiego chowu mnożyły się bez kontroli - któraś z Was o tym jakiś czas temu pisała. Pamiętam, że jedna pani, któa dokarmiały kotki na działkach dawał im (samiczkom) do jedzenie co jakiś czas tabletki antykoncepcyjne, mówiła że te \"ludzkie\". I ponoć skutkowało! No, pozdrawiam wszystkich serdecznie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chantal--> śliczna psinka....uszka ma obcięte widze, ja mojemu nie obcinałam...jego zdjęcia możesz obejrzeć na www.ares11.pupile.com faktycznie nazbierała mi się menazeria troszku:) ale tak jakośwyszło..podejrzewam ze za rok jużzostanie tylko ASt, bo staruszek ma duże problemy z oddychaniem i 16 lat na karku a chomiś 2,5 roku i tez już starowinka więc tylko ze smutkiem patrze na moje staruszki i w sumie ciesze się z każdego dnia z nimi. Mimo ze czasami problem z nimi straszny jak się chce gdzieś wyjść albo wyjechac bez nich...dobrze ze czasem mama zaostaje z nimi:) Ruminka--> no u mnie jest taka babka która daje im tabletki ale spółdzielnia jej za to zwraca jakies drobne grosze a te tabletki to drogie dosyć i trzeba często dawać bo nigdy nie wiesz czy ta kotka co powinna zjadła czy inna wszamała podwójną porcje:P Pozdrowionka..papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ruminko wiesz, ja myślę, że i tak wcześniej, czy później w moim domu pojawiłby się kot. Mój dziadek uwielbiał koty, w jego domu zawsze przewijało się po kilka do kilkunastu kotów i tą miłością zaraziłam się od najmłodszych lat. Dla mnie przytulny dom kojarzy się przede wszystkim z leniwym mruczącym indywidualistą:-D Mój kocurek ma cudowny charakter, nieraz zupełnie nie koci, zawsze przychodzi na zawołanie i jak tylko wejdzie na szafę woła mnie, żebym go zdjęła. Mój mąż, nie przepadał za kotami ale ten zupełnie podbił jego serce, mówi do niego pieszczotliwie, kiedy wydaje mu się że nie słyszę ,, futerkowy elegant\" :-D Królico fotki obejrzałam, cudowne. Podoba mi się ta powaga malująca się na jego pysku :-P Nie chciałam ciąc Shakuni uszu, ale wszyscy strszyli mnie, że będzie miała problemy z uszami, że ucho musi byc wietrzone i takie tam ble,ble ble. Czekałam niemal do ostatniej chwili i w końcu zdecydowałam się na cięcie, ach gdybym wiedziała, jak będzie cierpiała nie poddałabym jej temu zabiegowi. Całą noc po zabiegu trzymałam ją w ramionach, przemawiałam do niej, kołysałam i tuliłam jak dziecko, to było straszne. A problemy z uszami ma, właśnie w zeszłym tygodniu wybrała serię antybiotyków Byłam w piwnicy nakarmic koty, mają się dobrze, ale to tylko kwestia czasu kiedy sąsiedzi wykurzą je bo zapaszek będzie im przeszkadzał. Zastanawiam się nad ich losem, wypytuję ludzi czy ktoś nie chce kotka i martwię się :-( Dwa kotki to panowie, a trzeci był zbyt wstydliwy :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Dzięki wszsytkim za trzymanie kciuków :) Mam nadzieję, że udało mi się zaliczyć i mam już roczek za sobą :) Chantal//:) Bardzo fajnie opisujesz, a pojawienie się kotka w Twoim domu jest wspaniałą historią. Mój mąż też ma obiekcje do każdego nowego zwierzaka, pomimo, że to ja się nimi zajmuję. Usterka ma zapalenie spojówki, niby mam krople ale nie jestem pewna czy dobrze jej wpuszczam bo ona trochę się broni... no przyjemny zabieg to to nie jest. Królica//:) No i kolejny Amstafik... one też mi się podobają, może właśnie dlatego jak któraś zauważyła są takie dostojne :) ruminka//:) Pewnie brakuje Ci jakiegoś zwierzaka w domu, ale jak dzidzia w drodze to nie wiem czy to byłby dobry pomysł, podobno jednak lepiej jak noworodek nie ma styczności ze zwierzakiem :) jak podrośnie to może wtedy o jakimś pomyślicie:) pozdrawiam wszystkich i miłej nocki życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanko Chantal----witam, 😘 za wielkie serducho okazane kociakom😘 No to mamy już dwie mamy na topiku:) dużo zdrówka dziewczyny Ruminka 🌻 Majaja🌻 Zmieniając temat....to dziś mój psiak skończył rok, spędziliśmy cały dzień nad Zalewem Zegrzyńskim, psisko się wychasało, wybawiło a na koniec dostał kawałek kiełbasy z grilla....ach co to była za radocha ...:)a po powrocie śpi jak zabity... Buziaki 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) J a też tak szybko, bo kompa mąż zabiera do naprawy :) Mam nadzieję, że szybko do Was wrócę :) Miłego dnia życzę 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Netta//:) Pogłasz ode mnie swoją psinę z okazji jego urodzin, za lewym uszkiem ;) a potem za prawym :D:D Moje urodziny mają tak troszkę wymyslone, ale co tam, raz do roku są i to wystarczy :) królica//:) miłej pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej! Emmi - czy ja dobrze przeczytałam, czy któreś z Twoich zwierzątek nazywa się Usterka? No, super! A skąd ta nazwa? Gratuluję końca sesji (ilu letnie te studia, tak w ogóle?) i życzę miłego byczenia bez uczenia! A co do zwierzaczka - kiedyś planowałam wziąć pieska jak zajdę w ciąże (nawet Niuniek miał randkę zimą, ale nic z tego nie wyszło, lub druga strona się nie przyznaje), że niby wtedy i tak będę w domu, to zajmę się jego aklimatyzacją i wychowanie, ;-) No ale w sumie wyszło inaczej. A co do kontaktu dzieci ze zwierzętami, zastanawiam się, czy nie ma zależności między brakiem kontaktu a późniejszą alergią? Moje Maleństwo będzie miało kontakt z Niunidłem, co prawda, ale sporadyczny raczej. No i ciekawe, co na to \"powie\" Niunidło, do tej pory niepodzielny Pan i Władca u moich rodziców :-) Chantal - mnie tez bardzo się podaba, jak piszesz o swoich zwierzaczkach. Wiesz, ja nigdy nie miałam zbyt dużo kontaktów z kotami i raczej nie mam do nich zaufania, ale słyszałam już tyle pięknych historii o nich, że może kiedyś..? Ale dopiero, jak będę miała dom. Królica -hej! No racja z tym dopilnowaniem kotów przy tabletkach. Jak jest jeden, dwa, w miarę oswojone, to jakoś można im podetknąć bezpośrednio w jedzonku, ale całej gromadzie? Jednak i tak myślę, że warto próbować (nie wiem tylko, czy weterynarz może przepisywać takie tabletki, bo trudno latać po to do lekarza!) U mnie na osiedlu nie ma bezpańskich kotów...Za daleko żeby ktoś podrzucał chyba. Jeśli ludzie mają koty, to trzymają je w domach, bo rzadko je widać, chyba ze w oknach...Już się temu nie dziwię, bo dziewczyny pisały tu, że domowe pupilki często boją się wychodzić z domu. Z kolei niedawno na każdym wolnym skrawku trawy pojawiły się tabliczki z przekreślonym pieskiem...nie wiem kto to wymyślił, bo rozumiem jeszcze koło placu zabaw albo w jakimś eksponowanym miejscu, ale tak wszędzie? To niby gdzie wyprowadzać psy - a jest ich tu trochę. na szczeście ktoś mądry zadbał o to, żeby dwa dni później część tabliczek poznikała :-) Netta ale Ci dobrze, cały dzień w terenie! i jeszcze grill! Ja w tym roku zaliczyłam tylko ognisko malutkie (paliliśmy wiosną gałęzie z wyciętego drzewa) z kiełbaską na patyką, którą zresztą podzieliłam się z miejscowym Burkiem. Pożarł w mgnieniu oka, mimo że kiełbaska była gorąca (Niuniek poczekałby elegancko aż mu wystygnie). Miłego dnia dziewczynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruminka//:D:D:D Nie ! nie ma nikt na imię Usterka :D:D Cały czas mam na uwadze usterkę kompa i jego naprawę, że zamiast Urwisia napisałam usterka :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×