Gość W czerwcu 2004 Napisano Lipiec 20, 2006 Dziewczyny miały dobrze w czubie. Przysiadłem się do Baśki i zacząłem się do niej przymilać moje usta spotkały się z jej , moja ręka znalazła dół koszulki i zaczęła wędrować ku górze zadzierając ją coraz wyżej. Olka nic nie mówiła ale widziałem, że ukradkiem przygląda się co robimy. Z premedytacją nie zaproponowałem Basi by iść do namiotu, chciałem zobaczyć co zrobi Olka. Ręka pijanej Basi znalazła zamek w moich spodniach i uwolniła moją pałkę. Zaczęła mnie masować. Olka wybełkotała , że idzie się wylać. W czasie jej nieobecności poszliśmy z Basią na całość zdjąłem z niej spodenki ustawiłem na kolanach z wypiętą w górę dupką. Ustawiłem się za nią, opuściłem jej i swoje gatki do kolan, przytuliłem się do jej pleców , włożyłem ręce pod koszulkę by odnaleźć jej twarde sutki i lekko je trącałem palcami. Basia leżała twarzą na kocu jej ręka znalazła mojego chuja i nakierowała go do swojej dziury. Pijana ale wiedziała czego chce, była śliska jak ślimak i taka cieplutka w środku. Wcisnąłem się do końca jej norki, poczułem dno, ale wiedziałem, że potrafi się dostosować i po paru pchnięciach do oporu wpuści mnie dalej znacznie dalej to mnie w niej tak fascynowało. Przełożyłem ręce na jej biodra tak bym mógł ją przyciągać do siebie . Nabijałem ją na siebie, aż moje jaja zaczęły się obijać o jej cipę. Baśka w ogóle się nie kontrolowała , jęczała coraz głośniej, z każdym pchnięciem w dno jej cipy. Czułem że tej jęki dodatkowo mnie stymulują i już długo nie wytrzymam. Kciukiem prawej dłoni zacząłem masować jej drugi otworek , nabierając soków z mojej pałki lekko go wcisnąłem do środka. Baśka jak podłączona do prądu zaczęła jeszcze głośniej jęczeć i drżeć – w tej chwili od lasu nadeszła Ola i usiadła obok. Z zamglonym wzrokiem przyglądała się jak pieprzę jej siostrę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sweet Dreams II 0 Napisano Lipiec 20, 2006 :O to nie erotyczne :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Podnieś głowę okoliczności Napisano Lipiec 20, 2006 wyjątkowe! ~*~PiĄtEk~*~ „Bo w tygodniu ostra najebka jest wskazana, wiesz co się liczy, to marihuana, alkohol, szybki seks, kokaina, całe życie na melanżu, choć to nie nowina” Zakablowałam młodszom siorę, że jara jointy więc nastąpiła chwilowa przerwa w moim szlabanie i wyszłam na miacho do pubu. Jak zwykle Kwiatek i same kobiety. O dziwo, nie pojawił się niebieskooki blondyn, co udowadniał mi wyższość Molesty nad WWO, stały element krajobrazu tego lokalu, nieodłączny jak smród moczu w kiblu...czyżby te tajemnicze interesy go zatrzymały? Pierdolnęłam sobie tylko jednego browara, potem kulturalnie siedziałam z drineczkiem w łapce, chociaż wielokrotnie mnie kuszono Bolsem i Finlandią [„No weź sobie grzdyla” – Kwiatek]. Rozmawialiśmy sobie O ŻYCIU – czyli o niczym. Kasia z Agą wydały cały swój hajs na pciuchy i wziatki dla psorów, toteż se mogły co najwyzej z kolegami na tanie wino wyskoczyć nie na Bolsa, aczkolwiek wróciły NIE zataczając się [jak to bywało w starych dobrych czasach], ale ziało z deka siarą – zapach Lata 2006. Oprócz tego obgadywałyśmy koleżankę, co to jej nikt nie lubi i mimo tego, że jest brzydka, zmienia se ciągle facetów. Ten fenomen wyjaśnił Kwiatek: „Potwór nie potwór, byle był otwór”. Znam jeszcze jeden tekst w tym stylu: „Flaga na ryj i ku chwale ojczyzny”. Przysłowia mądrością narodu ;-).W sumie to zbita z Kwiatka nontoper była, który opowiadał o swoim „pędzie do wiedzy”, tylko że „w tej zawodówce nikt nie chce go uczyć”. Potem prawił mi [dla zbity] o uczciwości i że jak jesteśmy z takiej szkoły, to powinnyśmy reprezentować wyższą kulturę, ale mówię, że jak on może mnie uczyć, jak sam okrada kasę w sklepie na praktykach. Powiedział, że to tylko w sytuacjach, kiedy na chleb nie ma. Jaaasne, już w to uwierzyłam, w lesie szukaj jelenia ;-).Wspomnieliśmy nasze spotkanie w środę pod „Biedronką”, kiedy na wiszącym na wystawie plakacie zobaczyliśmy super tanie gustowne wazoniki z tego dyskontu. Zastanawiałyśmy się nad kupnem tego cudownego wyrobu ceramicznego ;-), ale Kwiatek powiedział, że może nam sprzedać ze swojego sklepu butelki z denaturatem, co nam będą za wazoniki robiły, a w tym denaturacie to kwiat z rok postoi i podlewać go nie będzie trzeba. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bzyku Bzyku Napisano Lipiec 20, 2006 kobitki wczoraj byly urodziny mojego pana, troche sobie wypilismy tzn ja sie narabalam.. praktycznie nie stalam na nogach po impresce pojechalismy do niego... i tu zaczela sie ostra jazda.. on ma pokuj przez sciane z matka tzn odzielony szafa o ona lozko z innej strony pokoju. jak weszlismy do domu to juz ja obudzilismy i toche marudzila, tzn nie pamietam dokladnie co tam pieprzyla.. poszlismy spac, no ale ze jestesmy mlodzi to zaczelismy sie bzykac... tak na maksa staralismy sie byc cicho, ale same wiecie jak to jest...glucha noc nawet szept slychac a o dopiero lozko i materac wszystko by bylo ok, ale spieprzylam sie z lozka a ona zaczela drzec morde Ku**Mac skonczcie to juz.. i cos tam jeszcze.. tak sie przestarszylismy ze az nas zamurowalo ... he he balismy sie ruszyc.. ale po alkoholu sa takie jazdy i znow zaczelismy bzyku bzyku tyle ze troche spokojnie, pozniej przestalismy, bo juz nie wypadalo moral taki, ze ona wszystko slyszala.. normalka ze sie kobieta wku**** ok 4.30nad ranem zaczal dzwonic buzik bo kochany do pracy... a ona znow zaczela jazde: cos tam cos tam (nie pamietam) zobacz jak wygladam .. i to wszystko dzieki mojemu synusiowi..cos tam cos tam.. he he he Jest mi teraz glupio jak cholera, nie chce sie jej na oczy pokazywac juz wczesniej sie do mnie nie odzywala bo zazdrosna o synusia, a teraz to juz szokkk.... ma racje zeby byc zla, nic przyjemnego sluchac jak sie syn bzyka.. zawsze cos odstawie jak sie narabie.. co z nia teraz zrobic? chyba najlepiej nicc... poczekac jak jej przejdzie?! ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość rowerek kup jej rowerek Napisano Lipiec 24, 2006 I przestanie brąchąć jego matka!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Sweet Dreams II 0 Napisano Lipiec 24, 2006 Bzyku bzyku-> ile ty masz lat jesli mozna zapytac? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ALLEXXIA Napisano Lipiec 24, 2006 JAK CZYTAM TO TO AŻ MI SIĘ IEDOBRZE ROBI PO CO TYLE PIJECIE I KTOŚ POWIEDZIAŁ TU DOBRZE KOBIETA PIJANA DUPA SPRZEDANA Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko muzy żal Napisano Lipiec 24, 2006 Moja historia "Apsolwentki" zaczeła się po przyjeżdzie na obus. Koleżanka miała urodziny więc niemarnowalłyśmy czasu wysiągnęłyśmy sprzęt i zaczełyśmy balować po około 40 minutach wszystkieśmy odeszły do krainy snów lecz wcześniej stego co pamiętam obrzygałam pare domków, zjadłam pare ciastek od facetuff. Po 2 godzinach od przyjazdu kumpela która miała urodziny pojechała do domu z wychowawcą. Ja miałam tyle szczęścia, że muj wychowawca oszczędził mnie bo mu objecałam lodzika i niestety pużniej musiałam słowa dotszymać jak na óczciwom dźewczynkę przystało, zrobiłam więc mu dopsze i nie pojechałam, tylko zostałam ukarana zmywaniem schodów i praniem skarpetek, musiałam tesz oddać mojom kase wychowawcom i nosić im bery w plecaku :(. Gdy cała afera skończyła się poczułam się głodna (ten moment podobałb mi się najbardziej) spytałam się kiedy będzie obiad wszyscy zaczeli się śmiać zapytałam co w tym śmiesznego powiedzieli mi że obiad był 2 godziny temu i, że na obiad był bigos który wyżuciłam z tależem w kszaki, puźniej chuśtałam się na chuśtafce i ponoć założyłam się z jakomź miejzdzowom wiesniarom, że rozchuśtam się lepiej od niej, no i zakłat wygrałam ale z chuśtafki nie zeszłam tylko wyleciałam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko muzy żal Napisano Lipiec 24, 2006 Następnego dnia wychowafca kupił sobie dwie butelki gołdy, jakomś rufdom wódę (whisky czy innom brendy)no i kilkanaście bronków Zlaty Barzant (z czego połowę za mojom kase dodam) po czym kazal mi to wszystko nieźdż na grzbiecie :( Na miejscu tymczasem inni opiekuni przeszukiwali moim znajomym plecaki, ale Danka i Sepcio się scfanili i kupili kilkanaście butelek Heleny, po czym wylali wienkszoźdż ich zawartości i dopełnili spirytusikiem sporzywczym :) wienc kadra gucio im mogła udowodnić :). Po pary godzinach wychowawca zawołał mnie do siebie i znowu chcial się dobierać, ale był tak nabzdryngolony, że zaras zasnoł. No to postanowiłyśmy mu zrobic kawała i wymlowałyśmy mu twasz makeupem że normalnie jak transwestyta wyglondał Ja mu jerzcze zwionzałam buty sznurowadłami wienc jak wstał i wytrzeźwiał to jebutnał na pysk i se czoło rozbił, dyrektpor schronoiska miał z niego niezlom bekę! Tymczasem my po wypiciu 2 litrów na 4 osoby zaczełyśmy bawić się na wsiurskiej dyskotece na której leciało festyniarskie disko polo okropne jak jęki panienek skrobanych nażywca :( niestety w takim stanie tańczyłyśmy z jakimis lamusami z somsiedniego turnusu (chciałyśmy poderwać paru m,jescowych bo to fajnie podpakowani kolesie byli, ale oni przleżli z własnymi dupami, i te wjeśniary strarznie o nih zazdrosne byłuy i nam nie pozwalały się do nich dobierać i drapały nas po twarzach i pluły na nas :( i w ogule) No w każdym raziew tego rodzaju muzyki to teras najbardziej żałuje z tego obozu!!! tej muzyki !!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mój pjerwszy raz z wódą Napisano Lipiec 24, 2006 To byl moj chyba pierwszy raz z wodka :) Razem z 2 kumpelkami poszlysmy kupic odpowiednie trunki, a zesmy neipelnoletnie poprosilismy pana Pijaczka by nam kupil to co potrzeba. Oczywiscie jegomosc zakupil wodki i nalewki w innych ilosciach niz chcialyswmy ale w sumie wyszlo 3 nalewki litrowe i 2 flaszki pol litrowe. Bylysmy na wagarach wiec za bardzo nie mialysmy gdzie wypic a ze bylysmy tak podekscytowane (szczegolnie ja ;) zdecydowalysmy pojsc wzdluz autostrady pod jeden z mostow. Usiadlysmy sobie pod mostem na specjalnym podescie i rozpoczelysmy nasza uczte :D Ja z kumpela poczestowalysmy sie wodka a koleznka nalewka. Dopilysmy reszte a kiedy zauwazylysmy pierwsze oznaki "najebania" postawilysmy wyjsc spod mostu. Tego dnia ubralam sobie piekna jasno niebieska kurteczke a pod to rownie piekny zolty sweterek, oba ubrania wlacznie z jeansami zostaly zablocone gdyz byla to zima w dodatku dosc blotnista. Klocilysmy sie i przepraszalysmy, a potem calkowicie najebane zeszlysmy z pod mostu na dol. Szlysmy przez 2 autostrady i znalazlysmy jakies przejscie zeby dojsc na osiedle. Wreszcie tam zalatwilismy nasze potrzeby fizjologiczne :) i ruszylysmy dalej zaliczajac glebe. Przez jedna rzeke przechodzilysmy z 3 razy. W dodatku bylo potwornie zimno. Ze zmoczonyi wlosami i poplamionymi ubraniami doszlysmy do drogi na osiedle. Poszlysmy do naszego kolegi, jedna kolezanka zostala na klatce i zwracala swoje sniadanie. Gdy skonczylysmy "konwersacje" z kolega wrocilysmy do domku kumpelki. Ubrudzone plakalysmy nad naszym nieszczesnym losem tnac swoje raczki...(do tej pory mam blizny :/) potem powoli trzezwialam-musialam isc do domu a ze bylo mi potwornie zimno kolezanka dala mi potwornie okropny sweter i chwiejac sie poszlam do domu :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Znalezione w Sieci Napisano Lipiec 24, 2006 Wybryk czterech gimnazjalistekz kościańskiego Zespołu Szkół nr 3 mógł skończyć się tragicznie. Uczennice uchodzącej dotąd za elitarną kl. III d uciekły z trzeciej lekcji. W ciągu 45 minut w domu jednej z nich oczyściły całuy barek rodziców z markowych trunków. Pradopodobnie równiez narkotyzowały zsię i zabawiały wibratorami matki jednej z uczennic... Nie ustalono dokładnie, ile i czego wypiły gimnazjalistki. Przyznają tylko, że piły wódkę. - Nie ukrywalliśmy tego przed innymi uczniami, ale do publicznej wiadomości podaję to tylko ku przestrodze innych - zastrzega Elwira Przybylska, wicedyrektor ZS nr 3. - To się mogło skończyć śmiercią... Tuż przed końcem trzeciej lekcji dyrektor Przybylska spotkała w holu szkoły dwie gimnazjalistki. Przywitałysię i poszły dalej. Przed szkołą natomiast... - Zauważyłam dwie inne uczennice które zataczały się i chichotały. Nie zareagowały także na wezwanie. Zaczęły uciekać co i rusz zataczając się i potykając - relacjonuje - Mimo zataczania się uciekły dośc daleko. W pogoń rzucili się pracownicy obsługi szkoły, ochroniarze, wychowawczyni klasy, matematyczka, polonistka oraz woźne. Jedna z dziewczynek biegnąc, najpierw potrąciła staruszkę, tak że kobiecie stłukły się słoiki z dżemem, potem sama zderzyła sięz latarnią. Druga wsiadła do auta swojego chłopaka i odjechała. Chłopak zatrzymał jednak auto, poniewaz koleżanka zwymiotowała mu na siedzenia. Dziewczęta natychmiast zaprowadzono do pielęgniarki, która wezwała pogotowie i polocję. W szpitalu u jednej z gimnazjalistek stwierdzono ponad 2 promile alkoholu we krwi, druga z nich miała tylko 1 promil, za to poważnie nadwyręzyła sobie pochwę, podczas zabawy z wubratorem, tak, że groziło jej wypadnięcie macicy. Dziewczynki były tak pijane, że - jak mówią świadkowie - wyglądały, jakby miały zaraz umrzeć. - Natychmiast powiadomiliśmy rodziców - mówi dyrektor Przybylska. - Tylko jedna z całej czwórki sprawiała dotąd kłopoty wychowawcze: paliła trwakę, wulgarnie się wyrażała o nauczycielkach i publikowała sprośne opowiastki na swoim blogu, pozostała trójka nie miała na koncie żadnych poważniejszych wybryków. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość heeeeee Napisano Lipiec 24, 2006 druga z nich miała tylko 1 promil, za to poważnie nadwyręzyła sobie pochwę, podczas zabawy z wubratorem, tak, że groziło jej wypadnięcie macicy ??????:-o Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Bzyku Bzyku Napisano Lipiec 25, 2006 DO SWEET DREAMS: A ile bys mi dala na takie zachowanie?! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppppppuuuuuuuuuppppp Napisano Lipiec 25, 2006 uuuuuuuupppppppppppppppppppppppppp Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Agusienkaaaaaaaaaa Napisano Lipiec 26, 2006 Ja tylko obmacywałam sie z jakimś kolesiem.. pamiętam, że weszliśmy do jakiejś pralni czy coś. On leżał na mnie, a ja w czyichś żygach... miło ;) Wyuzdane tańce i wogóle ;) Dzwonienie do ludzi-normalka. I jeszcze wrzaski, że jestem dziwką ;D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a ja z kumpelami Napisano Lipiec 26, 2006 za czasów studiów zrobiłyśmy sobie babski wieczór. Byłyśmy we trzy. Robiłyśmy sobie maseczki, zakęcałyśmy włosy na wałki, byłyśmy w szlafrokach. Wypiłyśmy sobie jedna butelkę 0,75 Absolwenta i stwierdziłyśmy, ze smierdzi malizną, potem odkopałyśmy jeszcze połóweczkę, a kolezanka stwierdziła, ze wypiłaby coś jeszcze, więc tak jak stałyśmy (a raczej leżałyśmy) , z zapomnianymi dawno maseczkami, wałkami we włosach i szlafrokach wyszłyśmy z domu o 1 w nocy i poszłyśmy na CPN po alkohol. Nigdy nie zapomnę min facetów, którzy tam pracowali. Nie wiem, ale wstyd chyba momentalnie mnie otrzeźwił... :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Agusienkaaaaaaaaaaaaaaaaaaa Napisano Lipiec 27, 2006 Bozeeee, przezylam akcje zycia! Wczoraj umowilam sie z kolega z netu ;) w pewnym klubie. Ja wzielam 2 kol, on paru kolegow i git. Mielismy sie spotkac w klubie T. No to my wchodzimy, widze kolesia (o zgrozo w towarzystwie jakichs 30stek) juz lekko podchlana w smiech i siadamy przy sasiednim stoliku. Dodam ze wsrod tych kumpli byl dawny adorator mojej przyjaciolki, wiec jeszcze wiekszy polew na maksa! Siedzimy przy tym stoliku i jakos sie do siebie nie odzywamy. Juz myslimy zeby spadac a tu tel do mnie.... dzwoni.. koles z netu:gdzie ja jestem? Ja myslslam ze ktos se ze mnie jaja robi, no bo ekoncu siedze przy stoliku obok niego! Gadam z nim co chwile sie chichrajac (zgubne wplywy %;) ) odwracam sie a tam stoi ON! Jaki zonk! Otoz pomylilysmy kluby (sasiadowaly ze soba). Ale sie na nas gapili kolesie tamci ze szok, ladna wtopa :D ale przynajmniej smiesznie sie zaczelo ;D Tamta ekipa nowa byla lepsza :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PoNiK 0 Napisano Lipiec 27, 2006 do osoby \'znalezione w sieci\' - możesz podać linka do strony z opisem tych szalonych gimnazjalistek? :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
PoNiK 0 Napisano Lipiec 27, 2006 już znalazłem - to ściema!!! fakt, zdarzyło się coś takiego ale zrobili to CHŁOPCY i nie było żadnych przygód z wibratorem. nie wiem kto jest taki mądry żeby dopisywać nieprawdziwe rzeczy i robić tanią sensację http://www.koscian.net/modules.php?name=News&file=article&sid=612 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuupppppppppppppppppp Napisano Lipiec 27, 2006 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Takatamsobie 0 Napisano Lipiec 27, 2006 Nie powiem, bo robię to nałogowo. Dzisiaj też. :\"P Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuppppppppppppppp Napisano Lipiec 31, 2006 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość szususu Napisano Sierpień 2, 2006 Kiedyś narombałam się z koleżankami i usnełam na ławce w parku. Na szczęście nikt mnie nie zgwałcił. Od tego czasu juz się pilnuje! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość w górę w górę Napisano Sierpień 4, 2006 jw Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość toni Napisano Sierpień 4, 2006 ..ja kiedyś miałam o godzinie 22giej pojechać po męza do pracy..wyjechałam z domu wcześniej i zajechałam do znajomych(do pubu)wypilam jedno male piwo i zaskoczylam..nie pamiętam ile jeszcze ich wychlałam..poznalam tam łepka..wziełam go do samochodu i wozilam po miescie a on rozrywał moją bluzkę,porwał biustonoś,pozrywał łancuszki...o 22giej byłam po męza..pijana i jak szmata odarta...byla jazda :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość toni Napisano Sierpień 4, 2006 jestem specjalistką od robienia głupich rzeczy po pijaku...kiiedyś napilam sie w pracy....i na takim placu robilam bączki autem :( cały sypiący sie kurz leciał na auto szefa....szef wywalil gały....i mnie z pracy :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość toni Napisano Sierpień 4, 2006 nie chcę zanudzać,ale swojego czasu,na rauszu jechalam autem i ....zaparkowałam kolo takiego słupka bardzo blisko i nie mogłam wysiąść bo był na wysokości drzwi...waliłam dzwiami w ten słupek(bo nie wiedziałam co sie dzieje :) ) złamałam drzwi auta w pół..wygląday tragicznie...drogie to było picie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość toni Napisano Sierpień 4, 2006 no dobra....coś wam opowiemmm...po pewnej imprezce w domu mialam ochotę na ja,kieś dance a że impreza sie skończyła to postanowiłam wyjśc,ale do dziś nie wiem dlaczego oknem gdzie są kraty(mieszkam na parterku)...wszystko przeszło tylko nie głowa :( stałam nogami za oknem a głowa była w domu.......przyjechal tato ,piłowali kraty...dobrze,że psy mnie nie osikały :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość qsqs Napisano Sierpień 8, 2006 up, up Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość qsqs Napisano Sierpień 10, 2006 no co jest żadna z nas nie popiła ostatnio???? ;))) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach