Kierowniczka to....

Moja Kierowniczka to najgorsza jędza jaką znam. traktuje ludzi jak śmieci! Najlepiej żebyśmy nie chorowały - swoim ulubieńcom strasznie współczuje bo są przecież chorzy - a w naszym dziale to wygląda tak - kiedyś jedna z nas nie chciała zarywać dnia bo było dużo pracy i przyszła z gorączką 40 stopni - a Kierowniczka wykrzykiwała \"obudź się w końcu , zacznij myśleć ...itp. jest jakaś rada na takie typy? ja już próbowałam wiele razy jej przyciąć kilka razy poskutkowało ale czasami to aż żal opowiadać a jak jest u was

czy to tylko my trafiłyśmy tak źle? inni przełożeni są spoko? mi w gudniu minie 2 lata jak z nią pracuję natomiast koleżance minęło wczoraj 3 lata każy nam gratuluje tego spokoju i wytrwałości ale ona chyba powoli się kończy to istna jędza :/

zabij ;)

szkoda iść za taką sukę siedzieć

a uważamże to dobra praca i nie warto z niej rezygnować dla tej s**i

ciagle zwala winę na nas że coś jest źle a jak ona popełni błąd to odp. jest take że \"każdy się może pomylić\" pracujemy w kadrach i naprawdę błędy muszą być sporadyczne wkurza mnie już to i jej wredne nastawienie

Żadna z was nie nadaje się do pracy w kadrach. Jak takie rozwydrzone "damy" mogą zajmować się ludzkimi sprawami? Macie chociaż trochę bezinteresownej życzliwości? Obgadując jedna drugą? A normalnie między sobą porozmawiać i wyjaśnić nie można?

no właśnie jeśli chodzi o rozmowę to z nią nie da się normalnie bo zajaz krzyczy albo coś innego - ona czuje się tu zbyt pewnie - wie że prezes nigdy by się nie zgodził na zwolnienie jej z pracy. Jest bardzo konfliktowa prowadzimy wiele powiązanych ze sobą spółek - i pracownicy raczej wolą załatwiać wszystko jak jej nie ma - bo też uważają że normalnie u niej nie może być

nie chce mi sie czytac twojego zrzedzenia :o

bez ketchupu - jak nie to tu nie zaglądaj ja się zapytałam jak jest u innych bo my mamy strasznie