Syn nie chce się uczyć

Dostał się w tym roku do b. dobrego technikum. Początki były dobre : dostawał 4 i 5 czasem 3 Ale od miesiąca nie uczy się , nic kompletnie. Nałapał prawie 20 jedynek. Ma ponad 20 godzin nieusprawiedliwionych. Albo się spóźnia albo wychodzi ze szkoly kiedy mu się podoba. Nie przejmuje się tym wogóle. Cały czas tylko mi powtarza ze spokojnie...ze zda. Czas po szkole i przed szkołą spędza z dziewczyną albo słucha muzyki i w kółko ten fejsbuk.Cały dzień i noc fejsbuk. Nie kryje sie z tym ze popala papierochy . W jego pokoju $@#%£¥. Ktoś powie zabierz mu za kare telefon a dziewuche pogoń. Tylko ze tak : on swój telefon zepsuł i ten co ma teraz - dostał od niej wiec nie mogę mu go tak po prostu zabrać czegoś co dał mu ktoś inny , a jego dziewczyna jest ok , bardzo dobra uczennica generalnie poukładana. Rozmawialiśmy z nią ze jego sytuacja jest bardzo słaba i ze trochę za dużo czasu spędzają razem kosztem szkoły i nauki. Ja wiem ze 16 lat to głupi wiek i ma on swoje prawa tylko nie chciałabym żeby smarkacz zawalił szkole i nie chce też zrobić sobie wrogów w synu i jego dziewczynie bo o to w tym wieku bardzo łatwo. Generalnie martwię się też tym co dalej jeśli go wyrzuca ze szkoly? Mąż będzie kazał mu się wynosić z domu jesli sie nie uczy albo iść do pracy. Jest na syna strasznie wkurzony o jego podejście . Nie wiem czy mam go postraszyc tym ze będzie musiał iść do roboty jeśli go wyrzuca ze szkoly? I czy tak jest? Czy tak jest jak myśli syn ze dopóki nie skończył 18 lat i udaje że się uczy to my mamy obowiązek go utzymywac a on nic nie musi. Bo wprost mi tak powiedział. Nie wiem co robić . Dołuje mnie ta sytuacja

https://zapodaj.net/eba795cc57240.jpg.html tu znajdziesz odpowiedź

każdy głupi wie że autor to gimbus który wszedł w role rodzica i z jego perspektywy ~ "oczami rodzica" nakreśla swoją sytuację