Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szoked2

DZIECI NISZCZĄ Małżeństwo!!!!

Polecane posty

Gość szoked2

http://kobieta.wp.pl/gid,11161455,img,11161464,kat,79596,galeriazdjecie.html?ticaid=18198 Te badania są szokujące! W przypadku 90 procent związków urodzenie się pierwszego dziecka spowodowało zaburzenie małżeńskiej sielanki. Paradoksalnie największy wstrząs przeżywały małżeństwa, które przed pojawieniem się potomka były niemal idealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tdhcxgh
dlatego niektórzy niechcą z wyrachowania mieć dzieci a nie ze nie mogą bo boją sie kryzysu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Phi, jeśli zmiana ma wstrząsnąć małeństwem aż tak, że mu zagrozi, to znaczy że wcześniej małżenstwo było ułudą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie ze tak
wystarczy poczytac wypowiedzi tutejszych mamusiek dla ktorych dziecko jest całym swiatem i zapominaja o istnieniu męza.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtr
Bo to forum o dzieciach, jeśli nie zauważyłaś. Te same osoby np na forum o motoryzacji będą pisać na inne tematy. Jesteś w stanie to pojąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaa forum o dzieciach
ale to co wypisuja niektore matki to wlos sie na glowie jeży!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
któraś z Pan napisała,ze zwiazek , który rozpada się po pojawieniu dziecka był niezbyt trwały już wcześniej.w zupełności się z tym zgadzam.jeżeli dwoje ludzi się kocha dziecko jest tylko dopełnieniem szczęścia.jeżeli mamy do dziecka zdrowe ppodejście to nie zaszkodzi ono naszemu związkowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie alonuszka
ale niestety dla wielu kobiet to dziecko staje sie najwazniesze a nie mąż. I stąd wynikaja te problemy. Jesli jestesmy dla siebie na pierwszym miejscu - ja i partner to wszystko inne jest na swoim. I prawda jest taka że to nie dzieci niszcza malzenstwo ale podejscie do zwiazku osób posiadajacych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu sie dziwic skoro
mamuski wyganiaja mężow do innego pokoju bo one muszą w imie "bliskosci z dzieckiem' spac z nim w jednym łożku zamiast z męzem?:O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wszystkie moje kolezanki spia z dziecmi malymi potem wiekszymi bo im wygodnie sa ich oczkiem w glowie calym swiatem a mezczyzna ma siedziec z daleka i spac na kanapie w drugim pokoju... ja sie bede starala do tego nie dopuscic dlatego jak sie wszystko dobrze rozwiaze od razu bedzie czekalo sliczne lozeczko dla dzidzia i bede dzielnie wstawac do niego a nie z wygody z nim spac a maz albo na malutkim skrawku lozka albo gdzie indziej, u mojej ciotki syn ma 11 i do tej pory spia we troje masakra... a dziecko ma swoj pokoj od zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytałam kiedys
że to sa niestety zaszłosci kulturowo-historyczne...wiecie, wojny, faceci na froncie wiec dzieckiem zajmowałaly sie matki-Polki, stąd w Polsce taka apoteoza matki i dziecka.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys taka madra pani na kursie przedmalzenskim powiedziala ze w rodzinie powinni byc rodzice potem dziecko, bo dzieci predzej czy pozniej zostawia zrozpaczona mamusie w pustym zwiazku z dawno zapomnianym mezem, ktory albo dawno znalazl sobie inna babe, ale uczucie sie juz tak wypalilo ze potrafia tylko ze soba mieszkac i sie tolerowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w rodzinie najwazniejsi
dla siebie są mąż i żona, jak to jest zachowane to z całą resztą też bedzie dobrze.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w rodzinie najwazniejsi
oczywiście że tak truskafffka. tylko powiedz to nawiedzonym mamuskom a cie zjedzą i wyzwą od wyrodnych matek! założe sie że wiekszosc to katoliczki i chodzily na kursy przedmalzenskie a tam zawsze mówią, ze to mąż i żona powinni być dla siebie na pierwszym miejscu. w końcu rodzina to rodzice + dzieci a nie matka i dizecko + gdzies tam mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziecko od powrotu ze szpitala spi w lozeczku.dzieki temu my mamy z mezem lozko dla siebie.klopotow nocnymi karmieniami nigdy nie bylo.maly najadal sie i wracal do lozeczka.kolezanka spi z dzieckiem i wlasnie dlatego sie nie wysypia.dziecko co chwile budzi sie i przypomina sobie ze mama jest blisko i mozna pociamkac piers.w zwiazku z tym dziewczyna nie spi cala noc.tak wiec zabieranie dziecka do lozka nawet nie zawsze jest wygoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w rodzinie najwazniejsi
i śmieszy mnie jak co niektore mówią, ze facet może odejsc a dziecko bedzie na zawsze...to wlasnie dizecko jak dorosnie odejdzie z domu rodzinnego (no chyba ze matki zmusza je do bycia z nimi:O a żona i mąż zostaną razem. w końcu to z partnerem mam sie zestarzeć a nie z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a potem to sa takie toksyczne mamy co zadnej synowej nie zaakceptuja-zeby tylko synek sie zawsze nimi zajmowal;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w rodzinie najwazniejsi
ech, no wlasnie...dziecko sie usamodzielnia a one nagle rozpacz bo ukochany synuś/córeczka ktorym poswiecily i podporządkowały całe swoje zycie nagle opuszcza rodzinny dom i pustka no bo o czym tu gadać z mężem skoro zazwyczaj najczesciej rozmowy dotyczyły dziecka i wydatków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie tak kolezanki dzidzius bedzie mial rok i sie budzi co godzine bo chce cyca i ona mowi ze on go nawet nie je tylko trzyma w buzi i zasypia... poprostu wpadli w jakis dziwny rytuał wspolczuje jej okrpnie a mały juz jest zazdrosny o male inne dzieci. . . o spaniu w lozeczku ne ma mowy bo placz w nieboglosy, no ale co tam jak sobie chca to niech maja tylko potem niech nie lameca jakie biedne sa i wymeczone i ze to robia lda dziecka moim zdaniem to raczej przeciw dziecku a z wlasnej woli, u mnie mama nas tak wychowala ze ani jedna noc nie spalysmy z nia i od 2 lat spalam sama w pokoju swoim a jak sie urodzila siostra to jak tylko wyszla z lozeczka to spala ze mna w pokoju na osobnych lozkach i ja tez tak bede chciala wychowac malucha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak pisalam-moj synek od malego spala w lozeczku i takim sposobem juz niespelna 3 miesieczny maluch przesypial czasem cala noc-ewentualnie budzil sie na 15-sto min posilek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
to nie o to chodzi że dziecko ma być w domu itd. to chodzi o więź uczuciową. z dzieckiem rozwodu nie weźmiesz. kochać je będziesz zawsze, bo to część Ciebie. dziecko Ciebie też będzie kochac.patologii nie bierzemy pod uwage. a mąż/żona?... daj Boże żeby się tak na zawsze kochali i na zawsze byli ze sobą. ale taka bajka to nie zawsze wychodzi widac, bo skąd by byla ta plaga rozwodów... tym niemniej oczywiscie zgadzam się z tym że prawidłowo funkcjonująca rodzina nie spycha nikogo na drugi plan. chociaz z drugiej strony kazdy w rodzinie powinien sam umieć w pewnych sytuacjach zejść z piedestału. nie uwazacie że zdrowiej by bylo gdyby mężczyźni też raczyli uznac ze w ich powiększonej rodzinie najwazniejsze jest dziecko?... bo przeciez tak jest z prostych, organicznych przyczyn - dorosłą osobę mozna na jakiś czas pozostawic samą sobie, małego dziecka się nie da... generalnie życie związku musi się dopasować do etapów życia dziecka. inaczej się nie da. nie da się zostawić maluszka i pojechać szalec, ale troche starsze dziecko - owszem, czemu nie, ono do babci, a rodzice na narty. kwestia zrozumienia potrzeb i mozliwosci i zgrania ich ze sobą... nie ma lekko po prostu. żeby miec dziecko trzeba umiec wyrzec się egoizmu. dlatego decyzje o dziecku powinny być przemyslane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi poporostu o to zeby zachowac odpowiednie proporcje.trzeba umiec pogodzic bycie rodzicem z byciem malzonkie.nie mozna zajmowac sie tylko dzieckiem i zrezygnowac z bycia zona.nie mozna tez byc tylko dla swojego partnera a dziecko zostawic samemu sobie.chodzi o umiar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co a ja wam powiem tak
Jakos mi sie nie chce w to wierzyc...W okol mnie same "normalne" szczesliwe pary (siostra, rodzice, tesciowie, kuzynki...) i jakos nie zauwazylam, alby u nich dzieci zniszczyly zwiazek, wrecz przeciwnie... Ale powiem wam cos. W zeszlym tygodniu przyszedl do nas tesc pomoc mezowi w przebudowie poddasza. Ja poszlam tam do nich sobie pogadac i mowie mu co wyczytalam (bo juz to czytalam wczesniej), a on do mnie, ze on w to nie wierzy, bo dziecko ot tak sobie nie psuje relacji pomiedzy kochajacymi sie ludzi, a jesli tak jest to znaczy, ze zwiazek byl juz dawno nieudany, byly w nim problemy, byl niestabilny i ludzie nie byli ze soba do konca szczesliwi, a dziecko mialo za zadanie "uratowac" albo "wesprzec" zwiazek, a tego na pewno nie zrobi. Moj tesc uwaza, ze jesli ludzie sie kochaja i w 100% chca byc ze soba to dziecko im tego nie zapsuje, a wrecz przeciwnie jeszcze umocni zwiazek. To samo powiedzial o malzenstwie "na sile", jesli jedno chce bardzo, a drugie troche lub robi to, bo pierwsze bardzo chce to tez moze byc ciezko i moze doprowadzic to powaznych problemow, a wies nie przez sam slub ludzie sie rozejda, ale przez nastawienie jakie mieli (albo jedno mialo) juz przed slubem. Ja nie mam jeszcze dzieci, ale podobalo mi sie co powiedzial moj tesc - czlowiek 57-letni, ktory sam ma 4 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy28
mi i mężowi dziecko jakoś w niczym nie przeszkadza. Często mamy sporo czasu tylko dla siebie, bo małego podrzucamy dziadkom:) nie zgodze się ,ze dziecko niszczy moje małżeństwo, wręcz rzeciwinie, zanim się urodziło- częsciej sie klóciliśmy i mielismy mniekj czasu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy28
no chyba że ciąża trwale zniszczy wygląd żony to sie zgodze, ale jesli sie po ciazy wygląda super, jeszcze zliwkwiduje bliznę po c to jest bez zarzutu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co a ja wam powiem tak
Alonuszka napisala: "chodzi poporostu o to zeby zachowac odpowiednie proporcje.trzeba umiec pogodzic bycie rodzicem z byciem malzonkie.nie mozna zajmowac sie tylko dzieckiem i zrezygnowac z bycia zona.nie mozna tez byc tylko dla swojego partnera a dziecko zostawic samemu sobie.chodzi o umiar" No i wlasnie o to chodzi. Popieram :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessy28
swiat nie kreci się tylko wokól dziecka, jeśli ktoś tego nie zrozumie zatraci siebie i zabije swoja milosć do osoby ,którą przecież pokochała i zdecydowaal sie byc z nią całe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano wlasnie trzeba
zachowac rozsądek. zgodze sie z tym, ze dziecko jest wazniejsze w tym wzgledzie, ze absorbuje wiecej uwagi, wymaga wiecej opieki ale nie jest najważniejsze ot tak sobie. trzeba umiec zachowac odpowiednie proporcje bo wszelkie skrajnosci sa złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem jedno
dla dziecka największym kapitałem na przyszłośc obok miłości do niego jest widok kochających się, szanujących nawzajem rodziców. Dzieki temu dziecko bedzie umiało w przyszłosci stworzyc zdrowy związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×