Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jest tu ktos moze po doktoracie?

Polecane posty

Gość gość

gdzie pracujecie i ile zarabiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma pracy dla ludzi z moim doktoratem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W moim miescie wyksztalcenie to tylko przeszkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam Ci już. Jestem doktorem nauk humanistycznych, pracuję jako sekretarka medyczna w szpitalu, za najniższa krajową. Tak to niestety wygląda w dzisiejszych czasach. No i przyjęli mnie tylko dlatego, że nie napisałam o doktoracie w CV. Wcześniej przez 3 lata nie mogłam znaleźć pracy, bo miałam "za wysokie kompetencje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z czego masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinnas poszukac w szkole, zrobic kurs pedagogiczny jak nie masz uprawnien i predzej czy pozniej cos sie znjadzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma już kursów pedagogicznych i do szkoły też mam za wysokie kwalifikacje. Dyrektorzy nie mają doktoratów, boją się przyjąć kogoś z lepszymi studiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem sprzątaczką i zarabiam 1700 zł netto, bo dzisiaj mamy w brud osób po doktoracie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś -z czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dyrektorzy nie mają doktoratów, boją się przyjąć kogoś z lepszymi studiami. xx potwierdzam, do pracy przyjmuje się zawsze gorszych od siebie czyli takich którzy nie będa stanowić zagrożenia podczas konkursu o stołek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Można być i profesorem, ale jak nie zna się odpowiednich osób, to dalej dyrektorem się nie zostanie, konkursy są dla pozorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuję na uczelni. Wynagrodzenie 3000 zł (dwa dni pracy dydaktycznej na tydzień) + własna działalność ok 6000 zł na miesiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kuzynka doktorat z socjologii pracuje w uk na zmywaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś z czego masz,ile masz godzin na uczelni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pensum to 6 godzin dydaktycznych tygodniowo. nie chce pisać dokładnie z czego mam doktorat, powiedzmy bardzo ogólnie, że ze sztuk plastycznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze ja, z wyżej. Nie robiłabym doktoratu, gdybym nie miała gwarancji zatrudnienia dzięki temu. Jeśli temat powstał, ze względu na rozterki robić czy nie... to lepiej nie. Mnóstwo pracy, stresu, minimum trzy lata wyjęte z życiorysu. Koleżanka się za chwilę broni - jest kłębkiem nerwów. Ma to sens, jeśli jest perspektywa zatrudnienia zgodnego z wykształceniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to naprawde dobra kasa za 6 godzin tygodniowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brzmi dobrze. Ale to 6 godzin dydaktycznych - tzn. musisz poza tym je przygotować. Do tego konsultacje itp. Dodatkowo jestem rozliczana z pracy naukowej, artykułów. To tak naprawdę dużo więcej pracy. Czasami z zarywaniem nocy przed terminem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w jakim wieku zrobilas doktorat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skad mialas pewnosc ze zostaniesz an uczelni..mialas znajomosci, bylas jedna znajlepszych studentek na roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem "w trakcie", aktualnie pisze rozprawe. Bardzo waska specjalizacja w obrebie farmacji/biotechnologii. Ale nie robie doktoratu na uczelni, a w innej instytucji naukowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze są przecież studia podyplomowe dające kwalifikacje pedagogiczne, i nie trzeba ich mieć ukończonych by pracować w szkole. Po drugie - doktorat sam w sobie nijak się ma do konkursu na stanowisko dyrektorskie, trzeba zarządzanie oświatą ukończyć. Oczywiście jak te konkursy wyglądają to już inna kwestia. Znam sama przynajmniej 2 osoby pracujące w szkole po doktoracie, o 1 inż dr wiem, że w technikum uczy. x Sama w tamtym roku ukończyłam studia magisterskie, od razu zaczęłam pracować w szkole. Z mojej dziedziny ofert w okolicy trochę jest, ale nawet jak przeglądam stronę kuratorium to właściwie chyba każdego potrzebują. x Nie szukam jakoś specjalnie, raczej się rozglądam, a dostałam już kilka ofert jak np. pojawiałam się gdzieś robiąc warsztaty czy coś. Idąc tym tokiem to muszę być beznadziejna, bo dyrki i dyrowie się mnie nie boją? ;) Jak ktoś z góry nastawia się na porażkę, nie pracuje nad realnie potrzebnymi kompetencjami (Kto z Was nie miał beznadziejnego wykładowcy na studiach? Co z tego, że mieli habilitacje, profesury itp. jak do bani wykładali,), to faktycznie - lepiej siąść na tyłku i psioczyć jaki świat jest zły :P x Co do samego doktoratu - z tego co widziałam, wiem od znajomych itp. też znajomości się przydają, włażenie w tyłek profesorom + masa ciężkiej pracy, a i tak teraz takie czasy, że nie wiadomo czy stołek będzie. Jak ktoś nie jest pasjonatem, albo nie ma pomysłu na to co potem to raczej nie ma sensu się w to pchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem dr inz. Na zarobki nie narzekam, na brak pracy również. Od ponad 10 lat mieszkam za granica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy uważajcie na te doktoraty w PL .Dwie osoby z roku tak się nacięły - obiecywano im cuda wianki a chodziło o to by pajace -promotorzy mogli sobie wpisać ich w swoich CV i wniosku do profesury :D .Jak pisałyście, 3-4 lata z życia a potem...klops."Prosze państwa na razie nie mamy etatów" :D.Koleżanka mało nie zeszła na zawał, bo marzyła o byciu naukowcem, płakała po rektorach ,ostatecznie trafiła jej się fucha sekretarki :O.Kolega stwierdził że ma z tego doktoratu -odrobinę dumy bo pierwszy dr w licznej rodzinie i poczucie straconych lat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z godz. 16:04. Poki co jestem mgr inz :) nie wiem czy cos to zmienia, ale niektorzy pisza wiec ja rowniez doprecyzowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:58. Nie licze na etat uczelniany, wrecz wzbraniam sie przed takim kierunkiem kariery :) tak jak pisalam, nie robie dr na uczelni. W mojej branzy biomed wszyscy moi najblizsi wspolpracownicy, ktorzy skończyli dr, maja prace (w zawodzie, na perspektywicznych stanowiskach). Ja rowniez pracuje "w zawodzie", rozpoczęłam ta prace bedac na 2gim roku studiow (obecnie jestem na 3cim roku). Ponadto robie specjalistyczne kursy i uprawnienia. Z czego zyje? Stypendium doktoranckie + stypendium naukowe + zatrudnienie w miedzynarodowym grancie + dodatkowa fucha (platna 60 zl/h), razem jakies 6700 zl/mc netto. Mam przed soba perspektywe obrony w ciągu pol roku, obecnie koncze pisac rozprawe. Kolejna kwestia jest taka, ze dr sie prekaryzuje i to nie tylko w PL, poczytaj o problemach doktoratnow i dr na Zachodzie. Oczywiscie jest to troche inna skala problemów, ale sa one podobne. Mam znajomych za granica, w tym dobrego kolege Niemca. Chlopak po dr, stwierdzil ze jednak bardziej oplaca mu sie zrobic kurs na obsluge maszyn CNC i tak zarabia na zycie :) ostatnio otworzyl nawet swoj maly biznes z tym zwiazany. Krotko mowiac, jezeli ktos idzie na dr liczac na ciepla dozywotnia posadke na alma mater to moze sie rozczarowac. Mnie taki cel nie przyswiecal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam doktorat z biologii. Pracuje na uczelni, prowadzę program badawczy. I to wcale nie jest tak jak napisał ktoś wyżej, że praca 2 dni w tygodniu. Owszem stricte na uczelni tak ale dochodzi jeszcze do tego opieka nad studentami, przygotowania materiałów, pisanie prac badawczych itd. Zarabiam 4500 zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:15 z jakiego miasta jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:04 Jola to ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×