Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

margolec

Samo zdrowie

Polecane posty

Bede wpisywać tutaj informacje dotyczące zdrowego jedzenia, jak bedziecie mieli pytania to śmiało pytajcie... zaczniemy od Węglowodanów: 1.MUSIMY spożywać węglowodany. 2.Węglowodany (znacznie upraszczając) dzielą się na \"proste\" : cukier, fruktoza (to ta, w owocach), glukoza, galaktoza, laktoza oraz \"złożone\" to głównie, kasze, makaron, ryż, warzywa okopowe, tapioka, amarantus, ziemniaki i zboża (tzn. mąki). 3.Węglowodany proste znacznie szybciej dostają się do krwi, węglowodany złożone muszą być najpierw rozłożone na cukry proste (glukozę). Prędkość z jaką glukoza z węglowodanów przedostaje się do krwi określa tzw. Indeks Glikemiczny. Przy małym spożyciu węglowodanów, szczególnie przy większym spożyciu tłuszczów, wartości tego indeksu nie mają aż takiego znaczenia, natomiast przy nadmiernym ich spożyciu należy już bardziej zwracać na to uwagę, ale to jest odrębny temat. 4.Wszystkie węglowodany, w układzie pokarmowym ulegają rozkładowi do cukrów prostych (glukozy). Dlatego z biochemicznego punktu widzenia nie ma różnicy czy spożywamy miód, banana, ziemniaka czy… chrupki 5.Trawienie węglowodanów umożliwiają enzymy zawarte w ślinie, sokach trzustkowych oraz w nabłonku ścian jelita cienkiego. 6.Procesy metaboliczne węglowodanów wymagają prawie dwukrotnie większej ilości różnych enzymów niż dzieje się to w przypadku tłuszczów. 7.NADMIAR węglowodanów jest przetwarzany na tłuszcz odkładany w tkance tłuszczowej. TYJEMY WŁAŚNIE OD NADMIARU WĘGLOWODANÓW!! Tutaj warto zaznaczyć, że ilość komórek tłuszczowych pozostaje właściwie stała, natomiast zmienia się ich stopień wypełnienia. Jeśli dziecko jest karmione w taki sposób, że stymuluje on powstawanie tkanki tłuszczowej,to w wieku dorosłym takie dziecko będzie miało skłonności do tycia ze wszystkimi konsekwencjami, które wynikają z nadwagi. Czyli taka otyłość wcale nie jest „genetyczna”  jak to się najczęściej uważa. 8.Nadmiar węglowodanów powoduje utrzymywanie się wysokich poziomów glukozy we krwi, co z kolei powoduje utrzymywanie się podwyższonych poziomów insuliny produkowanej prze trzustkę. Insulina jest hormonem, który ma niekorzystne działanie na organizm m.in. powoduje przyspieszony rozrost tkanki łuszczowej, znacznie przyśpieszone procesy miażdżycowe, wypłukiwanie magnezu itp. groźnym dla zdrowia jest efekt „huśtawki” glukozowej tzn. spożywanie posiłków węglowodanowych w krótkim odstępie czasu (np. podjadanie pomiędzy posiłkami węglowodanami : a to ciasteczko, a to chrupki (! :-))) ) a to jabłuszko czy gruszeczka lub wszędobylski banan :_))), a to „zdrowy” soczek…. Oprócz tego, że podrzucamy organizmowi dużo więcej węglowodanów niż normalnie byłoby potrzeba, to powodujemy, że nagle pojawia się sporo glukozy we krwi, to z kolei powoduje wyrzut insuliny po to, żeby ten poziom glukozy obniżyć. Po godzinie czy dwóch wszystko wraca do normy, ale jeśli znowu zjemy jakiś węglowodan to cały proces regulacji poziomu glukozy zaczyna się od nowa. I ta właśnie „huśtawka” jest bardzo niekorzystna dla organizmu. Takie ciągłe obciążanie trzustki powoduje, że po pewnym czasie może nastąpić powolne wyniszczanie komórek beta w wysepkach Langerhansa, a to oznacza, że możliwości produkowania insuliny są stopniowo ograniczane, co jak wiemy jest przyczyną cukrzycy. Badania tego zjawiska wskazują, że na początku, zwiększone poziomy glukozy we krwi stymulują powstawanie komórek beta, tak jakby organizm przygotowywał trzustkę do zwiększonej produkcji insuliny. Po pewnym czasie ciągłej walki z glukozą jednak następuje zjawisko odwrotne i ta sama glukoza doprowadza do przyspieszonej apoptozy, czyli „zaprogramowanego” umierania komórek beta i… trzustka jest coraz mniej zdolna to wytwarzania insuliny. Konsekwencje już znamy – cukrzyca. Następna sprawa, to taki mało znany fakt, to że przy każdym wyrzucie insuliny organizm (komórki) nabywa pewnej odporności na jej działanie. To znaczy, że coraz trudniej jest wprowadzić glukozę do komórki. To jest proces bardzo powolny, ale… to trwa CAŁY CZAS!! Efektem tego, po wielu latach, jest to, że dochodzi się do takiego stanu, że nawet wysokie poziomy insuliny nie są w stanie spowodować obniżenia poziomu glukozy (poprzez umożliwienie jej transportu do komórek) i mamy do czynienia z cukrzycą typu drugiego !! Ta cukrzyca (zwana często cukrzycą wieku dorosłego) do tej pory występowała u dorosłych w wieku powyżej 40-50 lat. Ale… od pewnego już czasu zauważa się ten typ cukrzycy u młodzieży!! Zjawisko to zauważa się w krajach, gdzie nagminnie faszeruje się dzieci węglowodanami np. USA i Australia. Tam już w tej chwili jest epidemia cukrzycy, no i oczywiście nikt nie wie dlaczego ;-) Jest jeszcze inne ciekawe zjawisko o czym wielu lekarzy i dietetyków nie wie, otóż z niewyjaśnionego powodu ta odporność komórek na działanie insuliny jest największa przed południem. Czyli, szczególnie ludzie dorośli powinni unikać spożywania większej ilości węglowodanów rano! Ze względu na to, że sporo podróżuję po świecie, mam okazje oglądać jak wygląda typowe śniadanie wielu ludzi w hotelu : góry chrupek,płatków,ryżu preparowanego, musli spożywane z odtłuszczonym oczywiście mlekiem, lub wręcz miseczka owoców w ich własnym syropie!!! No i każdy myśli, że to zdrowo !!:-(( tak to się ludziska „załatwiają”. No, to w takim razie co robić ? Spożywać znacznie mniej węglowodanów. Uważać trzeba przede wszystkim na wszechobecne soczki owocowe i wszelkiego rodzaju napoje słodzone i (szczególnie słodkie) owoce !!! Wszystkie zawierają, najgorsze węglowodany tzn. cukry proste. W znacznym uproszczeniu i obrazowo, wygląda to tak : Na ogół, w 100ml soczków owocowych / Coca Cola / i innych napojach chłodzących jest ok. 10g węglowodanów. Zakładając, że 5g cukru mieści się na jednej łyżeczce do herbaty to w każdych 100ml takiego napoju są 2 łyżeczki cukru! Zazwyczaj soczki sprzedawane są w butelkach o pojemności 175 lub 250 ml. co z kolei oznacza, że w każdej takiej butelce jest od ok. 3 do 5 łyżeczek cukru. To przecież tylko „zdrowy” soczek :-))) Często wiele mam nie ma żadnego oporu przed dawaniem dzieciom takich ilości słodkości dopóki im się nie „przetłumaczy” tego na jednostki w „łyżeczkach cukru”. Gdyby kazać jakiejś mamie nasypać 12 czy 20 łyżeczek cukru na talerzyk i kazać dziecku ot… tak sobie „pojadać” ten cukier to pewnie taka mama powiedziałby, że komuś tu nieźle odbiło, podczas gdy to właśnie ona sama dała dziecku dokładnie tyle samo cukru tylko w formie ”zdrowego” soczku. To wszystko w DODATKU do węglowodanów, które wchodzą w skład normalnych posiłków. Należy też uwzględnić owoce, którymi wiele mam tak chętnie uszczęśliwia swoje pociechy i opycha dzieci bananami, winogronami, gruszkami, jabłkami (obowiązkowo!!!!) bo.. to takie zdrowe ! Trzeba dawać dzieciom owoce, ale nie za wiele, szczególnie tych bardzo słodkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CD... Ze względu na to, że sporo podróżuję po świecie, mam okazje oglądać jak wygląda typowe śniadanie wielu ludzi w hotelu : góry chrupek,płatków,ryżu preparowanego, musli spożywane z odtłuszczonym oczywiście mlekiem, lub wręcz miseczka owoców w ich własnym syropie!!! No i każdy myśli, że to zdrowo !!:-(( tak to się ludziska „załatwiają”. No, to w takim razie co robić ? Spożywać znacznie mniej węglowodanów. Uważać trzeba przede wszystkim na wszechobecne soczki owocowe i wszelkiego rodzaju napoje słodzone i (szczególnie słodkie) owoce !!! Wszystkie zawierają, najgorsze węglowodany tzn. cukry proste. W znacznym uproszczeniu i obrazowo, wygląda to tak : Na ogół, w 100ml soczków owocowych / Coca Cola / i innych napojach chłodzących jest ok. 10g węglowodanów. Zakładając, że 5g cukru mieści się na jednej łyżeczce do herbaty to w każdych 100ml takiego napoju są 2 łyżeczki cukru! Zazwyczaj soczki sprzedawane są w butelkach o pojemności 175 lub 250 ml. co z kolei oznacza, że w każdej takiej butelce jest od ok. 3 do 5 łyżeczek cukru. To przecież tylko „zdrowy” soczek :-))) Często wiele mam nie ma żadnego oporu przed dawaniem dzieciom takich ilości słodkości dopóki im się nie „przetłumaczy” tego na jednostki w „łyżeczkach cukru”. Gdyby kazać jakiejś mamie nasypać 12 czy 20 łyżeczek cukru na talerzyk i kazać dziecku ot… tak sobie „pojadać” ten cukier to pewnie taka mama powiedziałby, że komuś tu nieźle odbiło, podczas gdy to właśnie ona sama dała dziecku dokładnie tyle samo cukru tylko w formie ”zdrowego” soczku. To wszystko w DODATKU do węglowodanów, które wchodzą w skład normalnych posiłków. Należy też uwzględnić owoce, którymi wiele mam tak chętnie uszczęśliwia swoje pociechy i opycha dzieci bananami, winogronami, gruszkami, jabłkami (obowiązkowo!!!!) bo.. to takie zdrowe ! Trzeba dawać dzieciom owoce, ale nie za wiele, szczególnie tych bardzo słodkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a teraz TŁUSZCZE Tłuszcze dzielą się na nasycone, jednonienasycone i wielonienasycone – co już powszechnie wiadomo. Nieporozumienie jest jednak w tym, że nie każdy zdaje sobie sprawę z kilku istotnych szczegółów : a. W smalcu, maśle, śmietanie, wędlinach, mięsie, żółtku jaj itd... w większości znajdują się tłuszcze nasycone (które uchodzą za niezdrowe). Tłuszcze te mają jednak taką budowę, że wszystkie tzw. wiązania podwójne mają już wypełnione. Praktycznie oznacza to, że nie są już w stanie przyłączyć atomów tlenu, co z kolei oznacza, że NIE UTLENIAJĄ SIĘ. b. W oleju z oliwek, w większości znajdują się tłuszcze JEDONIENASYCONE. Co oznacza, że mogą się utleniać, ponieważ mają JEDNO wiązanie podwójne wolne, stąd też ich nazwa. c. W olejach roślinnych takich jak olej rzepakowy, kukurydziany, słonecznikowy i z różnych pestek w większości znajdują się oleje WIELONIENASYCONE, ponieważ w swojej strukturze chemicznej mają więcej niż jedno wolne wiązanie podwójne. To oznacza też, że oleje te łatwo się utleniają (dużo łatwiej niż olej z oliwek). Praktycznie przejawia się to tym, że olej taki, po stosunkowo krótkim czasie kontaktu z powietrzem, w którym jak wiadomo jest 21% tlenu JEŁCZEJE tzn. śmierdzi. Proces ten (tj.utlenianie takich olejów) ma bardzo poważne konsekwencje z czego większość osób nie zdaje sobie zupełnie sprawy. Podczas utleniania się tłuszczów roślinnych powstają (LAWINOWO ! jak w reaktorze atomowym) WOLNE RODNIKI ! Są to związki potwornie trujące. Powodują one stany zapalne, uszkadzają błony komórek, prowadzą do nowotworów, miażdżycy no i... starzenia się ! A teraz uwaga : im bardziej olej jest wielonienasycony tym bardziej jest więc toksyczny ! (Aha... utlenianie tłuszczów następuje nie tylko na wolnym powietrzu, ale przede wszystkim w naszym organizmie, ponieważ ) atomów tlenu mamy pod dostatkiem. Nasz organizm potrzebuje również tych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych ale ..... w NIEWIELKICH ILOŚCIACH ! Bez obecności nawet tych najbardziej utleniających się – można się poważnie rozchorować. Głownie chodzi tutaj o oleje tzw. OMEGA 3, których bardzo dużo znajduje się w sławetnym oleju z wiesiołka czy oleju z lnu. Poważnym błędem jest więc NADMIERNE spożycie właśnie tych dobroczynnych związków. Innymi słowy : w niewielkich ilościach są dla nas zbawienne, ale w ilościach większych (które najczęściej się nam zaleca) są trujące. Organizm człowieka nie jest jednak taki głupi.... broni się przed głupotą ludzką i specjalistów od marketingu wytwarzając coś co jest znane jako : antyutleniacze,przeciwutleniacze lub antyoksydanty. Jednym z nich jest taki sobie ciekawy enzym, który nosi nazwę : dysmutaza ponadtlenkowa. Kiedy spożyjemy zbyt dużo tłuszczów nienasyconych tj. głównie olejów roślinnych (tych co niby są takie zdrowe !) organizm zaczyna je utleniać, to z kolei prowadzi do lawinowego wytwarzania niezwykle toksycznych wolnych rodników ! W tym momencie organizm broni się przed naszą głupota i uruchamia między innymi rezerwy dysmutazy ponadtlenkowej, która spowalnia ten proces, ale... na ogół nie jest w stanie go zatrzymać. Ponadto zapasy naszych własnych przeciwutleniaczy są niestety ograniczone. Dlatego przy nadmiernym spożywaniu olejów roślinnych można się nieźle pochorować. Wynika to też z tego ,że wolne rodniki uszkadzają mitochondrialne DNA. Są jednak chlubne wyjątki jeśli chodzi o tłuszcze roślinne : a. Olej z oliwek – po pierwsze, gorzej się utlenia, ponieważ ma tylko jedno wolne wiązanie. Po drugie zawiera on jeden z najbardziej silnych PRZECIWutleniaczy – tokoferol, czyli witaminę E. Z tego powodu oliwa z oliwek jest całkiem dobrym tłuszczem, chociaż ... nie najlepszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CD... b. Olej z kokosów (lub olej palmowy) – to są „mistrzowie świata” wśród olejów w ogóle, nie tylko roślinnych ! Pomimo, że są pochodzenia roślinnego, to są najbardziej NASYCONE! Czyli... najmniej toksyczne. W ich składzie znajduje się zaledwie niecałe 2 % tłuszczów nienasyconych. Oleju kokosowego można używać do wielokrotnego smażenia i ciągle będzie miał ładną barwę, bo nie utlenia się ! Poza tym olej ten ma inne jeszcze fantastyczne właściwości np. świetnie zwalcza różnego rodzaju mikroby. Jeśli więc przez brak wiedzy ktoś używa do smażenia kotletów np. oleju z rzepaku, kukurydzy, słonecznika itd ... to już z pierwszym kęsem takiego kotleta funduje sobie potężną toksyczną bombę! Tutaj wcale nie chodzi o to, że jakiś tam olej ma wyższą temperaturę wrzenia niż inny. Chodzi o to, że utlenianie następuje już w temperaturze pokojowej, a co dopiero na patelni gdzie temperatura sięga setek stopni ! Nie można więc zalecać używania tych tłuszczów do smażenia (czy doprowadzania do wrzenia, jak niektórzy proponują czy już robią) bo oleje te : mają wyższą temperaturę wrzenia. Przecież właśnie dlatego ,że maja wysoką temperaturę wrzenia tym bardziej się utleniają i tym bardziej stają się po takim zabiegu TOKSYCZNE ! Jeśli już, to należy smażyć na oleju z oliwek, bo najmniej się utlenia ( oprócz oleju z kokosa oczywiście), a najlepiej smażyć na smalcu lub oleju kokosowym ( który już w Polsce się nieśmiało zaczyna pojawiać). Oliwę z oliwek najlepiej używać tylko na zimno np. do sałatek, wtedy mamy z niej najlepszą korzyść dla naszego organizmu . Olej z oliwek ma sporo witaminy E, która świetnie zwalcza wolne rodniki, a poza tym bardzo ładnie podnosi on HDL czyli ten „dobry” cholesterol. A teraz weźmy na tapetę truciznę po tytułem „olej rzepakowy”. W wielu rozwiniętych krajach ( np. Anglia, Australia, Kanada... ) trucizny tej sprzedawać nie wolno! W Polsce natomiast półki się uginają od tego świństwa. Mało tego... jakiś kryminalista marketingowy napisem na naklejce na butelce tego oleju przekonuje, że olej ten „nadaje się szczególnie do smażenia”! Olej ten zawiera w sobie kwas erukowy, który jest silną trucizną. Geniusze od jego marketingu sprzedają to jako „olej o niskiej zawartości kwasu erukowego” . Niskiej ?? tam NIC nie powinno być !! (Na pytanie ILE jest tam tej trucizny, producenci uparcie milczą, nie odpowiadają na emaile ani faksy). Jest też, polecany dla dzieci (!) olej rzepakowy „bezerukowy” :-))) brak mi jednak odwagi,aby podać to świństwo mojemu dziecku, no bo i po co ? Z tym, że : „bezerukowy” wcale nie oznacza że kwasu erukowego tam nie ma. To oznacza , że jego jest MNIEJ niż pewna wartość uznana za bezpieczną. Poza tym, jedyna odmiana rzepaku, która nie zawiera tej trucizny to olej znany jako : CANOLA ( CANadian Oil). Jest to olej z genetycznie zmodyfikowanego rzepaku , co już jest wg. mnie nie do przyjęcia. Proces modyfikacji został opatentowany w wszystkich krajach świata przez kanadyjską firmę Monsanto. Tego jednak nie wolno siać NIGDZIE bez nasion z Monsanto tzn. uiszczenia słonej opłaty licencyjnej. Co sieje się w Polsce ? Można się tylko domyślać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do margolec
w takim razie jak jest bezpieczna granica ilosci spozywanych weglowodanow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to teraz o ty niby zdrowym cukrze - FRUKTOZA Fruktoza jest cukrem prostym. Pełno tego w owocach, ale i zwykły cukier (a to jest dwucukier sacharoza - czyli glukoza i fruktoza) ją też zawiera. Dlatego ciągle piszę, że NADMIERNE spożywanie słodkich owoców, mocno słodzonych napojów nie jest dla zdrowia najlepsze, szczególnie dla dzieci ! Ale... to nie do mnie pretensje i żale, że tak piszę ! Wiem, że to się może niektórym \"w głowie nie mieści :-)))\" , bo cały czas nam się wmawia, że owoce to taaaaaakie zdrowe itd... Nie mówię nie , ale.. w rozsądnych ilościach. Jesli się ktos z tym nie zgadza, to nie do mnie pretensje ! tylko do naukowców, którzy wpadli na to i opisali w mądrych książkach dotyczących biochemii człowieka, że : cytuje np. podręcznik biochemii Harpera dla lekarzy : \"Fruktoza znacznie szybciej niż glukoza ulega glikolizie w wątrobie.\" Czyli, to nie jest tak jak \"ktoś\" na tym forum napisał, że metabolizm tego cukru jest wolniejszy :-) On jest właśnie szybszy ! i to dużo ! Dlatego ,że : \"Jest to spowodowane tym, że omija ona etap metabolizmu glukozy katalizowany przez fosfofruktokinazę. Na tym etapie zachodzi bowiem kontrola metaboliczna szybkości katabolizmu glukozy. Pozwala to na pobudzenie przez fruktozę szlaków metabolicznych w wątrobie, prowadzących do wzmożonej syntezy kwasów tłuszczowych i wydzielania VLDL oraz do zwiększania stężenia triacylogliceroli w surowicy krwi.\" A to w ludzkim języku oznacza : miażdżycę ! i wszystko inne co z tym się łączy. Poza tym : Glukoza sama nie przechodzi przez błony komórkowe. Potrzebuje specjalnych przenośników białkowych. Przenośniki te uruchamiane są przez insulinę. Dlatego właśnie kiedy jest wysoki poziom glukozy we krwi, wymaga on podwyższonego poziomu insuliny, a to oznacza : a. przybywanie na wadze b. wzrost syntezy cholesterolu Fruktoza dla odmiany, przenika przez błony na zasadzie dyfuzji prostej bez żadnych hamulców ! Wchodzi do komórek i tam zaczyna swoją niszczycielska działalność. Polecanie fruktozy jako bezpiecznego środka słodzącego cukrzykom jest ogromnym błędem w sztuce !!! no i co z tego, kiedy to ciągle sie robi ! ? Niebezpieczeństwo w przypadku chorych na cukrzycę polega na zjawisku nieenzymatyczna glikozylacji białek (używa się tez terminu - glikacja), która atakuje w pierwszym rzędzie kanaliki nerkowe, które u chorych na cukrzycę juz z definicji sa bardzo , ale to bardzo zagrożone ( wysokimi poziomami, lub skokami insuliny). Kto jednak mierzy poziomy fruktozy we krwi ? mierzy się poziom glukozy, bo jest to pomiar łatwiejszy !. Jednak fruktoza jest znacznie groźniejsza od glukozy. dalszy cytacik : PROBLEMY 12/1990 \"Dlaczego cukier szkodzi\" \"Dr Suarez z New York College zwrócił ostatnio uwagę na fruktozę jako związek chemiczny warunkujący u ludzi proces glikozylacji. W probówkach labolatoryjnych fruktoza niszczy białka szybciej niż glukoza. Hemoglobina, białko przenoszące tlen we krwi, ulega reakcji glikozylacji (tzn. uszkodzeniu !! przyp. mój) pod wpływem fruktozy pięć razy szybciej niż pod wpływem glukozy. W stosunku do albuminy stwierdzono w obecności fruktozy 10-krotnie szybsze występowanie wiązań krzyżowych.\" Czy coś trzeba dodawać ? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CD Następna sprawa : W przypadkach tak nieraz zalecanych \"diet owocowych\" dochodzić może do braku białka. Wtedy fruktoza zostakje przetwarzana na tłuszcze (!!!) w tzw. szlaku pentozofosforanowym, który wymaga mniej białka. A od tego to juz tylko mały kroczek do ... otłuszczenia wątroby. udowodniono poza wszelką wątpliwość, że to właśnie fruktoza, jako składnik cukru, najbardziej sprzyja otyłości !! Dlatego wszędzie powtarzam : nieprawdą jest, że otyłość jest chorobą ! To tylko naprawdę zły sposób odżywiania. no i jesze tak \"drobnostka\" :-) : W czasie w/w procesu glikozylacji białek, dochodzi do \"przyklejania\" się glukozy /fruktozy do białek cukrów bez jakiejkolwiek kontroli enzymatycznej ( stąd nazwa : nieenzymatyczna glikozylacja). Takie cząsteczki łączą się następnie ze sobą i tworzą tzw. strukturę sieciowaną. Dzieje sie to niszcząc np. kolagen, a to powoeoduje zmnieszenie elastyczności skóry no i ... ZMARSZCZKI. Ale... takie zniszczone białka moga się pojawic w innych miejscach też np. w oku i wtedy dochodzi do zmętnienia białka soczewki, może dochodzic do zaćmy. Ogolnie rzecz biorąc niszczone jest białko, a to jest w każdym organie naszego ciała. Organizm chce zwalczyć te niemalże \"ciała obce\" i dochodzi do chorób, gdzie organizm zwalcza sam siebie czyli dochodzi do chorób należących do grupy \"autoagresji\". Dodać jednak jeszcze muszę, że ta nieenzymatyczna glikozylacja białka ma jeszcze jedną istotną cechę : proces ten powoduje prześpieszone starzenie się tkanek. Starzejemy się szybciej :-(((( Może to wystarzczy, bo pewnie \"słuzba ochrony forum przed nieposłusznymi\" zaraz wejdzie do akcji i zarzuci mi wymądrzanie się, nieuctwo itd... :-)))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tukan
O, miło poznać osobę wykorzystującą wiedzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolec.....wszystko
jest ok,zasypujesz nas artykułami o zdrowym odzywianiu,jednak sama borykasz się z nadwagą,tak? nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nadwagi nie mam, chce poprostu troche zrzucić i robie to, poza tym co w teori wydaje sie proste nie jast takie w praktyce, dlatego też tak wielu osobom jest ciężko, warto jednak poczytać sobie trochę, jak nie chcecie to mówcie, moge dać sobie spokuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziura ozzzonowa
piszesz że MUSIMY SPOŻYWAĆ WĘGLOWODANY a kawałekdalej piszesz o tym jakie węglowodany mają ujemne skutki dla organizmu. jaka jest zatem bezpieczna norma spożycia węglowodanów na dobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biskopcik
margolec fajnie ze zalozylas taki topic! mam 4 pytania: 1)czy olej z pestek winogron tez jest taki szkodliwy jak np. olej rzepakowy?czy mozna na nim (oczywiscie na niewielkiej ilosci) smażyc i piec? 2)czy słodziki i np. coca-cola light tez utrudniaja to wprowadzanie glukozy do komorki,czy w mniejszym stopniu niz zwykly cukier? 3)co sądzisz o brązwym cukrze?czy jest lepszy niz bialy? 4)jeśli nie węglowodany na śniadanie,to kiedy?bo większość dietetyków twierdzi ze na sniadanie powinno sie jesc weglowoany,na obiad weglowodany,bialak i tluszcze a na kolacvje bialka..i bądź tu mądry.. Z gory dzieki za odpowiedzi,pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Węglowodanów nie więcej niż ok. 100g dziennie, reszta tłuszcze. a cukier brązowy mówi sie że zdrowszy, jak ktoś musi słodzić to owszem ale to nadal cukier węglowodany można jeść po śniadaniu w ciągu całego dnia powinno rozłożyć się jego ilości w miarę regularnie. Słodzik to aspartam, a aspartam to po prostu zwykła trucizna Oliwa z pestek winogron wytrzymuje dość duże temperatury, może być więc do smażenia, na pewno jest jedną z lepszych do tego celu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd opcja
stu gram węglowodanów na dobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie mam aż tyle czasu by od razu odpowiadać na pytania, ucze sie dietetyli wiec coś niecoś moge wam powiedzieć, postaram się odpowiedzieć na każde pytanie, tylko cierpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z badań metabolizmu człowieka, ile potrzebuje organizm to zostało sprawdzone, niższe dawki stosują osoby odchudzające sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam mniej wiecej, ale też średnio rozumiem. Nie bedę liczyć przecież ile czego jeść. Staram się nie jeść po 18h, ograniczyć niezdrowe jedzenie. Godzine przed i po posiłku nic nie pić. Piję ok.2,5litra dziennie. Własnie piję herbatę zieloną a za godzinkę śniadanko węglowodanowe? Hmmmm nie mam ciemnego pieczywa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestalam na te bzdury patrzec juz dawno. ja jem sporo weglowodanow, w kazdym posilku i jako zyje a na kolacje najwiecej i utyc za cholere nie moge chociaz kiedys tylam z powietrza. Tak myslalam. Z wlasnego doswiadczenia widze, ze jedzenie o regularnych porach, zdrowo, bez smieci, naturalne jest dobre dla mojego ciala. Uwazam, ze lepiej dac dziecku banana niz slodki soczek, lepiej jabluszko starkowane niz czekoladke, lepiej gruszke z kulka lodow niz biszkopciki. A tak sie teraz dzieci karmi. A skoro studiujesz dietetyke to powinnas wiedziec, ze sam mozg do podtrzymania tylko wylacznie twoich fukcji zyciowych, jak oddychanie, trawienie, wydalanie itd. potrzebuje minimum 400 kcal. kalorii z cukru bo przeciez nie z tluszczu. mozg potrzebuje glukozy. dlatego kiedy nastepnym razem zaznaczysz, ze wegle sa zle a tluszcze i bialka dobre to wiedz, ze mlodziez w wieku szkolnym i osoby pracujace umyslowo potrzebuja duzo czystych wegli, ktore sa spalane wlasnie przez mozg. przeciez powszechnie znane jest zjawisko chudniecia w trakcie sesji mimo zjadania tony batonikow i picia kawy z cukem i smietanka na litry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, napisz prosze co myslisz o bialku zwierzecym. no badzmy szczerzy, w tych czasach mieso jest naszpikowane antybiotykami, hormonami. czy wedlug ciebie jest prawda, ze kurczaki hodowane na hormonie wzrostu powoduja tycie? czy jedzenie ryb, nie doknca wiadomego pochodzenia, raczej hodowlanych, nafaszerowanych karma nie wiadomo jaka konkretnie jest zdrowe? skad miec pewnosc, ze oliwa z oliwek ze sklepu jest taaaaaka zdrowa skoro powinno sie ja przechowywac w ciemnym miejscu a tymczasem w supermarketach miesiacami stoi na najbardziej oswietlonej polce ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frejz
Nie wiem skad sie wzial mit, ze weglowodany sa zle. Tak jak Lady napisala, mozg zywi sie prawie wylacznie glukoza, w ktora bialka i tluszcze zamienic sie nie moga. To wyjasnia dlaczego odchudzajace sie sa takie agresywne. Nic dziwnego skoro w kazdej ksiazce/artykule jest napisane, aby nie jesc weglowodanow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frejz
A oliwa z oliwek ze sklepow jest praktycznie bezwartosciowa, dlatego tak wstretnie smakuje. Ja zamawiam oliwe, ktora mozna pic lyzkami i jest po prostu dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak sie je malo wegli to pojawiaja sie w ciele ketony, a te daja jakby narkotykowego kopa. jednak mozgu nie da sie oszukac i on naprawde potrzebuje glukozy. jak sie zaczna problemy z pamiecia to zobaczycie ... aha, za danych czasow np. po wojnie wiekszosc ludzi zywila sie wlasnie ziemniakami, makaronami wlasnej roboty, jablkami itd. nikt o zadnych dietach niskoweglowych nie slyszal. malo kto byc w tamtych czasow gruby a przeciez na stolach krowaly kluski ziemniaczane polane smalcem, placki ziemniaczane, rozne placki maczne, makarony ze smietana, jadlo sie duzo chleba bo miesa bylo drogie i trudnodostepne. toc to same wegle a ludzie byli szczupli. ciekawe dlaczego. moze dlatego, ze sie wiecej ruszali, mieli wiecej fizycznej pracy a moze dlatego, ze nie mysleli o dietach. aha, patrzac wstecz, nawet jeszcze 15 lat temu warzywa byly dostepne jedynie przez krotki czas, reszta to przetwory i marynaty. spoleczenstwo natomiast zaczelo tyc wlasnie wtedy kiedy to wszytko, swieze owoce, warzywa, chude wedliny, miesa, ryby zaczey byc powszechnie dostepne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belle mare
zgadzam sie z margolec w 100% !!!! brawo! tekst o tluszczach jest znakomity! moze ktos w koncu to zrozumie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belle mare
lady in red masz racje kiedys bylo inaczej, bo produkty byly bardziej naturalne!! a ludzie jedli zwierzęce tłuszcze i węglowodany, które były zdrowe a nie zanieczyszczone rożnymi polepszaczami! dzisiejszy chleb jest bezwartościowy - taki zapychacz, kiedyś nawet maka była inna! a i mięso naszprycowane hormonami i napąpowane woda...:/ prawda taka, ze ludzie potrzebuja i weglowodanow i tluszczow ale wszystko w umiarze i odpowiedniej ilosci :) po prostu starajmy sie wybierac tluszcze, ktore sie najmniej utleniaja, nie bojmy sie zjesc karkowki z kawalkiem tluszczyku, nawet na "diecie"! starajmy sie wybierac produkty z cukrami prostymi, pamietajac, ze weglowodany(cukry) to nie tylko to co slodkie!!!! to takze ryz, ziemniaki, zboza.... PO PROSTU JEDZMY WSZYSTKO W ODPOWIEDNICH ILOSCIACH I DOSTOSUJMY POSILKI DO NASZEGO STANU ZDROWIA I INDYWIDUALNYCH POTRZEB! świat bylby zdrowszy gdyby uprawy i hodowle byly "czyste"... ale te czasy juz dawno sie skonczyly.... Pozdrawiam autorke topiku i wszystkich innych udzielajacych sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wedle mojej wiedzy ile wegli dziennie oblicza sie tak: 30% dzienniego zapotrzebowania na kalorie to tluszcze. zalozmy ze powinnismy jesc 2000 kcal. czyli 600 kcal to tluszcze. 1 gram tluszczu to 9 kcal wiec tluszczu ok. 66 g bialka powinno byc 1 - 1,5 g na kilogram masy ciala. obliczmy dla osoby wazacej 60 kilo. powinno byc 60-90 gram bialka. 1 gram bialka to 4 kcal czyli mamy 240-360 kcal z bialka. reszta z wegli. 2000-(600 +300 (srednia ilosc bialka)) = 1100 kcal. tyle powinno pochodzic z wegli. i gram wegli to tez 4 kcal. 1100 na 4 to 275 gram weglowodanow. http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,56682,2158384.html tu sobie mozna sprawdzic ile wegli maja poszczegolne produkty. wychodzi, ze te 275 gram jest zjesc bardzo trudno. nawet szklanka makarony, nie znal wielu osob co zjedza wiecej niz 2 to tylko 37 gram. nawet razy 2 to 74, plus 2 kromki chleba, 28, plus pol szklanki ryzu - 50. no nie duzo, plus warzywa, jakis owoc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Fit
nie mam kasy by móc prosic Cię o pomoc ,dlatego spytam jakie to są "diety o obnizonej glikemii ",jaki jadłospis drogi Ficie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie to że się czepiam
ale od kiedy laktoza jest cukrem prostym?? Dalej nie czytałam, znajdę chwile to poczytam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie to że się czepiam
100g węglowodanów?? chyba dopiero na 1 roku tej dietetyki jesteś Postaram sie za chwilę napisać swoja opinie (po obiedzie ;) ) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2323
do nie to że się czepiam --->napisz ,podaj przykłady sniadan,obiadow i kolacji.Popolemizujemy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×