Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

xenna

czy mam jakieś prawa będąc na stażu?

Polecane posty

Różni ludzie różnie mówią. Jestem na stażu w urzędzie w dużym mieście. Od pół roku. Zajmuję się różnymi rzeczami,tzn wcześniej miałam faktycznie bardziej konkretne i sprecyzowane obowiązki, a teraz jestem wykorzystywana przez każdego z osobna. Lubię pomagać i chętnie to robię pod warunkiem, że słyszę chociaż "dziękuję". Muszę robić rzeczy, których nie lubi robić nikt z pracowników, chodzić w miejsca, w które nie cierpi chodzić nikt z pracowników. CHcę ,zebym wykonywała telefony w sprawach, o których nie mam zielonego pojęcia, a później jak coś jest w związku z tym niejasne,jestem postawiona w złym świetle przy klientach.Muszę sprzątać po spotkaniach, myć naczynia,czasami czuję się jak sprzątaczka. Niektórzy zamiast zwyczajnie mnie o coś poprosić wydają mi wręcz polecenia typu "weź to,zanieś,policz,otwórz itede itepe. Czy każdy staż tak wygląda? Czy mam prawo odmówić?Zbuntować się,jeśli ktoś mnie nie tak traktuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dowiedz się jakiww=e
hm mopze idz do szefa popros o zakres obowiązków wpisanych do urzędu(na bank powinno być, tylko pewnie tego nie wiedziałaś, ja tez mam zajkres takich obowiązków, ale nikt mi tego nie pokazał:/ w urzędzie mówią że pracodawca powinien a w pracy odwrotnie:P albo zadzw. do urzędu powiedz ze chciałabyś zobaczyc ten zakres przedstawiony przez szefa, i wtedy zobaczysz. jak tego nie będzie, tzn ze mozesz się posrtawic i tego nie robic:) przypuszczam, że od mycia naczyń to na pewno nie powinnaś by c ty tylko pani sprzątająca:)więc nie daj sie wykorzystać...owszem po jakimś prezesie kubek umyć można ale nie po całym tabunie mądralińskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tylko tyle
Moją pracę też zaczynałam od stażu. Dzień zaczynał się od robienia przeze mnie zakupów / bułki,ser a i czasem alkohol/. Przychodziłlam z tych sklepów do pracy, szłam do łazienki i płakałam. Czułam sie poniżona. Któegoś dnia po zakupach walnełam siatką w biurko i powiedziałam że nie przyszłam na staz po to żeby robić wam zakupy. No i się skończyło. Jakiś czas były na mnie obrażone ale im przeszło. A co najważniejsze skończyło sie wysyłanie mnie po zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×