Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieszczęśliwa77

Dziewczyny a co na to Wasi bliscy??

Polecane posty

Gość Nieszczęśliwa77

A czy Wasze rodziny, rodzice itp. popierają wasze związki z mężczyznami w trakcie lub po rozwodzie? Bo w moim przypadku nie bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzice przeciwni
nie nie popiera związku z rozwodnikiem co więcej chyba nigdy nie poprze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie jest tak
moi też nie, cały czas mi mącą, że jak się rozwiódł to na pewno ma jakiś defekt, bo "dobrego nikt nie wyrzuca". Nie jest mi łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie tak
U mnie jest tak że powiedzieli ze całkiem im sie to nie podoba ale to moje życie i moja decyzja i jesli jestem szczęśliwa to nie będe sie wtrącać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa77
Czyli wszyscy przeciwko... Chociaż ja osobiście wychodzę z założenia że każdy ma prawo do szczęścia. Ostatnio dużo o tym myślę i nie za bardzo tego chcę, ale pewnie zrezygnuję z mojego prawa do szczęścia i zrezygnuję dla świętego spokoju w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile masz lat? To jest Twoje życie, nikt nie powinien wtrącać się w Twoje sprawy tym bardziej sercowe. U mnie tak jak wcześniej pisałam, mama jest bardzo przeciwna, ale ja nie zamierzam rezygnować. Jesteśmy już ze sobą od roku, mamy plany na przyszłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi wciskali ze to zle
ale w koncu sie pogodzili, bo postawiłam na swoim a dorosła już jestem.Teraz go uwielbiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa77
Wystarczająco dużo, on jest starszy. I podejrzewam, ze nigdy tego nie zaakceptowaliby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata_a24
Moi na początku nie robili wielkich problemów ale też zachwyceni nie byli.Wiadomo, facet po rozwodzie, z dzieckiem w tle,nie takiego faceta wymarzyli sobie dla córki.Dalsza rodzina też komentowała.Ale rodzice mimo że swoje myśleli to nigdy mnie nie namawiali by to skończyć.Widzieli że jestem z nim szczęśliwa a że ma za sobą przeszłość taką a nie inną, trudno.Zaakceptowali nasz związek i jego i teraz go lubią i jest wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia_boleslawa
nic bo sama bylam rozwiedziona, w pewnym wieku nie ma ludzi "wolnych" , nie wszyscy rozwiedzeni sa odpowiedzialni za rozpad malzenstwa i tak zwana zla wiare, po prostu czasem sie zle wybierze i tyle, glowa do gory to twoje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też jestem w związku z facetem po rozwodzie. Chcę z nim być. Moi rodzice widzieli by mnie w białej sukni na hucznym weselu, ale nie będę mogła im tego dać. Oni nie zdają sobie chyba sprawy że ja tak poważnie traktuję moj związek. Nie wiem czy zreygonowałabym z bycia szczęśliwą i kochaną dla dobra rodziny i ich lepszego samopoczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet po rozwodzie
jest moim mężem, początki były ciężkie, ale moi rodzice, gdy Go poznali zrozumieli dlaczego się zakochałam...a teraz wręcz przepadają za zięciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice tylko się zapytali czy wiem na co się decyduję i na tym się skończyła rozmowa. Potem, jak stwierdzili że jestem szczęśliwa, to jak członka rodziny go zaczęli traktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga strona medalu
a ja powiem z drugiej strony...to ja jestem po rozwodzie...jest mi przykro jak rodzice chłopaka pytają czy się nie da unieważnić ślubu kościelnego, bo tez marzą o pannie młodej w białej sukni i wesela dla swojego syna...ale mimo że są bardzo wierzący to oprócz czasem przykrych pytań to przyjęli mnie ciepło i chyba zaakceptowali, bardzo to doceniam i chętnie jadę tam na święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do drugiej strony medalu
jakbym czytała o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa77
A ja w sumie odpuściłam, po raz kolejny 1:0 dla rodzinki. A może tak naprawdę brak mi siły i odwagi aby tak na całego się postawić. A poza tym stwierdziłam, że " mój wybraniec " tak jakby sam nie wie czego chce. Zdaję sobie sprawę z całej sytuacji i nie będę do niczego zmuszać - niech sobie żyje spokojnie z synkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi się nie byli zachwyceni ale dali za wygraną od razu. Ale to nie była moja zasługa, mój wybranek zaskarbił sobie ich akceptację. Powiedział wprost, że mnie kocha i chce być ze mną. To chyba ich najbardziej przekonało. W dzisiejszych czasach takie słowa to chyba rzadkość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leilaveila
Mój tata jak się dowiedział kazał mi się wyprowadzić z domu... Wiec jako, że nie bardzo miałam gdzie, okłamałam ich paskudnie. Jesli tego ode mnie oczekują... to prosze bardzo. Moja mama to dewotka chodząca co dzień do kościoła, rzuca mi hasłami pt; lepiej teraz idz sie pomódl, bo potem nie bedziesz mogła już nigdy isc do komunii.... Zaakceptowany nie bedzie nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieszczęśliwa77
Leilaveila, jak rozumiem jesteś w związku z facetem rozwiedzionym (bądź w trakcie) i rodzina tego nie akceptuje. I co zamierzasz w tej sprawie począć? oczywiście jeśli mogę zapytać. Jest to cholernie ciężki temat dla rodziców. A nie mogłaś pomieszkać u swojego mężczyzny? zakładając, że posiada jakieś lokum i mieszka w nim sam bez żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja rodzina przyjęła to z umiarkowanym spokojem (ja sama jestem też po rozwodzie) - gorzej było im przełknąć dwoje dzieci, a raczej alimenty na nie Ale wiedzą, że to ja podejmuję decyzje dotyczące mojego życia, więc nei za bardzo sie wychylali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leilaveila
Mój mężczyzna dopiero zacznie sie rozwodzić... tego moja matka nigdy nie zrozumie, to jak nie chce słuchać to nie bedzie o tym wiedziała. Postanowiłam, że, lepiej ją okłamywać. Nie zrezygnuje z niego tylko dlatego, że ona tak chce, ani nie będę sie z nią kłócić o niego. Jesli kiedys stwierdzimy, ze chcemy slubu, bede musiala utrzymywac , ze pprostu nie chce koscielnego, albo cos w tym rodzaju. Wiem, ze to straszne ta kłamac, ale bedzie jej lzej życ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może przebolałaby to? Moja też na początku była niechętnie nastawiona ale teraz twierdzi, że tyle ludzi sie żeni i nic z tego nie wychodzi (przykład mój chłopak) więc olewa to a niech się ktoś odważy coś powiedzieć na to to by jeszcze opieprzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leilaveila, radzę Ci przystopuj, przynajmniej do momentu aż on faktycznie zacznie się rozwodzić. Bo jak na razie to Wasz związek stawia Cię w niezbyt dobrym świetle i to że on na to się godzi niezbyt dobrze o nim świadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było niedobrze, bardzo. Lament, wściekłość, wygrażanie, wyklinanie, obrażanie, i na nowo rozpacz itd itp - to ze strony mamy bo reszta zachowywała dystans do sprawy. Ale tak było 3 lata temu i przez następny rok. Teraz jest cud, miód i orzeszki, tylko jeszcze czasem mama zatroskana pyta czy mój narzeczony płaci alimenty na dziecko tzn czy uregulował swoje zobowiązania i wywiązuje się z nich :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pewna że każda córka odzyska zaufanie rodziców i akceptację gdy będą mogli przekonać się i przyzwyczaić do faktu że jest jej dobrze z wybranym mężczyzną. Ale na to trzeba pracy i czasu, a także jasnego stawiania spraw i swoich racji (kłamstwo pogrąża, radziłabym serdecznie unikać go za wszelką cenę (nawet za cenę dąsów czy płaczów w rodzinie)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do leilaveila: nie chcę cię obrazić (tylko ostrzec i wskazać błąd myślowy jaki popełniasz a który krzywdzi twoich rodziców i ciebie)ale twoja sytuacja jest jeszcze inna. Nawet jeszcze tak naprawdę nie wiesz, co powiedzą rodzice na twój związek bo póki co, nie jest to żaden związek! Ty weszłaś w jakiś trójkąt w którym jest mąż, żona i ty o statusie kochanki. Rodzice mogą cię jeszcze pozytywnie zaskoczyć ale najpierw musisz im dać powód by ci na nowo zaufali. Wejdź więc w związek z wolnym mężczyzną który chce z tobą być, kocha cię i szanuje (niech to będzie także i ten o którym piszesz, jeśli się rozwiedzie). Stwórzcie coś razem. W następnej zaś kolejności oczekuj że rodzice cię zrozumieją i zaakceptują twój wybór. Na razie żyjesz w ułudzie i walczysz przeciwko bliskim o to by w tę ułudę też wierzyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak, łatwo wam się pisze jeśli nie jesteście w tej sytuacji. Co jeśli kochacie ale ktoś wam powie "zaczekaj te kilka lat zanim się rozwiedzie" bo niekiedy to tyle trwa niestety. Chyba nikt nie chce czekać iluś lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co jeśli się nie rozwiedzie? Jak na razie facet nawet nie zaczął, to co on tej dziewczynie ma do ofiarowania? Bycie trzecią? Tak ją szanuje i poważa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba troche przesadzacie
w końcu to wasze zycie a nie rodziców i co stara baba ma sie pytac matki czy może spotykac sie z tym facetem?no troche to smieszne moi starzy nigdy przenigdy nie krytykowali ani nie chwalili moich wyborów miłosnych-zawsze twierdzili to jest twoje zycie i jak je przezyjesz to twoja sprawa i uważam że tak jest dobrze-jak dostane kopa to na własne zyczenie-przeciez nasi starzy nie zyja po to żeby całe zycie nas chronic ,oni tez powinni zyc swoim zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nepenthes - no oczywiście też uważam, że ona powinna wiedzieć na czym stoi ale żeby czekać aż na koniec rozwodu to przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×