Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Jak mi się nie chce odwiedzać teściów

Polecane posty

Gość gość

Serio jaka to jest dziwna rodzina. Jeździmy tam co dwa tygodnie, bo teściowa tak przyzwyczailiśmy. Jak się zbliża "ten" weekend to już dzwoni kiedy będziemy. Mąż chce żebyśmy co dwa tygodnie tam jeździli ze względu na dziecko, żeby widzieli małą. No spoko. Jak nie mieliśmy dziecka to mieszkaliśmy kilometr od nich a widywaliśmy się 3 razy w roku, na święta. Przyjeżdżamy tam i cisza. Coś tam teściowa zagaduje ale drętwo. Mąż się prawie nie odzywa bo on od zawsze nie potrafi rozmawiać ze swoimi rodzicami. W tym domu się po prostu nigdy nie rozmawiało. Teść siedzi naburmuszony i patrzy w tv, nawet nie ściszy. Dobrze, że córka jest tam radosna, bawi się, śpiewa i generalnie skupia na sobie całą uwagę bo inaczej atmosfera grobowa by była. Ja nawijam żeby ich jakoś rozkręcić bo nie umiem tak w ciszy siedzieć i jakoś mijają te trzy godziny. Zero poważnej rozmowy, zero opowiadania co u nich, tak naprawdę my nie wiemy nic co się u nich dzieje, trzeba ich ciągnąć za język na każdy temat a potem i tak odpowiadają półsłówkami. Uff dzisiaj przetrwałam i do następnej wizyty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezu strata czasu dziecko to jednak poświęcenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nooo jest coś w tym. Jeżdżę tam tylko dla dziecka bo jednak wazne, jest dla mnie, by miało normalne relacje z jednymi i drugimi dziadkami chociaż ona do teściów nawet na kolana nie pójdzie bo nie chce. Ale absulotnie nie nastawiam jej negatywnie i nigdy nie będę tego robić, chce żeby ich lubiła ale męczarnia totalna to te wizyty dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie możesz spróbować ich jakoś wyciągnąć z tego marazmu? Może następnym razem niech mąż powie, że przyjeżdżacie, ale tylko po to, żeby ich zabrać na piknik/grzybobranie/piwo czy co tam macie w okolicy. Człowiek wyrwany ze swojego kokonu inaczej się zachowuje i może dostrzegą, że coś im w życiu umyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To u mnie jest inaczej. Nie ma co prawda niezręcznej ciszy, ale potrafią gadać irytujące rzeczy. Teściu ma specyficzny, rzadki, ale taki niefajny rodzaj poczucia humoru, że jak mu szajbnie to nawet własnym jego dzieciom jest czasem za niego już wstyd kiedy ktoś nowy, obcy sie znajdzie u nich w domu. Ogólnie rodzina męża i nie chodzi tu tylko o teściów potrafi nawijać tylko o sobie. Tylko ich sprawy są ciekawe i ważne. Nie interesuje ich nic na mój temat. Niby są dla mnie mili, ale suma sumarum jestem tam kimś nieistotnym w całych tych rozmowach przy stole. Czasem z rzadka zapytają, ale wysłuchają maks jedno zdanie. Zazwyczaj ledwie dokończę mówić to pierwsze zdanie to ucinają i zaczynają nawijkę o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie lubię jeździć do teściów. Po ślubie ograniczyłam swoje wizyty do absolutnej konieczności ale teraz jestem w ciąży i pewnie też będę musiała tam częściej jeździć ze względu na dziecko. To są zawsze takie proszone obiadki, gdzie oprócz mnie i męża spotykają się jeszcze jego brat z co raz to inną dziewczyną (ale on nigdy nawet przy tym stole nie posiedzi tylko przywozi ze sobą ps 4 i gra tam w fife - serio facet 30 lat na karku) - mam wrażenie, że na nikim nie robi to wrażenia tylko na mnie, matka nigdy mu nie zwróciła uwagi. Generalnie zawsze bardzo dużo jedzenia i ciast - na zasadzie - jedzcie to teraz bo się zmarnuje, a czemu tak mało zjadlas, a dołoż sobie jeszcze, a jeszcze tego nie sprobowalas (ja nie lubię tak futrowac na siłę więc zjem normalnie obiad ale wmuszanie w siebie 4 kawałków ciasta zaraz po tym to już dla mnie przesada - 4 bo przecież każde inne i wszystko trzeba poprobowac). Mąż nie potrafi jej odmówić więc nasza droga powrotna do domu i cały wieczór wygląda tak, że on siedzi i setka z przejedzenia a waga rośnie. A ja tradycyjnie robię mu herbatę na trawienie i daje krople mietowe... No parodia. Ale tych obiadowych i deserowych ilości nikt nie zjada więc taki sam zestaw próbuje nam się wcisnąć do domu. Kotlety, miesiwa, sałatki z majonezem których ani ja ani mąż nie lubi itd. Juz nie wspomnę że ja po prostu wolę przygotować czegoś mniej ale na świeżo i nie lubię takich odgrzewanych schabowych na 2 dzień - zawsze robię na bieżąco bo tak nam smakuje. I tak wszystko ląduje później w koszu i u nich i u nas - kiedyś jej powiedziałam czy jej nie szkoda że tyle jedzenia się u nich marnuje to była bardzo zdziwiona. W każdym razie miałam dosyć i kategorycznie powiedziałam że nie będę brała tych walowek do domu - to tesciu mnie prosił na stronie żebym to wzięła na odczepnego bo on nie chce jeść tego przez cały kolejny tydzień bo po prostu tego nienawidzi. I tak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dobrze, że córka jest tam radosna, bawi się, śpiewa" To jest właśnie magia dzieciństwa. Dziecko nie ma czucia, świadomości jakichś niezręczności. Jest zajęte odkrywaniem nowości świata i zbyt tym zafascynowane, by zauważyć problem w czymś takim jak np. cisza. Dlatego właśnie ja kiedy w wieku dorosłym jadę do jakiejś wiekowej ciotki której nie widziałam od wielu lat to sobie myślę właśnie: Dlaczego czuję się z nią przy stole tak bardzo niekomfortowo. Przecież kiedy byłam dzieckiem to czułam się u niej super i w ogóle było wspaniale. Ano może właśnie dlatego, że jako dziecko nie dostrzegałam takich rzeczy. Chłonełam inne sprawy. Niestety nie musi się takie zjawisko kończyć na dalekiej ciotce, ale może być tak nawet z własną babcią, nawet i kochaną. Brak tematu do rozmowy. Zaczyna się to pojawiać w wieku 14-15 lat. Nie zawsze tak jest, ale bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale to niekoniecznie jest kwestia tego, że jak u autorki jest "niema" rodzina. Ja z własnymi rodzicami na wiele tematów nie porozmawiam, bo po prostu dzielą nas poglądy, i to właśnie w wieku tych x lat zaczynasz zauważać. A nie porozmawiam, bo kończy się to awanturą i fochem - oni mają jedyne słuszne, mnie "źle nauczyli" i tragedia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to niech jeżdżą we dwoje córka z męźem a.bo podrzucajcie córę na popołudnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Ale to niekoniecznie jest kwestia tego, że jak u autorki jest "niema" rodzina. Ja z własnymi rodzicami na wiele tematów nie porozmawiam, bo po prostu dzielą nas poglądy, i to właśnie w wieku tych x lat zaczynasz zauważać. A nie porozmawiam, bo kończy się to awanturą i fochem - oni mają jedyne słuszne, mnie "źle nauczyli" i tragedia oczko.gif x To dokładnie jak u mnie z moją mamą... różnica poglądów diametralna, jak było się dzieckiem, to wiadomo, że tego się nie czuło, później wyjechałam na studia i wyprowadziłam się z domu rodzinnego. Teraz każda rozmowa może zakończyć się awanturą- na tematy światopoglądowe, polityczne czy nawet wychowania dziecka... zastanawiam się nawet czy mnie w szpitalu nie podmienili, bo podobno "niedaleko pada jabłko od jabłoni" jak mawiała moja babcia, a ja i moja mama to różnica charakterów i poglądów ogrooomna... Już się lepiej dogaduję z teściową, co jest rzadkością, ale też nie jeździmy do niej co 2 tyg, tylko mniej więcej co 2 m-ce, może to dlatego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko- u mnie jest podobnie. Teraz już prawie nie jeżdżę do teściów, bo atmosfera taka jak u Ciebie. Tyle, że my nie mamy dziecka, więc jest grobowo i sztywno. Teściowa coś tam próbuje zagadywać, teść z reguły nie odwraca wzroku od tv, nawet nie chce mu się głowy odwrócić na powitanie jak wchodzimy, ledwo odburknie na "dzień dobry". Siostra męża to samo co teść. Rok temu przestałam zagadywać, pytać co słychać, odzywać się pierwsza, myślę "niech oni raz się zainteresują, odezwą"- wiesz, że do tej pory się nie doczekałam JEDNEGO razu, żeby sie cokolwiek odezwali sami... wygląda to więc tak, że albo siedzimy i milczymy, albo teściowa jako jedyna próbuje coś zagadać. Z tym, że ich też nie interesują nasze sprawy, nawijają jak już głównie o swoich. Na święta przesiedzieliśmy trzy godziny, przez cały ten czas w naszą stronę padło jedno zdanie, po czym jak wychodzimy- "ojej, już idziecie? Gdzie wam się spieszy?" Też to znam, cisza, odpowiadanie półsłowkami, skrzywiona mina szwagierki... dziwne, że co przyjdziemy, to akurat ją głowa boli, za każdym razem... teść zawsze ma a to zły dzień, a to ciężko w pracy, a to coś tam. I tak od kilku lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tylko 3 godziny, sprobuj zainicjować jakiś wypad z nimi na spacer, na grzyby, coś zmień, może będzie fajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeżdżę co tydzień w niedziele. Tez jest pełno jedzenia i dostajemy na wynos, ale ja się cieszę bo potem przez parę dni mąż ma obiady (ja gotuje coś dla siebie, a maz nie lubi moich wynalazkow ;) a dziecko w zlobku je). Poza tym na szczęście moi teściowie bawią się z dzieckiem, wiec się najem i pooglądam tv bo na tygodniu nie oglądamy. A oni się bawią lub idą na plac zabaw, a jak mi się nie chce jechać lub złe się czuje to zostaje w domu, a mąż jedzie z dzieckiem i mam spokój. Mój teść to plotkarz wiec ciszy nie ma tylko gada kto z kim i gdzie. Autorko weź powiedz ze źle się czujesz i niech jada sami. A to ze dla dziecka chcesz kontaktów tylko dobrze o tobie świadczy, nie kierujesz się egoizmem a tym ze dziecko się dobrze bawi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mojej teściowej jest podobnie, tylko że moje dzieci już duże i nie przełamują tej ciszy :-( stoly zasatawione jak na wesele, tylko jeść w ciszy, ewentualnie pytania o mało istotne sprawy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie podobnie też nie lubię jeździć zarówno do rodziców faceta jak i nawet do swoich.Ciężką atmosfera,docinki,wszystko wiedza lepiej.A teściową zawsze musi spakowac ogromna torbę walowki.Jak mnie to wkurza.Oboje nie lubimy odgrzewanych kotletow,pierogów czy jakiś sałatek.Lecz facet nie potrafi się przeciwstawić bo będzie im przykro...i te pieprzone pudełka mi zalegają w lodowce,aż ich nie wyrzuce z końcem tygodnia.Teściową w dodatku nie potrafi normalnie rozmawiać tylko wszystko krzykiem.O byle co krzyczy,docina teściowi.Oni chyba tylko po ślubie normalnie rozmawiali.Mój facet twierdzi ze odkąd pamięta tylko krzyki.Masakra jednym słowem dlatego nie jezdze tam od 2 miesięcy i mam spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Widzę dziewczyny, że nie tylko mój mąż ma taką dziwną rodzinę ;) mogliby jeździć sami, mąż z córką i czasem tak to załatwiamy, np mam akurat fryzjera w ich mieście to ja do fryzjera a oni tam siedzą i wizyta odbębniona :P ale nie chce robić takiej pokazowy, bo po co? Dziecko jeszcze mało rozumie ale szybko się zorientuje że coś jest nie tak że mama nie jeździ do dziadków, dlaczego, może ich nie lubi? Z doświadczenia wiem, że jak mama ma jakieś żale do rodziców czy teściów to potem dziecko też mimowolnie się negatywnie nastawia do nich. Co do zabierania ich... Zabraliśmy ich nad jezioro rok temu. Najpierw pół dnia teść się zastanawiał, czy w ogóle pojedzie. Potem w aucie mówił że po co w ogóle jeździć jak można w domu posiedzieć, po co tak daleko itp tam córka się pobawiła, zjedliśmy lody i wróciliśmy do domu bo było drętwo. Teściowa jest inna, lubi wychodzić, lubi wycieczki ale marazm teścia ja ogranicza a ona nie chce jeździć sama bo "będzie mu przykro". Więc sorry, stwierdziliśmy że nie będziemy ich uszczęśliwiać na siłę. A moje dziecko w życiu nie pójdzie z nimi sama gdziekolwiek, nawet do innego pokoju beze mnie albo męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac ze was tesciowie lubia ;) tak samo jak wasze szwagierki. Pewnie siedzialyscie naburmuszone damy i oni po prostu stracili chec bycia z wami. Skoro tesciowa troche zaczyna rozmowe to moze po prostu rozmawiajcie tylko z nia? Co ma pytac was o wszystko, mowia o sobie, potem byloby ze tesciowa na spytki was bierze :o nie dogodzi sie ksiezniczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Czekałam na taką odpowiedź <3 otóż ja nadaje jak opętana czasem ale bez większego odzewu... Teściowa jest jakaś zblokowana przy teściu, jak jego nie ma to zupełnie inaczej się z nią rozmawia. A przy nim to atmosfera grobowa. Ja naprawdę robię wszystko, żeby być dobra synowa, bo mi na tym zalezy, ze względu na męża. A jakby mnie nie lubiła to myślę, że by nie dzwoniła do mnie kiedy przyjedziemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem jak można zmuszać się do wizyt. Moi teściowie są też że nigdzie i do nikogo nie pojadą, żyją swoim życiem i plotkami na wsi. Dzwonią tylko jak coś im trzeba, tak to nic nie zapytaj jak nam się żyje itp. Jak tam jeździłam do cisza albo głupie gadanie teścia. Dlatego zerowy kontakt mam z tym ludźmi nie muszę udawać czegokolwiek. Na święta też nie jeżdżę. I myślicie że teściowie przejęli się tym faktem lub zapytali się co się dzieje? Nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, teściowie sami nie dzwonią i nie przejęli się że wy nie dzwonicie to spoko, sytuacja idealna. Ale co jak teściowie najpierw nalegają na wizyty a potem ani be ani me? Powiedzieć przez telefon "sorry, nie przyjedziemy bo jesteście dretwi"? Mój mąż mimo wszystko chce tam jeździć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem że twoim problemem jest brak wiedzy co się dzieje u teściów? chciałabyś wszystko wiedzieć i nici z tego:) teściowie z tego co opisujesz jakoś nie interesują się co u ciebie bo nie są wścibscy,ty pracujesz za dwóch .Jak się do kogoś przyjeżdża to raczej nie robi się wywiadów a opowiada o sobie,a jeśli nikt nie pyta to chwała mu,potrafi się zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Widac ze was tesciowie lubia oczko.gif tak samo jak wasze szwagierki. Pewnie siedzialyscie naburmuszone damy i oni po prostu stracili chec bycia z wami. Skoro tesciowa troche zaczyna rozmowe to moze po prostu rozmawiajcie tylko z nia? Co ma pytac was o wszystko, mowia o sobie, potem byloby ze tesciowa na spytki was bierze pechowiec.gif nie dogodzi sie ksiezniczka "- problem jest taki, że to my z mężem zaczynaliśmy rozmowę, podrzucaliśmy tematy, a szwagierka siedziała jak naburmuszona dama, teść to samo. I to my straciliśmy chęć bycie z nimi. Niestety teściowa nalega na wizyty, kontakty. Z nią rozmawiamy normalnie, ale czułabyś się dobrze gdyby tlko jedna osoba w ogóle do ciebie się odzywała, a dwie nie gadały wcale, a jak już to tylko między sobą? I nie muszą pytać o wszystko, wręcz nie powinni;) ale zapytać jak zdrowie, jak w pracy, jak się wakacje udały, to chyba korona by z głowy im nie spadła? Wiadomo, nie musimy się kochać, ale obcy ludzie na ulicy lepiej się zachowują czasem niż tzw rodzina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za 20 lat możecie być na ich miejscu zolzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia wyżej Dziwna jesteś,młodsza o pokolenie a podstawowych spraw nie rozumiesz.Ludzie starsi czasem tak mają,teść/mężczyzna raczej nie każdy jest rozmowny,zależy to od tego kim jest,co w swoim życiu robił,jakie ma wykształcenie czy tez zainteresowania.Prosty że wsi to temat,pola/siana/zbiorów itp.Sa też tacy którzy pierdołami się nie trudnią,więc siedzą i słuchają.Mąz zna zna swoich rodziców i kocha ich za to że są,a ty jakchcesz rozrywki to bywaj u swoich,zamęczą cię pytanie o zdrówko i co na wakacjach,przecież to lubisz,chcesz błysnąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie za teściów prostych starszych ludzi, a wymagania jakby byli arystokracja na zamku i włościach.Moze oceńcie siebie, bo wychodzi, że pasujecie do siebie.Jestescie młodsi, prości ludzie i taka przewaga, że korzystacie z netu w niewłaściwy sposób, na plotki.Plotami zajmują się ...pustaki.W życiu lepiej coś zmienić niż narzekać i plotkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O czym ma rozmawiać z mężem? że nie zabawia teść synowej,że nie zachwyca się jej osobą? a może zwyczajnie jej nie lubią bo wyzęj s...niż pupę ma,chciałaby brylować a tu księzniczki nikt nie zauważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ideałow nie ma.jesli poza ty,m nie maja wiekszych wad, to ok. U mnie podobnie, po prostu tesciowie sa malomowni, mąz tez. Choc u mnie w domu jest zupelnie inacej, ja sie tym nie przejmuje i nawijam o czymkolwiek. Zyjemy w zgodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie, rzeczywiście, siedzenie z nosem w tv kiedy najpierw zaprosiło się gości i nie zamienienie z nimi ani słowa bardzo dobrze świadczy o wychowaniu. Żeby jakoś złamać tę ciszę to czasem probuje zagadać na temat tego co leci w tej telewizji ale albo odburknie albo udaje że nie słyszy. Faktycznie księżniczka ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle się tu nagadałaś a przecież wyraznie w pierwszym wpisie mówisz że co dwa tygodnie odwiedziny by mała miała kontakt z dziadkami.Więc co dwa tyg.pytac o zdrowie,pracę,wakacje nie uważasz że to śmieszne? a co moze się zmienić w tak krótkim okresie. Ktoś cię nazwał księzniczką,wysoko mierzył:) ja natomiast myślę że nie dorosłaś do roli ani żony ani synowej.Relacje z teściowie/zięć/synowa nie muszą być owiane aż taką rodzinnością,jesteś tylko powinowatą a dziecko twoje to ich krew ,więc racz to zrozumieć i znajdz swoje miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×