Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Jak mi się nie chce odwiedzać teściów

Polecane posty

Gość gość
jesteś tylko powinowatą a dziecko twoje to ich krew x Tylko 23 chromosomy od męża. Druga połowa jest z matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie jeśli oczywiśćie od męża:) i stąd te wizyty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tesciowie to dupa www.youtube.com/watch?v=DMOjUJIN5yU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dziwna jesteś,młodsza o pokolenie a podstawowych spraw nie rozumiesz.Ludzie starsi czasem tak mają,teść/mężczyzna raczej nie każdy jest rozmowny,zależy to od tego kim jest,co w swoim życiu robił,jakie ma wykształcenie czy tez zainteresowania.Prosty że wsi to temat,pola/siana/zbiorów itp.Sa też tacy którzy pierdołami się nie trudnią,więc siedzą i słuchają.Mąz zna zna swoich rodziców i kocha ich za to że są,a ty jakchcesz rozrywki to bywaj u swoich,zamęczą cię pytanie o zdrówko i co na wakacjach,przecież to lubisz,chcesz błysnąc. " "Macie za teściów prostych starszych ludzi, a wymagania jakby byli arystokracja na zamku i włościach.Moze oceńcie siebie, bo wychodzi, że pasujecie do siebie."- no gratuluję Wam psychoanalizy, cały wywód napisany, szkoda że nietrafiony. Otóż teściowie nie są prostymi ludźmi, wykształceni, obyci, pół świata zjeździli, mają swoje pasje i hobby; do tego są bardzo młodzi, przed 50 jeszcze, a i różnica wieku między nami niewielka, bo młodziutko rodzicami zostali... Jakby to byli prości ludzie ze wsi, i gadali o zbiorach, to bym się cieszyła, że w ogóle chcą gadać, a nie- zapraszają, nos w tv, olewka i chłód emocjonalny... a potem jęczenie "moja synowa mnie nie odwiedza"... Ciekawe czy byście były takie mądre jakby to syn zaprosił rodziców, a synowa siedziałą z nosem w tv i ledwo dzień dobry odburknęła- zjadłybyście żywcem, a nie mówiły że "może nierozmowna jest, pierdołami się nie trudni, siedzi i słucha". Mój teść nawet nie słucha, olewa całkiem... a następna sprawa- mąż też się z nimi nie dogaduje, sam odchorowuje wizyty u nich, i nie bywamy u nich co 2 tygodnie jak autorka, tylko 2-3 razy do roku- w tym czasie może się wiele zmienić, a oni i tak nic się nie zainteresują... więc nie mierz wszystkich jedną miarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet prości ludzie potrafią się zachować jeśli ktoś ich odwiedza. Masz teściów bucie, ja bym ich olała, nie da, się z takimi ludźmi zbudować żadnych pozytywnych relacji, więc po co się mordować. Jestem złośliwa jeśli ktoś mnie nie szanuje, a oglądanie tv podczas wizyty obojętnie jakiego gościa to właśnie olewa. Wstała bym i przeprosił, że przeszkadzam oglądać i wyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W końcu ktoś mądrze podsumował brak kultury... bo to prawda, jak się kogoś zaprasza, to wypada mu minimum uwagi poświęcić, a nie siedzieć jak na stypie i w tv się gapic całą wizytę. Ja wiem, w rodzinie jest luźniej, można sobie razem wiadomości czy film obejrzeć, albo leci ważny mecz dla kibica, to niech ogląda, ba, z grzeczności obejrzę z nim jak chce towarzystwa. Ale nie tak, że się siedzi naburmuszonym, albo że gospodarz nawet tyłka nie dźwignie na powitanie, ręki nie poda, cześć ledwo odburknie... mojemu mężowi jest też przykro i wstyd za ojca, też źle się czuje z tym, że ojciec nie potrafi zapytać co słychać, czy wszystko ok... ale to trzeba doświadczyć, a nie krytykować z pozycji mądrali, że synowa to na pewno zła... otóż do gospodarza należy odpowiednie podjęcie gości, nawet jeśli się kogoś nie lubi to minimum szacunku i kultury nie zaszkodzi... a nie olewka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kompletnie nie rozumiem po co oboje to robicie. Dla dziecka, powiadasz..? a co niby takiego to dziecko zyskuje jadąc do ludzi, którzy mają wywalone na rodzinę? teść się specjalnie za wnuczką nie stęsknił, skoro tyłka sprzed telewizora nie ruszy... Sama napisałaś, że córka nie chce iść do nich na kolana - więc ci dziadkowie są i będą dla niej obcy mentalnie, i żadna częstotliwość wizyt tego nie zmieni. Dziecko wyczuwa dystans i dziadkowie nigdy nie będą jej bliscy. Więc po co się męczyć? Raz na dwa tygodnie to bardzo często. Już dawno powiedziałabym mężowi, że szanuję jego rodziców, ale nie zniosę dłużej tej grobowej atmosfery i mam naprawdę fajniejsze pomysły na spędzenie weekendu niż wspólne milczenie. Nie musisz się poświęcać, jak mąż taki obowiązkowy - niech sam jedzie z dzieckiem. Idiotyzmem jest też staranie o bycie "dobrą synową". Naprawdę nie ma obowiązku lubić się w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat z tyłka wzięty,.nie podoba się? to po hu...tam łazisz,po to by pisać gnioty o teściach,a kogo to obchodzi czy teść buc a teściowa prostaczka? w takim razie jak mąż taki wspaniały to kto go wychowywał? zaraz napiszesz że babka bo starzy nie mieli dla niego czasu:) stara piosenka kafeterianek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojego męża wychowałam ja, a on mnie;) Żartuję, ale w sumie coś w tym jest- bardzo młodo zaczęliśmy być parą, zaraz po maturze pobraliśmy się i wyprowadziliśmy z rodzinnych domów, wyjechaliśmy do pracy za granicę. A dziecięce i nastoletnie lata męża to było bicie, krzyki, wypominanie wszystkiego, często chodził głodny i obdarty (dosłownie, teściowie na wakacje mieli, ale na całe spodnie dla syna nie, ja mu kupowałam za swoe stypendium socjalne, bo mi wstyd było, żeby tak chodził, teściom nie bardzo...). Tak więc wychowywaliśmy się nawzajem od 18, sami uczyliśmy się zarówno obsługi gospodarstwa domowego, jak i tego, co nam pasuje, co nie w zachowaniu. Popełnialiśmy i pewnie popełnimy masę błędów, ale przynajmniej u nas nie ma agresji, poniżania, wypominania. Mąż miał kąt i miskę strawy, jak pies, o wychowywaniu nie było mowy, było "zamknij się" i "wypier*** z domu jak ci się nie podoba", ewentualnie "póki zapewniam ci żarcie, masz robić co ci każę". Mąż jest dobrym człowiekiem, ale to, co przeszedł, nie życzę nikomu- skutki ciągną się do dziś, choć oboje jesteśmy po 30 już :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mój teść lubi jak wszystko kręci się wokół niego, chce być wielkim patriarchą rodu, a innych ma za nic. Myśli, że każdy ma mu ustępować, zamiatać pył spod nóg i potakiwać we wszystkim, co jaśnie oświecony powie... a że ja taka nie jestem, mam swoje zdanie, a gówniarą też dawno przestałam być, i nie zależy mi na tym, żeby ktoś lubił mnie na siłę, to odpuściłam kontakty. Zdrowiej się czuję bez tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po wuj tam co dwa tygodnie jeździć, nie możecie w niedzielę gdzie indziej czasu spędzać, widocznie tu narzekasz ale krowo nie ugotujesz obiadu w niedzielę a facet chce zjeść porządny obiad przynajmniej w niedzielę i jeździ do mamusi bo mamusia ugotuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie jezdzila jesli ktos by ie tak traktowal. Bezsensu takie cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież my tam nie jeździmy na obiad :D kawa, jakieś ciasto i do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa powinna z wami wychodzic a jego zostawic w chuj w domu. Niech sobie pusci tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 22.07.2018 o 08:44, Gość gość napisał:

Ja też nie lubię jeździć do teściów. Po ślubie ograniczyłam swoje wizyty do absolutnej konieczności ale teraz jestem w ciąży i pewnie też będę musiała tam częściej jeździć ze względu na dziecko. To są zawsze takie proszone obiadki, gdzie oprócz mnie i męża spotykają się jeszcze jego brat z co raz to inną dziewczyną (ale on nigdy nawet przy tym stole nie posiedzi tylko przywozi ze sobą ps 4 i gra tam w fife - serio facet 30 lat na karku) - mam wrażenie, że na nikim nie robi to wrażenia tylko na mnie, matka nigdy mu nie zwróciła uwagi. Generalnie zawsze bardzo dużo jedzenia i ciast - na zasadzie - jedzcie to teraz bo się zmarnuje, a czemu tak mało zjadlas, a dołoż sobie jeszcze, a jeszcze tego nie sprobowalas (ja nie lubię tak futrowac na siłę więc zjem normalnie obiad ale wmuszanie w siebie 4 kawałków ciasta zaraz po tym to już dla mnie przesada - 4 bo przecież każde inne i wszystko trzeba poprobowac). Mąż nie potrafi jej odmówić więc nasza droga powrotna do domu i cały wieczór wygląda tak, że on siedzi i setka z przejedzenia a waga rośnie. A ja tradycyjnie robię mu herbatę na trawienie i daje krople mietowe... No parodia. Ale tych obiadowych i deserowych ilości nikt nie zjada więc taki sam zestaw próbuje nam się wcisnąć do domu. Kotlety, miesiwa, sałatki z majonezem których ani ja ani mąż nie lubi itd. Juz nie wspomnę że ja po prostu wolę przygotować czegoś mniej ale na świeżo i nie lubię takich odgrzewanych schabowych na 2 dzień - zawsze robię na bieżąco bo tak nam smakuje. I tak wszystko ląduje później w koszu i u nich i u nas - kiedyś jej powiedziałam czy jej nie szkoda że tyle jedzenia się u nich marnuje to była bardzo zdziwiona. W każdym razie miałam dosyć i kategorycznie powiedziałam że nie będę brała tych walowek do domu - to tesciu mnie prosił na stronie żebym to wzięła na odczepnego bo on nie chce jeść tego przez cały kolejny tydzień bo po prostu tego nienawidzi. I tak to wygląda.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ooo, to coś jak u mnie. Nie mogę patrzeć na tony marnującego się jedzenia. Ale nauczyłam się już odmawiać, a dla teściowej i tak zawsze byłoby mało.

Na dodatek jeszcze moi teściowie uważają, że ludzie wokół są zawistni i wredni, dlatego są skłóceni z tak wieloma osobami, ale poznałam ich na tyle, że sądzę, że to raczej oni rodzą konflikty... Oczywiście oni zawsze mają rację, to inni zawsze ich źle i złośliwie traktują, tyle, że dla nich jak ktoś ma inne zdanie na jakikolwiek temat to już ...... Denerwują mnie strasznie. Żadnej krytyki nie przyjmą. Teściowa zaparkowała w niewłaściwym miejscu i pan (którego zna) jej zwrócił uwagę, to już zapowiedziała teściowi, że jak coś ten pan będzie chciał, to ma mu na rękę nie iść, tylko poczynić odwet... Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A nie możesz się wykręcić i wysłać męża samego z córką? Niech pobędą że sobą, pogadają, a ty wypoczniesz, poczytasz może zrobisz sobie wypad z koleżankami. Dla mnie jeżdżenie do teściów co dwa tyg. To owiele za często  Raz w miesiącu max

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi byłoby szkoda czasu i nerwów. Mam identycznych teściów, do nas przyjechali z łaską 2 razy w życiu obrażeni że w ogóle muszą przyjeżdżać. Zawsze matka męża dzwoniła przyjedźcie jak przyjechaliśmy to cisza, albo głupie gadanie teścia"za moich czasów" i zawsze jedno i to samo- monolog teścia. Nigdy nie zapytali się co u nas, wizyta trwała godzinie bo nie dało się wyciedziec, kiedy wychodziliśmy "Idziecie już? Zostańcie! Kiedy przejdziecie?". Powiedziałam STOP. 

Ja nie jeżdżę do teściów (zdarzy się że jestem tam 2 razy w roku) i myślicie że przejęli się że nie przyjeżdżam? W ogóle, mieli to w poważaniu, mąż czasami sam pojedzie na chwilę i zaraz wraca. Jestem w 6 miesiącu ciąży, teściowa ani razu nie zadzwonila zapytać się cokolwiek, jak się czuje czy kiedy mam termin porodu nic nie wie , bo ma to w poważaniu. Więc ja też nie jeżdżę nie pcham się, bo po co? Nic na siłę. Nie chcą kontaktu to nie, nie chcą znać wnuka to nie. Ja nie będę dla zasady jeździć czy z dzieckiem jak się urodzi żeby zadowolić, lub dla zasady. W imię czego? Szanuję swój spokój psychiczny. "Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie." 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×