Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość rakiś

NIEDROŻNOŚĆ JAJOWODÓW A CIĄŻA

Polecane posty

Gość rakiś

Czy jest mozliwa ciąża przy niedrożnych jajowodach? Wiem, że teoretycznie to nie, a w rzeczywistości? Czy są takie przypadki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stalowa Magnolia
a wierzysz w cuda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z nad morza piszę
Stalowa Magnolio cuda się zdarzają, najlepszym przykładem takiego cudu jest moja przyjaciółka u której badaniem HSG stwierdzono niedrożność obydwu jajowodów. Jakieś pół roku później zdecydowała się na zabieg laparoskopii. Na tydzień przed zaplanowanym zabiegiem zrobiła test bo okres jej się spóźniał juz pare dni (a zawsze miała jak w zegarku). I co?? Ujrzała dwie piekne tłuściutkie krechy!!! Dziś te krechy mają dwa latka i nie źle dają jej w kość. Więc jak widzisz droga Stalowa Magnolio warto wierzyć w cuda!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rakis-nie wiem co nie droznosci jajnikow ale opowiem ci swoj przypadekslyszalam np opinie ze ma sie trudnosci albo wcale nie zachodzi sie w ciaze przy cyscie jajnika.ja zrobilam test wyszed pozytywny wiec jestem na wizycie u lekarza aby potwierdzic ciaze ale mowie mu ze mam bole po lewej stronie w dole brzucha a on mi na to ze zrobi mi usg aby wykluczyc ciaze pozamaciczna a ewentualnie potwierdzic istniejaca no i co na usg okazalo sie ze w ciazy jestem ale oprocz tego mam cyste na lewym jajniku dos duza bo wielkosci duzej pomaranczy.moj lekarz sam byl zdziwiony jak ja w ta ciaze zaszlam,a sama nie miala zadnych objawow jak sa standardowo przy cyscie wiec o niej wogole nie wiedzialam poprostu sobie tam byla. wiec mysle ze wszystko jest mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AKAR
chciałabym pocieszyć wszystkie dziewczyny, starające się zajść w ciążę, które podczas badania HSG usłyszały, że mają niedrożne oba jajowody. W połowie marca miałam wykonywane badanie HSG - diagnoza oba jajowody niedrożne, dodatkowo wodniak lewego jajowodu. Dla mnie to był szok - nie miałam żadnych książkowych objawów, których skutkiem mogłaby być niedrożność jajowodów (np. zapalenie przydatków, choć zdarza się że zapalenie przydatków przechodzi bezobjawowo) nie miałam równiez żadnego zabiegu w obrębie jamy brzusznej. Skontaktowałam się z kilkoma ginekologami (w tym równiez ze znanymi profesorami w stolicy) i generalnie zalecano mi laparoskopię lub od razu in vitro. Dla mnie in vitro nie jest do zaakceptowania wiec zaczelam oswajac sie z myslą o laparoskopii i.... w drugiej polowie maja okazalo się, ze jestem w ciazy :-) Mysle, że moja psychika wymagala troche odpoczynku od comiesiecznego myslenia o poczeciu i kiedy juz mentalnie przygotowywalam sie do zabiegu laparoskopii w szpitalu (planowalam na wakacje) odpuscilam sobie mysli o dziecku. Wniosek: wynik HSG mowiacy o niedroznosci jajowodow to na prawde nie jest wyrok mowiacy o nieplodnosci (dopiero laparoskopia daje 100% pewnosc). Polecam szczegolnie dr Klimasa (Warszawa), ktory jako jedyny lekarz (na 5-6, ktorych zdazylam odwiedzic w okresie marzec- maj) pocieszyl mnie, ze negatywny wynik HSG to jeszcze nie jest wyrok. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny starajace sie zostac mamusiami. W zyciu na prawde wszystko jest mozliwe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaakuku
asiula--> soorry ale Ty sie najpierw zaprzyjaznij ze slownikiem ortograficznym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiula0007
Do aaaakuku po pierwsze to in vitro to nie jest taka łatwa sprawa bo jest dosyc kosztowna i nie ma sie pewnosci stu procentowej czy sie zajdzie a po drugie to jezeli tak ci moje błedy przeszkadzaja to nie musisz czytac moich komentarzy po prostu pisałam szybko i nie sprawdziłam co.Widze ze nie masz problemów skoro przeszkadzaja ci nawet błędy ortoraficzne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chelsea11
witam, w dniu wczorajszym przeszlam zabieg HSG, wynik - niedroznosc lewego jajowodu. Jest to dla mnie jak wyrok, gdyz w zwiazku z niska liczba nasienia meza jedyna szansa dla nas byla inseminacja badz in vitro ktorego koszt na chwile obecna jest zbyt wysoki. Czy ktoras z was miala podobna sytuacje, badz tez slyszala o takiej? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viktoria17
Witaj Asiula007, Ja tez miałam robione HSG. Myślę iż lekarze bazują na naszej niewiedzy i chęci bycia rodzicami. Odpuszczam sobie i ty tez, myślę iż stanie się cud. Czytając wypowiedzi w internecie myślę iż tak wiele lekarzy robi, aby naciągnąć ludzi na kosztowny zabieg. Pozdrawiam Viktoria17

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
czesc dziewczyny mozna????? ja tez juz sie nie zabezpieczalam od paru ladnych lat choc wtedy mysl o dziecku nie byla intensywna, stwierdzilam ze jesli nam sie uda to dobrze....moj zwiazek sie zakonczyl....po jakims czasie poznalam mojego meza i chec posiadania malenstwa zaprowadzila mnie do jednego z najlepszych lekarzy w Szczecinie a wczesniej mialam operacje na wodniaka na prawym jajniku musieli go troszke skrocic.....prolaktyna za wysoka-bromergon, 1 hcg nie doszlo do skutku za wysokie CRP jakis stan zapalny zostalam odeslana z kwitkiem, 2 HSG juz doszlo do skutku CRP w normie i bol niesamowity lzy lecialy jak groch diagnoza oba niedrozne......teraz na 15 mam wizyte w sprawie laparoskopii,nie wiem czy zdecyduje sie na nia teraz czy dopiero w lipcu poniewaz jade 23 maja do pracy do Niemiec na 6 tyg i nie bedziemy mieli mozliwosci starania sie zaraz po....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
chyba wpisalam sie w stary temat...... a moze jeszcze tu ktos zaglada?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABIŚKA
WITAJ MAGDALENKA1976 WESZŁAM TU PIERWSZY RAZ I PRZECZYTAŁAM PARĘ WYPOWIEDZI JA JESTEM MIĘDZY INNYMI PO LAPAROSKOPII MIAŁAM UDRAŻNIANE JAJOWODY PONAD 10 LAT TEMU LEKARZE MÓWILI ŻE MAM 90%NA TO ŻE ZAJDĘ W CIĄŻE WIERZYŁAM IM BO MOJE DWIE ZNAJOME PO UDRAŻNIANIU OBYDWU JAJOWODÓW ZASZŁY W CIĄŻE ALE NIESTETY NIC Z TEGO NIE WYSZŁO I TO TYLKO DZIĘKI LEKARZOM PRZESZŁAM JESZCZE 3 OPERACJE ALE DO TEJ PORY NIE MAM DZIECI . WIERZE W CUDA I MOŻE JESZCZE SIĘ ZDARZY .AZYNY MAJA CUDOWNE DZIECI WIERZĘ BO ZNAM 3 PRZYPADKI GDZIE STWIERDZONA BYŁA CAŁKOWITA BEZPŁODNOŚĆ I DZIEWCZYNY MAJA CUDOWNE DZIECI TAK ŻE GŁOWA DO GÓRY I MYŚL POZYTYWNIE POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja lekarka po laaroskopii i stwierdzonej obustronnej niedrożności powiedziała, że nie mam szans na ciążę naturalną :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
no ja nie zagladalam bo myslalam ze nie ma juz tematu......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
jak pisalam wyzej.....po tym czasie mialam laparoskopie udalo sie udroznic jeden jajowod lekarz mi powiedzial ze szanse sa ale oczywiscie on polecalby in vitro na ktore nas niestety nie stac...... teraz znowu jestem w pracy w Niemczech zakupilam na necie ziolka O.Klimuszki mieszanke antyzrostowa i na pobudzenie pracy jajnikow i pije je juz prawie 2 tyg w nadzieji ze zapobiegne zrostom na udroznionym jajowodzie wiele sie o nich naczytalam, niektorym dziewczyna pomogly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz wyjaśniam. Mam znajomą która była w dużej grupie ryzyka raka, znaczy się w jej rodzinie dużo osób zachorowało. Po zabiegu in vitro urodziła córeczkę. tylko co z tego skoro po ciąży wykryli raka (a wcześniej non stop się kontrolowała, bo wiedziała ze jest z grupie dużego ryzyka) i teraz ma 3letnie dziecko i jest po którejś już chemii ... nie wiadomo czy przeżyje. Komórki rakowe uaktywniły się najprawdopodobniej po tych hormonach które hurtem otrzymywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soosa
Witam. Długo odwiedzam różne fora i chyba w końcu nadszedł czas się wygadać. Staramy się kilka lat. Jakieś 2 lata temu (gdy moja bratowa zaszła w ciążę) postanowiliśmy poradzić się specjalisty. Okazało się, że mam PCO. Od tego czasu biorę metformax, który poprawił obraz pęcherzyków w jajnikach. Jednak dalej brak było rezultatów. Rok temu badanie drożności jajowodów: lewy niedrożny (polip w wejściu do jajowodu) -> histeroskopia. Pół roku starań -> brak efektu. Lekarz postawił na clostibegyt, choragon (bo pregnulu to oczywiście na rynku nie ma). Były też 2 bezskuteczne inseminacje. Lekarz postraszył In vitro, więc namówiłam go na kolejne hsg, aby sprawdzić, czy lewy jajowód w dalszej części jest drożny. No i nie jest (polip chyba odrósł podobno mają to do siebie). W tej chwili jestem w 13 dc w ostatnim (bo już szóstym) cyklu z clo i modlę się, aby dominujący pęcherzyk pojawił się po prawej stronie. Mój gin właśnie jest chory, byłam dzisiaj u innego, aby tylko sprawdzić, co się dzieje. Pęcherzyk dominujący jest większy po prawej stronie (14mm podobno mały, ale mam długie, bo 34-dniowe cykle, więc poczekam, aż urośnie). To było oczywistym warunkiem ewentualnej inseminacji. Pytanie poza konkursem: w poniedziałek endometrium miało 10mm, a dzisiaj (środa) 6mm możliwe? Tak czy inaczej ten nowy dzisiejszy lekarz również proponuje odwiedzić specjalistyczną placówkę w razie niepowodzenia. Wiem, że sporo już przeszłam, ale Jestem w stanie wytrzymać więcej. Może nawet In vitro. Ale kurczę!! U lekarza byłam dzisiaj z koleżanką, która jak się właśnie okazało nie jest jednak w ciąży, ponieważ w pęcherzyku nie rozwinął się płód. Powiedzcie: ile można znieść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulaca
Czesc dziewczyny.. ile mozna zniesc? Dobre pytanie.. Rok temu w lipcu ciaża obumarla w 10tyg.... w styczniu tego roku ciąza pozamaciczna.. dzisiaj miałam HSG - prawy jajowód niedrozny! wydaje nam sie ze potrafimy zniesc duzo, bardzo duzo tylko ja od dwoch lat nie zyje swoim zyciem tylko marzeniem o dziecku. A wracajac do niedroznosci ja nie mam sily juz czekac i sluchac hasel pt prosze sie starac itp. ???Bede robic insiminacje a jak to nie pomoze to in vitro, chocbym miala pozyczke brac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam was pocieszyć dziewczyny, ja z pierwszym dzieckiem nie miałam kłopotu, potem jakieś straszne zapalenie przydatków, zapchane i niedrożne oba jajowody, potem po roku starań hsg, po kolejnym roku persuflacja, i nadal nic, potem hydrotubacja i nadal żadnej ciąży tylko ciągle torbiele, potem clostilbegyt i w drugim cyklu brania clo gdy już nadziei nie było i zaczełam przygotowania do laparoskopii- CIĄŻa! teraz mam już 6 miesiąc :) głowa do góry wam tez sie uda, trzymam kciuki za kadą z was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota 33
Olka M, ale jak to się stało, że lekarz zlecił Ci clo? Nie rosły Ci pęcherzyki, bo nie wiem czy mogę zaproponować mu clo? na rozmowie, bo mi pęcherzyki bardzo ładnie rosną, tylko progesteron mam za niski w III-ciej fazie. Sama nie wiem co już mam robić. Pierwszą ciążę miałam pozamaciczna, drugą poroniłam w 8 tygodniu, trzecia urodziłam zdrową (teraz 7 letnia ) córeczkę, czwartą ciąż pozamaciczna, od 2-ch lat staram się i nie mogę zajść w ciążę. HSG prawy jajowód przeszło z opóźnieniem, czyli trochę gdzieś zablokowane, lewy niedrożny wodniak jajowodu. Otyłość- ważę przeszło już 100 kg, i mam insulinoodporność, nie wiem czy dam jeszcze kiedykolwiek rodzeństwo mojej córeczce, która tak bardzo go pragnie. In vitro odpada, ze względów religijnych i jak tu dalej żyć i co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiek84
Witajcie staraczki. Miałam wycinany jaowód po ciąży pozamacicznej a potem stwierdzony niedrożny jajowód ten co mi został. Wszyscy lekarze nie dawali mi żadnych szans na naturalne zajście w ciążę. Wszyscy (dokładnie byłam u 6) lekarze sugerowali tylko in vitro. Aż tu nagle, dowiedizłam się na początku września, że jestem w ciąży. W ciąży wewnątrzmacicznej, prawidłowej i takiej jak być powinna. Jestem dokłądnie w 10 tygodniu i już widziałam rączki, nóżki, główkę i serduszko mojego dziecka. I najważniejsze , że wszystko jest w porządku, dziecko rozwija się prawidłowo. Chciałam powiedzieć wszystkim dziewczyną, żeby się nie załamywały i żeby nigdy nie traciły nadzieji. Cuda NAPRAWDĘ SIĘ ZDARZAJĄ!!! a w moim przypadku to właśnie jest cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KtośTamm
Czy ktoś tu zagląda? Chciałabym wierzyć w cuda... Wrogość śluzu, kiepskie nasienie.. to tylko niektóre nasze "schorzenia'. Czekamy na inseminację. I to mnie dziwi.. Miałam robioną laparoskopię będąc nastolatką, więc jest duża szansa, że do naszej litanii dojdzie niedrożność jajowodów. Doktor powiedział, że najpierw jeden zabieg, potem jak się nie uda, zrobimy jajowody. Ale ja nie wiem, czy to wytrzymam. Od dwóch lat jedna kreska na teście, jeśli po zabiegu również zobaczę jedną kreseczkę... Boję się, że tego nie zniosę... Jestem załamana, szukam osób, którym się udało mimo tego, że wszystko wskazywało na to, ze nigdy nie wyjdzie... Potrzebuję tego, bo przestałam sobie radzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soosa
Gdy pisałam ostatnim razem, byłam podłamana. Czekałam na owulację z prawej strony (niedrożny lewy jajowód), ale niestety... doczekałam się tylko 5cm torbieli z lewej strony. Postanowiliśmy się w końcu udać do specjalistycznej kliniki. A tam pani doktor była na tyle uprzejma, że nie śmiała się na głos z dotychczasowego leczenia. Dziwiło ją, że mój poprzedni gin robił mi inseminacje bez upewnienia się, czy lewy jajowód jest do końca drożny. Powiedziała, że prawdopodobieństwo zajścia w ciążę z owulacją po stronie niedrożnego jajowodu to ułamek procenta, a jak już się uda to wysokie ryzyko ciąży pozamacicznej. Poza tym mój poprzedni gin nie upewniał się, czy pęcherzyk stymulowany clo pęka, dawał tylko choragon i liczył na cud. A jak się okazało po panelu różnych badań: mam hiperprolaktynemię (czynnościową) i to tak wysoką, że choragon po prostu nie dawał rady, mało prawdopodobne, że pęcherzyki pękały. Więc teraz jesteśmy nastawieni na zbicie prolaktyny i działania przy owulacji po stronie drożnego jajowodu. Czeka nas jeszcze całe mnóstwo innych badań bez gwarancji na sukces, ale jeżeli mogę Wam Dziewczyny coś doradzić: nie traćcie czasu na intuicyjne leczenie, tylko zgłoście się do kliniki leczenia niepłodności. My straciliśmy 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rejven
Witajcie Kobietki :) Ja jestem po laparo ponad tydz. Efekt tragiczny dla mnie dwa jajowody niedrożne i nie mam szans na naturalną ciążę.Do tego pobrano mi wycinek z jajnika ponieważ jest jakiś dziwnie gładki.Lekarz jasno powiedział że jedyne blade światełko w tunelu to in vitro.Szczerze jestem strasznie załamana i nie wiem jak dać sobie z tym radę iż nigdy nie będę miała własnej rodziny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenka19851
Rejwen- ja również usłyszałam taką samą diagnozę w czerwcu, na początku strasznie byłam załamana, no bo to miał być normalny zabieg sprawdzający i wszystko miało być dobrze a tu masz:( z biegiem czasu mniej boli i nawet zaczyna się inaczej patrzeć na kobiety w ciąży... nie załamuj się całkowicie, szukaj jeszcze innych sposobów no chyba że in vitro Cię satysfakcjonuje:) ja na razie dałam sobie czas muszę trochę odpocząć od ciągłego myślenia o dziecku, piję również zioła ojca Klimuszki na zrosty w jajowodach i zobaczymy co dalej, chcę się jeszcze skonsultować z innymi lekarzami ale to już po nowym roku:) daj sobie trochę czasu, zaglądnij na forum ciążą po laparoskopii tam jest kilka dziewczyn które mimo diagnozy obustronnej niedrożności jajowodów zaszły w ciążę naturalnie:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rejven
milenka 19851 - Dziekuję Kochana takie slowa dużo jednak pomagają...Oczywiście iż zastanowię się nad in vitro - "tonący brzytwy się chwyta" Kobietki a czy Wy takze miałyscie taki wydęty brzuch po laparo??Jak długo to trwało?? I jak to w sumie jest później z sexem? Długo trzeba z tym czekać? Ja jestem już prawie 14dni po laparo. i dalej jestem obolała i jajniki dają o sobie znać ;( Jest powód by sie martwić czy raczej to normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ikseleczka
Witam was wszystkie...idę jutro do lekarza zrobiłam test i jest 2 kreski, co ponoć było u mnie niemożliwe ;trochę się boje ,jestem po 2 martwych ciążach(13tydz. i 9 tydz) i 1 poronieniu(7tydz)Od roku wiem ,że mam niedrożne jajowody- wyszło w badaniach ,ponoć zrosły się.Zaczęliśmy planować in vitro bo mam 40lat i już po tych przejściach zasugerowali nam że ciąża naturalna nie jest możliwa. 3majcie kciuki-jak wrócę to wam powiem co wyszło na usg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczurka
hey |! i jak tam ? ja jestem po laparoskopii i tez mam dwa jajowody niedrożne buuuu liczę na cud ale raczej skłaniam się ku in vitro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okazało się, ze obydwa jajowody niedrożne, a byłam w ciąży co prawda straciłam ją :( ale jednak ciąża była możliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdzia021285
Witam. 10.12.12 miałam laparoskopie, endometrioza IV stopnia i do tego oba jajowody niedrożne. Teraz biore tabletki, aby wywolac sztuczna menopauze i w maju nastepna laparoskopia. Lekarze powiedzieli, ze jezeli ciąża to ttylko in vitro:-( Boję sie, pragne dziecka, jestem gotowa na in vitro, ale czekam tez na cud. Dodatkowo mam RZS:-( Mam nadzieję, że do maja coś się zmieni.Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i życzę każdej cudu życia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×