Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szkoda mi mojego dziecka

Polecane posty

Gość gość

Czesc dziewczyny. Przejde od razu do rzeczy. Moj maz i jego siostra mieszkaja w domu-blizniaku po swoich rodzicach. Siostra jest sporo starsza od mojego meza, ma corke w moim wieku. I wlasnie ona ma dziecko 2 lata starsze od mojego. Nazwe ta corke siostry Magda, by latwiej wam bylo. Wiec Magdy syn ma 6 lat, chodzi do przedszkola. Moj maly bedzie mial w czerwcu 4 lata i od wrzesnia ma isc do przedszkola. Mieszkamy z dala od reszty domostw na wsi, moje dziecko nie ma za duzo kontaktu z dziecmi, nudzi mu sie, ale jest bardzo towarzyski. Syn Magdy jest spokojny, wrecz taki maly buc. Czesto moj maly chodzi sie bawic do syna Magdy, ale on chyba nie chce sie z nim bawic. Znaczy sie, bawi sie nieraz, ale czesto denerwuje mnie jego zachowanie. Moj synek lata do niego ze swoimi zabawkami, prosi sie wrecz, by tamten zechcial sie z nim pobawic, ale tamten czesto nawet nie raczy sie do niego odezwac. Moj maly pyta sie, czy sie pobawia klockami, a tamten nawet nie odpowie. Nieraz odpowie, ale bardzo oprsykliwie, ze NIE! Mojemu malemu jest wtedy bardzo przykro, nieraz sie rozplakal, ze Filip nie chce sie z nim bawic. Przykro i mi jest wtedy, bo Magda niby zwraca mu uwage, ale nie zawsze i malo przekonujaco. Nie myslcie, ze sie narzucamy, nie chodzimy tam czesto, srednio raz na dwa tygodnie. Mamy wspolne podworko z siostra meza i gdy jest u niej Magda z synem, to moj maly po prostu wychodzi na podworko i prosi sie, by tamten sie z nim pobawil. Czesto mam wrzenie, ze Filip zachowuje sie bardziej, jakby to on byl u siebie (a jest przeciez u dziadkow), niz moj synek, ktory czesto placze przez to, ze tamten nie chce sie bawic. Jak na to wszystko zareagowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze chwila a będziesz bawić się za syna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, ze maly dzisiaj byl u Filipa (byl z Magda u swojej matki, czyli siostry mojego meza). Poszedl tam ze swoja gra planszowa, ale na moje pytanie, czy bawil sie z nim Filip, maly powiedzial, ze nie chcial. Znowy mi sie przykro zrobilo, bo maly nie ma za duzo kontaktu z rowiesnikami, ale jest bardzo towarzyski i garnie sie do dzieci. Licze na to, ze w przedszkolu synek sie wybawi za wszystkie czasy. Tymczasem jezdze z nim do mojej rodziy, ktora ma male dzieci. Filip jest co prawda przeciwienstwem mojego dziecka- powolny, ale i nieraz opryskliwy, nie lubi sie bawic, nie lubi ruchu (ma lekka nadwage, wazy 30-35 kg), ale gdy przyjdzie do nas na podworko, to musze moje dziecko zabierac do domu, albo kluczyc tak, zeby tamtego nie zobaczyl, bo inaczej maly chce sie bawic, tamten nie chce i jest placz... Jest to bardzo meczace... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:51, nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziwię się że nie rozumiesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaram sie prosciej: mamy wspolne podworko z siostra meza, do ktorej codziennie przychodzi jej corka ze swoim synem. Ten syn jest bardzo opryskliwy dla mojego dziecka. Nawet nie chodzi o to, ze czesto nie chce sie z nim bawic, ale o to, jakim tonem sie do mojego dziecka odzywa. I przez to moje dziecko placze. Nie ma opcji, by podworko jakos podzielic/oddzielic, bo jest bardzo male. Jest mi malego po prostu szkoda i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:59, sluchaj nie bede sie tu bawic w rozszyfrowywanie enigmy. Jak chcesz napisac cos konkretnego, to napisz. A jak chce sobie po prostu pohejtowac, to zmien temat. Wiem, ze jest na tym forum tendencja do gnojenia autora watku, bez wzgledu na to, co napisze, ale tym razem moglybyscie sobie darowac. Serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem jeszcze raz: moja siostra ma podwórko na którym mój syn i córka Magdy razem się bawią. Filip nie chce się bawić z moim Brajankiem i tu jest problem teraz rozumiecie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zróbcie rodzeństwo swojemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak nuż jest ze starsze dzieci nie zawsze chcą bawić się z mlodszymi. Jest ich tylko dwóch o różnych temperamentach itp wiadomo młodszy lgnie do straszgo ale on nie zawsze musi chcieć się bawić z młodszym. Najlepsze rozwiązanie rodzeństwo szkoda że różnicy wieku już nienadgonisz ale wtedy to doniefo bedzie ktoś lgnal żeby się bawić. Przedszkole zmienić i tyle że dziecko będzie mialo kolegów ale skoro mieszkacie na uboczu to nie Beda na razie wpadac się podawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę cie rozumiem , tzn nie miałam tak samo , ale mój starszy syn tez jest taki towarzyski i lubi dzieci i dopóki nie chodził do przedszkola to był z nim problem Np na placu zabaw bo on chciał sie ze wszystkimi bawić a niektóre dzieci z nim nie , - on tego nie rozumiał gonił za nimi i tez nie raz sie zdarzyło ze płakał , nie wiem czemu ale dużo rodziców świadomie izoluje dzieci , nie wiem uważają je za lepsze i nie pozwalają ze wszystkimi bawić . Jak ja byłam mała to takiego czegoś nie pamietam . W każdym razie , jak poszedł do przedszkola problem minął . Ma tam kolegów , i wraca zadowolony i wybawiony , nawet nie chce iść na plac zabaw .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno. Nic na to nie poradzisz. Widocznie Filip nie przepada za Twoim małym. Filip też jest dzieckiem i nie można mu nakazać, żeby bawił się z Twoim dzieckiem, bo on też ma prawo nie chcieć, tym bardziej, że już się wybawił z kumplami z przedszkola. Nie martw się, już niedługo Twój mały bedzie miał w swoim przedszkolu swoich własnych kumpli i też może "oleje" Filipa, gdy ten będzie chciał się z nim bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto ty innych problemów nie masz xd w ogóle jak ma 4 lata to do przedszkola zapisz i będzie miał kontakt z rówieśnikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:03, jak juz sie chcesz podszywac, to chociaz czytaj ze zrozumieniem. Swoja droga- ze tez ci sie chce. Nie MOJA siostra, tylko mojego meza. I nie JEJ podworko, a nasze, WSPOLNE, ktorego nie da sie podzielic, bo jest bardzo male, a musimy miec dojazd na ciagniki, samochody, wiec zaden plot nie wchodzi w gre. No ale nie o tym. Ja rozumiem roznice wieku, ze nie zawsze starszy chce sie bawic z mlodszyme, ale tu chodzi o podejscie tego starszego. No sorry, ale Filip nie raczy odezwac sie nawet do mojego malego, ktory ze lzami w oczach mowi do niego: pobawisz sie ze mna w chowanego? Prosze... i sklada rece w gescie prosby... A jak juz sie odezwie do niego, to jak do psa... Na wlasnym podworku moje dziecko jest traktowane w ten sposob. Owszem, czasem bawia sie razem, czasem chodze z nim do Magdy, a czasem jej maly przychodzi do nas sie pobawic, ale przewaznie odtraca mojego malego, jakby byl jakims smieciem wrecz, do ktorego nie warto sie odezwac. O to mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co sie dziwisz ze 6 L nie chce sie bawić z 4l? Przeciez to przepaść intelektualna. Zawoź go do kolegów albo na sale zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak trudno zrozumieć, że tamten po prostu nie ma ochoty bawić się z Twoim? Z opisu widać, że traktujesz syna jak pępek świata i każdy powinien się z nim liczyć, bo Tobie albo jemu będzie przykro. I co, może Magda ma nakazać swojemu synowi? Nie chce to nie chce i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:11, następna, co to nie doczyta, a się wypowiada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz powiem: ja to rozumiem. Nie, moje dziecko nie jest pepkiem swiata, ale nie jest jakims smieciem, by u siebie na podworku musial codziennie plakac i zeby tamten nie mogl odezwac sie jak do dziecka. I tak, macie racje. Miedzy 6 i 4 latkiem jest ogromna przepasc intelektualna, ale zastanawiam sie, kto tu jest madrzejszy... Moj dziecko odpowiada na pytania normalnie, gdy ktos o cos je zapyta. A tamten maly czesto gesto nawet mi nie odpowie na pytanie, gdy zapytam go o cos. Na przyklad, gdy pytam, czy mama jest w domu albo co robili ciekawego w szkole. Nie raczy odpowiedziec i juz. Nie wiem, moze ja jestem z kosmosu, skoro sadze, ze dzieci powinny miec ze soba kontakt w kazdym wieku. Nie mowie o wspolnej zabawie, bo do tej nikogo sie zmusic nie da i jesli tamten nie chce, to trudno, ale O ZWYKLYM kontakcie. A ja to rozumiem jako normalna rozmowe miedzy innymi, normalne odpowiadanie na pytania, normalna odpowiedz, a nie jak do psa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zwróć uwagę gowniarzowi ze szacunek sie należy a swojemu wytłumacz ze nic na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy tępe jesteście. Autorka wyraźnie pisze, że chodzi jej o sposób, w jaki tamten mały traktuje jej syna i o to, że traktuje go tak u autorki na podwórku. Wy byście pozwoilły na to, by jakiś mały ignorant traktował u was na podwóku wasze dziecko jak piąte koło u wozu? Skoro sytuacja się powtarza, to znaczy, że ten cały Filip ma na to przyzwolenie od swojej matki. Ja się nie dziwię rozgoryczeniu autorki. Mnie by serce pękło, gdyby moje dziecko prosiło się o zabawę, a jakiś wstrętny bachor traktowałby go jak irytującą muchę. Jeszcze u mnie na podwórku??? Niedoczekanie. Nie przesadzajcie. Czterolatek to już rozumne dziecko i potrafi się bawić z innymi dziećmi. Choćby 6-latkami. W chowanego nie mogliby się pobawić? No ale jeśli tamten nie chce, to ok, nie musi. Nie powienien jednak zachowywać się tak, jak się zachowuje, bo to autorki syn jest u siebie, a nie tamten cały Flipek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to może po prostu ten starszy jest źle wychowanym rozpuszczonym jedynakiem i tyle. Bywa twój zaraz pójdzie do przedszkola bedzie miał kogoś do zabawy i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ja prdl. Co problemy... Chcialabym miec takie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, bo w tych czasach mamuśki segreguja dzieciaki. nie dziw sie, że dzieci się bawić razem nie chcą, skoro mają tak wpajane przez nawiedzone mamuśki. teraz to tylko i wyłącznie odpwoednio wiekowo dzieci moga się razme bawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie , teraz nie ma tak ze każde dziecko z każdym sie bawi , rodzice im nie pozwalają , bo sami tez nie chcą z innymi rozmawiać , każdy unika kontaktu . Nawet w przedszkolu widać jak sa niekiedy dzieci podzielone .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jest rozpieszczony? Tak. Jak kazdy jedynak w sumie. Jesli chodzi o posluszenstwo wobec swojej matki, to jest posluszny. Magda nie ma z nim problemow. Filip jest taki tylko i wylacznie dla mojego synka. Zastanawia mnie tylko, dlaczego i mi czesto nie odpowie na pytanie, nawet przy swojej matce. Kilka razy az wyprowadzil mnie tym w zaklopotanie. No ale pal licho mnie. Szkoda mi mojego malego. Inna sprawa, ze Magda raczej rzadko mu cos powie, gdy ten nic nie mowi, badz odpwoei opryskliwie. Mi sie wydaje, ze moj maly jest po prostu za predki dla tamtego. Kiedys bylysmy na dlugi spacerze z dziecmi. Moj maly jak samochodzik- w ta i z powrotem, zero zmeczenia, zero narzekania. Za to Filip odpoczywal, pocil sie. Po prostu nie moze dotrzymac mojemu dziecku kroku. Pewnie i tu jest przyczyna, ale nie znaczy, ze moze sie tak odzywac i traktowac go tak, zebym ja musiala zabierac sie z wlasnego podworka z dzieckiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matko!!!Ja mam dwóch chłopaków-starszy ma 13 lat i też mu się nie uśmiecha bawić się z sasiadem,który ma 11 lat.Drugi sąsiad ma 6 lat,mój młodszy ma 4 i też nie uśmiecha mi się bawić z moim.Dla nich te dwa lata różnicy,to dużo.U ciebie ten sześciolatek to już prawie uczeń a twój dla niego to gówniarz.Nic na to nie poradzisz,nie uszczęśliwiać nikogo na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze raz powtorze: ja to rozumiem, ale wedlug mnie nie tlumaczy to jego zachowania ani w stosunku do mojego dziecka, ani w stosunku do mnie niekiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tylko dziecko i ma prawo nie chcieć się bawić z Twoim synem. Zresztą to normalne, bo nie trzeba wszystkich lubić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko powiem Ci tak : to nie jest temat na kafe. No bo jakiej porady oczekujesz? Porady/współczucia? ( niestety muszę przyznać że mimo że dla Ciebie jest to z pewnością problem to niestety temat wydaje się średnio poważny dla dla czytającego ,na zasadzie jakiś dzieciak nie chce się bawić z moim synem. Co innego np gdyby dziecko nie było akceptowane w klasie etc- to faktycznie byłby problem ). Porozmawiaj z mamą dziecka i powiedz jej mniej więcej to co tu napisałaś . I tyle. A synka woz na jakieś zajęcia,sale zabaw etc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto, 6-latek to też dziecko :O Czemu ty uważasz, że powinien się zachowywać "tak jak wypada", bo twojemu dziecku jest przykro? :O Tamten nie lubi twojego dziecka. Nie chce się z nim bawić. Jak chcesz zmusić małe dziecko do zabawy z innym małym dzieckiem? :O Zamiast skupiać się na cudzym zachowaniu, pomyśl nad tym co sama możesz zrobić. Organizuj swojemu synowi czas z jego rówieśnikami - czy to na sali zabaw, czy na placu zabaw czy po prostu zapisz go do przedszkola. Jakby tak sytuacja była w drugą stronę i twoje dziecko byłoby tym starszym i nie miałby ochoty na zabawy z innym młodszym, zgoła innym od niego samego, to by cię szlag trafiał, że ktoś próbuje to na nim wymóc :O PS Twój synek nie wzbudza sympatii czytając o nim. Jakiś adhdowiec, który nie potrafi w spokoju chwilę posiedzieć i sam się sobą zająć, tylko wymaga by wszyscy w koło niego skakali i się z nim bawili :O :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×