Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oo85

odmiedniczkowe zapalenie nerek

Polecane posty

Gość oo85

Hej, szukam osób, które borykają się z tym problemem. Od 2010 roku walczę z nawracającymi zakażeniami pęcherza przez E. coli. Jedynym, co mi pomaga jest szczepionka Uro-vaxom. Biorę ją co roku od 2012 przez 3 miesiące. W tym roku jednak po paru miesiącach od skończenia kuracji szczepionką pojawiło się u mnie, bez wcześniejszych oznak zakażenia pęcherza, odmiedniczkowe zakażenie nerki prawej (tą tylko czuję). Dobrze się czułam (tydzień wcześniej miałam wirusowe zapalenie gardła), biegałam i po bieganiu zaczęło kuć mnie w boku. Na początku myślałam, że to wyrostek, ale potem ból zawędrował na plecy, ale poniżej nerki. Myślałam, że kamień. Wzięłam nospę i fitolizynę. Ból był do zniesienia. Rano jednak mocz charakterystycznie cuchnął a ja cała czułam się w okolicy krzyża wessana. Nie miałam i nie mam gorączki, ale mimo furaginy co 6 godzin 100mg od 10 października nie czuję się w pełni zdrowia. Goldflama nie mam, ale czuję cały czas dyskomfort po prawej stronie a mocz nadal cuchnie, choć mniej. Miałam robione USG jamy brzusznej. Nie wykazało niczego patologicznego. Nerki wyglądają ładnie, jak i reszta organów. Jednak ja stale czuję coś w tej prawej nerce. Jutro robię badanie ogólne moczu, posiew, z krwi wezmę mocznik, CRP i kreatyninę. To już moje drugie odmiedniczkowe zakażenie i jestem przerażona, bo nie miałam przed nim zakażenia pęcherza. Zero oznak i nagle ból w boku. Bardzo dobrze się czuję, ale mocz śmierdzi i mam takie ciśnienie w okolicach prawej nerki. Nie uprawiam seksu od czerwca. Nie chcę doprowadzić u siebie do niewydolności nerek. Dbam o zdrowie, dużo piję i nagle nerka załatwiona. Tzn. że te E. coli mogły zrobić sobie gdzieś biofilm i przy obniżonej odporności wyłażą. Czy ktoś poradził sobie z nawrotami zapalenia odmiedniczkowego? Jestem gotowa nawet położyć się do szpitala, żeby mi wlewy robili antybiotykowe. Mam dopiero 29 lat, moje organy zniosą antybiotykoterapię. Lekarze jednak bagatelizują mój problem (jak ktoś młody to przesadza a jak stary to nie ma co leczyć). Byłam kiedyś u nefrologa to nawet nie przeprowadził u mnie badania fizykalnego a powiedział, że mam biseptol spróbować brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli nie wyleczysz nawracajacych zakazen cewki moczowej, mozesz sie pozegnac ze zdrowymi nerkami. wejdz w watek o zakazeniach pecherza, cewki, etc. tam podaja kobiety dobre rady jak sie wyleczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam jeszcze, ze bardzo mozliwe, ze masz jakas wade rozwojowa nerki, ktora teraz sie objawila. zbadaj dokladnie stan nerki, zrob usg, etc. wada rozwojowa nerek objawia sie min. zapaleniami nerek i w ogole drog moczowych. nie zwlekaj z dokladnym badaniem. nerki to jedne z najwazniejszych narzadow, one oczyszczaja krew i sprawiaja, ze nie trujemy sie naszymi wlasnymi toksynami przemiany materii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, nos wylacznie bawelniana bielizne, zadnych majtek ani spodni z tworzyw sztucznych, zadnych stringow, stringi to najbardziej niehinieniczna czesc garderoby, bo sa tak uszyte, ze w czasie noszenia, schylania sie bakterie e-coli, ktore normalnie znajduja sie w okolicach od.bytu, latwiej przechodza w strone cewki moczowej, poza tym stringi powoduja przeziebienia tych okolic, bo po prostu ich nie ocieplaja, a jesli sa uszyte z tworzywa sztucznego, jedyne co robia, to odparzaja). nie uzywaj tez zadnych podpasek. w czasie miesiaczki bedziesz musiala sie przemeczyc z recznikami papierowymi zamiast podpasek - i to chyba juz zawsze. pij duzo bardzo cieplych napojow z zurawiny. ale te wszystkie wskazowki masz w watku o zapaleniach drog moczowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo85
Żadne z domowych sposobów nie działają. Brałam udział w tym wątku i żadna kobieta tak naprawdę nie wyleczyła się. Raz załatwione i do widzenia. Miałam wiele razy robione USG. Po odmiedniczkowych zapaleniach nerek nie ma śladów w postaci blizn. Załatwiłam się w 2010 roku seksem. Miałam wtedy pierwszy raz w życiu zapalenie cewki. Przechodziłam, bo myślałam, że boli mnie łechtaczka od orgazmów. Rozprzestrzeniło się wtedy zakażenie na pęcherz i dalej i... tak się męczę od 4 lat z nawrotami. Tygodniami brałam antybiotyki. Jedynie szczepionka na rok mi pomaga. Zrezygnowałam w końcu z seksu. Nie nosiłam nigdy stringów. Zawsze bawełnę. Ja naprawdę chyba położę się do szpitala na wlewy jakieś a najchętniej skorzystałabym z kuracji fagami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to zalatwilas sie seksem, przybliz nieco, bo nie czaje. kobiety maja seks i nic im nie jest, co u ciebie bylo nie tak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo85
Poznałam nowego chłopaka. Był bardzo atrakcyjny i chętny. Kochaliśmy się kilka razy dziennie na początku znajomości i niestety po pewnym maratonie weekendowym zaczęło mnie coś pobolewać. Myślałam, że to łechtaczka i kochałam się dalej z bolącą "łechtaczką". Okazało się potem, że to była cewka (pierwszy raz w życiu) a infekcja wdarła się do pęcherza a przechodzona do nerek. Antybiotyk był włączony późno i doraźnie pomógł, ale od 4 lat mam nawroty zakażenia pęcherza i zakażenia nerek. Bakterie siedzą w biofilmie i kiedy spada odporność (a teraz miałam zapalenie gardła), wyłażą. Jedyne co aktualnie jest w stanie zniszczyć biofilm to bakteriofag (wirus bakteryjny). Zapisałam się na terapię bakteriofagową. Mam 29 lat. Nie będę dłużej czekać jak bakterie powoli niszczą mi nerki. Mam jeszcze zbyt wiele rzeczy w życiu do zrobienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo85
p.s. bardzo wiele kobiet ma po seksie zakażenie pęcherza, bo naturalnie podczas stosunku bakterie wtłaczane są do cewki moczowej; należy przed stosunkiem pić i wysikiwać bakterie "po", ale u mnie to już za późno, bo E. coli zagnieździły się w moim układzie moczowym. Nie uprawiam seksu od czerwca i dbam o siebie. To, co mnie łapie nie jest zakażeniem de novo a wynikającym z istnienia biofilmu bakteryjnego. Wiele osób, w tym lekarzy, nie ma zielonego pojęcia o tym. Kobiety latami biorą antybiotyki. Niektóre są już w takim stanie, że na wlewy do szpitala jeżdżą. Ja sobie przypomniałam wykłady ze studiów magisterskich - bakteriofag. To ostatnia opcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze, ze jest jakas opcja poza antybiotykami, przyznam sie, ze nie wiedzialam nic na ten temat. zreszta czeste przyjmowanie antybiotykow wzmacnia system odpornosciowy bakterii na tyle, ze zaden antybiotyk potem im niestraszny. cwaniary, doskonale wiedza, jak przechytrzyc medycyne. mam nadzieje, ze opiszesz przebieg tej terapii z bakteriofagiem nam tutaj :) no ja sadzilam, ze mialas moze stosunki analne na przemian z waginalnymi, stad ten syf w cewce moczowej. to by tez tlumaczylo obecnosc bakterii kalowych tamze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo85
He he. Ja po analu to chyba bym już nie żyła. Nigdy nie bawiłam się w takie rzeczy. Bakterie nie mają układu odpornościowego. Oporność na leki zaburzające ich metabolizm nabywają w bardzo prosty sposób na zasadzie doboru naturalnego. Niestety rocznie średnio (do około 10 lat) rejestruje się zaledwie 2 nowe antybiotyki a bakterie "nie śpią". Problem z terapią fagami jest taki, że powinnam jechać do ośrodka wtedy, kiedy jestem chora a ośrodek jest dla mnie na drugim końcu Polski. Chciałabym dlatego oznaczyć szczep bakteryjny u siebie i z tą info jechać na badania kwalifikacyjne i czekać na przygotowanie preparatu fagowego. Jednak w rozmowie telefonicznej z "ośrodkiem" wyszło, że oni chcą, żebym to tam doszło do oznaczenia a ja bez antybiotyku nie dam rady prowadzić samochodu ;) Umrę po drodze na posocznicę. :P Cała sytuacja nie jest zabawna, ale najważniejsze, że jest taka opcja. Lekarze nic nie wiedzą. Moja prowadząca, kiedy powiedziałam jej że po furaginie mam ciężkie skurcze nóg i rąk kazała mi odstawić lek a... nie powiedziała podstawowej rzeczy, którą sama wyczaiłam - nitrofurantoina wypłukuje potas. Żaden lekarz NIGDY mi nie powiedział, że przy braniu furaginy należy brać potas. Po pierwszy dwóch latach, kiedy miałam 15-30 zakażeń w roku, zaczęłam szukać innego wyjścia poza antybiotykami. Znalazłam w końcu szczepionkę urovaxom. Żaden z moich lekarzy o niej nie słyszał. Ta szczepionka daje mi spokój na około rok. Np. w 2012 nie miałam ani jednego zakażenia pęcherza czy nerek. Potem po kontakcie z producentem dowiedziałam się, że mogę szczepienie przypomnieć po roku. Lekarze zero. W tym roku także po Urovaxomie miałam spokój z zakażeniami aż do teraz. Przypomniałam sobie fagi. Ja sama. Lekarze? Najlepiej by karmili do końca życia (w tym przypadku niedługo) antybiotykami rozpieprzającymi i nerki :) i wątrobę. Zero wiedzy, zero chęci nabycia nowej wiedzy, kształcenia, zero zainteresowania - to cechy większości lekarzy z jakimi się spotkałam. Nie wiem czy wiecie, że tak reklamowana w TV jak cukierki urofuragina nie jest lekiem pierwszego rzutu wg praktyki lekarskiej w leczeniu zakażenia pęcherza. Ludzie teraz żrą furaginę, bo jest bez recepty, nie doprowadzają leczenia do końca, masakra. Nie wiem kto komu zapłacił, żeby ten antybiotyk (chemioterapeutyk? zapomnijcie) został wypuszczony na rynek bez recepty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, ta banda pseudo-profesjonalistow jedyne o czym wiedza, to antybiotyki. co na dluzsza mete prowadzi do takich stanow, jak twoj. nie rozumiem, jak mozna komus wciskac na okraglo to samo i po nawrotach infekcji nie wyciagac wnioskow co do dalszego leczenia. a o doksztalcaniu sie nie wspomne... wstyd, zeby to pacjent musial dochodzic, co mu jest i szukac alternatywnych metod. to dobrze, ze na to wpadlas, ale co maja mowic osoby, ktore na to nie wpadly i sa zdane laske i nielaske nic niewiedzacych lekarzy, i kolejne dawki antybiotykow? strach pomyslec! a firmy farmaceutyczne tylko zacieraja rece, bo przeciez im chodzi glownie o zyski z permanentnej sprzedazy lekow. pisz nam, prosze, tutaj na biezaco, jak juz bedziesz zaczynala terapie z bakteriofagami. zycze szybkiego wyleczenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo85
Ja mam o tyle szczęście w nieszczęściu, że jestem biologiem molekularnym i mam specjalizację z immunologii. Gdyby nie moja wiedza i dociekanie to już dawno pożegnałabym się ze zdrowiem. Myślałam o tym samym - co mają powiedzieć osoby, które nie są specjalistami w tym zakresie? Są pozostawieni sami sobie, chyba że cudem znajdą dobrego lekarza. Mi się to nie udało. Ci od fagów mnie wkurzają. Zadałam im mailowo konkretne pytanie dotyczące wymazu i czekam już 3 dni. Będę musiała znowu dzwonić. Jednak w międzyczasie przypomniałam sobie o autoszczepionce, której koszt zamknąłby się w 500zł. Może od tego zacznę. Jutro odbieram wyniki posiewu. Jestem ciekawe co za gnida w nim wyjdzie. Najlepsze jest to, że nie mogę dostać się do lekarza HA HA HA POLSKA. Jakbym się naprawdę źle czuła to bym pojechała na ostry dyżur. Nerka nadal nie jest w pełni ok. Czuję ją po ostukiwaniu. Biorę cholerną cyprofloksacynę, która zrujnowała życie niejednej osobie (w USA chcą ją wycofać), bo nitrofurantoina nie dała efektu, dlatego ciekawi mnie czy to na pewno E. coli (może nabyła oporność). A teraz jakbym sobie tak miała >2 tygodnie czekać na wizytę HAHAAHAHA. Ja pieprzę. Co za Kongo. Pacjent sam musi iść na USG odpłatnie, robić morfologię, posiew. Na to wszystko dałam 150zł, bo nie chciałam czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo85
Tak w ogóle do czytania wątków tutaj polecam wam wtyczkę Clearly jak macie firefoxa. Usuwa wszystkie rysunki, reklamy. Sam tekst zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo85
Wyhodowano u mnie, po 3 dniach Furaginy (100mg co 6h, czyli po 11 dawkach, łącznie 1.1g nitrofurantoiny), pałeczki gram ujemne w mianie 10^3. Określono to jako liczbę bakterii nieznamienną, szkoda, że za 12zł nie określili, co to dokładnie za bakterie, ale ja dobrze wiem, że E. coli, bo kto inny. Wyszły cholery i to po antybiotyku... :/ Czuję się dobrze, Goldflama nie mam, ale biorę dalej furaginum a w przyszłym tygodniu mam wizytę u lekarza i znowu zrobię badania moczu, tym razem z moich składek. Ci od fagów nie odpowiedzieli na mój mail nadal. Jutro zadzwonię do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najwazniejsze, ze jestes na dobrej drodze. rzeczywiscie, mogliby podac, o jakie bakterie chodzi :o podejrzewam, ze ponad polowa kobiet z nawracajacymi infekcjami pecherza moze "doczekac sie" zainfekowania takze nerek...:o nieciekawy scenariusz... czekamy wszyscy z niecierpliwoscia na zbawienne fagi, byc moze to jest ten klucz do pelnego wyleczenia, oby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo85
No tak, tylko jak ja mam tam niby dostarczyć te bakterie. Jak tylko zachoruję, wsiądę w prywatnego jeta i polecę do Wrocławia nasikać im do kubka. Jutro dzwonię znowu, tak jak pisałam, bo na maila nadal nikt mi nie odpisał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tylko we Wrocławiu takie cuś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wychodzi, ze tak i na dodatek odplatnie :o tylko nie wiem, czy sie placi za calosc czy tylko czesc. oo85 jest obcykana w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo85
Wszystko jest płatne, bo to terapia eksperymentalna (żeby być kliniczną to musiałaby przejść lata prób klinicznych). Pamiętacie Agatę Mróz, tę siatkarkę która zmarła na białaczkę? Ona nie zmarła na białaczkę tak naprawdę a na zakażenie bakteryjne po przeszczepie szpiku... Żaden antybiotyk nie pomagał i przygotowywano dla niej we Wrocławiu fagi, ale za późno... Powiem Wam jednak, tak jak wcześniej, że te pieniądze to nic, jeśli miałyby mi pomóc. Szukam jeszcze w okolicy autoszczepionek (takie jak urovaxom tylko skierowane dokładnie przeciwko szczepom waszych patagenów). Tak jak Wam pisałam, odstawiłam cyprofloksacynę i biorę Zamur (250mg co 12h), który jest cefalosporyną II generacji, skierowanym głównie przeciwko bakteriom gram ujemnym. W końcu mocz czasami w ogóle nie ma zapachu a jak śmierdzi to lekko. I czuję ulgę w plecach. W końcu. Długo mnie trzymało tym razem. No i w ogóle się po nim dobrze czuję. Niestety mocz będę mieć "jałowy" (żaden mocz nie jest jałowy, bo ma swoją naturalną florę) i nie mam po co jechać na początku listopada do Wrocławia i to będzie zabawa teraz, żeby mnie wysiali w końcu. A dla mnie to 500km w jedną stronę. Plan mam taki, że jak mnie złapie znowu coś to oznaczę szczep w labie u mnie (o ile taki znajdę, bo na razie jest ciężko z tym) i zobaczymy czy to coś znanego (jak pomutowały po swojemu to nie) i wtedy jeżeli mają takie szczepy u siebie to mogą zrobić mi bakteriofagi. Wkurza mnie to, że oni nie odpisują na maile. A chciałabym wiedzieć dokładnie co dzieje się z fagami czy one nie zaczną namnażać się bez końca (to wirusy przecież) i czy nie zaburzą mi flory jelitowej (E. coli tam jest potrzebna). Z drugiej sttrony podobne obawy mam co do autoszczepionek a przecież urovaxom jest poliwalentną (skierowaną przeciwko wielu szczepom E. coli) szczepionką a nie miałam żadnych objawów ze strony układu pokarmowego a na moczowy mi bardzo pomogła. Chyba że akurat mój szczep jelitowy jest inny niż ten w szczepionce a w drogach moczowych zmutował tak, że szczepionka w niego trafiła. Nie wiem. Naprawdę mnie to zastanawia, bo tu chodzi o bakterię, która ma zniknąć z jednego układu w drugim jest wysoce pożądana. Układ pokarmowy to jeden wielki GALT (jelita pokryte są tkanką limfatyczną) także jak to się dzieje, że w układzie pokarmowym nie ma zaburzeń jeżeli biorę szczepionkę przeciwko E. coli? Nikt tego nie umie mi wytłumaczyć. Chyba muszę zrobić takie badania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oo85, jak tam sie masz kochana, cos sie ruszylo w zwiazku z terapia? powiedz mi jedna rzecz, bos obeznana w temacie ;) czy ten tzw. biofilm zawiera zywe bakterie, ktore nie zostaly wytepione przez antybiotyk? jesli tak, dlaczego antybiotyki nie zabija wszystkich bakterii???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oo85chyba nas olala:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo85
Nie olałam. Mam sporo pracy a właściwie jej koniec. Wyjeżdżam zagranicę. Powiem Wam tak - nigdzie nie pojechałam bo posiew mam jałowy. Od Zamuru mam absolutny spokój, tyle że nie uprawiam już prawie 3 miesiące seksu. W ogóle. Obserwuję się. biorę 1g witaminy C i 900mg żurawiny dziennie na podtrzymanie. Teraz mam problem z cytologią, bo pierwszy raz wyszła mi III. To chyba z braku seksu ;) Widać, że na coś mam umrzeć. Ciekawe, co mnie zabije. Może zginę w katastrofie samolotu a może spadnę ze schodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo85
Co do biofilmu. Antybiotyk nie potrafi niszczyć biofilmu, bo biofilm to struktura zbudowana przez kolonie bakteryjne. Antybiotyk przerywa szlak metaboliczny, na drodze którego powstają niezbędne do życia elementy dla bakterii (bez nich one padną). Antybiotyk nie działa na domek bakterii czyli biofilm. Bakteriofagi podobno są zdolne do penetracji biofilmu. Szczepionka? Na mail nikt mi nie odpowiedział, więc wysłałam list pocztą do ośrodka i do dzisiaj nie mam odpowiedzi. U nas wszystko naprawdę kuleje. Ambicje u tych naukowców są chyba zerowe. Ja bym się cieszyła, że ktoś się zainteresował moją terapią, za którą mi zapłaci jeszcze a oni? Zlewka totalna. Wrocław od fagów to samo - zadaje konkretne pytania (czy mogę np. w razie infekcji, oznaczyć szczep u siebie i parę innych ważnych pytań) a oni mi nie odpowiadają W OGÓLE. Mam dość tego systemy, olewactwa i polskiej mafii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo85
Miałam znowu odmiedniczkowe zapalenie nerek... Jestem ponad 2 tygodnie na cefuroximum. W posiewe E. coli 10^6/ml... Oporna już na 3 antybiotyki (ampicylina, trimethoprim, ciprofloksacyna). Najgorsze jest to, że kontakt z tym Wrocławiem jest jakiś upośledzony. Nie umieją mi wskazać labu, w którym mogę oznaczyć szczep E. coli do ich badań. A ja bez antybiotyku nie dojadę do Wrocławia (jak wezmę to badanie mija się z celem). Taki to u nas jest system.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo85
Słuchajcie co za jaja. Otrzymałam w końcu numer do kogoś kompetentnego a nie pani Krysi z sekretariatu. Rozmawiałam z lekarzem od terapii fagowej. Powiedział mi, że wyleczalność fagami to 30% i że nie daje gwarancji (nie jest pewien) czy fagi niszczą biofilm. Byłam i jestem bardzo zdziwiona, bo sądziłam, że to >90%, oczywiście zakładając, że fagi są rzeczywiście specyficzne względem patogenu. Ja nie chcę osądzać, ale wygląda mi na to, że to nie jest terapia eksperymentalna a tak naprawdę jeszcze badania. Jeżeli wirus jest specyficzny i niszczy bakterię to jak to tylko 30%? To naprawdę bardzo mała skuteczność przy koście 2500-4000zł, jak dowiedziałam się telefonicznie. Jestem dalej na antybiotyku czuję się dobrze, ale nie wiem, co dalej. Jedynym plusem jest to, że mogę wysłać uromedium (nie w kubeczku) z każdego miejsca na świecie do Wrocławia i oznaczą mi szczep i powiedzą czy są w stanie zrobić do niego fagi. No ale 4000zł przy wyleczalności 30%? ... Jeżeli to ostatnia deska ratunku to fajnie - nie niszczy wątroby, nie niszczy flory bakteryjnej, ale tak niska skuteczność? To jest bardzo ciekawy artykuł oraz komentarze. "mojemu mężowi bakteriofagi uratowały życie - zakażony posocznicą w szpialu (...)".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo85
W ogóle super, że oni mi powiedzieli o tym, że nie muszę przyjeżdżać a wysłać materiał dopiero teraz. 100 razy opisywałam mój problem i mówiłam im, że nie dojadę to dopiero lekarz mi powiedział, że mogę wysłać mocz. No kurdę. Totalny brak profesjonalizmu. Gdybym wiedziała wcześniej to bym już tego 8 grudnia wysłała próbkę a tak to po ptakach, bo jestem na antybiotyku. Lepiej późno niż wcale, ale to jedna z podstawowych informacji jaką powinni mi udzielić od pierwszego kontaktu ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam, myslalam, ze juz tu wiecej nie bedziesz pisala i sie mile zaskoczylam :) pisz kochana co u ciebie, przyznam sie szczerze, ze w dzisiejszych czasach to niedorzeczne, zeby walczyc o jakas inna SKUTECZNA terapie, skoro antybiotyki okazaly sie do doopy:( pewnie za tym wszystkim - jak zawsze - kryja sie pieniadze. bakteriofagi to zywe juz istniejace stworzenia, ktorych firmy farmaceutyczne nie moga opatentowac, stad totalna zlewka na terapie, ktora moglaby byc skuteczna, ale niestety nieoplacalna dla przemyslu farmaceutycznego...:-o oni wola wciskac dalej swoje antybiotyki:o a zapalenia znowu dostalas tak po prostu, czy moze sie jakos podziebilas i to spowodowalao reakcje lancuchowa? nawet jesli procent wyleczenia nie jest zbyt wysoki, to ja bym zaryzykowala, tym bardziej, ze zaszkodzic na pewno nie zaszkodzi, a moze pomoc. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiscie ciekawy ten artykul o fagach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×