Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

relacje z byłym po latach

Polecane posty

Gość gość

Wyobraźcie sobie teoretyczną sytuację. Byliście kiedyś razem, nie wyszło, ale nie rozeszliście się w zgodzie po przegadaniu wszystkiego tylko kontakt się po prostu urwał. Co w sercu 2 osoby zostało (sentyment, żale, nienawiść) nie wiecie. No i się spotykacie po latach w nowej pracy, w przedszkolu do którego okazują się chodzić wasze dzieci, na nowym osiedlu w tym samym bloku albo w innej sytuacji, która wymaga jakiegoś ułożenia sobie kontaktów. Jak sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć, cześć i tyle. Nie chciałabym na nowo zaczynać się kolegować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do niego nie mam żadnych pretensji, złych uczuć. Był więcej niż ok, ja odeszłam jak umiałam. Dziś zrobiłabym to inaczej. kiedyś, zanim zaczęliśmy być razem kumplowaliśmy się. Dziś on jest mężem innej, więc z zasady zamierzam się z daleka trzymać. Jak spotkaliśmy się znienacka to pogadaliśmy chwilę. Czułam się w obowiązku (tak... mam wobec niego wyrzuty sumienia) potraktować go jak osobę bliską tj. zapytałam jak żyje itp. Był trochę ogłuszony tą sytuacją i chyba tak odpowiadał, bo nie wiedział jak zachować się inaczej. Ale zastanawiam się co będzie, jak sprawę przemyśli. Nie chcę w żadnym wypadku wracać w rozmowie do tego co było, ale obawiam się czy nie zacznie mnie ostentacyjnie ignorować czy coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli to cię dręczy to możesz powiedzieć to co napisałaś tutaj - że dziś zakończyłabyś tę znajomość inaczej. Nie wchodziłabym w rozmowy typu "co u ciebie" bo mógłby to odebrać jako chęć nawiązania ponownie jakiejś relacji, choćby koleżeńskiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dręczy mnie, ale czuję, że nie chcę nawiązywać do przeszłości, chyba, że on pierwszy to zrobi. Przynajmniej teraz tak uważam. Potem jak przemyślałam nasze spotkanie to też się w myślach strofowałam za niepotrzebne pytania, ale w sumie jak widzisz kogoś po raz pierwszy do paru lat i widać, że zmiana życiowa jest diametralna (kontekst naszego spotkania to pokazywał) to w sumie to było naturalne. On też o coś zapytał, więc mam nadzieję, że nie przesadziłam. Teraz już chyba nie będę w ogóle o nic pytać i faktycznie cześć wystarczy. Choć wiem, że pewnie jeszcze nie raz na siebie wpadniemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olewam go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mnie skrzywdził to też bym olewała. Ale to raczej ja mam do siebie pretensje (krzywdy mu też jakiejś nie wyrządziłam, ale mogłam to zrobić inaczej) i chciałabym mu to jakoś wynagrodzić (ufff... wreszcie się do tego przyznałam), choć pewnie nie będzie to możliwe, bo i jak?! Najlepiej trzymać się z daleka, żeby mu teraz w żaden sposób ie zaszkodzić. I pewnie się na tym skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przerabiałem to. W życiu bym nie chciał się spotkać. Nienawidzę jej i unikam świadomie miejsc, w których moglibyśmy się spotkać. A nawet jeśli to cześć cześć i dowidzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ona mogłaby to w jakiś sposób zmienić? Wiem, przeszłości nie zmienisz, ale o teraźniejszość pytam. A jeśli już jest pozamiatane - z jakim jej zachowaniem byłoby Ci najlepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My jesteśmy skazani na spotkania, sporadyczne, ale jednak. Jakoś będę musiała reagować. Podrzućcie mi jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie -czesc I tyle ,po co chcesz mu sie narzucac ?Pewnie On nawet nie ma ochoty Cie ogladac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, prawdopodobnie nie chce. Ja też wolałabym go nie spotykać. Nie chcę się tylko zachować tak, żeby poczuł się jak kiedyś - odrzucony (bo potraktuję go jak powietrze). Wiem, nie powinnam w ogóle tak myśleć, ale to moje prywatne zafiksowanie. Czyli "cześć", ew. "ładna pogoda" jest ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc z twojej strony ,a jak bedzie chcial ciagnac gadke o pogodzie czy innych pop*****lkach to mozesz pogadac ,ale nie wychodz sama z inicjatywa ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za pomoc. Naprawić się już nic nie da, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego tak ci na tym zależy? Chcesz go mieć za kochanka czy jak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie chcę. To jest wykluczone. Ale mam wyrzuty sumienia, dorosłam. Nauczona jestem starać się zło naprawiać. Poza tym niekomfortowo się czuję w tej sytuacji, a, jak pisałam, będę musiała się z nim widywać od czasu do czasu - nie nam dnia ani godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chcesz znać jego reakcję, co myśli i czuje , napisz do mojej wróżki Sofii. Jestem z niej megazadowolona. Jej adres tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu Ci tak bardzo na tym zależy, żeby mieć z nim bliższe relacje? Wszyscy dają rady jak najlepsze - cześć i cześć. Co było to minęło. Ja też w zgodzie rozstałem się z moją byłą, byliśmy razem dłuugo, nie mam wobec niej żadnych złości czy złych emocji, ale nie chciałbym się kolegować ani przedłużać specjalnie przebywania w jej towarzystwie bardziej niż jest to konieczne. Jest to dla mnie już obca osoba i tyle - byliśmy bardzo blisko, swego czasu była to moją najbliższa sercu osoba, ale to minęło i to co nas łączyło nijak nie da sie przekuć w jakieś koleżeństwo, zawsze ze tego wychodzi coś złego albo jest w tym gdzieś ukryte drugie dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może jest twoim szefem i się boisz ? Lub może facet ugruntował sobie jakąs pozycję zawodową i chcesz żeby coś ci załatwił? Jakoś dziwne się wydaje, ze tak bardzo ci zależy na tym. Wszyscy piszą żeby pozostało tylko cześć-cześć a ty drążysz temat, że chcesz gadać o pogodzie... No masakra jakaś. Gdybym była w twoijej sytuacji nie wyobrażam sobie tak zagadywać mojego ex, nie ważne w jakich stosunkach byśmy się rozstali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, dlatego nie wierzę w jakieś kolegowanie się z byłymi. Najpierw go masz między nogami, zna Twoje intymne szczegóły, a potem jakieś g*******e rozmowy o pogodzie albo jakieś ogólniki - nie potrafię tego przeskoczyć i zrywam całkowicie. Moja kumpela koleguje się z byłymi, ale to kalekie znajomości - jeden się z nią spotyka i kupuje prezenty w tajemnicy przed żoną, drugi żali się na swoje rozbite małżeństwo, trzeci wspomina niby żartami seks - wszędzie widać, że te znajomości nie są takie niewinne i koleżeńskie - jest druga motywacja, zwłaszcza jak komuś w życiu nie wyszło... włącza się sentyment i każdy próbuje reanimować jakieś wspominki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nawet nie mowie czesc, chyba, ze musze, bo juz nie mozna udawac, ze sie nie widzi. Wiem, ze sie o mnie wypytuje znajomych lecz dla mnie ona nie istnieje, upokorzyla mnie, poszla do innego, a teraz gdy jej malzenstwo sie rozpadlo, szuka kontaktu ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam taką zasadę, czasami łzy się kręcą i masz doła, zwłaszcza jak się kogoś kochało do bólu - ale jak zrywamy to robię to całkowicie, aż do kości - żadnych telefonów, kartek, maili, lajków tym bardziej jakieś wyjścia na obiady - po prostu goodbye. Nie można przeskoczyć do bycia znajomymi z kimś, kto znał Twoją duszę i ciało na wylot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Niczego od niego nie chcę / nie mam żadnego interesu 2. Nie łączyły nas intymne stosunki 3. Nie chcę zbliżenia z nim / koleżeństwa / kochankowania żadnego. 4. Chciałabym nie mieć serca w gardle gdy chodzę na teren, na którym mogę go spotkać (czuję się nieswojo) 5. Chciałabym żeby był szczęśliwy bo na to zasługuje, ale absolutnie nie chcę mieć żadnego udziału w jego życiu 6. Chciałabym jeśli to możliwe wyczyścić sytuację między nami i zamknąć przeszłość, czego nie zrobiłam w przeszłości Tak - robię to dla siebie, bo mi głupio będzie w jego obecności, a spotykać się będziemy. Niestety. Na razie zachowywałam się jak wobec znajomego nie widzianego od lat. Nie mam mowy o żadnych spotkaniach, pogaduchach czy coś. Mogę go ignorować, ale nie wiem, czy to dobra strategia. Planuję mówić cześć i ew. odpowiadać na jego zaczepki (których nie przewiduję). To już zrozumiałam i temat zamknęłam. A teraz pytałam się czy mogę cokolwiek naprawić (nadal nie zamierzam nawiązywać żadnych kontaktów tylko zamknąć sprawę, która wisi mi na sumieniu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym juz pozostaniesz. Niczego nie naprawisz. On ma swoje zdanie i nikt ani nic tego nie zmieni. Licza sie czyny, nie slowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niczego już nie rozgrzebuj z przeszłości. nieważne co było, to już przeszłość. Dobrymi chęciami piekło wybrukowane, jeśli nawet coś zrobiłaś złego, było, minęło. To jak z kością, jak krzywo się zrosło, to żeby ją wyprostować trzeba ją jeszcze złamać - a to znaczy ból, rehabilitację. Tak samo z relacjami, nie rozgrzebuj i pozostać na wymianie pozdrowień, nawet jak masz poczucie winy. Tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za Wasze zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×