Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Hura, w końcu mam kochanka!

Polecane posty

Gość gość

Jestem, a raczej byłam sfrustrowaną seksualnie żoną. Seks z mężem to taka porażka, że gdyby nie dziecko, dawno by mnie przy nim nie było. Nie chodzi o to nawet, że mąż seksu nie chce-bo chce, tylko jaki to seks...Wielokrotnie podejmowałam próby nauczenia męża obchodzenia się z moim ciałem. Ja bardzo szybko nauczyłam się jego, umiem go zaspokoić. Niestety, on okazał się mało pojętnym uczniem. Nie potrafi (a ja tego nie ogarniam) sprawić mi przyjemności. Nie lubi się całowac. Jego dotyk mnie drażni, a za sposób w jaki łapie mnie za piersi, mam ochotę dac mu w twarz. Nie miałam z nim orgazmu nigdy, zostawała mi żałosna masturbacja u jego boku. Miałam dość. Tyle tytułem wstępu. Znalazłam sobie kochanka przez internet! Przez stronę, której nazwy nie wymienię, dedykowaną właśnie zdradzającym małżonkom. Kilka dni temu spotkaliśmy się by porozmawiać. Na pierwszy rzut oka wydał się nie w moim typie, ale jego inteligencja i poczucie humoru zrobiły swoje. Zaczeliśmy sie całować i nie mogliśmy się od siebie oderwać! To były delikatne pocałunki, ale z wrażenia nogi się pode mną ugięły. Całowaliśmy się przez resztę wieczoru, w przerwach rozmawiając (chyba trochę od rzeczy, z tego wielkiego pomieszania) i patrząc na siebie jak głodne krokodyle. Działa na mnie niesamowicie. Zupełnie przecietny gość, ale sprawił, że nie spałam po nocach marząc o nim. Czułam się jak nastolatka przed utratą dziewictwa czekając na niego wczoraj rano. Oglądałam się nago przed lustrem, krytycznie punktując niedoskonałości. Ale postanowiłam, że idę na całość. Nie po to pcham się w zdradę i oddaję obcemu mężczyźnie, by się krygować i zadręczać kompleksami. Otworzyłam mu drzwi w ręczniku (wyszłam spod prysznica) i zrzuciłam go zaraz po zamknięciu drzwi. Był w szoku! Jakim cudem pozbył się ubrania w 5s - nie wiem:D Ale chwilę później już byliśmy w łóżku, całując się, liżąc i gryząc jak wariaci:) Jego usta wędrowały po całym moim ciele, kiedy trafił pomiędzy uda-po prostu odleciałam. Nie wiem co się działo, podobno krzyczałam, ale ja tego nie pamiętam. Jego język - delikatny a zarazem bezczelnie wścibski ( :) ) doprowadził mnie do takiego orgazmu, że miałam wrażenie przebywania poza ciałem! Potem wszedł we mnie, mokrą i nabrzmiałą, czułam jak wbija się centymetr po centymetrze, powoli, to była najwspanialsza tortura jakiej doświadczyłam w życiu. Jak się kochaliśmy, nie umiem wytłumaczyć, co to były za pozycje-chyba nie do odtworzenia, kotłowaliśmy się jak walczące węże, całując się, pieprząc i śmiejąc, chyba z niedowierzania własnemu szczęściu:) W końcu zabrałam się za niego i tym razem ja wysłuchiwałam wrzasków:D Jestem wyszkolona w robieniu lodzika i mogłam wykończyć go w dwie minuty, ale celowo przeciągałam. Jego widok, wijącego się w ekstazie niesamowicie mnie podniecał. W końcu zlitowałam się i pozwoliłam skończyć w moich ustach. Ilość mnie zaskoczyła, mało się nie zakrztusiłam, ale dzielnie zlizałam do ostatniej kropli. Potem weszliśmy pod prysznic, byliśmy spoceni jak po saunie. Całowaliśmy się i pieściliśmy delikatnie, ale już nie wchodził we mnie, nie było na to czasu ani sił. Zaczęłam za nim tęsknić, chwilę po tym jak wyszedł. Jak to możliwe, że dwoje obcych ludzi potrafi momentalnie dopasować swoje ciała? Z jaką łatwością przyszło mu odczytać moje potrzeby! Przecież to wcale nie jest oczywiste, jak ktoś lubi być dotykany, na ile można sobie pozwolić etc. Ale nie pytał mnie o nic, ani ja nie pytałam jego, po prostu robiliśmy to co chcieliśmy, jakbyśmy się znali i robili to od zawsze. No i teraz problem. Boję się, że się w nim zakocham. Właściwie już czuję, że się zakochałam, tęsknię. Tkwię w jakimś odrętwieniu, myślami krążąc wokół niego. Oboje mamy rodziny. On pisze do mnie, że też tęskni, ale wszystko jest w kotekscie seksu. Próbuję być racjonalna, w końcu to był tylko bardzo udany stosunek, ale nie wychodzi mi. Kobiety chyba już tak mają, że jak je dobrze wyroochać to tracą rozum:D. A może tylko ja tak mam, nie chcę nikogo obrażać;) Co będzie dalej, nie wiem. Trochę się boję narastających uczuć, ale jestem podekscytowana wizją kolejnego spotkania. Bo oczywiście ustaliliśmy już kolejne. Pees mały-omal nie wtopiłam przed mężem. Zmieniłam pościel-za dużo było tam różnych włosów, ale zapomniałam o łazience:D Moment przed wejściem męża pod prysznic wpakowałam się do łazienki i na mydle znalazłam włos. Piękny ciemny, lekko kręcony okaz, na pewno nie należący do mnie (wydepilowana blondynka) ani do męża (blondyn). Przyznam, że lekko się spociłam. Znalazłam jeszcze kilka sztuk na płytkach. To tyle. Chciałam się wygadać i pochwalić. Ciekawe, czy ktoś będzie miał ochotę przeczytać. Jeśli tak-poproszę o komentarz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze dobrze;0 a fajna laska jesteś? to tak trudno znaleźć kochanka?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
c*****o ze zdradzasz męza ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem mam wrażenie, że baby są takie, że wystarczy być osobą z zewnątrz i się do ciebie przykleją. chłop będzie znosić wymagania, pretensje, starać się i nie zadowoli baby, a byle facet z zewnątrz włoży c***a do p***y i baba odleci. nie myślę jednak, żeby w twoim przypadku była to całkowicie prawda (o ile to nie podszyw, trochę ci się miesza słownictwo). zdaję sobie sprawę, że niektórzy faceci potrafią być całkowicie niepociumani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za dużo pisania i za dużo szczegółów. Powiastka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że fajna. Mężczyźni zwracają na mnie uwagę, a i ja raczej dobrze czuję się w swoim ciele. Mam nieduże piersi (ale mam!), jestem szczupła, mam ładne proporcje. Twarz mam ładną, zwłaszcza oczy. No i uśmiech podobno mam piękny, więc ciągle się uśmiecham:) A kochanka znaleźć trudno. Jestem bardzo wybredna. Nikt z sąsiadów ani kolegów z pracy mi nie pasował:) Był jeden dość uroczy mąż koleżanki, bardzo zainteresowany rozwijaniem znajomości, ale miałam opory ze wzgl na koleżankę. Aż taka świnia to nie jestem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pesymista, skoro tak pisze to tak jest :classic_cool: Cieszę się razem z Tobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję! Opisanie sytuacji tutaj sprawiło mi przyjemność:) W końcu to tak niesamowite, że musiałam się podzielić:D Zaznaczam, że spływają po mnie inwektywy, nie wysilajcie się, nic nie zabije mojego świetnego humoru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko jakby facet napisał, ze znalazł sobie kochankę, to zlecialoby sie tu stado wrednych kobiet i zaczęłyby moralizować na wszelkie możliwe sposoby. Taka zakłamana babska hipokryzja i chorobliwe rozumiana solidarność! A tak większość facetów pochwała ta kobietę. Zdrady nie pochwalam (zawsze najpierw mozna sie rozstać), ale sam w tej kwestii święty nie jestem i lubię takie dyymające sie i rozwiązłe babki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maz sie kapnie i wywali cie z domu, zrobi rozwod z twojej winy i kaze ci placic alimenty. kiedy twoj kochanek sie dowie co i jak zostawi cie jak to zwykle bywa i bedziesz na lodzie. taka prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 'czasem mam wrażenie, że baby są takie, że wystarczy być osobą z zewnątrz i się do ciebie przykleją...' Znaczy się-lepszy, bo obcy? Wiesz co, ja jestem po slubie 7lat. Przez te długie siedem lat zrobiłam wszystko, by przyuczyć męża w ars amandi. Bezskutecznie. Po seksie z nim czułam się jak przedmiot. Zawsze. Nie zdarzyło mu się potraktować mnie dobrze ani razu. A dla mnie seks jest sprawą świętą. I partnerzy winni są sobie czułość, uwzględniać wzajemnie potrzeby. Pewnie gdyby spotkanie z kochankiem się nie udało, czułabym się głupio i żałowałabym zachodu. Ale ponieważ wyszło nadspodziewanie przyjemnie, doznania skutecznie zagłuszają wyrzuty sumienia. Każdemu życzę takiego seksu, jaki z nim przeżyłam. Jakim pięknym miejscem byłby ten świat, gdyby wszyscy chodzili w poorgazmowej euforii!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Męża wywalić mogę ja-dom jest mój. Zarabiam tyle, że pewnie musiałabym płacić mu alimenty z powodu obniżenia standardu życia, ale jakoś bym przeżyła! I chyba śnisz, że sąd oddał by dziecko ojcu...W Polsce? Nie mówię, że to sprawiedliwe, ale prawda jest taka, że musiałabym być totalnym dnem-pijaczką, ćpunką (albo być psychicznie chora i stwarzać zagrożenie) by sąd pozbawił mnie opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, jakby wszyscy mogli sie ruuchac z wybrana osoba/mi bez większych konsekwencji... Niestety utopia i dla większości osob taki seks jest niedozwolony, bo sa w związkach, bo maja jakieś kompleksy, bo sa nieatrakcyjni, nieśmiali, boja sie ewentualnych chorób i tak moznaby wymieniać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chciało się mi czytać tego elaboratu.Doszłam do momentu głodnych krokodyli :O Proszę,niech mi ktoś wytłumaczy jak patrzą na siebie głodne krokodyle :O :classic_cool: :D Dobra sorry,no nie mogłam sobie darować :D Idę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej to sie ubierac i zachowywac jak ta panienka z fimika a facet nigdy nie zdradzi i kazdy sie zakocha bez pamieci 333 www.youtube.com/watch?v=i7qW3FUz_Eo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miło, że ktoś podziela mój pogląd:D Silena, nawet jeśli nie znasz powiedzenia 'patrzeć jak głodny krokodyl', to chyba wyobraźni Ci nie brak?:) A że elaborat, to fakt:) Ale rozpisanie się w temacie sprawiło mi sporo frajdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie ze sad odbiera matkom prawo do opieki. to nic wielkiego, a to ze sady byly sfeminizowane to zadna nowosc. trzeba apelowac i tyle... ile masz lat w ogole bo celnie zbilas moje pytanie. jestes jakas biznes woman?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobaczę się z nim w poniedziałek rano:D Hurra hurra:D Świat jest piękny, ale dziwny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super :] może już wyjść z Kafe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
35 lat. I tak, mam swoją firmę. Oczywiście, że sądom zdarza się przyznać opiekę ojcu. Ale w tej sytuacji, kiedy to ja zarabiam więcej, więcej czasu spędzam z dzieckiem niż mąż i jestem dobrą matką-apelacja zda się na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna suka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z Kafe wyjdę, kiedy będzie mi się chciało. Jak Ci się coś nie podoba, to może Ty się zastosuj do własnej sugestii?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sluchaj ale powaznie i swiadomie decydujesz sie na to zeby rozwalic swoje malzenstwo tylko dlatego ze ktos inny jest lepszy w lozku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za chwilę wychodzę stąd :) z d******* nie piszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes jeszcze? co ty w ogole myslisz o swoim mezu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak maz poza lozkiem sie sprawuje? Moj w lozku jest jak twoj, ae poza tym jest wspoanialym czlowiekiem, jest bardzo wartosciowa osoba, dzisiaj takich facetow juz nie ma... Oczywiscie nie zdadzam go, choc z brsku seksu nieraz wyje w poduszke. Seks nie jest nsjwazjiejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie nie potrafie zrozumiec jak z jednego tylko powodu mozna samemu z wlasnej woli rozwalac sobie zwiazek. jeszcze gdybyscie nie byly malzenstwem. ale przeciez nik cie nie zmuszal, sama go wybralas, sama przysiegalas. nie potrafie zrozumiec kobiet. trzeba sie bylo z nim nie hajtac jak ci nie odpowiadal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hura hahahaha ogarnij się dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem. Prawda, że widziały gały co brały. Ale mąż się bardzo zmienił z wiekiem. Kiedyś był zdecydowany, teraz stał się apodyktyczny, z powściągliwego stał się nieprzystępny. Szorstki i wybuchowy. Bardzo surowo ocenia ludzi i nie lubi chyba nikogo, poza mną i dzieckiem. Nie mam z nim łatwego życia. Gdyby poza seksem wszystko było w porządku, pewnie nie zdecydowałabym się na romans. Wracając do rozwalania rodziny. Wychodzę z założenia, że życie jest jedno. I czy przeżyję je szczęśliwie-zależy ode mnie. Jestem racjonalistką i nie decyduję się na poświęcenia w imię przebrzmiałej dla mnie idei. A taką stało się moje małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×