Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mleko modyfikowane to bomba z opóźnionym zapłonem

Polecane posty

Gość gość

www.zielonyzagonek.pl/mleko-modyfikowane/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpis powstał dzięki inspiracji Ani, wspaniałej i oddanej swojej profesji położnej. Ania, na co dzień walczy z wszechobecną ignorancją o godny poród jak i start w życiu wielu matek i ich nowo poczętych dzieci. Z jej opowiadań wiem, że nie jest to łatwe, bo historie, które często przytacza mrożą krew w żyłach. Matki domagające się odpoczynku od dziecka, dokarmiania dziecka mlekiem modyfikowanym, aby dłużej spało są na porządku dziennym. Lekarze i spora część osób pracujących na oddziałach noworodkowych nie jest lepsza i sama bardzo często wychodzi z inicjatywą dokarmiania. TAKIE DZIAŁANIE PERSONELU POWINNO BYĆ ZABRONIONE i KARANE! Nie obawiam się tego głośno mówić, ponieważ badania pokazują, że mleko modyfikowane to bomba z opóźnionym zapłonem, szkodliwy wymysł człowieka, który chciał być ‘Bogiem’. Jestem świadoma, że moje słowa oburzą sporą część czytelników i wiem, że podniesie się wrzawa. Karmienie piersią jest tematem tabu, tematem mniejszości. Wbrew powszechnej opinii mam, które karmią mlekiem modyfikowanym, to kobiety karmiące piersią częściej ‘podkulają ogon’ i nie wyrażają swoich przekonań. Bardzo często kobiety karmiące mlekiem modyfikowanym mówią o nagonce kobiet, które karmią piersią, o tym, że nazywają je gorszymi matkami, osobiście jednak nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją. W czasach powszechnego i nieograniczonego dostępu do informacji, ignorancja to kwestia wyboru. W ‘poprawnym’ politycznie kraju, za jaki uchodzi Polska, mniejszość nie powinna się wypowiadać na temat tego, co robi większość społeczeństwa, ponieważ to zwyczajnie nie wypada. Należę do mniejszości, jestem mamą już niedługo trójki dzieciaczków. Pierwsze było karmione wyłącznie piersią, bez dopajania glukozą, czy formułą. Będąc w drugiej ciąży nie zrezygnowałam i karmiłam dalej. Drugie dziecko, o wadze 4100, przyszło na świat całkowicie zdrowe i do tej pory jest karmione piersią, pomimo, że noszę już pod sercem trzecie maleństwo. Mleko modyfikowane powstało na potrzeby sierocińców, gdzie małe dziec**** prostu umierały z braku pokarmu matki. Idąc tym tokiem myślenia, obecnie większość dzieci zachodu to „sieroty”, zaś ich matki nie są w stanie wykarmić własnego potomstwa. W krajach ubogich, na przykład trzeciego świata wszystkie kobiety karmią swoje dziec****ersią (chyba, że jest epidemia głodu lub matka jest fizycznie niezdolna do karmienia piersią, a jest tak jedynie w przypadku 4% całej populacji kobiet na ziemi). Chcę przypomnieć głośną historię BABCI w podeszłym wieku, która musiała opiekować się swoim wnukiem/wnuczką, ponieważ jego mama umarła. Kobieta ta była w stanie wyprodukować pokarm dla dzieciątka, jednak z racji na jej podeszły wiek było go niewiele, i prosiła o pomoc w postaci mleka modyfikowanego, gdyż nie było ej na nie stać. Właśnie w takich sytuacjach mleko powinno być używane, kiedy nie ma wyjścia i tylko wtedy. Żyjemy w czasach wygody i luksusu. Dziecko, które chce być przy mamie, na jej rękach, chce również być karmione piersią non stop w pierwszych miesiącach życia. Niestety takie noszenie na rękach, ciągłe karmienie piersią czy budzenie się w nocy do karmienia jest według społeczeństwa niewygodne, rozpieszczone i złe. O naturo złośliwa. Teraz w kwestii wyjaśnienia, obarczam winą za ten stan rzeczy lekarzy mówiących, że ma Pani duże dziecko i trzeba je dokarmić, czy personel medyczny, który daje mleko modyfikowane, tylko po to, aby dzieci były cicho. Babcie, które na siłę chcą napoić dziecko herbatką podczas upału, tatusiów, którzy nie są w stanie zająć się domem, kiedy kobieta uczy się karmić swoje dziecko czy znajome, które w „pomocnych” dłoniach czy ustach niosą ‘jedyne’ rozwiązanie – mleko modyfikowane. Czy kiedy uczyłaś się chodzić, czytać czy jeździć na rowerze zrobiłaś to od razu? Ja nie żałuję żadnej blizny na kolanie i tygodni z siniakami, bo było warto. Tutaj mówimy o czymś poważniejszym, ceną jest zdrowie Twojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natura ciagnie wilka do lasu
plonie ognisko w lesie wiatr smetna piosnke niesie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyszła mama powinna wiedzieć, że nie jest łatwo i że potrzebna jest ogromna determinacja i chęć, aby naturalnie wykarmić potomstwo. Poddanie się przy pierwszym czy drugim problemie nie jest tutaj wyjściem. Początkowo mała ilość mleka (dziecko ma żołądek wielkośc***aznokcia Twojego kciuka i potrzeba mu wyłącznie kilka kropli, za to bardzo często, ponieważ je szybko trawi), bolące brodawki, potem nawał mleka, ewentualne zapalenia piersi, które sama przechodziłam już kilkakrotnie, nie powinny zniechęcać młodej mamy, bo naprawdę warto. Pamiętajcie, że to tylko okresowe i przejściowe niedogodności a wpłyną na całe życie twojego dziecka. Kiedyś karmienie piersią było naturalną wiedzą przekazywaną z pokolenia na pokolenie, obecnie spora część kobiet będąca teraz babciami nie posiada już takiej wiedzy, dlatego trzeba poszukać gdzieś indziej. W każdym szpitalu są DORADCY LAKTACYJNI, nie wstydźmy się do nich chodzić. Ukrywane fakty o mleku modyfikowanym, czyli bomba z opóźnionym zapłonem Wiele osób twierdzi, że karmienie piersią podnosi iloraz inteligencji, że sprawia, iż dzieci są zdrowsze lub bardziej odporne na choroby, jednakże mało które badanie wspomina, że grupą kontrolną (normalną) takich badań są dzieci karmione mlekiem modyfikowanym. Przez takie badania fałszowana jest rzeczywistość. Powinno być na odwrót, to dzieci karmione piersią muszą być traktowane jak naturalna norma w takich badaniach. Wtedy w końcu ujawniono by, że dzieci na piersi wcale nie są inteligentniejsze czy zdrowsze. Takie badania by w końcu ukazały, że dzieci karmione mlekiem modyfikowanym są bardziej chorowite, zaś choroby „dziecięce”, na przykład biegunka, zapalenie płuc, zapalenie ucha wewnętrznego, kolki, zaparcia, infekcje górnych dróg oddechowych czy zapalenie jelit lub żołądka, traktowane, jako „normalne w tym wieku” wcale normalne nie są. W obecnych czasach, matki stają przed wyborem karmienie piersią lub butelką. To kobieta decyduje o tym, którą metodę wybierze i nikt nie powinien zmuszać jej do karmienia piersią. Jednakże, fakty o ryzykach związanych z niekarmieniem dziecka mlekiem matki nie powinny być zatajane. Każda mama powinna mieć prawo do świadomego wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W kwietniu 2007 roku grupa naukowców na zlecenie Amerykańskiej Agencji Badań i Jakości Opieki Zdrowotnej przeanalizowała 9000 różnych badań naukowych przeprowadzonych w latach od 1966 do 2006, traktujących temat karmienia dziecka mlekiem modyfikowanym jak i piersią. Badacze doszli do wniosków, że dzieci karmione formułą mają: - 72% więcej szans na poważne infekcje dolnych dróg oddechowych, takich jak zapalenie oskrzeli czy zapalenie płuc, - 64% więcej dzieci ma poważne problemy z układem pokarmowym, - od 23-50% więcej dzieci na mleku modyfikowanym zachoruje na zapalenie ucha wewnętrznego, - o 36% jest zwiększone ryzyko umieralności z powodu syndromu Nagłej Śmierci Łóżeczkowej, - 40% większe ryzyko zachorowania na cukrzyce pierwszego stopnia (regulowaną zastrzykami insuliny), - o 19% większe zagrożenie zachorowania na białaczkę Dodatkowo inne badania wykazały, że: - o 61% wzrasta śmiertelność dzieci karmionych wyłącznie mlekiem modyfikowanym w pierwszych trzech miesiącach życia (Chen i Rogan,, 2004), - o 60% wrasta prawdopodobieństwo zachorowania na cukrzycę 2 typu (Steube, 2009), - dzieci karmione mlekiem modyfikowanym mają o 50% więcej szansy, że zachorują na astmę (AsthmaUK, 2012), - 30% więcej dzieci karmionych mlekiem modyfikowanym będzie otyłych (Steube, 2009), - o 30% zwiększa się śmiertelność dziec**** wykluczeniu wypadków, chorób i SIDS (Steube, 2009), - dzieci karmione mlekiem modyfikowanym częściej chorują i są bardzo często hospitalizowane (Cunnigham i inni 1991). Co więcej Jones wraz z innymi naukowcami (2003) stwierdził, że jeśli matki karmiłyby swoje dziec****ersią, co roku ocalono by 13% dzieci na całym świecie, to jest 1.3 miliona dzieci rocznie! Ponadto u mam nie karmiącym piersią wzrasta ryzyko zachorowania na raka piersi czy jajników (Steube, 2009). (część powyższego tekstu mianowicie” Ukrywane fakty o mleku modyfikowanym” pochodzi z książki EKOnomiczne dziecko: oszczędnie i naturnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja piłam mleko modyfikowane i jestem dorodna i zdrowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po twoich postach inaczej bym cie określiła ale nie zniżam się na pewne poziomy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świetny artykuł. Zgadzam się w 100%. Wreszcie ktoś powiedział o tym że karmienie piersią wcale nie zwiększa IQ, nie wzmacnia odporności,... To karmienie mlekiem modyfikowanym działa destrukcyjnie i zmniejsza odporność, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak MM to bomba, trucizna, toksyna, cykuta, morderstwo i grzeeeeech śmiertelnyyyyyy aaaaa!!!! Za to mleko matki to samo dobro gdyż wszystkie mamy jedzą z okazji KP ekologiczne bio warzywa i ziarna z niezatrutej jeszcze gleby z Marsa, wodę prosto z krystalicznych podziemnych źródeł (rurką do domu idzie z Himalajów), a mięso tylko ze zwierząt hodowanych pod specjalną kopułą anty zanieczyszczeniową i karmionych bio ekologicznie. Co zatem oznacza, że nie ma w nim chemii, toksyn, szkodliwych substancji, a dzieci karmione piersią nie chorują, nie mają kolek, w wieku 3 miesięcy umieją już czytać i pisać i ogólnie dożywają 198 lat na luzie! O dzięki Ci wszechmogący CYCU!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:50 hahahahaha dobre!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popatrz, popatrz. Mam 37 lat i jestem dzieckiem wychowanym bez cyca. Nigdy nie miałam zapalenia ucha ani płuc. Nie mam cukrzycy ani innych chorób i, co więcej, żyje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tych lasek co pisza w stylu;'ja bylam na mm wychowana a jestem zdrowa' mam krotka odpowiedz: palilam papierosy przez 3 lata. Nie mam raka. Tym samym haha naukowcy to debile, papierosy nijak sie maja do zachorowania na raka pluc/krtani. ????? Oczywiscie ze nie! Macie szczescie ze jestescie w tych % ktore NIE zachorowaly, co nie oznacza ze okreslony powyzej % dzieci mialo takie szczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tych lasek co pisza w stylu;'ja bylam na mm wychowana a jestem zdrowa' mam krotka odpowiedz: palilam papierosy przez 3 lata. Nie mam raka. Tym samym haha naukowcy to debile, papierosy nijak sie maja do zachorowania na raka pluc/krtani. ????? Oczywiscie ze nie! Macie szczescie ze jestescie w tych % ktore NIE zachorowaly, co nie oznacza ze okreslony powyzej % dzieci mialo takie szczescie ************ Ale Ty głupia jesteś. Piłaś kiedyś alkohol? Może wypiłaś zatruty. Na starość Ci wyjdzie. Pijesz kawe? Za pare lat może będziesz mieć a może nie będziesz mieć nadciśnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co was obchodzi moje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosciu z 13;27 chyba sie nie zrozumielismy ten Twoj tekst to powinien byc wlasnie do lasek powyzej. Bo ja w przeciwienstwie do nich o tym wiem, ze szansa na zachorowania zawsze jest jest, a palenie czy np mm zamiast kp tylko te szanse zwieksza.czysta statystyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeju, zabijam wlasne dziecko...stuknijcie sie w czolko glupie cycomaniaczki! Nid kumzm tegp terroru laktacyjnego jaki wybuchl. Wszystko rozumiem, ze zdrowe mleko matki, ze lepiej. Oczywiscie, tylko nie wszyscy moga karmic, a nawet ci ktorzy po prostu nie chca maja byc potepieni?znam dziewczyne ktora poddanna nagonce karmila. Dziecko tracilo na wadze przez dwa pierwsze miesiace po 150 g tygodniowo, ale sie zawziela. Wpadla w depresje z ktorej do teraz sie leczy bo maly prawie wcale nie spal, a jak spal to po pol gpdziny. Trzecim miesiacu zycia wyladowala u lekarza, ktory zalecil dokarmiac mm. Ale znajoma nie posluchala, bo przeciez cyc to jedyne dobro. I gdy dziecko mialo pol roku wyladowali w szpitaku gdaie dokarmiano dziecko mm przez sonde. Z waga wyszli w koncu na prosta, ale owa kobieta musiala przestac karmic, bo dosala silne antydepresanty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak jestem z psem na spacerze, statystycznie mamy po 3 nogi. Inteligencją nie grzeszysz Kasza (wnosząc po twoich postach ogółem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety musialam sie znizyc do poziomu kafe ale i tak widze, ze nic nie dociera...;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tylko jedno :) im bardziej będziecie przekonywać jakie to karmienie cckim jest wspaniałe a mm beee tym więcej kobiet będzie podchodziło z niechęcią do karmienia naturalnego :) tym bardziej że karmienie mm ma wiele zalet :) jest wygodne, bezbolesne, nieklopotiwe, dziecko badziej sie najada....itd a karmienie naturalne BYĆ MOŻE jest zdrowsze dla dziecka ale jest o tyle mnie wygodne dla matki że i tak przegra z mm :) i nie ma w tym wzgledzie żadnych dyskusji :) Poza tym wiele kobiet nienawidzi jak się im cos siłą nakazuje i nadmierna reklama karmienia z cyca może tylko zaszkodzić. A taka położna która próbowałaby mnie zmusić do czegokolwiek prędzem moglaby sie spodziewać awantury i mordobicie niż tego że mnie do czegokolwiek namówi... Dodam że karmiłam piersią 4 miesiące, wiem jakie są wady i zalety :) ale wiem także że żadna obca baba, pożal się boże położna nie będzie MNIE MATKĘ pouczać co jest lepsze dla MOJEGO dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O boze boze chyba sie zalamie, tak bardzo skrzywdzilam swoje dziecko bo bylo karmione mm od urodzenia hmmmm jak ja to przezyje? Zalamka.... Ale ale jaak to mozliwe dziec ma teraz 12 lat, rozwija sie swietnie, 3 razy w zyciu mial antybiotyk. Ze tez chce sie komus takie cos wymyslac.... Dajcie se na luz z tym kp bo to juz sie robi smieszne i tragiczne. Nie wiem co bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie tylko zastanawiam jak te dzieci karmione mm jeszcze zyja przeciez to NIEMOZLIWE!!!!!!!! Kolejne durnoty juz sie tego czytac nie chce. I tak mnie nikt na sile nie przekona. Chce to bede karmila nie chce to nie. A nie sie znalazly terrorystki emocjonoalne, ktorych jedyna karta przetargowa jest zycie dziecka. A co na mm umrze? Jakos nie widze epidemii wsrod karmionych mm. A w kolo same matki ktore nie karmia piersia, lacznie ze mna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
karmiłaś aż 4miesiące na pewno możesz porównać :P szkoda czasu na dyskusję z tobą bo po 3-4 miesiącach karmienie piersią bardzo, bardzo zmienia się i staje się łatwiejsze itd ja bym dopasowała wszystkie przymiotniki jakie wymieniłaś ale właśnie do karmienia piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Norwegowie prowadzili badania laboratoryjne na ilośc substancji obcych w mleku matki i okazało się że najwięcej substancji niekorzystnych dla zdrowia (konserwanty, chemia spożywcza) jest przekazywana dziecku już na samym początku, potem ilość nieznacznie spada. Mleko matki nie jest idealne bo jak gąbka chłonie wszystko co matka zjada a żywność jest zanieczyszczona chemią i niemowlęta to odczuwaja na zdrowiu żołądka, na wadze . Mleko mm ma swoje wady którymi jest chociażby fakt że zawiera syntetyczny skład witamin i krowie mleko po obróbce jednak jest to mleko czystsze od mleka z piersi, zwłaszcza jeżeli kupujemy mleko Bio. Nie ma się co łudzić, moja córka karmiona piersią miała okropne kolki, brzydkie kupy pomimo właściwej diety (mojej) i nie była absolutnie odporna na przeziębienia. Syn karmiony mm zdrowy, silny bez problemów żołądkowych. Obecnie dzieci mają 5 i 8 lat, są zdrowe ale to już dzięki mojej pracy nad tym, odżywianiu rodziny i wielu innych czynnikom. Bomba ze spóźnionym zapłonem? Ja wykarmiona mm byłam i jestem zdrowa, moja siotra karmiona piersią całe życie nieodporna! Skąd ten paradoks? Coś w tym jest bo przykładków takich w moim otoczeniu kilka i dziwne że się powtarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli to było do mnie to karmienie piersię ma tylko takie zalety, że pierś masz na miejscu i mleko zawsze ciepłe. I to koniec zalet bo w moim przypadku nic sie z czasem nie polepszało. Dziecko budziło się coraz częściej, na końcu już co godzinę, przez co wcale nie spalam :o pokarm mi leciał z obu piersi na raz co było bardzo niekomfortowe i w ogóle poniające :o raz kiedyś dziecku zdarzyło sie pospać dłużej wtedy pokarmu było za dużo i nie wiadomo czy odciągać czy budzić czy czekać...masakra :o byłom uwiązana w domu bo karmienie, nawet do sklepu nie mogłm swobodnie wyjść bo przecież byłam mleczarnią :o piersi ciągle mnie bolaly i w ogóle czułam sie beznadziejnie. A karmienie mm to wolność i kojarzy mi się wyłącznie dobrze :) podejrzewam że gdybym jeszcze kiedyś miała niemowlę raczej nie będę w ogóle bawić się w karmienie naturalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja karmiłam naturalnie i nigdy nie zamieniłabym tego na karmienie mm. Po prostu potrafiłam odpowiednio karmić i nie miałam problemu z wyjściem nigdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tak :D to na pewno twoja zasługa że ty potrafiłaś :D tak samo jak niektóre potrafią urodzić w pół godziny i wcale ich to nie boli :p też pewnie to ich zasługa bo potrafią :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie panie od kp- dlaczego nie pójdziecie do jakiś melin itp uratować dzieci, którym naprawdę dzieje się krzywda, tylko tutaj za wszelką cenę chcecie uświadamiać matki jak mają żywić swoje dzieci. Myślę, że maluchy, których rodzice chleją wódę non-stop bardziej potrzebują waszej troski niż nasze, zadbane od a-z dziec***** co ta jałowa gadka? Przejdźcie do czynów! Efekt będzie bardziej wymierny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszą córkę karmiła mieszanie. Dziecko mam zdrowe . Kolejne planuję karmić jedynie piersią ale i to co jem będzie eko. Mieszkam w Niemczech , do żywności ekologicznej mam tak samo daleko jak do nieekologicznej i to w tej samej rozpiętości asortymentu. Na co karmić piersią, jadając mięso z antybiotykami, czy homornami wzrostu, jadając ukryte konserwanty? Czy nie zdrowsze jest już wtedy mleko modyfikowane? Karmienie piersią TAK , jak najbardziej z pochyleniem czoła ale tylko wtedy jeżeli będzie ono jak natura stworzyła zanim człowiek zaczął paskudzić to co je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby konserwanty tak tragicznie wpływały na jakość mleka kobiecego, to badania naukowe nie wykazywałyby jednoznacznie, że karmienie piersią wpływa pozytywnie na zdrowie fizyczne i rozwój psychiczny dziecka. Badania prowadzone są w ciągu ostatnich kilkunastu lat przecież, w czasach gdy zanieczyszczenie środowiska jest znaczne. A mimo tego mm to gorsza alternatywa niż pierś. Jednoznacznie jest to pokazane w badaniach. Bardzo dobry tekst.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja - karmiona mm od urodzenia - okaz zdrowia. Siostra - do trzeciego roku życia na piersi - non stop chora. Szkoda, że te cycomaniaczki nie dbają o bezpieczeństwo dziecka w inny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×