Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość santa sofia

od 5 lat moje życie stoi w miejscu 39 lat mam

Polecane posty

Gość santa sofia

jak w temacie od 5 lat w moim zyciu nie dzieje się NIC, co by zmieniło moje smutne życie. Praca ciągle ta sama, dobra bo daje pieniądze, skończone kolejne studia dla satysfakcji, podróże ok zaliczone wiele miejsc na świecie. Ale poza tym to nic, odkąd mnie facet zostawił nie potrafie sie odnaleźć w życiu między ludźmi totalnie ich unikam, wszyscy wokoło mają zmiany ato sie dziecko im rodzi a to pracę zmienia a to sie rozwiodą i znajda nowego partnera, albo wogóle dopiero się zwiążą, byduja domy, kupuja mieszkania, przeprowadzają się na koniec europy lub swiata...u mnie nic tkwię w tym samymj miejscu co 5 lat temu, porzuconej, skrzywdzonej osoby, która żyje tylko negatywnymi emocjami. objazd świata nic nie dał studia tez nie i awans w pracy też nie...co mma zrobić? jak poczuć że ja żyję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez zbuduj dom, kup mieszkanie, zmien prace, znajdz partnera. W czym problem? Ktos ci zabronil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santa sofia
w sumie to nie...tylko że musiała bym to zrobić sama wszystkim inym wokoło ktoś to po prostu zrobił. zbudował, znalazł, spotkał, pomógl....mnie nic takiego nie spotkało, dla siebie samej to ja pojechałam na koniec świata i awansowałam w pracy wiele razy. masz rację gośc źle sformuowałam temat. problem w tym że nie mogę tego wszystkiego zrobić bo na jedną kieszeń moją to zbyt wiele a znaleźć partnera do tego wszystkiego nie jest proste ( a jak jest to podaj sposób i metodę)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inny gosc 12
A moze tak jakis wolontariat? I nie odrzucaj z miejsca tego pomyslu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santa sofia
do Inny gośc 12 o tak wolontariat widziałam w innych krajach jak to działa jest takie powszechne i tak łatwo dostępne, myślałam o tym wiele razy ale w POlsce to oznacza "znajomości" a jak pójdziesz tak z powietrza to będą cie traktowali jak powietrze lub jak wynieś podaj żeby sie poczuć lepiej tym co w wolontaroiacie są dłużej..mylę się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwszy gosc
Skad wniosek, ze ktos im zrobil, pomogl, dal gotowe? Mylisz sie, kazdy ma w zyciu swoje problemy, swoje zmagania, nie tylko ty. Tobie raczej przeszkadza, ze inni to robili we dwojke, a ty musisz sama. Wydaje sie, ze jeszcze nie podnioslas sie po rozstaniu, ale 5 lat to juz najwyzszy czas. Cale zycie bedziesz plakac i czekac na niewoadomo co, bo jestes sama? Ani to tobie nie pomaga, ani nie jest atrakcyjne dla potenchalnych partnerow. I nie mow, ze samemu sie nie da. Da sie, tylko trzeba chciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dubajalifa
santa sofia "jak w temacie od 5 lat w moim zyciu nie dzieje się NIC, co by zmieniło moje smutne życie. nie potrafie sie odnaleźć w życiu między ludźmi totalnie ich unikam, tkwię w tym samymj miejscu co 5 lat temu, porzuconej, skrzywdzonej osoby, która żyje tylko negatywnymi emocjami. " Tu masz odpowiedz.Sama napisałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inny gosc 12
Widzisz w wolontariacie chodzi o to,zeby zapomniec o tym kim sie jest,zrzucic szpilki i marynarki, jesli trzeba przyniesc-wyniesc-pozamiatac to sie to robi,bo ktos musi a robi najmlodszy stazem,nie robi sie tego z mysla :jaki jestem zarabisty i jak sie poswiecam dla innych,bo nie w tym rzecz,ale skoro to nie dla Ciebie ,to po prostu sprawa zamknieta. Co mozesz zrobic? Przede wszystkim zmienic nastawienie...recepty na zdobycie drugiej polowy nie ma nikt i nikt nie gwarantuje tez,ze druga osoba zapewnia szczesliwosc po kres dni -zobacz ile tu tematow o samotnych i zagubionych w zwiazkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dubajalifa
nie ma złotego środka.Ale fakt z takim nastawieniem niewiele sie zdziała bo i dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość3
Santa wyjedz do Australii z tamtad swiat wyglada lepiej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santa sofia
bardzo dziekuje za wszystkie wypowiedzi, dobrze działa kubeł zimnej wody na łeb, macie rację prawie we wszystkim..prawie bo znam osoby którym wszystko z nieba spadło dosłownie, ale na pewno sobie na to zasłuzyły, bardzioej mnie martwi moja postawa to bym chciała zmienić a nie wiem jak bo jak wszyscy tu napisali mogę wszystko jeśli uwierzę że mogę...problem w tym że ja już nie wierzę że mogę dlatego podparłam się tymi co im z nieba spadło. Po prostu znam wiele osób które były w trudnej sytuacji życiowej i nagle bah jakieś niesamowite spotkanie, wydarzenie, zdarzenie co odmienia ich życie niesie pomoc i rozwiązanie problemów...ja nic takiego nie doświadczam. Muszę sama mozolnie tyrać nad poczuciem własnej wartości bez mozliwości przeglądania się w czyichś oczach, sama musze podejmowac decyzję i brać za nie odpowiedzialnośc...to jest bardzo trudne... ten kto oferował mi wyjazd do australii...wierzę że na antypodach świat inaczej wygląda, tak samo wygląda inaczej w kanadzie i w kolumbii, jednak ja żyję tu chcoć chassis bym miec odwage i wyprowadzić się do amazonii czy w góry skaliste jeszcze raz bardzo dziekuję za wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób sobie dziecko, ze stałym partnerem lub nie. Na sam seks bez zobowiązań kobieta spokojnie znajdzie stado chętnych. Ewentualnie sztuczne zapylanie. Od razu pojawi się sens życia, zmiany (dziecko się zmienia bardzo szybko, a z nim zainteresowania, świat, znajomi), wypełni się wolny czas (aż do przesady), i ogólnie - przestanie się marudzić i nudzić. Z postu wynika że cię stać na dziecko. Więc w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wyszła w koszuli
Ja jestem osobą, której wszystko samo spada z nieba i powiem Ci dlaczego tak się dzieje. Otóż Kochana moja, musisz Wiedzieć, że to czego pragniesz dostaniesz- nie chodzi o Wierzenie w to, że tak będzie, chodzi o coś poziom wyżej o Pewność tego. Są takie sytuacje w życiu ludzi, że ludzie mówią "wiedziałem od kiedy cię spotkałem, że będziesz moją żoną", albo "wiedziałam od dziecka że będę lekarką" i "zawsze wiedziałam że wyjadę z kraju", "zawsze wiedziałam, ze będę miała dużą rodzinę" to jest właśnie ta moc sprawcza, która powoduje, że nieświadomie, podświadomi i świadomie wszystkie nasze komórki mózgowe układają się tak, aby przygotować się do tej roli która nadejdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie do konca sie zgodze z poprzednikiem i z ta pewnoscia siebie.Mysle ze to co ma cie w zyciu spotkac jest zapisane u góry w zyciu bywa różnie jest wiele sytuacji niespodziewanych np rozwod itp trzeba w zyciu doceniac to co sie ma np prace zdrowie a nie skupiac sie na tym czego nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wyszła w koszuli
to znaczy, że wg Ciebie wszystko jest zapisane i ustalone z góry, no to w takim razie proponuję sobie wyobrazić jak cała ludzkość siada i postanawia nic nie robić, bo wszystko jest zapisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wyszła w koszuli
a i z pewnością siebie nie ma to nic wspólnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ciekawe co napisała ta co wyszła z koszuli, myślę że coś w tym jest, tylko że czasami człowiek nie ma o czym powiedzieć "zawsze wiedziałem.." i to też jest problem bo nawet jak się w życiu nic nie dzieje to taka myśl w odniesieniu do przyszłości daje siłę do życia. Myślę że autorce po prostu drugiej połowy brakuje, sama mam ten problem że wszystko sama, sama, sama,, właśnie wróciłam do domu i jedyne co sobie pomyślałam to że chciałabym się po prostu do kogoś przytulić.. a jedyne co mogę, to pomyśleć o kolejnych sprawach które będę musiała pozałatwiać sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała 74
Trochę więcej luzu -ja też mam problemy i wiele ludzi też .Nie ma co się zamartwiać !Głowa do góry jutro nowy dzień i trzeba myśleć pozytywnie .Powodzenia!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santa sofia
do 2013-11-20 16:07:51 gość nigdy dzieci mieć nie chciałam i nadal nie chcę nawet jak byłam w związku to nie chciałam dziecka, dla mnie to inny świat z którym nigdy nie chciałam mieć nic wspólnego, dla mnie to takie na siłe zapełnianie pustki...nie masz co robić zrób sobie dziecko, ale trzeba to dziecko jakoś wychować a ja nie czułam się na siłach mając bałagan we własnym życiu powoływać na świat kogos komu pewnie nie zapewnię niczego co sama niczego nie mam emocjonalnie, czy to nie lepiej, że sama wiem że dzieci mieć nie powinnam bo nie będę umiała się nimi zając odpowiednio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santa sofia
do co wyszła z koszuli bardzo Ci dziekuję za Twój post!! Ja od dziecka generowałam sobie w głowie mało pozytywne obrazki, w szkole średniej płakałam nocami, koleżanki pytały dlaczego...a ja ...że czuje że stanie się cos złego...tyle wtedy wiedziałam, tak naprawde masz 100 % racji to co się z nami dzieje to sami programujemy, ja zaprogramowałam sobie brak powodzenia od samego początku, od dziecka, zawsze czułam się inna, dziwna, i zawsze myślałam że ja to będę sama, miałam przebłysk gwiazdorstwa w szkole średniej, miałam chłopaków przyjaciół i byłam gwiazdą ale jedno małe niepowodzenie już wtedy i przestałam w siebie wierzyć, potem szło lawinowo, obecnie nie wierzę w siebie zupełnie, tak jest pewnie od lat. Pytanie brzmi czy da się to odwrócić? skoro naprawdę całe życie myślałam o tym że szostanę sama czy byłam w związku czy tez nie....zawsze tak o sobie myslałam...jaka jest przyczyna? czy tyo że mój ojciec zmarł jak miałam 5 lat a mama poszła w tango z menelami którzy ją bili i g****ili na moich oczach? jeśli tak to dlaczego moja o rok starsza siostra ma rodzinę, super biznes i jest szczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo wierzy w siebie, ty najwyrazniej nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miti74
Osiągnęłaś w swoim życiu bardzo dużo,powinnaś się z tego cieszyc ,brakuje Ci TYLKO rodziny, a więc nie zwlekaj dłużej weź sprawy w swoje ręce, myślę że na portalach randkowych napewno kryją się jacyś wartościowi faceci, nie marnuj więcej czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracę możesz zmienić ale wczesniej pomyśl co lubisz robi aby znaleźć taką pracę, która będzie dawała ci przyjemność www.magnoli.blog.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz niestety 39 lat i juz male szanse na wartosciowego faceta,przykre ze nie chcez dziecka,powiem Ci ze ja kiedys tez nie chcialam i dopiero po 30 tce spotkalam milosc swojego zycia i urodzilam corke ,ktora mi daje tyle radosci jak nic innego,i nie wiem jak moglam kiedys nie chciec dzieci,zadne wycieczki czy awanse nie dadza szczescia tak jak milosc i choc 1 dziecko,tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co CI zmiana pracy? nie lubisz swojej pracy? Może za dużo masz ambicji, zmienić to, zmienić tamto...a dlaczego pewne rzeczy nie mogą pozostać po staremu, może się uparłaś? może nie jest aż tak źle. ja mam jedną pracę od 7 miesięcy i też mi ciągle trują dupę, że w nieskończoność mam nie pracować w jendym miejscu. Nie rozumiem tej potrzeby pędu. Ja chcę z 5 lat popracowac w firmie, w której mi dobrze. CO to za problem, tyle bezrobocia jest i każdy wymysla jakies fanaberie, by skakać z kwiatka na kwiatek zamiast się cieszyć, zwłaszcza jak firma jest dobra, ja jestem szczęśliwa w mojej, byle utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz niestety 39 lat i juz male szanse na wartosciowego faceta,przykre ze nie chcez dziecka,powiem Ci ze ja kiedys tez nie chcialam i dopiero po 30 tce spotkalam milosc swojego zycia i urodzilam corke ,ktora mi daje tyle radosci jak nic innego,i nie wiem jak moglam kiedys nie chciec dzieci,zadne wycieczki czy awanse nie dadza szczescia tak jak milosc i choc 1 dziecko,tyle w temacie xxx i kochasz ją bardziej od niego, mimo, że to on był początkiem i dał ci tyle szczęścia sorry, ale po dziecku nic już nie jest takie samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc---owszem po dziecku wiele sie zmienilo,ale nie na gorsze,jest wciaz ten sam sex,milosc,moze wiecej obowiazkow,ale jak sie chce to ozna pogodzic wszystko,no i starcza nam czasu na wycieczki wiec nie odczulam by po dziecku wiele sie zmienilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×