Może się poznamy?

Hmmm... Charlotka z moich stron? No, to możemy sobie łapki podać, jeno, że jam nie mężata. I drugoklasista. W domu.

Witam kobitki U mnie pogoda piękna acz chłodno i chyba dlatego że chłodno humor coraz gorszy nic mi się nie chce mieszkanie zarasta brudem a mnie się nie chce palcem kiwnąć bo po co do jutra i tak nabałaganią i znowu będzie to samo Bozia i jeszcze tak co najmniej 5 lat prać prasować sprzątać gotować tyłki myć zmywać a i tak cały czas jest to samo... ale ja wam tu dupę zawracam a wy macie swoje problemy - Karina - on cię zamęczy ten facet i ta niepewność

czy ktoś zna słowo z ang. SYNERGIE???? >charl - a ja z Wawy klikam, a uprzednio w Bydzi mieszkałam. Rzowiedziona (ale nie zawiedziona;-) ) obecnie z Męźczyzną na schwał mieszkając i z 7-latką -pierwszoklasitką Zuzią vel Duduś;-) >Marteczka, bo Cię w monitor lunę;-) narzekaj ile wlezie - tego Ci nikt ie odbierze, a może choć ulży troszkę! nie możesz towarzystwa do sprzątania zagnać? U mnie Dudus sprzata, mój I. sprzata i teściowa...

Szam>>> ja odnośnie tego maila co od Ciebie dostałam

hmm jamniczko więc podaje Ci łapkę...chociaż ta północno-zachodnia polska...jest rozciągła...ale fajnie by było...miec tu bratnią forumową duszę ;-)

uśka, cześć. a Ty zamiast szybciutko pracę pisać, to na plotki do nas przyszłaś? ;) miłego pisania, mam nadzieję, że zdążysz. a jaki temat? Szam, to dobrze, że Zuzia grzeczna, co jej tak pomogło? może tylko na początku roku była taka rozbrykana, a teraz dyscyplina szkolna na nią działa? Hanka, no proszę, tyle prac... aleś Ty utalentowana :) Arias, to dobrze, że się dogadaliście. marteczka, wcale nam głowy nie zawracasz, po to sobie gadamy, żeby i o problemach porozmawiać, poradzić wzajemnie, wesprzeć... każdy na swoje, ale dobrze się nimi dzielić. czy Twoje szkraby za 5 lat będą już duże i nie będziesz miała przy nich tyle pracy? wydaje mi się, że jak się ma dzieci, to ciągle z nimi coś jest, tyle, że do pracy będziesz mogła iść. tak to już jest, że chyba bez pracy to człowiek nie czuje się w pełni dowartościowany. ale czasami zazdroszczę Ci siedzenia w domku z dziećmi.

Szam, to po prostu synergia.

ALE pojadłam ,bo sobie zamówiłysmy pizze ,dobra była. Widzę że co niektórzy to na marsie ląduja ,ale maja dobrze.hhhiiii Marteczka nie narzekaj ,wiesz w pracy też jest tak czasami ---wciąż to samo a tak to masz inne problemy radości ,a że czasami człowiek ma dość ,to chyba wszystkie mamy w pewnym momencie dość. Szam ty to sobie umiesz ustawić -nawet teściowa.hooooo Pozdrowieńka.

>Arias, zaraz zajrzę do skrzynki co ja Ci takiego przesłałam, bo ostatnio pracuję (hmmm) na tyle frontów, że z trudem wiem gdzie się znajduję;-) >justa, nie wiem co Zuzi pomogło, bo podjęlismy tyle działań, że trudno wybrac to które poskutkowało. Modlę się jedynie żeby ten cud się utrzymał:-) Justa, już wiem - to współdziałanie! > Magda, ja się nie ustawiłam, ja po prostu mam talent;-)

Hanka, jesteś niesamowita. Charlotka, no to już powiem to, trudno... Z KOszalinka samiutkiego pikam!

Jamniczek, moje serce kiedyś przez bardzo długi czas wzdychało do kogoś z Koszalina... ale to już przeszłość. chyba ;) bo sentyment zawsze zostaje. no i byłam tam też z kimś innym, równie ważnym, więc dużo wspomnień z tym miastem mi się wiąże.

synergiy-współdziałanie...zresztą konkretne znaczenie uzależnione jest od kontekstu... im dłużej sie w to wczytuję...mam wrażenie, żę to całkiem sympatyczne skupisko...babek z dziwacznymi problemami ;-) to działa...bo moje małżeńskie zmartwienia stają się jakieś mniej wyraziste...

A moje biedne serducho 15-sty roczek chwalebnie w Wielkopolsce ulokowane... :(

Szam >>.. Ja nie znam angielskiego ..ale przetłumaczyłam z hiszp. SYNERGIE . to słowo ze słownika dla biznesmenów.. -- Było tak.. Agencje SYNERGIE .. to agencje pracy tymczasowej w danym kraju. Serwisy specjalizujące sie .. w ofertach dla firm i małych przedsiębiorstw .. dla wszystkich sektorów.. Nie wiem czy coś ci pomogłam.. ?..:)

> charl, a co myslałaś, pewnie że normalne kobietki (choć cytrynki tu czasem goszczą)! nie rozumiem tylko tych dziwacznych problemów, brzmi tak jakbysmy jakimis dziwolagami były... >Giovi, dziekuję kofana!

heheh...szam...jak juz mi sie klikneło \"wyślij\" to i pomyślałam, że to może którąś urazić...więc sorki ;-) to takie impulsywne skojarzenie po szybkim czytaniu (w pracy...gdzie o skupienie trudno) wybaczycie ?? jamniczko...troche dalej na zachód...szczecin ;-)

> charl, proszę o więcej konkretów, to jakie mamy problemy?

Char >>> tu są babki od 15 - 75 :D i dobrze bo jest fajnie Justa >>> ja już napisałam i wysłałam (właśnie) pracę ale mówię ci że on mi ją 5ty raz odda temat nieciekawy nie będe się chwalić Hanka>>> o rany nieźle, u nas coś takiego by napewno nie przeszło, wszyscy są PRAWDZIWYMI naukowcami i nie ma wyproś wszystko musi być perfekt, na obronie licencjatu to nawet kompletnie nie wiedziałam o co mogą mnie pytać Arias>>> ho ho teraz to maluszka :D też bym chciała.. (znaczy - nie z wami tylko swojego ze swoim :) ) powodzenia i nie męczcie się za bardzo.. Szam >>> synergie to właśnie jak już pisałaś synergizm czyli współoddziaływanie a co to za tekst medyczny jakiś albo biologiczny? Marteczka>> pewnie że se możesz ponarzekać, po to tu jesteśmy (m.in.) ale dlaczego 5 lat?? co to za granica? może się trochę podszkolę jako przyszła mama :)

dziefszyny, normalnie nie moge... tłumaczę coś z pewnej strony, tekst jak najbardziej handlowy naszpikowany słowami, że aż zęby bolą, ble

Szam, to dawaj tu te słówka, rozwalimy je wspólnie :)

zapraszamy na czacik.onet,ol.kafeteria

>justa. mój I. poprosił żebym się w skrócie zorientowała o co chodzi firmie, która ma stronę www.markant.com no i siedzę tam i staram się dowiedzieć:-(:-o:-(

np. takie ładne zdanko: M...has launched a range of independent sales outlets together with and for its partners - from convenience ortientated local suppliers, to convenience shops to supermarkets and consumer markets/ i co wy na to???

M... otworzyła sieć niezależnych punktów sprzedaży wspólnie ze swoimi partnerami i dla nich - od lokalnych dostawców zorientowanych na wygodę do wygodnych sklepów, supermarketów i marketów.

justa, to może cos jeszcze Ci wpisze? o Bosze, jestes geniuszem

O ja tiebia pazdrawliaju... :(

Szam , Justa , Magda - dzięki za miłe słowa , za naprostowanie i za to , że mogę sobie ponarzekać , bo wiecie czasami człowiek musi inaczej się udusi > Szam z tą teściową to masz superek , a towarzystwo moje jest jeszcze ( w przeważającej czężci ) za małe do sprzątania , a to większe zajęte nauką > Justa ja sama sobie czasem zazdroszczę , że mogę w domku z dzieciukami siedzieć , ale wiesz jak jest zima to się chce lata a jak lato - zimy. A poza tym to faktycznie człowiek jakiś taki nidowartościowany bez pracy > Uśka za około 5 lat bo wtedy jedno bedzie miało 13 - więc już bardziej pomocne , drugie 6,5 a trzecie 5,5 więc już będą same jadły , same się myły i ubierały , nie wspominając już o załatwianiu spraw bardziej śmierdzących hihihi . Ale co racja to racja - jak się już ma dzieci to całe życie zajęcia nie brakuje A wiecie co zrobiłam? - zmusiłam się do roboty . 20 min. intensywnego sprzątania , potem odkurzanie całego mieszkania , podczas którego bractwo zasnęło i teraz już w leprzym humorku zasiadam przed kompem i piszę do was kofane , z " dziwnymi problemami " kobietki i kawkę popijam Podać kawkę? komu, komu ? > Hanka ja też koło Lublina ( można powiedzieć , bo nie wiem ile km. mieści się w pojęciu "koło" )

The aim of the MARKANT trading co-operation is to secure the independence and thus the future of small and medium-sized traders. As an important correction of the market, MARKANT brings the potential of numerous wholesalers and retailers together to exploit the advantages of a co-operation between all members. >jamniczku, Ty się spowiadaj, co to za dziwaczne problemy mamy> sama jestem ciekawa >marteczko, jak humor?kawke chętnie

Szam o ile ja się zorientowałam to jest to zrzeszenie przedsiębiorców i handlowców mające na celu ochronę niezależności małych i średnich firm (sklepów) poprzez współpracę i tworzenie własnych sieci dystrybucji i zbytu detalicznego towarów (głównie spożywczych chyba)

Szam, dawaj, byle nie 5 stron A4 ;) Jamniczku, z tym językiem dawno nie miałam kontaktu, a szkoda, bo bardzo lubiłam. może kiedyś wrócę do niego.