Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Ejla a z ta TV i radiem to tak!!! Ciągle słyszę jakie to \"prawdy\" tam powiedzieli w stylu nie margaryna tylko masło itd. Jednym słowem ta kobieta łyka wszystko co powiedzą w szklanym ekranie i gdyby zapowiedzieli koniec świata to już robiła by zasas cukru i zapałek. Jej największą porażka jestem chyba ja - bo miałam być prawnikiem i inne studia sie dla niej nie liczą, no i powinnam pewnie dać jej już wnuczęta, bo jej sukces to właśnie wnuk - choć jej zasługa w jego poczęciu to raczej zerowa, ale uważa go za swój osobisty sukces i jak glinę ugniata go na swoje podobieństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Mam Pytanie podaje ci mój nr gg napisz pogadamy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 6290452

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mad-dzik
haj nerwi:) pozdrawiam i zycze miłego stanu zawieszenia :0 czasem to fajnie, bo jak tak się zawiesisz gdzieś w oddali, to mozesz sobie poogladac siebie z innej perspektywy, z pewnego dystansu....a wiesz.....nie zycze ci takiego zawieszenia jak zawiesza sie moj komputer.....bo to denerwujace...zacina sie i ani w te ani wewte .... łomatko....chyba z dawka przesadziłam...jakos nie moge złapac jednego watku.....i ten...i mysli mi się rozpływaja.....jak na zajebistym haju.....tylka ze ja cholira musze się skoncentrować... laxi....pozdrów mamusie :) była kiedys taka piosenka hyhyhy ,,,cudownych rodziców ma uuuu-uuuu,, hehehe oh zebys mojego starego poznała....albo lepiej nie.....moja kolezanka która chodzila z moim kuzynem miała ochote dac mu w pysk jak sie do niej przywalił na jakiejs rodzinnej imprezie....dałam jej moje błogosławieństwo... moja kolezanka kupila sobie wlasnie deprim......chyba jej zaimponowałam....przeciez nie moze byc gorsza...gegyghehehuhuhuh... tak naprawde to ta dziwczyna rzeczywiscie jest psychiczna bo ma popierdolonych rodzicieli.....no takie psychole-scizofrenicy, że ja nie moge....w zyciu....w zyciu nie spotkałam sie z takim przegieciem ...a kolezanka tylko narzeka, biadoli i pieprzy mi tu jakies farmazony o ukrytym aczkolwiek bardzo oczywistym znaczeniu taki paolo coelho którego nie trawie bo taki jest banalny ze az mnie mdli........uwielbia takie dysputy a propos przyjezni milosci stosunków miedzy ludzkich i przeplate je jakimis duperelami o farbach do włosów, podkładach i koronkowej bieliźnie.....rzygac sie chce.....tzw wampir energetyczny.... juz wszystkie jej hipohondryczne bolaczki przezyłam: guza mózgu, białaczke, raka piersi, skory, dupy, bezplodnosc, wade serca itd itp.... jesssssu chyba jej nienawidze.....blelele ee tam nic mi sie nie chce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Cześć dziewczyny :-) U mnie nadal urwanie głowy, ale niestety to nie przeszkadza w nawiedzaniu mnie przez przykre myśli. Jest mi smutno w tym całym zamieszaniu, że brak kogoś, że ..... daję sobie radę, ale....tylko dlatego, że muszę i nie mogę się poddawać. Tylko łzy czasem napłyną do oczu...bo ja też bym chciała spędzić miło czas, na coś czekać... Przemyślenia, smutek, który ukrywam, udawanie, że jest ok....tylko wam o tym mówię :-) Ale ogólnie jakoś ciągnę....jakoś... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He, to jak my wszystkie, Izka33 ;-) No bo co robić? Ból serca można zapić, łzy - cóż wypłakać, obetrzeć, psyche oszukać prochami, a samotność - hmm, ja staram się przespać (co jest o tyle trudne, że mam kłopoty, ale tu też chemia robi swoje ;-) ). Ot, i tyle. Egzystencja. Every day. Chaque jour. Alltag. I tak dalej. Po prostu - jakoś ;-) Trzym się ciepło, kobito! 😘 PS.Tak, wiem, do \"grzania\" najlepiej dobrać sobie kogoś do spółki. ;-) Ech... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Ja do tej pory myślałam, że moje marudzenie wynika z tego, że mam za duzo czasu. Ale teraz go nie mam, a i tak wkrada sie uczucie osamotnienia. To jest wbrew naturze, by człowiek był sam. To sie po prostu czuje i wie. Można tak do samej śmierci i to mnie przeraża, bo żadna skarga ani płacz nie pomogą. Wiem, sa w życiu gorsze doświadczenia ...taaaaa... Jak ja zazdroszczę ludziom, którzy mają się z kim posprzeczać.....a potem pogodzić ;-) Powinnam być mądrzejsza z latami, znać odpowiedzi na trudne pytania, znaleźć swoje miejsce w życiu....niestety nie umiem oszukać siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A do tego jeszcze idą te cholerna święta 😭 Jezu zaraz się poryczę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ....co do sprzeczanie to czasem sprzeczki sa chore...jak u mnie....my sobie pokrzykujemy, mówimy o tym jacy jestesmy ograniczeni itp trzaskamy drzwiamy, caly dzień sie do siebie nie odzywamy [wtedy pobijam rekordy palacza i nawet sama wychodze do sklepu po faje :)] no i nie spimy razem, a rano jak gdyby nigdy nic, wszystko dobzie....wqurwia mnie to niesamowicie, bo ja bym sobie jeszcze o tym pogadała a tu dupa....on wywala gałami i jest super z kolejna zadrą w sercu....yyyyh! jak sie odkochac, jak uniezaleznic od faceta...jeszcze od takiego......buraka!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ....co do sprzeczanie to czasem sprzeczki sa chore...jak u mnie....my sobie pokrzykujemy, mówimy o tym jacy jestesmy ograniczeni itp trzaskamy drzwiamy, caly dzień sie do siebie nie odzywamy [wtedy pobijam rekordy palacza i nawet sama wychodze do sklepu po faje :)] no i nie spimy razem, a rano jak gdyby nigdy nic, wszystko dobzie....wqurwia mnie to niesamowicie, bo ja bym sobie jeszcze o tym pogadała a tu dupa....on wywala gałami i jest super z kolejna zadrą w sercu....yyyyh! jak sie odkochac, jak uniezaleznic od faceta...jeszcze od takiego......buraka!!!!! laxi!! tylko nie chomika....chomik jak co poniektóry facet myśli tylko o tym jak spierdolic z klatki :) kup sobiemyszke albo szczura...to to chociaz przyłazi jak troche pocmokasz i dasz jakis smakołyk :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Ma-dzik widzę, że Klusek jest w niełasce :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No z tym spierdzialaniem to trafiłaś w 10-tkę. I widzisz, bo ja zawsze tak wybieram. Najpierw jest cacy i je sałatkę, a kątem oka już patrzy jak tu psierdolić. Pomyśle nad szczórkiem - kiedyś miałam i .......... też spierdolił :O Choćbym nie wiem jak Kochała to i tak wszyscy ode mnie zpierdzialają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prasze....nie wspominajcie nic o swietach....to takie załosne cos co zmusza ludzi do bycia miłym....przy kolacji....a przed ....o w morde....stary siedzi i dryguje co kto ma robic przy czym sam dupy nie ruszy z fotela....matka sie drze ze cos tam, mój brat kurwi tak ze az strach....ja rycze po katach ze złosci bo ta pipeprzona wigilia jest tak potrzeban jak dziura w moscie..i jeszcze egzekucjia bogu winnych karpików . Po świetach ma sie wyrzuty sumienia bo człowiek rozrósł się i wyglada jak morświn bo weź tu nie jedz....yyyh! i te prezenty....nalata sie człowiek, postara a sam dostanie kurna rajstopy!!!! [o rodzinie mowi] klusek moze sie bardziej postara....ale juz mi sie niechce rozwijac tego tematu. swieta sa do bani!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego życie jest takie do d.......... Czemu nerwica dopada tak młodych ludzi!!!!!!!!!!!! Mam doła CHCĘ NORMALNIE ŻYĆ czy to takie dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wy mi tu kurna nie narzekajcie!!!!!!!!!!!!! nie powiem ile wydałam na lekarstwa w ciagu ostatnich 2 tyg i nie powiem ile tego świństwa musze wpierdalać oko mnie tak napierdala że wyje tak w ogóle to sory za przekleństwa ale nie mam słoików do rzucania więc musze się jakoś wyładować a miał być dziś dzień pozytywnego nastawienia i miałam szczerzyć zęby do sera i czuc sie szczęśliwa a niech to !!!!!!!!!!!!!! Laxi siedzisz w domu????????? to może ja rusze swoja wielką dupe i cie nawiedze!!!!!! pozdrowionka dziewczynki !!! a propo naszych mam, to moja jest straszną egoistką i tylko ona cierpi , nikt inny sie nie liczy tylko jej problemy są ważne po rozstaniu z ojcem tak zatruła nam życie że szkoda gadać dobrze że tatuś jest w miare w porzo dotarło to do mnie stosunkowo niedawno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama jest ok. tylko ..... to zwykła prosta kobietka, łagodna, delikatna i stwarza pozory ciepła...nigdy nie mowi o swoich uczuciach, nie tulila, nie rozmawiała....nie kochała jak mojego starszego brata...:) zepchnieta pod mur przez mojego rubasznego starego -prostaka i chama, bez własnego zdania, bez słowa sprzeciwu poddajaca sie zyciu....doskonała praczka, sprzataczka, wybitna kucharka. nauczyła mnie, ze goscie to zło konieczne, choc nigdy nie dała im tego odczuc, że przytulanie sie to cos dziwnego, ze mówienie o uczuciach to głupie i bezwartościowe gadanie, strata czasu, bzdura :) tak było....a może mi sie wydawało. teraz gdy widuje ja dwa razy w miesiacu rozmawiamy normalnie....gdy zwierzam jej sie z czegos- płacze razem ze mną... czy musiałam sie wyprowadzic, by poznac własna matke....he....tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzik to tak jak z moimi rodzicami też musiałam sie wyprowadzić by odkryć że ojciec bardzo mnie kocha , choć przez 25 lat nigdy mi tego nie powiedział nie zapomne dnia kiedy usłyszałam to słowo pierwszy raz i teraz wiem że pozory mylą przez tyle lat nie znałam prawdy o moich rodzicach tzn. znalam prawdę którą faszerowała mnie mama w tym roku puzzle mojego życia rozsypały sie a ja staram się je właściwie poukładać i tym razem widze samą prawdę a nie fałasz którym byłam karmiona wiem że to śmieszne ale w wieku 29 odcięto mi pępowine łączącą mnie z mama i powoli staję się samodzielna dorosłą kobietą i moje decyzje są tylko moje i to co myśle należy również do mnie nie oglądam się jak ona zareaguje , co powie..... już dawno powinno tak być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza33
Ja mimo, że jestem jedynaczką zawsze musiałam być samodzielna i sama podejmowałam decyzję. Dla moich rodziców w pewnym momencie stałam się równoprawnym partnerem :-) MOże dlatego, że jeszcze jakieś myśli po tej główce krążą czasem ;-) Faktem jednak jest, że to ja nauczyłam moją mamę rozmowy, zwierzeń, akceptacji tego robię źle! No jakie miała wyjście jak ja taka fajna jestem ;-) Mam jest mi bardzo bliska, choć czasem jak się zetniemy to wióry lecą :-D Pozdrawiam dziewczynki. Trzymcie się ciepło, bo mnie przez jakiś czas nie będzie, ale jak wrócę to mam tu widzieć same uśmiechy, ochy i achy i bez ściemniania, żę jakieś tam święta są, bo nawet bałwana jeszcze nie ulepiłam, choć kilku widuję na codzień :-) Buziakiiiiiiiiiiiiii :-) Ja musze być nienormalna, bo mi źle i straszno, a takie optymistyczne pierdoły opowiadam ;-) Chyba się przebadam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No , proszę jakie rozleniwienie:) Mam nadzieje że podwójnych daweczek na sen niewziełyście :p chyba ze tam jakiś kacyk sie przyplątał :p U mnie średnio na jeża , wczoraj chodziłam jak pijana co zauważyla koleżanka z pracy .Aja czułam , że mi wszystko lekko wiruje chyba tak podziałał seroxacik, ktorego już trochę nie bralam. A miałam problemy w pracy że ho ho takie trudne natury ...hmm...jakby to powiedzieć czułam, ze dałam się wykorzystać , moją pracę inni bardzo ładnie sobie przywlaszczyli i nawet im z tym do twarzy bo nie robią sobie z tego nic , jakby to było normalne , że ja jestem takim murzynem do pracy , taka sierota Marycha co nic nie powie , a oni jak te rozdziobujące kruki i wronya mi ztym było coraz gorzej i w końcu powiedziałam \'\'nie !!!\'\'Zawalczyłam o siebie i o swoja pozycję w pracy przypomniałam kto tu klocki układał zrobiła sie cisza i konsternacja , ktos przyznal racje , ktoś powiedział że przesadzam A mi wcale nie jest lepiej , może trochę lżej bo to tez jakaś zmiana kiedys bym kisiła w sobie jeszcze długo a teraz wywaliłam i myślę co też mnie spotka w poniedziałek ja wrócę Fajnej soboty ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejla brawo!!!!!!!!!!!!! zrobiłaś pierwszy krok a następne będą łatwiejsze i nawet nie zauważysz że sierota marysia uciekła gdzie pieprz rośnie jestem z ciebie dumna tylko tak dalej ja też usiłuje wypędzić moją sierotke marysie czasami jest ciężko , ale nie poddaje sie od wczorajszego wieczora mam ciche dni z moim faciem powiedziałam mu coś okrutnego. ale na ironie wcale tego nie żałuje nawet nie wzruszyły mnie jego łzy czyżbym z nadwrażliwca przeistaczała się w skorupe bez uczuć????? tak naprawde to chcę zajać sie po prostu sobą,po raz pierwszy pielęgnowac moją powłokę wewnętrzną i zewnętrzna bez zakłóceń ze strony czynników zenętrznych może to i nie etyczne i nie po chrześcijańsku ale jestem tylko człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egoistyczne podejście do zycia kłóci sie często z naszym chrześcijańskim wychowaniem . I to ze teraz uczymy się walczyc o siebie jest czymś nowych i mamy wyrzuty sumienia że może jesteśmy już podłe i złe (i tu często pojawia się u mnie lęk i totalne zagubienie ), bo przecież kiedys nie byłyśmy takie , bo przecież człowiek powinnien według naszego wychowania poświecać się dla innych. Ja też ostatni rok spędziłam na przewartościowaniu swojego życia , a przede wszystkim przestałam udawać ze jest w moim małżeństwie ok. jak było tragicznie .Ja poprostu dusiłam się w tej mojej klatce a należałam do osob twórczych więc to wyglądało jakzłapanie ptaszka w klatkę . Mój mąż stwierdził że stałam się okropna, zwalił to na konto mojej choroby a nie wychodzenia z niej .Żona i meble powinny stać na swoim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem po małej burzy która przyniosła chwilowe oczyszczenie powietrza w naszym związku to ja jestem ta\" zła\" potrafie zadać okrutny cios mając świadomość że nic mi nie grozi zastanawiam się ile ta druga osoba wytrzyma ze mna jedyne pocieszenie że średnio raz na pół roku mi odbija to chyba jeszcze nie tak żle chcę żeby było inaczej , lecz nie potrafie dokładnie określić głównie słowa przychodzą mi ciężko ciężko jest tez przeistaczac nasze uczucia i pragnienia w słowa a może ja po prostu nie wiem czego chcę???????? pa rybki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Częstochowa Ale trafilaś jestem z pod znaku ryb , rybka - marcowa a Ty? W ogóle dziewczyny napiszcie z pod jakiego znaku jesteście? Może wysnujemy jakąś analogię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was, Pamietacie mnie? Pisalam o swoich \"schizach\", ktore mam od jakiegos czasu i wyganialyscie mnie do psychologa. No wiec bylam u niego. Gadalam z babka hcyba z 1,5 godziny, opowiedzialam jej historie swojego zycia (a jest o czym opowiadac), i w ogole duzo o sobie. Nie potrafila powiedziec co mi jest (no bo i jak po tak krotkim czasie?). Najprawdopodobniej wszystko jest wynikiem tego,ze zyje w napieciu i nie mam gdzie \"wyrzucic\" swoich emocji. I rzeczywiscie tak sie czuje. Kazala zapisac sie na aerobik, wyluzowac sie i odreagowac. Jesli nie pomoze zaprasza mnie na terapie(darmowa! w tej przychodni) i wtedy zajmiemy sie powaznie problemem. Poza tym chce Wam powiedziec, ze czytam Was i sledze co tam u Was sie dzieje. Trzymajcie sie! Pozdrawiam goraco!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to mamy dwie rybki :))) A ja jestem majowym bliźniakiem (ale wylazłam na świat 3 miechy za wcześnie i może powinnam być kimś innym? :O ) W każdym bądz razie odpowiadam opisowi znaku - i kategorycznie nie zgadzam się z dwulicowością!!!! Owszem zazwyczaj jestem skrajna do granic możliwości, i mam wiele wcieleń do sładziutkiej Laxi, po wredną sukę skończywszy, ale na pewno nie jestem dwulicowcem, jak większość określa ten sympatyczny i śmieszny znak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieńdoberek 🌼 🌼 🌼 Ja dziś jak na poniedziałek w świetnym nastroju (pfu,pfu coby nie zapeszyć :P ) Mam nadzieje, że cały dzień upłynie mi pod takim optymistycznym znakiem. Fizycznie czuje się ....... fatalnie, jak na lękowca przystało, ale to nieważne. A i mam szczórka :D Nazywa się Biszkopt-bo uwielbia biszkopty i jest przekochany :))) Cholernie inteligentna bestyjka. Jak tak na niego patrzę nie moge uwierzyć, że w tej małej główce jest taki mały acz sprytny mózg. Zajmuje mi dzień i jest takim małym czymś do kochania, którego potrzebowałam - obecnie pracujemy nad oswajaniem się i idzie nam chyba świetnie, bo jeszcze mnie nie upier...... znaczy ugryzł i reaguje, znaczy zaczyna reagować na cmokanie. I nie hałasuje w nocy - zajebiste stworzonko. I baaaaaaa ograniczam palenie, bo czytałam, że szczury tego nie lubią. Zabawne, nie rzuciłam dla faceta, rzuce dla szczura :P Nerwi dostałam, czytałam i napisze do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim w mikołajkowy poranek! Cóż, niewiele ma on wspólnego z zimą, bo siąpi i jest ciepło (przynajmniej w Warszawie), ale jak się nie ma, co się lubi, itd. Jakoś pomału odpływa ode mnie wena działania \"w sieci\"... Może pora zrobić sobie krótkie wakacje? To pewnie też efekt tego, że nie mogę/nie chcę się tu w pełni uzewnętrznić. I czuję, jak mi się rozdwaja co najmniej umysł - a jakoś na schizofrenię, nawet taką tylko \"netową\" jakoś nie mam ochoty, wiecie, muszę wszystko kontrolować. ;-) Laxi - nie traktuj tego zobowiązująco. Ot, chciałam Ci trochę przybliżyć sytuację. Wskazaną lekturę nabyłam i zamierzam zgłębić. Kolejna książka do przeczytania na stale rosnącej kupce koło łóżka. ;-) A w ogóle to jak tam, Mikołaj przyszedł do wszystkich pokręconych dziewczynek? Wiecie, dlaczego Mikołaj jest zawsze pogodny? Bo zna adresy wszystkich niegrzecznych dziewczynek... hi hi hi. ;-) Lepszego dnia! :-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×