Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Witajcie Słoneczka ❤️ Widzę, że minorowe nastroje w pełni.. :o To ja od siebie napiszę tyle: jestem bardzo bardzo bardzo szczęśliwa!!! Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak baaaaaaardzo! :D:D:D Emotki tego nie oddadzą. Mam nadzieję, że i Wy mi tu kiedyś coś w tym stylu napiszecie! A co do seroxatu i jego odstawiania to potwierdzam wszyściutko co JAGA pisze. Ja to też tak po prostu odstawiłam i było okropnie :o męczyło mnie tak przez półtora tygodnia ale teraz czuję się świetnie i już nigdy nie chcę tego paskudztwa brać! Pozdrawiam cieplutko choć biomet niezbyt korzystny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi :((( Wszyscy odchodzą :((( :((( :((( Teraz już chyba na pewno piszę w przestrzeń, bo nikt tego nie czyta i nie mam z kim porozmawiać :((( Zostali nieliczni, którzy też nie zaglądają. Nie myślałam, że tak się stanie - naprawdę :((( :((( :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi! ja jestem obecna,tylko nie mam czasu pisać,bo mam przedkomunijną panikę.Cała sie trzęsę,chyba zaaplikję sobie solidną porcję węgla lekarskiego na biegunkę.Nosi mnie strasznie a denerwuję sie bardziej niż moje dziecko.Całuski dla wszystkich.Trzymajcie za mnie kciuki w niedzielę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LAXI.. bez takich mi tu!! ja jestem cały czas.. fakt, że wkrótce wyjeżdżam na terenówki i mnie nie będzie jakiś czas ale sercem i myślą jestem z Twoim wopikiem, który niejednokrotnie baaaaaaardzo mi pomógł. Sama wiesz zresztą, że miałam dołki. Teraz jest super ale to nie znaczy, że się wynoszę.. co to, to nie! tak łatwo się mnie nie pozbędziecie :P Uściski i buziaki ogromne dla Wszystkich 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez jestem, tylko..........ostatnio wszystko tak mnie denerwuje, że mam ochotę mordować, gryźć, rozszarpywać i przypalać, obraziłam juz chyba wszystkich moich przyjaciół i znajomych, bez żadnego powodu, bo są wspaniali i dziwię się, że wytrzymują ze mną mimo wszystko. Jest mi źle. Bardzo źle. Wrrrrrrrr, warczę nawet w pracy. A na Was słoneczka to już na pewno nie chciałabym krzyczeć, więc się nie odzywam. napiszę, gdy troszkę się uspokoję, 😘 dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem Laxi i już zmykam do pracy,chyba nikt nie chciałby się ze mną zamienić na ten kocioł co teraz mam .....auuuuuuuuuuuuUUUUUUUUUUUAAAAAAAAAAAAAAuuuuuuuuuu Kamkasik ale nas nabrałaś z tymi wakacjami ,a ja się juz spakowałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza24
Cześć.3 miesiące temu zemdlałam na ulicy.Od tamtej pory pojawiły się objawy nerwicy lękowej.Panicznie boję się wyjść z domu,a jak już się zdecyduję słabnę mam palpitacje serca.Byłam u psychiatry przepisywał mi najróżniejsze specyfiki wynik taki że nie toleruję żadnych leków.Potrzebuję wsparcia.Czasami nie chce mi się żyć.Jestem studentką ale np.w chwili obecnej nie jestem w stanie chodzić na zajęcia.Proszę napiszcie o jakiś ziołowych silnych lekach które pomagaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZMORA25
WIATM NIE WIEM CZY POWINNAM PISAĆ NA WASZYM TOPIKU BO JESTEŚCIE JUŻ ZRZYTE ZE SOBĄ CHCIAŁA BYM PODZIELIĆ SIĘ Z WAMI MOJĄ CHOROBĄ OD7 MIESIĘCY CIERPOIĘ( NA DEPRESJĘ NIBY ) ZACZEŁ SIĘ BARDZO PROSTO MIESZKAŁAM ZA GRANICĄ 4 LATA ALE ŻLE SIĘ TAM CZUŁAM TAK WIEC WSPÓLNIE Z MOIM CHŁOPAKIEM POSTANOWILIŚMY WRÓCIĆ DO KRAJU I WTEDY SIĘ ZACZEŁO TEN POTWOTNY STRACH PRZED PRZESZŁOŚCIĄ NIE CHCIAŁAM W TYM ŚWIECIE ŻYĆ MONOTONIA MNIE ZABIJAŁA BAŁAM SIĘ JEJ AŻ W KOŃCU WYMYŚLIŁAM SOBIE ŻE ŻYCIE TO GRA, ZABAWA I TAK MI SIĘ TO UTRFALIŁO W PSYCHICE RODZINA , CAŁY TEN ŚWIAT WYDAWAŁ MI SIĘ OBCY WSZYSTKO TAKIE NOWE JAKBYM SIE DOPIERO URODZIŁA TO BYŁO PIEKŁO MIAŁAM MYŚLI SAMOBÓJCZE CIĄGLE PŁAKAŁAM I MÓWIŁAM ŻE TO WSZYSTKO KŁAMSTWO ŻE ZOSTAŁAM OSZUKANA PRZEA ŻYCIE TO BYŁ KOSZMAR ALE SAMA SIĘ Z TYM MĘCZYŁAM .DOSZŁAM DO TAKIEGO STOPNIA ŻE BAŁAM SIĘ WYCHODZIĆ ., BAŁAM SIĘ LUDZI CAŁY CZAS MIAŁAM OCZY NASYCONE STRACHEM , MIAŁAM CHWILE ŻE CHCIAŁO MI SIĘ WARIOWAĆ KRZYCZEĆ BEZ POWODU SZUKAŁAM MIEJSCA GDZIE MOGŁABYM CZUĆ SIĘ BEZPIECZNIE .TAK 3 MIESIĄCE CIERPIAŁAM SAMA AŻ W KOŃCU ZNALAZŁAM WSPANIAŁEGO PSYCHIATRĘ KTÓRY POMAŁU WYCIĄGNĄŁ MNIE Z TEGO KOSZMARU DO KOŃCA ŻYCIA MU SIĘ NIEODWDZIĘCZĘ ..................NIE ZANUDZIŁAM WAS ???MOŻE WY TEŻ TAK CIERPIAŁYŚCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZMORA25
CZEŚĆ IZA JA CIĘ ROZUMIEM TEŻ MIAŁAM TAKIE STENY BAŁAM SIĘ WYJŚĆ Z DOMU MYŚLAŁAM ŻE ZWARIUJĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZMORA25
ZIOŁOWE LEKI NIE POMAGAJĄ NA TAKIE CHOROBY MUSIAŁABYŚ MASĘ ICH ZJEŚĆ ZMIEŃ LEKARZA JA ZMIENIAŁAM 3 RAZY TEŻ RÓŻNIE TO BYWAŁO Z LEKAMI PO NIEKTÓRYCH BYŁO JESZCZE GORZEJ TERAZ BIORĘ ASENTRĘ NA STANY LĘKOWEW I JESTEM ZADOWOLONA JUŻ PO2 TYGODNIACH JEST EFEKT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie nowe koleżanki.. zgadzam się ze Zmorą, że ziołowe leki to kaszana jednym słowem... w ogóle zero efektu w przypadku nerwicy lękowej. Mi bardzo pomógł seroxat (którego jednak za bardzo nie polecam, ze względu na efekty odstawienne), xanax, lexotan... teraz biorę lexotan i fluoksetynę i też jest oki. Iza24- zastanów się nad zmianą lekarza! Ej, Ty tam Komunijna Matka ;) kciuki trzymam oczywiście :) Dziwadełko 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lękowa
Cześć Fajnie, że jest takie miejsce na necie, gdzie mogę cos napisać o swojej drugiej połowie - nerwicy. Nigdy nikomu o tym nie mówiłam, bo uważam to za wstyd. Doprowadziłam sowje ciało do kondycyjnej ruiny, bo boje się wysiłku fizycznego, wychodzenia z domu, boje sie nawet jeździć autobusem, bo zaraz dostaje jakiejś psychozy, że się uduszę etc. Chce żyć normalnie, bez lęku. Z tym wysiłkiem fizycznym zaczeło się kiedy zachorowałam na serce (częstoskurcz nawrotny-węzłowy) przeszłam zabieg na sercu i wszytko już z pikawką jest wporzo, ale od tego czasu straszne się boję o to, ze przy większym wysiłku znowu dostane ataku częstoskurczu. I choćby milion lekarzy mi mwiło, że tak się nie stanie, strach pozostaje. Nie mówie już nawet o wychodzeniu na imprezy! Boje sie upokorzenia w oczach znajomych, ze nie chce tańczyć....unikam miejsc gdzie trzeba wchodizć po schodach :/ Boje sie zatłoczonych miejsc, autobusów. Nawet chodzienie do kina wiąże sie dla mnie ze stresem (jakaś mega klaustrofobia) Boję sie robić cokolwiek. Ale staram sie z tym walczyć. Na siłę robic te rzeczy, których sie boje. Czy wasze lęki są tez takie silne? Może macie jakieś pomysły, jak mogę sobie pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nerwicy nie ma się co wstydzić.. choroba jak każda inna.. przynajmniej wedle spisu tychze... Bo my najlepiej wiemy jaka to wredota. A do tego wszystkiego zapomniałam Wam napisać, że w materiałach z wykładu \"Jak sobie radzić z trudnym uczniem w szkole\" były fragmenty \"Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o lęku...\" Masakra- no jakbym o sobie czytała. Nie wierzyłam, że jakakolwiek książka może mi pomóc a tu marne fragmenty mi pomogły.. niebywałe... No nie wspominam już o tym, że oczywiście pojawiły się dzieci z rodzin alkoholowych.. kolejna przyjemność... Przynajmniej mój mężczyzna mógł sobie poczytać co nieco o swej wybrance... Cud.. że też on mnie nadal chce.. Kończę już te moje wywody, bo jak widzę to już mój trzeci wpis dziś... Pozdrowionka :) Laxi napisz coś, co?? I w ogóle co to za wpis z 5:29??? Hem, Kochaniutka.. czyżbyś spać nie mogła?? buziak 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafejeczka-KF
Zapraszam wszystkich serdecznie do odwiedzenia forum"Na kazdy temat"Towarzystwa Logos www.logos.hg.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmora25
nie mogę tam wejść jest zastrzeżony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie tylko
trzeba do wyszukiwarki i dokladnie sie wyswietli -bo LOGOS jest tam w kilku wersjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjava_
...no i klapa... mature z histori ukladal chyba jakis nawiedzony trmawjarz... najwiecej pytan bylo z transportu: wszystko - od tramwajow (3 zdjecia i pytanie co to za okupacja i ktory rok), po linie kolejowe... ...odnosze wrazenie ze nie zdam. ale nie wiem, moze przesadzam... bpd lubi pokazywac mi swiat zupelnie inny od realnego... ...seroxat (a raczej jego brak) nadal daje o sobie znać... juz nie mam drgawek, ale nadal ciagle mi niedobrze... wszystko mnie boli i wydaje mi sie ze jestem okropnie ciezka (chodziaz to chyba niemozliwe przy 45kg...) i nie chce mi sie ruszac z lozka... wiec tak sobie leze i placze... ehh... nie mam siły... dobrze ze juz nie musze chodzic do szkoly... jeszcze tylko jeden egzamin i bede mogla sie zamykac w domu na tak dlugo jak zechce... eh... cudowna wizja... ...pozdrawiam serdecznie z mojego cudownie małego pokoiku (2x2,5 metra)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapach wiosny
Czyta, czytam i nie wierze, ze to nie ja napisalam te komentarze na tym forum.... a wiec istnieja tez gdzies ludzie ktorzy czuja i przezywaja to co ja! Wiem, ze to nie na miejscu aby sie z tego cieszyc ale az mi sie lapiej zrobilo! W "moim swiecie" jeszcze nigdy nikogo takiego nie spotkalam t takimi lekami, fobiami i objawami ktore mnie juz od wielu lat przesladuja: -ach to serce, nie wiem czy to zawal czy to juz moja pora nadeszla...umieram....ale przeciaz rankiem znowu wstaje z lozka -dusze sie, nie moge oddychac, mam wielki ciezar na plucach -rece mi dretwieja i twarz i inne czesci ciala, tragedia -pogotowie po raz kolejny wezwane do domu okresla mnie jako panikare.... ale ja naprawde myslalam, ze umieram -nie mowie juz o takich "niewaznych dolegliwosciach" jak jakies mroczki latajace przed oczami, ze jest mi niedobrze i cos mnie w glowie uciska, kto by sie tym przejmowal..... ....ale jakos zyje i zyje wciaz poki mam swiadomosc, ze w poblizu jest szpital, lekarz ktory mi pomoze W RAZIE CZEGO, wrocilam z urlopu, oczywiscie wyszukalam hotel w ktorym codziennie byl dyzur lekarski (naprawde) a w poblizu szpital...och, jak mnie to uspokaja... To forum to pierwsze miejsce w ktorym odwazam sie wlasnie to wszystko opowiedziec... ja juz siebie naprawde za wariatke uwazam i moje otoczenie chyba tez chociaz staram sieprzezywac to wszystko sama aby ich jeszcze baziej nie obciazac.... eh, ale sie rozpisalam, sorki ale naprawde mi lepiej, ze wiem, ze po prostu jestescie :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Nie jestem w temacie , ale jest mi wszystko jedno o czym piszecie Tak naprawde dopadła mnie od jakich trzech miesięcy - deprecha... Moje dzieci chorują , -jakaś alergia , wszystko kwitnie . A ja mam jakieś przesilenie wiosenne. Chyba sobie nie poradze bez jakiegoś pana doktora . I jesze jedno odwołali koncert Velvet revolver w Katowicach .- bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lutka____
hej dziewczyny.Mam do Was pytanie i prosze odpowiedzcie.Biorę psychotropy i mam kłopoty hormonalne(mam nadzieje) tzn. miesiączka opóżnia się o 2tygodnie.Słyszałam , że psychotropy mogą to spowodować.Czy miałyście takie problemy???Bo jak nie to mogę być w ciąży ,aż sieboje.Nie dlatego że jestem ale dlatego że dziecko może być chore jak jego mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, jestem i nigdzie nie znikam. Lutka - to nie jest dziedziczne i jeśli zostaniesz mamą, to na pewno wspaniałą, bo nikt tak jak nerwicowcy nie szanuje życia i zdrowia. A co do okresu, to nie mają raczej wpływu, ale to sprawa indywidualna. Ja tam mam zawsze nieregularny ;))) Paweł - to przez pogodę. W konia nas robi i wszyscy się zachowujemy nienormalnie. Dołu, deprecha, chęć zabicia kogoś i poczucie bezradności. Oj wiem. Wygadaj się chłopie. Zapach Wiosny - szpital, podotowie, przychodnia w pobliżu to podstawa. Ja swojego czasu nawet idąc do miasta, tak układałam sobie plan drogi, coby jakby co - to wiesz było blisko. I tak, że wyjechałaś na wczasy, bo ja się nie ruszam. Iza24 - ziółka - zapomnij na nerwicę nie pomogą. Zmień lekarza. Są leki, które Ci pomogą - naprawdę wiem coś o tym, ale musisz dobrać właściwy zestaw, a to wymaga czasu. Lękowa - Oj pamiętam wsoją pierwszą wizytę w kinie w początkowym stadium nerwicy, gdy karetki do mnie jeździły. Wtedy jeszcze wstydziłam się przed znajomymi i głupio było mi powiedzieć, że nie idę. Przed wyjściem popłakałam się kilka razy, zaliczyłam kucanko przed drzwiami a w drodze wciąż powtarzałam sobie, \"będzie dobrze, dasz radę\". Zaczął się seans i pierwszy atak. Sparaliżowało mnie. Nie mogłam się ruszyć nawet żeby wyjść. Nie byłam w stanie przełknąć sliny - no normalnie nic, a że to była pierwsza część \"Władcy Pierścienia\" to się tak 3\'15 h. męczyłam. W domu się popłakałam. A schody? Nawet na strych z praniem chodziłam z siostrą, bo nie byłam w stanie sama wejść na 3 piętro. Kontra - a no widzisz Kochanie - bezsenność. Nic nowego :P , ale wielkie dzięki Kochanie Zjawa - eeeeeee wydaje Ci się. Na bank zdałaś i tak Cię podziwiam, że tam poszłaś, usiadłaś i dałaś z siebie wszystko. JESTEŚ WIELKA !!!!!!!!!!! OGROMNA !!!!!!!!! WSPANIAŁA !!!!!!!!!!!!! ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ Odstawienie - no koszmar, naprawdę. Miałam wszystko to co Ty i jeszcze troszkę. Pomiętam jak szłam wieczorem do bankomatu i miałam tak silne zawroty głowy, że wlazłam na słup i potem w szklane drzwi. Z dwa miechy mnie męczyło, dlatego teraz tak boje się odstawienia, bo na samą myśl - ło matko i dlatego tak bałam się po 2 latach do niego wracać, ale nie miałam wyjścia :((( Mysza - ja też mam ochotę komuś przylać. I to ogromną Nie mam komu, ale już czuje jak wbijam komuś nóż Taki okres mam. Od łez, poprzez beznadzieje, do morderczych myśli. Dziwadełko - przeżyjesz - nic się nie martw. W poniedzialek będzie po wszystkim i odetchniesz a jak zobaczysz swoją pociechę przyjmującą komunię - zobaczysz - było warto !!! Wiem, bo gdy mój siostrzeniec brał komunię i impreza była u mnie - koszmar przygotowań (może dlatego mam nerwicę ;))) ) ale gdy szedł z rączkami złożonymi .......... jego mama nie płakała, jego tata też, a ja ryczałam jak stara płaczka - cudowne !!! Ejla, Kontra, Dziwadełko ❤️ ❤️ ❤️ ❤️❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️❤️ ❤️ ❤️ ❤️❤️ ❤️ ❤️ ❤️❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️❤️ ❤️ ❤️ ❤️❤️ ❤️ ❤️ ❤️❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️❤️ ❤️ ❤️ ❤️ BARDZO WAM DZIĘKUJĘ 😭 - to z wzruszenia Kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laxii
ze wzruszenia oczywiście :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi1 dzieki za słowa otuchy.Ja wolałabym sie nie rozkleić,a ja to potrafię,bo potem makijaż do powtórki,nie mówiąc o tym,że ze wzruszenia zaczyna mnie gardło ściskać i nerwica gotowa.Nie mniej jednak trzeba przez to przebrnąć.Tyle razy byłam na próbach w kościele,ale na żywo to jakoś inaczej,tak bardziej wzruszająco.Narazie jestem bliska paniki.Całuski,trzymajcie sie cieplutko i trzymajcie kciuki za jutrzejszą pogodę(oby było słońce).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lękowa
Laxi dziękuje Ci za to, że zainteresoałaś się moim wpisem :) naprawde to miłe, bo już myślałam że mój przypadek to totalna przeginka i że nikt tak nie ma. Mam pytanie dotyczące schodów :) czy bałaś się na nie wchodzić z obawy o to, że coś Ci się stanie (zawał, niewydolność etc blablabla)? Rozochociłaś mnie żeby coś więcej napisać (mam nadzieje, że możan, hę?) Mi w moich stanach lękowych pomaga nażeczony. Tylko jemu mogę się wygadac i z nim spokojnie spedzam czas (nawet w tym koszmarnym kinie :) ) Ale to też robi się uciążliwe, bo ciągle spędzamy czas tylko we dwoje. Jak mamy spędzić czas z przyjaciółmi to stanę na głowie, ale zawsze wymyśle coś żeby nie iść. On to wszytko znosi cierpliwie, ale gorzej ze mną. Dziwne to wszytko. Ostatnio wyjechałam z koleżanką do Poznania (ode mnie to 4 godziny drogi) wyjazd był spontaniczny. Wyjechałyśmy w piątek a wracać miałyśmy w niedziele rano. Ja wróciłam w sobotę wieczorem, bo już nie moglałm wytrzymać.........niby kilka godzin mi zostało, ale nie dałam rady......to znaczy nie był tak źle, ale bałam się że w nocy coś się stanie, więc powiedziałam że musze już wracać bo mój facet mnie prosi. Teraz ide na impreze do sąsiadki, zero stresu, tylko smutek, że nie bede sie bawić jak wszyscy, tylko siedzieć i odliczać czas do wyjścia. Chyba że z kimś pogadam....bo alkoholu nie pije (ciekawe czemu? Ha! Ze strachu!) Nigdy nie brałam żadnych leków na stany lękowe. Tylko na serce. One mnie asekurują......Pare lat temu przechodziłam depresje, ale wtedy też się zaparłam w sobie i odmówiłam bnrania prozaku i tym podobnych..bałam się uzależnienia od nich. Póki co organizm i dusza same walczą z lękami. Laxi bardzo Ci dziękuje że odpisłaś. Równa Babka z Ciebie. Pozdro dla zalęknionych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emma***
Witam, Nie przeczytałam wszystkiego jeszcze(troszkę tego dużo),ale przeczytam bo to o czym piszecie jest bardzo interesujące choć czasami bardzo smutne...Podziwiam poczucie humoru,które Was nie opuszcza w tak ciężkich chwilach.Jesteście bardzo sympatyczni. Złapało mnie niespodziewanie.Najpierw nadmierna wrażliwość na muzykę,płaczliwość i jakieś mini drgawki i sztywnienia szyji,skręcznie jej na jedną stronę. Serce;migotanie,nieregularne bicia,zaciskania,skurcze w samo serce,pod nim,nad nim,w nim,osłabnięca itp.Uczucie ciągłego zimna,zwłaszcza wieczorem i rano,aha i te osłabnięcia najczęściej ,gdy jestem na zewnątrz i jak jest zimno,ale nie tylko-również,kiedy jestem zdenerwowana,jakieś emocje itp.Od 2 miesięcy chodzę spacerkiem-szybciej nie mogę-serce wysiada,a czasami to nawet jak idę wolno to też.Palce u rąk drętwieją,robią się białe,pot spod pach spływa.Pogotowie oczywiście było-dostałam hydroxizinum w tyłek-pomogło na godzinę,a potem znów serce wariowało okropnie i miałam z tego powodu lęki.Koszmar. Teraz czkam w kolejkach do lekarzy m. innymi do kardiologa,by wykluczyć chorobę serca.!0 lat temu stwierdzono u mnie nieznaczne wypadanie zastawki sercowej 1 stopnia-może się pogorszyło?Boję się już chyba wolę tę cholerną nerwicę-gdybym mogła sama wybrać.Czasami też ściska mi coś gardło i to mocno,mam guzki na tarczycy-może to ona?Nie mam sił już na to i jeszcze nie wiem co to może być.Czekam na wizyty u lekarzy.Czy któreś z moich objawów są takie same jak Wasze???Napiszcie co o tym myślicie,macie tak duże doświadczenie.Pozdrawiam serdecznie.emma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emma***
Zapomniałam jeszcze o pewnym szczególe,ale może być ważny;najczęściej jest tak,że czuje się zmiennie tzn.rano czuję się dobrze,potem dobrze,wieczorem żle itp.-tak się zastanawiam czy przy chorobie serca też jest podobnie,czy człowiek czuje się wciąż żle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emma - to jak najbardziej może być tarczyca, bo jej niewydolność - znaczy niedoczynność tarczycy ma podobne objawy do nerwicy. Bardzo dobrze robisz. Najpierw zbadaj serduszko, potem tarczyce i jeśli wszystko będzie z nimi w porządku, to na pewno nerwica. Objawy te same co z serduchem i tarczycę, tyle, że żadna operajca nie pomoże. Trzymaj się ciepło i daj znać jak poszły badania. Mam jednak nadzieję, że to przejściowe i nic, kompletnie nic Ci nie dolega ❤️ Lękowa - nie chodzi o to, że bałam się wejść na schody, tylko o to, że nie byłam w stanie tego zrobić. Po kilku stopniach robiło mi się słabo, serdycho tak waliło, że nawet siora je słyszała, drętwiałam, dusiłam się itd. na koniec słabłam. Wtedy właśnie myślałam, że to serce no ale na badanich nic nie stwierdzili. Wiesz, nie chcę Ci nic mówić, bo to Twoja decyzja, ale myślę, że bardzo źle robisz nie przyjmując leków. Słowo psychotropy, brzmi groźnie, ale to naprawdę skuteczne leki i nie szkodzą jeśli bierze je osoba chora. Nerwicy nie wyleczysz siłą woli, chyba, że jesteś naprawdę twarda i wiesz jak to się robi (techniki itd.) A choroba jest to poważna i długotrwała i nie leczona, tylko pogłębi Twój stan. Nie chcę żebyś myślała, że namawiam Cię do brania prochów, ale to poważna sprawa i leczenie jest podstawą. Gdzieś na początku forum jest opisany cały proces - co to jest nerwica i co się dzieje w naszych mózgach i wola nie ma z tym nic wspólnego. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz 👄 Dziwadełko - zgadłaś. Tapete mi szlak trafił, ale to kit :P Jak zobaczyłam co niektóre mamy w kieckach i fryzurach jak na augiencji u królowej brytyjskiej (nawet królowa skromniejsza jest, a i księdzu mowę odjęło), to doszłam do wniosku, że i tak lepiej wyglądam do okazji w swojej skromniutkiej garsonce i rozmazaną tapetą iż te baleriny żywcem wyciągnięte z operowej sceny, lub dworu Ludwika (któregoś tam) :D :D :D Więc spokojnie u Ciebie też pewnie rewja epok będzie wieć nawet jak szlak trafi Ci makijaż, to i tak ślicznie będziesz wyglądać ;))) A na trzęsawki - valium, xanaxik lub cuś w tym stylu i luuuuuz W poniedziałek będziesz miała masę zmywania, szprzątania itd. i to jest problem, a nie komunia, więc głowa do góry :D We wtorek, jak już się z tym wszystkim uporasz, wszystko nam opowiesz. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laxii
Emma - ja odwrotnie ;))) Rano źle, w południe źle, a wieczorem superek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emma***
Laxii-czyli wieczorem masz więcej luzu?-fajnie! U mnie się to zmienia.eszcze coś dorzucę o sobie-przepraszam,że tak *namiętnie*to opisuję,ale przeżywam to bardzo i boję się o kłopoty z tym związane(dzieci,praca,pieniądze itd.).Więc jak pomyślę,żemoże się zaraz coś ze mną dziać,to cała dziwnie sztywnieję,jakoś się skręcam i już dzieci pytają czy dobrze się czuję.Jestem wtedy cała spięta,sztywna jakaś.Nie mogę wtedy nawet oglądać np.stresującego filmu bo czuję jak wszystko mi drga.Wtedy bardzo emocjonalnie do wszystkiego podchodzę.Koncentracja fatalna.Zapominanie bije wszystkie rekordy,raczej nazwałabym to już sklerozą.A może to miażdzyca? Ale marudzę!Jednak wiem,że rozumiesz-dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmo, wszystkie Twoje objawy świadczą o zaburzeniach nerwicowych. Badania jednak zrób. Nadczynność tarczycy też daje objawy sercowe, ale troszkę o innym przebiegu. Moja siostra podobnie jak Ty ma wypadanie płatka zastawki. Odezwało sie jej to po raz pierwszy w sytuacji dość stresowej. Długo lekarze dochodzili o co chodzi. Nie jest to wada, ale taka specyficzna uroda serca.Niby niczym nie grozi, ale daje niesympatyczne objawy. Przebiegało to u niej podobnie, jak u Ciebie.. Bierze codziennie sectral. Doraźnie xanax. Właściwie do końca niewiadomo, czy to nerwica, czy wypadanie płatka, czy jedno i drugie. Ważne, że teraz czuje się dobrze. Kiedyś bywało, że codziennie \"umierała\". U nas nerwica jest jakby rodzinna, ja też jestem deczko pokiereszowana :) , ale nie daję się i też nieźle sie teraz czuję.Jak trzeba, biorę leki . W końcu ludzie chorujący na żołądek, czy wątrobę też korzystają z medykamentów. Nie martw się z góry, zrób porządne badania i weź się za bary z nerwicą. Całuski dla Wszystkich 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×