Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość zjava_
...Laxi dziekuje slicznie za slowa otuchy... :-** mialam napisac dzisiaj cos sensownego, ale wlasnie zaczelam plakac... jutro musze jechac na rodzinną "impreze"... jakos nawet samej informacji nie jestem w stanie przetrawić... brrr... az ciarki przechodzą... pewnie sie gdzies urwe i wroce pod koniec zeby odwiesc rodzicow do domu... co do efektu odstawienia seroxatu - przestalam wymiotowac. nareszcie! juz sie balam ze tak strasznie schudne ze bede wygladac jak szkielet... ...za to zaczynaja sie jakby halucynacje. takie kolorowe punkciki latajace... jak tak dalej pojdzie to wyladuje w jakims przytulnym szpitaliku : / chociaz w sumie moze to nie byloby takie zle? przynajmniej ktos chronilby mnie przede mną... ...pochwale sie - dzisiaj zagniotlam i ugotowałam kopytka! wprawdzie spalilam skwarki (czego moje bpd nie moze mi darowac i wmawia mi ze jestem beznadziejna), ale trudno. najwazniejsze ze wstalam z lozka. a potem wrocilam i wtulilam sie w kolderke (co pilnie kontynuuje do chwili obecnej). tak sobie mysle, ze bardzo chcialabym kiedys czuć sie bezpieczna. i pewna siebie. i mieć jedno zdanie na dany temat. przez bpd nie jestem w stanie utrzymac go nawet kilkanascie sekund, bo zaraz rodzi sie miliard watpilowisci, a potem nastepuje gigantyczna gonitwa mysli nie do opanowania... lekowa - szczerze mowiac to podzielam zdanie laxi. mnie osobiscie psychotropy bardzo, bardzo pomagaja. wedlug mnie im szybciej sie zacznie leczyc, tym lepiej. gdybym wczesniej zdala sobie sprawe ze jestem pogranicznikiem (jeszcze zanim bpd calkiem zezarlo mi mozg) moje zycie pewnie wygladaloby calkiem inaczej... ...oj, ale sie rozpisałam... niedobra zjava ze mnie no... juz ide spatki i was nie mecze dluzej... dorbanoc kffiatuszki :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emma***
Jagaaaa-dziękuję za te informacje-zanim dowiem się od lekarzy chcę jak najwięcej wiedzieć od ludzi,którzy sami coś podobnego przeżywają.A czy możesz mi powiedzieć coś na temat leku-sectral-to jest psychotrop czy lek nasercowy?Dzięki za wsparcie.Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hi a ja jestem szkielecik i dobrze :P 168/47. Niedowaga jak nic, ale jakoś nie płaczę w poduchę. Zawsze byłam szczupła - no ale fakt, że teraz to chuda jestem jak patyczek - przytyć? Oj ile ja już prubowałam. Chyba wszystkiego i kurde nic, więc się z tym pogodziłam a jak komuś nie pasi, to niech spada :P Nerwica zabrała mi dokładnie 11 kg i to w ciągu pierwszego roku. I tak to już zostało. Czasami to kłopotliwe itd. ale jedną z moich masek jest cholerna pewność siebie (podkreślam - masek) więc gdy przychodzi lato i czas pokazać ciałko, chodze z podniesioną głową i nie słucham tego co inni mówią. Idę lulu. Dobranoc Kochani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwadełko- to dziś :) trzymaj się Słonko ❤️ Laxi- no ja mam nadzieję, że calusieńką noc przespałaś!! Buziaki Kochana 👄👄👄 poza tym ja też szkielecik jestem ;) na studiach się ze mnie śmieją, że jeszcze trochę i zniknę. ale cóż- taka budowa. 174/53 :) A z tymi zmianami samopoczucia.. to u mnie tak jest z kolei, że najgorzej zawsze jest rano. Ale potem dawka prochów i od razu mi lepiej.. tak się zastanawiam, to zapewne autosugestia ale nic to.. jeszcze trochę i odstawiam wszystko.. trochę się boję ale: BĘDZIE DOBRZE! musi być i już. Kropka. Zjava.. wiesz co? ja po odstawieniu też miałam takie różne różności.. latające punkciki i zawroty głowy to standard był. No i mdłości..\"tylko\" mdłości bo ja nie wymiotuję.. choćby nie wiem co. a pfe i już. A maturkę napewno zdałaś! :D Podziwiam Cię, że historię sobie wybrałaś.. moja najsłabsza strona.. I wiesz co? Sama się zastanawiałam kiedyś czy nie jestem bpd, ale okazało się, że jestem typowe dda. (Przy okazji- fajne te skróty na wszystko... wcale nie jestem dorosłe dziecko alkoholika tylko dda. O ileż bezpieczniej to brzmi!) No i jako dda miewam baaardzo podobne problemy do Twoich. Na przykład jeśli chodzi o uczucia.. to głupie nie wiedzieć co się czuje.. a tak mam i to często. Najgorsze, że to się odbija na moim mężczyźnie. No i mam wyrzuty sumienia potem.. ale ON to wszystko cierpliwie znosi... podziwiam Go.. nie wiem jak można wytrzymać z kimś takim jak ja. Ech.. roztkliwiam się i rozpisuję ostatnio beznadziejnie.. Zapewne dlatego, że wiem, że nikt mnie nie zrozumie tak dobrze jak Wy.. Wielkie całusy dla Was, jesteście najnajnajwspanialsi!!! 👄👄👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich!! Przeczytalam kilkadziesiąt Waszych wypowiedzi i widze ze jest na swiecie wiele osob ktore maja jakas fobie.Wiem ze cizko jest z tym zyc bo sama mam jedna...Ja sie boje wymiotowac, panicznie!!!!!!Jem tylko wybrane rzeczy tylko gotowane nic smazonego bron Boze!!Lekarze mowia ze zoladek mam calkowicie zdrowy, byc moze, bo nie wymiotowalam od chyba ponad 10 lat, a i tak sie tego boje.Trwa to 3 dlugie i ciezkie lata.To mi zatruwa zycie, bo gdzies w towazystwie na imprezie praktycznie nic nie jem ewnetualnie paluszki;p alkoholu tez nie wypije wiadomo czemu.Lecze sie psychiatrycznie, chodze do psychologa, faszeruja mnie psychotropami, fak faktem ze po nich bylo zazanczam bylo mi lepiej bo teraz znow jest tak samo.Postanowilam ze trzeba probowac gdzie indziej, moj nastepny krok to hipnoza.Lekarz do ktorego sie udalam zakazal brania psychotropow - przerwalam.Bylam na 4 spotkaniach i przerwalam z braku pieniedzy;/Niestety po tych 4 wizytach nie ma poprawy wrecz przeciwnie pogorszylo mi sie:(Zycie z tym lekiem jest fatalne, i najgorsze wlasnie jest to ze niktcie nie rozumie, bo to sie w glowie nie miesci!! bac sie wymiotowac hahaha tylko sie z tego smiac ale mi wcale do smiechu nie jest ;( lekarz przepisal mi nowy lek fluoksetyna wiecie cos o nim?? pozdrawiam!!3majcie sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) ja biorę fluoksetynę.. zamiast seroxatu dostałam. nie wiem czy mi pomaga ale ogólnie ostatnio czuję się dobrze, mam nadzieję, że Ci pomoże, z tym że na efekty działania będziesz musiała trochę poczekać.. to jeden z tych co to po miesiącu dają efekty. Powodzenia w każdym razie.. A z tą hipnozą... wiesz, ja chodziłam na akupunkturę bezigłową.. i szczerze mówiąc nic mi to nie dało.. kasy mnóstwo wywaliłam i tyle. Dalej się po tym źle czułam. dopiero leki mi pomogły.. jasne, że mnie jeszcze na psychoterapię wysyłają i w sumie chyba się wybiorę w końcu.. tylko na razie czasu kompletnie brak. Zmykam się uczyć :o Pozdrowionka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kontra a czy mialas na poczatku jakies dolegliwosci??np mdlosci wymioty glownie o te mi chodzi z wiadomego powodu.Ja dzis wzilam dopiero druga tabletke i zle sie czuje ale to tez pewnei z nerwow bo ja jak tylko pomysle o tym ze moze mi byc niedobrze to tak wlasnie jest ;/ pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i czy masz po tym leku jakies problemy z koncentraja albo nauka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadnych wymiotow.. nie martw sie na zapas.. hehe jak to latwo powiedziec.. prawde piszac ;) trudno mi powiedziec, czy mialam jakies negatywne skutki uboczne brania fluoksetyny.. bylo mi zle ale to raczej przez odstawienie seroxatu. teraz jest ok. aha; biore ja okolo poltora miesiaca i zyje ;) zaufaj lekarzowi i lekom- pomoze Ci 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
problemy z koncentracja i nauka mam faktycznie ale mialam juz przed braniem fluoksetyny wiec bym tego nie wiazala.. poza tym biore jeszcze lexotan. taka mala mieszanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, na 100 może z jeden psychotrop powoduje wymioty, ale tak nie spotyka się takich objawów więc trzymaj się kilku żelaznych zasad: 1. Zaufaj lekarzowi !!! 2. NIE CZYTAJ ULOTEK !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Autosugestja to wielka siła i jak sobie ubzdurasz, że skoro napisami \"mdłości\" to zaraz będziesz je miała, więc jeśli lekarz mówi, że nic takiego nie będzie miało miejsca - to wierz i nie czytaj. Domyślam się, że to jest straszne :((( I potrafię zrozumieć, że inni patrzą na to dziwnie, ale my tu sami \"dziwacy\" więc.... :P ;))) Prawdę mówiąc nie wiem co Ci poradzić :((( A z pamięcią i koncentracją - u mnie kiepściutko. Nawet bardzo bo się już o ajchaimera podejżewam ;))) Ale opowiem wam coś co może pomóc w ćwiczeniu pamięci. Oglądałam taki program w TV o technikach zapamiętywania. Na studiach też coś liznęłam i okazało się, że mowa o tej samej technice, tyle, że wtedy kompletnie nie jażyłam o co biega. Pokazali faceta, który potrafił w ciągu kilku minut zapamiętać układ kart w 10 takiach. Pytali go np. 28 karta w taki 3-ciej i skurczybyk się ani razu nie pomylił. Gdy powiedział, że każdy potrafi to zrobić, pomyślałam - taaaa akurat, chyba po operacji mózgu, ale oglądałam dalej. Dali facetowi takiemu jak my kartke z 30 zupełnie nie związanymi ze sobą słowami i kazali mu je wszystkie zapamiętać. Miał na to 5 min. Gość roześmiał im się w tważ, podobnie jak i ja. Może z pięć bym zapamiętała. Ale wytłumaczyli mu technikę, dali kartkę i zabrali po 5 min. Nie pytali go odrazu, ale wysłali do pracy, chłop zajął się swoimi sprawami a wieczorem............... wieczorem go przepytali. Zapamiętał wszystkie !!!! Sam był zdziwiony. Więc ja zrobiłam podobnie. Poszłam do siory, kazałam jej napisać 30 słów doć mi kartkę i odliczać czas. Anka schowała kartke i wieczoram nmie przepytała. Byłam w kompletnym szoku. Zapamiętałam wszystkie i nie pomyliłam się ani razu a co najdziwniejsze, to było z dwa miesiące temu a do dziś je pamiętam. Zaczęłam ćwiczyć i stosować tą technikę dosłownie do wszystkiego i wiecie, po dwuch miesiąsach jest naprawdę lepiej z moją pamięcią. A oto technika :D Jeżeli ciągle czegoś nie powtarzamy, \"ścierzki\" w naszym mózgu zacierają się i nie możemy sobie czegoś przypomnieć, bo droga do tego czegoś w naszej główce zniknęła. Żeby tak się nie działo, trzeba stwozyć kilka \"ścierzek\" do tego samego celu i połączyć tworzenie tych \"ścierzek\" z czymć co baaaaardzo dobrze znamy. Trzeba stworzyć uniwersalną mapę, która zaprowadzi nas do celu. Taką mapą mogą być dobrze znane nam miejsca lub czynności i tu akurat natręctwa bardzo pomagają, bo schematyczne zachowania bardzo pomagają w tej technice. Przykład: Mam nawyk, że zawsze po wejściu do domu ściągam buty, wchodzę do pokoju, wieszam kurtkę, kładę torebkę na krześle itd. A jak to się ma do zapamiętywania? Pokaze to ma przykładowych 15 słowach: samochód słup piłka muszelki słońce chłopiec lody jezioro trampolina tygrys marmolada zegarek rzeżucha głośnik koc A teraz jak to zwizualizowałam :

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wracam do domu. Na parkingu stoi SAMOCHÓD obok znaku drogowego (SŁUP). Dzieci grają w piłkę (PIŁKA) na podwórku. Wchodzę do klatki. Zaglądam do skrzykni na listy i wylatują z niej MUSZELKI. Wchodzę do domu i zapalam światło (SŁOŃCE). W przedpokoju stoi CHŁOPIEC, który je LODY. Ściągam buty i z błota robi się kałuza (JEZIORO). Wchodzę do pokoju, wieszam kurtkę, ale zamiast wieszaka ze ściamy sterczy TRAMPOLINA ;))) Kładę torebką, ale na krześle siedzi TYGRYS umazany MARMOLADĄ a na biurku kwitnie RZEŻUCHA. Włączam wierze z GŁOŚNIKÓW leci moja ulubiona piosenka. Wtulam się w fotel i przykrywam ciepłym KOCEM. Wiem, że skojażenia są śmieszne, ale wtedy łatwiej je zapamiętać :P Spróbujcie - to fajna zabawa. :D ;))) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjava_
ja tez jestem szkielecik. ma troszke ponad 160 i waze od 40 do 45 kilogramow. zalezy od tego czy akurat ciągle jem czy nie jem wcale (taka kara jesli zrobie cos zlego. wiem ze to glupie, ale moje bpd tego nie rozumie i po prostu mi nie pozwala : / ). co do pamięci - tez mam słabą. nie pamietam imion i nazwisk. a czasem mam takie dni ze nie pamietam gdzie jestem, albo nie poznaje calkowicie ludzi. ale za to zapamiętuje jakieś kretyńskie szczegóły, np. jakiego koloru skarpetki mial ktostam w danym dniu, jakiego koloru jest moja karta choroby. ... a dzisiaj dałam plame. zawiozłam rodzinke na urodziny chrzetnej mojej mamy. pod samym domem (pod gorke) zepsul mi sie samochod (jak zwykle)... weszlismy do ciotki, zyczenia, prezenty itp. i nagle ojciec zaczyna mi wymawiac przy wszystkich, ze nasz 20 letni duzy fiat mi zgasl i nie chcial zapalic... wybieglam z przyjecia tak jak stalam i wrocilam dopiero jakas godzine temu zeby ich odwiesc do domu. pewnie bede plakac do rana i znowu przestane jesc :( buuu... Anixos, ja np. boje sie pijawek, wiesz? P A N I C Z N I E. nie boje sie wezy, myszy, szczurow, pajakow i innych takich, ale na widok malej czarnej (tudziez zielonej) pijawki zupelnie trace glowe. albo nie moge sie poruszyc albo panikuje -biegne na oślep i placze (a pijawek akurat w mojej okolicy duzo). kiedys miam klopoty z wejsciem do wanny, bo balam sie ze bedzie w niej plywac pijawka. musialam najpierw przyjzec sie wodzie czy napewno nie zawiera niespodzianki - chociaz to glupie, bo pijawki nie przezyja w wodzie o tak wysokiej temp. jesli ktos uzyl przy mnie tego slowa, to potrafilam wejsc na stolik, albo krzeslo i siedziec z nogami pod broda dopoki sie nie upewnilam ze zadna pijawka nie nabyla umiejetnosci pełzania przez miasto poza wodą. a jesli przysnia mi sie pijawki to do tej pory budze rodzicow i wpycham sie do nich do pokoju na noc ;) Laxi, ja przez moje wariactwa nie mam faceta :( a szkoda, bo czasem okropnie potrzebuje zeby ktos przy mnie byl. jedyny chlopak jakiego mialam nie wytrzymal ze mna po prostu i mnie zostawil :( z reszta tak jest zawsze... wszystko dobrze - dopoki bpd nie da o sobie znac w miejscu publicznym. w ostatnie walentynki wybieglam z uroczej knajpki z kolacji przy swiecach ryczac w nieboglosy, bo kolega mnie dotknal w reke i bpd uznalo to widocznie za jakies straszne zagrozenie dla zycia :( innym razem bylam na spacerze i nagle costam mi przyszlo do glowy - siadlam na chodniku, zaczelam plakac i qmpel musial mnie siłą sciagac na trawe zeby inni ludzie mogli sobie przejsc. no i jak tu wytrzymac z pogranicznikiem? nie dziwie im sie, ze wieja gdzie pieprz rosnie - sama ze sobą tez nie wytrzymuje :/ a, no juz koncze, juz koncze i nie mecze was dluzej... ;)) ... dorbanoc : *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na szczescie mam chlopaka ktory bardzo mnie kocha i ja go rowiez:) wytrzymuje wszystkie moje napdy strachu i paniki (choc nie wiem jak to robi...)w kazdym razie ciesze sie bardzo ze go mam, bo bez niego byladym chyba juz na dnie.Nie poradzilabym sobie wpadla w depreche i pewnie wyladowala w szpitalu...byloby mi wszystko jedno a tak, mam dla kogo zyc i starac sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja panicznie boje się szczepawek i ....... gęsi - powaga. Jak za lepszych czasów jeszcze gdzieś ruszałam dupsko, to przed wejściem do namiotu, moi znajomi musieli wszystko z niego wynosić i przeszukiwać każdy kącik czy aby nic tam nie ma. Trzepaś wszystko dokładnie i dopiero spowrotem meblować namiocik. I tak za kazdym razem. Szlak ich trafiał. Kiegyś zobaczyłam szczypawkę na tropiku przed wejściem do namiotu. Narobiłam takiej paniki, że hooooooooooooo Ale kurcze sama byłam, więc podstawiłam wiadro i zrzuciłam ją dłuuuuuugim patyczkiem do wody. Konwulsji strasznych dostała zanim poszła na dno, a ja sobie ubzdurałam, że teraz wszystkie szczypawki świata będą się na mnie mścić. I tak do dziś dnia tkwię w świętym przekonaniu, że istnieje przeciwko mnie międyszczypawkowy spisek za mój okropny czyn mający na celu mnie zgładzić. A gęsi - nawet nie wspomnę. Wole sam na sam z tygrysem ludojadem niż jedną gęsią :P Skąd to mam - nie mam pojęcia ;))) Dziś mam jechać po swojego chłopa i już mnie paniczka ogarnia. Co tu wymyślec, żeby się wykręcić ? Boże, że on jeszcze to znosi ? Ale już zaóważyłam u niego objawy kurwicy - jeśli chodzi o moją osobę. Dziwadełko - i już \"po\" :D Dawaj jak było ????????????? Jeszcze tylko \"biały tydzień\" i koniec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej - gdzie się wszyscy podziali ??????? Pamięć ćwiczycie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Zjavy
Zjavko, na FORUM DYSKUSYJNYM TOWARZYSTWA LOGOS rozpaczliwie pisze o swoich dolegliwościach dziewczyna z BPD- o nicku- Luna Właściwie nie ma jeszcze postawionej diagnozy, ale wszystko wskazuje na to zaburzenie. Jeśli mogłabyś się do niej odezwać, przynajmniej podać sposoby leczenia farmaceutycznego, byłabym Ci wdzięczna. Nikt tam nie umie jej pomóc, a jej samej wydaje się, że nie ma dróg wyjścia. Zdaje się, że ma niezbyt dobrze dobrane leki.Ma częste myśli samobójcze. Widzę, że Ty sobie jakos nieźle radzisz z tym zaburzeniem, przynajmniej znacznie lepiej, niż Ona. Podaję adres stronki http://users.nethit.pl/forum/forum/logos Gdybyś mogła... Buziaczki-joanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
choilpa niedobrze mi!!!:( znow sie boje ze zwymiotuje nie moge zjesc obiadu...pow mamie ze za godzine zjem ale nie wiem czy dam rade ;/ boje sie ze te mdlosci to od tej fluoksetyny... co ja mam robic??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim starym i nowym zakręconym :) jakoś ostatnio udaje mi sie okiełznać moje lęki, chociaż w pracy dośc nerwowo, bo maturalnie. Czekam na wakacje, tyle sobie obiecuję co to ja nie zrobię, jak popracuję nad sobą, pobęde z dziećmi tyle czasu ile będą chciały, że o mężu nie wspomnę:) Ale już wyłażą koszmarki związane z nowymi obowiazkami. Ale jestem dzielna, bo w kościele przetrwać mszę pozwala mi miętowy cukierek (zgroza nie?!), w markecie trzymam sie kurczowo wózka jak mi półki wirują, bóle głowy i każdej kosteczki czy brzucha to pikuś, a serducho póki bije nie ważne jak szybko oznacza że jeszcze dycham. Myślę, że można naukowo oracować kurację odchudzającą \"na narwicę\"- ja mam 54kg ale teraz przytyłam na szczęście, bo było mniej niż worek cementu:) Prognoza pogody: wszystko umiarkowane. Wszystkim wszystkiego naj. A wiecie, że niedawno był Dzień niezapominajki🌻 -pamietajcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anixos - nie od fluoxytyny. Ona nie powoduje mdłości, awentualnie brak apetytu. Masz typowy atak lęku i przyznaje, że jeśli chodzi o jedzenie, to nie łatwa sprawa. Miałam podobnie gdy pracowałam. Mój dzień pracy trwał 12 godz. W tym czasie człowiek powinien sporo zjeść chociażby, żeby to wytrzymać, ja tym czasem bałam się, że jak zjem, to będzie mi niedobrze i atak gotowy. Aż cud, że na takiej diecie, przy tak intensywnym wysiłku mogłam chodzić. Nigdy nie jadłam śniadań - od malękości :P więc: Wstawałam o 6-tej, coby się upindrować, poprasować itd. Piłam kawę (ale po roku przestałam, bo wymyśliłam sobie, że to po niej mi niedobrze będzie, choć ją uwielbiam, potem zamiast kawki pijam rano melisę - a powieki same się zamykały) w pracy byłam o 8-mej. Pierwszy posiłek jadłam ok. 14-15 tej i było to Berlizo z jabłkiem. Cały dzień piłam namiętnie Karotkę coby nie czuć głody (ciepłe danie, kanapka - zapomnij. Mogło mi przeciez zaszkodzić) O 18tej jakieś owoce i francuskie kruche ciasteczka no i dziennie dwa RedBulle coby nie paść. O 22:30 byłam w domu i wtedy dopiero rzucałam się na lodówkę i tak bez końca. Przez ataki bałam się jeść i myślę, że co nieco z tego jeszcze zostało, bo w śród obcych ludzi na imp. bardzo uważam co jem - tak na wszelki wypadek. Wiesz, całkowicie o tym zapomniałam. Ty mi to przypomniałaś, że byłam w podobnej sytuacji. Zastanawiam się teraz jak mogłam tak tyrać na tym co jadłam, a właściwie na tym czego nie jadłam i sama się podziwiam. I wiesz, właśnie zdałam sobie sprawę, że faktycznie mam problem a było to dla mnie takie normalne, że nie zwracałam na to uwagi. Ostatnio gdy byłam na szkoleniu trzy dni w Bielsku, fakt, że też nie jadłam - biszkopty, berliso i meliska.............. Teraz to do mnie dotarło. Mam też tak, że NAPRAWDĘ mogę nie jeść przez 2-3 dni - poważnie, od czasy do czesu wrzucając biszkopty i wcale nie chce mi się jeść. Potem przez kilka dni jem normalnie i potem znowu nie jem nic. Kurcze to nie jest normalne. Wiedziałam, że to jakiś problem, ale nie dopuszczałam go do myśli a tu proszę............. Hmmm muszę pogadać z doktorkiem Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisalabym cosik ale cholerka mam tyle nauki ze glowa boli :( na pewno sie odezwe jak bede miala troche luzu... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kit z tym!! Robie przerwe i tak zaraz musze isc do kumpeli na korki z dojcza :] Ja non stop uwazam na to co jem.Jem praktycznie ciagle to samo: na sniadanie 1 lub 2 skibeczki chlebka z maselkiem i herbatka, potem do szkoly zabieram 2 bulki z serem topionym lub dzemem(niezawsze je zjem, czasem sie podziele :]) po powrocie obiad: mieso (wylacznie gotowane!!) moze to byc kurczak, schab, poladwica do tego ziemniaki marchewka lub brokuly.Kolacje zadko jem, czasami podjadam paluszki i ciasteczka bebe.Bardzo lubie czekolade, jak dobrze sie czuje i mam okres gdy sie az tak bradzo nie boje to sobie ja z przyjemnoscia jem do herbatki:) Tak poza tym to bardzo duzo pije, ale tylko herbate i czysta wode niegazowna.Nie wypije zadnego kolorowego swinstwa!!blech co tam moze byc??!! Kazdego dnia zastanawiam sie czy przypdakiem dzis nie zwymiotuje.Wynajduje sobie coraz to nowe powody do tego.A to ze moze zlapie jakiegos wirusa, albo ze zjadlam cos brudnego, lub maslo bylo zepsute itp. moglabym jeszcze wymieniac.No teraz to sie np boje ze od tych lekow, ale jesli mowisz Laxi ze to nie od nich to postaram sie w to uwierzyc:)Tak czy siak jest mi bardzo czesto niedobrze, czuje taka gule w zoladku i w gardle tak jak teraz...Ciagle jestem w stresie, w szkole boje sie ze cos sie ze mna stanei gdy bede na lekcji i zrobie sobie siare przed klasa...bo juz to widze co bym wyrabiala... ojej ale juz pozno musze leciec bo kumpela na mnie czeka papapapa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjava_
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! napisalam na tamtym forum taki cudownie dlugi pocieszajacy post, zeby jakos dodac tej dziewczynie otuchy a tu "SERVER ERROR" i wszystko mi skasowalo! teraz musze sie isc wyzloscic (hehe, jak to pogranicznik) i obiecuje napisac do niej znowu i tym razem najpierw skopiowac na wypadek bledow. albo wiem, napisze do niej maila. outlook rzadziej kasuje mi wiadomosci niz forum. tak... ide pisac maila. ...dorbanoc : *******

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Zjavy
Nic Ci Skarbie nie skasowało, dłużej po prostu szło, taki psikus. Dziękuję Ci. Nawet nie wiesz, jaką jesteś mądrą, inteligentną i dobrą Dziewczynką :) Na pewno Lunie będzie raźniej. Swoją drogą, masz fantastyczny dystans do swojej "pluskwy" BPD ;) Całuski 👄 -joanka 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samopomoc działa ;))) Fajnie!!! A u mnie właśnie trwa oberwanie chmury. Dobrze, że mam potent sternika, bo jak tak dalej pójdzie, to samochód zamienię na łódeczką :P To już wiem, czemu tak okropicznie bolały mnie wczoraj i dzisiaj kolanka - no normalnie mogę przepowiadać pogodę ;))) Dziś na śniadanko zapodałam kilka fajeczek i herbatkę :P A ogólnie czuje się tak sobie :((( Dostałam pisemko z banku i cuś czuje, że deprecha mnie dopadnie gigantyczna. Zresztą deprechę gigant mam od szukania pracy - a raczej jej braku :((( Pan Doktorek też uważa, że brak pracy pogarsza mój stan, no ale ameryki tym nie odkrył. Zbliżają się moje urodziny - wielkimi krokami czyli do wszystkiego dołączu dół \"ja nie chce mieć tyle lat\" Czyli co? Chyba powinnam sobie zacząc już załatwianie jakiegoś miłego pokoiku w zakręconym szpitalu :P Miłego dnia Myszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiaf1
Witam wszystkich!jestem tutaj nowa!mam 21 lat i nerwice lekowa od 5 miesiecy!wszystko sie zaczelo od momentu gdy dowiedzialam sie ze moja kolezanka popelnila samobójstwo!od tej pory zaczelam panicznie bac sie smierci ,chorób mialam wrazenie ze zachwile stanie sie cos strasznego ze mna lub moja rodzina!w lutym nagla zmarla moja babcia i od tej pory nerwica rozkrecila sie na dobre!robilam duzo roznych badan i wszystkie wyszly ok!z tych wszystkich wstretnych objawow najbardziej nie lubie uczucia slabosci ,mam wrazenie ze zemndleje albo zwariuje przez ta chorobe!od 2 miesiecy powiedzialam sobie dosc i wzielam sie za siebie !nie mam zamiaru zmarnowac sobie zycia!rzadko łykam tabletki jezeli juz to Persen albo hydroxyzinum!zaczelam cwiczyc medytacje ,relaksacje i to mi naprawde pomaga .wyciszam sie !POZDRAWOIAM wszystkich forumowiczów !trzymajcie sie cieplutko!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz po...Przeżyłam jesli o to chodzi,ale mało sama nie zemdlałam.Najpierw z gorąca i smrodu perfum wszystkich kobitek,które nie wiedza co to umiar,potem dopadła mnie nerwica.No a jak przed nami siedząca dziewczynka zemdlała to juz i mnie zrobiło się ciemniutko przed oczami.Od tej chwili nie spuszczałam swego dziecka z oczu.bite 2 godziny mszy,przyjęcie udane ,masa prezentów.Ale biały tydzień też mnie przyprawia o stan bliski zawału,bo ciagle mam przed oczami tę dziewczynkę co zemdlała i na dodatek nieźle przyłożyła głową w ławkę.Na dopdatek moje dziecko twierdzi,że jej w kościele też jakoś słabo i serce jej wali jak młot.A ja panikuję.Chyba trzeba brać coś dla spokojności.No ale tę najważniejszą uroczystość mam za sobą,ze stesu nie popłakałam się więc makijaż ocalał.Dzięki za kciuki,które trzymałyście. Laxi!a Tobie za dobrą radę,ale kto ma ten masażyk zrobić? Całuski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak kto? Specjalista ! Łap za telefon i natychmiast zamawiaj wizytę domową. Pan przyniesie łóżeczko i dwie bite godziny raju :P Tylko żeby to był specjalista a nie jakiś zboczek ;))) :P To powiadasz Kochaniutka, że teraz oprocz xanaxu w kieszeni trzeba jeszcze maskę gazową zabierać ze sobą na komunię ;))) Ty lepiej powiedz co jadłaś, piłaś no i jakie prezenty twoja ratorośl dostała? Ja mam komunię za rok i kompletnie nie wiem co kupić, a pewnie zbierać, to już powinnam, bo era elektronicznych zegarków już bezpowrotnie minęła :((( Dwa lata temu kupiłam takiemu gówniarzowi, co go i jego rodziców nie cierpię, bo to wszystko rozpuszczone nowobogackie państwo, aparat cyfrowy - i ty wiesz, że się cała ta rodzina na mnie pogniewała. Patrzyli na mnie jakbym mu nic nie dała - dasz wiarę. To ja nie mam i pewnie nigdy sobie takiego cacka nie sprawię, a tu - to co oni chcieli, żebym gówniarzowi dom z basenem postawiła? Od tamtej pory nie jeżdzę do nich, bo i gościem tam niemile widzianym jestem. Ale dobrze, bo na 18-tkę to już nie wiem co bym mu kupiła. Chyba prywatny odrzutowiec cholera. Co się z tym swiatem dzieje. Ja tam dostałam na komunię lalkę z pewexu co się na nią cała rodzina zrzucała i super było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi! tez mam taką chrzesnicę co rozpuszczona jak dziadowski bicz,więc do niej nie chadzam,bo gówniara wszystko ma i nosem kręci na każdy prezent.Szczęście,że ma już 17 lat,więc może łaskawie zaprosi mnie na wesele za parę lat,ale kto taką ważniarę weźmie za żonę.? Pytasz co jadłam?Zupkę pomidorową z makaronem podaną w chlebku(zupka wsiąkła w chlebek i jedliśmy same kluski),kulki ziemniaczane i poledwiczki w sosie grzybowym,była wędlinka, 3 rodzaje róznistych sałatek(ze stresu nie jadłam żadnej),pyszne lody,tort(miał być naj mniej słodki a był ulepkowaty),kawka,herbatka,palto i rachunek. A córcia dostała :troszkę grosza,poduchy,pościel z kory,rolki,rower,zegarek,pralinki,pióro Parker,komórkę i wieżę stereo.Jak na mozliwości mojej rodziny to prezenty nieliche. A co masz kupić rozpuszczonemu chrzesniakowi ? Samochód z ABS,5-cioma poduszkami powietrznymi i nawigacją satelitarną,z extra dupą za kierownicą i barkiem w bagażniku zaopatrzonym w alkohole najwyższej klasy.I problem z głowy. Zaciągaj pożyczkę juz dziś. Co do strojów i fryzu rodziców do dosyc spokojne,ale dziewczyny to co miały na głowie przechodziło ludzkie pojęcie.Jedna miała włosy jak przyprasowane żelazkiem,inne jakby w nagrodę wsadziły palec do kontaktu,a jeszcze inne jakby pioru walnął w plantację szczypiorku.Było co podziwaić. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×