Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Najpierw zgłodniałam jak cholerka czytając o tych pysznościach :D A potem pękałam ze śmiechu :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selavi
he, he to ja wasza koleżnka sylwia. Co jakiś czas wpadam do was i cichaczem czytam wypowiedzi i wołanie Laxii gdzie wszyscy :) Kochane moje, u mnie naprawde dobrze (odpukać oczywiście ze sto razy w niemalowane) , chumor dopisuje, zdrowie również. Nie zasmiecam Wam topiku moim dobrym chumorem, bo widze że nadal korzystają z niego osoby naprawde potrzebujące Waszej pomocy, jak ja jeszcze nie tak dawno. Chciałam Wam gorąco podziękować za uzdrowienie i te miłe słowa które od Was dostałam 👄 👄 👄 Mam nadzieje że nieraz pomożecie innym osobą które się do was zwrócą. JESTEŚCIE WIELKIE. DZIEKUJE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lękowa
Cześć Wam! Laxi, dziękuje za rade, nie obrażma sie , no coś Ty! Radzisz mi z dobrego serca, więc bardzo bardzo Ci dziękuje. Jednak narazie nie skorzystam. Z nerwicą i lękami żyje już trzy lata a depresje miałam pięc lat temu. Jeszcze nic nie brałam i jeszcze troche może pociągne. Mnie uzdrawia bardzo wiara (tylko proszę się nie śmiać!!) Naprawde, to mój "lek" niezawodny na lęki i nie tylko. No i mój biedny facet. Ostatnio sporym stresem okazała sie dla mnie jazda autobusem. Mam do przejechania spory kawałek przez las, bez żadnego przystanku po drodze. No więc zaczełam sobie : -śpiewać w myślach -grzebać w torebce -pisać smsy -przyglądać się innym pasażerom i zastanawiać się, któy z nich też przeżywa katusze pod tytułem "zaraz się uduszę albo dostane zawału" No i jakoś droga przeleciała, wysiadłam jakbym z jakiegos maratonu wróciła :) Ale byłąm bardzo zadowolona, ze wysiadłam w między czasie (bo zawsze mam obmyślny plan, że poproszę kierowcę żeby mnie wysadził bo jest mi niedobrze ) Jakoś tam się trzymam, ostatnio nawet dobrze. Planujemy wyjazd na wakacje i już zaczynam się cieszyć, że oderwę się wreszcie od tego wszystkiego. Wszytkie piszecie, że schudłyście od nerwicy a ja jak na złość przytyłam :( Musze sie zabrać za siebie. Powoli małymi kroczkami trzeba iść do przodu. Nic na siłę i nic nagle. Pozdrawiam wszytkie zalęknione, wrażliwe, piękne duszyczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hi, Hi to zupełnie jak ja z tymi autobusami. Normalne autobusy już opanowałam, chociaz jeszcze niedawno nawet obok przystanku przejść nie mogłam. Te na dłuższą trasę - sms, grzebanie w torebce - hi,hi jota w jotę to samo :D A z wiary się nie śmieję - bo też mi baaaaaardzo pomaga. Natoniast śmieją się za mnie znajomi, że się uduchowiona zrobiłam i przez jakiś czas mówili: \"i jak tam nawrócona\" ale w ogóle mi to nie przeszkadzało, bo żyje się lżej z poczuciem, że jest ktoś, tam na górze, kto o mnie dba i pomaga mi. I może to zabrzmi dziwnie, ale często ucinam sobie długie pogawątki z \"górą\" Sylvi - wiem, wiem. Czytam co piszesz na innym topiku i widzę, że normalnie kwitniesz 🌼 Dzięki za karteczkę 👄 A u mnie. 😭 Biszkopcik zachorował i zamartwiam się na śmierć, bo nie mogę patrzeć jak zwierzątko cierpi a ja niewiele mogę zrobić. Jutro mam umówioną wizytę u weterynarza i modle się, żeby mu pomógł. To już ja wole się źle czuć niż ten mały aniołek z ogonkiem. Cała moja uwaga jest teraz pościęcona jemu i nie patrzę na to co mi jest i jak ja sie czuję bo serduszko mi pęka 😭 Miłego, lepszego i cieplejszego dnia kochani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Anixos
kochanieńka, kto wie od czego te mdłości. Mogą być od fluoksetyny - znam osobę która po tym leku rzygała jak kot, ja natomiast łykam to jak pelikan rybę i nic mi po tym nie jest (tzn. - jest mi dobrze, zero działań niepożądanych). Jak to z lekami, zwłaszcza tymi na głowę - bardzo indywidualnie działają, zwłaszcza jeśli chodzi o działania uboczne. Fluoksetyna może też wywoływać uczucie lęku - wiem od swojego lekarza który mi to przepisał. Jest to na tyle częste zjawisko że mój lekarz od razu z fluoksetyną przepisał mi lek przeciwlękowy - na szczęście nie był potrzebny. Jedyna metoda - mieć dobrego lekarza i współpracować z nim. Prędzej (oby) czy później - znajdzie się lek który dobrze działa. Jest z czego wybierać, na szczęście. Pozdrawiam Was wszystkie - nie podpisuję się. Jestem osobą związaną z tym topikiem w sposób szczególny - mniejsza o to jaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lisia
witam, weszlam tutaj i ze lzami w oczach czytam.... moj brat ma nerwice natrectw, dlatego sie tu znalazlam. Teraz widze przez co przechodzi i serce mi peka..chcialabym porozmawiac z kims z was, chcialabym wiedziec co robic, czy moge mu w jakikolwiek sposob pomoc.ON ma 18 lat, kategorycznie odmawia brania prochow, nie chce rowniez jezdzic na terapie.. a niestety sam sobie z tym nie radzi, jak go przekanac?? co zrobic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjava_
tralala... od dzisiaj jestem pomaturalną zjavą! heh... zmeczona jestem... nic wiecej dzisiaj nie napisze... poza tym ze wcale nie czuje sie lepiej ani inaczej :( wrecz przeciwnie... mam mega dolka... buziaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lisio, koniecznie musisz zmobilizować brata, żeby brał leki. Na nerwicę natręctw dobry jest Anafranil.Nie ma na razie innego wyjścia, psychoterapia owszem, ale najpierw leki, bo sie zamęczy. Zjavo, gratuluję, odwaliłaś kawał ciężkiej roboty, dlatego masz prawo czuć się zmęczona. Będzie dobrze ;) Laxi, jak czuje się Twój Biszkopcik?. Mój piesek też zachorował, kaszle, modlę się, żeby nie była to nosówka. Codziennie jeżdżę z nim do weterynarza na zastrzyki, daje mu leki, nawet czosnek i herbatkę malinową. Jestem dobrej myśli, bo kocham tego zwierzaka. Kiedyś przygarnęłam go z ulicy i jest moim młodszym synusiem. Lubię naszych mniejszych braci, mam jeszcze koteczkę znajdę- \"córunię\" mojego mężusia i dwa żółwie. Słoneczko pięknie świeci, wreszcie zapowiadają ciepełko. Uszy do góry, Dziewczynki, nadchodzi piękny czas :) Pozdrawiaczki i uściskaczki 👄 👄 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selavi
Laxi kochana- jak Biszkopt??? weszłam przeczytać jak wizyta u weterynarza, ale widze że jeszcze nic nie napisałaś :( .Mam jednak nadzieje że Twój najlepszy przyjaciel (choć rozrabiaka) ma się dobrze i będzie zdrowy. Trzymam kciuki. 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjava_
juz troszke mi lepiej... dzisiaj zaczne wyplatać jakieś pierdołki z muliny, albo zrobie sobie nowa bluzke na szydełku. to pochlania tyle uwagi, ze dla bpd i depresji juz nie starcza :) jak tam Biszkopcik? Moja sunia stracila wech :( ale to ze starosci - ma juz 11 latek. Siersc jej wypada, siwieje. Gubi ząbki i trzeba jej mielić jedzonko. Ale jest moją jedyna przyjaciolka i zawsze na mnie czeka i cieszy sie kiedy wracam do domu. o, wlasnie ktos przyszedl i szczeka. ooooooooooooo! wiecie co? mam gości... J A... ktos przyszedł do M N I E. Chyba pierwszy raz od niepamietnych czasow! :) :) :) ide sie przywitac! do wieczora : *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjava - no nie mogę uwierzyć jak bardzo jesteśmy do siebie podobne ;))) Mulina, od dwuch tygodni robię sobie sweterek na szydełku :D i wygląga zajebiście. Tak się zapędziłam w szydełkowaniu, że wczoraj ok. 2-giej w nocy brakło mi muliny :((( Dziś beczę, bo do poniedziałku muszę czekać, aby dokończyć moje dzieło. Ja mam psa - 14-latka. Też już głuchy, wzrok mu się bogorszył i jada papeczki. Do tego ma padaczkę od urodzenia i ostatnio mocno daje mu się we znaki :((( Biszkopt już lepiej, ale weterynarz nie bardzo wie co mu jest :((( Lisia - natręctwa, to bardzo, bardzo poważny problem. Farmakologia jes KONIECZNA!!! To choroba, która nieleczona coraz bardziej się pogłębia i prowadzi do destrukcji normalnego życia. Osoby z nią niezwiązane nie mogą zrozumieć co znaczy, że ktoś musi wykonywać pewne czynności, ale po prostu nie można przestać. Jest to silniejsze, od nawet najsilniejszej woli. To jak robal, który siedzi w mózgu i nie można się go pozbyć i nie ukrywam, że to jest straszne. Wielu rzeczy nie chciałam robić, było mi wstyd i wiedziałam, że to głupie i wielokrotnie wykonywałam je z łzami w oczach, bo nie mogłam przestać. To dramat każdej osoby, która na to cierpi . Przymus wykonywania czynności to koszmar, którego nie potrafi wyobrazić sobie nikt, kto na to nie cierpi. Niestety nie można tej choroby pokonac siłą woli. Nieleczona pogłębia się bardziej. Niszczy człowieka. Twój brat musi się leczyć - po prostu musi jeśli chce żyć. Efekty nie będą widoczne od razu. To chyba najdłuższy proces w medycynie. Dlatego im szybciej się zacznie tym lepiej. U mnie pierwszą poprawę zauważyłam dopiero po ok. 1,5 roku. Faktem jest też , że nigdy nie wyplewi się tych zachowań do końca i zawsze coś zostaje. Cięgle należy być pod opieką lekarza. Moje życie było naprawdę koszmarem. Codziennie dochodziły nowe zachowania i było ich ok. 100 jak nie więcej. Więcej czasu w ciągu dnia zajmowało mi ich wykonywanie niż normalne życie i z dnia na dzień było gorzej. A zaczęło się jak u większości pacjentów niewinnie od jakiejś pierdołki. Leczę się na nerwice i w tym między innymi nerwicę natręctw od blisko 5 lat i powiem, że z tej setki przymuszonych czenności zostało mi może z 6-7. Żyje się o wiele lepiej a co najważniejsze nie pojawiają się nowe :D Musisz nakłonić brata do leczenia się, bo może nie zdaje sobie sprawy jak poważna jest to choroba i że może całkowicie zniszczeć jego życie. Powodzenia. Dziewczyny dzięki za pamięć. Ps. A w poniedziałek mam urodziny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjava_
buuuu... znowu zrobilam sobie krzywde :( teraz wszystko mnie boli... nienawidze takich chwil. po prostu nie potrafie znalesc niczego pozytywnego i najzwyczaj w swiecie CHCIEĆ żyć. wszystko doprowadza mnie do placzu... zwlaszcza ze po raz kolejny stracilam przyjaciela... i teraz bpd karze mi go nienawidziec i ja nie moge inaczej, po prostu nie moge... bardzo nie chce i placze, ale nie umiem czuć inaczej. i boje sie ze kiedy zobacze go gdzies kiedyś, to wykrzycze mu prosto w twarz wszystko co tylko zapragnie moje bpd... nie wiem, po prostu nie wiem co mam robic. mam dosc takiego zycia. i siebie. tak, siebie przede wszystkim... na dodatek na dworze ciepło... nienawidze ciepła :( dobranoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...i wreszcie po białym tygodniu.Jeszcze parę takich dni,a ogłosiliby mnie świętą.Nie klnij,nie kłóć się,nie wrzeszcz na nikogo,bo trzeba iść do komunii i dać dziecku przykład.Ja juz mam aureolkę nad głową. LAXI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!pozwolisz,że ja już dziś złożę Ci najserdeczniejsze życzenia,wszystkiego najlepszego,zdrowia!!!!!!!!,pracy ,forsy jak lodu i najfantastyczniejszego faceta pod słońcem.Całuski przede wszystkim dla Ciebie,ale i dla wszystkich pozostałych forumowiczów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwadełko 🌼 🌼 🌼 🌼🌼 🌼 🌼 🌼 ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ 👄 👄 👄 👄👄 👄 👄 👄👄 👄 👄 👄 Pięknie Ci dziękuję Myszko - naprawdę Bardzo Wiele to dla mnie znaczy 👄 Cieszę się, że już masz po wszystkim, a co do tej świętości, to bym się o to nie bała - mam \"nerwicowcom\" raczej świętość nie grozi przy naszym temperamenciku :P ;))) Nawet pobyt w zakonie na nic - żywe złoto jesteśmy i tyle. Troszkę przyrdzewiałe, ale zawsze złoto :P Zjava - Ty się o nic nie martw. bdp ma jedną zaletę - ponadprzeciętna inteligencja a widzę, że z Ciebie naprawdę inteligentna bestyjka. Jesteś najlepsza - pod wszystkimi względami i diabelnie mądra. I tego prosze mi się trzymać, choć wiem, że przy tym zaburzeniu to niełatwe. Dobranoc Kociaki - idę lulu, bo rano ma przyjść ten mój luby. Obiecał mi cudowne urodziny - kwiatki, czekoladki i miłe słówka, a tu się dziś dowiedziałam, że do pracy jednak idzie i wpadnie tylko na godzinkę :((( No deprechę gigant mam już od wczoraj a tu widzę, że nici z moich urodzinek :((( Ani tortu, ani gości........ czyli jak co roku - do bani. Upije się przed lusterkiem wyznając miłość psu, Biszkoptowi i rybkom......... Kurcze ale mam doła :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lisia
Witam goraco! dziekuje bardzo za kilka madrych i bardzo dla mnie waznych slow... za kilka dni bede sie widziala z bratem i bede z nim rozmawiac.. mam nadzieje, ze sie uda. Laxi, z okazji Twych urodzin.. zycze Ci aby kazdy dzien przynosil usmiech na usta, trudne chwile byly lzejsze, bys miala zawsze duzo wiary, sily i optymizmu by przezwyciezac niemoce...i milosc niech bedzie ta najpiekniejsza, wileka , czysta i zawsze pierwsza... wszystkiego co najlepsze.. MIlego dnia wszystkim zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Laxii 🌻🌻🌻z całego serca Wyjścia z dołeczka w duszy słoneczka wielbicieli wielu miliardów w portfelu niech się spełnią Twe marzenia a nerwicy -do widzenia;p i szalonej miłości do póżnej starości !!! 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 Wszystkiego naj naj...... i ..........pokonania Twojego potwora. 😘 Wiesz, moja siostra też ma dzisiaj urodzinki, jej będę życzyła, aby nigdy, nigdy nie musiała przeżywać tego, co Ty, ja, wszyscy tutaj. Jutro znowu wizyta u doktorka. Nie wiem, co mam mu powiedzieć. Lęki zniknęły, fizycznie wszystko OK., tylko........dlaczego tak mi smutno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
😭 😭 😭 Spokojnie, to ze wzruszenia ❤️ BARDZO, BARDZO, BARDZO WAM WSZYSTKIM DZIĘKUJĘ 👄 👄 👄 Ejla - gdzie Ty taki zajebisty wierszyk wynalazłaś - jak w swojej główce, to chylę czoła dla Twojej twórczości - nooo normalnie jak znalazł :D Lisia - proponuje elektrowstrząs - tak z 1000 V dla braciszka, żeby zrozumiał - świetną siostrą jesteś, też bym chciała taką mieć. Cholerny szczęściarz z tego Twojego brata :P Mysza - nooo to tylko się cieszyć normalnie jak tak dobrze jest, a smutki - hmmmm coś wymyślę, coby Cię pocieszyć. Jeszcze nie wim co, ale popracuje nad tym ;))) Dziękuję za cudownego sms-ka \"J\" ❤️ ❤️ ❤️ ❤️ od Ciebie był najważniejszy 👄 A ja - zaczęłam fatalnie dzień. Nastawiłam sobie dwa budziki, coby się do porządku doprowadzić i nie straszyć ludzi jak wstanę, a konkretnie nie straszyć tego lubego swojego i co? No oczywiście nie wiem jak, nie wiem kiedy, ale oczywiście je wyłączyłam (czego nie pamiętam) i mój luby musiał mnie budzić. Nie myta i rozkopana - brrrrrrr, a tak chciałam ładnie wyglądać i w babcinej piżamce brrrrrrrrrrrrrr Na szczęście chłop zachował się jak trzeba (dobrze, że nie słyszałam jego myśli ;))) ) i był kochany i wyrozumiały dla mnie czyli tego potworka co snuł się po domu w stroju conajmniej nie z tej epoki z włosami we wszystkie stronu i w grubych nieodpowiednich do pory roku frotowych skarpetkach - naprawdę koszmarny widok brrrrrr. Teraz pojechał do pracy a ja zostałam z wyrzutami sumienia, że cholera zaspałam, ale za to z pudełeczkiem rafaello (którym to zaraz się pocieszę) i piękną czerwoną różyczką. Ale i tak poprawił mi ten mój humor z pod psa. Mama wparowała do domu i bez żednego \"wszystkiego naj\" rzucając jedynie \"masz\" wcisnęła mi kolejną piżamkę z kolekcji \"nie pokazuj się w niej publicznie\" (za późno - już to zrobiłam ;))) ) No i na razie to na tyle. Muszę podmienić wodę rybkom, wyczesać psa, doprowadzić się do porządku, zrobić pranie a dalej zobaczymy. Kocham Was - naprawdę ❤️ Co ja bym bez Was zrobiła promyczki mojego życia 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rowniez dolaczam sie do wszystkich zyczen!!wszystkiwego najlepszego Laxi!! :*:*:*:*:*:* 3maj sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 🌼 🌼 Łubu dubu, łubu dubu Niech długo żyje PREZES naszego klubu, Niech żyje naaaaaam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Laxi, dużo słońca, zdrowia, usmiechu , i samych życzliwych i kochających ludzi wokół. :D 😍 😍 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lutka____
Spóznione ale serdeczne życzenia urodzinowe.Wszystkiego naj naj naj naj naj naj naj naj naj naj naj naj naj naj naaaaaaaaaaaaaaaaj itd.A to wierszyk mojej córeczki na wszystkie okazje Jestem mała różyczka wypadłam z koszyczka nie umie więszować tylko Laxi ładnie ucałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi ❤️ dziś dopiero powróciłam z mych pierwszych terenówek (Lubawka) i jeszcze żyję... ;) zatem spóźnione ale mam nadzieję, że usprawiedliwione najserdeczniejsze życzenia urodzinkowe Kochana Laxi ❤️👄❤️ zdrówka ponad wszystko!!! buziaki dla wszystkich 👄 a w piątek kolejny wyjazd... brr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjava_
zjava sie dopiero wygrzebała dzisiaj z dołka, wiec przeprasza ze zyczenia urodzinowe tak pozno, ale: duzo silnej woli, słodyczy i cierpliwości. wielu dobrych ludzi ktorzy wygiagna pomocna dlon. spokoju duszy i opanowania (ja jako pogranicznik mam z tym straszne kłopoty, wiec musisz miec za nas obie ;) ) . muliny pod ręką (w razie malutkich nerwów). i ręki ktora pogłaszcze. i głosu ktory ułoży sie w słowa pocieszenia. małych radości spadających z deszczem, lub z kazdym promieniem slonca. zeby ułożyły sie w sciezke ktora zaprowadzi Cie do uśmiechnietych poranków i wieczorow pachnacych szczęściem. chęci życia, ktorej nic nie bedzie w stanie zachwiac. wolności. i niewyczerpanej wytrwałości jesli przyjdzie Ci o nią walczyć. ...i mnostwo pogranicznych buziakow ode mnie : ***** ...z ponownymi przeprosinami ze tak pozno... ps: ...mialam c u d o w n e popoludnie. pierwszy raz od... nie wiem, kilku lat... śmiałam sie. szczerze. dlugo. nie z powodu hustawki nastrojow. po prostu. tak, jak normalni ludzie kazdego dnia. ...pierwsza wygrana bitwa z bpd - ha! zdolalam usmiechnac mu sie prosto w twarz. ...moj w i e l k i sukces. ...coś na kształt bycia dumnym z siebie nawiedziło dzisiaj moją pustą pograniczną dusze :) dobranoc kffiatki : **

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Kobitki baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo DZIĘKUJĘ 🌼 🌼 🌼 👄 👄 👄 Buziaki dla Was. A ja - wczoraj miałam wycieczkę autobusem, co się nie otwiera brrrrrrr. 30 min jazdy na bezdechu :((( ale zapodałam sobie ostatnią tableteczkę xasnaxu co to ją trzymałam na czarną godzinę, bo uznałam, że właśnie takowa nadeszła. Uffff jakoś dojechałam. Po powrocie do domu, byłam skonana jakbym maraton przeleciała i zasnęłam w opakowanku. Ale ogólnie zadowolona jestem z wypadu (nie licząc traumy w busie) bo mój luby kupił mi nowiutkie 60 L. aqwa dla rybek :D Dziś jadę do niego, więc też proszę trzymać kciuki bo chyba jeszcze mnie trzyma ten xanaxik, bo cuś zamulona jestem - dawno nie brałam i proszę efekcik przeszedł wszelkie oczekiwania ;P Zjava - zajebiście, więcej takich dni życzę, choćby dzisiaj - pokaz języczek bpd i uśmiechaj się 👄 Buziaki Kochaniutkie 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wicked Preacherman
Witam wszystkich! Piszę tego posta/ten post z pewną obawą... "Ciężar gatunkowy" wątku jest było- nie było- duży... Ale dobrze:) Moje poważne problemy ze zdrowiem psychicznym zaczęły się w 2001 r (II/III klasa gimnazjum). Już wtedy była depresja i natręctwa. Poszedłem do psychiatry dosyć późno, kilka miesięcy po tym, jak to się zaczęło...Cały rok prawie... Dostałem Zyprexę (czy jakoś tak), ale nie skutkowała. W wakacje wylądowałem po raz pierwszy w szpitalu. Miały to być 3 tygodnie, było drugie tyle. Koszmar... To była pierwsza klasa liceum, nowi ludzie, nowa szkoła. Ponieważ pobyt w szpitalu zajął cały wrzesień i trochę października, zdecydowałem się na nauczanie indywidualne. Kontakt z klasą był oczywiście luźniejszy, niż to bywa zwykle. W II liceum wszystko się uspokoiło, cały czas brałem leki, było dobrze. Koszmar wrócił w sylwestra 2004. Powtórny pobyt w psychiatryku, którego nie wytrzymałem (wypisałem się po 5 dniach), lęki, obsesje... Teraz jest trochę lepiej. Na co cierpię? Obsesyjno-kompusywne o podłożu psychotycznym. Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjava_
U W A G A! ...to jest post o jeżyku... czyli cos jak offtopic, ale musicie mi wybaczyc kffiatki moje, bo jeżyk sprawił dzisiaj ze przestalam sie czuć samotna w mojej kolczastej pogranicznej skorupce. ale od poczatku... dzisiaj pomogłam pewnemu jeżowi :) od trzech dni umęczam swoje cialo poprzez cos czego nienawidze jak diabel wody swieconej - s p o r t... brrr... robie to glownie dlatego ze potem jestem zbyt zmeczona zeby robic cokolwiek i zasypiam na reszte dnia ;) no ale wracajac do tematu... jade sobie na rolkach, jade... a tu jakies jeb**e dresy probuja rozjechać jeżyka samochodem. potracili go i pojechali nawrocic. przypomnialo mi sie jak ze mna sie tak grupa skinow "bawiła". pomyslalam ze jeżyk jest strasznie biedny i napewno przerazony i zabralam go stamtad szybiutko zanim te kloce zdazyly dojechac (aczkolwiek zblizajace sie swiatla samochodu wygladaly kuszaco i gdyby nie jezyk pewnie bym sie dala rozjechac zamiast niego). potem wypuscilam go na łąkę, mam nadzieje ze da sobie rade. mial troche polamanych kolcow i zwichnieta nozke. ale mokry nosek i poza tym byl caly. i pokuśtykał sobie. szkoda ze ma kolce. mialam ochote go wyprzytulac :( w sumie taki jeżyk to jest podobny do mnie, nie? on ma kolce ktore nie pozwalaja go nikomu dotknac. u mnie role kolcow pelni bpd. i tez ranie ludzi jak probuja mi pomoc. i tez mam brazowe oczy :) Kropa jest zazdrosna o jeża. Jej oczki pytają dlaczego czuje ode mnie inne zwierze ;) i wącha mi wymownie rece. Zaraz sie do niej przytule i pojde spatki... Ale przedtem dam jej chyba cukierka, zeby sie nie gniewala o obcy zapach ;) dobranoc i miłego dnia matki :) ps: powiedzcie swoim mamom ze je kochacie... moja dostanie aniołka do aniołkowej kolekcji ode mnie i od Kropci ;) przepraszam jeszcze raz za posta offtopicowego, ale musialam to napisac : ) buziaki : *****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi- serduszko, duuuuuuuuuuuuuuuuuuużo zdrowia, szczęścia i zadowolenia z życia. Aby spełniły się Twoje najskrytsze marzenia. 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim! :-) A szczególnie ciepło Zjavie_ :-) Nie znamy się, bo pojawiłaś się, jak już zniknęłam stąd... Ale przeczytałam Twój post o jeżyku i muszę Ci baaardzo za niego podziękować. Mam szczególny sentyment do jeżyków... Kiedyś mnie tak nazywano, Laxi wie... ;-) Zatem - dziękuję Ci w imieniu wszystkich jeżyków świata. :-) 😘 A wszystkim - tradycyjnie, lepszego dnia! :-) 🌼 Wasza nerwi :-) PS. No i wszystkiego najlepszego tutejszym mamom! 😘 🌼 Przytulcie Wasze dzieci i powiedzcie im, że je kochacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I ode mnie wszystkim Mamom dużo radości ze swoich pociech :D ❤️ 👄 🌼 Zjavo, jesteś nie tylko inteligentnym, ale i bardzo wartościowym Stworzonkiem ;). Cieszę się, że wyrwałaś jeżyka ze szpon dwunożnych kanalii. Niech Ci Bozia zdrówkiem wynagrodzi :) Wszystkim Dziewczynkom dużo ciepełka w obolałych duszyczkach i dobrego ,miłego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wicked Preacherman
Jeżyk! Zdecydowanie jeżyk! S uper!!!:) Tobie Laxi najlepsze, choć spóźnione życzenia, takoż i wszystkim Mamom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×