Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Tusi:):)-mi się dzisiaj wcześniej udało wyjść z pracy:) Aerobic to świetna sprawa,ciesze się że się zapisałaś,warto przebywać wśród ludzi,trochę poskaczesz,wybawisz się no i będziesz miała śliczną figurkę(jeszcze śliczniejszą niż masz:)Ja tez mogę zaliczyć dzisiejszy dzień do udanych...Rano tyko troche płakałam,ehh ale to tak zawsze,jak budzisz się wsród 4 pustych ścian,nie masz się do kogo odezwać ani komu zrobić śniadanka...:(Przykro mi że nie masz pracy,ale ja myślę że to jest chwilowe:)jestem pewna:)Praca dużo daje,mi bardzo pomaga...Mam tam kontakt z ludźmi oswajam się,wprawdzie czasem na mnie krzyczą,ja się robie czerwona i mam ochote uciec do szatni i się wypłakać...ehh ale trzymam się dzielnie:))I też nie biorę żadnych tabletek,chce sobie sama z tym poradzić...Ale wiesz co mi się wydaje Tusi...potrzeba tutaj dobrej motywacji...:(nie wiem co ją może być,nie umiem sobie powiedzięc-zrób to dla siebie..:(Ja lubie robić coś dla kogoś,dla kogoś się starać,lubie się kimś opiekować...nie umiem żyć dla siebie:( Czekam na Ciebie:))Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnna
witajcie,ja również mam podobne problemy,więc pozwoliłam sobie kliknąć parę słów,wiem co to znaczy bać się wyjśc z domu,bać się tłumu itp... to jest potworne ale cóż trzeba sobie jakoś radzić.Jeżeli można też chciałabym brać udział w Waszych rozmowach:))) pozdrawiam wszystkich cieplutko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tusi:):)-mi się dzisiaj wcześniej udało wyjść z pracy:) Aerobic to świetna sprawa,ciesze się że się zapisałaś,warto przebywać wśród ludzi,trochę poskaczesz,wybawisz się no i będziesz miała śliczną figurkę(jeszcze śliczniejszą niż masz:)Ja tez mogę zaliczyć dzisiejszy dzień do udanych...Rano tyko troche płakałam,ehh ale to tak zawsze,jak budzisz się wsród 4 pustych ścian,nie masz się do kogo odezwać ani komu zrobić śniadanka...:(Przykro mi że nie masz pracy,ale ja myślę że to jest chwilowe:)jestem pewna:)Praca dużo daje,mi bardzo pomaga...Mam tam kontakt z ludźmi oswajam się,wprawdzie czasem na mnie krzyczą,ja się robie czerwona i mam ochote uciec do szatni i się wypłakać...ehh ale trzymam się dzielnie:))I też nie biorę żadnych tabletek,chce sobie sama z tym poradzić...Ale wiesz co mi się wydaje Tusi...potrzeba tutaj dobrej motywacji...:(nie wiem co ją może być,nie umiem sobie powiedzięc-zrób to dla siebie..:(Ja lubie robić coś dla kogoś,dla kogoś się starać,lubie się kimś opiekować...nie umiem żyć dla siebie:( Czekam na Ciebie:))Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojaźliwa2
Witam serdecznie, nie wiem od czego mam zacząć. Jestem mamą 2 wspaniałych dzieciaków, synek ma 4 lata a córeczka niebawem skończy 2, mam kochającego męża ale wstydzę się z nim porozmawiać. Moje lęki związane są z bezpieczeństwem moich dzieci. Każda zdrowo myśląca mama na pewno boi się o dzieci ale u mnie to już chyba stan patologiczny. Ostatnio każdy wieczór to koszmar, myśli kłębią mi się w głowie, wręcz kotłują. Panicznie boję się nowotworów jakichkolwiek, pedofilów, morderców złoczyńców, obmyślam jak zapewnić dzieciom opiekę żeby nikt im nie zrobił krzywdy, chodzę z nimi po lekarzach robię badania pomimo , że są zdrowe, radosne i rozbiegane. Zresztą mam też inne natręctwa związane z pożarem mieszkania, zalaniem, kradzieżą, ww, natręctwa towarzyszą mi gdy wyjeżdżamy gdzieś z rodziną. Prawdziwy dramat zaczyna się w dniu Święta Zmarłych, czasem mam ochotę wypieprzyć telewizor za okno, bo myślę że telewizja nakręca u mnie spiralę tych wszystkich czarnych myśli. Wiem , że moje podłe samopoczucie związane jest z traumą jaką przeżyłam w dzieciństwie, wiem że psychiatra powie mi, że to właśnie to jest źródłem lęków i tak się pocieszam ale jest mi źle, i trwa to coraz dłużej i mocniej. Piszę do Was bo nie wiem czy jest chociaż jedyna osoba w moim otoczeniu , która zrozumiałaby co czuję, boję się, że zostanę wyśmiana, więc robię dobrą minę do złej gry. CO mi jest, dlaczego widzę tylko śmierć, krzywdę i wszystko co najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tusi
Hejka no wreszcie mogę pisac wcześniej moja duga połowa siedziała przy kompie a teraz juz słyszę jak chrapie. Słyszycie to ?????????Nie no żartuję. Mam pytanie do Stabilo napisałaś że płakałaś rano i nie masz się do kogo odezwać. Nie masz męża???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tusi
Przechlapane jak jest się samemu, kiedyś to przerabiałam jak rozstałam sie z facetem. Jak to się mówi z facetem źle ale bez faceta jeszcze gorzej haha. Mój mąż pracuje tak więc do południa jestem sama w domu i nie wiem co z soba zrobić. Chwilę posiedze przy kompie potem chodze z pokoju do pokoju, gotuję obiad i tak mi leci czas do 15:30. .Potem wraca mąż chwile pogadamy i wybywa z domu albo siada przy kompie i tak codziennie . Juz wymiotować mi się chcę ta rutyną. Chcę do pracy!!!!!!!!! Od września lub dopiero od pażdziernika mam zacząć do tego czasu chyba zwariuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ali_k
czesc wszystkim.bojazliwa2 wiesz co sobie pomyslama jak przeczytalam twojego posta?!ze mozesz miec to samo co ja czyli zespol leku uogolnionego. mam taki poradnik ,,lek i zaburzenia lekowe" cytat: zespol leku uogolnionego: najwazniejszym objawem zaburzenia jest wystepujace przewlekle zamartwianie sie ,,tworzenie katastroficznych scenariuszy"-jak to czesto okreslaj pacjenci.niemal kazda sytuacja z zycia moze stac sie przyczyna rozwazan-co to bedzie ,cco moze sie nie udac,co sie stanie jesli cos sie stanieitd.przedmiotem zmartwien bywa bardzo czesto zdrowie czlonkow rodziny i wlasne,ewentualne problemy finansowe itd.zamartwianiu sie czesto towarzeszy stale,nurtujace poczucie wewnetrznego niepokoju,drazliwosc,zaburzenia snu i napiecie miesni.itd.itd... wiecie co! nie bojcie sie rozmawiac z bliskimi i mowic o swoich uczuciach.uwierzcie mi,to przynosi ogromna ulge .gdyby nie moj partner to sama nie dalabym rady przezyc tegio wszystkiego.pozwolcie im sobie pomoc,oni napewno czuja ze cos sie z wami dzieje i nie bardzo wiedza jak zaczac.jezeli zostaniecie odrzucone w tak ciezkich dla was chwilach to jaki jest sens zwiazku czy malzenstwa(na dobre i na ZLE, w zdrowiu i CHOROBIE!!!) CALUJSY DLA WSZYSTKICH I TRZYMAC MI SIE!!!!POWODZENIA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tusi-no nie udało nam się pogadać,jakoś o 23 mnie nie było,a wtedy kiedy byłam to zajmowałaś się swoją rodzinką;)) Na pewno będzie jeszcze okazja.Nie mam męża,nawet chłopaka,rodzinki właściwie też nie,mam tyko brata i dziadka,a jedna ciocia mieszka 400km ode mnie.Troche smutne,nawet bardzo...ale jak to mówia,do wszystkiego można się przyzwyczaić;(Śpij dobrze:)Jutro już piątek,właściwie dziś.Zrób coś pysznego swojemu mężowi na obiad:)na pewno się ucieszy:)Całuje Cię i Was forumowiczki:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tusi-no nie udało nam się pogadać,jakoś o 23 mnie nie było,a wtedy kiedy byłam to zajmowałaś się swoją rodzinką;)) Na pewno będzie jeszcze okazja.Nie mam męża,nawet chłopaka,rodzinki właściwie też nie,mam tyko brata i dziadka,a jedna ciocia mieszka 400km ode mnie.Troche smutne,nawet bardzo...ale jak to mówia,do wszystkiego można się przyzwyczaić;(Śpij dobrze:)Jutro już piątek,właściwie dziś.Zrób coś pysznego swojemu mężowi na obiad:)na pewno się ucieszy:)Całuje Cię i Was forumowiczki:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tusi
Stabilo wyobraż sobie że ,,polowałam'' na Ciebie kiedy wejdziesz na kafe ale kurcze teraz tojuz mnie oczy bola od tego patrzenia w monitor i chyba idę spać. O której dzisiaj będziesz ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będę wieczorkiem,coś koło może 18,19:))Do zobaczenie:)Milego,dobrego,spokojnego i WESOŁEGO dzionka...kochana dziewczynko:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będę wieczorkiem,coś koło może 18,19:))Do zobaczenie:)Milego,dobrego,spokojnego i WESOŁEGO dzionka...kochana dziewczynko:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tusi
Satbilo, ja będe dopiero koło 21 bo o 19 idę na aerobic, ale mam nadzieję że będziesz na mnie czekać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SzeSnaStolatka
Ej ja mam jeszcze jedno pytanie. Czy jest tu ktoś kto brał Xetanor? Chciałabym się dowiedziec paru rzeczy a przede wszystkim: kiedy poczuję że to działa? - negatywnie lub pozytywnie, w ogóle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojaźliwa2
Dzięki ali_k właśnie dzisiaj rano rozmawiałam z mężem jakoś zmusiłam się do tego, bardzo się zmartwił i powiedział, że najlepiej byłoby gdybym poszła do lekarza. Ja teraz mam poczucie winy, że on się martwi dołożyłam mu następną troskę. Wiesz Stabilo czasem nawet jak masz bliskich kochających obok siebie to i tak czujesz się jakbyś była za jakąś szybą i, że nie potrafią Ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojaźliwa2
Sorki za tą wypowiedź o samotności wśród bliskich, chyba nie zabrzmiało to zbyt pozytywnie i optymistycznie. Wiecie jak ja sobie tak sięgnę pamięcią to boję się i wstydzę od dziecka. Moi rodzice to alkoholicy, mama już nie żyje, któregoś dnia wracała pijana i spadła ze schodów na klatce schodowej,miała krwiak podtwardówkowy czyli najbardziej śmiertelny. Ojciec się ożenił po śmierci mamy i wyprowadził się. Całe moje dzieciństwo to jeden wielki strach i wstyd przed rówieśnikami, nauczycielkami, i innymi ludźmi. Kiedyś jak miałam 13 lat mama przyprowadziła do domu takiego faceta, który zaczął dobierac się do mnie, ale uciekłam. Wiecie co i poradziłam sobie z tym jakoś nie skończyłam jako prostytutka, narkomanka, alkoholiczka. Byłam tzw. bohaterem w rodzinie alkoholowej, istnieje taki podział, wiem to bo, skończyłam studia resocjalizacja i profilaktyka społeczna. Teraz jestem lekko przed 30-stką, mam rodzinę, pracę, mam gdzie mieszkac. Teraz od paru miesięcy lęki o dzieci, męża całą rodzinę bliższą i dalszą a nawet o ludzkośc stały się już intensywne, aż za bardzo. Nie potrafię się odprężyc, cieszyc życiem. Nie uśmiecham się jak wcześniej np. rok temu. Staram się sobie tłumaczyc, że uporam się z tym nie pójdę do psychiatry.Jakiś czas temu usłyszałam o taoistycznym tai chi i dowiedziałam się, że niektórzy zostali tam skierowani przez lekarzy m.i. psychiatrów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róża22
do < szesnastolatka> Ja biore Xetanor od jakichs 2, 5 mcy.Najpierw byla to dawka 20 mg a teraz juz 40sci bo nic mi nie pomagało. Teraz jest juz ciut lepiej, ale moge mowic tylko o przezyciach gdy jestem w domu, bo nadal boje sie gdziekolwiek isc sama bo zaraz łapie mnie napad lęku..Jesli chodzi o skutki uboczne to u mnie wystapily po jakims tygodniu zazywania tj. szumy w głowie, ciagle ziewanie, cały czas bym tylko spała i spała..ale nie były one jakos nie do przezycia:) pozdrawiam Cie serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babsy
Witam. Mam pytanie, moze ktos bedzie w stanie mi pomoc. Mam pewne leki odkad wlasciwie pamietam. Na szczescie przewaznie uspione. Niestety od kilku dni znowu sie nasilaja i przez to mam okropne napady paniki a moja psychika sama sie nakreca na to by mnie straszyc. I chodzi tu o cos dosyc nadzwyczajnego a mianowicie (prosze sie tylko nie smiac): trupy, stwory, duchy, mutany i inne tego typu nienaturalne i wyimaginowane kreatury... Pod co to podpiac? Co to za rodzaj leku? Nigdzie na internecie nie moge znalezc nic na ten temat a uwierzcie mi, ze nie jest latwo mi z tym zyc. Mam 25 lat, meza, dziecko, bardzo zdrowe relacje z rodzina i znajomymi ale w nocy a ostatnio takze i za dnia tetno mi przyspiesza w klatce czuje scisk a nogi sa same gotowe do ucieczki. Tylko nie ma przed czym uciekac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość róża22
wydaje mi sie ze cierpisz na to, na co wiekszosc tutaj zgromadzonych..stany lękowe z napadami lęku..tylko u Ciebie pojawiają sie jeszcze jakies postacie..najlepiej pojsc z tym do lekarza..to duzo daje..wiem z doswiadczenia..pozdrawiam cieplo! głowa do gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnna
Stabilo,witam...mam cichą nadzieję,że nie będę już sama,mam serdecznie dośc tej samotności ,nie cierpie jej a najgorsze jest to,że nie umiem si,e od niej uwolnić.Przecież wkoło tylu ludzi a ja ...boję się wyjść do nich mam dość .Cieszę się,ża wśród Was nie będę już sama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojaźliwa2
Do babsy. Nie wiem czy można dokładnie zliczyc i nazwac wszystkie rodzaje lęków ale i ja miałam takowe, nie oglądam horrorów, po obejrzeniu filmu ring nie dawałam rady spac, towarzyszyły mi również jak tobie przyspieszone bicie serca i takie ogólne napięcie mięśni jak przed startem. Wydaje mi się , że miałaś ostatnio jakieś przeżycia, stresy które skumulowały się i objawiły w formie lęków przed potworami. Tak naprawdę to chyba nie chodzi o to czego się boimy, bo jeden może bac się tak jak ja śmierci, morderstw, napadów na bliskich członków rodziny lub zagłady całej ludzkości a inny będzie się bał zwierząt, brudu, bakterii etc. Mówię Ci usiądź spokojnie i zastanów się co ostatnio przeżywałaś, czy może miałaś jakieś realne problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Bojaźliwej-przeczytałam Twoje posty:)...przykro mi,że takie miałaś dzieciństwo,ja miałam bardzo podobne.Mój tata pił bardzo dużo po śmierci mamy...Nie mieliśmy co jeść,bo tata wszystko nam zjadał,byłam glodna i chodziłam do dziadka na ogródek po chleb...pił na umór...pamiętam jak przewrócił się na schodach(a wówczas juz był inwalidą)i jak musiałam go stamtąd podnosić...Małe 7letnie dziecko podnosiło pijanego ojca na oczach całego osiedla...Ktoś mi kiedyś powiedział,że dzieciństwo to najważniejszy okres w życiu człowieka,to wtedy uczymy się co dobre a co złe,wtedy kształują się wzroce,wartości...Wydaje mi się,że dużo naszych problemów własnie wywodzi się z tego okresu...Przykre ale prawdziwe,dzieci patologicznych rodzin...brzydkie okreslenie,wiem:(ehhh Ale masz już swoją cudowną rodzinkę,jesteś zwyciezcą:))Super super... Napisałaś też,że czasami wsród bliskich można czuć się jakby za szybą-wiesz,przypomnia mi się taka piosenka Lady Pank-wciąż jestem obcy,zupełnie obcy tu niby wróg.... Tylko jej nie słuchaj całej:)bo mi się zdołujesz:)BUŹKA:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcxr
a wiecie skad u was te choroby ? PRzez cywilizacje . To cywilizacja i pospiech niszcza psychike czlowieka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samotna-wiem o czym mówisz,ehh naprawdę wiem:((...Nie mam pomysłu jak to zmienić...Czasami nawet się ciesze jak idę na jakieś urodzinki na jakieś przyjęcie,może mnie tam\"nie ma\"nie odzywam się;)nie udzielam się w dyskusji..po prostu sobie siedze:)).ale jestem,przebywam,wcinam torta...A jak potem to wszystko się kończy i ide do siebie do domku to ryczeć mi się chce,.,..też tak masz:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babsy
Dziekuje bardzo za odpowiedz. Faktycznie ostatnio przezywalam troche stresow ale z drugiej strony wydarzylo sie kilka rzeczy bardziej korzystnych (jak chociazby calkowita splata dlugow!) wiec bilans wychodzi na zero. Panikuje troche bo wczoraj mialam taki napad, ze ledwo zdarzylam zeby umyc bo juz musialam biec...a dzis maz wyszedl na wieczor co bardzo rzadko mu sie zdarza i boje sie co bedzie gdy jego nie ma w domu. Normalnie siedzialabym przed telewizorem do rana przy wlaczonych swiatlach ale musze dziecko polozyc spac na gorze...Co ja powiem mojemu synowi jak podrosnie i bedzie sie czegos bal? Boje sie, ze ktorejs nocy sparalizowana strachem nie bede mogla do niego pojsc gdy sie przebudzi. Staram sie z tym walczyc od dawna. Wlasciwie od zawsze. Matka tez mnie nie oszczedzala i latalam czasem do ciemnej piwnicy po jakies weki czy ziemniaki, przebiegalam czesto rzez kotlownie, ale zawsze musialam biec. Kurcze, jestem juz dorosla a nadal lekam sie tego czego w dziecinstwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tusi
Hejka dziewczęta. Widze że coiraz więcej nas tu...ale to dobrze. Stabilo nie wiem jak Tobie minął dzień ale mnie ok mimo ze pogoda do dupy ale jakos przezyłam. Chociaz po południu myślałam że wykituję bo miałam straszna biegunke nie wiem po czym ale potem juz dobrze sie poczułam i mogłam pujść na aerobic. Boże co to była za męczarnia dzisiaj poprostu pot lał się ze mnie strugami. Ale takie skakanie naprawde dobrze wpływa na psychikę ma się kontakt z ludzmi nikt nie patrzy na Cibie ze coś robisz nie tak i co najważniejsze nie ma tam kobiet które uważają siebie za ideał. A jak Tobie Stabilo minął dzień, napewno pracowicie. A inne koleżanki jak tam ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnna
oj tak ,znam to niestety ...dlatego raczej nigdzie nie idę wymyślam głupoty byle sie wymigać,a potem żałuję,zamykam się w domu siadam w kąciku cichutko i udaję,że mnie nie ma...kiedy ktoś puka z reguły nie otwieram...to jest chore. :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tusi
Samotna, nie będzie tak zle ędziemy sobie tu gawedzić przez co lepiej się poczujesz. Juz wcześniej pisałam i tego trzeba się trzymać -nie ma to jak rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×