Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laxi

Stany lękowe Nerwiec Zespoły natręctw

Polecane posty

Gość Bacha1967
Witam wszystkich! Nie wiem co się dzieje........Idę ulicą i mam wrażenie, że robi mi się słabo. Mam ciągle szum w uszach, i chodzę jakbym "wypiła z pół litra". Boję się dużych skupis ludzi. Czasem przez moje ciało "przechodzi" jakiś dziwny impuls, który mną zuca i czuję "żryw" do tyłu. Brałam przez 3 miesiące Lexotan było trochę lepiej, teraz znów jest do niczego. Już nie mam siły żyć, a tak bardzo chcem żyć......Pomóżcie co to jest ???? Proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeny - pierwszy facet - jak fajnie ;))) Sorki - wiem, że nie ma w tym nic śmiesznego, ale już się lękałyśmy, że to tylko baby dopada :P , choć nie, bo mój drogi przyjaciel Radek też się leczy - co prawda zaczął miesiąc temu, ale zawsze to..... chłop. Wiesz, nie jest powiedziane, że to zaburzania lękowe, choć jeśli po lexotanie poczułeś się lepiej to może tak być. Powinienes zrobic sobie wszystkie badania, włącznie z badaniami czynności tarczycy, bo objawy jej niedoczynności są podobne do zabuzeń lękowych. Jeśli to nerwica - to witamy w klubie, choć pewnie wolałbyś się w nim nieznaleźć - jak każdy z nas :O I tylko nie panikuj - bo nerwicowcy dalecy są od panującego stereotypu roztrzęsionych krzykaczy. To wrącz przeciwnie spokojni i bardzo wraźliwi ludzie - może nawet nadwraźliwi - co ja gadam - na pewno!!! Takie małe skarby dzisiejszej pędzącej i zimnej jak głaz cywilizacji. Cóż - idź do dobrego psychiatry, bierz kolorowe tableteczki i ciesz się życiem. Dziewczyny zwariują ze szczęścia jak zobaczą, że mamy tu faceta, więc - gdzie jak nie tu takie powodzenie Cię czeka hi,hi :P a my dobre duszki jesteśmy i ...... pomożemy ;))) Zaraz powiecie, że faworyzuje faceta..... nooooo, o rodzynki trzeba dbać ❤️ Nerwi - dzięki za karteczkę 👄 Mam nadzieję, że dorzuciłaś do soprajsu kilka X dla koleżanki co taki wielki wykop zrobiła pod parabolką i w dżungli walczy z robactwem. Posprzątałam - Biszkopt standartowo mnie upierd..lił - woda utleniona poszła w ruch (i tak go kocham) A rozmawiałam z gościem na necie jakims specem od Biszkoptopodobnych i poinformował mnie że popełniłam tzw. \"błędy wychowawcze\" przy oswajaniu i dlatego mnie ciacha. Traktuje pokuj jak swoje terytorium a mnie jak słabszego osobnika - no dacie wiare ??? To definitywnie rozproszyło moją teorię bycia mamą, skoro nawet szczura nie umiem ......... i te \"błędy wychowawcze\". Tak więc dzięki Bogu nadal nie poczówam się do ratowania średniej urodzeń :P Stan fizyczny - \"0\" + niedobrze mi - ścisk w gardle towarzyszy mi od kilku dni - standart przy tym \"potworze\" Stan psychiczny - podskoczyło do \"2\" noooo normalnie nie wierzę Liczba łykniętych prochów \"0\" - nima 😭 :O :((( 😭 Weekend zapowiada się pod wielką ciemną hmurą - łoj matko, co ja pocznę. Czesia - dzwoniłam do tego psychologa - umówiłam sie na 1-szego. Kurcze, nooo ładnie niezła ze mnie desperatka ja juz sama do psychologa idę :O Do tej poradni sie od dwuch dni nie mogę dodzwonić nooooo :((( Ale ciągle próbuję - trzeba o siebie walczyć - choć sił coraz mniej i powietrze w moim materacu życia uchodzi z prędkościa swiatła - no nic, może znajdę jakąs łatę. Buziaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LAXI kto to BIszkopt ? pozdrowienia dla Adextry (fajna babeczka) pogadalysmy sobie troche na gg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LAXI kto to BIszkopt ? pozdrowienia dla Adextry (fajna babeczka) pogadalysmy sobie troche na gg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi... jaki pierwszy facet? bo tak czytam i czytam i nie widze.. albo moze juz nawet plci rozpoznac nie potrafie :o Przygotowania do Nocnego Maratonu Filmowego ida pelna para.. zrobie sobie kanapki, a co! ;) Spiesze doniesc, iz wspomniany Biszkopt to niejakie szczurzysko Pani L. :) Pozdrawiam 🌻 ps. czy u Was tez tak przezimno jest???? brr 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pic jak na biegunie Maraton filmowy - hnnnn, a co będzie w repertuarze co? Kurcze - też bym sie wybrała, może być fajnie, jak cosik ciekawego puszczą. Ty koniecznie zdaj relację, co tam leciało, bo teraz to spec i autorytet będziesz w dziedzinie kinomatografii hi,hi Dobra - wyłanczam to pudło, bo ilez można aaaaaaaaaa i ten facet: rozmawiałam z kimś o takim linku na innym forum - i to był facet. Jeśli to zbieg okoliczności, to bardzo przepraszam osobę - kobietę piszącą, bo se tak od razu założyłam, że to on. No to nie zostało nic jak tylko czekac na ujawnienie się niezidentyfikowanej pod względem płci osóbki :P Miłego weekendu Kochaniutkie po raz wtóry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamkasik - prosze daj mi namiar na książke \"Strach i Paniczny lek\", ale czy ona jest dla hipochondryków czy tylko na stany lękowe. Może coś pomoże, choć naczytałam sie tego troche i nic kompletnie nie pomogło. Chciałam zapytać cie o książke na gg, ale nie odpowiedziałaś. madzik- coś Ty nerwowa jesteś? nie przejmuj sie gadaniem moim to zależy od stanu emocji. Zresztą nie wiem jak tam u Ciebie ale mnie cos męczy troche, rano lepiej a wieczorem coś mnie napada. Serducho nie domaga. Wczoraj na aerobiku już chciałam kurna do domu spadać bo mnie zaczęło dusić i jakoś tak na oczka gorzej zaczęłam widzieć, ale sie przemogłam i jakoś dotrwałam do końca. Kontra- miłego oglądania maratonu filmowego. Opowiedz coś bo ja wieki w kinie nie byłam. A zimno jest jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strapiona
iza 33 i laxi dziękuje! nie sadzilam ze dostane od Was takie wsparcie DZIEKUJE! az sie wzruszyłam...;) wiecie najgorsze sa pytania znajomych i rodziny, którzy martwia sie o mnie i ciagle pytaja czy juz coś (pracę)znalazłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shigella
Laxi: Kochana a za co Ty nas przepraszasz? J a sie na pewno nie gniewam!Po to w kocu ten topik,zeby jakos sie rozladowac, a jak...no coz roznie moze byc :) Wiecie co...ja tak jak mowilam od wtorku mialm przyjmowac sulpiryd..No i nie powiem we wtorek przyjelam, w srode nawet dwa...bo myslam,ze umre najpierw w autobusie pozniej w szkole, ale w czwartek powedzial sobie NIE-nie bedzie tabletka rzadzic moim zyciem...Poszlam na przystanek bez lykania zadnych piguleczek...aczkolwiek w torebce asekuracyjnie znalazlo sie opaowanie sulpirydu, a wrekach dzierzylam butelke w zebach gume do zucia...wsiadalm do autobusu...serce wyzej glowy mi skakal, ale nic siedze dalej i sobie powtarzam "DZIELNA DZIEWCZYNka, jak COS to wysiadziesz, przeciez od cholery mozezs wysiasc na nastepnym przytstanu....24 lata jezdzials autobusami i jakos zyjesz...14 dni temu jechalas bez zadnych przezyc...to teraz sie uspokoj"I wiecie gdzie wysiadlam...pod samiutka szkola(30minut jazdy autobusem). A wiecie jak wracalam?Wybraalm najdluzsza trase autobusu...nie powiem z 5 razy myslam,ze umre...ale zyje i dzis bylo juz lepiej...tylko 1 myslam,ze to koniec....ale sie zaparlam... Wiem,wiem, moze w sumie nie mam nerwicy zadnej, a moze mam i moze da sie z nia walczyc!!!!!!!!!Mysle,ze msuismy z ta malapa nerwica walczyc!!!!WYGRAMY Pozdrawiam wszystkie znerwicowane!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jestem z Ciebie dumnaaaaaaaaaaa !!!!!!!!!!!!!!! Swoją drogą, zastanawiające jest czemu objawem tej choroby jest ten lęk przed autobusem? Pytam, bo mam dokładniusio to samo i doszło juz do tego , że swój stan oceniam właśnie pod względem możności poruszania sie właśnie tymi środkami lokomocji. Swego czasu nawet obok przystanku nie mogłam przejśc, bo juz mi sie działo............ i pamietam jak po 6 m-cach leżenia plackiem i wzywania karetek pierwszy raz jechałam autobusem - tez sobie tak mówiłam, co tu dużo mówić, do dziś tak robie, ale wtedy gdy wysiadłam i nic się nie stało - rany - cieszyłam się jak dziecko i pamiętam, że to było takie niesamowicie piękne - takie czyste szczęście - i kto jak nie my potrafi się tak cieszyć takimi zwykłymi rzeczami? Myślałam, że to juz koniec, ale to był początek walki - znaczy taka jedna wygrana bitwa na moje kąto - tylko, że o losach wojny nie przesądziła, bo do dziś to robię - znaczy negocjuje sama za soba każdą taką \"podróż\". Drogi w autokarze lub pociągu nadal sobie nawet nie wyobrażam - a minęło 4-5 lat sama już nie wiem. Więc jak na razie uwięziona jestem w tym mieście. Mam nadzieję, że kiedyś pochwale się wam jak to mi się jechało np: w pociągu - w końcu zmobilizowałam się jechać do Nerwi, więc...... muszę......... to tylko 3\'15h - kiedyś pokonywałam tą trasę co tydzień no to będzie trzeba się przemóc i stoczyć kolejna walkę.......... Buziaczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i mamy sobote. Weekend sie zaczyna. A ja spać nie moge, wstałam zobaczyć czy ktoś jeszcze coś naskrobał. Laxi- synuś sie troche zrehabilitował i na gg ze mna pogadał, lżej mi troche, nie muszisz rano na poczte zasuwać, ale trzymaj w zanadrzu wysyłke, bo kto wie może sie jeszcze zgłosze. Pozdrawiam wszystkich i nie obiecuje że nie zajrze do poniedziałku. Odpoczywajcie i sił nabierajcie. Wiosna niedługo. pa,pa 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi to chomiczek , czy szczur? Sylvi śpisz? na pewno już chrapiesz:) ja dopiero teraz układam się do snu (próbuję) Mam niezły kołowrót w pracy i wróciłam póżno .Musiałam trochę zakręcić się w domu i godzinki lecą., Ale proszę pań ,aż boję sie pochwalić ,żeby nie zapeszyć jakaś cudowna stabilizacja .I nie żeby tam warunki cieplarniane i niczym nie zmącony spokój .tylko niezłe jazdy i w pracy i w domu i adrenalinka łapie co rusz wyże. .A ja ...fiu fiu ...jakaś taka stabilna , rozważna,bez tych moich natręctw że zaraz zwariuje. Z meżem nawet po ludzku wczoraj rozmawialismy ,że też te chwile nie mogą trwac nieskończenie długo.Bo niestety potem zaczął ,że ja to coś tam,że ja muszę mieć rację i ble ble ble...kurcze i znowu to samo i obraził się . Szat już nie rozdzieram , nie rozpaczam i na pewno sie nie będe załamywać .On się mną nie przejmuje , ja nim też, niech się nie odzywa a co mi tam:) No dobra już nie smęce(nie wiem czy jest taki wyraz?, jeżeli nie to zastąpie ,,ględze\":)) nocne , mocne pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylvi!To ja Cię przepraszam,bo nie ma nic gorszego jak się chłop dorwie do czyjegoś gg i robi bałagan.Pewnie liczył na jakąś przyjemną pogawędkę z młodą laseczką,ale się naciął ....hi hi hi.W każdym razie opieprz solidny zaliczył,że aż miło było patrzeć .... Obiecuję,że więcej tego nie zrobi.Mam nadzieję.Ja na pewno odezwę się do Ciebie na gg jeszcze dzisiaj wieczorkiem. A tak poza tym to się nie przejmuj,bo bardziej głupio było mojemu facetowi.Dzięki,że się do mnie odezwałaś,to cholernie miłe.Całuski dla Ciebie i wszytkich forumowiczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześka
Kochane , ale super dzień!!! właśnie wrócilismy z lodowiska , moja córunia pierwszy raz jeżdziła na łyzwach jak cudownie było patrzec na jej małe łyżewki i próby jazdy dzielna mała!!!! w ogóle czuje sie świetnie , nie wiem czy to zmiana leków czy zmiana złej passy jaka ostatnimi czasy mnie nękała jutro jedziemy na jure krak-czest. posmigac na sankach świeże powietrze to jest to!!!! Laxi ja tez ide 1 lutego na 8.30 a ty ???może sie spikniemy na jaką kawke ??? bo spotkac sie z toba graniczy z cudem , małpko mała!!! i ciesze sie z twojej decyzji , a nuż ...pomoże!!!! Kamkasik , jak miło słyszec że ktos poradził sobie z tym cholerstwem wiesz , ja też tak myslałam , bo prawie rok czasu żyłam sobie " normalnie" niestety dopadło mnie po tak długim okresie ale fajnie że sie odezwałaś i dałaś nam wszystkim nadzieje papapapapappapapapapappapapapapapapapapapap moje kochane 👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shigella
Czesc Kochane ZNERWICOWANE Popatrzecie co znalazalm: na dole strony sa testy i mozna sobie obliczyc poziom stresu :) http://psphome.dhtml.pl/slownik_nerwica.html BUUU...MUSZE UCZYC SIE DO EGZAMINU.... POZDROWIONKA! P.S Tak sie zastanawim czy jesli zlzoe swoje papiery jako kandydat ubiegajacy sie o prace w policji to fakt, ze byc moze cierpie na nerwice moze miec jakies znaczenie!!!!PEWNIE CHOLERA OGROMNE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mycha - broń Boże si enie przyznawaj, a na testach psychologicznych ściemniaj jak się da - bo wiesz - psyche tp musisz miec niby pierwsza klasa jak chcesz tam spróbować !!!!!!!!!!!! Mój ojciec, kolega, wójek to \"smerfrtki\" więc wiem. Jeny dziewczyny - dostałam propozycję objecia stanowiska kierownika w dużej firmie. Każdy normalny człowiek skakałby pod sufit ze szczęścia, a ja........... Od rana boli mnie serce, trzęsie mi sie całe ciało, ataki paniki jeden za drugim - wiem, że nie jestem absolutnie gotowa na podjęcie takiej pracy. Mdli mnie, nie moge jeść i skoncentrowac się na niczym - to chyba zły znak. Siostra nie może ze mna porozmawiać, bo od kilku godzin szczęka tak mi chodzi, że nie słychać nic poza trzaskaniem moich zębów których nie mogę opanować - no koszmar. W poniedziałek mam iśc się zapoznac z wszystkim - jezu - co ja mam zrobić?????????? Czuje się tak źle, że nie mogłam w łazience ustać........... nie wiem co robić :O Zadzwonic do nich i powiedziec, że rezygnuje? Wiem na czym polega ta praca, bo już liznełam tą firmę - cholerny zapieprz, masa obowiazków - odpowiedzialność.............. wiecie, to duża firma. I co ja mam zrobić? Nerwi błagam przyślij mi ten X, bo zwariuje !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Czaszke zaraz mi rozwali. Wiem, że piszę niespójnie i w ogóle, ale taki ma stan, że nie wiem co robię. Test wyszedł mi koszmarnie - ładny dyplomik dostałam, ale jego treść................ Co byście zrobiły na moim miejscu - tak obiektywnie, wiedząc w jakim jestem stanie, że mam straszne ataki lękowe, a tu takie stanowisko i wszystko co jest z nim związane............ poradźcie proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idź na rozmowę. Zobaczysz, co poczujesz na miejscu (nie mów, że już teraz wiesz - idź i się przekonaj). Jeśli nie chcesz tej pracy - nie bierz jej, bo szybko Ci się stan pogorszy. Wiem, co mówię. Wsyłałam Ci prezenty. :-) Różne... ;-) Lepszego dnia! :-) 🌼 PS. Cześka, ale Ci zazdroszcę tych sanek i łyżew... 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi- trzymaj sie! Podzielam zdanie Nerwicy, idź w poniedziałek na rozmowe, a nuż Ci sie spodoba? Nic nie tracisz, najwyżej powiesz trudno - to nie dla mnie. Ja cholera dlatego nie pracuje do dziś bo zawsze wyobrażam sobie, że nie podołam. A jak mam prace to wstaje rano, makijażyki i te sprawy i zycie jest kolorowsze. Trzymam kciuki. Laxi- cos tam nazmyslała w psychoteście widziałam Cie na liście. dziwadełko32 - dzięki że sie odezwałaś do mnie. cześka- ja dziś nie miałam ochoty na spacerki, siedze przed komputerem, telewizorem i szwędam sie po chacie. A teraz kurde mnie coś bierze. Znowu zmiana pogody, czy jak? Nadmieniam ,że też rok żyłam bez leków i myślałam że mam to z głowy ale jak widać nawrót jest i ze zdwojoną siłą. Boje sie ponownie odstawic leki. shigella- dzięki za psychotesty, kurde zdrowa jestem czy jak. Poziom stresu w normie - to czemu mnie telepie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi no cholera ja ci nie pójde , no poczekaj tylko !!!!!! jazda na rozmowe , jestes przedsiebiorczą , inteligentną kobitką i na pewno dasz rade[może ci jakis x albo s podrzuce obys była bardziej pewna siebie i nie szczekała zębami] sory , oczywiscie zrobisz jak uważasz , spróbowac warto a może tak sie złoży że bedziemy razem pracowac ???? różne rzeczy w tym naszym życiu sie dzieją???? juz to widze hihihihihihii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z Tobą Czesia jasne-było by łatwiej. Wiecie - to jest tak: Ja wiem, że tam pójdę. Wiem, że jak już mówiłam Czesi będę umierać rano, zaliczę kilka napadów, na parkingu będę kucać pod samochodem ze ściskiem w gardle, ale wbrew sobie nogi mnie tam poniosą. Wytrzymam te trzy, cztery godziny udając, że jest wszystko oki - ukrywając każdy atak ze łzami w oczach, ale wytrzymam. Wrócę do domu i będe umierać , płakać itd. Wiem to, bo już tak miałam. To właściwie stało się standartem. Znam tą firmę, bo mój przyjaciel u nich pracował - zarobki są super, ale koszt ich otrzymania jest wielki - powiem jedynie, że Radech chodzi teraz na spotkania z duetem psychiatra-psycholog - diagnoza - nerwica. W rok się tak nabawił. Przeraża mnie ponowna praca w 12-to godzinnym systemie pracy. To koszmar-wiem, bo już tak pracowałam. Z drugiej strony kończy mi się zasiłek i wiecie...... pieprzona ekonomia. Każdy normalny człowiek skakałby ze szczęścia, a ja............. Adrian mnie wyzwał, nie rozumie, że mam troszkę inne priorytety i zdrowie jest dla mnie najważniejsze. Boje się, że znów wpadne w błędne koło jak w poprzedniej pracy - rano proch żeby w ogóle wyjść, potem kawa żeby nie usnąć, ok. 12-tej kolejny proch bo zaczynały się ataki, potem redbull żeby się po tych prochach ocknąć, bo obowiązków masa i pracownicy nie mogli widzieć, że jak ćma chodzę i na koniec ok.18-tej kolejny redbull. I tak jakoś szło do 22-giej. Następny dzień to samo i tak w koło macieju. Uspokajacze naprzemiennie z środkami pobudzającymi - byle dać radę i co? Po 14-tu miesiącach któregoś pięknego dnia już nie wstałam z łużka i kolejne 6 miesięcy siedziałam w domu z atakami takimi, że do kiosku nawet nie wychodziłam. Teraz czuje się źle i boje się że znów wpakuje się w to samo i to nigdy nie będzie miało końca - a rodzina - przecież nie pozwoli mi siedziec w domu :O I wiem, że tam pójdę................ Płakac mi się chce, że musze robić coś czego nie chcę, bo niby tak trzeba, tego oczekują. Mogłam spalic tą rozmowę i nie było by problemu - nie dostałam sie i już, ale na tyle psychiczna jestem, że jak cos robie chce byc dobra i jakoś tak samo automatycznie mi się mówiło.... i stało się.....:O Baaa a nie powiedziałam jeszcze, że będe musiała wyjechac na tydzień do Krakowa na szkolenie - ja ? Wyjechać ? Pociąg ? Boże! Co jest ze mną nie tak? Powinnam się cieszyć, a.............. 😭 NIENAWIDZE TEJ CHOROBY !!!!! NIENAWIDZE !!!! 😭 😭 😭 😭 Dawno tego nie mówiłam, ale to takie kur...#$@&* wa niesprawiedliwe :((( Dostajemy coś.........a............ brak mi słów. Dziękuję Wam za wsparcie kochane - wiele dla mnie znaczy ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi kochana ...tak wiem jak nogi same niosą a w środku krzyk ,że nieeee , nie dam rady . Cholera z tą nerwicą .Cierpimy nie doopisania ,pracujemy ponad siły i należymy do najlepszych pracowników , bo jak ktos nie może to zawsze nam wtrynią , bo my zawsze dajemy sobie radę . Jeżeli pokonujemy nasze lęki(o czym nikt wśród pracowników nie wie) , to co trudniejszego moze być niż one? praca? ... ona jest już ponad nasze siły ...sama wiem to po sobie wykonując rzeczy dla innych nie wykonywalne , które innym przyniosły by satysfakcje i powód do dumy a dla mnie to syzyfowa praca zakończona widzialnym sukcesem dla innych ,a ruiną dla mnie. Bo największą satysfakcją są dni bez lęku , to poczucie choć odrobiny szczęścia i bycia szczęśliwym, to jak pisała Kamkasik zdrowy strach przed egzaminem , który powoduje że czujemy różnicę i nawet z tego powodu mamy radochę. Laxi to teraz wiem już skąd ten podkop pod parabolą do Chin...ano kochana chyba, to czułaś, że nadchodzą zmiany....ta praca wisiała w powietrzu i wyobraziłaś sobie swoją dawną w niej sytuację , którą dobrze znałaś , a która wcale nie musi się powtórzyć , nie musisz wszystkim udowadniać że jesteś super , bo jesteś super ,wspaniała , najlepsza skoro właśnie tobie zaproponowano tą pracę .Zadbaj kochana o siebie , rzucisz ją jak sama pisałaś w cholerę, jeśli ci nie będzie pasować. Podjąć wyzwanie trzeba , bo jezeli sama nie zobaczysz zawsze potem możesz żałować że cos straciłaś , nie spróbowałaś. Tylko ty jesteś ważna , jestes wspaniałą dziewczyną , która przeszła i przechodzi więcej od innych . Trzymam kciuki i pamiętaj nic nie musisz .wyśpij się a wszystko samo się ułoży ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laxi kochana ...tak wiem jak nogi same niosą a w środku krzyk ,że nieeee , nie dam rady . Cholera z tą nerwicą .Cierpimy nie doopisania ,pracujemy ponad siły i należymy do najlepszych pracowników , bo jak ktos nie może to zawsze nam wtrynią , bo my zawsze dajemy sobie radę . Jeżeli pokonujemy nasze lęki(o czym nikt wśród pracowników nie wie) , to co trudniejszego moze być niż one? praca? ... ona jest już ponad nasze siły ...sama wiem to po sobie wykonując rzeczy dla innych nie wykonywalne , które innym przyniosły by satysfakcje i powód do dumy a dla mnie to syzyfowa praca zakończona widzialnym sukcesem dla innych ,a ruiną dla mnie. Bo największą satysfakcją są dni bez lęku , to poczucie choć odrobiny szczęścia i bycia szczęśliwym, to jak pisała Kamkasik zdrowy strach przed egzaminem , który powoduje że czujemy różnicę i nawet z tego powodu mamy radochę. Laxi to teraz wiem już skąd ten podkop pod parabolą do Chin...ano kochana chyba, to czułaś, że nadchodzą zmiany....ta praca wisiała w powietrzu i wyobraziłaś sobie swoją dawną w niej sytuację , którą dobrze znałaś , a która wcale nie musi się powtórzyć , nie musisz wszystkim udowadniać że jesteś super , bo jesteś super ,wspaniała , najlepsza skoro właśnie tobie zaproponowano tą pracę .Zadbaj kochana o siebie , rzucisz ją jak sama pisałaś w cholerę, jeśli ci nie będzie pasować. Podjąć wyzwanie trzeba , bo jezeli sama nie zobaczysz zawsze potem możesz żałować że cos straciłaś , nie spróbowałaś. Tylko ty jesteś ważna , jestes wspaniałą dziewczyną , która przeszła i przechodzi więcej od innych . Trzymam kciuki i pamiętaj nic nie musisz .wyśpij się a wszystko samo się ułoży ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejla - oklaski. Nic dodać nic ująć. A ja sie głowiłam co napisać i wkońcu wysłałam do Laxi e-maila. Ale masz racje ona jest niezastapiona i trzyma mnie- bynajmniej -przy nadziei że ktoś jest niedaleko i może mi pomóc. Niestety ja nie potrafie tak ładnie dobierac słów, i mimo że jestem tu chyba najstarsza, czuje sie jak dziecko które straciło rodzine, a jednak po długim czasie zostało przygarnięte przez kogoś komu na nim zależy. To Ty Laxi podniosłaś mnie na duchu kiedy pisalam że nikt nie chce ze mna pisać na gg i każdy ucieka po jednym dniu. A Ty nakrzyczałaś na mnie i nie czułam sie juz sama. Dziękuje Ci tu na forum. Mysle że dzięki Wam wszytkim mam więcej sił do walki . Dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PawełSZN2
Witam Was wszystkich . Trafiłem na tą strone przypadkowo , szukając wiadomości na temat stanów lękowych . I BINGO czytając Wasze opowieści w każdej z nich jest coś co nie jest mi obce . U mnie skolei zaczeło sie przed 5 lat , spadło z nieba i trzyma do dziś. Było to jak wróciłem z wakacjii z Żoną i rocznym synkiem , poszedłem nakarmić psa i ...........zaatakowało. Poczułem sie jak bym stracił przytomność na sekunde , ale stałem prosto nie upadłem lekki szum w głowie i uczucie gorszego zwroku .Trwało to pare dni potem doszła nerwica sercowa , kołatanie serca , mdlenie rąk , zimny pot , dyszność aż w końcy napady strachu , lęku przed Niczym. Do tej pory nie wiem przed czym jest ten lęk... Czułem sie przez dwa lata dobrze ale znowu mnie dopadło , troche mocniej i silniej , chyba sam sobie nie poradze , boje sie tych nagłych ataków lęku.Ostatni mnie poważnie wystraszył , nie wiem co bym zrobił jak by był troche mocniejszy i dłuższy , chyba bym zwariował . Żona studiuje psychoterapie i na kopach wypycha mnie do psychiatry Boi sie , że przyzwyczaje sie do tego stanu co mam a potem wpadne w taki dołek , że ciężko będzie mnie z niego wyciągnąć . Jak narazie to będe zaglądał na te strone i czytał Wasze ciekawe opowieści i wyciągał z nich ....no wypadło z głowy... wiadomo co.. Pa pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Sylvi i ja muszę sobie w końcu założyc gg , syn ma a ja nie:( Też masz klopoty ze spaniem? Mam procha na lulanie :) tylko łykam i znikam. Ale mi się rymuje w prawdzie po częstochowsku (sorry Czesia ) -ale zawsze to rym. Może jakiś zespół disco polo by mnie zatrudnił :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paweł żona ma racje a jeszcze jak studiuje psychologie to lepszego doradcy to chyba nie ma .Idż i coś z tym robić trzeba , depresja kazdego może chwycić nawet bez nerwicy , ale znerwicą jest tej @ łatwiej nas zaatakowć . A lęki będą słabsze jeśli je wyciszymy i wspomożemy się chociaż w początkowym okresie -farmakologicznie no i ...+psychoterapia . Fajnie ze wpadłeś na nasz topik ...i muszę powiedzieć że nasze babske (jak na razie )towarzystwo już powątpiewało w nerwicę u facetów .Jednak to choróbsko atakuje wszystkich bez wyjątku. Witaj w klubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PawełSZN2
Dzięki za powitanie. Cholera właśnie teraz widze , że to jest żeńskie forum . Ale nic , miło być w takim towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu Ejla wierz lub nie, ale dawno się tak nie poryczałam - ze wzruszenia oczywiście (i ciągle becze). To co napisałaś było, było...... no nikt mi jeszcze tak .......... no wiesz, brak mi słów. BARDZO DZIĘKUJE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jesteście jak moje najlepsze przyjaciółki. Nie dałabym sobie rady bez Was. Żadna psychoterapia nie da mi tyle co Wy. Ja nie wiem, jak i czy kiedykolwiek zdołam się odwdzięczyć, ża to że jesteście. Teraz gdy tak sobie chlipię 😭 wiem, że jest ktoś na kogo zawsze mogę liczyć i mimo, że nigdy się nie spotkałyśmy jesteście mi bliższe niż niejedna osoba z mojego otoczenia - jak rodzina - kochająca, wyrozumiała i wspierająca nas w każdej sytuacji, o której zawsze marzyłam. Nawet nie potrafie ująć w słowa tego co chce wam powiedzieć........ Jesteście cudowne, mądre i............. jezu no nie przestane beczeć. Dziękuję Bogu, że Was znalazłam ❤️ i boli mnie to, że nie potrafię tego opisać i odwdzięczyć się, bo cholera tak bardzo bym chciała..........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×