Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mycha-26

miłość goni tych którzy przed nią uciekają

Polecane posty

Gość mycha26
Tuśka on Ci to robi bo jest po prostu egoistą i tak mu wygodniej... on się nie zastanawia, nie martwi o Ciebie a tylko i wyłącznie o siebie... ale trzymaj się w końcu będzie lepiej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
DZIĘKUJĘ WAM ZA SLOWA OTUCHY BARDZO ICH POTRZEBOWAŁAM!!!!!!!!!!!!!!! DO VIKI-NIKI!!!! Widze ze ciagle masz wyrzuty sumienia ze zdradzilas,a to niepotrzebne.Byc moze bylam silniejsza od ciebie zeby powiedzieć NIE,ale blizko bylo i mialam na to cholerna ochote tylko cos mnie blokowalo czulam ze jest cos nie tak!!!!!!!!!1 Zastanawiala mnie sprawa tych ciaglych słów KOCHAM CIE Ile razy mozna to powtarzać????wiersze smsy coś mi smierdziało w powietrzu a teraz juz wiem co!!!!!! Tak to fakt nie jest mnie wart i nigdy nie był(nie zebym miała o sobie wysokie mniemanie) a czy go przerosłam? tak we wszystkim!!!!!!!!!!!!!! zlapałam sie na te słówka bez pokrycia.No przeciez łatwiej powiedzieć kocham cie jak tak naprawde nie kochasz niz kiedy kochasz całym sercem wtedy to okazujesz a nie ciągle gadasz jak nakrecona katarynka!! a czy cierpiałam na początku? tak cholernie bo brakowało mi nie milości ale przyjaźni hmmmmm przyjaźni a czy ona była?? U mnie tak a u mniego to byly tylko męskie zapędy które spełzły na niczym.Jeden dostaje i odchodzi a drugi nie dostanie i tez idzie w cholere.Nie ma na to reguły!!! Wiec po co te wyrzuy sumienia???????????Wiecie co dowiedzialam sie dzis znów wielu rzeczy o nim...wyglada na to ze teraz bedzie traktował mnie jak wroga ale to nic ja mu krzywdy nie zrobie bo ani słowem ani kijem go nie dotkne!!!!!!!!!!!! BRZYDZE SIE NIM!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
VIKI - NIKI Gratuluje Twojej postawy :) I zycze duuuuuzo slonca i radosci zycia tam gdzie teraz jedziesz. I duzo sily, zebys zawsze byla soba i byla szczesliwa. mala Ju Mi powiedzial to moj byly. Tak zesmy sie umawiali. Ze jesli zaczniemy nowe zycie to sobie o tym powiemy. Acz nie widzialam ze tak mnie to zaboli. No ale oprocz bolu byla tez uraza, zal a teraz sie wkurzam na niego, jak mogl byc taki beznadziejny dla mnie. A pewnie niedlugo zostana mi sentymentalne wspomnienia. I moze ja powiem mu to co on powiedzial mi ... ze zaczynam swoje zycie od nowa ... ? :) Zycze ci zeby twoja sytuacja sie jak najszybciej wyjasnila i wyklarowala :) pozdrowka cieple dla was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie!!!! Dawno mnie tutaj nie było. Przeczytałam wszystkie Wasze wypowiedzi. Taka JA wiesz te wiersze smsy, wyznania miłosne są w pewnym sensie troszkę smieszne masz racje. Po cholerę te deklaracje, których nie można spełnić i wykonać. Tu sie zgadzam. Tylko dlaczego niektórzy tak robią? chyba o to my wszystkie tutaj mamy pretensje. O deklaracje o wzniosłe egzaltowane, ale pełne nadziei słowa., a oni karmią nas nimi a my zamaist żyć oddychamy facetem. Ja przynajmniej tak mojego traktowałam jak powietrze, bez ktorego nie umiem zyć i funkcjonować. I wiem, że trudno mi inaczej żyć. A to jak się okazuje jest zgubne dla każdego. Tak byłam pewna jego. Nie mogłam uwierzyć, że mój facet kogoś innego może adorować. I że tak łatwo poddał się fascynacji inną osobą. Mam nadzieję, że zmądrzał. Na razie widzę, że tak, ale cholerstwo siedzi we mnie i myslę sobie , że może za jakiś czas dowiem sie, Słuchaj jesteś super cudowna, wspaniała, ale ta druga mnie ciągnie bardziej i co ja wtedy zrobię? Głupia chyba jestem bardzo, że tak myslę. Wolałabym nie myśleć w ogóle. Mała Ju wiesz co wspólczuję Ci i wiem jak się z tym czujesz. A powiedz mi tamta o Tobie wiedziała, że Ty jesteś? Wiedziała? Mnie najbardziej wkurza fakt, że jak jest ktoś trzeci, to ona wie o żonie, dziwczynie, a ta żona, dziewczyna żyje w jakiejs nieświadomośći a potem buch po głowie. Grom z jasnego nieba. Ale chyba jak widzę nie można się przed niczym obronić. Scenariusze są różne. Pocieszam się tylko tym, że po jakims czasie okresu fascynacji u tych zakochanych mija i włazi codzienność, która przynosi rózne niespodzianki. I mądry facet, kobieta przewidzi to, zanim zostawi coś co jest lepsze. Mam takich znajomych, którzy nie raz mi sie żalili, że zostawili kobiety, które wiedzą, że były im przeznaczone. Niestety dowiedzieli się o tym za późno. I teraz nie są najszczęśliwsi. A mysleli, że będzie im tak dobrze. A w życiu rzeba się liczyć z codziennością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
ELZK!!!!!!!!!!!! Żona zawsze dowiaduje sie ostatnia a to dlatego ze wiele go to moze kosztować!!!!A poza to wiesz bez urazy dla nikogo ale kochanke mozna sobie w każdej chwili zmienic a zone rzczej tródniej!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
Dziewczynki przepraszam Was za tyle wykrzyknikow ktore postawilam.Na pierwszej stronie gazetki tez pisze i pewne dziewcze stwierdzilo ze mam klopoty emocjonale?wyobrażacie sobie? chce wam powiedzieć w razie czego że ze mna oki jestem psychicznie zdrowa a te wszystkie znaczki inerpunkcyjne strasznie mi sie podobaja i stawiam je bezwiednie hahaha. Pozdrawiam cieplutko.(dwie takie zołzy i starczy zeby porzadny topik rozwalić,no cos podobnego....)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MALA JU nie runie jak znajdzie sobie inna...dopiero wtedy jak Ty sobie znajdzisz innego....mam nadzieje ze nastapi to bardzo szybko:)) na a tak wogole to witam wszystkich po przerwie...w koncu jako tako chodzi stronka no i mam jakos czas:D mam nadzieje ze czesciej tak bedzie:D paptki i buziaki:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TAKA JA taak najbardziej zainteresowana ZAWSZE dowiaduje sie na koncu....ale mysle ze po czesci dlatego ze poprostu nie chcemy tego widziec...i ti jest przykre czasem...bo dostajemy tak wiele sygnalow a jednak i tak bagatelizujemy sprawe...moze czas to zmienic???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że żony tak łatwo się nie zmieni. Tylko czegoś nie rozumiem ten mój mąż cały czas był ze mną i stawał się nawet bardziej romantyczny. To chyba dlatego, że chcial cos zatuszować. Jak juz pisałm o tej jego chorej znajomości powiedzial mi8 sam, a potem mówił, że już nie kontynuuje, a ja miałm jakies przeczucie, że to nie skonczyło się tak szybko. I wiecie co najgorsze jest to co tam przeczytałam. Z tym sobie nie radzę. Czytałam te rozmowy naprawdę mnóstwo razy i teraz mi łażą po głowie. Niektóre były zwykłe noramalne, a inne już takie bardziej osobiste. Już myślałam, że mi lepiej i nie chciałam o tym pisać. A tu g.... nic nie lepiej, tylko ciągle mi się to kołacze po głowie. Czuję się z tą wiedzą okropnie. I chciałabym uwierzyć i boję się, że się znowu sparzę. A nie chcę być jakaś psychicznie zazdrosna, zaborcza. Bo to mnie wykończy. qrcze. No nie wiem słowa, które do mnie kieruje są miłe, uspokajające, ale komuś innemu tez mówił tak ładnie....chociaz teraz twierdzi, że wie, że to był błąd. Ja po prostu nie umiem sobie z tym radzić. I tak jak MAŁA JU uwiebiam z nim leżeć, spać, przytulać się. I chcę z nim być. Ale jak sobie radzić z tą wiedzą. Źle mi z tym. Chociaż wiem, że są kobiety, które byłyby szczęśliwe, że mąż się opamietał i jest z nimi. Ja też jestem, ale.....Jest to ale.... Pozdrawiam WAS !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 To dla Ciebie TakaJA te wykrzykniki. Jesteś naprawdę mądrą babeczką i nie mysl co jakieś tam panienki piszą o znakach interpunkcyjnych. Ważne jest to, że jesteś tutaj i piszesz też do mnie i do innych!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Sciskam wirtualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elzk a
Wiem, że żony tak łatwo się nie zmieni. Tylko czegoś nie rozumiem ten mój mąż cały czas był ze mną i stawał się nawet bardziej romantyczny. To chyba dlatego, że chcial cos zatuszować. Jak juz pisałm o tej jego chorej znajomości powiedzial mi8 sam, a potem mówił, że już nie kontynuuje, a ja miałm jakies przeczucie, że to nie skonczyło się tak szybko. I wiecie co najgorsze jest to co tam przeczytałam. Z tym sobie nie radzę. Czytałam te rozmowy naprawdę mnóstwo razy i teraz mi łażą po głowie. Niektóre były zwykłe noramalne, a inne już takie bardziej osobiste. Już myślałam, że mi lepiej i nie chciałam o tym pisać. A tu g.... nic nie lepiej, tylko ciągle mi się to kołacze po głowie. Czuję się z tą wiedzą okropnie. I chciałabym uwierzyć i boję się, że się znowu sparzę. A nie chcę być jakaś psychicznie zazdrosna, zaborcza. Bo to mnie wykończy. qrcze. No nie wiem słowa, które do mnie kieruje są miłe, uspokajające, ale komuś innemu tez mówił tak ładnie....chociaz teraz twierdzi, że wie, że to był błąd. Ja po prostu nie umiem sobie z tym radzić. I tak jak MAŁA JU uwiebiam z nim leżeć, spać, przytulać się. I chcę z nim być. Ale jak sobie radzić z tą wiedzą. Źle mi z tym. Chociaż wiem, że są kobiety, które byłyby szczęśliwe, że mąż się opamietał i jest z nimi. Ja też jestem, ale.....Jest to ale.... Pozdrawiam WAS !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 To dla Ciebie TakaJA te wykrzykniki. Jesteś naprawdę mądrą babeczką i nie mysl co jakieś tam panienki piszą o znakach interpunkcyjnych. Ważne jest to, że jesteś tutaj i piszesz też do mnie i do innych!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Sciskam wirtualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elzk a
Wiem, że żony tak łatwo się nie zmieni. Tylko czegoś nie rozumiem ten mój mąż cały czas był ze mną i stawał się nawet bardziej romantyczny. To chyba dlatego, że chcial cos zatuszować. Jak juz pisałm o tej jego chorej znajomości powiedzial mi8 sam, a potem mówił, że już nie kontynuuje, a ja miałm jakies przeczucie, że to nie skonczyło się tak szybko. I wiecie co najgorsze jest to co tam przeczytałam. Z tym sobie nie radzę. Czytałam te rozmowy naprawdę mnóstwo razy i teraz mi łażą po głowie. Niektóre były zwykłe noramalne, a inne już takie bardziej osobiste. Już myślałam, że mi lepiej i nie chciałam o tym pisać. A tu g.... nic nie lepiej, tylko ciągle mi się to kołacze po głowie. Czuję się z tą wiedzą okropnie. I chciałabym uwierzyć i boję się, że się znowu sparzę. A nie chcę być jakaś psychicznie zazdrosna, zaborcza. Bo to mnie wykończy. qrcze. No nie wiem słowa, które do mnie kieruje są miłe, uspokajające, ale komuś innemu tez mówił tak ładnie....chociaz teraz twierdzi, że wie, że to był błąd. Ja po prostu nie umiem sobie z tym radzić. I tak jak MAŁA JU uwiebiam z nim leżeć, spać, przytulać się. I chcę z nim być. Ale jak sobie radzić z tą wiedzą. Źle mi z tym. Chociaż wiem, że są kobiety, które byłyby szczęśliwe, że mąż się opamietał i jest z nimi. Ja też jestem, ale.....Jest to ale.... Pozdrawiam WAS !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 To dla Ciebie TakaJA te wykrzykniki. Jesteś naprawdę mądrą babeczką i nie mysl co jakieś tam panienki piszą o znakach interpunkcyjnych. Ważne jest to, że jesteś tutaj i piszesz też do mnie i do innych!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Sciskam wirtualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycha26
elzk: swietnie Cie niestety rozumiem... ja tez niby nadal z nim jestem, chce byc i wybaczylam ale... nie potrafie zapomniec... te przeczytane slowa gryza od srodka jak jakis wielki robal... chwilami nienawidze go za to ze dopuscil do tej sytuacji, mam ochote nawalic mu piesciami po tym jego meskim durnym lbie... ale przede wszystkim przeciez go kocham... i nie stety obawiam sie zadna z nas juz nigdy nie poczuje sie rownie bezpiecznie jak dawniej bo ta zadra pozostanie do kona zycia... niestety... a moze na szczescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycha26
czasami bradzo trudno jest kochać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pora, zebym sie dzis wypowiedziala. Kochane!!! Ciezko jest kochac, trudno wybaczyc i ja tez nie umiem zapomniec. Boje sie, ze jak cos wroci, to bede nie do zniesienia. Nie wytrzymam tego natloku mysli. Ze znow On cos kombinuje.... Ale dzis o tym nie mysle. Dzisiejszy dzien minął pod haslem \"jestem piekna!!!\" Pełna optymizmu postanowilam sobie udowodnic, ze jeszcze jestem kobieta i na cos mnie stac. Efekty byly widoczne momentalnie.... Dzis uslyszalam od Nieznajomego (no nie calkiem takiego nieznajomego :P), ze jestem DOBRA, UROCZA, KOCHANA!!!! I o to mi chodziło!!!! A Q??? On myśli.... Zastanawia sie, a czas płynie... bedzie co ma byc!!!! Kobiety, zrobcie sobie jutro dzien pod haslem \"jestem piekna\". Moze cos sie wydarzy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elzk: Bo to nie jest tak ze to minie. Mija z czasem. Mi pomagalo ze duzo o tym mowilam i zrobilam dosyc duzą awanture. Wykrzyczalam dokladnie wszystko co lezalo mi na sercu. Nie staralam sie na poczatku zrozumiec byc dobra i kochana. Bo tego nie da sie zrozumiec i przejsc nad tym do porzadku dziennego. Ale da sie to wybaczyc. Choc nie zapomniec. i zawsze to w nas gdzies tam gleboko siedzi. Niech on pokaze ci teraz jak bardzo wazna jestes dla niego. Niech cie gdzies zaprosi ... sprobujcie pojechac do jakiegos waszego miejsca i odnalezc to co sie moze troche zakurzylo. Bo to jest wazne zeby miec czas tez dla siebie nawzajem. nie tylko dla wszystkich innych. A to ze tak jest ... tak jszcze jakis czas bedzie. Pewnie to jest jak goraczka. Im wyzsza temperatura - tym organizm mocniej walczy z choroba. Ael zazwyczaj ta chorobe pokona. I wy tez sobie dacie rade. Bo umiecie o tym rozmawiac i macie w sobie oparcie. To wazne zeby nie udawac i jesli jest problem to po prostu go rozwiazac. i nie miej wyrzutow sumienia ze tak cie to zadrecza. Jesli czujesz ze chcesz mu to kolejny raz powiedziec - to powiedz. A jesli to za malo - mow przyjaciolom bliskim i nam tutaj. Bedzie dobrze, zobaczysz. Wszystko sie jeszcze dobrze ulozy ..... taka JA1 nie wiem jak inni, ja uwazam cie za najzupelniej normalna i kobieca. A to ze masz swoj charakter ... no kurcze to chyba lepiej niz byc bezbarwnym i milakim. No i przytakiwac wszystkim. Uczka do gory mala i nie przejmuj sie zazdrosnicami :) camieu: racja :) wtedy runie jego swiat .... ale nas to nie bedzie juz tak bardzo obchodzic ... :) Bo bedziemy szczesliwe :) mycha26: wlasnie obrejrzalam film \"niemoralna propozycja\". Moze i ja jestem naiwna ale wierze ze jesli ludzie sa sobie przeznaczeni to jakos dadza sobie ze wszystkim rade. Choc to prawda ze rozbita waza, nawet najpiekniej sklejona, nigdy juz nie bedzie taka sama. I w kazdej chwili moze peknac ..... Ale jesli sie bardzo mocno chce, mozna ja posklejac ..... mala Ju: ... A wiesz ze to nie glupi pomysl? Moze nawet sobie wlosy jakos fajnie uloze? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu mam cholernego doła...ale to nic pozbieram się, pozbieram. Będę to powtarzać jak mantrę. A dzień piękności? Hmmmm nie zaszkodzi :) Pozdrawiam was wszystie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś wczoraj namotałam. Tyle razy mi poszło. Trudno. Dani ale ty wiesz On mnie zaprasza i stara się. NAwet bardzo. I chyba mycha26 ma rację, że to może i na szczęście. Wczoraj była u mnie moja dobra znajoma. Jej facet to dopiero odwalił numer. I ona mi tak opowiadała i ja nie mogłam uwierzyć, bo znam ich, że facet takie rzeczy robił. Krótko myślał penisem. Ta jej szczerość mi też pomogła, bo popatrzyłam na swojego troszkę inaczej. Oczywiści faceta. Mógłby stać się wstretny, złośliwy, wredny i wtedy by było rzeczywiście gorzej. Ja wiem, że inni są gorsi, fatlnie się zachowują. Ale tak sobie nie mogę tłumaczyć tego. Mam jakiś tam kręgosłup moralny i oczekuję, oczekiwałam tego od mojego faceta. Uczciwość. Tylko tyle lub aż tyle. Bo widać tutaj na tym topiku, że to jakieś nieraealna do spełnienia rzecz dla niektórych. No cóż jak człowiekowi żle to chyba nie umie normalnie myśleć, funkcjonować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antidote
Dziewczynki-od poniedzialku wieczory spedzam sama[moj syn pojechal na szkolna wycieczke] i mam dola giganta.Cos musze z tym zrobic bo chyba oszaleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
Kurcze DZIEWCZYNKI widze ze zaczynaja sie jakies dołki u WAS nie dajcie sie błagam ,bo to zaraźliwe! Mi pozostał niesmak w ustach,żeby zamienic mnie na takie coś! No jeszcze tego nie przetrawiłam ,bo ciagle mysle czego mi brakowało,a moze czegos miałam za duzo? ELZK! Doskonale wiem i rozumiem cie jesli chodzi o Twoje sprawy z mężem.Mojemu zwiazkowi to tez dobrze zrobiło chociaz to ja pewnie nieczysto zagrałam.Wiesz czasem trzeba wylać kubel zimnej wody na łeb zeby on zrozumiał.Mój maż tez widzi we mnie atakcyjna kobiete i do rozmó i do lóżka ,a nawet do towarzystwa.Stwierdzil ostatnio ze jestem jego duszą!!!!!!! Cholera to gdzie ja bylam przez te 14 lat? Nie byłam kobietą? Kotku nie daj sie omamić niech stara sie teraz o Ciebie nie moze miec wszystkiego podanego na tacy ,bo nic juz nie bedzie chciał,a nawet nie bedzie sięgał ,bo po co? AMBER!!!!!!!!!!! A ni sie waz doła łapać.Zrób sobie tydzień piękności zajadaj sie owocami ,albo wskakój na ona i pucuj byle bys nie myślała!Pozdrawiam was cieplutko i nie wymieniam bo boje sie ze zapomne o którejs z Was a to by bylo nie do przyjęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaJA1
ANTIDOTE!!!!!!! Pisałam wyżej do CIEBIE pomylilam sie z amber sorki!!!!PRZEPRASZAM W DWIE STRONY!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sigma84 MOTYLEK
Trochę mnie tutaj nie było.Nie tęsknilyście za mną ? ja za Wami bardzo !! Jak widzę temat wciaż aktualny gonić czy uciekać, odejść czy wybaczyć. Same trudne dylematy .Nawet najlepsza rada nie powie nam co robić ,ale dobrze wiedzieć ,że jesteście i wspieracie sie nawzajem.Czasami to co piszecie jest adekwatne do sytuacji ,którą się akurat przechodzi .U mnie na razie w kratkę . Czekam kiedy w końcu dla mnie zaświeci słońce i będę miala pewność , że we wszystkim przez co przeszłam był jakiś sens.Czekam choćby na mały promyk nadziei ze strony życia bo dużo już przecierpiałam właśnie przez facetów. Pozdrawiam wszystkie kobitki .Trzymajmy się razem tak jakby łączyła Nas jakaś niewidzialna lina i wtedy będziemy silne . :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje Kochane!!! Wymysliłam metaforę doskonale obrazującą mój nastrój i chwilowe podejście do życia. Oto mój obraz: Morze, fale, ogólny spokój i plusk wody... Ja na materacu wpatrzona w słońce, nie wiem, dokąd mnie fale poniosą. I tak niech będzie. Mnie te fale, ta niepewność i świadomość patrzenia w góre zamiast ku horyzontowi nie przeszkadza. Własnie chce sobie popatrzec wszedzie tylko nie w przyszlość. A przyszlość i tak przecie nadejdzie, chocbym nawet w nią nie patrzyła. Taka jej natura. To ja sie teraz zrelaksuję, a morze niech mnie niesie - ku brzegowi lub na sam środek odchłani. I tyle na dzis. Ide sie rozerwac z przyjaciołmi!!!! Buziaczki!!! ps. Q zadzwonił sam z siebie. To miało być oznaką pamieci i czyms miłym wykonanym w moim kierunku (to był cytat). Miły to jest szalik :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sigma84 MOTYLEK
Dobrze tak sobie pomarzyć Mała Ju od razu wyobrażam sobie te fale ,ale tak jak piszesz dokąd one zaniosą .Najlepiej by było w przyszłość taką jaką sobie wymarzymy ,u boku wyśnionego faceta ,który da nam poczucie bezpieczeństwa ,spełnienia i będzie kochał milością jak z bajki. Co Ty na to ??? Buziaczki dla wszystkich :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku!!! Własnie to jest problem z tymi falami, że niosą, gdzie chcą :) Zreszta, chocbym nie wiem, jak chciala i marzyla i tak zaniosą mnie tam, gdzie im sie spodoba. Ile to juz razy czlowiek myslal, ze dotarł do wyspy zwanej \"przeznaczeniem\" i zawsze pudło!!! Jakies syreny swoim spiewem zniekształcały obraz lądu :):):) Dlatego lepiej chyba czasem zamknąć oczy, wsłuchać sie w szum fal i olać dokąd sie dopłynie :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylku!!! Własnie to jest problem z tymi falami, że niosą, gdzie chcą :) Zreszta, chocbym nie wiem, jak chciala i marzyla i tak zaniosą mnie tam, gdzie im sie spodoba. Ile to juz razy czlowiek myslal, ze dotarł do wyspy zwanej \"przeznaczeniem\" i zawsze pudło!!! Jakies syreny swoim spiewem zniekształcały obraz lądu :):):) Dlatego lepiej chyba czasem zamknąć oczy, wsłuchać sie w szum fal i olać dokąd sie dopłynie :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycha26
Motylku niesamowicie mi sie spodobal ten Twoj opis i w pewnym stopniu pasuje do mojej sytuacji... tylko to moje morze okropnie wzburzone ostatnio... fale niosa gdzie chca i jeszcze nie potrafie i pozwalic sie niesc tylko szamoce... i okropnie tym zmeczona jestem... moze pora przestac walczyc z wiatrakami... ale jeszcze ciagle nie potrafie... boje sie ze jak przestane to strace cos waznego... pozdrawiam Was kobietki i kolorowych snow zycze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...\"mily to jest szalik\"....swietne zdanko:)) tak wlasnie...czyzby pan Q poczul zagrozenie???oni maja taki siodmy zmysl...jak cos zaczyna sie psuc(w ich mniemaniu) to nagle... ach...zreszta szkoda slow:)) co do dnia pieknosci...polecam:)warto wtedy upewnic sie ze nie mamy zadnych wizyt i po prost zrobic sobie przyjemnosc... wziasc goraca kap[iel, doprowadzic sie do porzadku.... zabalsamowac - coby skora byla szczegolnie aksamitna(a nie TYLKO aksamitna:P) szczelic extyra makijaz czy co tam no i na podryw:P terapia suuuper:DD polecam:) Buziaki🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CAMIEU!!! Nie wiem, ale to możliwe :):):):) A szalik jest miły ZAWSZE!!! Facet juz tak nie ma :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MALA JU to jest calkiem prawdopodobne...przynajmniej w moim wypadku...bo jak wytlumaczyc to ze ja juz zdecydowalam ze to koniec to nagle iod faceta ktory kupowanie kwiatow uwazal za zbedny luksus nagle kwiaty zaczelam dostawac?? zaznaczam ze bez okazji...no i zaczal nagle do mnie dzwonic...co mu sie nie zdarzalo wczesniej...bo przeciez to Ja mialam do niego dzwonic i ja pisac smsy...a on tylko jak byl w domu - korzystal z sieci...smmsy z komorki na palcach jednej rki moza byl zliczyc..... i nie on jeden.... wiec cos w tym jest...oni czuja zagrzenie...ze wymykamy sie im z rak...no coz zle wtedy to juz za pozno...zazwyczaj.. pozdro:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z wami z tym gonieniem i wymykaniem sie. Kurcze, czemu to tak trudno zgrac sie w czasie? Kiedy nam zalezy i stajemy na rzesach to oni sobie to zlewaja. A kiedy nam przechodzi - nagle oni zaczynaja mocno sie starac. I jak to jest niezgrane w czasie to ma marne szanse ... mala Ju Kurcze zawsze mnie do wody ciagnelo ..... i faktycznie nie ma co walczyc z wiatramai .... mozna tak sobie polezec ... wyciszyc sie ... posluchac jak pluszcza fale ... i poczekac. Zebrac troche sil i przemyslec niektore sprawy. Takie cos bardzo pozytywnie laduje akumulatory na przyszlosc .... Czesto i tak zycie nas zaskakuje i dziaje sie tak jak ma sie dziac. przwie bez zadnego wplywu z naszej strony. Zycze wam dobrej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×