Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mycha-26

miłość goni tych którzy przed nią uciekają

Polecane posty

Pozdrawiam was serdecznie dziewczynki!U mnie kompletna przewałka!Przewracam zycie do gory nogami MOJE ZYCIE! Ale tak musi być,bo chce ŻYĆ cokolwiek to znaczy!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takaJa:) Ja rewolucję w swoim życiu zrobiłam już 4 lata temu, ale dopiero teraz, gdy jestem w trakcie rozwodu wiem, że dopiero teraz wszystko tak diametralnie sie zmieni i po rozwodzie bede miała nowe życie............. Czas liczy sie do rozwodu i od rozwodu:):):) Już czekam z niecierpliwością na MOJE NOWE ŻYCIE..... wyrażnie czuję jego powiem, czuję też wielką pozytywną energie:)Też chcę ŻYĆ cokolwiek to oznacza:):) Pozdrawiam Was serdecznie i zyczę miłego weekendu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stało sie. Moj eks wrocil do portalu randkowego. Szuka nastepnej... Cholera, zabolało... Nie boli zranione uczicue - ja sie lecze z milosci. Zabolało, ze tak szybko zapomnial... Ze juz chce kogos innego... Ze sądzi, iz jest na to gotowy... Znaczy sie, ze nie kochal prawdziwe... A, przekichane to zycie... :(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Kobitki!!! Miłosc goni. I to jak!!! Mnie goni jedna - prawie zapomniana... ile to juz czasuminęlo.... ponad rok?? Ale przypomniala o sobie i goni.. A ja uciekam :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała Ju:):) Widzisz? w życiu zmienia się wszystko jak w kalejdoskopie:) Wczoraj rozpacz, dzisiaj uśmiech............ Może więc nie powinnaś uciekać od tej miłości, która Cię goni..............., może powinnaś dać sie jej złapać, bo skoro przetrwała ponad rok, to jest właśnie ta miłość, na którą czakasz :):) spróbuj dać jej szansę:) Życzę Ci szczęścia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana/porzucona
Pomocy!!!!!!!!!!!!!!! Jestem z facetem kilka miesięcy, rzadko się widujemy, bo mieszkamy w innych miastach. Do tej pory wszystko było cudownie, on ciągle zapewniał mnie o swojej miłości i wierności. Snuliśmy nawet wspólne plany na przyszłość i nagle coś się zepsuło. Miał do mnie wczoraj przyjechać, a nie odzywa się od kilku dni. Dzwonię do domu cisza, na komórkę nie ma sensu, bo ciągle jest wyłączona. Nie mogę sobie znaleźć miejsca. A taka byłam na początku ostrożna, tak bardzo bałam się zakochać : (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana/porzucona
Pomocy!!!!!!!!!!!!!!! Jestem z facetem kilka miesięcy, rzadko się widujemy, bo mieszkamy w innych miastach. Do tej pory wszystko było cudownie, on ciągle zapewniał mnie o swojej miłości i wierności. Snuliśmy nawet wspólne plany na przyszłość i nagle coś się zepsuło. Miał do mnie wczoraj przyjechać, a nie odzywa się od kilku dni. Dzwonię do domu cisza, na komórkę nie ma sensu, bo ciągle jest wyłączona. Nie mogę sobie znaleźć miejsca. A taka byłam na początku ostrożna, tak bardzo bałam się zakochać : (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakochana/porzucona: poczekaj, zobaczysz jak jest naprawde dopiero za jakis czas. Sprobuj do niego zadzwonic a najlepiej samej pojechac. Rozmowa w 4 oczy najlepiej wychodzi i najlatwiej przekonac sie wtedy na czym sie tak naprawde stoi. Przeczytałam pstatnio bardzo madre zdanie. nie wystarczy wybaczyć innym. Przede wszystkim należy wybaczyć sobie. Wiec tak sobie wczoraj siedziałam i stwierdzołam, że wybaczam sobie błąd miłości. No przeciez jestem zwyczajnym czlowiekiem, nie jakims niezwyklym okazem, dlatego moglam sie pomylic. Wybralam zle, bylo zle, moj blad. I wybaczam go sobie. I jemu tez wybaczam. Cos sie konczy, cos sie zaczyna. moze nastepnym razem tez sie pomyle, kto wie ... ? a moze nie bede miala juz okazji sie pomylic bo nikogo nie pokocham .... a moze sie nie pomyle ... pojecia nie mam. Wiem tylko ze tesknie sobie za kims. Za jakims kochanym facetem, ktoryby rano objal mnie ramieniem, a ja moglabym sie w niego bezpiecznie wtulic ...... fajnie by bylo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczyny. Musze wam o tym powiedzieć. Jestem nareszcie spokojniejsza. Nie trwa to dzien, dwa, ale prawie tydzen. Nie wiem co bedzie za rok, dwa. Teraz liczy się to, że facet z którym jestem robi wszystko, żeby mi było dobrze. Jest przy mnie, przytula, głaszcze i ciągle jest. Nie odchodzi nawet na moment, bo jak mi mówi, teraz on boi sie, że mogę mu się wymknąć. Poczucie bliskości jest tak wielkie, że znowu jest mi dobrze. Siadamy w fotelu we dwójkę, pijemy winko, gdy dzieci spią i rozmawiamy, rozmawiamy, rozmawiamy..... Czego życzę wszystkim. Nareszcie czuję spokój!!!! Tego potrzebowałam !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczyny. Musze wam o tym powiedzieć. Jestem nareszcie spokojniejsza. Nie trwa to dzien, dwa, ale prawie tydzen. Nie wiem co bedzie za rok, dwa. Teraz liczy się to, że facet z którym jestem robi wszystko, żeby mi było dobrze. Jest przy mnie, przytula, głaszcze i ciągle jest. Nie odchodzi nawet na moment, bo jak mi mówi, teraz on boi sie, że mogę mu się wymknąć. Poczucie bliskości jest tak wielkie, że znowu jest mi dobrze. Siadamy w fotelu we dwójkę, pijemy winko, gdy dzieci spią i rozmawiamy, rozmawiamy, rozmawiamy..... Czego życzę wszystkim. Nareszcie czuję spokój!!!! Tego potrzebowałam !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczyny. Musze wam o tym powiedzieć. Jestem nareszcie spokojniejsza. Nie trwa to dzien, dwa, ale prawie tydzen. Nie wiem co bedzie za rok, dwa. Teraz liczy się to, że facet z którym jestem robi wszystko, żeby mi było dobrze. Jest przy mnie, przytula, głaszcze i ciągle jest. Nie odchodzi nawet na moment, bo jak mi mówi, teraz on boi sie, że mogę mu się wymknąć. Poczucie bliskości jest tak wielkie, że znowu jest mi dobrze. Siadamy w fotelu we dwójkę, pijemy winko, gdy dzieci spią i rozmawiamy, rozmawiamy, rozmawiamy..... Czego życzę wszystkim. Nareszcie czuję spokój!!!! Tego potrzebowałam !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ELZK!!!! Nawet nei wiesz, jak sie cieszę Twqoim szczesciem. Moze teraz juz naprawdę będzie dobrze do konca Waszych wspolnych dni??? Ja w to swięcie wierze :):):):):) Oby wszystkie złe historie tak sie konczyly!!!! Buziaczki, Elzk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elzk: Bardzo, bardzo, bardzo mocno sie ciesze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochajacy
Witam wszystkich bohaterow tego topiku! A ja chcialbym opowiedziec Wam o swojej historii - jak kogos nie inetresuje niech tym bardziej przeczyta!! Poznalem moja Pania w czerwcu; znalismy si ewczesniej, poniewaz studiujemy zaocznie razem, ale bylo to na zasadzie: "czesc. co slychac?". Miedzy data naszych urodzin sa tylko 4 dni roznicy i wlasnie 12 czerwca (5 dni po urodzinach mojej Kobiety) przywiozlem jej wino... ot tak bezinteresownie; nic do Niej ni eczulem - taki gest. Jednak to nas zblizylo... Od lipca kazdy weekend spedzamy razem... z tygodnia na tydzien jest coraz piekniej... Ale najgorsza jest historia mojej Marty: byla z chlopakiem przez 4 lata; ukladalo im sie bardzo dobrze. Praktycznie w ogole sie nie klocili... I zyli tak sobie i zyli... i pewnego pieknego dnia 28 lutego zapukal do niej ow chlopak z informacja iz bardzo kocha Marcie, ale nie moga byc razem!! Pozniej Marcia dowiedziala sie ze od ok. roku czasu byla zdradzana... Elegancko - gosc nie dawal zadnych ZADNYCH podstaw by mu nie wierzyc... Teraz jestem ja... od czerwca walcze z jej "choroba" - jestem przy niej kiedy tylko moge... Kocham Ja ponad wszystko. Zalezy jej na mnie, a mi na Niej jeszcze bardziej!!! Ale najgorsza jest ta walka o jej serce - wydaje sie jak walka "z wiatrakami"; Ucieka przed miloscia a ona ja goni... Juz niedlugo nie bedzie na swiecie szczesliwszej pary... Sorry - musialem to tak ujac!! Zycze Wam, drogie Panie by Wasze zycie ulozylo sie wg Waszych wskazowek... zebyscie budzily sie z ta wlasciwa polowka przy boku... Wiem co wycierpialyscie; po raz ostatni!! AMEN!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Kobietki:) odpowiadam na pytanie dlaczego takie fajne kobietki nie maja szczescia do facetow..przysla mi to kolega: \"NAJWARTOSCIOWSZE KOBIETY MAJA NAJMNIEJSZE SZANSE NA ZNALEZIENIE WARTOSCIOWEGO MEZCZYZNY\' ciekawe dlaczego?? gratulacje ELZK:)ciesze sie za Ciebie:) a ja mam tez karuzele...wystarczyla jedna impreza weselna....i masakra....telefon sie urywa chociaz nie dzwoni ten ktory powinien...moze sie doczekam... mam nadzieje:) ale teraz mam nadzieje:D pozdrowka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ;) Właśnie wróciłam z małych wojaży. Nie było łatwo - to tam miałam go przywieźć, to tam coś zaiskrzyło między nami. A teraz? Pustka... Dużo myślałam. Już na spokojnie, bez zbędnych emocji. Wydawało mi się - juz jestem na dobrej drodze, już przeszło, już stoję na własnych nogach... Wczoraj wróciłam i pierwsze co to pobiegłam do komputera żeby zobaczyć czy nie napisał. Oczywiście nie napisał. Potem wysłałam smsa, za który dzisiaj sieibe nienawidzę. Ja go błagałam o kontakt :( Jak to jest? przecież jestem silna, ro dlaczego wciąż się łudzę, marzę sobie - on odpisze. A on ma to wszystko w dupie.Stchórzył. Ktoś tupnął nogą, ktoś nakrzyczał i nagle dwa lata po prostu się skończyły. Dlaczego ja nie potrafię tego skończyć? Dzisiaj rano naprawdę spojrzałam w lustro i powiedziałam że jestem głupia..BO jestem. Kiedy skończę się łudzić? Nie boli to, że odszedł, boli w jaki sposób to zrobił, boli fakt, że traktuje mnie jak traktuje mimo że to on mnie skrzywdził a nie ja jego. To on odszedł. Boli to, że kolejny facet okazał się palantem. Boli to, że nawet jezeli jest palantem ja nadal się łudzę... :( Życzę wam miłego dnia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak jest, ze mimo odrzucnia chce się byc kochaną. A niektórzy nawet wbrew temu, ze zrobił xle, niegodnie jednak chcą byc w ramionach tego ,jakby sie wydawało, jedynego. Sama wiem, ze im bardziej się ten mój meżczyzna oddalał, tym bardziej chciałm być blisko niego. A on chyba zaczynał sie dusić. Teraz to wiem i widzę. Był moment, ze ja się zaczęłam oddalać. I też było żle. Wiem jedno, ze jak jedna strona się oddala to druga moze próbować coś zmienić, ale bez woli tamtej nic nie zdołamy zrobić. Do miłości potrzeba dwoch osób, które chcą ją pielęgnować. Jedna nic nie zdziała. Ja wierzę, że prawdziwa miłość nie przemija. Tylko nie wolno jej zostawic samej sobie, ALe żeby to wiedzieć, to niektórzy i panowie i panie tez muszą się sparzyć. docenia się to, co mozna było bezpowrotnie stracic. Ja aktualnie remontuję mój zwiazek. Jest to trudne, ale chyba realne. Wiem natomiast, ze drugie związki bardzo czesto są trwalsze, bo ludzie wiedzą co moga stracic i bardzo sie starają. Nie zawsze też i tak jest. Na nic nie ma reguły. Trzymajcie za mnie kciuki. Ja za WAS TRZYMAM>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tinka-34
Właśnie mam dołka, odchodzi mężczyzna. Mam 8 letnie dziecka. Życie widzę w czarnych barwach. Czy nadejdą jeszce szczęśliwe dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podnoszę i donoszę, co następuje!!! Zycie jest ok, bo daje nam tyyyle roboty, że nei mamy czasu sie podrapac, a co dopiero zamartwiac. wiec... Ja juz zapomnialam!!! Jak wiecie, prowadze ozywione zycie towarzyskie w necie (hihihihi) i jest bardzo sympatycznie!!!!!!! Bardzo sie ciesze Moje Kochane, ze Was poznałam i marzy mi się teraz spotkanie twarzą w twarz z Wami. Cóz, apetyt rosnie w miare jedzenia :):):) ps. jestem zawalona robotą, dlatego przepraszam, ze nie mam czasu na plotki :( Obiecuje poprawe.. po 20. listopada.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ramach zmiany zapatrywań, zmieniam stopkę. Ale nie ma bardziej optymistyczną.... życie jednak czegoś mnie nauczylo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję się nocną porą :) DZIEWCZYNY WYGRAŁAM :) Wygrana spadła w najmniej oczekiwany sposób i w najmniej oczekiwanym momencie. On: kocha, chce wszystko naprawić i mieć happy end... a ja? Nagle zdałam sobie sprawę, że: a. nie chcę z nim być b. nie chcę go c.chcę od życia czegoś i kogoś innego d.naprawdę go nie potrzebuję i ta świadomość zdjęła mi całe tony z ramion. e. NIE!!!!!!!!!!!!!!! Pół roku temu gdyby ktoś mi coś takiego powiedział normalnie nie uwierzyłabym. Mój świat, bóg, idol ...a ja go nie chcę???? Niemożliwe, niewykonale. Gdyby ktoś tak powiedział opieprzyłabym go ostro... HA HA :) Jest mi tak lekko i tak radośnie. Puszczam sobie dziką muzę i zaczynam odzyskiwać wszystko co wydawało mi się, że już nigdy nie wróci - pewność siebie, energię i tą iskrę :) YES!!!!! MałaJu tez chętnie bym się spotkała w realu, dla chcącego nic trudnego :) BOŻE ALE MI DOBRZE :) POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymajcie się dziwewczyny, mniew nie będzie tydzień , jade na narty, jak wróce to na pewno się przywitamśniegową kulke wam przywioze papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osstani ciezko sie dostac na te stronke..tzn czytac i owszem moge ale gorzej z pisaniem... kochane Kobietki i Mezczyzno:) ostatnio troche mi sie pogmatwalo ale mam nadzieje ze nieedlugo wyjdee na prosta:) swiatelko w tunelu w kazdym badz razie jest:D tak sobie mysle ze nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo:) wiec ...GLOWKA DO GORY!!!!!!!! buziaczki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Adasiana- bardzo serdecznie gratuluje, cieszę się że Ci się udało:) rozumiem Twoją radość i ją podzielam. Ja też jeszcze kilka miesięcy temu wskoczyłabym z powrotem w ramiona mojego byłego, ale na szczęście uświadomiłam sobie, że wcale go nie potrzebuję. Dokładnie jak Ty teraz. Trzymaj tak dalej:) Camieu-trzymam kciuki za to światełko w tunelu:) Tinka-34- zawsze nadchodzą lepsze dni!!! A ja nadal z głową w chmurach, wiecie jak to jest, takie czekanie od maila do maila, od jednej rozmowy tel do drugiej... Ale ogólnie jest dobrze i oby tak pozostało!! Buziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co sie dzieje....moje swiatelko zaczyna mrugac...swieci coraz slabiej...wiedzialam ze tak bedzie...dlaczego JA???nie chce juz!!!!ja po prostu juz nie wytrzymuje...nie wiem co robic...:( jest mi zle ...bardzo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Camieu!!! Glowa do gory!!! Jak cos, to zawsze chetnie z Toba porozmawiam na gg.. Granadinko Moja kochana!!! Kiedy sie widzimy na plotki??? (czekam na phone... :P) Adasianko!!! Bo chlopa to trzeba krotko!!! Jedna szansa i jak nie dziala, to poszedl!!! (ja taka madra, a niedawno chcialam sie bawic w drugie szansy...). Bedzie cudownie - znajdziesz takiego, co nie bedzie numerow odstawial... A ja?? A ja wiem, jak wyglada moj ukochany. Pojawil mi sie we snie. Jeszcze go nie znam, ale czuje, wiem, jaki ma byc :):):):) I to nie zaden ideał. Jak spotkam kogos i na jego widok poczuje to, co czulam we snie, to znaczy, ze to TEN!!!! Buziaki!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec ja juz nic nie wiem....raz migocze a raz swieci mocnym swiatlem..a moze tylko mi sie wydaje ze mocnym?? czemu ja mam takie rozterki??:( nie wiem...nic juz nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczątka :) Mój radosny stan nadal trwa, mało tego zaczynam widzieć przyszłość, co do tej pory było niewykonalne. Robię się silna sama z siebie hihi... Dzisiaj leniwa niedziela. Co będziecie porabiać??? :) POzdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×