Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mycha-26

miłość goni tych którzy przed nią uciekają

Polecane posty

Cordula-wiem ze masz rację.ze nie warto.dobrze wiem,ze byłam tylko zabawką.Nie znaczyłam nic-a to boli. Moj przyjaciel(haha)Boze,jakie to załosne-zawsze mowił ze bedzie przy mnie nawet jak nie bedziemy razem;ze jest moim przyjacielem i zawsze mi pomoze.to załosne.a teraz mnie nie zna.Nie chciałam od niego nic-zupełnie nic.wystarczyło mi ze jest.nie chciałm jego pieniędzy,protekcji,...chciałm zeby tyl;ko był. Macie racje,-to mały człowiek.nie warto tracic dla niego czasu ani energii.Nie licze na powtorke z rozrywki,ale mam takie marzenie,ze on chce do mnie wrocic,i to ja tym razem mam go gdzies.ah,byłoby to piekne. teraz otwieram oczy...i zdaje sobie sprawe z tego ze nigdy mnie nie kochał...bo coz on mogł widziec w mlodej studiującej dopiero dziewczynie?chyba tylko tyle ze bylam młoda!!!!czym ja mogłam mu zaimponowac?niczym-jedynie wiedzą:(...i najgorsze jest to,ze kształce sie w takim kierunku jak on,i jestem tego pewna ,ze zniszczy mnie na tym polu zawodowym...bo niestety on ządzi w moim wojewodztwie.Przykre to,ale prawdziwe.pozdrawim Was serdecznie.dzieki.ciesze sie ze istnieja takie osoby,ktore mają takie problemy jak ja,przynajmniej wiem,ze nie jestem z tym sama.:) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SMoczysko ja też słyszałam takie teksty - kocham Cię, ale jeszcze bardziej lubię. NIe wyobrażam sobie, że mógłbym stracić z Tobą kontakt. Jeżeli nam nie wyjdzie wiem, że możemy być najlepszymi przyjaciółmi na świecie i będziemy... itd... Ja też wierzyłam, kochałam jak dzika. On też był starszy i co? Jestem sama, czasami się odzywa, czasami ja to robię, ale ten kontakt jest niczym tak naprawdę. Nie chciałam od niego nic, ani jego straszliwych pieniędzy, pozycji, układów itd. Chciałam jednego - żeby mnie kochał, Imponował mi wszystkim...ja podobno jemu też. Wiem, że jest Ci bardzo, ale to bardzo ciężko. Wiem, że tak naprawdę wir zajęć owszem zajmuje czas ale nie wymazuje jednego - mysli o nim...ale musisz i zapewne po jakimś czasie Ci przejdzie. Staniesz mocno na nogi, pokochasz kogoś na nowo, przede wszystkim kogoś kto będzie Ciebie wart...On najwyraźniej nie był. Poza tym jak skończysz studia to mu dokopiesz zobaczysz...Poza tym sądzę, że nie będzie chciał Ci zrobić krzywdy...przede wszystkim z jednego powodu - to Ty byłaś z nim w związku...Masz też argumenty do niszczenia. Życzę CI dużo uśmiechu i miłego dnia dzisiaj. KOlejnego dnia Twojej wolności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Adasiana:)))widze ze tez swoje przeszłas.jestes mądrą kobieta.teraz potrzeba mi opiniiwłasnie takich ludzi.:)fakt-tez mam argumenty zeby go podkopac,dogryzc i ewentualnie zniszczyc jezeli on chciałby to zrobic mi...ale ja chyba tak nie bede umiała.jestem do tego stopnia beznadziejna,ze kiedy on mnie szantazował!!!ja nawet nie porafiłam go zwyzywac,obrzucic epitetami...no nic.takie chyba jestesmy.Mam nadzieje,ze kiedys bede kims i wtedy pozałuje.nie chce sie mscic,chce mu tylko pokazac,ze nie jestem nic nie warta,tylko dlatego ze jestem młoda.pozdrawiam,...i dziekuje.:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Adasiana:)))widze ze tez swoje przeszłas.jestes mądrą kobieta.teraz potrzeba mi opiniiwłasnie takich ludzi.:)fakt-tez mam argumenty zeby go podkopac,dogryzc i ewentualnie zniszczyc jezeli on chciałby to zrobic mi...ale ja chyba tak nie bede umiała.jestem do tego stopnia beznadziejna,ze kiedy on mnie szantazował!!!ja nawet nie porafiłam go zwyzywac,obrzucic epitetami...no nic.takie chyba jestesmy.Mam nadzieje,ze kiedys bede kims i wtedy pozałuje.nie chce sie mscic,chce mu tylko pokazac,ze nie jestem nic nie warta,tylko dlatego ze jestem młoda.pozdrawiam,...i dziekuje.:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smoczysko - kolorowych snów :) Mała JU - kolorowych snów :) Granadina - kolorowych snów :) Maisie - kolorowych snów :) Cordula - kolorowych snów :) Dani - kolorowych snów :) Camieu - kolorowych snów :) Taka sobie ona - kolorowych snów ;) WSZYSTKIM WAM I TYM O KTÓRYCH ZAPOMNIAŁAM W WYLICZANCE :)KOLOROWYCH I SŁODKICH SNÓW A JUTRO MIŁEGO DNIA!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Moje!!! W milosci latwo nie jest. Przede mna duze wyzwanie. Ta odleglosc jest do pokonania, ale.... brak czasu... Zobacze, czy cos z tego bedzie. Mam nadzieje ze czas tylko nas wzmocni. Najwazniejsze, ze oboje chcemy. Musi byc dobrze!!! ps. Ale z Niego ciacho!!!! :P:P:P Nic tylko zjesc!!! :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wzajemnie Adasianko, kolorowych snów!!!! Kolorowych i szczęśliwych dla Was wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adasianko:jak to miło z twojej strony:):) Adasianku-cudny sen na sianku;) Smoczysko-smoczych uroczych ........;) Granadina-grand........ snów ;) Maisie-misie tulisie;) Dani-niech dani Ci bedzie sen spokojny;) Camieu-sen miękki jak platki camill;) Taka sobie ona-nie takich sobie snów,raczej nadzwyczajnych;) I wszystkim wszem i wobec Dobrej Nocy:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała JU - Spij spokojnie spij wesoło i snij o tym Ciachuuu ;);:) Dasz rade,bedzie dobrze zobaczysz:):) Zycze Ci tego Mała JU-tro bedzie jeszcze lepsze :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cepasa
Malaju :>:> Mniam mniam! :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cordulko i Adasianko!! Dzieki za zyczenia udanej nocy i dobrych snow. Dzieki Wam sie wyspalam :) Szkoda tylko ze za krotko... :P Ide do pracy. Mam mnostwo energii!! teraz szybkie sniadanie i lece!!! Wiecie, ze juz jest grudzien?? Zaraz Swieta a po nich juz tylko troche do wiosny :):):):) BUZIAKI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycha26
Kobiałki Moje Kochane:))) Strasznie dawno mnie tu nie było widać... Ale regularnie Was czytam... Fajnie że ciągle tujesteśmy... Tylko szkoda że niektóre osóbki zniknęły... Jestem typowym przykładem miłości na odległość... Macie wszystkie rację - jest okrutnie trudno, szczególnie gdy brak czasu i kasy... Ale czy ktoś kiedyś obiecywał że w miłości jest łatwo? Jesteśmy już razem prawie dwa lata w tym jakieś 10 miesięcy po drodze byliśmy "pod ręką" a teraz znów osobno... Planujemy nawet wspólną przyszłość... Nikt nie wie co z tego jeszcze wyniknie ale najważniejsze że bardzo chcemy i każde jeśli będą możliwości (praca) chce się przeprowadzić do tego drugiego miasta... Ja jestem nastawiona optymistycznie, choć bardzo za nim tęsknię, i Wy bądźcie bo miłośc jest po prostu potrzebna do życia... Pozdrawiam i ściskam wszystkie bez wyjątku PS Adasianko odezwij się do mnie proszę na tlenie bo mi gdzieś Twój kontakt zniknął...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie:)własnie pije kawke i musze powiedziec ze dzis mam lepszy humor:)chociaz pewnie jak znam zycie,po drodze gdzies go zgubie,ale pewnie Wy tu jestescie by mi pomoc.Jakie to dziwne,wystarczyło parę waszych słow...i jest mi lepiej?!Nie chce go tak strasznie jak jeszcze pare dni temu.Nie wiem,czy po prostu nadszedł taki czas i za tydzien znowu będe o nim myslec,czy po prostu mi przechodzi to zauroczenie? no nic,miłego dnia Wam zyczę.:)))papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to teraz mam BIG PROBLEM... I naprawdę nie wiem co zrobić. Rozum mówi - uciekać, serce mówi..eee a może by nie? Może się zmienił? Cytat: ANIU WYBACZ MI... Zachowałem się jak idiota, doskonale o tym wiem. Chciałem Cię chronić i przez to straciłem, bo byłem głupi. Odrzuciłem coś tak wspaniałego, wyrzuciłem Cię z \"naszego zespołu\" , podeptałem, skrzywdziłem. Wiem, że to uczucie nadal jest w Tobie, tak samo jak we mnie. Kocham Cię, bo jesteś najwspanialszą dziewczyną na świecie, kocham Cię bo nikt nigdy nie był mi bliższy, kocham Cię bo jesteś Tobą. Kocham i będę kochać, cokolwiek się zdarzy Spotkajmy się porozmawiajmy, musimy porozmawiać. Czegoś tak pięknego nie można zniszczyć koniec cytatu. Przepraszam za ten ekshibicjonizm, ale zupełnie nie wiem co zrobić. Wiem co on mi zrobił, wiem jak to strasznie przeżyłam i wiem że nigdy więcej nie chciałabym przechodzić przez coś takiego. Faceci odchodzą, ale nie tak jak on to zrobił...Najgorszemu wrogowi nie życzyłabym czegoś takiego. Poza tym jest dużo starszy, ma rodzinę (z żoną jest kupę lat po rozwodzie), jest innego cholernego kraju, jest zakręcony czasami jak słoik a teraz chyba mu nie ufam. Moja rodzina go nienawidzi za to co się stało i raczej nigdy go nie zaakceptują na nowo, podobnie moi przyjaciele choć jest ich tylko mała garstka. A mimo to to cholerne serce świruje... Gdybyście były na moim miejscu co zrobiłybyście? Tzn. ja czuję co powinnam teraz zrobić. Chcę się upewnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej.wiesz co,ja pewnie poszłabym....jezu to naprawde cięzkie.Powiem Ci tak-idz.zobacz co będzie sie działo.Mozesz isc pogadac;to ze pojdziesz do nieczego Cie nie zobowiązuje.Ja marze o tym zeby moj były kochanek napisał mi cos takiego.nawet nei wiesz jak bardzo tego chce.ale ja jestem w tej sytuacji,ze nigdy sie tego nie doczekam.niestety.:((((( i dzisiaj znowu mam doła.brak mi tego dupka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu!!! Przeczytalam kilka razy te slowa... Coz,kloci sie we mnie duma, brak wiary w slowa niepoparte czynami z prawem łaski - każdy może sie pomylić... Sama musisz zdecydowac, czy to mozliwe, ze 1) moglabys wrocic i wybaczyc (zapomniec sie nie da); 2) On naprawde zmadrzal i drugi raz tego nie zrobi... Oczywiscie, gwarancji nie ma nigdy. Sama dlugo wierzylam, ze ludzie sie zmieniaja. Niektorzy nie... Zrobisz, co uznasz za slusze. Czy ja bym sie spotkala?? Pewnie tak. Ale w okolicznosciach, ktore chronilyby mnie przed zrobieniem glupstw. Gdzies, gdzie jest sporo ludzi. Na pewno nie w domu... Pod wplywem slodkich slow czlowiek, kobieta, mieknie. Niestety... A oni o tym wiedza... Aniu, zycze slusznej decyzji i wytrwalosci. Znam Cie troche i wiem, ze jestes rozsadna, silna i nie dasz sie znowu wykorzystac!!! Powodzenia!!! BUZIAKI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycha26
niestety to ciezki przypadek... nikt poza Toba nie moze podjac tej decyzji... ja chyba bym poszla... i dala szanse... a przyjaciele, rodzina - sa fantasyczni ale nie im decydowac... to Ty masz byc szczesliwa... zrob po prostu to co mowi Ci serce... bo najbardziej zalujemy pozniej straconych szans... a pomylki w decyzjach czasami bardzo bola ale errare humanum est... to lepsze niz zastanawianie sie do konca zycia co by bylo gdyby... trzymaj sie cieplo... i niech decyzja bedzie wlasciwa... powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane!!!! Ach z tymi facetami to tak jest.Narobi szkód i nie zastanowi sie ile to moze kosztowac drugą osobę. Adasianko: kurcze ,rzeczywiscie trudny przypadek,pewnie dziewczyny maja racje,ja moge sie tylko przyłaczyc.Chociaz,nie wiem ale ten tekst,ze załuje,ze wyrzucił cie ze swojego zespołu,odebrałam jakos tak zupełnie jak by to chodziło tylko o sprawy zawodowe i teraz szkoda ze nie ma u nas takiego specjalisty. Adasianko nie wiem,moze jestem w błedzie, piszesz ,ze zrobił cos strasznego,ze okrótnie cie zostawił.Teraz moze rzeczywiscie przyszedł po rozum do głowy,przemyslal,ze stracił naprawde wspanialą kobietę hmmm.Moze spotkaj sie z nim,niech wytłumaczy ci swoje postepowanie,ale dmuchaj na zimne i badz ostrozna,pomału badaj grunt.I tak jak dziewczyny radzą umów sie na neutralnym gruncie. Zresztą Ty jestes mądrą kobieta to napewno wiesz co zrobisz:) Ja w kazdym razie trzymam kciuki za Ciebie:):) Dziewczyny tak ,juz mamy grudzien Mikołajki za pasem,a potem Swieta .Czas robic anioły na choinke:);) Trzymajcie sie i pozdrawiam:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Kochane Kobietki:) i nie tylko:) wiem ze Adagio tez czasem czyta:> ja jestem tu codziennie ale nie zawsze mam czas zeby cos skrobnac..okropne ale prawdziwe...ale czytam szystko:D ADASIANA: nie wiem...nigdy nie doszlo do takiej sytuacji w moim zyciu...zaden facet mnie nie przepraszal jak mnie rzucil...nie wime czy warto m wierzyc...to musisz jednak ocenic sama...My tu nic nie poradzimy...ale skoro mu nie ufasz..ciezko Ci bedzie zaufac znow... i dziekuje za zyczonka... SMOCZYSKO trzymaj sie:) kazda z NAs czesto ma dola...ale nie warto sie poddawac!!!!trzeba walczyc:) MALA JU gratulacje:)ciesze sie :D baaardzo!!!!!!!!!!!!!! MYCHA26 - super ze jestes jednak z Nami nadal:D🌼 pozdrawiam Bywalczynie:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ja mam zrobic?dlaczego to tak cholernie boli:((tak mi zle.Powiedzcie mi,czy oni czasami wracają?czy mam sie łudzic ze wroci do mnie?...jak myslicie?jest mi zleeeeeeeeee:(((marze by sie znowu do niego przytulic.boze jak to boli.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smoczysko...nie myśl w ten sposób. wiem trudno zniszczyć tą tęsknotę, ale nie daj się. Czy chcesz żeby znowu Cię zranił? Ile ciosów możesz znieść? Ja już wiem co wybrałam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki (i chłopcy, jeśli jacyś tu bywają:)) Ja jestem dzisiaj w nadzwyczaj dobrym humorze:):):) Spotkałam się ze znajomymi, między innymi z jedną z przyjaciółek i było bardzo fajnie, zupełnie tak jak kiedyś, jak za czasów, za którymi dzisiaj tak bardzo tęsknię. Szkoda tylko, że Mała Ju nie dołączyła, dostanie za to lanie:) Ale do rzeczy. Chciałam napisać coś do Ciebie Adasiano. Nie wiem czy to spotkanie już się odbyło, nie wiem jaką podjęłaś decyzję, ale ja mam troszkę odmienne zdanie od dziewczyn na forum. Gdybym była na Twoim miejscu to bym nie poszła, bo niby po co? Żeby rozdrapać stare rany? Żeby przypominać i wypominać sobie wszystko? Ju ma rację, niektórzy ludzie sie nie zmieniają, mimo że tak bardzo chcemy w to wierzyć. Są tacy, którzy potrafią tylko niszczyć, a o nich należy jak najszybciej zapomnieć. Tylko Ty wiesz co on Ci zrobił, i tylko Ty możesz stwierdzić czy przeżyjesz to po raz kolejny. Jeśli stwierdzisz, że dasz radę, że jesteś wystarczająco silna, to idź, ale zachowaj ostrożność i czujność. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dostalam znow po nosie... Chlip... Sklamał... boli... Czyli znowu bede sama... I tak do smierci... Czy kazdy musi predzej czy poźniej zadac bol??? Boze, mialam naidzieje, ze znalazlam szczescie... moje szczescie jest daleko lub wcale go nie ma, a to co mam, to tylko zly los, ktory ze mnie drwi... Tak mi zle... Ide sie poryczec.. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spotkanie - gdyby miało w ogóle do niego dojść odbyłoby się w styczniu... Ja na razie nie zamierzam się ruszać z kraju, on raczej nie może tu przyjechać... A moja decyzja? Na razie jeszcze działają emocje, ale sądzę, że Granadina masz rację. Po pierwsze po co? Po co rozdrapywać rany? Być może gdybym zobaczyła, ze faktycznie coś się zmieniło - może zmieniłabym zdanie. Ale czytam te same slogany i frazesy. Kocha taaaaaaaaaaak strasznie - to dlaczego nie dzwoni? (kasa nie jest tu wytłumaczeniem, nie w tym przypadku...). Tęskni taaaaaaaaaak strasznie to dlaczego nie pisze częściej? No może raz dziennie wystarczy? Rzuca sloganami. Nie, nie nie.... Fakt to na razie emocje jeszcze grają...Ale rozum zwycięży z sercem. A do stycznia jeszcze wiele rzeczy może się zmienić. Obawiam się, że weszłabym do tej samej rzeki po raz drugi, ważąc kolejne piwo... Poprzednie mi nie smakowało. Decyzja nie jest łatwa, trzeba pokonać w sobie tą cholerną samarytankę co chce pomagać światu, matkę - Polkę od poświęceń i głupiego małolata co się zakochał...Pytanie w kim? Prawdziwa odpowiedź powinna brzmieć - w nikim... Poobserwuję go kilka dni, ale wątpię czy cokolwiek nowego zobaczę, a raczej przeczytam. Poza tym zawsze będzie zły czas na związanie się ze mną - a to ex będzie zbyt delikatna i przewrażliwiona, a to będą święta, a to kochana córeczka wykręci kolejny numer itd. A potem będę miała 30 lat i zostanę sama. Nie chcę tak. I wiem czego, a raczej kogo chcę - kogoś kto będzie ze mną odkrywał życie - a nie kogoś kto je już zna. Kogoś dla kogo będę pierwszą żona, komu urodzę pierwsze dziecko, kogoś dla kogo stanę się całym światem.... Poza tym chyba walka z przeciwnościami i całym światem przestała mnie bawić. Chyba nie chcę walczyć dla niego. OK tyle o mnie.... MAŁA JU NIE PŁACZ!!! Uśmiechnij się... :) Taka fajna z Ciebie kobitka więc na pewno nie będziesz sama.. zobaczysz... może po prostu to było za wcześnie? Ściskacze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mialam dzien zakrecony. Mnostwo pracy i roznych zajec. I dopiero teraz, znalazlam czas zeby sobie spokojnie tytaj do was zajrzec i obaczyc jak sie czujecie :) I widze ze troszke spraw przybylo .... Po pierwsze to Adsianko i cordula dziekuje wam za zyczonka dobrej nocki. W miare mozliwoscie bede sie wam odwdzieczac :) smoczysko. Przytulam mocno mocno .... jak sie ma dolka to tak jakos bardzo mocno potrzeba czyjegos dotyku, przytulenia i poglaskania. I ja cie tak glaszcze po glowce i mowie ze jakos to wszystko sie ulozy. A to co teraz przezywasz .... to taki czas zaloby chyba. Zawze kiedy cos waznego sie konczy musi byc czas zeby sobie to wszystko jakos ulozyc .... i Tobie sie wlasnie uklada. I kolejna warstwa przywiazania do niego i bolu opada z Ciebie. Kiedys to minie, kiedy wszystkie warstwy obadna, jak cebula. Wiem, ba przez to przechodzilam. Przerwy miedzy dolkami staja sie coraz dluzsze .... a kazdy taki dolek i depresja zbliza cie do uwolnienia sie od niego. Bedzie dobrze kochana, zobaczysz. A kawka jest pyszna, zwlaszcza 3 w 1. Wlasnie czeka na mnie :) Adsianko: A ja sie nie przylaczam do glosow dziewczyn. Mam kilku przyjaciol i dobrych znajomych wsrod facetow. Jest taki jeden. Nagle stwierdzil ze nie ma wszystkiego czego oczekuje w swoim zwiazku i zostawil swoja kobiete. Nie znajdzie lepszej, tego jestem pewna. Zczal nowy zwiazek z inna, ale jak ostatnio misie zwierzyl, nie wychodzi mu. Tamta chce go zmieniac, narzucac mu rozne rzeczy. W poprzednim zwizku czul sie lepiej. I sie zastanawial cy nie wrocic. Ciagnelo go strasznie. A ja wiem ze jego poprzednia kobieta kocha go nadal i by go przyjela. Ale zabronilam mu do niej pisac. Powiedzialam ze ma napisac do niej wtedy kiedy bedzie na 100% pewny ze z nia zostanie na zawsze. I nie napisal. A nastepnego dnia stwierdzil ze to chyba jakis jego dol byl. I w sumie nie jest az tak zle. I on sam nie wie co powinien zrobic. Bo kiedy jest zle to teskni za tym co stracil. Ale kiedy sie w miare uklada to dalej zyje nowym zyciem. I tak naprawde to on sam nie wie czego chce. Koszmarne jest zycie z takim czlowiekiem, taka wieczna hustawka. I tak sobie mysle, ze warto byloby poczekac troszke. Nie wiem, dzien, dwa, tydzien. Zeby na spokojnie sobie to wszystko przemyslec i nie zalowac tego co sie zrobi. Zeby to byla decyzja przemyslana a nie chwilowy impuls. Nie wiem kochanie jak jest w Twoim przypadku. Nie mam zielonego pojecia. ycze Ci zeby bylo inaczej i zeby sie wszystko dobrze ulozylo. Ale jesli mu zalezy - to poczeka. A jesli to pod wplywem chwili - to sie po prostu nie odezwie wiecej. cordula: co racja to racja ... moze o jakims malutkim drzewku pomysle? :) Heh swieta sie zblizaja, w hipermarketach mnostwo ozdob ... trzeba by troche swiatecznego nastroju wprowadzic. I pomyslec oo jakichs prezentach. Jak na razie to mam liste prezentow dla ... siebie ;) a co, trzeba dbac o najwazniejsza dla siebie osobe ;) mala Ju: Nie martw sie. To moze lepiej ze teraz, jeszcze w starym roku? Lepiej zaczac Nowy od nowych nadzieji i zupelnie nowego patrzenia na zycie. A moze tamten ma po prostu zrobic miejsce temu Twojemu wlasciwemu? Kto to wie? Ja tak sobie mysle o tym minionym roku. Mnostwo osob (prawie lacznie ze mna ;) ) w tym roku rozpoczelo zycie w pojedynke. Spotkalo to praktycznie polowe moich znajomych. Jakis przelomowy byl ten rok. A moze po prostu ludki zdecydowaly ze wreszcie chca byc szczesliwi i na sile nie meczyc sie w czyms co zamiast dodawac im sil, jeszcze im te sily zabiera? Heh .... w kazdym razie skoro ten rok byl taki, to ktorys z nastepnych mousi byc odwrotny. Moze ten rok mial nas oczyscic i dac sile do dalszego zycia i lepszych, wlasciwych wyborow ... ? I moze to co Cie spotkalo to wcale nie byla pomylka ale szczesllie zrzadzenie losu? Moze tak po prostu mialo byc? .... A ze placzesz ... latwiej jest kiedy wyrzucimy z siebie zly i wszystko co w nas siedzi zamiast dusic to w sobie .... Nie dosc ze dobrze wplywa to na dusze to jeszcze oczy sa potem taki piekne i blyszczace ... :) Uszka do gory mala .... Jutro nowy, lepszy dzien :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E\'vitam w nowym dniu... mam nadzieję, że większość smutków się pochowała i zaczniecie go w dobrych nastrojach... Po pierwsze MAŁĄ JU DZIŚ NIE PŁACZE!!! nie wolno i koniec... chociaż nie - nie wolno zabraniać. Zatem Mała Ju jest proszona o niepłakanie (chyba, że naprawdę będzie potrzeba). Będzie dobrze Słonko, zobaczysz... Po drugie - ja tez nie będę ani płakać, ani wzdychać, ani się smucić, ani myśleć (chociaż to jest najtrudniejsze). Po trzecie ogłaszam dziś DZIEŃ SYMPATYCZNEJ KOBIETKI :) I DZIEŃ SYMPATYCZNEGO CHŁOPACZKA - czyli wszyscy mamy być sympatyczni i mili. Zatem płakanie naprawdę odpada.:) W tak na serio - życzę wam wszystkim miłego dnia!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny:))i znowu kolejny dzien i kolejna kawka.Humor nieco lepszy ale jak znam zycie do wieczora sie rozkleję:(chociaz sprobuje z tym walczyc.Jest cięzko...przechodze cos takiego pierwszy raz,pierwszy raz to facet mnie zostawił...byłam go tak bardzo pewna...ale z drugiej strony zostawiał mnie juz wiele razy,po czym wracał.czasami to ja odchodziłam.A teraz wiem ze juz nigdy nie wroci.Wiecie co?ja nwet nie wiem jak sie zachowac jak go spotkam???co mam powiedziec ?-czesc?czy przejsc obojetnie.To takie dziwne..jak człowiek tak mi bliski,nagle staje sie daleki?to takie dziwne.:((i smutne.Jest mi tak bardzo przykro.:( Adasianko!-podziwiam Cie kobieto...za siłe.Co tu duzo mowic:)) dani,cordula,camieu,mala ju-trzymajcie sie...dzieki za wsparcie. Dobrze ze jestescie:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×