Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość suanna

do matek siedzących w domu z małymi dziećmi,którym bardzo się nudzi

Polecane posty

dziewczyny kochane.......jesteście jeszcze???? ja ma dziś podły wieczór:( pomomo że już swoje potworki już dawo uspiłam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie mateczki. Wstalam ,sniadanko zjadlam teraz spijam kawusie,oczywiscie nakarmilam kota, i syncia,a zaraz na nowo a piac sprzatanie pranie i takie tam nasze prozaiczne rzeczy,ale czeka mnie tez dzis b wazne wydazenie ,ale nie bede zapeszac,taka mala odskocznia od monotonnego dnia kobiety niepracujacej;) Obiad zrobilam wczoraj,tylko ogarne mieszkanko i juz mnie nie ma. Pogoda dzis okropna, wieje straszliwe wiatrzysko, a ja tak pieknie sobie wloski ulozylam paskudne wiatrzysko,To nic jakos dam sobie rade. Beatko33,cosik sie takiego wydarzylo ,ze az tak koszmarnie sie czulas. Ja tez nie zaciekawy mialam wieczor, ale obejrzalam komedie z Carejem, i ten wariat poprostu troche mnie rozweselil.Nie martw sie dzis napewno jest lepiej;) Mateczki gdzie sie podziewacie,czyzby wasze pociechy dawaly wam w kosc:) No dobra nie marudze, idem jusz. Pa pa mamuski👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Matuszki! Ale wy macie zdrowie tak po nocach siedziec! Beata33 skad Ci sie wziela wczesniej Collina? Bardzo mnie to meczy! Czy masz cos wspolnego z pilka nozna? A reszta co u Was! Moze w zimie pogadamy czesciej bo wieczory przeciez dluzsze beda...Alez ja czekam na zime! Jak jeszcze nigdy dotad. I jeszcze jedno. Podaje moj nr gg. Moze ktoras sie odezwie? Tam sie wygodniej gada. I grupowo mozna! gg 2927966 Zapraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze pytanko. Buzki mam ale dalej nie wiem jak je wstawiacie do tekstu. Wiem, jestem glupiutka! Ale to dlatego, ze jestem bladynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, ja tak w nocy w internecie nie mogę siedzieć, bo potem jestem niewyspana i smętna:) zapisałam Twój nr gg, w.b., spróbuję się odezwać. Powtó uśpiony;) a ja sobie zaraz wymyślę jakieś miłe zajątko dla siebie, a co:) :D Jak ja jestem szczęśliwa, to moje dziecko też, prawda? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Giovinetta: w tej chwili ma niecałe 10 miesięcy, z końcem miesiąca dokładnie będzie 10 miesięcy. Jeśli masz jakiś taki skuteczny i niedrastyczny sposób, to będe wdzięczna !!!!! To jest mała żywiołowa terrorystka. A ja jestem z natury łagodności człowiek. I Ona właśnie próbuje, do którego momentu może sobie mnie okręcić. A ja wiem, że tak nie może być. Ale też - właśnie, nie chcę pozbawiać Jej uczucia mojej miłości. Dlatego sposoby w stylu: \"niech płacze i wyje, a Ty wyjdź do drugiego pokoju, najwyżej ochrypnie\" -> nie wchodzą w grę. Mój nr gg: 3403871

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kocia >>.. przecież to jeszcze maleństwo !.. ale po kolei . jest to okres kiedy dziecku wyrzynaja sie caly czas ząbki ( to może być przyczyną nerwowości )..pozatym histeria , kiedy już dalaś jej dowody na to ze jesteś na każde skinienie. Musisz być stanowcza ale zasada podstawowa ..tylko łagodnym głosem , stanowczo i cicho ..jedno ..NIE Dziecko to troche jak odbicie w lustrze ..jak ty krzyczysz ..to ono też.. to potrwa jakiś czas , ale sie oplaca. Powiem ci z doświadczenia odnośnie snu i usypiania. Usypiając dziecko w ciszy i chodząc na palcach , kiedy mala śpi popelniasz straszny bląd i robisz sie nieświadomie jej niewolnicą .Najlepszą metoda jest przed porą spania wlączyć łagodna ale w miare glośną muzyczke lub radio .To dobra metoda. i trzeba dziecko przyzwyczaić .. pierwsze dni poplacze az w końcu uśnie samo ze zmęczenia.Potem już bedzie dobrze. Ja tak robilam od początku..potem jak spaly moje dzieciaki ( rok różnicy)..mogłam robić wszystko, odkurzacz,pralka , nawet walenie garami im nie przeszkadzalo.. 2-3 godz , mialam spokoju. I musisz być stanowcza i konsekwentna w tym co robisz ,bo jak raz lub dwa zlamiesz zasade.. to córcia szybko to wykorzysta . I jeśli nie chce zostawać z obcymi osobami np. sąsiadka..to nie rób tego na sile . bo dostanie urazu na tym punkcie i nic już nie zrobisz. Opisz coś wiecej , konkretne problemy, postaram sie cos pomóc.. przeszlam z moimi dzieciakami tyle , że mogłabym ksiege napisać ..łącznie ze wszystkimi chorobami zakażnymi jakie wykryto. + najrózniejsze urazy ..wiec troche mam doświadczenia na zasadzie..z życia wzięte..Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Mateczki...Witajcie:) Mariko....miałaś rację dzisiaj jest już dobrze:) ale wczoraj jakaś zmora mnie dopadła:) w.b zaraz Ci napiszę skąd ta collina(tylko się nie śmiej:)) to nie ma nic wspólnego z piłką nożną:) stoi u mnie na półce słownik polsko-angielski wydawnictwa collins i to właśnnie z tego wzięłam sobie nick:) tylko że nie collins a właśnie collina:) Uciekam narazie Kobitki kochane muszę peztrawić wydaną kwotę na książki do szkoły:) papa do wieczorka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie babeckzi..fajnu temacik... Mam dwoje maluchów ,(5i4 ) i właśnie młodsza- Julka od wrezśnia idzie do przedszkola...Boje się cholernie ,ale spróbujemy.. Koteczko...10miesięczne dziecko jeszcze nie jest terrorystą...ponoć do roku nie robią tego świadomie ..dopiero potem..także na razie tylko isę szkoli..:0A tak na poważnie to fakt jest ,zę ono chce Ciebie i tylko Ciebie...a TY potrezbujesz....kurczę też chwilami TYLKO siebie...Rozumiem Cię doskonale....szkoda ,ze nie mieszkasz w W-wie ...tu mogłabym ci pomóc...mamy tu tyle dzieci...(nan naszym powarszawsim osiedlu) ,zę mała by się miała z kim baiwć ...na kogo napatrzyć i miałabyś duuzó spokoju...Moja Lulka bardzo lubi takie maluchy...także jakbyś kiedys miała ochotę odpocząć troszkę i miałabyś chwilę czasu to zpaarszam...mamy fajny ogódek takze miejsce dla dzieci jest:) Ufff..właśnie słyszę jakiś skłowiczy głosik..dzieciakczi płączą...zmykam..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo widzicie kochane kobietki..coś mi isę przypomniało...:z dziećmi to jest tak ,że jednego dnia chciałoby sie je zacałowac na smierć z drugiego żałuje się ,że sie tego nie zrobiło..:):) Jakie ti mądre ,nie?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolka
witam kochane moje ja dzis jakos szybko jestem poniewaz moje dziecko poszlo spac o 19 i nie wiem o ktorej wstanie rano a moze za godzinke ciekawe czym mnie dzis zasoczy zobaczymy.z tego co tu czytam to popelniem mnustwo bledow wychowawczych chyba.ciekawa jestem kiedy to sie na mnie zemsci zobaczymypapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Matuszki! Zgadzam sie w 100% z Giovinetta ( jezu, skad Wy te nicki bierzecie?) Tylko stanowcze NIE pomoze.Moj ma prawie 10 lat i teraz to procentuje. Mowie NIE tylko raz. Ale maly jeszcze jakos tego nie rozumie... Co do usypiania tez sie zgadzam. Jak sie usypia to przy jakis dzwiekach zeby potem dzieciak nie zrywal sie przy byle puknieciu! Ale i ja mam problem ktorego poprzednim razem nie przerabialam. Giovinetta i reszta : CO ROBIC! On pobije wszystko co jest w domu. Moj terrorysta rzuca wszystkim i we wszystko. Dla przypomnienia ma 20 miesiecy. Radzcie cos!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do w.b. >>.. U mnie pomogły dwie metody : 1) ..jak synek będzie brał jakis przedmiot i rzuci ..powiedz spokojnie tylko raz..jak jeszcze raz czymś rzucisz to ..mamusia związe ci rączki..( jakąś chustką lekko do tylu)..początkowo bunt będzie straszny..ale najlepiej przed związaniem powiedziec, ze mamusia kupila cos pysznego i ma w lodówce ( samemu zaczac jesc a dziecko nie moze).. Wiem ze to drastyczne cięcia ,ale czasem dają lepszy efekt niż lanie , wrzaski i inne kary. 2) ..jeśli dziecko cos zniszczy powiedzieć mu ze mamusia bardzo to lubila ..przygotować sobie wcześniej jakąś tania ale ulubioną zabawke dziecka i ..po jego zniszczeniach.. natychmiast wziąć ta zabawke i ...zniszczyć ,zdeptać , polamać na jego oczach..!! To dziala jak kubeł zimnej wody..!! Pomaga..!!! Pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Giova dzieki za odpowiedz. Ale to nie pomoze. Jurek jest za maly. Probowalam tego ale on nie rozumie jeszcze ani kar ani przekupstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w.b. >>..fakt pomylilam 20 mies. z 2 latka. ..ale to już jest wiek ,ze 2-ga metoda zadziala.. Pozostaje ci jeszcze pochowac co cenniejsze rzeczy z zasiegu jego rączek i ..mimo wszystko dużo tlumaczyć.. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wtrące się cichutko ,ze według mnie obydwie te metody są nie fair...Dwulatek nie odpowiada za swoje czyny jak człowiek dorosły...Warto pochować wartościowe przedmioty z zasiegu łapek(wiem że to trudne)...i mówić ..dużo mówic...spokojnie......To chyba tyle...to przejdzie..moze to tai buntowniczy okres...wzystkie dzieci w jakiś sposób go przechodza...Wszak dwa lata to nie byle co!!!:):):) Pozdrwaiam cieplutko i powodzenia życzę... P.S. Mi w czasie przeszukiwań szafek poszły wszystkie najlepsze salaterki..i to mojej mamy...ale to była moja wina...był w zasięgu rączek...:) P.S.2 A wiecie jaki jest sposób na rzekę Wisłe..?Wylać 2 litry soku winogronoweho .wzdłuż pokoju....od śicany do ścuiany..sper zabawa..mówię Wam...tylko zmywać gorzej...no ale tym to już zajmuje się mama na szczęście;)...I tak powinnam być im wdzięćzn aże nie użyli np soku wiśniwego ,nie;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem , że obie metody zabrzmialy \"troszke\" sadystycznie ..ale uwierzcie mi stosowalam je ..( tez mi ktos doradzil) ..corka wtedy miala 3l. i byla potworna histeryczka ,ona rzucala wszystkim równiez w 4 l. braciszka. Lapki zawiazalam pare razy na 5 -minut na zasadzie ze ..\" Lapki byly niegrzeczne i nie mozesz teraz nimi jesc \".. Niektorzy bija po lapkach .. ja bicia nie stosowalam w żadnym wydaniu,, ani krzyków ..!! Zawsze staralam sie podejsc psychologicznie, U mnie obie metody sie sprawdzily. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiajcie kobetki:) Wpadłam na momencik życzyć Wam miłego dnia...:) Kaczycha...nawet nie wiesz jak się ośmiałam z tej Wisły:) z moimi było tak samo....psociły okropnie....i też nie pomogło proszenie...tłumaczenie....poprostu przeczekałam najgorcze lata....nie było mowy o czymkolwiek na wierzchu....wszystko pochowane.... U mnie były robiene mieszanki wybuchowe....(zmieszane w kubeczku co tylko się da) .Jak smakuje ACE...też się dowiedzieli mimo ze było schowane....Telewizor leżał na podłodze...jakoś tak niby sam spadł... A co do metody jak temu zaradzić....każde dziecko jest inne...inaczej trzeba podchodzić.... Uciekam już narazie....biegnę obiadek robić....będę wieczorkiem.....papa narazie. Aaaa mam gg więc podaję numer:) 1420172

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Matki Polki❤️ Jestem mamą 7-letniej Zuzi. Sytuacje jakie tutaj czytałam (dość pobieżnie przyznam) sprawiałay, że przypominałam sobie dawne czasy. Mój eks mąż też lubił sie dzieckiem chwalić, ale tak przez minutę. Odsunal sie ode mnie wlasciwie gdy zaszlam w ciaze, pozniej bylo juz tylko gorzej. Miałam szczescie jednak, bo Zuzia byla słodkim maleństwem, a ja jeszcze wtedy siedziałam w domu, bo myslalam ze mi sie to podoba. Jednak gdy Zuzia miała 2 lata podjelam dezycje i odeszlam. Bylo ciezko jak cholera, bo przez pol roku mieszkalam z rodzicami i pracowalam dlakeo od nich i zuzi i jedynie na weekendy ja mialam dla siebie. Pozniej, gdy miala prawie trzy lata, zamieszkalysmy wspolnie w wynajetym mieszkaniu. Przyznam ze Zuzia byla kochanym dzieckiem i nie mailam z nia wiekszych problemow, byla to jedyna osoba z ktora lubilam rozmaawiac - bez konca. Od trzech lat mieszkamy w Wawie, dokad przeprowadzilam sie za gloesm serca i mieszkam teraz z wybrankiem i z Zuzia, z przyszla tesciowa(kochana kobieta) i z krolikiem. tez uwazam, ze gdy ja jestem szczesliwa, moj Duduś (=Zuzia) tez bedzie szczesliwy. Miałam o tyle łatwiej, ze moj byly jak sie juz obudzil z letargu, zaczal zabierac Zuzie, z czasem na weekend, a teraz w wakacje tez. Wiec mialam okazje do oddechu. Koncze na razie i jakby cos to wpadne jutro, bo wieczorami nie moge siedziec w necie ( powodow wielorakich)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie mateczki. Weszlam sie z wami podzielic tym iz w koncu ze nareszcie, postanowilam cos zrobic z mysla tylko o sobie. Po 7 letniej przerwie w edukacji, postanowilam pojsc do szkoly. Dosyc mam juz siedzenia w domu, szkrab odchowany, i razem bedziemy sie edukowac, bo on tez idzie od wrzesnia do I klasy. Mam tylko iskierke nadziei,iz poradze sobie,no wiecie, trza odswiezyc szare komureczki,coby dziecku w lekcjach pomoc, no i wreszcie zdecydowac co dalej ze swoim zyciem zrobic, bo wciaz od 7 lat stoje w miejscu,i nie wiem co dalej.Trzymajcie za mnie kciuki, bo wiem ze lekko nie bedzie,oj nie bedzie, ale co mi tam,raz kozie smierc. Okropnie sie boje,i ciesze jednoczesnie,i odrobinke przerazona jestem,ale ciekawosc jest wieksza.Pierwszy zjazd mam juz 6 wrzesnia, tylko musze wykombinowac co z Kamilem zrobic, bo zajecia zaczynaja sie o 8 rano,do 16. Mam tydzien na kombinacje alpejskie,cosik wymysle,bo samego w domu go nie zostawie, najwyzej stary do pracy go wezmie i juz, to w ostatecznosci,no i tesciowa,musze z nia pogadac,rodzicow nie mam, bo ja sierotka jestem, a zapomnialam o jednej cioci, ktora zawsze z checia Kamilka popilnuje, no i ze szkoly do niej mam rzut beretem.Troche koncepcji mam ,ale musze na spokojnie usiasc,i rozwazyc je,bo wiecie jak sie czlowiek spieszy, to sie diabel cieszy. Zmykam bo ,mam tysiac zajec do nadrobienia. 👄 Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mateczki! Ale nam sie topik rodzi wielki! Mam tylko chwilke ale musialam do was zajrzec. Dzieki za rady - musze chyba po prostu to przeczekac...MARIKA brawo! My matki musimy isc na przod bo inaczej cofniemy sie do wieku naszych pociech, hihihi! SZAM witaj u nas! I zapraszamy czesciej! A co do tej WISLY to az sie poplakalam ze smiechu! GIOVI uwazam Twoje metody za ok ale tylko u dzieci ktore juz cos rozumieja. Choc cokolwiek. Moj sie boi jak czegos nie rozumie ... Ok do wieczora!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Giovinetta...z tym wiżąniem łapke jeszcze bym zaakcepotowała..(takim na spokojnie) ,ale z tym jedzeniem czegoś zmacznego na jego oczach czy niszczeniem zabawek....nie wiem..jakoś to do mnie nie przemawia.... Sama jestem potworną nerwuską...nie chce móiwć ,zę mam dobre metody....ale jakos takie zimnę na żywca niszczenie zabawki dziecku jest chyba gorsze niż wrzaśnięcei w chwili złości...Wszak wrzask to emocje i do nich mamy prawo...a takie niszczenie...no nie wiem...Nie krytykuję..tylko jakoś to do mnie nie przemawia... Lubię Cię słuchać ..czy raczej czytać Giovinetta ,ale tą metodą to mnie nie przekonałaś...:) Bea33...teraz też sie smieję ,ale jak czyściłam podogę z tego soku to mi do śmiechu nie byo..(no może troszeczką ...ale tylko do siebie;)) Możę opowiadajcie Dziewczyny o takich swoich przygodach z maluchami...są takie zabawne.a przy okazji podnosza na duchu ,zę nie tylko nasze tak rozrabiają;)Kiedyś Wam opowiem jak to mój Jaś stanął na czele buntu w przedszkolu...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kobietki, miły ten topik, przejrzałam go już po raz któryś i stwierdziłam że może warto się odezwać. Mam 7,5-miesięczną córeczkę i faktycznie czasami bywam zmęczona tym \"uwiązaniem\" w domu. Zresztą może nie byłoby tego gdybym się w końcu wyspała, nie wiem. Ale z drugiej strony od kilkunastu dni walczę z potwornym smutkiem, bo od środy wracam do pracy . Niby powinnam sie cieszyć, co nie? W końcu coś innego niż zupki i pieluchy, ale mi wcale nie jest do śmiechu. Nie wiem jak przeżyję rozstanie z moją kózką. Czasami patrzę na nią jak już słodko sobie śpi i ryczę normalnie z żałości. Sama czasami siebie nie rozumiem, bo raz pomstuję jak się patrzy że przez kozę jedną nie mam prawie czasu dla siebie, ale teraz jestem potwornie rozdarta! Mam nadzieję że jakoś sobie z tą rozłąką poradzę, a mam wrażeie że moje dziecko zniesie to o wiele lepiej niż ja. Do Sprytnej Kotki: myślę że Twoja córcia właśnie przechodzi przez okres strachu przed rozłąką z mamą. Jedyna rada na to to chyba przeczekać, wyrośnie z tego na pewno. Moja jeszcze tak nie reaguje, ale ma czasami dni takie że do kibla sama pójść nie mogę, bo jak tylko zniknę jej z oczu to wyje wniebogłosy. Może to i dobrze że teraz właśnie mam przed sobą powrót do pracy, to jeszcze zdążę zanim i u mojej małej się rozwinie taki lęk. A czy u Twojego dziecka jest to też powiązane z lękiem przed osobami których nie zna? Pozdrawiam, spisałam Twój numer gg, więc może się odezwę, nie tylko na tym topiku śledziłam Twoje wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc kaczuszka >>.. wpadlam sie odstresować po ostatnim topiku ...wiesz gdzie... fakt ..ponioslo mnie !!! Dzięki za wsparcie ,bo już mi się scyzoryk otwierał..! Postaram ci sie wyjaśnić tą metode z zabawkami ..żebyś nie myslala ze jestem gołosłowna. Nawet dwulatek swoj \" rozumik ma \". To nam sie wydaje ze dziecko jest malutkie,glupiutkie. Sam fakt ze rzuca różnymi przedmiotami przed siebie oznacza ze albo robi to dla zabawy albo ze zlośći .Jeśli to drugie to ONO widzi że robi żle bo mama sie denerwuje.Jeśli ponownie czymś rzuca bacznie obserwuje matke jak reaguje.Nie można nie robić nic.. można krzyczeć, wlać w tylek ..tylko ze te metody wyzwalaja jeszcze większą agresje. Uwierz mi ze 2 letnie dziecko ..świetnie sie nadaje do tego zeby zacząć mu uświadamiać że żle postępuje. Zniszczenie zabawki ( przy starszym dziecku można tak jak opisalam , -ze stoickim spokojem )..to zależy czy dziecko jest b.histeryczne i zlośliwe czy nie. Ogólnie chodzi otoże dziecko zaczyna mieć skale porównawczą...Ono coś niszczy..mama tez .! Zaczyna kielkować w główce pojęcie ..dobro - zło. Najmniej do dziecka docierają informacje i argumenty matki-ojca , które są wypowiadane podniesionym głosem lub krzykiem. A wiec dziecko najbardziej rozumie i najwiecej informacji przyswaja ... kiedy mówimy cieplym cichym głosem. .Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolka
witam moje panie po przeczytaniu wypowiedzi giov zastanawiam sie czy to jest ok dla mnie to jeste brutalne i chyba nie tedy droga ale skoro pomoglo no nie wiem.na razie moj syn nie jest az taki straszny aby go wiazac nie wiem co bedzie pozniej zobaczymy czas pokaze pappaapap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samo slowo \"wiązać \" już brzmi okropnie sadystycznie. Powiem wam dokladnie jak bylo u mnie .Zawiązalam lekko raczki z tylu na 5 minut ..mówiąc córci że musimy to zrobić bo lapki były niegrzeczne . Za drugim razem identyczni ( nie bylo żadnej reakcji po pierwszym razie). ) I to byl koniec..następnym razem ,kiedy tylko bralam do ręki tą samą chustke.. byl moment zastanowienia .. pytalam wtedy .. wiesz co zaraz zrobimy z niegrzecznymi łapkami jak nie przestaną rzucac albo rozwalać..?? Uwierzcie mi , kiwala główką ,że wie .. i przestawala ..!! Ubaw byl straszny jak ojciec wracal z pracy..biegla szybko do niego i krzyczala,że znowu dzisiaj \" łapki \" byly bee... Bo to nie ONA była niegrzeczna ,tylko jej \"łapki\". Nikogo nie namawiam ,ale ja szybko swoje dzieciaki wyleczyłam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Giov...wiem...aż stamtąd ucieć musiałam ,bo mnie juzponosiło a nie chciałąm dać się sprowokować...(hmm..pewnie i tak się dam;)) A co do te,matu..to oki...z tymi łapkami to mnie trochę przekonałaś..zwłaszcza tym swoim spokojem..(ja niestety taka nie jestem) ,ale z tym niszczeniem zabawek to niekoniczenie...powiedziłaś: \"Ogólnie chodzi otoże dziecko zaczyna mieć skale porównawczą...Ono coś niszczy..mama tez .! Zaczyna kielkować w główce pojęcie ..dobro - zło.\" Ja nie wiem czy Ono ma wtedy skalę porównawczą czy też sobie kalkuluje..nie zrobię tego bo mi się nie opłaca, bo wtedy mama mi też to zrobi...? Pozdrwaiam bardzo serdecznie Ciebie i wszystkie tu babeczki:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaczucha, wysłałam Ci maila, ale wrócił z adnotacją, że masz zapchaną skrzynkę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Matuszki! Wiesz Giov podoba mi sie teoretycznie to z wiazaniem raczek i jutro sprubuje. Kaczucha juz biore sie za pisanie do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uu..Ada ...już się odpycham..a na wszelki wypadek podam Ci drugiego ( ale na prvie) jakby ta byla zapcghana(z tej najczęściej korzystam i czasami tak się zdarza...sorki) \\Dzięki WB

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×