Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość suanna

do matek siedzących w domu z małymi dziećmi,którym bardzo się nudzi

Polecane posty

qurna co się dzieje od rana nie wchodza wypowiedzi na naszym topiku !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a na tych debilnych tematach na forum co chwilka nowe odpowiedzi są !!!!!!!! 😠😠😠😠😠😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam \"stare\" koleżanki. Pewnikiem nikt mnie tu już nie pamięta, ale ja czasem zaglądam sprawdzić co u Was słychać i widzę, że nadal nie potraficie poradzić sobie z wielostronicowymi topicami. Jak nie widać wpisów na nowej stronce to należy do adresu stronki dopisać 30. I tak np. jak teraz jest stronka http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=115976&start=1650 to następna będzie http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=115976&start=1680 itd Myślę, że sobie spokojnie poradzicie. Pozdrowionka🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lookanko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo Malinowy Twist:) fakt dawno Cie tu nie było :) i dzięki za radę bo ja np nie wiedziałam o takim manewrze :) pozdrowionka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZYLI MĘŻCZYZNA MAJĄCY NADZIEJĘ ŻE KSIĘŻNICZKA JUŻ ROŚNIE Cześć, wczoraj byliśmy z Mateuszkiem u okulisty. Dużo mu wcześniej opowiadałem, że pani doktor różne zabawy mu zaproponuje. Początek wizyty był nawet obiecujący. Mama wygoniła nas samych do gabinetu na zakroplenie oczek (Mati tego nie cierpi), ale okazało się że najpierw sprawdzenie wzroku będzie. Więc lekarka podświetliła na tablicy pierwszy obrazek konika i pyta: - Co to jest. - Horse - mówi Mati - Przyjrzyj się dobrze. - Horse Więc lekarka do mnie: - Czy on tak mówi na konika bo nie mogę go zrozumieć. Więc uśmiechnąłem się tylko bo widziałem że następny jest samolot i mówię: - Niech Pani podświetli następny obrazek to Pani zrozumie. Więc ona cyk, samolocik podświetliła. - Co to jest? - Aeroplane. Potem było zakroplenie i to już dla Matiego był sygnał, że nie wszystkie zabawy będą przyjemne. Później przy badaniu wzroku szkiełkami jeszcze mu się podobało, ale badanie dna oka uznał za brutalne naruszenie nietykalności osobistej. Więc mimo próśb moich i trzymania nastąpiły nieoczekiwane trudności typu: wierzganko, wydawanie odgłosów zarzynanego prosiaka i osmarkiwanie agresora. A oko otwarte na siłe latało mu conajmnie tak jak Szalonookiemu Moddyemu z Harrego Pottera, więc po kilku próbach lekarka poddała się. Po wyjściu z gabinetu pochwaliłem synka za całokształt i zapewniłem, że doskonale rozumiem jego strach przed tym niemiłym ostatnim badaniem. A Mati na to cichutko na ucho mi mówi: - Może młynek. Hi hi, no i oczywiście dostał w nagrodę do zabawy ten młynek. --------> Aniutku, dzięki za adresy, buziaka i życzenia. Chcemy jechać nad morze na początku sierpnia, na 2-3 tygodnie. Może i do Rewala bo tam byliśmy w podróży poślubnej więc miłe wspomnienia mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkaajjaa
Witam mamuski!Ja jestem z coreczka rok i trzy miesiace w domu,ale w pazdzierniku wracam na studia.Jestem zachwycona siedzeniem w domu!moze dlatego,ze wiem,ze to sie juz niedlugo konczy.Moja coreczka jest bardzo absorbujaca,roboty w domu nie brakuje,ale czesto chodze wieczorkami na cwiczenia(zapisalam sie do klubu fitness),organizujemy sobie z mezem czas tak,zeby bylo przyjemnie.Dzisiaaj idziemy na rybke nad morze,wiec jestem zwolniona z gotowania.Nasza corcia uwielbia bawic sie w piachu nad morzem,wiec pewnie bedzie jej sie bardzo podobalo.I dzisiajj na noc zostawiamy coreczke u moich rodzicow,a my idziemy na grzane winko do sopotu,a potem wracamy do domu i ciag dalszy imprezki we dwoje.Czasami tez miewam dosc tego zmywania,gotowania,prania,prasowania ,ale jednak zawsze staram sie znalezc czas dla siebie.Moje dziecko budzi sie z krzykiem jakies 50 razy w nocy(chyba zabki),dopadlo mnie lekkie zmeczenie psychiczne i moja mama zaproponowala,ze przejmuje krzykacza dzisiaj na noc.Proponuje wam tez organizowac sobie troche przyjemnosci.Pozdrawiam mamusie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uświadomcie mnie Mateczki jak to jest z tymi Waszymi konferencjami. Mam GG ale nie mam Tlenu, a Wy chyba z niego korzystacie? Co prawda komputera używam tylko w pracy od 7.30 do 15.30, a Wy raczej wieczorkami konwersujecie. Ale czasami np. w ten czwartek mam służbę 24-godzinną, więc mógłbym się dołączyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochani... No co to porobiło się z tą pogodą...........leje cały dzień......nie przestanie nigdy czy co???? Wczoraj dowiedziałam się że mam mozliwość wyjechania z dzieciaczkami nad jeziorko wiec czekam tylko na piekną pogodę i oddalam się na jakiś czas od komputerka......Oj z Kim ja będę pltkowała pół nocy?:):):) Dziecko Kosmosu....tak,Myrozmawiamy przez tlen.....poprostu musisz zainstalowac go.....tam nie ma nr.tak jak w gg ale login.....Jeśli podasz go Nam,poprostu dodamy Ciebie do listy i bedziesz mógł z Nami rozmawiać na konfer:) Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie....i zmykam sobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej,Słonka:D Malinowy Twist ale Cię nie było,no no rekord,to tak u nas nieciekawie;)??? Dziecko Kosmosu,a załóż sobie tlena i przyjdź do nas na pogaduchy a może żoneczkę zaproś od nas też:) zapraszamy serdecznie.Tak,zawsze późnym wieczorkiem zasiadamy a potem to...szkoda gadać z krzeseł spadamy i jak Twój synio agresora tak my osmarkujemy monitory z jedną różnicą - przyczyny tkwią w świetnym humorze;) kkaajjaa,myślę że to chyba kaja,nie?;)Witaj 😘 dla Ciebie na powitanko,zaglądaj do nas serdecznie zapraszamy:) Ja nic nie mam do dodania bo mi się coś jakby nie chce,hihihi 🖐️ 😘 Wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siuuuuuup po raz drugi;) I co u Was,Kochani? Pogoda dopisuje choć? U mnie tradycyjnie od wczoraj lało,całą noc lało,rano lało,teraz....przestało... 🌻Dziecko Kosmosu,to jak siedzisz w pracy i się nudzisz to też możemy pogadać,bo my często siadujemy i w domciach rankiem przy kawusi tudzież herbatce i w przerwach doniosłych macierzyńskich obowiązków utwalamy przyjaźń miedzymiastową i międzyregionalną;) 🌻Beaciu,to kiedy jedziesz,kochanie?Bardzo dobrze,odpocznij sobie,należy Ci się:Da może bedziesz tam miała jakiś dostęp do tlenika,hihihihi,ciekawe czy długo wytrzymasz,hihihihi...Już sobie wyobrażam jak pewnej gwiaździstej nocy chyłkiem wyślizgujesz się z łóżeczka i gnasz w klapkach do pobliskiej (5 km.)kafejki w miasteczku...Gdy już dotrzesz zziajana,golniesz sobie piwka co je masz za pazuchą aby nabrać animuszu...:classic_cool:Zapalisz nieodłącznego papieroska....Aaaaaaaa....Po czym z wyczuciem godnym speca od sejfów rozbroiwszy agrafką zamek w szklanych odrzwiach zasiadasz przed monitorkiem by oddać się największej rozkoszy,czyli bajaniom z nami:Dhihihihihi Kurcze,ale radosna twórczość... No to całuski wszyściutkim 😘🌻😘🌻😘🌻😘🌻😘 i papa :classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i dobrze,Twistie,czasem trzeba odskoczyć od roli zacnej matrony;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No fajno,ale ja nie mogę Ciebie znależć,pisze w wyszukiwarce,że nie ma takiej osoby...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mama
moja córeczka ma dopiero 3 tygodnie. I ma potworną kolkę :( I jestem wykończona i mąż też. Odstawiłam karmienie piersią , chyba jestem wyrodna. Ale kolkę miała i z piersi i z butelki też ma. Jesteśmy z mężem wykończeni i coś chyba się zaczyna psuć między nami. :( Zaczęliśmy krzyczeć na siebie i mamy wieczne pretensje. Czasem myślę czy ja się do tego nadaję ? Chyba jestem zbyt wygodna. Chciałabym jakoś żyć a tu dom i dom i dom i dom i dom i dom i dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--------> młoda mamo niedługo bardziej doświadczone mamusie zarzucą Cię tu poradami, ale ja mam okazję, jako nieliczny na tym topiku mężczyzna, pierwszy Cię pocieszyć. Pierwsze chwile w domu z takim maleństwem to zmiana ogromna, cały świat fika kozła i odwraca się o 180 stopni. I to wszechogarniające zmęczenie. Ale człowiek jest takim stworzeniem, które szybko się do nowych warunków przystosowuje. Zapewniam Cię że nadajesz się doskonale do bycia mamą i cudowną na pewno będziesz, a dzieciątko Twoje wynagrodzi Ci trudy bezgraniczną miłością. I z niej siłę czerpać będziesz taką, jakiej żadne inne źródło by Ci nie zapewniło. Więc głowa do góry. A z mężem się umów, że jak któreś z Was bedzie miało ochotę krzyknąć, to zamiast tego niech podejdzie i mocno przytuli. A na kolki mojemu Czasamianiołkowi pomagała herbatka Plantex w saszetkach (zawsze mi się myliła z Patentexem - hi hi, nie wiem czemu bo nigdy nie używaliśmy - i panie aptekarki miały niezły ubaw)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najmilsza młoda mamusiu🌻 Zapewniam Cię,że ja miałam i mam jeszcze nieraz myśli,czy w ogóle rola matki jest dla mnie,i że wszystkie inne kobiety radzą sobie z tym znacznie lepiej ode mnie...Nieraz ryczałam z niewyspania,z bólu brodawek poranionych od karmienia,z łupania i postrzyknięć w plecach od kilkugodzinnego leżenia w tej samej pozycji(gdy moja niunia ssała w najlepsze,a jakakolwiek próba oderwania jej kończyła się płaczem wniebogłosy)...Kolki...Kolki trwały kilka miesięcy,cztery konkretnie i każda zaczynała się o 19-stej a kończyła o 21-ej,a dodam,że nic nie pomagało,bo niczego dziecko nie brało do ust...Jedynie lulanie i tulenie i modlitwa przez tych parę godzin...Żeby tylko wytrwać... Mimo to,patrzę dziś na tę moją słodką pięcioletnią urwipołcię i myślę sobie przypominając sobie wszystko - warto było,tak jak pisze nasz Tatuś kosmiczny,bezgraniczna miłość maleństwa wynagradza wszystkie cierpienia,to właśnie dla tej miłości one mają sens...Jeśli idzie o relacje między Tobą a Twym mężem...Wcale Wam się nie dziwię,że nie wytrzymujecie psychicznie,że czasem się wyładowujecie,ale może udałoby się czasem poprosić kogoś bliskiego by pomógł przy dzieciątku,tym bardziej,że nie karmisz i odetchnąć razem...Nie każdy ma taką samą wytrzymałość...Jedna kobieta się szybko zregeneruje i idzie dalej,a innej trzeba po prostu chwilowej bodaj izolacji nawet od dziecka.Nie można porównywać się do innych na swoją niekorzyść.Jeśli będziesz miała szansę niewielkiej nawet chwili wytchnienia,wówczas będziesz bardziej wyluzowana,spokojna i dyspozycyjna dla dziecka...Mąż powinien na pewno trwać z Tobą razem starajcie się umacniać,o ile to możliwe,oboje potrzebujecie wzajemnego wsparcia...i dużo ciepła...i czułości wbrew wszystkiemu...Tak,Kiedy bierze najbardziej,podbiec do siebie i wtulić się mocno,mocno...Miłość zwycięża wszystko.Głowa do góry,będzie dobrze!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Doberek Wszystkim:) Aniutku Kochany.....ja to nawet i z 10 kilometrów do tej kafejki inernetowej pobiegnałabym zeby tylko z Wami poplotkować ale obawiam się ze bedę musiała uzbroić się w cierpliwość....naokoło lasy....jeziora....chyba ciężko będzie znaleźć jakiś komputerek........ale to nic....wezmę ze sobą klawiaturę i w namiociku będę sobie klikała zeby nie wypaść z wprawy:P:P:P młoda mamo...jak tak czytam co opisujesz ....hmmm u mnie było identycznie....odstawiłam córkę od piersi bo myślałam ze moze coś jest nie tak z moim pokarmem....nic nie pomogło...jadło biedne dziecko te szcztuczności a kolka jak była tak była....i tak przez 3 miesiące,,,,codziennie.......o 19.........koperek włoski nie pomagał...proszek troisty do niczego....czopki glicerynowe jeszcze gorzej......czasami nagrzana żelazkiem pieluszka przekładana na brzuszek oczywiście połaczona z masowaniem pomagała.... Kochana...musisz uzbroić się w cierpliwość...to napewno minie....życzę Ci duzo cierpliwości....ale łatwo mi to teraz mówić jak jest to juz za mną Kiedy moje dzieciaczki były tak maleńkie nie było jeszcze tyle rózności co teraz w aptece...zapytaj lekarza co mozesz podawac...napewno coś Ci doradzi....a z mężem...przetrzymacie ten trudny czas...a potem bedzie juz tylko lepiej....:-* No to rozpisałam się jak stara matrona:P:P:P A lece makaronik gotowac bo mi syn głodem przymiera........no i ta jego alergia kiedy mnie widzi ze przed kompem siedzę;):):) Buzialki ogromne......papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej,trzeba tu ciągle warować aby zaś topiczek mchami nie porósł i nie podryfował w otchłań niebytu... Boć już takowe niebezpieczeństwo zdawało się mu zagrażać. Ale Aniutek na straży stoi i pilnuje jak ten pies ogrodnika:classic_cool: Swoją drogą szkoda,że w emotkach psa jakiego nie ma... A tu pustka i cisza...Pewnie w okolicach północy zaroi się tu od mamuś łaknących tlenu i czatowych pomruczeń... Ciekawe czy dotrwam...Nie ukrywam,że bardzo bym chciała... Ale mój zegar biologiczny to straszny konserwatysta,nijak nie chce zliberalizować swych przyzwyczajeń...:( Póki co,😘gorącuchne i 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkaajjaa
Witajcie mamuski!Wlasnie moj maz usypia coreczke,bo odstawiam ja od piersi .Jak tylko poloze sie obok szarpie mnie za bluzke i domaga sie ukochanego cyca.Troche mi smutno,ale 16 miesiecy ja karmilam.Zaczela byc coraz bardziej rozumna,nie dawala sie oszukac smoczkiem i bez przerwy chciala spac przy cycu.Same wiecie jak trudno sie wyspac lezac bez ruchu na boczku cala noc.Mam nadzieje,ze za kilka dni bedzie dobrze.Karmienie piersia jest cudowne,jako mama czulam sie niezastapiona.Moja corcia calowala mnie w cycusia,glaskala,a teraz koniec.Jutro wyjezdzamy nad jezioro na kilka dni to sobie mala poszaleje.Ale jeszcze dzisiaj czeka mnie gora prasowania(jak zwykle zwlekalam i teraz co najmniej 2 godzinki "rozywki")Pozdrawiam Was wszystkie mamusie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo :) coś spać nie moge więc siuuuup do góry !!!!!!!!!!!!!:):):) a jutro postaram się coś więcej skrobnać :):):) Miłego dzionka i buzialki:)pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to mocny kopniak, żeby topiczek nie wlókł się w ogonie. Oczęta dziś niewyspane po służbie i konferencji z Wami, ale jakoś trzeba przetrwać te 8 godzin. Przedwczorajsza wieczorna rozmowa z Matim. Leżymy w łóżeczku. Odłożyliśmy już książeczkę o chłopczyku czyli \"Małego Księcia\" i zgasiliśmy światełko. - Zjem taty nosek. - No ale wtedy nie będę mógł oddychać. - To zjem taty ucho. - Nie będę wtedy słyszał jak coś będziesz chciał ode mnie. - To zjem taty przuszek. - No a jak będę jak obiad to gdzie on będzie wpadał? - W kuchni na podłogę. - No nie jedz mi brzuszka. - To zjem taty rękę. - Nie będę mógł wtedy z klocków z Tobą budować. - To zjem taty nogę. - Wtedy nie pogram z Tobą w piłkę - To całego tata zjem. - Hi hi, jestem duży a Ty masz mały brzuszek więc się nie zmieszczę. - To będę jadł po małym kawałeczku. - No ale jak mnie zjesz to już nie bedzie taty. - To ja lepiej tatę całnę a nie zjem, bo bardzo lubię jak tata jest. No i jak tu się złościć na łobuziaka za cały dzień rozrób, kiedy wieczorną krótką rozmową sprawia, że cieplej się w serduszku robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ile się słusznie domyślam,wczoraj się nieźle bawiliście...Uuuuu... Jak ja Wam zazdroszczę kondycji... Nawet kaweczka niewiele się przydaje... A gdy zbyt mocna - łup,łeb nawala... I taki mój los...kaprawy i zaspany wtedy gdy chciałoby się żyć pełnią życia... Oczka mnie cosik bolą...Widomy to znak,że niechybnie trza do okulisty pośpieszyć po jakieś szkła mocniejsze,a ściślej mówiąc po szkła w ogóle... Wpadnę później,a teraz rodacy do pracy;) 😘 🌻 love]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:) paskudnu dzionek sie zapowiada:( moje szczęście o 4 rano zrobiło mi pobudkę wielkim płaczem i sam nie wiedział czego chce........:( teraz zasna a ja miedzy obiadkiem ,a sprzątankiem pozwoliłam na chwilunię przerwy :) choć nie wiem czy to był dobry pomysł bo zaczyna ogarniac mnie lenistwo i odchodzi ochotka do packi , a pojawia się do buszowania w necie:) synio mój nabił sobie takiego ogromnego guza :( aż mnie główka zaczeła boleć.....łzy jak grochy się polały......musze go teraz poobserwowac czy wszystko jest ok :(......mały pierdołek przechylił się na samochodziku i walnął główką w szufladę :( mój bidulek maleńki :) a teraz czeka mnie taplanie łapek w mielonym......bo ochotka naszła na kotleciki:) no to miłego dzionke i wiecej słonka życzę :) buziaczki papapa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odświeżam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×