Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Pati87-u mnie?jakby ci powiedzieć-totalna lipka.Mam chyba słabszydzien:(Chyba mam tego wyczekiwania dość!Taka tylko metafora --wynik dołka:(Dobra,skończę już bo się rozkleje!A jak u ciebie?jak się czujesz???:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam kolejne pytanie ;) Przepraszam że tak dużo tych pytań ale kto mnie lepiej uświadomi niz wy ?;) Czy podczas ciąży miałyście jakieś objawy, inne niż te które zawsze się miewa? Ja np. na początku jeszcze jak nie wiedziałam, że jestem w ciąży miałam straszne swędzenie rąk, od nadgarstka do łokcia;) Nie wiem czy akurat to bylo spowodowane ciążą ale nigdy nie miałam czegoś takiego. A w tamtym czasie ani nie stosowałam innych kosmetyków niż zawsze, ani nie jadłam nic innego. Ciekawa jestem czy wy też zauważyłyście coś takiego u siebie. Piszcie jeśli tak;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dzisiaj już mija tydzień jak Fifi jest w tym zas*anym szpitalu i nie ma żadnej poprawy. Na dodatek jeszcze zarazili Go w szpitalu rotawirusem, jest znowu pod kroplówką, bo ma biegunkę i żeby się nie odwodnił. Dzisiaj już Go nawet nakarmić nie mogłam z piersi, bo zaraża i żeby mnie nie zaraził, bo ja też bym na innych przenosiła tego wirusa. Jest na izolatce. Ja codzień przychodzę i jest z dnia na dzień coraz gorzej. Ten znajomy teraz Go przejąć nie może, bo nie ma wolnej sali, bo leżą dzieci po operacjach, a na ogólną salę nie może Go dać, bo tak jak piszę Fifi teraz zaraża :(:(:( Drgawki wróciły, więc znowu dostaje lek przeciwdrgawkowy. Miał dzisiaj konsultację z neurologiem i zlecił na poniedziałek rezonans magnetyczny, niestety co jest najgorsze musi być wykonany w znieczuleniu, więc będą Go usypiać, czego sobie nie wyobrażam. Lekarka prowadząca rozmawiała przez tel z tym naszym znajomym pediatrą i On mi potem powiedział tyle, że póki co to diagnostykę wykonują pod różnymi kierunkami, i On zlecił by te same badania, ale jeśli chcemy przenieść Małego do Niego to musi wyjść z tego rotawirusa. No i raczej musimy się zgodzić na ten rezonans, bo tylko on może wnieść coś więcej. Mój gin też dzisiaj dzwonił tam i powiedział, że wie z pewnego źródła, że podstawowe badania wychodzą ok, i że zakażenie schodzi. A ja mu mówię, że dziwne, że ma wyniki dobre, skoro codziennie lekarka nam mówi, że ma jakieś wyniki poniżej normy, wczoraj mówiła o zwapnieniach na nerkach... A on mi mówi, że o zwapnieniach na nerkach nic nie wie, że teraz wszystko zależy od rezonansu. A wyniki mają być albo w tym samym dniu albo na drugi dzień rano z tego. Ja już powoli zaczynam tracić siły na to wszystko. Dzisiaj przyszłam przed 15, bo wiem, że tak Filipek budził się do jedzenia i chciałam mu dać pierś, a pielęgniarka daje mu mleko sztuczne. Pytam się czemu Go karmi tym mlekiem, skoro codziennie o tej porze ja daje mu pierś. A ona, że nie wiedziała. Idę do lodówki, gdzie zostawiam odciągnięte mleko, patrzę a tam jeszcze jedna butelka mojego mleka dla Małego, a ona Mu dawała to sztuczne. Myślałam, że mnie krew zaleje. Mówię jej, że jeszcze było moje mleko w lodówce, a ona, że nie wiedziała. Pytam się jej, czy tak ciężko podejść i zobaczyć w tej lodówce??? Dzisiaj Mu też zostawiłam i mam nadzieję, że chociaż dostanie to mleko... Jestem załamana, nie wiem co jeszcze nas czeka, a najbardziej boję się o tą narkozę przy tym rezonansie i o wyniki, żeby nie wyszły żadne zmiany w mózgu :(:(:( Już nawet wiarę zaczęłam tracić. Całą ciążę się modliłam, żeby urodzić zdrowe dziecko, teraz codziennie się modlę, żeby było lepiej, żeby Fifi wyszedł z tego. A my jak przyjeżdżamy do szpitala to codziennie słyszymy tylko, że jest gorzej, że kolejna choroba dochodzi. Jeszcze nie było dnia, żebyśmy usłyszeli, że jest poprawa, że coś Mu się polepsza. Psychicznie już nie daję rady, nie wiem jeszcze na ile mi starczy sił...:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu bidulko Ty;* Tak mi przykro, że tyle musisz przejść;( Ale i tak masz wiele siły w sobie. Musisz dać radę dla tego malucha który tam leży i liczy na ciebie. Może w końcu ten rezonans powie wszystko i lekarze będą wiedzieli pod jakim kątem go leczyć, na co. Zobaczysz, że będzie dobrze. Nie możesz się poddać. Bądź twarda i lekarzom też odważnie stawiaj czoła;) Pozdrawiam Cię serdecznie kochana. Trzymaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu zwalczylas juz tak wiele, bylas taka silna.. teraz tez musisz... nie mozesz tracic wiary w swojego Maluszka;) zobaczysz ze Twoj Maly Chlopak zawalczy i wyjdzie z tego ;) wszystkie tutaj trzymamy za niego kciuki, wiec nie ma sily aby bylo inaczej ;) Karola... znam to, u mnie tez nieciekawie ostatnio. Myslalam, ze bedzie coraz lepiej, a im dalej od tego strasznego dnia, tym wiekszy smutek mnie dopada... Takze dobrze Cie rozumiem.... ale Kochana musi byc dobrze... widze ze ten rok jest nie duzo lepszy od poprzedniego, ale mam nadzieje, ze w koncu nam wszystkim sie pouklada... ja wciaz czekam na @...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiu to co opisujesz to jakis koszmar..:-( codziennie o Was mysle i wchodzac na forum z nadzieja oczekuje dobrych wiesci od Ciebie. To straszne co taki maluszek musi przechodzic.. Trzymam za Was mocno kciuki. doris jak bylam na wizycie tydzien temu to jeszcze nic nie przytylam a jak u ciebie z waga?:-) ja mam nadzieje ze teraz juz cos przybedzie bo nawet apetyt mi sie poprawil:-) u mnie tez wlasnie zbliza sie godzina malenstwa juz nawet to czuje;-) wom@n termin masz niedlugo po mnie wiec moze razem bedziemy pedzic na porodowke;-) niedlugo i ty poczujesz rychy malenstwa, super uczucie:-) a u mnie w rodzinie plodny rok az 5 maluchow ma przyjsc na swiat:-) ja z porodem jestem 3 w kolejce hehe juz 2 chlopakow ma byc, teraz czas na naszego malucha zeby pokazal co tam ukrywa:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migokotka1987
Czesc dziewczyny! Ja tak na chwilę bo smutna jestem, humorku nie mam itd.. @ w dalszym ciągu brak.. 38 dc.. Zrobiłam dziś test. Niestety drugiej kreski też brak.. Wszystkiego brak.. Nawet Emka bo sie z nim pokłóciłam.. Juz mi się nic nie chce i nie wierze ze kiedykolwiek sie uda.. x x x Dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
now gratulacje:-) 10 wrzesnia to rocznica ślubu moich rodzicow a w dodatku w tym roku 25 lat razem:-) e-de i kaja trzymam za was moooocno kciuki jutro betka musi byc duza:-) beatko jak tam po wizycie daj znac bo martwie sie tu o ciebie tym bardziej ze mialas taki twardy brzuszek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migokotka1987
i dużo zdrowia dla Filipka i sił dla rodziców.. x "dum spiro spero" - dopóki oddycham mam nadzieje - Asia nie poddawaj się.. Walcz i broń swojego Maleństwa.. Będę się modlić za Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
migotka nie smutaj, a oprocz braku @ masz jeszcze jakies objawy? z mezem tez sie napewno ulozy. trzymaj sie kochana A mi ostatnio w kosc dala tesciowa i strasznie sie ciesze ze z nia nie mieszkam, traktuje mnie jak male dziecko ubierz sie tak bo inaczej sie rozchorujesz nie zakladaj paska (mimo ze mialam go pod samym biustem) bo dziecko dusisz i te jej zabobony ze jak bede wiazac plaszcz paskiem to dziecko jeszcze sie pepowina owinie, naszczescie w pore maz ja pogonil ze to ja bede matka i najlepiej wiem co dla naszego dziecka dobre. co tydzien ich odwiedzamy ale w tym tygodniu tak podniosla mi cisnienie ze nie jade do niej;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asieńko kochana moja, musisz byc dzielna, wiem że to łatwo powiedziec ale spójrz ile juz wytrzymałaś ile masz juz za sobą, Fifi to Twój synio i jest napewno równie silny jak TY więc nie da sie ani temu wirusowi ani żadnej innej chorobie, nie trać wiary ani nadziei, rezonans powinien dać odpowiedź na wiele pytan i mam nadzieje że bedzie juz wszystko szło tylko ku dobremu. A z tą pielegniarkż to naprawde bark słów, mam nadzieje że taka sytuacja sie juz nie powtórzy i Fifi bedzie zyskiwał dodatową odpornośc dzięki Twojemu mleku. Iluś u mnei z wagą to raczej bez zmian mam wizyte za tydzien mam iśc po l4 ale podejrzewam że normalnie zrobi usg i ważonko bedzie to się przekonam sama :) mnei znowu wróciła bezsennośc a raczej dziwne rozdrażnienie, takie uczucie jakby skóra cię ani nie swędziała, ani nie oiekła czy bolała i to na cąłym ciele, możliwe że sie poprostu rozciągam i tak to jakos dizwnie znosze, czuje sie zmeczoan a;e jak leze to mnie wszystko drażni. Jutro musze zrobic badanka krwi i moczu i badania na tarczyce bo 22 kontrol u endo. Miłe uczucie jak najprawdopodobniej synio warjuje w brzuchu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migokotka1987
Doris piękną masz stopkę :) Nie obserwuję żadnych nowych objawów.. Piersi ok, senna jestem ale zbyt pozno sie kłade spac a zbyt wczesnie wstaje :).. Zadnych zasłabnięć dziś nie miałam. @ nie ma.. Nie no poczekam.. Testy są w miarę wiarygodne. Juz powinny cos pokazac jakby było.. :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiu - bądź dzielna! Wiem jakie to straszne uczucie, gdy patrzysz na najbliższą osobę i jesteś bezradna... A nasza służba zdrowia to w oógle koszmar jakiś!!!! Ale musi być dobrze i będzie! Zobaczysz! Fifi wyjdzie z tego! Łapie wirusy bo osłabiony jest antybiotykami, które dostaje. Życzę dużo zdrowia! Dużo sił! Dużo wiary!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Migotko tyle się słyszy o złych wynikach testów więc głowa do góry;) A jeśli nawet teraz nie jesteś w ciąży to próbuj dalej;) Ja też zamierzam. Choć jestem w głupiej sytuacji. Miałam pracę zostawić bo cały czas w delegacji jestem a oni mi tutaj podwyżkę proponują abym tylko do maja czy czerwca wytrzymała, bo potem w czasie zniw mają dla mnie inna pracę. I zastanawiam się czy trochę się nie wstrzymać. W delegacji nic nie wydaje praktycznie więc mogłabym troszkę na koncie odłożyć. Ehh. Migotko a kiedy do lekarza się wybierasz? Może to najlepsze wyjście w tej sytuacji? Powie ci co i jak. Dla reszty dziewczynek Calusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny:-) Asia trzymaj się i bądź dzielna ja wierze mocno że Fifi z tego wyjdzie i będziesz go miała już tylko dla siebie u Was w domku... Wczoraj byłam u mojego gina i się trochę załamałam... :-( Miałam ogromną nadzieje że da nam zielone światełko na kolejną ciąże a tu niestety zabronił:-(( Jestem już po pierwszej @ i wierzyłam całym sercem że już będzie można tym bardziej że bardzo dobrze się czuje nie mam żadnych problemów ani psychicznych ani fizycznych... I wczoraj ryczałam cały wieczór jak bóbr:-(( Lekarz zlecił mi usg 29 stycznia potem będzie badanie ginekologiczne i cytologia i dopiero potem zobaczymy jak to wszystko wyjdzie. a teraz mam się zabezpieczać i nie wolno mi zajść w ciąże bo mogę nie donosić i znów może być poronienie... Chciał mi nawet przepisać tabletki anty ale ja nie chciałam się truć zresztą jak kiedyś brałam anty to miałam odruch wymiotny... Maż mnie podtrzymuje na duchu ale i tak jest mi strasznie żle:-(( Jeszcze akurat teraz mam owulke...:-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia sama juz nie wiem co ci napisac :( modle sie codziennie za Filipka 👄 Motylku mam pytanie popraw mnie jesli sie myle ale to chyba ty mialas te problem z infekcjami intymnymi w ciazy, co robilas zeby je zwalczyc? wczoraj bylam u mojej gin i nic nie bylo a dzis wszystko mnie swedzi :( Doris tak bylam wczoraj u tej lekarki ktora tak mnie nastraszyla :( planuje zapisac sie do innego lekarza na konsultacje ale nie moge sie dodzwonic:( Ania chyba ty prosilas zebym zapytala o ta bete i owulacje z tego co mi powiedziala to dzien zabiegu badz poronienia jest liczony jakos pierwszy dzien cyklu wiec powinnas dostac owulacje lecz po stracie organizm i hormony swiruja i czasami jest tak ze przez kilka cykli po poronieniu moze tej owulacji nie byc wiec ona na odleglosc nie moze tego stwierdzic najlepiej jest monitorowac cykl :) DZiewczynki znacie jakies sposoby na infekcje drog rodnych w ciazy? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roza1985 a jaki jest konkretny powód tych dalszych badań? Powiedział ci lekarz? kochana nie załamuj się. Lepiej byś była zdrowa w momencie jak będziesz starać się o dziecko. Po co ryzykować kolejnym poronieniem? No chyba że nie ufasz swojemu lekarzowi to może idź na konsultacje do innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roza1985 a jaki jest konkretny powód tych dalszych badań? Powiedział ci lekarz? kochana nie załamuj się. Lepiej byś była zdrowa w momencie jak będziesz starać się o dziecko. Po co ryzykować kolejnym poronieniem? No chyba że nie ufasz swojemu lekarzowi to może idź na konsultacje do innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Roza1985 a jaki jest konkretny powód tych dalszych badań? Powiedział ci lekarz? kochana nie załamuj się. Lepiej byś była zdrowa w momencie jak będziesz starać się o dziecko. Po co ryzykować kolejnym poronieniem? No chyba że nie ufasz swojemu lekarzowi to może idź na konsultacje do innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam za wsparcie, ale czuję się jakbym żyła w jakimś horrorze, funkcjonuje jak w amoku. Nie potrafię się na niczym skupić, w nocy spać nie umie, a na dodatek jeszcze mi się dopiero teraz po porodzie tak porządnie "rozlało"... Nie wiem czy to z nerwów czy z czego. Chciałabym zasnąć i się obudzić w domu przy Małym, żeby był zdrowy i żeby wyglądał tak dobrze jak był ze mną na porodówce :(:(:( 6tygodni połogu powinny być najszczęśliwsze dla matki i dziecka, a dla mnie to koszmar!!! Codziennie boję się jechać do tego szpitala, co znowu usłyszymy, co tym razem będzie nie tak. Kiedy nadejdzie taki dzień, że powie, że jest poprawa i możemy jechać z Filipkiem do domu??? Najgorsza jest bezradność i to, że nie potrafię pomóc własnemu dziecku, które tak liczy na mnie, a jesteśmy zdani na łaskę innych :(:(:( Now spróbuj się podmywać Tantum Rosą. Możesz bezpiecznie stosować w ciąży. Kupuje się w aptece na saszetki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Now kochana biegusiem do lekarza. Ja też próbowałam przetrzymać,ale nie dało rady. Jeśli mozesz to idź nawet prywatnie do jakiegoś lekarza.Miałam ten sam problem i żadne domowe sposoby nie dzialały. W ciąży zmienia się ph w pochwie,jest ciepło,a to idealne warunki dla rozwoju grzybka. Asiu kochana brak mi słów na tą nasza służbę zdrowia..takie maleństwo i tyle juz musi przechodzić cierpień :( trzymaj kochana,juz niedługo Filipek będzie z wami w domku,mocno w to wierze :* E-de tak mi przykro z powodu mamy :( wspolczuje kochana,mam nadzieję,że będzie lepiej :* ciężka choroba najblizszej sercu osoby to cos niewyobrażalnie strasznego..trzymaj sie kochana. Dziewczyny,wybaczcie,ze nie do każdej choć parę słów,ale ja tylko na sekundkę. U mnie dopiero dzisiaj przeszły plamienia,jeszcze czasem w śluzie pojawi się brązowa nitka,ale idę dzisiaj do mojego ginekologa i mam nadzieję,że serduszko mojego okruszko nadal bije,trzymajcie kciuki proszę. Napiszę po wizycie co i jak. Dla kazdej z Was moc uścisków! Dla staraczek,dwupaczków,oczekujących i świeżo upieczonych mamuś :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
waiting - bardzo mocno trzymam kciku! Będę Tu zaglądać co chwilę. CZekam też na wieści od beaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Now kochana biegusiem do lekarza. Ja też próbowałam przetrzymać,ale nie dało rady. Jeśli mozesz to idź nawet prywatnie do jakiegoś lekarza.Miałam ten sam problem i żadne domowe sposoby nie dzialały. W ciąży zmienia się ph w pochwie,jest ciepło,a to idealne warunki dla rozwoju grzybka. Asiu kochana brak mi słów na tą nasza służbę zdrowia..takie maleństwo i tyle juz musi przechodzić cierpień :( trzymaj kochana,juz niedługo Filipek będzie z wami w domku,mocno w to wierze :* E-de tak mi przykro z powodu mamy :( wspolczuje kochana,mam nadzieję,że będzie lepiej :* ciężka choroba najblizszej sercu osoby to cos niewyobrażalnie strasznego..trzymaj sie kochana. Dziewczyny,wybaczcie,ze nie do każdej choć parę słów,ale ja tylko na sekundkę. U mnie dopiero dzisiaj przeszły plamienia,jeszcze czasem w śluzie pojawi się brązowa nitka,ale idę dzisiaj do mojego ginekologa i mam nadzieję,że serduszko mojego okruszko nadal bije,trzymajcie kciuki proszę. Napiszę po wizycie co i jak. Dla kazdej z Was moc uścisków! Dla staraczek,dwupaczków,oczekujących i świeżo upieczonych mamuś :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaspana_marzycielka
Dziewczyny pisałam tu wcześniej w celu pocieszenia WaitingForMiracle. Otóż mnie nie udało się utrzymać już czwartej ciąży. ,,Żelazny zestaw" acard, clexane 40, encorton, luteina nie pomógł. Poronienie biochemiczne jak za trzecim razem. Czy któraś z was korzystała ze szczepionek w Łodzi? Albo ma znajomych, którym po niepowodzeniach się powiodło po tych szczepieniach limfocytami męża? Będę wdzięczna za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaspana_marzycielka
Dziewczyny pisałam tu wcześniej w celu pocieszenia WaitingForMiracle. Otóż mnie nie udało się utrzymać już czwartej ciąży. ,,Żelazny zestaw" acard, clexane 40, encorton, luteina nie pomógł. Poronienie biochemiczne jak za trzecim razem. Czy któraś z was korzystała ze szczepionek w Łodzi? Albo ma znajomych, którym po niepowodzeniach się powiodło po tych szczepieniach limfocytami męża? Będę wdzięczna za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaspana_marzycielka
Dziewczyny pisałam tu wcześniej w celu pocieszenia WaitingForMiracle. Otóż mnie nie udało się utrzymać już czwartej ciąży. ,,Żelazny zestaw" acard, clexane 40, encorton, luteina nie pomógł. Poronienie biochemiczne jak za trzecim razem. Czy któraś z was korzystała ze szczepionek w Łodzi? Albo ma znajomych, którym po niepowodzeniach się powiodło po tych szczepieniach limfocytami męża? Będę wdzięczna za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Beatka jest od wczoraj w szpitalu. Te twardnienie brzucha co miała to z tego kaszlu. Na szczęście z Franiem jest wszystko ok, szyjka zamknięta, ale lekarz chciał ją na obserwacji i podleczy ją z tego kaszlu w szpitalu. Jak będę wiedzieć coś więcej albo kiedy wyjdzie to Wam napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu, nie wiem nawet co powiedziec :(( jakis koszmar w tym szpitalu. kompletna dezinformacja.jedni Wam mowia ze z malym lepiej inni ze bez zmian. naprawde trzeba miec nerwy ze stali zeby to zniesc szczegolnie ze jako ze nie jestes lekarzem czujesz sie bzradna i nie wiem jak pomoc malemu ;/ asiu, nie daj sie tam zjesc.i wejsc sobie na glowe.walcz o swoje prawa jako matki.przynioslas mleko wiec niech mu je daja a nie maja w d*** i daja mu sztuczne. ja jak za pierwszym razem poronilam i bylam w szpitalu to czulam sie olewana i jak potulna owca pozwolilam sie tak traktowac!!! juz tego nie potworze! Zycze Ci zeby szybko sie ustalil powod drgawek bo to ze wiruska zlapal to normalne przy oslabieniu ;/ maly jest silny i bedzie dobrze :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu, nie wiem nawet co powiedziec :(( jakis koszmar w tym szpitalu. kompletna dezinformacja.jedni Wam mowia ze z malym lepiej inni ze bez zmian. naprawde trzeba miec nerwy ze stali zeby to zniesc szczegolnie ze jako ze nie jestes lekarzem czujesz sie bzradna i nie wiem jak pomoc malemu ;/ asiu, nie daj sie tam zjesc.i wejsc sobie na glowe.walcz o swoje prawa jako matki.przynioslas mleko wiec niech mu je daja a nie maja w d*** i daja mu sztuczne. ja jak za pierwszym razem poronilam i bylam w szpitalu to czulam sie olewana i jak potulna owca pozwolilam sie tak traktowac!!! juz tego nie potworze! Zycze Ci zeby szybko sie ustalil powod drgawek bo to ze wiruska zlapal to normalne przy oslabieniu ;/ maly jest silny i bedzie dobrze :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiu, nie wiem nawet co powiedziec :(( jakis koszmar w tym szpitalu. kompletna dezinformacja.jedni Wam mowia ze z malym lepiej inni ze bez zmian. naprawde trzeba miec nerwy ze stali zeby to zniesc szczegolnie ze jako ze nie jestes lekarzem czujesz sie bzradna i nie wiem jak pomoc malemu ;/ asiu, nie daj sie tam zjesc.i wejsc sobie na glowe.walcz o swoje prawa jako matki.przynioslas mleko wiec niech mu je daja a nie maja w d*** i daja mu sztuczne. ja jak za pierwszym razem poronilam i bylam w szpitalu to czulam sie olewana i jak potulna owca pozwolilam sie tak traktowac!!! juz tego nie potworze! Zycze Ci zeby szybko sie ustalil powod drgawek bo to ze wiruska zlapal to normalne przy oslabieniu ;/ maly jest silny i bedzie dobrze :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×