Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Witajcie dziewczyny, dawno nie pisałam ale czytam prawie codziennie. Pati ja tak miałam... Przed ciążą i poronieniem miałam dosyc nieregularne i rozległe cykle, ale po poronieniu i zabiegu miałam nadzieje że to się zmieni. Pierwza miesiączka po zabiegu przyszła po 29 dniach, na kolejną czekałam 52 dni. Nie wiem czy to miało jakiś wpływ ale po poronieniu wykonałąm szereg badań miedzy innymi na tarczyce - moje tsh było niby w normie ale nie dla cieżarnej albo dla starającej się o dziecko dlatego dostałam tabletki i biorę je juz 2 miesiąc - i kolejna miesiączka przyszła po 29 dniach. Czytałam gdzies że podwyższone tsh może powodować przedłużanie się cyklu- może warto sprawdzic. Ja jeszcze nie jestem pewna czy to te tabletki pomogły (tsh sie obniżyło) odczekam jeszcze jeden lub 2 cykle to bede wiedziała na pewno. Asiu cieszy mnie to że przeniosłaś Filipka do innego szpitala - faktyczne twoje wiadomości do nas dają wrażenie spokojnijszych. Ciągle trzymam kciuki za was- żebyście już w komplecie szczęśliwi byli w domu, ale teraz to już musi być tylko lepiej. Dziewczyny które uwidziały swoje 2 kreseczki ogromne GRATULACJE i oczywiście powodzenia i szczęśliwych 9 miesięcy. A reszta która czeka- my też się doczekamy tych szczęśliwych 9 miesięcy i tych ruchów pod srduszkiem. Buziaki trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola moze to twoje zachowanie faktycznie będzie zwiastować 2 kreseczki. jak już mąż widzi w tobie to "coś" to kto wie... może faktycznie zrób ten test albo bete bo jak masz zażywać duphaston to lepiej jak najszybciej. Oj będe trzymać kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczyny ;) zrobie tak jak mowicie, odczekam jeszcze pare dni i pojde do lekarza wyprosic skierowanie do gina. Nie czuje sie zle, pobolewa mnie glowa tylko, goraczki nie mam, temp 36,8 - 37, wiec mam nadzieje, ze nic zlego sie nie dzieje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mija127 ja wlasnie czekam na wyniki badan, w tym hormonki, wiec zobaczymy. Tez musialam o nie walczyc, ale bronilam sie wlasnie dlugimi cyklami przed ciaza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pol godzinki temu zauwazylam rozowy sluz, chwile pozniej czerwone plamienia, a teraz wracam z kibelka i juz sobie wszystko zniknelo ;| jak myslicie, moge liczyc na to, ze to jest zapowiedz @ ?? wiem, wiem ... marudze dzisiaj:D ale juz swiruje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, ja dziś tylko na chwilkę. Paaatiii87 najprawdopodobniej jest to zapowiedź @, ja tak mam ostatnio, rozkręca mi się kilka dni właśnie w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mnie też tak ostatnio się zaczyna, takie plamienie kilka razy dziennie po trochu i później znowu nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaja100 a mialas wczesniej tez jakies plamienia, czy pojawily sie u Ciebie po utracie Maluszka?? ja przed ciaza miewalam plamienia, ale to jakies 2 tyg przed @ i czysta krew. Mysle, ze jesli teraz bym miala czekan na @ kolejne 2 tygodnie, to chyba juz za dlugo. Tym bardziej, ze cos okolo 10 stycznia zauwazylam u siebie plodny sluz. Mija127 zawsze tak mialas, czy akurat ten cykl masz taki pokrecony??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paaatii87 miałam czasem przed poronieniem takie plamienia, ale one trwały np. 1 dzień, a na drugi dostawałam okres. Teraz jest np. tak, że już 5 dni przed spodziewaną @ miałam rano plamienie czerwone, potem kiedy właśnie po tych 5 dniach powinnam była dostać @ zaczęły się plamienia i dopiero po 3 dniach przyszła @ i to jakaś wyjątkowo obfita, a to już był mój 4 okres o poronieniu. Poza tym zawsze miałam @ co 30-31 dni, a teraz wszystko się pomieszało, bo tylko tą 1 po poronieniu miałam po 30 dniach, a później po 26, po 31 i po 33. Lekarka przepisała mi Duphaston żeby brać od 16 dc przez 10 dni na razie przez 2 cykle. Po tym powinny się uregulować na krótsze co ok. 29 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtajcie kochane, jak zwykle dawno mnie nie bylo i dzis dopiero troche nadrabiam zaleglosci w czytaniu co u was, Waiting, milo ze o mnie jeszcze pamietasz :-) @ byla bardzo krotka bo praktycznie krew przez 1 dzien a tak to brazowe plamienia, ale bylam w piatek u lekarki i jest dobra wiadomosc..... po torbieli ani sladu i gin powiedziala ze teraz mamy sie zabierac ostro do roboty. Mowilam jej ze od kwietnia to juz tyle czasu minelo a ja dalej w ciazy nie jeste, a ona do mnie ze jestem mloda wiec mam jeszcze czas. Tylko kurcze nie spodziewalam sie ze to tak dlugo potrwa, To powiedziala mi na to ze mamy sobie dac pol roku, a jak nie wytrzymam tyle to w maju przyjsc na monitoring jak dalej nie bedzie 2 kreseczek. ASIU super ze przeniesliscie Filipa do tego znajomego bo to co opisywalas o tamtym szpitalu to porazka, teraz jest w dobrych rekach i juz niedlugo bedziecie w domku. Przukre ze dolaczaja kolejne dziewczyny po stracie ale na forum wzajemnie sie wspieramy i jest lzej na serduszku. Gratuluje nowym dwupaczkom i zycze spokojnych 9 miesiecy i zdrowych bobasow. przepraszam ze nie do wszystkich pisze ale przesylam wam kochane gorace pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiolka23
Dziś mija tydzień od straty mojej kruszynki:***a ja się czuję jakby minęły lata- tak tęsknie za nią-codziennie myślę o niej i mówię jej dobranoc, ale już nie ronię łez, bo wiem że ona wtedy też jest nie szczęśliwa. W pracy mam takie dziwne poczucie, ze jak się do kogoś uśmiechnę miło czy coś dobrego zrobię to mam wyrzuty sumienia że pomimo wielkiego bólu i straty ja się uśmiecham. Czy któraś z Was tak miała??? albo to hormony jeszcze buzują we mnie i takie myśli mi się kłębią:((( tak bym chciała już się starać o maluszka a tu tyle jeszcze czasu:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiolka, ja też tak miałam... i nadal mam, mimo że już od 3 tyg, wiem, ze moja fasolka nie zyje. Też mam wyrzuty sumienia jeśli zdarzy mi się uśmiechnąć. Przestałam chodzić na lekcje tańca, bo czuję się w żałobie i jak mogłabym tańczyć. Ciągle rozmyślam, że mój Aniołek miałby teraz 12 tygodni, zastanawiam się, jak by wyglądał, łzy mi się w oczach pojawiają, gdy widzę kobiety w ciąży albo malutkie dzieci. Wiem, że to nie jest dobre tak się zamartwiac i pozbawiać prawa do uśmiechu, ale ja chyba jeszcze nie potrafię inaczej. Przez moment miałam bardzo pozytywne myśli, ale znów przyszedł dół. Do pracy nie chodę - jestem na l4, ale ja mam taką pracę, że zawsze muszę być miła, uśmiechnięta, pogodna, energiczna, a w tej chwili nie potrafię. Doskonale Cię rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiola i Agnik doskonale was rozumiem.... Dziś mija miesiąc od mojej straty... I też czuję się podle. Niedawno wróciłam od mojego chłopaka. Byliśmy dziś na mszy za zdrowie jego dziadka, bo wykryli u niego nowotwór. Na szczęście niezłośliwy i bez przerzutowy... Potem pojechaliśmy do tych jego dziadków na kawę... I wszystko pięknie, ładnie a nagle babcia zadaje pytanie czy doczeka jeszcze tego prawnuka... I znowu ten natłok myśli... Jednak jestem wdzięczna babci, że przynajmniej ona poruszyła ten temat, bo wszyscy traktują to jak temat tabu właśnie... Nikt nie rozmawia ze mną o tym... W początkowym okresie myślałam, że po prostu wszyscy są zadowoleni, że jednak tego dziecka nie będzie, a bo to ślubu nie mamy i takie tam... Jednak ostatnio jak się wyżaliłam o tych moich podejrzeniach siostrze mojego chłopaka to ona wyjaśniła mi, że po prostu nikt ze mną o tym nie rozmawia, bo każdy wie, ze jest to dla mnie przykry temat i każdy boi się mnie jeszcze bardziej ranić i każdy byłby zadowolony jakbym znowu ogłosiła, że jestem w ciąży... Tak więc dziewczyny ta strata będzie siedziała w nas do końca...Obawa, że spotka nas to po raz kolejny, zastanawianie się ile to dzieciątko miałoby teraz miesięcy, lat...Jak by wyglądało? Chłopiec czy dziewczynka?? Ale trzeba też na to spojrzeć z innej strony. Ja np. wiem, że jak już urodzę to moje upragnione dziecię to będę je kochała podwójnie;)) Więc głowa do góry... Pozdrawiam i ściskam w te mroźne dni was wszystkie;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siva111
Agnik24 dużo czasu minie zanim dojdziesz do siebie (jesli w ogole jest to mozliwe). Ja swojego Aniołka straciłam we wrzesniu a do tej pory zdarzają mi się łzy i wielkie doły.... I też jestem dalej na L4 to już 144 dni (od psychiatry() i gdyby nie mój dwuletni synuś pewnie nie dałabym rady się podnieść..... Najgorsze jest to że pomimo starań dwuch kresek brak.... Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania s. z tego co pamiętam masz dziś urodziny. Więc wszystkiego naj naj najlepszego;) Spełnienia marzeń kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc babeczki Ja juz bylam u lekarza okulisty wstalam o 6 rano i doczlapalam sie na 7 do lekarza masakra na tych chodnikach sniegu tyle ze isc sie nieda normalnie cisnienie mam podwyzszone dostalam kropelki ale niema przeciwskazan do porodu naturalnego dziesiaj bede was nadrabiac mezulek poszedl do pracy czas leniuchowania sie skonczyl hihihihii Dla dwupaczkow i milusinskich sle moc caluskow 👄 Dla reszty dzieczynek sle wirtualne 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczynki:-) Zaglądam tu do Was codziennie i czytam co tam u WAS słychać... Chociaż najbardziej czekam na posty od Asi dotyczące stanu zdrowia Filipka... Ja jutro idę na USG i mam ogromną nadzieje ze wszytko po łyżeczkowaniu ładnie się zagoiło:-) Ale to zobaczymy jutro... Czas tak szybko płynie i już bez mala dwa miesiące będzie po tym strasznym przeżyciu ale czekam z niecierpliwością na pozwolenie od lekarza i będziemy działać na całego:-) Powiem Wam że jak miałam w tym miesiącu dni płodne to unikałam przytulanek bo jakoś mi smuto było że "materiał genetyczny" się marnuje. Czy któraś z Was też tak miała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sitarowa, dobrze, że siostra Twojego chłopaka Ci wyjasniła jak jest naprawdę- wierzę, ze rodzina też to przeżywa i nie chce Cię ranić rozmowami na ten temat- pewnie nawet nie wiedzą , co mieliby powiedzieć. siva111 mam nadzieję, że Wasze starania zakończą się sukcesem, na pewno tak będzie. Fajnie , że masz juz jedną swoją małą radośc w domu- synka. Planujesz wrócić do pracy, czy chcesz w spokoju na zwolnieniu starać się o dzidzię ? Mnie przeraża powrót do pracy powiem szczerze, tym bardziej, że w firmie likwidują mój dział za 2 miesiące, muszę szukać nowej roboty, a to oznacza, że za chwilę moja energia będzie musiała skupić się na nowej pracy. Boję się, że w tej sytuacji starania o dziecko trzeba będzie odłożyć , no bo jak tu przy nowej pracy ( jesli w ogóle od razu ją znajdę ) iść od razu na l4 ciążowe ? i to mnie dodatkowo dobija :( zdecydowaliśmy, że teraz nie będziemy się zabezpieczać i może los nam da szczęście zanim zlikwidują mój dział. Najpierw mocno w to wierzyłam, ale teraz już wątpię- nawet nie miałam jeszcze 1 @ po poronieniu. Śluzu płodnego tez ani śladu :( paaatiii87, Karola2812 - trzymam kciuki, żebyście nie zobaczyły kolejnej @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sohviii
Cześć Dziewczyny! Przeczytałam część Waszych wiadomości i postanowiłam się przyłączyć... poszukać wsparcia. Tuż po nowym roku dowiedziałam się, że u moich dzieci przestały bić serduszka, ciąża obumarła :( To był 12 tydzień, bliźniaki. Teraz jestem 3,5 tyg po zabiegu, lekarz mówi, że wszystko ładnie się goi, a ja z niecierpliwością czekam na wyniki i wszystkich badań i mam nadzieję, że w kwietniu będziemy mogli znów zacząć starania. Z drugiej strony myśl o tym, że znów może się nie udać przeraża mnie.. jestem pełna obaw i niepokoju... martwię się, że takim nastawieniem tylko zaszkodzę sobie i dziecku. Cieszę się jednak, że są wśród Was pozytywne historie udanych starań po poronieniu.. Mam nadzieję, że i nam się uda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny-coś mi się wydaje że się nie udało.Pobolewa mnie dół brzucha jak na @.Tylko jak leze to się uspokaja,więc nie wiem,Ale dopóki nie mam @ to jest promyk nadziei:).jak myślicie czy jakbym zrobila dziś test to wykazaloby już coś czy nie?bo @ powinnam dostac za ok.3,4 dni.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ratujcie. Czy możliwe jest, żeby ponad miesiąc po poronieniu dopiero wystąpił śluz owulacyjny? No bo chyba to to jest. Już głupieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sohviii
karola2812 - u mnie test nie wychodził przed datą spodziewanej @, pomimo, że ze względu na ciąże bliźniaczą miałam bardzo wysokie betaHCG. Może lepiej się wstrzymać te kilka dni? Sitarowa89 - @ powinna się pojawić 4-6 tyg po zabiegu, więc to chyba możliwe? Ja też czekam na pierwszą @, ale czuję, że pojawi się w tym tygodniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sohvi - przykro mi, że Ty tez straciłaś swoje maleństwa. Przeczytałam, że po 1 poronieniu kobieta ma takie same szanse na urodzenie zdrowego dziecka jak ta, która nie roniła wcześniej. Mimo tego, pewnie każda z nas, która to przeszła, ma takie obawy jak Ty - czy następnym razem się uda ??? ale nie możemy się poddawać. Jeśli się poddamy to same odbierzemy sobie szanse na bycie mamami. Trzymaj się ciepło i nie poddawaj się w staraniach. Karola, jak chcesz to zrób test, ale nie denerwuj się jeśli wyjdzie negatywny. Mi przed spodziewaną @ też nic nie wyszło, a po terminie @ były już 2 kreski. Sitarowa- wydaje mi się, że możesz mieć później owulację niż zwykle. Po poronieniu przecież cykl może się rozregulować. @ moze być później to i owulacja też. Więc może teraz powinniście działać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sitarowa to mozliwe jest... sohvii bardzo mi przykro ze musialas do nas dolaczyc karola nie rob teraz testu bo nie ma sensu... bedzie sie spozniac to zrobisz... choc wiem ze ciezko wytrzymac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patii ja miałam ogólnie nie regularne ale jezeli chodzi o plamienia to przed zajściem w ciąże miałam 2 cykle kiedy w połowie pokazywało się plamienie (trwało może 2 dni) i nie zostawiało wiecej śladu po sobie, natomiast po poronieniu i zabiegu mam tak że miesiączka rozkręca się kilka dni, dając znać o sobie własnie takimi plamieniami - ale widzę że teraz twoja @ i tak już przyszła więc teraz czekasz na wyniki i obyś nie musiała się przekonać czy kolejną też bedą zwiastować plamienia ;). Karola ja też myśle że lepiej poczekać w tej niewiedzy i niepewności do terminu miesiączki i dopiero po tym terminie zrobić test - teraz się stresujesz, ale jak zrobiasz test i wyjdzie negatywny bedziesz zawiedziona, a mnie się wydaje że może nie słusznie :) mam nadzieje że moje przeczucie się sprawdzi i po terminie @ bedą te dwie kreseczki. Sohvii i reszta dziewczyn które do nas dołączyły - bardzo mi przykro i aż żal że kolejne dziewczyny stają się aniołkowymi mamami, ale myśle że wam chociażby czytanie nas też pomoże tak jak mnie pomogło. Ja też straciłam moją fasolkę we wrześniu ale do tej pory jest mi cięzko i pewnie długo tak bedzie - ale optymizmem napawają mnie zawsze dobre wiadomości włąsnie na tym forum. TRzymajcie się dziewczyny. Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dziękuję za informacje. Agnik działaliśmy w sobotę, a dziś znowu wyjechalam;( Ale jeśli to owulacja to może akurat trafiliśmy a jak nie to może plemniczki mojego chłopaka są na tyle żywotne, że wytrzymały ten jeden dzień;) Nie nastawiam się, bo nie chcę się zawieść;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×