Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość rasalgul
Morgan (2016) Konsultantka musi zdecydować, czy przerwać sztuczne życie stworzone w środowisku laboratoryjnym. dostępny już do pobrania oraz online >>>http://d8x.pl/r/DfZmorgan-2016

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzoleki
Hej. Mam do was wszystkich pytanie . 2dni temu dowiedzialam sie ze mojemu aniolkowi nie bije serduszko. Szybko szpital i wyrok ciaza obumarla... nie mialam zadnego zabiegu ale dostalam czopki dopochwowe na poronienie... kiedy teraz moge starac sie o dziecko? Prosze o odpowiedz mamy ktore przeszly przez to co ja i urodzily zdrowe dzieci. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Zuzoleki Witaj na forum .My tu wszystkie jesteśmy po poronieniach i wszystkie doczekałayśmy się naszych maluchów.co ci podpowiedzieć z tego co wiem można się starać już po pierwszej miesiączce o ile wszystko sie zagoiło i psychicznie czujesz się gotowa.Najlepiej będzie skonsultować się z lekarzem oni zazwyczaj każą czekać te trzy miesiące ale to kwestia twojej determinacji nikt ci nie zabroni.Są tu dziewczyny które już po dwóch miesiącach od poronienia zaszły w upragnioną ciąże.Wszystko będzie dobrze grunt to dobre nastawienie i chęci do działąnia.Każdy przeżywa to inaczej ja też miałam ciąże obumarła wcześniej nie wiedziałam że takie coś w ogóle jest możliwe bez bólu ,bez krwawienia szok,ale pozbierałam się chociaż było bardzo ciężko i mam dziś już swoją Julkę także życzę tobie siły i owocnych starań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzoleki
czekam na dziecko dziekuje za dobre slowa. mam nadzieje ze teraz nam sie uda... martwie sie bardzo ale staram sie byc dobrej mysli. jestem dopiero 5 dni po tym tragicznym wydarzeniu i jedyne co trzyma mnie w psychicznej normie to starania o zdrowe kochane malenstwo. czekam na wizyte kontrolna i mam nadzieje ze bedzie tym razem wszystko ok.... mam jeszcze zdjecie usg naszego malenstwa i caly czas wydaje mi sie ze ono zyje... przykre to strasznie zasypiac z mysla ze jest sie "pusta" ze nie ma w sobie malenstwa... moj narzeczony caly czas powtarza ze bedzie ok i ze bedziemy miec nasze malenstwo caly czas w sercu a ze bedzie dobrze i urodze mu druzyne pilkarska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Zuzoleki Wiem co czujesz ,bardzo mi przykro że cię to spotkało.to jest straszna tragedia a jeszcze gorsza jest taka jak wszystkim wkoło wydaje się że nic się nie stało.U mnie tak było dla mnie dramat a rodzina milczała i udawała jakby tej ciąży w ogóle nie było...to bardzo bolało.Napisz proszę w którym tygodniu poroniłaś ja gdzieś bardzo wcześnie 6-7 tydzień.Czy miałaś jakieś obawy czułaś że coś jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzoleki
Ja mialam polowe 9 tygodnia... tak masz racje najgorsze jestt to ze wszsycy udaja ze nic sie nie wydarzylo... moj facet tez sobie zaczyna nie radzic z ta sytuacja... codziennie kiedy zasypiam zaczyna sie koszmar jeden i ten sam... to co sie wydarzylo caly czas daje o sobie znac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzoleki
Ja objawow zadnych nie mialam wrecz przeciwnie czulam sie wspaniale jak na ciezarna przystalo. Myslalam ze wszystko jest ok poszlam szczesliwa na wizyte do gina a on mi mowi ze albo ma za stary model sprzetu albo nie widzi serduszka i ciaza obumarla. Szybko skierowanie i szpital... tam okazalo sie ze ma racje. Wpadlam w szal i krzyczalam na ta lekarke i pielegniarke zeby ratowaly moje dziecko. A lekarka sciagnela rekawiczki i powiedziala ze nie da sie nic juz zrobic... dopiero wtedy zaczelam krwawic tyle ze nie mialam zabiegu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Cześć dziewczynki, Zuzoleki strasznie mi przykro, wiem ze takie słowa nic nie zmienią, ale uwierz mi ze będzie dobrze. W serduszku dzidziuś zawsze będzie twoim serduszkiem, a jak tylko po wizycie kontrolnej będzie wszystko w porządku to jak tylko będziecie chcieli starajcie się od razu. Ja po drugiej stracie nie miałam również zabiegu, był to 7 tydzień, wszystko się samo oczyścilo i dostałam zielone światełko od razu. Poronilam w październiku a na święta zrobiłam test i zobaczyłam moje 2 kreseczki. Bałam się tak samo jak wcześniej ale dziewczyny mi tu pomogły, każdego dnia mówiłam ze teraz się uda, że będzie dobrze, że nie może być inaczej i mimo stresu, nerwów, strachu, udało się w końcu. I Wam też tego życzę, żeby kolejna ciąża przyszła szybko i była szczęśliwą.. Dziewczynki my juz na wyspach, ciężko było, naprawdę ciężko się rozstać. Mój siostrzeniec płakał ze odlatujemy, aż serce bolało i boli. Od powrotu codziennie mi pisze ze mnie kocha nad życie. Wszystkim jest tam smutno i cicho bez naszego szumu i gadania, bo Nadia od samiutkiego rana do nocy gada, nie spi w dzień już wogole, a buzia jej się nie zamyka wcale. Dlatego coraz gorsze są rozstania, bo ten mój mały człowiek daje tyle radości dookoła. A tu znowu tylko mama i mama, ojciec do pracy i tak dzień za dniem monotonia.i oczywiście deeeszczzzzz... trzymajcie się kochane bo ja dziś cały dzień ogarnialam dom i padam, nawet nie odpoczelam po wczorajszym powrocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Choruszka
Zuzoleki Witaj Kochana przykro mi ze spotkała Cię taka ogromną strata. Moja ciaza tez obumarla ok 9 tyg.Wszystkie tu wiemy co czujesz i wierzymy ze i dla Ciebie zaświeci słoneczko. Mocno trzymam kciuki.Bądź dobrej myśli!a jak będziesz chciała pogadać to pisz!! UtuTu Kochana no przykro to jest jak tyle czssu spedzilo sie z ukochana rodzinka ale jesteście dzielne dziewczyny i poradźicie sobie Kochane wejdziesz w rytm codziennego dnia.O to Nadusia juz nie spi?☺moja na szczęście jeszcze śpi tak od 12 do 14 wiec tesciow ie mają trochę oddechu bo tak to lata jak mały samolociik z turbo doladowaniem☺☺. Czekam na dziecko Kochana co u was??jak się czujecie mam nadzieje ze jesteście zdrowe !?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Choruszka, moja mała naprawdę mało snu potrzebuje, czasem się zdarza ze wstaje np 7:15 i idzie spać o 22. Zdarza się drzemka jakaś ale np w samochodzie, chwila dosłownie wystarcza jej na zregenerowanie sił. Oj ciężko jest wejść w ten rytm ale wiem ze musze. Najgorsza jest ta pogoda, rozumiem że jesień, ale np dziś zrobiłam obiad, myślę wyjdziemy na plac, świeci słoneczko, ubrała się , mała gotowa, patrzę w okno a tu deszcze angina jak szalony. I po wyjściu. Bo po co. I tak ciągle to samo. Deszcz i wiatr psują wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Choruszka Całe szczęscie zdrowe może Julka trochę nam odpuści w tę jesień i nie będzie tak chorować jak w zeszłym roku.Pazurki nadal zajada już nie mam siły na nią.Próbowałam wszystkiego nawet rękawiczki jej zakładałam ale nic nie pomaga.Moja mała też śpi jeszcze w dzień ale mnie to cieszy bo przynajmniej mam chwiel żeby obiad przygotować albo posprzątać bo przy niej nie ma szans.Wszystko dosłownie na pięć minut ale kochana jest mimo że tak nam broi.Mówi dosłownie wszyskpo i to pełnymi zdaniami ,robi siusi no ale to już dawno załapała no i kocha stale nas całuje i przytula aż serce się kraja jak taki maluszek cię przytula .Jak mówię jej bądz grzeczna nie brój mamie to mówi ale mamciu przecież jestem mała dzidzia i co ja mam zrobić ręce mi wtedy opadają. Ututu Oj kochana widy e jesienna deprecha cie dopada a u nas piękna złota jesień widzisz mogłaś dłużej zostać w Pl :)Wiem ,wiem łatwo się mówi ale minie ci i wpadniesz w rutynę.Załatwiłaś coś byłaś u laryngologa,a z fałdkę jak? te piątki bnas wykończą jeszcze się przebijają już myślałam że wyszły na dobre a one wychodzą i wyjśc nie mogą u Nadii też tak długo to trwało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Czekam na dziecko, kochana Juleczka. Nadia tez gada zdaniami, czasem aż mi się śmiać chce. Dziś np mowi ze pan przywiezie Dusi rowerek juto, od babci Ani a dokładniej "ban ezie Dusi ejek juto, od babci Ani". Niektóre wyrazy tak dokładnie wymawia ze moj 7 letni siostrzeniec tak nie mówi. Albo najlepsze, szuka kinderek, i mowi.: ojej, mamuś nie ma czekolady, Nadia zjadla, ale kupimy jutro, to nic. Dla mnie takie dlugie zdania sa po prostu mega smieszne. A ona z takim przejeciem to sklada i emocjami mowi, jest przy tym tak slodka. Ale ze spaniem u nas niestety, skończyły się w dzień drzemki i jestem padnięta mimo że zawsze mało spala , teraz wieczorem padam na twarz.choć zdarza się chwilą snu np w samochodzie. Co do ząbków bardzo długo wychodzą piątki, u nas katar był na nie no i marudzenie, nawet pokazywała i mówiła ze boli ząbek, żeby myć chciala cały czas. A jak się urazila to płacz. Ja zrobiłam małej bilans dwu latka, wcześniej byłam u pediatry bo do dermatologa nie szłam bo te plamki które miała na rączkach zeszły. I nie miałam z czym iść, potem się znowu pojawiły. Ale prawdopodobnie mała jest alergiczką ale nie jest sposobem znaleźć na co jest uczulona. Może to być chemia w jedzeniu, coś w powietrzu, kurz, wilgoć, no wszystko. Wiec tylko czekać i testy dopiero około 4lat się robi bo wtedy są wiarygodne. Laryngologa ogarnąć nie zdazylam ale te uszka mogą być również spowodowane alergią. Az fafdją pediatra stwierdziła że póki cośnie ma powodów do niepokoju, że mała z tego wyrośnie, że dla swojego spokoju mogę iść ale ona uważa że można spokojnie poczekać, zwłaszcza że jeszcze jest mała. A nie napisałam wam jaka akcja tydzień przed wylotem. Myslałam ze umrę ze strachu. Na bilansie dr wysluchala u Nadii szmery w serduszku. A tydzień wcześniej byłam u tej samej i nic nie słyszała. I nagle mówi mi ze mała ma ewidentnie szmery w serduszku i żebym udała się na echo serduszka do kardiologa dziecięcego. Jak szybko znaleźć wizytę? Kosmos, terminy na październik, przebuszowalam internet tego samego dnia. W końcu znalazłam jedyna wolna p. Kardiolog i jedyna godzina, moze ktoś zrezygnowal. Od razu zabukowalam przez internet wizytę. Jadę. W końcu weszłam z Nadia do gabinetu, obsłuchuje ja i pytam czy naprawdę coś słychać. A ona ze tak. Dziewczyny, zamarłam. Dosłownie serce mi stanęło na dłuższą chwilę. Bałam się cokolwiek juz pytać. Na szczęście bohaterka byla tak grzeczna że bez problemu dala zrobić usg serduszka i ekg. Po długim badaniu bez słowa, dokładnym, troszke pogadala z malą, mala zadowolona ze fajnie mowi, ze kremik, szyjke do gory, a ja siedziałam i nie było końca, nagle ze wszystko jest w porządku, dziewczynka ma zdrowe serduszko. I dopiero wyjaśnienia wszystkiego. Okazuje się ze moja dziewczynka ma grające serduszko. Tak teraz nawet na nią mowimy he he. Ma tak jakby dodatkową nitkę w serduszku, co nie jest wadą, to się zdarza, to się nazywa struna coś tam, nie pamiętam teraz juz. I przy przeziębienie i lub infekcji czy tak po prostu ona czasem się odzywa. I stąd szmery w serduszku. Są niewinne i nie ma powodów do niepokoju. Ale w tamtej chwili dziewczyny życie mi stanęło przed oczami, życie mojego dziecka. Tak się wystraszyłam ze jak wyszłam to wycalowalam to moje grające serduszko i wysciskalam najmocniej jak umiałam. Byłam z moim tatą i widziałam ulgę w jego oczach jak tylko wyszłysmy zadowolone. Wiem ze może to tylko taka głupia panika była ale w jednej chwili, bo to przecież maleńkie serduszko jest, myślałam ze mogę ją stracić, tak jak moje dwa Aniołki. Pomyślałam Boże, nie rób mi tego. Na szczęście jest wszystko dobrze, i niech tak jednak będzie zawsze. Aha, i jeszcze powiedzialamizenie dziwi się ze wcześniej mogli lekarze nic nie mówić albo nie słyszeć. Bo nie zawsze są te szmer. A Nadia zawsze jak ja lekarz badał tu choćby w UK darla się w nieboglosy. Teraz lekarz a przynajmniej polski lekarz opanowany, wchodzi do gabinetu i wychodzi zadowolona, a nie jak kiedyś zaplakana, zapluta itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Choruszka
UtuTu No nie dziwie się Kochana ze ogarnęła Cię taka panika ale na szczęście to nic poważnego i dobrze że stała się tak szybko do tego kardiologia i Cię uspokoil.wiec teraz możesz być spokojna.No moja Lena tez coraz lepiej mówi czasami powtarza trudne słowa a z prostymi ma problem no ale najlepiej łapie to czego nie ma słyszeć i powtarza Lobuz z niej straszny ale jak przyjdzie i powie do mnie MAMI APA to się roplywam☺.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Kochane pisałam do was i widzę że nie ma wpisu (smutna) Choruszka oj najadlwm się strachu ale dobrze ze udało mi się znaleźć lekarza. Super ze Lenki mówi dużo, u nas od rana do nocy, ale to dobrze, mam z kim rozmawiać he he. Pisałam Wam też ze się udało, qnqdia chodzi bez pampersy, oczywiście na noc zakładam ale rano juz zaczyna wołać. To dopiero kilka dni, od czwartku ale jestem bardzo dumna. Kibelek bo na nocniczek nie bardzo chce, tylko jaka mama. Pisałam tez ze jestem ciekawa domu dziewczyn naszych, jejku ciekawe jak elmirka sobie radzi, a jeszcze Olszki, ciekawe co u niej, u jej córeczki pierwszej i drugiej, kiedy urodziła, malutka pewnie już duża dziewczynka bo z elmirka chyba miały mieć podobne terminy z tego co pamiętam. I nasza Edzia i Lulek, i jej córeczka. Czekam na dziecko co u Was? Ściskamy cieplutko kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
ututu nie wiem zy pamiętasz ale jak Julka miała zapalenie płuc to u niej też wysłuchała szmery w serduszkau.Też to była jakaś nitka na szczęście odzywa się tylko przy przeziębieniu i to nie jest nic grożnego nie martw się już jest dobrze.U nas wszystko ok.Pochmurno,deszczowo więc siedzimy w domku żeby czegoś nie złapać .Dajesz małej kinderki a nie bieże do buzi tych małaych elementów?Bo moja wieczni e w tej buzi miesza i wszystko by brała do ust az mnie to denerwuje bo podobno z wiekiem mija u niej jakoś nie mija.Super z tym nocnoiczkiem widzisz długo nie musiałaś czekać ,brawo dla Nadusi.mi też aż serce rosnie jak julka też pięknie się stara i rozmawia ze mną mój mąż nie wszystko rozumie ,diabeł jeden ale to przez to że ona cały dzień tylko ze mną on przychodzi póżno jest zmęczony i nie ma ochoty na zabawę a ona ciągnie się za nim jak rzep.Co zrobić ktoś musi pracować tylko czasami mi jej szkoda że tak za nim chodzi a on poprostu nie ma czasu tylko wekendy są lużne .Z tą alergią to naprawdę nei sposób dostrzec na co może ona być wiec tylko czas pokarze .Trzymajcie sie cieplutko.Tez jestem ciekawa co u olszki,elmirki szkoda ze nie piszą nic .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Oj szkoda ze sie dziewczynki nie odzywaja. Pamietam kochana jak pisalas o tym serduszku. To jest ta struna rzekoma. Na szczescie zadna wada tylko serduszka grają he he. Co do kinder niespodzianek niestety moja Madia ke wrecz uwielbia. Byl czas ze do klepu nie miglam pojsc i wyjsc bez. Teraz jak nie ma w domu sama sobie mowi ze kupimy jutro w sklepie. Zabaweczki chowa so specjalnego pudelka przeznaczonego na zabawki te. Bawi sie nimi. Rozklada i na szczescie nie bierze do buzi. Moze Juleczka na te zabki i dlatego do,buzi wklada jeszcze rzeczy. Ja osobiscie wole jak zje kinder jajo niz czekoladki bo jest mniej czekolady he he. Ale i tak slodkie wcina. Zelki, gumy mamba, na szczescie tez i obiady i kolacje sie poprawily, jje coraz wiecej potraw. Owocow dalej niestety nie chce wcale, tylko wyciskane czasami. A jak u was apetyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Celaikai czyli trwałą nietolerancja glutenu często wywołuje poronienia dzieje się tak ponieważ uszkadza jelito cienkie i uniemożliwia przyswajanie kwasu foliowego i innych witamin. U mnie tak ją wykryto, poroniłam 2 razy, zrobiono mi badania krwi i inne i kazalo się że mam mnostwo niedoborów chociaż jem bardzo zrowo. Zrobiłam test dna na celaikie - dzikei temu nie musialam robić biopsji jelita cienkiego i wyszło że jestem chora. teraz się leczę i czekam na odbudowę jelita cienkiego i ponowne pełne przyswajanie https://www.youtube.com/watch?v=GKgVaKdc1LQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Ututu nas z apetytem jest ok również je słodkie chociaż obiecałam sobie że będe jej ograniczać ,soków już jej nie daje przynajmniej takich typu kubuś podobno to najgorsze świństwo tak twierdzi pediatra Julki.Coraz więcej spotykam się z tym że dziec***iją samą wodę ale to nie moja Julka :)Za owocami tez nie przepada jablko ewentualnie banan inne nie wchodza w gre a jeszcze winogrono lubi.Ja mam problem bo zaczelam nosic okulary w sumie to juz dawno je mialam zapisane ale jakos sie zle czulam ,nosilam soczewki chyba 2 tygodnie i sobie odpuscilam oczy jak zaba piekly niesamowicie.No i moja Jalka przyczepila sie do tych moich okularow,nie odpuszcza ona chce przymierzac ,ogladac ,dotykac ,mazac.Kupilam jej takei zabawkowe zeby nosila jak mama ale gdzie tam uparla sie moich.Oj mam ci los z ta moja coreczka teraz zrobila sobie drzemke ale zaraz sie obudzi no i znowu do wieczora brojenie.Z tym wkladaniem wszystkiego te skubanie paznokci ja juz sie zastanawiam moze ona jest naprawde nerwowa juz sama nie wiem.Wkurza mnie to dzis dorwala moj antyperspirant no i oczywiscie kes do buzi cofalo ja ale czy to bedzie nauczka dla niej boje sie że kiedyś czegoś nie upilnuję i połknie coś i nprawdę to będzie niebezpieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Czekam na dziecko, oj kochana ciezko cokolwiek doradzic na to wkladanie przedmiotow do buzi. Moze wyrosnie, zaczekaj, albo pod okiem jak juz cos sprobuje i jak niedobre to nie zaluj jej. Tlumacz ze jak bedzie tak robic to robaczki beda w buzi, cos w tym stylu, zeby powolutku sobie uswiadamiala ze tak nie wolno i nie trzeba. Moja Nadia znowu pije teraz tylko wode. Sokow,.soczkow nie lubi choc czasami sprobuje. Pila wody smakowe a teraz nie smakuja jej, woli zwykla zywiec lub teraz kubus wprowadzil wode zwykla z niekapkiem to jak gdzies idziemy to taka. Na szczescie juz umie z kubeczka pic bez wylewania i lubi ze szklanki. Z okularoami tez kurcze ciezko przekonac dziecko ze nie wolno ale moze sie przyzwyczai. U,nas problem t u pu,brak taty, tesknota za tata. Moj m pracuje bardzo dlugo. Wraca do domu nad ranem, 6,7. Nadia widzi go 2,3 godz kiedy on wstanie, ogarnie sie, zje i idzie do pracy.ja tlumacze ze mam.dosc, ale on na sile nie szuka innej pracy. Nadii mi strasznie szkoda. Ostatnie dwie noce mi sie.buzi i chce do taty. Dzis nie spala od 4, potem padla od7:30 do 9 i ropie o co zasnela. Tata dzis wolne.wiec polozenie.dziecka spac to koszmar. Rozbita jest. Tu spav atutata. Tu chce do mamy tu jednak tata. Teskni za nim. Jak jezt w domu to nawet siusiu z nim idzie. Krzywde robi jej bo ja sobie poradze. A mi sie serce kraje jak,widze jak ona reaguje na niego,jak biegnie z jaka radoscia, jakie szczescie jak gowidzi. On nawet nie potrafi jej spac polozyc. Dzischcial zeby poszla spac anawetdziecka w pizame nie przebral i skarpet niezdjal. Czasem mysle zepowinien z nia zostac sam jakis czas ale z drugiej strony szkodami dziecka. To nie moja wina ze odmaleho nie chcial nic pomagac, wszystkorobilam ja bo albo goniebylo albo nie chcialo mu sie. Przykre to jest dziewczyny,naprawde.zwlaszcza ze ona tak za nim szaleje, wpatrzona w niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Ututu Oj kochana dobrze to znam .Jak cały tydzień Julka jest ze mną do godziny 17 jestok.Jak przychodzi wekeend i wszyscy w domu lata jak szalona ona też ciągnie do taty a on wieczorem jest tak padnięty że ma dość jej nawet jej głos drażni bo on chce mieć spok€j.Z jednej strony go rozumię jest na rencie co by nie było po operacji kręgsłupa który cały czas go boli ale jak ja mam wytłumaczyć 2-latce że ma być cicho.Ciężko czasami jest on myśli że jak siedzę w domu to jestem wypoczęta ostatnio pytał czy oglądałam ten film o którym mówił a niby jak cały czas muszę mieć Julkę na oku ona nie da mi gapić się w telewizor.Masakra czasmi mnie tak wkurza że ach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Fakt, faceci są wygodni he he... szkoda tez ze nie kazdy docenia to co ma. Ja narzekam na mojego. I wiem tez ze moze i kocham skoro jestesmy razem ale to nie to co bylo. Wiem tez ze świetnie sobie radze bez niego bo tak naprawdę go ciagle nie ma. Mimo ze czasami wymuszenie cos zrobi. Malowanie w domu o ktore gadalam ponad pol roku czy zakupy na ktore jezdze co tydzien. Ale bez niego tez bym to ogarnela a nie miala bym do nianczenia i wychowywania doroslego faceta. Nadia tez bez niego jest innym dzieckiem spokojna, grzecznie sie bawi, nie wymusza, z nim wymyśla glupoty, wymusza na nim wszystko. Poza tym zamiast dziecku pokazywac co dobre, przyklad dawac, nie mowie o wychowywaniu bo na to przyjdzie pora, to juz pierwsze przeklenstwa mamy za soba a ja dzień w dzień chodze i co chwile upominam go o słownictwo. Albo przed obiadem ciastka jej daje gdzie ja obiad im nakladam na talerze. Robila histerie w aucie, Zapomniała juz dzięki wyjazdowi do pl, tam bylo ok, tu pokazuje to samo co robila. I po co. Zeby znowu wyla cala droge bo ona chce za kierownice. Mowie wam. Nic nie mysli. Jakby mial ja sama wychowywac to porażka totalna. Dobrze ze i ona mądrzejsza juz od niego bo by nie ciekawie to wygladalo ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elmirka1
Zawsze obiecuję sobie ze napiszę,a jak tylko mam chwilkę spokoju to rozkladam się plackiem na kanapie i korzystam z chwili;) czytam Was dziewczyny cały czas co kilka dni. Jako Jedyne weteranki na forum pozostalyscie :) Adaś pochłania mój cały czas. Ale nie powiem-jest to najpiękniejszy czas. Ma już 3,5miesiąca. Waży ponad 7kg. Klocek jeden... karmię go piersia. Je co 4godziny,każda pierś po5 minut.ostatnie wyniki wykazały ze ma bardzo duża nietolerancje laktozy,ale z racji tej ze robi ładnie kupy i nie ma kolek ,to nie będziemy wprowadzali żadnego leczenia tylko poczekamy czy wyrośnie. Ja laktozy wogole nie jem,ściągam pierwsze mleko przed każdym karmieniem żeby on jak najmniej jej dostawał. Dostaje jeszcze laktaze która pomaga mu trafić to mleko.jest slodziakiem który ciaaaaagle się śmieje. Sama się dziwię po kim. Moja siostra tez się śmieje że nie wiadomo po kim. Ja zawsze miałam powazna mnie,mój mąż jeszcze gorszy wyraz twarzy-a dziecko się ciągle jarzy ;) jutro idziemy z misiem na pierwsza dluzsza impreze. Na 40stke do kuzyna. Moi rodzice przyjeżdżają zeby popilnowac adasia. Poloze go spać i pojedziemy. On mi się budzi raz w nocy. Między 2a5. Różnie. Ale minimum o 2:30. Więc spokojnie wrócimy. Poza tym te urodziny są kilka osiedli dalej więc jak coś to wsiadam w auto i jesteśmy. Ale fajnie że będę mogła się wyrwać wieczorem :) nie wypije,nie zapale ale wyjdę do ludzi. Strasznie ciągnie mnie do papierosów. Gdyby nie to że karmię już bym popalala. Planuje od stycznia nie brać już tabletek anty i od marca/kwietnia starać się o rodzeństwo dla adasia. Więc jest szansa że nie będę miała okazji mieć styczności z papierochami ;) jak czytam o Waszych dzieciach: tu mówi,tu już bez pampersa-to czuję się jakbym była w innej galaktyce hehe. Ale spokojnie-przecież niedawno jeszcze nosiłam brzuch i nie miałam w ogóle pojęcia o macierzyństwie . Nim się obudze moje dziecko będzie samo biegalo. Ten czas tak leci eh... a później jak będzie na etapie gadania czy chodzenia bez pampersa itd. To Wasze niebawem do zerówki będą się szykowaly :)cóż -Adaś mi właśnie zasnął to pójdę się ogarnąć żebyśmy wyszli na spacerek jak się obudzi. pozdrawiam Was serdecznie i obiecuję że nie zapomniałam o Was-czytam,ciągle jestem na bieżąco tylko troche czas mnie przegania ;)buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Profesjonalna Doula 7 dni w tygodniu 24h na dobę Możesz zadzwonić o każdej porze Nie masz wsparcia bliskich? Chętnie Ci pomogę 697 843 769 doula24h@gmail.com tylko 200zł miesięcznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Choruszka
Hej dziewczynki U mnie jest podobnie Lena ciągnie tak do taty ze szok a on nie bardzo ma czas i potem jest zły i zmęczony ona tez bo widzi go tylko chwile aj mowie wam wiem o czym mówicie. Dzisiaj będzie apokalipsa w domu bo zawsze wieczorem ja Lene usypiam a dzisiaj na 20.30 jadę do lekarza i musi ją mąż uśpić.Juz rano jej mówiłam ale płakała ze nie ze mama wiec mu współczuję ale z drugiej strony to jest też jego wina bo jak nie raz go prosiłam uśpij ja to nie bo ja lepiej itp podobne bzdury wiec ostatni raz chyba ja pół roku temu usypial wiec się odzwyczaila i nie ma się co dziwic☺☺i żebym się nie zdziwiła ze wrócę od lekarza po 21.30 jak dobrze pójdzie a ona będzie na mnie czekac☺gdzie z reguły śpi juz o 20.30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Elmirka. Cudownie ze swietnie sobie radzisz, jestesxie szczesliwi i to najwazniejsze. Ostatnimy czasy wszedzie slysze ze kazdy planuje rodzenstwo dla swoich pociech he he. I dobrze. Bo po co czekac. Kochana z ta laktoza mnie zaskoczylas. Ale.miejmy nadzieje ze wyrośnie Adas tego szybko. Trzymaj sie kochana i zagladaj do nas, pisz, czekamy zawsze. Choruszka piszesz ze maz usypial mala? Moj nigdy. Ani,razu nie zostal z nia.wieczorem, ani razu nie.polozyl jej spac. Pare razy ja wykapal, raz splukal wlosy, karmic karmil, ale to tak jakbym wychowywala sama dziecko. Przykre ale tsk jest. On ywierdzi ze jakby musial to by wszystko robil. Ale wiem ze tak by bylo. Tylko nie wiem jakie skitki tego by byly. Nie pomysli zeby raczki jej umyc, buzie wytrzec, wszystko musze mowic. Ale wszystko z czasem obroci sie przeciwko jemu. Na razie jestem w domu ale wiecznie tak nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Cześc dziewczynki U nas choroba Julka w nocy w sobotę tak wymiotowała ,myślałam że to jakiś rotawirus .Całą niedzielę miała temperaturę na szczęscie taką do ogarnięcia.Póki co leczymy się same bo mnie też coś dopadło.Ma gardło czerwone jak burak i tylko to żadnego kataru czy kaszlu.Narazie daję jej nurofen w syropie,lizaczki na gardło i psikam tantum verde nie wiem czy dobrze robię ale nie chce odrazu lecieć do lekarza poczekam do jutra jak będzie gorzej to wtedy pójdę.Ci lekarze poprostu mnie przerażają zaraz antybiotyk a ona tak ma że wzdrowieje i zaraz po dwóch tygodniach znowu chora.Dziś przespała ładnie noc fakt że ze mną bo bałam się że znów będzie wymiotować.Trzymajcie kciuki ,mój mąż jak zwykle ma lajta a ja aż cała chodzę bp boję się że znowu będzie się ciągnąc to chorubsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzoleki
Hej dziewczyny. Ja sie juz mozna powiedziec ze ogarnelam... mysle codziennie o moim wymarzonym malenstwie... mam do was pytanko mianowicie czy normalne jest to ze caly czas plamie po poronieniu? Jest jeden dzien kiedy wszsytko jest ok a nastepny juz plamie i tak od czasu do czasu... to utrudnia mi nawet intymnosc z moim narzeczonym... i wogole czy to nie jest zagrozeniem dla planowanego dzidziusia? wizyte u lekarza mam dopiero za dwa tygodnie... prosze was o jakas pomoc bo nie chcialabym sie zamartwiac caly czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Zuzoleki Nie mam pojęcia jak to jest z tym plamieniem.Ja miałam normalną miesiączkę po poronieniu.Potem czekałam na kolejny okres bo wszystko się poprzestawiało.Może poszperaj coś na necie,albo czekaj do wizyty u lekarza.Wszystko wróci do normy nie martw się ,każdy organizm jest inny może twój jeszcze się oczyszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzoleki
Czekam na dziecko Wlasnie to mnie martwi... kurcze myslalam ze juz wszystko jest wporzadku a tu nagle takie cos... masakra normalnie. czekam na wizyte bo nie ma co gdybac... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elmirka1
Czekam na dziecko Jak choroba?miałam ostatnio identycznie jak Twój brzdąc. Bolące gardło i nic. Żadnego nawet kataru,świetnie się czulam. Po trzech dniach obudziłam się z takim bólem ze nie mogłam przelykac. Okazało się ze dopadła mnie angina ropna . Dostałam antybiotyk. Dziś w nocy wlasnie skończyłam go jesc. I dalej czuję się swietnie-tyle że już bez bólu gardła. Teraz ta pogoda jest taka zdradliwa ze chwila moment i jakieś świństwo się przypaleta. raz z rana przymrozki,kolejnego dnia 6stopni. Wczoraj w południe aż 11-szaleństwo ;) Życzę dużo zdrówka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×