Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość gość
Ututu-do Ciebie mam więcej do napisania bo widzę, ze nie jest ciekawie. Postaram się odpisać jescze dziś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Edziu Oj rzeczywiście mamy z tymi chorobami.?W tym roku była chora tylko trzy razy więc to nie dużo oczywiście nie liczę jakiegoś katarku niegrożnego w marcu miała zapalenie płuc i rotawirusa w szpitalu no i teraz to się przyplątało jakaś infekcja jelitowa i niekończący się katar.Myślę że będzie lepiej już było dobrze póki co daję jej teraz mollers tran sama też łykam.Moja pediatra twierdzi że Julka nie kwalifikuje się do szczepionki uodparniającej bo to za każdym razem są inne infekcje i nie jest ich dużo co innego jak by miał nawracające zapalenie płuc czy oskrzeli wtedy owszem ale tak nie ma sensu i organizm sam musi trenować.Wcześniejsze choroby wiążą sie ze zbyt częstym podawaniu antybiotyków miałam wtedy innego lekarza i postanowiłam go zmienić.Co raz to antybiotyk dwa tygodnie i kolejny katar czy kaszel nie mogłyśmy dojść do siebie po jednym a tu już drgie choróbsko.No i druga sprawa jest taka że Jula przeważnie zaraża się od nas mój syn też często jest przeziębiony i mała zaraz łapie.Mam nadzieję że to się zmieni,liczę na to bo to naprawdę nerwy i k upa pieniędzy na te lekarstwa taki urok naszych maluchów a szczególnie mojego chorowitka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Hej kochane. Czekam na dziecko, Julka sie wychoruje i potem bedzie zdrowa jak rydz, zobaczysz. Ja to juz rece rozkladam bo sama nie wiem jak dziecku ppmoc. Nadia pluje syropami z dsleka. Kaszel i katar meczą ale moze juz koniec. Wedlug mnie pediatra w Pl miala racje, u mojej malej musi to byc alwrgiczny katar bo nie wiwze ze lapie tydzien, przetwa a potem znowu. Tera dwa dni kicha i katar jakby dopiero sie zaczynal. Iczy czwrwone, a wieczorem huz lwpiej dzis. Wiec jedyne ci mi zostaje to robic testy i zrobie to jak bede w Pl prywatnie nawet. Choruszka udBego wekendu choc juz zaraz sie.konczy. mimo to spedzcie ze siba jak nAjwięcej czasu Co do naszej rozmowy, heh... naczekalam sie na niego az wroci i powiedzial mi tylko to co ja mu powiedzialam. Tyle. No i jeszcze to zebysmy rozmawiali ze soba. Ja sensu w tym nie widze bo sie nic nie zmienia. Dalej musze o wszystko przypominac, upominac. Tylko patrzec jak jemu sie nie spodoba i wojna gotowa. Bylam sklonna kupowac bolwty do Pl zwlaszcza ze na swieta tak takie jak barsz. I przypombialam sobie ze w tamttn roku bylo to samo, ta sama pora, przed swietami wojna, on tego nie pamieta. Nie chce zeby bo hak w tamtym roku. Ale nie zostawie go na swieta. Nie potrafie po prostu. Nie bedzie dibrze, bez postanowiebia poprawy, bez postanowiebia ze cos zmiebimt nie bedzie, powinnismy zaczac od przepraszam a tego bie bylo. I jezeli przeszlo wam orzez mysl czy sie orzytulilismy na zgode czy cokolwiek to rozjasniam watpliwosci. NIE. Poszlismy soac odwroceni plecami. Czy mnie przytulil, zlapal za reke, powiedzial kochanie? Nie, dla mnie nic sie nie zmienulo, mozd tylkoo tyle ze przytaknal mi jak mowilam ze wstawalam ja do dziecka, ze ja sie nia zajmuje, ze mige byc zmeczona jak I on, ze nie docenia mnie I tego co robie. Potwierdzil ale nic wiecej. Mowilam o co walczylam, o wspolny czas, o robieniu czegos razem, we trojke, o obojetnosci jaka jest, o braku uczuc, ze traci to wszystko co probowalam poskladac. Nie moge mu powiedziec co powinnien zrobic, czego ja oczekuje, bo to jak bym wymusila to na nim. Rozmawiamy ale jest to z obojetnoscia juz w obie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Ututu-chciałam wcześniej napisać i ciagle coś! A to na spokojnie muszę... Cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Utytu- Nie wiem nawet od czego za zacząć... Tak jak pisałam wiele razy to znów napisze...u nas było bardzo zle, podobne pretensje i problemy, tez jak było po jego myśli to było w miarę ok , a jak już odważyłam się zwrócić uwagę to wojna ! Cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ututu- Jak ja nie wyciągnęłam ręki na zgodę to mogliśmy tydzień nie rozmawiać i jemu było wszystko jedno. Nie będę Ci przytaczać co i jak bo jak spojrzysz na swoje wpisy to tak jakbyś i o mnie czytała. Tak myśle kiedy się to zmieniło...i przypominam sobie... To sa jescze czasy przed Lulu... Jak się między nami psuło, ale jescze nie było aż tak zle żebym chciała rozwodu to wyglądało to tak, ze żarłam się z nim i chciałam się rozejść ,ale tak naprawdę wcale tego nie chciałam i bałam się zrobić czy powiedzieć coś co będzie o jeden król za daleko. On chyba to czuł i wykorzystywał to. A zobacz jaki paradoks...zmieniło się na lepsze wtedy kiedy ja już miałam tak dość , ze postanowiłam się rozwieść o niech się dzieje ci chce! Wtedy on poczuł, ze to nie przelewki i ja naprawdę tego chce, to już nie straszenie. Robiłam i mówiłam tak jakbyśmy mieli się szykować do rozwodu bo tego naprawdę chciałam . Cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ututu- dopiero wtedy mój maz chyba się zorientował i domyślił się co może stracić. Ja mu oczywiście jescze wspomniałam, żeby mi nie robił trudności jak jakiś inny facet będzie jego córkę kiedyś wychowywał-myśle, ze to tez nim wstrząsnęło. Wyobrazasz sobie, .ze moja córeczka tez miała dość naszych relacji i sama mówiła, ze znajdziemy sobie innego tatusia! Tak wiec dopiero wtedy mój małżonek szanowny postanowił chyba się poprawić. No i zaczął się faktycznie starać, a zaraz chwile później moja mama zmarła i wtedy już mi było wszystko jedno co będzie i on to chyba wykorzystał żeby się do mnie zbliżyć . To był ten czas kiedy zaczęło się nam układać. Cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ututu-wtedy tez zaczęliśmy myśleć o dziecku. Resztę znasz.. A co do zdrady jego...on poznał ta dziewczynę wtedy kiedy między nami zle było... Sexu tez mieliśmy pewnie tyle co Ty... No i zdradził mnie trzy razy...widm to od niego , a wcxesniej od niej . Do tego kiedyś wrócę może, ale od sobie tego, ze umiałam wybaczyć...to hmmm...to nie tak, ze było łatwo...była histeria i były płacze i ja i on i stres itp itd ale widziałam, ze on bardzo tego żałuj*****ardzo tez starał się zmienić i wszystko naprawić i chyba dlatego dałam mu szanse. Pewnie gdyby dzieci nie było albo gdybym się o tym dowiedziała wtedy co było zle między nami, a nie wtedy jak już Ludwik był to teraz byłabym rozwódka. Od tego dnia kiedy się dowiedziałam o zdradzie minął ponad rok i wiesz co...nie żałuje , ze dałam mu szanse bo on stara się jescze bardziej . Wie co zrobił i ze już nie może mnie tak skrzywdzić. Wie tez co mógł stracić -bo wtedy miał walizki spakowane i u mamy mieszkał. Tęsknił za dziećmi itd... Gdyby mnie nie kochał to myśle, ze wtedy by się wszystko rozpadło bo już mu ulatwialam rozstanie. Sam zabiegał o porozumienie sam dzień w dzień skomlał o przebaczenie No i się doczekał któregoś dnia. To nie tak, ze jest nam teraz różowo i kolorowo każdego dnia bo sa gorsze dni i tez się kłócimy, ale może to co napisze wyda się głupie-ta zdrada nas zbliżyła! Tylko wtedy godzinami dzień w dzień tak naprawdę szczerze rozmawialiśmy ze sobą i poznawaliśmy siebie od nowa. Teraz wiemy co jest w nas i nawet jak się pokłócimy to te kłótnie sa inne, a przepraszamy się bez problemu i to które zawiniło, a nie, ze zawsze ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ututu-opisałam Ci jak to u nas. Może i u Coebie coś ruszy w dobra stronę czego Ci życzę. I obyś nie musiała poczuć smaku zdrady żeby się zmieniło na lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ututu-urwało mi post bo buźkę wstawiłam bo już śpiąca jestem o zapomniałam,ze nie mogę... Pisałam o sexie, ze ważny. Ze czekam na dziecko ma racje,bo jednak sex buduje więź i bliskość. I pisałam,ze mam nadzieje, ze kiedyś nam napiszesz, ze w końcu się umiecie porozumieć i czekacie na druga dzidzie. A jeśli nawet tak nie będzie to może będziesz faktycznie sczesliwsza sama albo może u boku już innego mężczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
ututu Co do Nadusi to myślę też że to alergiczne i przygotuj się że te testy nie są takie proste mój syn jest alergikiem miał tetsty robione w szpitalu jako dziecko i jest uczulony chyba na wszystko kurz,wilgoć ,pyłki w określonych porach także zimą bierze piguły już na stałe. Ututu powiem ci kochana ze u nas było tak że julka nas nie tyle połączyła jak to mówią że dziecko łączy tylko podzieliła.Po jej urodzeniu bardzo mało sypiałam z mężęm jeszcze w ciąży to na palcach można policzyć.I tym sposobem rosło napięcie aż w nas kipiało i osówaliśmy się od siebie.Mi nawet wtedy to pasowało bo szukałam tylko chwili spokoju i czasu dla siebie.Ale ile może to trwać człowiek oddala się od siebie bardzo szybko a wrócić to już nie takie proste tylko kiedy mamy się kochać jak nie teraz kiedy jescze jesteśmy młodzi.Moze ciebie i twojego męża nie łączy już miłość,przepraszam jeśklli cię urażę nie to miałam w zamiarze.Z tego co piszesz jesteście obojętni wobec siebie może to bardziej przywiązanie i strach przed rozstaniem.On nie wyobraża sobie życia bez was a ty bez niego może po prostu się boisz.Tylko życie jest takie krótkie naprawdę i nie warte czegoś czemu nie możesz zawierzyć bo nie jesteś pewna czy kiedyś te relacje poskładacie a jeśli nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
I tu jeszcze dodam słowo które wspomniałam Edzia.Wszystko idzie poskładać ,wybaczyć tylko obie strony muszą chcieć i to bardzo.Mąż Edzi gorliwie przepraszał ,prosił o to by byli razem dla siebie dla dzieci.Chwała im za to bo trzeba sobie wybaczać nawet te najgorsze rzeczy jeśli oczywiście jesteśmy wstanie i tego chcemy.Dzieci są ważne,rodzina jest ważna ale nieszcześliwi rodzice to nieszczęśliwe dziecko.Moja kumpela rozwiodła się 15 pażdziernika własnie dla córki bo widziała jak jest nieszczęśliwa w domu w którym jest obojętność i tylko cisza i puste spojżenia.Przykre ale pamiętajmy o tym że nasze dzieci widzą wszystko nawet jeśli to ukrywamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Dziewczynki moje. Wiem ze chcecie dla mnie jak najlepiej. Wiem ze chcialybyscie mi,pomoc. To chyba ja sama musze sobie pomoc.najgorsze.ze jak czytam co mi piszecie.to peka mi serce. Chcialabym zeby bylo dobrze a nie widze wogole.sensu. udawanie przez kilka godzin ze jest jakos a od środka czuje ze sie rozpadam na milon kawalkow. Edzia kochana jestes, tylko kwestia tego ze ja chcialam sie z nim rozstac zanim byla mala na swiecie. Po mojej pierwszej stracie to on mnie zostawił a ja wylam w ramiona mamy. Bo jego,nie bylo. Dałam szanse bo prosił, blagal. Potem znowu to on mnie zostawil bo poleciał tu, do matki, zostawił mnie sama bo sie klocilismy, wygonilam go bo nie dawalam rady, ale jak ja chcialam naprawic, przeprosilam nie dal mi tej szansy, mimi moich lez zostawil sama, nie.pomagal nic. Po kilku miesiacach znowu prosil zwbym z nim wyjechala, zebym przebaczyla, ze wszystko zmieni, bronilam sie przed.tym, mowilam ze chce rozwodu, wiedzial o tym od kilku miesiecy, nie sluchal wogole, prosil i prosil. Dalam kolejna ostatnia szanse. I co? Stracilam kolejna kruszynke ktorej tak starsznie pragnelam. Myslalam ze sie ulozy ale nie. Znowu nie. Wtedy mialam tylko jego, nikogo przy mnie wiecej nie bylo. I on sobie o tym co sie stalo po prostu zapomnial, nienrozmawial ze mna o tym. A ja wylam az do momentu usg. Doatalam w d**e owszem ale porozmawialam. Nadia byla planowana bo,chyba wtedy dotarlo do niego,o czym ja marze, czego chce, zs chce zebysmy byli rodziną. Wlasnie rodziną. I co? Mam wspabiala corke a w tym wszystkim trace meza. Bo jemu znowu,nie.zalezy. liczy sie on. Wszystko sie powtarza. Chciala bym żeby zobaczyl jak to jest stracić to co sie kocha tylko boje sie ze nie bedzie walczyl o nas. Ze jak zawsze pozwoli odejsc. A jak juz odejde to znowu zrani tym ze bedzie chcial zebym wrocila. Zycie.nie jest proste, nikt nie mowil ze bedzie latwo ale nikt tez nie powiedzial ze bedzie tak bolalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzoleki
Hej dziewczyny. Widze ze wy to tutaj siedzicie dosc czesto :-D kurcze powiem wam ze jestem w ciazy znow i niewiem co bedzie dalej... mega sie martwie a za razem jestem szczesliwa... powiedzcie mi jak u was bylo czy stresowalyacie sie bardzo czy jak??? Wizyta dopiero jutro a juz czuje zoladek w gardle... najgorsze jest to ze mnie babcia nastraszyla jak cholera bo mowilam jej przez tel ze snia mi sie wypadajace wlosy i poronienie a ona do mnie ze moze sie to spelnic i wgl... masakra i juz nawet spac nie moge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Zuzoleki Oj kochana ja cię nie pocieszę .U mnie było tak że strach towarzyszył mi do końca ciąży żeby tylko nic nie stało się złego.Przed każdą wizytą u lekarza drżały mi nogi cała chodziłam od środka bałam się strasznie dlatego trafiłam na to forum.Tu mnie dziewczyny pocieszały nawzajem się wspierałyśmy i dodawałyśmy otuchy.Dziś żałuję że ten piękny ciążowy okres spędziłam na ciągłym strachu i martwieniu się zamiast w pełni korzystać z tego pięknego okresu.Jak poczułam ruchy małej było trochę lepiej ale jak dłużej siedziała cicho w brzuszku to znów zamartwianie się .Mogę ci tylko pogratulować serdecznie i nie martw się tak bardzo ,spróbuj zająć się czymś żeby tyle nie myśleć.Sny nie zawsze się sprawdzają a ciężarnym często towarzyszą koszmary coś mi mówi że twoja podświadomość buduje te sny i dlatego śnią ci się poronienia.Nie wywołuj wilka z lasu będzie dobrze a do jutra nie daleko.Napisz jak po wizycie jestem z tobą i trzymam za was kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Zuzoleki Ja również gratuluje i proszę myśl tylko pozytywnie. Wyobrażaj już sobie jak tulisz maleństwo do siebie o wszystkie zle myśli odganiaj. Pomysl tak, ze jeśli ma byc zle to czy Ty się nartwuaz czy nie to i tak będzie , a jeśli ma byc dobrze to tylko niepotrzebnie narażasz się na stres i dzidziusia. Ja teraz jestem mądrzejsza,ale w ciąży drżałam tak jak moja poprzedniczka Czekam na dziecko. Chodziłam tal zestresowana, ze to wszyskp się na moim pierwszym dziecku odbiło...nie potrafiłam się z nią cieszyć niczym! Nawet książki jej nie umiałam przeczytać bo fora internetowe przeszukiwałam non stop żeby o ciąży czytać to o owo i tak się nakręciłam itd itp Tylko to forum dawało mi otuchy . Bądź dzielna i nie myśl o złych rzeczach bo to faktycznie potem w snach przychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Ututu-ja nie pamiętałam, ze Ty takie przejścia miałaś z mężem...teraz sobie przypominam, ze pisałaś o tym... W sumie to powinnam Ci napisać rzuć go w cholerę i wracaj do swoich... Ale czytając Twój post widzę, ze Ty nie jesteś jescze gotowa żeby odejść...napisalas, ze boisz się tego, ze nie będzie o Was walczył...to znaczy,ze to jescze nie ten czas. Spójrz co ja napisałam, ze chciałam się rozejść , ale tak naprawdę nie chciałam! Własnir to samo miałam na myśli , to rozstanie bardziej było by po to żeby wiedział co traci. A dopiero z czasem byłam gotowa na rozstanie takie prawdziwe bez względu ma to czy on by walczył o mas czy miałby nas gdzieś. Wtedy wiedziałam, ze jestem silna i mam w nosie czy on będzie chciał mnie prosić o ponowne zejście się czy będzie chciał coś odbudowywać. Wtedy byłam gotowa na wszystko. I chyba on to wyczuł, ze to już nie przelewki, ze ja naprawdę chce innego ojca dla emi , ze jego takiego jak jest już dłużej nie chce itd itp Podsumowując musisz buc pewna, ze odchodząc od męża nie będziesz czekać na to, ze on będzie chciał Was zatrzymać... Jeśli uznasz, ze powinnaś go zostawić to my będziemy Coe wspierać na ile dany radę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Edzia. Kochana jesteś. Szczerze troszke lepiej mi choc juz wieczorem jest,gorzej. No trzeba bym durnym jak moj maz zeby nie widziec tego o co mi chodzi. Wiesz co sie boje? Ze jak juz sie zdecyduje, bez wzgledu na wszystko co ktokolwiek mysli i zostawie go, boje sie ze on bedzie chcial wrocic. I ze znowu nie bede potrafila stanowczo powiedziec ze to koniec. Nie chce wiecej dawac szansy bo za dużo tego juz. Co jeszcze? Dzis go sama przytulilam tak yroche w zartach jak sie ubieral, mowie do niego czy nie moze byc normalnie, a.on no wlaanie, ale nie przytulil, nic nie zrobił, a dziecko sie rzucilo mi na rece i w placz, rozumiecie? Bala sie ze cos sie dzieje, a nie ze to jest cos normalnego, przytulenie. Zaczela sie we mnie wtulac i mowi w porzadku jest? Potem drugie. Pojechal wczesniej do pracy, mial wrocic wczesniej. Mowilam ze sie ciesze a on potem ze zostanie. Juz myslalam ze wieczorem pogadamy, normalnie, a tu nie. Musi popsuc wszystko. Potem sie pyta o co mi chodzi czy ma wrocic wczesniej. Mowie ze jak chce, ze juz mi obojetne bo wiedzial ze chce, a on ok. I niestety ale nie wrocil. I co, kto tu znowu wyciaga reke i chce walczyc? Glupia ja. I tylko ja. ZUZOLEKI kochana. Pamietam jak pidalas ze stracilas maluszka, ile potrwa jak dlugo czekac. Kochana masz dwie kreseczki, i teraz nie dopuszczaj zlych mysli. Ma byc dobrze i bedzie. Pisz co cie meczy, ale mysl pozytywnie. Tylko w ten sposob bedzie latwiej przetrwac strach i niepokoj bo on bedzie zawsze. Moze nie.jestem odpowiednia osoba, ja swoja druga ciaze stracilam ale potem dostalam tego kopa, ma byc sobrze i jak bylam w ciazy z coreczka to trafilam tutaj. Jak zbawienie, dziewczny zawsze podnosilt, a ja dzien w dzien powtarzalam sobie ze bedzie dobrze, ze nie moze byc inaczej. Udalo sie. I pamietaj ze co by sie nie.dzialo jestes wspabiala, zaslugujesz na to szczescie i otrzymasz je. Gratuluje i zycze wam mnosteo zdrowka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Edzia Kochana widzę że zawitałaś do nas na dłużej ,bardzo się cieszę że znowu jesteś.Podziwiam cię i kibicuję z całego serca,jesteś taka silna babka aż zazdroszczę mnie czasami nawet małe problemy przytłaczają a ty widać że idziesz do przodu jak burza brawo TY:) ututu Kochana a ty już się nie zamartwiaj niech wszystko idzie swoim torem a może cudownie się samo ułoży:)Cokolwiek nie postanowisz my jesteśmy z tobą może to mało ale zawsze możemy popisać wyżalić się ,wszystkie nie mamy kolorowo każda ma coś w tym, swoim życiu niestety.Tobie też kibicuję i naginaj tego swojego chłopa mów co chcesz tak ma być i koniec nie myśl że będzie to wymuszone z jego strony ty też jesteś ważna i czasem może zrobić coś dla ciebie nawet na siłę.Z czasem się przyzwyczai i może musisz go tego nauczyć że innych też trzeba słuchać,iść na ustępstwa dogadywać się i zrobić coś dla kogoś.Uciekanie do pracy nie jest rozwiązaniem ,a czy on naprawdę musi tyle pracować?U mnie niestety mąż musi długo siedzieć w pracy nie starczyło by nam na życie ale tam u was nie wiem jak jest .Pozdrawiam cię i gorąco wspieram. Zuzoleki Jak wizyta wszystko ok?Napisz,pochwal się czekam na wiadomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzoleki
Bylam dzis u gina ale nie swojego bo byl na urlopie... najgorsze jest to ze poszlam do pana obok(tez gina w dodatku alkoholika) chcialam zeby tylko powoedzial ze wszystko jest ok. Dosc ze potraktowal mnie jak bog nie wie kogo jak powiedzialam ze pierwsza ciaze poronilam to jak wykonywal usg mowo ze COŚ tutaj widac a za raz stwierdzil ze nie ze sie pomylil...MASAKRA!!! na koniec powiedzial ze jestem GŁUPIA ( doslownie tak powiedzial) ze w tak krotkim czasie ja mysle o dziecku i ze powinnam sie zastanowic bo sama nie dawno pieluchy nosilam a mam 18 lat... jednym slowem tragedia... dzis zrobilam jeszcze jeden test dla pewnosci i dwie grube krechy juz sama niewiem co mam myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Zuzoleki Nie przejmuj się tym idiotom brak słów naprawdę.Moze nic nie było widać bo rzeczywiście za wcześnie który to tydzień jak ci się wydaje.U mnie było widać pęcherzyk w 5 tyg.i 2 dni potem w szóstym było już serduszko widać.Poszukaj jeszcze lekarza może idz prywatnie chociaż ten początek ciąży lekarza nawet w trakcie możesz zmienić jak by było dla ciebie za drogo bo koszty są naprawdę spore.Pozdrawiam.Są dwie krechy na teście może doktor miał za słaby sprzet dlatego nic nie widział,powiem ci że serducho mojej Julki ja pierwsza wypatrzyłam na ekranie powiedziałam do lekarza halo tam coś się rusza a lekarz brawo udało się to jest serduszko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzoleki
Mysle ze to jiz 5 tydz... i kurcze jutro wlasnie wracam do tego gina co bylam na kontroli po wyjsciu ze szpitala... mam nadzieje ze on cos doradzi... juz biore kwas foliowy i witaminy... ale mam takie dziwne przeczucia ze to poprostu hormony itd... juz jakbym slyszala ze nie jestem w ciazy... mimo ze wszystkie objawy na to wskazuja... juz mam kurcze taki metlik w glowie... ale wiecie co ta nadzieja jest jednak silniejsza...Jestescie Wspaniale Dziewczyny. Gdyby nie wy to juz bym wszystkie wlosy z głowy rwala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Zuzoleki pamietaj, wszystko co by się nie dzialo, co by sie wydarzylo, to ty jestes najwazniejsza w tym wszytkim. Musi sie udac, i wierze ze tak bedzie. Zmien lekarza, jezeli dwie grube krechy to tylko patrzec jak na usg pojawi sie maleństwo. Gdyby cos sie dzialo nie byly by grube i piękne. Strach jest ale pamietaj ze nadzieja wlasnie rowniez. Nie lam sie na.starcie i nie mysl ze bedzie zle. Ma byc wszystko dobrze. Trzymamy mocno,kciuki zeby serduszko za chwile sie pojawilo. Pieknie bijące. Dopoki jest nadzieja i nikt nie powiedzial ze nie jestes na 100% trzymaj ją mocno,w rekach. Ewentualnie zostaje jeszcze beta hcg i dla potwierdzenia za kilka dni powtorka.ale usg u specjalisty bedzie tez dobrym rozwiazaniem. U specjalisty a nie.palanta. Czekam na dziecko. EDZIA, wczoraj sie pomylilam, wrócił niedlugo po tym jak do was napisalam. W milczeniu przesiedzielismy do po polnocy, ogladajac jakis film bo lecial, a potem spac. Nic sie nie zmienilo. Choc mialam mu juz wygarnac ze jest idiotą i rzucic sie na niego to nie dałam rady. Nie.moglam znowu pierwsza zrobic tego kroku zwlaszcza ze probowalam rano. A dzis jak wstalam nagadalam sie jak do sciany ze mam dosyc, ze wszystko sie nie uklada, ze jeat do d**y i nasze malzenstwo sie sypie a on to widzi bo przyznaje i nic z tym nie robi.dzis wymyslil ze on noze mieszkanie tu w UK chcialby kupic, iczywiscuenie ma za co. Jest totalnym idiotą bo ja o tym ze nam sie małŻeństwo rozpada a on swoje. Ps. Nie jest,nam tu kolorowo, kasy nie odkladamy, on wiecej korzysta niz ja, ja nie pracuje, tylko tamten,wekend bylam mimo ze.mialam wiecej ofert praktycznie codzisnnie ale nie mam kogos bliskiego zeby zostal z malutka, a zaplacic komus to już wogole sie nie kalkuluje. fakt faktem, moj maz ma nie pokolei w glowie ha ha. Juz mnie to smieszy nawet. pwiedzialam mu ze za 2lata wracamy do Pl wiec nie rozumiem jego planow. chyba ze nie bierze nas pod uwage a tak to wlasnie wyglada. Dziewczyny. To wogole jak jakas komedia z dramatem po prostu. Tani szajs. Smiac sie czy plakac i uciekac jak najdalej? Tesciowa mam z glowy, to teraz jemu sie cos porobilo! No ludzie, czy nie moze byc jakos ale normalnie... I jeszcze wam zawracam glowy zamuast zapytac jak nasze dzieciaczki... Czy zdrowe, czy wszystko dobrze. Przepraszam was. Nie bede wiecej pisala o tym durniu i sobie. Co sie stanie to sie stanie. Kiedys musi sie cos zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Zuzoleki Jak dwie grube krechy to sto procent ciąża a nie hormony.Wiem że już ci się pokiełbasiło wszystko w głowie ale nie dziwię się.U mnie były cieniutkie mój mąz wgapiał się w test bo ja ich nie widziałam .I byłam w ciąży teraz tylko dbaj o siebie i poowodzenia dzisiaj.Bardzo dobrze że bieżerz witaminy bo to ciąza mórowana tylko ten idiota jej nie widział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekam na dziecko
Uutu Oj rozbawiłaś mnie tym postem.Nie to żebym śmiała się z ciebie tylko naprawdę to porąbane teściowej się pozbyłaś a tu mąż ma teraz hopla.Może nie tyle że nie bierze was pod uwagę tylko nie wierzy w to że ty odejdziesz tym bardziej że mówisz mu że za 2 lata wyjedziesz do PL.@ lata to ogrom czasu ja na jego miejscu nie przejmowałabym się tym inaczej jakbyś powiedziała że do końca roku wyprowadzasz się no to może zatrząsł by portkami a tu 2 lata.Kochana czekaj cierpliwie i rozmawiajcie ze sobą nawet ty do niego mów niech mu łeb pęka a może wkońcu dotrze do niego coś.Wcale się nie przejmuj że piszesz o sobie i swoich perypetiach z mężem po to jest forum wątek może ciut inny ale my już tak ze sobą się zżyłyśmy że pisanie o swoim życiu nie jest czymś nie na miejscu.Co do zdrówka to u nas ok na razie.Jakieś pomysły śiąteczne co kupujesz małej?My kupujemy kuchnie .Julka bardzo zainteresowała się puzlami albo kreatorem mody układa czasem do góry nogami ale świetnie się bawi najlepiej tym kreatorem.Wyy próbowaliście układanek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Zuzoleki-tez mi się wydaje, ze przy grubych kreseczksvh nie ma raczej pomyłki. Lekarz ( a raczej kawał wiadomo czego bo i tak mi wykropkuje) mogl nie widzieć bo może to ciąża wczesna, albo jescze wcześniejsza niż Tobie się wydaje Bo czasem tak jest. Nie wiedziałam, ze taka młodziutka jesteś. Podziwiam, ze jesteś zdecydowana na dzidziusia. Ja dopiero dojrzałam mając 30 lat. Choć wczesniej miewałam okresy gdzie mi się marzyło dziecko , ale to tak pod trzydziestkę już raczej byłam. Moja siostra najstarsza urodziła sczescie dziecko i tez szczęśliwa, ja późno i tez zadowolona. Dla każdego inny czas jest dobry. Nie załamuj się tylko pędź sprawdzić dzidzia żebyś już przestała się denerwować. Czekam na dziecko -oj kochana , ja tez mam dołki w życiu i tez często się podlamuje, ale jakoś tak umiem sobie powiedzieć, ze mam się z czego cieszyć i wtedy mi jakoś łatwiej. Co do zdrady męża to podeszlam już w tym momencie do tego czysto technicznie -włożył, wyłożył, nie zmydlił się ha ha haaa. Ja oczywiście teraz sobie z tego żartuje ,ale było ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Ututu -na szybko bo znowu do Ciebie bym więcej chciała napisać -pisz o nim bo wtedy wyrzucasz złość . My tu triche anonimowe jesteśmy wiec łatwiej . Wspieralysmy się w ciąży przy dziadziach to i przy facetach damy radę . Postaram się napisać później bo teraz Ludwik niebardzo mi daje spokojnie pomyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Edzia Ututu-nie zapomniałam o Tobie tylko nie mogę wkleić posta! Już kilka razy próbowałam...może jutro się uda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ooooo wkleiło się! Dziwnie mi działa to forum. Ututu to wyżej już wklejałam wtedy ok 15. Napisze już jutro bo dziś nie dam rady. Zuzoleki-tam było ze siostra wcześnie urodziła a wyszło sczescie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ututu123
Edzia slonce, ja tez mialam swojego czasu problemy z tym forum. I doszlam do tuch buziek zeby nie wkleuwac. Ucinalo mi, masakra byla. Ale jakos jest ok poki co. Czekam na dziecko. Kochana wiem ze to smieszne a nawet glupie. Z ttmi 2 latami tto chodzilo bardziej o to ze max 2 lata bo on wie ze ja malej nie oddam tu do szkoly. Yeoretycznie mogla by jiz isc na 16godzin. W nastepnym toku musze jiz obowiazkowo skladacc do szkol zeby wybrac i jak skonczy 4latka to musi isc juz. I wie ze ja jej nie puszcze, teraz ani pozniej. Stad te max 2 lata. I on o tym wie. My rozmWiamy ze soba ogolnie ale zeby bylp normalnie jak w zwiazku tylo letnim to oj ciezko i daleko. Zuzoleki i jak kochana? Bylas? Lepiej? Hormony na prwbo szaleja ale mam nadzieje ze wszystko jest w porządku. Sciskam cieplutko. Aaa i prezenty swiatrczne. Córcia miala dostac kuchnie na irodzinki ale doatala po mojej mamy bratanicy w Pl i juz nie kupowalismy jej. Potem mielismy ja wysylac titaj ale.zdecydowalam ze w Pl jak przyleci nie bedzie miala wiec tamta ma w Pl a my na swieta kipimy jej tutaj kuchnie. To taki mikolajkowo bozonarodzeniowy prezent. Na mikolaja drobiazg zeby bylo milo a pod choinke kuchnia bedzie. Kreatora nie znam ale Nadia uwielbia playdoh, dzien w dzien, i malowanki, i puzle ale ze mna ukladac bo sama nie moze bo nie umie wiec ona probuje, potem podsje mi i oddaje po jednym a ja jej dopasowuje i oba uklada. Rak wyglada ukladanie puzli w wersji malej. Agniesia, strasznie dawno nie bylo jejbu nas. Ciekawe co u dziewczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×