Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Aniolek77, Mowia ze juz po pierwszej miesiaczce mozna probowac. Co mowil Twoj lekarz? Chyba bedzie najpewniej jego/jej zapytac. Beatko, prosze nic sie nie martw. Wszystkie jestesmy na tej samej lodce. In vitro moze tylko krytykowac bardzo ograniczony umysl. Z reszta to tylko twoja i twojego meza sparawa jak doszlo do zaplodnienia. Przeciez Twoj dzidzius bedzie najbardziej kochany na swiecie. Powinnam miec dzis @ i jeszcze nic... Wczoraj zrobilam test i byl negatywny. To chyba oznacza ze na pewno nie? Jak myslicie? Miala ktoras z was dziwczyny jedna kreske 1 dzien przed @ a byla w ciazy? Pozdrawiam wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lena_d Tak ja mialam cos takiego.Spozniala mi sie miesiaczka myslalm,ze to tak jakos po prostu.Czekalam tydzien zrobialm test wyszedl negatywn chodz ta jedna kreska byla bardzo a to bardzo blada jak sie dobrze nie wpatrzylas to bys jej naet nie zauwazylam.Zaraz meza wyslalm po drugi test zrobilam i byl negatywny wiec myslalam,ze tamten byl jakis felerny,ale miesiaczki dalej nie bylo.Za prawie dwa tyg od zrobienia testu poszlam do lekarza bo myslalm,ze cos tam sie dzieje a co sie okaalo ze ciaza.Ja teraz testom nie wierze jak cos to odrazy ide na hcg poniewaz szkoda pieniedzy na testy po pierwsze a po drugie wynik z krwi zawsze jest dokladny. Zycze Ci,zebys zafasolkowala;). WASKA CO U CIEBIE? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lena_d - ja tak miałam, dzien przed miesiaczka mialam test negatywny, a w dniu miesiaczki juz pozytywny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anilek - przykro mi, że musiałaś dołączyć do tego forum :( Najlepiej jak zapytasz lekarza odnośnie czasu jaki musi upłynąć od zabiegu do ponownych starań. Jak poczytasz nasze forum to zobaczysz, że dziewczyny już w pierwszym cyklu po zabiegu zachodziły w ciąże i było OK. Ja osobiście wolę odczekać przynajmniej te 3 miesiące aby mieć pewność, że wszystko się unormowało. Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki, Jutro Sprawdze znowu. Dzieki za odpowiedz. :) kibicujecie piłce nożnej kochane? Ja tu z za morza będę kciuki za Polskę trzymać! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki, Jutro Sprawdze znowu. Dzieki za odpowiedz. :) kibicujecie piłce nożnej kochane? Ja tu z za morza będę kciuki za Polskę trzymać! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to trzymaj kochana! Jutro o 18:00 chyba nikogo na ulicach Polski nie będzie :) Wszyscy przed TV :) Ko ko ko ko .... :PPPPP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pijaniwska U mnie wszystko dobrze. Corcia zdrowa. Rośnie jak na drożdżach. Szybciutko nadgonila i wcale nie widać ze wczesniaczek. A co u Ciebie? Klaudia-p co u Ciebie? Odezwij sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilek77
Dziękuję za miłe słowa otuchy. Wczoraj mnie tak brzuch bolał- chyba przestało działac znieczulenie. Bóle podobne do porodowych... Dziś (odpukac) chyba lepiej. Polakom będę dziś oczywiście kibicowac, ale bez skakania i bez wysiłku ze względu na brzuch. Ale sercem jestem z naszymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilek77
Łyżeczkowanie miałam w środę. A dziś dopadło mnie przygnębienie... Chyba dopiero dotarło do mnie co się stało... :( Dziecko miało si e urodzic na Dzień Babci i Dziadka. Liczyliśmy z mężem na córeczkę, bo 2 synków mamy. Przykro mi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anilek, przykro mi bardzo. Sciskam mocno. Moj test znowu wyszedl negatywnie. Zaczynam sie oczywiscie martwic ze cos jest nie w porzadku. Nawet nie ma tu lekarza do ktorego moge pojsc. Tez mi smutno tak przed weekendem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniolku, powiedz mi jak ty sobie radzisz z dnia na dzien? Masz bardzo podobna sytuacje do mojej. Jak Ci te wszystkie badania wychodza? Mnie od czasu do czasu sciska w gardle jak pomysle o tym co sie stalo i ze moglabym byc juz mama. Z drugiej strony zachodzimy w ciaze i za to trzeba byc wdziecznym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lena niby sie juz pozbierałam, ale wiadomo sa takie dni ze jest mi ciezko i łzy sam leca jak pomysle o tym ze moglabym juz tulic mojego aniolka. Ale trzeba próbiwać dalej musimy cały czas miec ta nadzieje ze sie uda ze przytulimy naszego aniołka. za miesiac z mężem bedziemy starac sie dalej o bobaska. A co do badan to czekam na wyniki przeciwciała przeciwjadrowe i na antyfosolipidowe a 21 czerwca z mezem jedziemy na badania genetyczne mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny, przepraszam, że się nie odzywałam, ale miałam problemy z moim narzeczonym. Zresztą dalej je mam. Zostałam sama, co za tym idzie zafundował mi dużo nerwów. Wizyte mam u gina dopiero 2 lipca i zastanawiam się czy nie pójść w ten poniedziałek zobaczyć co z dzidzią, bo mam złe przeczucia, że znów te nerwy mogły swoje zrobić... Totalna załamka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, nie pisałam bo mieliśmy zakręcony weekend. Cholerna infekcja dróg rodnych powróciła po raz 4. Podjechałam sobie do szpitala by ktoś sprawdził co i jak. Okazało się, że najprawdopodobniej mój organizm jest mało odporny i tak reaguje na wirusy. Znowu dostałam od cholery leków. Na całe szczęście z Dzieckiem wszystko dobrze i...na 80% będzie chłopczyk :) anilek77 bardzo mi przykro, naprawdę. :( Zgadzam się z dziewczynkami, najlepiej byś porozmawiała ze swoim lekarzem kiedy możecie zacząć się starać ponownie. Prawda jest taka, że co lekarz to twierdzi inaczej, a Twój zna Twój organizm i na pewno najlepiej Ci doradzi :) Ja osobiście odczekałam 3 miesiące, tak dla pewności i zaszłam w 4 po poronieniu. lena_d to że teraz się nie udało, nie oznacza że coś jest nie tak. Ja oglądałam filmik na internecie i kurcze w cale nie tak łatwo zajść w ciążę. Zawsze możesz spróbować za pomocą testów owulacyjnych. Zresztą dla pewności zrób sobie test z krwi czyli beta hcg, jest najpewniejsza :) milenka1988 wiadomość na pocztę poszła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylek - chlopak? No to gratulacje :) Czyoi mi 18 czerwca tez powinien podac płeć :) Super. Dobrze, ze z dzidzia wszystko ok. Ty to masz z tymi infekcjami. No dziewczynki ja wróciłam z 3-dniowego wypoczynku, było wspaniale :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia, bardzo mi przykro kochana. Uważaj na malucha i staraj sie nie dać emocjom. Tak na prawdę to kobiety są siłą napędową. Szkoda ze jest jak jest. Myśle o tobie i trzymam kciuki. Mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madziia - w jakim sensie zostalas sama? Trzymaj sie dziewczyno! motylku - gratuluje Juniora!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiula74 Witam.Jestem jedną z wielu Was która ma taki sam lub podobny problem.Mam już 2 synów,od początku do końca ciąże przechodziłam pomyślnie.Od 3 lat mam nowego partnera,chcemy mieć dziecko(przydała by się dziewczynka),ale już 2 razy poroniłam rok po roku( marzec 2011 i kwiecień 2012-obie ciąże w 6 tyg.)Lekarz nie wie co jest przyczyną-powiedziałam mu że to mój nowy partner,odpowiedział--to tak jak bym po raz pierwszy zachodziła w ciąże,ale to nie pocieszenie.Staram się być silna i nie poddaję się, jednak psychika w nocy siada-nocne mary mnie dobijają,nie dają spać.Piszcie jeśli macie jakieś dobre rady. anilek77 Dobrze Cię rozumiem jak to jest, mamy podobne sytuacje.Nie poddaję się chociaż Kolejna noc zarwana ,psychika siada.Z patrnerm na wzajem się pocieszamy ale i tak jedno o drugie się martwi czy damy radę wytrzymać tą stratę i strach czy kolejny raz będzie ok czy znów niepowodzenie.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anilek77 Pierwsze poronienie nie było bolesne tylko wyleciał skrzep wielkości dłoni i mnie po łyżeczkowaniu kazali czekać 3-4 msc.,boleć boli-ingerencja obcego ciała i obkurczanie macicy jak po porodzie,bolące piersi jeszcze ze 3-4 dni(sama to przeszłam w tamtym roku)Strasznie długo krwawiłam.W tym roku miałam poronienie-samoistne(przestały boleć piersi i zaczeło się drobne plamienie) ale nawet mi nie powiedzieli ile mam czekać a ja sama przez załamanie nie zapytałam się.W poniedziałek idę do lekarza pewnie się dowiem.Najlepiej idz na kontrol i zapytaj.Powodzenia i głowa do góry,są tacy co wogóle dzieci nie mają i nie będą mieli-przykre ale prawdziwe.Mam wspaniałych przyjaciół którzy są 16 lat po ślubie robili różne badania są zdrowi a jednak nie mają dzieci chociaż chcą,na in-vitro ich nie stać i żyją-bawią dzieci z całej rodziny i od najbliższych znajomych.Być może i tak ma być. Trzymajcie się wszystkie dziewczyny poto mamy to forum i siebie by się wspierać.Gorące buziaki P.S."nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło" - to dla madzii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia przykro mi, ale staraj sie niedenerwowac wiem ze to ciezko ale mysl o bobasku Motylku gratuluje:) Pozdrawiam i ściskam mocno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję bardzo dziewczynki. Nam tak naprawdę płeć była obojętna. Przestraszyliśmy się tej infekcji i dlatego postanowiliśmy podjechać do szpitala. Najważniejsze że Dzidziuś ma się dobrze. O ile dobrze pamiętam, to naszej Natalce lekarz też najpierw powiedział, że będzie chłopczyk, a teraz pewne jest że będzie mieć córeczkę, dlatego sceptycznie do tego podchodzę :) Choć nie potrafiłam się powstrzymać przed dodaniem opisu na facebooku :) o7cia ja też idę na wizytę 18 czerwca, jestem pewna, że wówczas już poznasz płeć :) Mam pecha z tymi infekcjami :( Cudownie, że wypoczęłaś i naładowałaś akumulatorki :) Madziia91 tzn.że narzeczony Was zostawił? Tak po prostu odszedł? Mogę tylko domyślać się jak się czujesz i jak Ci ciężko, pamiętaj jednak że najważniejsza jesteś teraz Ty i Maleństwo które nosisz pod sercem. Jestem z Tobą kochana! aniolek2404, asiula74, anilek77 niestety doskonale Was rozumiem, pewnie jak każda tutaj z dziewczynek. Strata Dziecka, nie ważne w którym tygodniu jest czymś najgorszym co spotyka. Opowiem Wam coś... ciocia mojego Męża mieszka na wsi, jest bardzo bogobojna. Gdy dowiedziała się, że poroniłam zadzwoniła do mnie i powiedziała mi, że wie jak jest mi ciężko, ale mam pamiętać, że nie wolno mi płakać, bo Maleństwo cierpi jeszcze bardziej i w ten sposób nie pozwalam mu odejść. Tak szczerze, to bardziej zirytowały mnie jej słowa niż pocieszyły, choć... Wczoraj spotkałam się z drugą ciocią mojego Męża. Podczas rozmowy opowiedziałam jej o "przesłaniu" tamtej ciotki, wówczas Ona mi powiedziała, że coś w tym jest...Ona sama poroniła aż 8 razy!mając już jedno Dziecko i za każdym razem bardzo to przeżywała. Kiedy po tych poronieniach znowu zaszła w ciążę trafiła do lekarza i ta sama jej powiedziała, że chcąc donosić tę ciążę musi postarać się zapomnieć choć na czas ciąży o tym co ją spotkało. Ma każdego dnia mówić "teraz się uda" bo psychika ma bardzo duży wpływ na całe nasze życie. Oczywiście wszystko zakończyło się dobrze i urodziła bliźniaki, a po kilku latach następne Dziecko :) Nie wiem dziewczynki na ile jest to prawda i jak duży wpływ na nasze życie ma wiara i psychika. Ja po poronieniu zamknęłam się w sobie. Po kilku tygodniach dotarło do mnie, że muszę żyć dalej, bo tego zapewne chciało by moje Dziecko. To dziwne, bo wcześniej tego nie robiłam, ale od pewnego czasu, gdy jadę na grób Teściowej zapalam pod krzyżem znicz za mojego Aniołka, wówczas mi to pomaga. I choć dzisiaj jestem w ponad 13 tygodniu ciąży, oczywiście jak wiecie panikuję za każdym razem gdy coś mnie zaniepokoi, to wciąż myślę o moim pierwszym Dziecku. Nie raz jeszcze łzy polecą. Nie ma recepty na ten ból, jednak trzeba żyć dalej dla siebie, naszych Mężów/partnerów i wszystkich bliskich, a także dla naszych Aniołków z nieba. Jedno jest pewne, każdej z nas się uda zostać Mamą! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anilek77
Dziękuję Wam wszystkim za miłe słowa i rady. :) Idę 14.06. na kontrolę do mojej pani doktor- może będą już wyniki histopatologii. Pogadam z nią i zapytam co dalej, ale pewnie trza będzie odczekac. Coś z przyjemniejszych rzeczy- udało nam się dziś spełnic marzenie starszego syna: widział na żywo Cristiano Ronaldo i innych Portugalczyków podczas treningu. To jest coś, co? I to mnie cieszy dziś. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nie tyle co odszedł co sama bym już nie zniosła jego widoku. Puściłam go na mecz ( strefa kibica) mówił ze nie ma zamiaru pić i ze wróci po meczu Polski, poszłam zobaczyć na chwilke do niego był juz zalany w trupa. Nie chciał wracać do domu, olał mnie. Później jechałam do sklepu i przejezdzałam koło tego miejsca gdzie był a on z kolegami uganiał sie za panienkami. Poszłam po niego bo byłam po tym co zobaczyłam wkurzona na maxa i pojechał ze mną do sklepu. W samochodzie zrobił mi awanture bo miałam w portfelu jego kartę do bankomatu i oczywiscie zabrał mi ją i poleciał po piwska. Jak wracałam do domu kazał mi się zatrzymać pod tą strefą ja nie chciałam to otworzył mi drzwi od samochodu i chciał wyskoczyć. Powiedział ze wypije piwo i za 10 minut jest w domu. Mecze oczywiscie sie skonczyły wszyscy sie rozeszli a go w domu nie było... Pomyślałam ze sie napił i poszedł do rodziców wiec wsiadłam w samochod i chciałam jechać go szukać. I znalazłam go ale SAMEGO z pięcioma babami, nawalony w trzy dupy, a one mu się na kolana wpychały... Puste lale.. Chyba zapomniał, że się zaręczył i założył rodzine.. Oczywiscie wielka kłótnia i się wyniósł... Nawet nie dzwoni... Przepraszam, że tak się rozpisałam, ale tłumie to wszystko w sobie... Musiałam się wygadać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia91 Słonko nie warto przez faceta się wkurzać zwłaszcza że jesteś w ciąży.Jeśli jest odpowiedzialny to przyjdzie ze skruchą jeśli nie-to palant.Przepraszam że tak piszę ale mój były nie był lepszy.Postanowiłam się rozwieść chociaż nie było mi łatwo z 2 małych dzieci-mama pomagała.Od 3 lat mam nowego partnera i jest ok.Teraz zajmij się sobą,swoim zdrowiem i dzidziusiem.Będzie dobrze,głowa do góry.Wszystkiego dobrego,Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Asiula.. Nie jest łatwo i nawet nie wiem czy chcę, żeby przychodził, gotuje się wszystko we mnie jak sobie przypomnę to co widziałam. Ja siedzę w domu martwię się i płaczę gdzie on jest, szukam go po nocach i masz, łajdaczy się.. Mam nadzieję, że z dzidzią jest wszystko dobrze, bo poprzednią ciążę poroniłam przez stres... Nie mam żądnych bóli, nie plamię i piersi mnie bolą więc mam nadzieję, ze moja dzidzia się rozwija prawidłowo mimo tego, że tatuś jest dupkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×