najglupszy podryw w Waszym zyciu

dawno ikt nic nie pisal:D

to ja napiszę bo przeczytałem to wszystko i jestem pod wrażeniem i uśmialem się kilak razy :) To moje historie 1. Poszedłem z kumplem na piwko. Najbliżej było na dyskotekę. Jednak była godzina 16 więc nie było żadnej imprezy, w lokalu pojedyńcze osoby, które przyszły napić się piwka tak jak my. Usiedliśmy do stolika, ja mówie że przyniosę piwko. Poszedłem do baru zamówiłem dwa piwa i czekam patrząc jak nalewa barman. Między czasie wyjąłem kartę żeby zapłacić i w tym momencie jak z pod ziemi wyrosła jakaś kobieta ONA: piłeś kiedyś zielone piwo? JA: (kompletnie zaskoczony) yyy, nie ONA: a chciałbyś spróbować? JA: niekoniecznie 2. Siedzę w dyskotece z dwoma laseczkami i sobie rozmawiamy na takiej dużej kanapie. Raptem podchodzi jakiś gość i zaczyna zagadywać do mnie! Myślałem że padnę, siedzę z dwoma laskami a tu gość mnie zaczyna podrywać hehehe 3. MOja ulubiona teraz ;) Jest dyskoteka. Tańczę sobię, na parkiecie nie ma ścisku. Nagle uśmiecha się do mnie panna. No to tańczymy blisko siebie, uśmiechamy się do siebie i takie tam i nagle ona zbliża się do mnie i właściwie krzyczy w ucho: - masz jakieś ubytki? ja z szokowany nie wiedziałem o co jej chodzi i co to wogóle za pytanie. a ona - masz ubytki w zębach? Jestem studentką stomatologii i szukam osób na, których mogłabym poćwiczyć. No i tak skończyła się nasza znajomość ;)

Cieszcie się przynajmniej, że was podrywają... Mnie nikt nigdy nie zarywał i nie zarwał, nigdy nikt do mnie nie podejdzie bo taka brzydka jestem :/ I co? Zajebać się?