Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość erin

smutno mi bardzo

Polecane posty

Gość angella
Mi też jest smutno...Coraz bardziej i bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego Angella? Jesli nie chcesz, nie mow oczywiscie... Ale jesli masz ochote. Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
angella => chcesz o tym pogadać???? Tu same życzliwe dusze są... Jesli potrzebujesz wiekszej intymności niż na forum... możesz napisać do mnie maila... na pewno odpiszę malid@o2.pl Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angella
Erin- opowiem o tym, ale nie dziś nie teraz. Pozdrówki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej, Manna przepraszam - to nie lekcewaenie, tylko mój dziwny komputer nie pokazał mi Twojego poprzedniego posta... Dopiero teraz... Więc Tobie też dziękuję :) I pozdrawiam również:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angella
Manna- dziękuję Ci, odezwę się na pewno:) angella2@tlen.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Erin => no cos Ty... mój komputer też wariuje... w każdym razie... milo mi :D 👄 kochana jesteś. Zwróć uwage, że do angelli też razem wystartowałysmy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak :) Mam nadzieję, że angela się jeszcze do nas odezwie i na jej smutki też nam się uda coś poradzić :) Bo ze mną już naprawdę dużo lepiej. Rano jeszcze troszkę pobiadoliłam, ale potem zajęłam się praniem, prasowaniem, żeby nie myśłeć za dużo ;), no a potem jakoś tak sam mi się uśmiech na buźce pojawił i trzyma się nadal:) Mam nadzieję, że za miesiąc jak wrócę do domu nie pojawi się jakiś nawrót... Ops, cofam ostatnie zdanie - przecież miałyśmy myśleć optymistycznie:) Więc za miesiąc zapomnę, że ów mało ciekawy osobnik gatunku gorszego w ogóle był kimś więcej niż zwykłym, niezbyt ciekawym nawet znajomym. A może uda mi się nawet przestać myśleć w stylu: \"ja mu jeszcze pokażę\", choć to może być trudne, bo macie rację, że ja troszkę rogata bywam, ale tylko jak ktoś mi naprawdę zajdzie za skórę, dla innych jestem jak aniołek:) Trzymaj się cieplutko i bądź twarda - trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Erin => cos czuje, że niedługo na Twoim topiku będziesz ekspertką od wlewania optymizmu w inne smutne chwilowo duszyczki :) Jestem pełna podziwu dla Ciebie!!! Brawo!!! Tak trzymaj!!! Angella obiecała napisać, więc i jej szybciutko zrobi sie lepiej i słoneczniej na duszy... W końcu ma tu \"doświadczone terapeutki\" od siedmiu boleści (a nawet i na więcej niż siedem boleści zaradzimy, prawda?) Pozdrawiam :D Teraz bywaj częsciej na pozytywnym mysleniu :), tak Twoje miejsce :), bo myslisz baaaaardzo pozytywnie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie myślę... Znowu mnie złapało :( Siedziałam z kolegami i dzieciakami, których pilnujemy i podszedł jakiś starszy od nas facet, trochę dziwny, zaczął coś zagadywać do dzieci, potem do mnie, nieważne... A potem okazało się, że ma tak samo na imię :( I wiem, że to głupie, ale ja znowu sobie jakoś coś ubzdurałam... I znowu się na siebie wkurzyłam... Ale wiecie co... Jak to napisałam i już chciałam wysłać, przeczytałąm jeszcze raz i pomyślałam, że to jest tak głupie, że aż śmieszne trochę:) Co z tego, że dwóch palantów żyjących w różnych częściacvh świata ma tak samo na imię? Nie dam się! Idę się czymś zająć, bo noc za bardzo sprzyja głupim myślom jak widać... A terapeutki od wszystkich 7 i 8 też boleści to my jesteśmy doskonałe, bo w kńcu mamy nasz kobiecy 6 zmysł:) Buziaki Ps. To naprawdę działa! Godzinę temu wróciłam do domu prawie ze łzami w oczach a już się śmieję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Erin=> przez moment bałam się, że nam antyreklamkę zrobisz, ale... nie reklama i marketing działa :D Założymy jakąś firmę z o.o. ooooczywiście, ale za to usługi będą rozliczane w uśmiechach :D Pozdrawiam i na Angellę oraz inne chwilowo smutne duszyczki czekamy, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Erin -> jedno jest pewne. Cierpisz ma bezsenność. Co Ty robisz o tak późnych porach? No tak, terapeutki z nas wspaniałe ;-) Powinnyśmy założyć tu grupę międzyterapeutyczną, wszyscy wszystkim pomagają!!! A właściwie, to ta grupa już istnieje :-) Jak tam dzisiejsze samopoczucie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi Kochani, czytam sobie i czytam bardzo uważnie Wasze wypowiedzi skręcając się przy tym z zazdrości, bo w Was tyle optymizmu, radości życia, erin - jesteś dzielna bardzo, widzę jak sama siebie motywujesz, starasz się sama tłumaczyć sobie prawo do uśmiechu na własnej buzi. Szukam miejsca w którym mogłabym wykrzyczeć swój własny żal, złość na siebie samą, swój zawód ..... coraz częściej boję się, że się zachłysnę tym wszystkim i uduszę z nienawiści, a przecież nie chciałabym nienawidzieć.... Są nawroty. Będą. Chćby nie wiem co się działo. Kiedy ćma ciągle krąży wokół płomienia świecy to przeciez musi się kiedyś w końcu spalić, Boże to nie ma końca, zastanawiam się ile jeszcze mogę wytrzymać .... Przyjaźnie w takiej sytuacji, obojętnie czy z nim czy z nią to chyba masochizm jest, trzeba dużo odwagi żeby się na coś takiego zdecydować. Skąd Wy takie silne jesteście ? Siedzę tu i czuję jak od samiuśkiego rana łzy pęczniją mi pod powiekami, jak źródło które nigdy nie wysycha..... .... kiedy to się skończy ... ? .... potrzebuję człowieka .... .... pomocy .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szafirowe oczy -> już chcialam wychodzic z domu i Twój post mnie w nim zatrzymal... :) Wszystkie tu jesteśmy silne, bo chcemy być silne... a jak którejś akurat chwila słabości się przydarza, to po prostu ma przyzwolenie na wypłakanie się w nasze wirtualne rękawy :) Ty też możesz to zrobić... Jeśli tylko chcesz... Jest Ci źle... nie wiemy jednak DLACZEGO? Mozesz o tym napisac tu - na forum lub prywatnie mailem... Zawsze lepiej się człowiekowi robi, gdy POWIE... bo chociaż poskładać mysli swoje poplątane trzeba i... staranie się, by inni zrozumieli, co nas boli... tak naprawde pomaga nam samym zrozumieć siebie... Czymże w końcu jest psychoteriapia jesli nie werbalizowaniem swoich uczuć??? Tak naprawdę psychoterapeuta jest tylko dobrym sluchaczem, ktory zachęca do samodzielnego rozwiązywania problemu... a my tu same psychoterapeutki od 7 i 8 nawet bolesci ;) śmialo! Czekamy, słuchamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szafirowe Oczy -> Jesteś silna, na pewno, musisz tylko odnaleźć tę siłę w sobie. Czy Ty myślisz, że wszyscy poza Tobą tacy niby silni to byli, są i będą. Nie, nic z Tego. Trzeba dojść do tego. Każdy przechodzi czasem trudne chwile. Ja kiedyś też je przchodziłam, naprawdę byłam w wielkim dole, a teraz spokojnie mogę rzec, że jestem bardzo szczęśliwa. Uwierz, wszystko może się zmienić, ręcżę za to! Trzymaj się i zaglądaj tu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szafirowe oczy - moim zdaniem prawdziwa siła polega też na odwadze do przyznania się do tego, że jest Ci źle, że wydaje Ci się, że tej siły Ci powoli zxaczyna brakować. To normalne, nikt nie jest ze stali, nikomu nie jest zawsze dobrze i nie zdarzają się chwile zwątpienia. A my tu jesteśmy :) Naprawdę świadomość, że jest ktoś komu możesz się wypłakać, wyjęczeć, wyżalić i kto nie potępi, nie skrytykuje, tylko po prostu jest i wesprzed obrym słowem działa bardzo energetyzująco i .. dodaje sił :) Więc zaglądaj do nas czasami, jak tylko będziesz miała ochotę:) Motylku - nie cierpię na bezsenność, wręcz przeciwnie. To tylko chwilowo inna strefa czasowa:) Może my naprawdę powinnyśmy utworzyć jakąś grupę wsparcia, samopomocy czy inna jakąś? Ja dziś od rana taka szczęśliwa jestem, że wszystkich bym chciała uszczęśliwiać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szafirowe oczy - moim zdaniem prawdziwa siła polega też na odwadze do przyznania się do tego, że jest Ci źle, że wydaje Ci się, że tej siły Ci powoli zxaczyna brakować. To normalne, nikt nie jest ze stali, nikomu nie jest zawsze dobrze i nie zdarzają się chwile zwątpienia. A my tu jesteśmy :) Naprawdę świadomość, że jest ktoś komu możesz się wypłakać, wyjęczeć, wyżalić i kto nie potępi, nie skrytykuje, tylko po prostu jest i wesprzed obrym słowem działa bardzo energetyzująco i .. dodaje sił :) Więc zaglądaj do nas czasami, jak tylko będziesz miała ochotę:) Motylku - nie cierpię na bezsenność, wręcz przeciwnie. To tylko chwilowo inna strefa czasowa:) Może my naprawdę powinnyśmy utworzyć jakąś grupę wsparcia, samopomocy czy inna jakąś? Ja dziś od rana taka szczęśliwa jestem, że wszystkich bym chciała uszczęśliwiać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szafirowe oczy - moim zdaniem prawdziwa siła polega też na odwadze do przyznania się do tego, że jest Ci źle, że wydaje Ci się, że tej siły Ci powoli zxaczyna brakować. To normalne, nikt nie jest ze stali, nikomu nie jest zawsze dobrze i nie zdarzają się chwile zwątpienia. A my tu jesteśmy :) Naprawdę świadomość, że jest ktoś komu możesz się wypłakać, wyjęczeć, wyżalić i kto nie potępi, nie skrytykuje, tylko po prostu jest i wesprzed obrym słowem działa bardzo energetyzująco i .. dodaje sił :) Więc zaglądaj do nas czasami, jak tylko będziesz miała ochotę:) Motylku - nie cierpię na bezsenność, wręcz przeciwnie. To tylko chwilowo inna strefa czasowa:) Może my naprawdę powinnyśmy utworzyć jakąś grupę wsparcia, samopomocy czy inna jakąś? Ja dziś od rana taka szczęśliwa jestem, że wszystkich bym chciała uszczęśliwiać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje Drogie, to bardzo długa historia i ja uwierzcie, zdaję sobie sprawę z tego, że jest mi źle, ale nie umiem sama sobie pomóc. Czasem uda się wejść na jakiś tam poziom rezygnacji, a co za tym idzie - pozornego spokoju, ale same wiecie - \"niemyślenie\" jest bardzo trudne. Chciałabym uwolnić się od czegoś, co leży mi na sercu wielki i ciężkie jak młyński kamień. Wiem, że mam dobrą pracę, że jestem bardzo ceniona w swoim zawodzie, wiem, że śliczne dzieci, piękne, wrażliwe, mądre, no wiem, że jest po co i dla kogo żyć. Wiem, że to powody do radości. Ale z drugiej strony wściekam się sama na siebie, że tyle czasu zmarnowałam, że pozwoliłam się tak potraktować, zgrzytam zębami z wściekłości a jednoczesnie nienawidzę siebie za to, że ciągle mam nadzieję, że się ciągle łudzę, że pozwalam się nadal wykorzystywać i poniżać, że pozwalam się trzymać chociaż chcę lecieć, mogłabym stanąć przed lustrem i zapytać siebie: Co ty Najlepszego Kretynko robisz ze swoim życiem ? Ale zamiast tego pytam: Co mogłabym zrobić jeszcze żebyśmy byli razem ? .....okropny jest ten stan ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem polega na tym, że zbyt często odczuwam potrzebę opowiadania o tym, a całość jest tak makabryczna, że nie odwazyłam się jeszcze nigdy, nikomu, nigdzie ....... ... ech, życie ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem polega na tym, że zbyt często odczuwam potrzebę opowiadania o tym, a całość jest tak makabryczna, że nie odwazyłam się jeszcze nigdy, nikomu, nigdzie ....... ... ech, życie ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szafirowe Oczy => odpowiedź jest bardzo prosta... bo kochasz... I to nic złego, że postepujesz teraz wbrew rozumowi... Każda z nas tu (no może prawie każda) przeszła przez cos podobnego... Powiem więcej... jestem w fazie mówienia dość... Zanim jednak dojrzałam do takiej decyzji (to dłuższa historia i nie będę Was tu zanudzać), też pytałam DLACZEGO? Dlaczego... Powody, dla których warto żyć wymieniłabym dokładnie takie jak Ty... Uwierz, że mnie to także nie przekonywało, bo... najwazniejsze dla nas jest to, czego aktualnie nie mamy, a czego pragniemy z całych sił. Ty pragniesz byc kochana przez konkretnego mężczyznę... To nic złego... Umiec kochać to wielka sztuka... Nie kazdy potrafi kochac, choc większośc tego chce... W którymś jednak momencie okazuje sie, że to wcale nie chodzi tak bardzo o tę konkretna osobe, ale... o TO KONKRETNE uczucie... To ma być MIŁOŚĆ taka, która uszczęśliwia i skrzydeł dodaje... Któregoś dnia zrozumiałam, że jesli ten konkretny mężczyzna nie spełnia moich oczekiwań, to... ja NIE CHCĘ być w takim związku... Nie jestem mężatką, nie rezygnuję z męża... więc może mi łatwiej... Wiem jednak, że chcę dążyć do MIŁOSCI... nie chcę się zadowolić jej namiastką... Dopóki nie dojrzejesz do powiedzenia DOŚĆ, nie oskarżaj się... To przyjdzie z czasem... Pozwól jednak rozumowi dojśc do glosu... Z czasem będziesz i wiedziała, i czuła czego CHCESZ dla siebie... Największe uczucie można wygasić... To smutne, ale prawdziwe... Kiedy sie na to zdecydujesz... możesz liczyć na nasze wsparcie... Jesli podejmiesz inna decyzję... tez możesz na nas liczyc... Ja tylko domyslam się, przyczyn Twojego smutku... Mogę się mylić... Chetnie wysłucham i ja, i inne dziewczyny, wszystkiego, co wydaje się najstraszniejsze nawet... Nie bój się komuś wygadać... Tu jesteś anonimowa i taka pozostaniesz, jesli taka Twa wola... Erin => przecież ta grupa już istnieje :D Cieszę się razem z Tobą!!! Grunt to pozytywne myslenie! Pozdrawiam wszystkie smutne i szczęsliwe❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szafirowe Oczy - nie musisz nic mówić, możesz po prostu tu zaglądać i płakać, kiedy jest Ci źle. To też pomaga. A jeśłi postanowisz nam o wszystkim opowiedzieć - wysłuchamy i pomożemy tak, jak będziemy umiały. Czasami lepiej, łatwiej jest powiedzieć o problemach zupełnie obcej osobie. A czy zrzucenie tego ciążaru z siebie pomoże? Tego nie mogę Ci obiecać. Mi pomaga... Czasami, jak coś powiemy, nazwiemy, pozwala nam to spojrzeć na wszystko troszkę z innej perspektywy. Mysli wypowiedziane przestają być takie straszne. Jeśli będziesz chciała spróbować - jesteśmy :) I wiesz co? Moim zdaniem to ty już jesteś silna. Musisz tylko odpowiednio tą siłę wykorzystać i wydobyć na światło dzienne:) Jesteśmy z Tobą :) Manna, masz rację:) Póki co nieformalną... Ale kto wie... Może i nad nazwą i statusem przyjdzie czas pomyśleć... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Erin-> idźmy na całość... Co tam nazwa i statut... NIP i REGON też sobie wyrobimy i... pieczatki i logo, i... ;) Szafirowe Oczy... ładnie się nazwałas... Masz takie oczy??? Ja bym chciała miec, choć... ponoć moje też są ładne :D wiele razy słyszałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
manna -> no, no, no przediębiorcza to Ty jesteś :-) Jutro biegniemy zarejestrować naszą działalność :-) szafirowe oczy -> nie musisz nikomu się zwierzać jeśli nie chcesz, i jeśli są to bolesne dla Ciebie wspomnienia. Wystarczy napisać, że jest Ci źle, a tu zawsze ktoś przeczyta i napisze coś miłego na pocieszenie. To naprawdę pomaga, świadomość, że jest gdzieś tam osoba, która trzyma za nas kciuki i dobrze nam życzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Manna, oczywiście, że masz ładne! Przecież my te wszystkie papierzyska na ładne oczy załatwić szybko musimy i jakiegoś grafika do loga i księgową do papierów znaleźć - sporo tych ładnych oczu się przyda :) Chciałam napisać, że my i wzrokiem, tym spojrzeniem ładnych oczu leczyć będziemy, ale to przez net to raczej ciężko... Więc oczami będziemy czarować urzędy a pomagać dotykiem (klawiatury:)) i dobrymi serduszkami. Trzymajcie się cieplutko, bo mnie radość dziś dziwnie rozpiera i tylko raz pomyślałam o zakazanym temacie i mi się melancholijnie troszkę zrobiło, al e szybko pomyślałam, że szkoda czasu i ... znowu się śmieję... jak głupia do sera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba powinnam założyć nowy topik, a o tym zapomnieć jak najszybciej. Wiedziałam już rano, że to będzie super dzień :) Dostałam maile od znajomych - od jego znajomych, bo on zna ich 10 lat, a ja ledwo rok z hakiem. Takie niby nic, co u mnie, że czkają, że tęsknią, że im smutno beze mnie i żebym wracała szybko:) A przed chwilą odebrałam jeszcze maila od swojej przyjaciółki (również poznanej przez tego...), która właśnie wróciła z wakacji i odkryła, że ów ... (omijam brzydkie, chociaż słuszne cytaty;) ma więcej wrogów niż to można sobie wyobrazić i to wśród ludzi, którzy dotychczas uważali się za jego przyjaciół - wszystkie jego krętactwa i wykorzystywanie innych wyszły na jaw i musi rozstać się z plakietką pierwszych skrzypiec :) I wiem, że to nieładnie cieszyć się z czyjegoś nieszczęścia, ale skoro sobie na nie zasłużył... Skrzywdził po drodze kilka osób... I skoro dalej nie widzi w tym nic złego... Wiecie, co? Ja już nawet nie chcę, żeby on żałował, że tak mnie potraktował, po prostu mnie to nie obchodzi. On jest za głupi, żeby to zrozumieć:) Cofam początkowe wypowiedzi - jestem szczęśliwa - na najlepszej drodze do bycia bardzo szczęśliwą:) Idę na basen, bo mnie energia ropiera:) Trzymajcie się cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Erin - > ja tu w środku nocy (naszej!) z imprezy wracam, a Ty na basen lecisz... No ładnie! To gdzie się podziewasz??? Uchyl rąbka tajemnicy :) Pewnie, że nie ma sensu cieszyć się z tego, że on stracił swoich znajomych, ale... możesz się cieszyc, że Ty wzbudziłas ich sympatię :D Topiku nowego nie zakładaj, jeno się za terapię kobito bierz!!!! Mamy tu nowe smutne duszyczki!!! A Twoja energia i usmiechnięte posty mogą pomóc komuś bardzo... Choć u Ciebie to jeszcze nie noc, jak mniemam, a wieczór raczej niezbyt późny... żegnam się, mówiąc... dobrej nocy :) Ja też się cieszę, bo zastałam po powrocie wiadomośc od mojego wirtualnego podopiecznego - narkomana, że... chce powiedzieć mamie, że chce naprawde szukac pomocy, bo czuje, że sam sobie nie da rady... Cieszę się, że dojrzewa do tej decyzji (na pozytywnym mysleniu pisałam o dziewczynie... ta sama sytuacja, maja po 18 lat, ona mieszka w moim miescie, on był u nas na ucieczce i... odkąd półtora miesiąca temu wyszukał mnie na gg i prosił o pomoc... przyjaźnimy się wirtualnie... On pisze o mnie Pani, a ja czasem jestem w roli mamy, czasem sumienia, czasem rozsądku... w sumie... oferuję i M. i J. przyjaźń i wsparcie w trudnych chwilach :) A moja podopieczna zdała dziś egzaminy komisyjne :D Sorki za te wywody nie na temat... Powinnam trzymac się wątku... Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa... i obiecuje poprawę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słodkie Moje :-) Bardzo się ucieszyłam przychodząc dzisiaj rano tu do pracki i czytając wszystkie Wasze wypowiedzi. Po pierwsze - oczy - no właśnie, jest tak jak pytacie, ani niebieskie, ani błękit, ani granat, przez te oczy przeklęte zaczęła się ta cała historia. Problem Moje Kochane, polega na tym, że ja nie umiem jeszcze dojrzeć do podjęcia decyzji, a co za tym idzie nie umiem zwrócić się w konkretnym kierunku i realizować celów, które dana droga sama przez siebie wyznacza. Rozum, ba, nawet instynkt samozachowawczy krzyczy: UCIEKAJ ! Serce jak się zapewne domyślacie szepcze: zostań, staraj się, poświęcaj, zabiegaj, pokazuj mu jak bardzo ...... musi być szansa, on to wszystko w końcu zauważy i doceni ......a potem będzie tak pięknie jak w bajce .... Uwierzcie, żadne dobre rady od mnóstwa życzliwych ludzi, którzy mnie otaczają, nic nie skutkuje. To czego potrzebuję jest po prostu kopniak, który wyrzuci mnie z tej przeklętej orbity. Poznaliśmy się ponad trzy lata temu. Od tamtego czasu przeżyłam tyle, w takich kategoriach i z takimi emocjami, że teraz czuję się jak sterana życiem kobieta w podeszłym wieku, mimo, że faktycznie nie przekroczyłam nawet trzydziestki ! Czuję się starzej niż moja własna matka. Były dziesiątki zdrad, podczas trwania naszego związku urodziło mu się dziecko z mężatką, z którą ....... wiadomo co. Przeprowadzałam się w ciągu tych trzech lat kilkanaście chyba razy, tyleż razy moje córki musiały zmieniać szkołę, przedszkole...... Nie wiem co tak naprawdę myśli o mnie moja rodzina i przyjaciele, ale sądzę, że określenie - niespełna rozumu - jest jednym z łagodniejszych. Miesiąc temu miał wypadek samochodowy po którym okazało się, że zniknęły nagle jego przyjaciółki, koleżanki, sąsiadki, kochanki, zniknęły wszystkie życzliwe, przyjazne, te wszystkie dla których wcześniej wyłączał swój telefon, po to, żebym mu nie przeszkadzała, zniknęła cała rzesza, cały tłumek i okazało się, że z poważnie uszkodzoną i unieruchomioną nogą został sam. No i co ? No i tyle, że od czasu wypadku mam dwa domy na głowie i dorosłego faceta, przy którym wszystko trzeba zrobić jak przy dziecku, dwoje swoich dzieci i jeszcze pracę w pełnym wymiarze na głowie. Jestem zmęczona. Chcę Wam ukazać, jak bardzo JESTEM GŁUPIA. Padam na nos ze zmęczenia. Fizycznego przede wszystkim, bo tych obowiązków jak same widzicie jest mnóstwo, wiem, że to mało romantyczna proza życia - ale teraz odkurzam dwa razy, mam dwie wanny do mycia, dwa kible, zakupy na dwa domy, dwa cholerne obiady do ugotowania itd. itp. I jestem zmęczona..... Jestem zmęczona równiez psychicznie, bo słyszę od niego, rybko, jesteś przepiękna, mądra, wrażliwa, kocham cię..... Czasem mam wrażenie, że jak zacznę krzyczeć, to już nigdy nie przestanę. Czuję się wykorzystywana. Czuję, że on żeruje na moim poczuciu człowieczeństwa, którego pierwszym prawem jest niesienie pomocy tym, którzy tego potrzebują. Chcę już odejść od niego, chcę się uwolnić. Nie chcę żyć w oczekiwaniu na jego telefon. Nie chcę sama dzwonić. Tymczasem nie wytrzymuję bez tego, żeby z jakimś błahym powodem nie zadzwonić co kilka godzin. Ja chcę już przestać.......Proszę.... błagam ..... To mnie niszczy tak bardzo .... nie macie pojęcia co można zrobić z człowieka.... jestem zaszczuta, mam 164 cm wzrostu i ważę 47 kg, nie śpię nieraz po całych nocach, nawet jesli zasypiam, to bujam w jakiejś fazie półsnu, budzi mnie każdy najlżejszy szmer, często w nocy nagle otwieram oczy ...... Kochane ..... gdybyście mnie zobaczyły..... strzęp jakiś człowieka ... nic nie ma, tylko w twarzy te ogromne, jarzące się oczy ..... przez które wszystko się zaczęło ..... Pomóżcie mi proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×