Madzik55 0 Napisano Wrzesień 1, 2005 moja córa ma 3 lata..w następną sobotę mam zrobić tort i imprezę urodzinową chociaż ola urodziła sie 13nastego (piątek o 13.33) wiem ze jezeli sie rozstaniemy to ona to przecierpi..kurczę..i wem ze muszę trwać w tym związku..dla niej..dla pozorów. z męzem sie nie kłócimy, dbamy o pełną kulturę i nieobrzucamy się mięsem. przeczytałam tą strone którą berry mi podrzuciłaś (dziękuję) ale wszystko byłoby proste gdyby nie ola..to komplikuje.co jeszcze nie spełniamy kryterium na temat rokładu ekonomiczne-jesteśmy niejako od siebie zależni finansowo.no i mąż twierdzi ze mnie kocha.niestety ja nie mogę tego powiedzieć o tym.moze się zmiein..moze nie..moze sobie znajdę kogoś innego?..moze on..w kazdym razie nie robimy żadnych planów na przszyłość..jedno wiem napewno-nie chcę juz mieć dzieci z nim. Ale dziewczynki -glowa do góry-jestem nadal optymistką :) i nie przejmować się że u mnie źle..moze będzie dobrze..w kazdym razie jakoś będzie napewno. u mnie znowu piękna cera.Trakuję się davercinem i benzacne. a jeszcze-olunia miałą dziś swój debiut w przedszkolu.nie chciała jeść obiadku,nie wiem czy robiła siku do przedszkolnego klopa,wiem że wspaniale się bawiła z dziećmi i była wrecz oburzona że smiałam ją zabrać z przedszkola tak wcześnie (po obiedzie godz 13.20) i wyje mi teraz w domu że chce do przedszkola!! dzieeeciaaakiiii Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Wrzesień 1, 2005 no, madzik podziwiam Twoją postawę, mnie czasem trudno być optymistką, z reguły jest tak, że jak coś się pieprzy to widze wszystko w czarnych kolorach. A zawsze chciałam być optymistką, ale niestety się nie udało;) Ale jesli czujesz, ze nie chcesz miec z nim juz wiecej dzieci i nawet nie wiesz czy go nadal kochasz, to faktycznie nie ma co sie męczyć, bo oboje wyczuwacie ze juz nie ma miedzy wami tego czegos co powinno byc.. Ja jeszcze w pracy siedzę, nie wiem do której tu bede, ale ostatnio jest taki zapierdol, że nie wiadomo w co ręcę włożyć, oczywiście siedzę bezpłatnie, bo jak uż wspominałam u nas się za nadgodziny nie płaci:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Maagg 0 Napisano Wrzesień 1, 2005 Ojżesz madzik, to się porobiło...przykro mi...ale cóz, prawda jest taka, że czasami rozstaje to niestety najlepsze wyjscie...gdy nic się juz nie da uratować.Nie mówię, ze tak jest w Twoim przypadku, bo przecież nie wiem jak jest, ale jeżeli, to wiem, ze to trudne, ale może najlepsze...widziałam jak moja koleżanka się męczyła z rozwodem...też małe dziecko mieli, dawniej się kochali, potem cos się porobiło..oczywiscie ze względu na dziecko ona chciała to ratować.ale na szczęscie odeszła, rozwiedli się.dopiero teraz, po czasie od rozwodu, widać, że to było bardzo dobre rozwiązanie, i że o wiele gorzej byłoby gdyby zoształa.NIE SUGERUJĘ, co powinnaś zrobić, nie chcę Ci radzić.Tylko żebyś wiedziała, że czasem to najtrudniejsze jest niestety wyjsciem najlpeszym.Oczywiście musisz mieć Olę na względzie.Ale SIEBIE też. Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A****A 0 Napisano Wrzesień 1, 2005 Madzik! Ja sobie mysle, że lepiej jak dziecko ma rodzicow osobno i rozwija sie w milosci i spokoju niż żyje z dwojgiem zupełnie obcych sobie ludzi pod jednym dachem. Dzieciaki są mądre i bystre, czują jak cos nie gra. Jakbyscie nie sciemniali, Ola i tak zatrybi, że cos nie \"teges\" miedzy Wami. Takie jest moje zdanie. Domyslam się, że to trudna decyzja i napewno jest Ci ciężko...Ale musisz mysleć i o sobie i o Oli. Nie możesz kierować sie zasadą \"jakos to bedzie\" bo moze byc do dupy a moze być super...Zresztą, jak dla mnie powiedzenie \"jakos to będzie\" oznacza-bedzie byle jak...Tego nie chcesz, prawda? Ma być dobrze!!!!!!!!!!Tego Ci życze z całego serducha:) Laski, a może se telefony podamy na meila??? Komórkowe oczywiście. Co Wy na to? Ale tylko na meila!!W ramach bezpieczeństwa oczywiście, co by nam tu jakieś cepy z kafe sms-ów nie dziergali :D:D:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Wrzesień 2, 2005 a pewnie pewnie, podać mozemy, tylko cuś mi się wydaje że łatwiej się zawsze pisze niż gada. Dlatego jak coś się chce ważnego wyrazić to zawsze łatwiej to napisać niz powiedzieć. Papier przyjmie wszystko;) Ale sa przeciez sms-y, które tez się pisze;) Ja juz swój podałam na wasze e-maile:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Roxii 0 Napisano Wrzesień 2, 2005 Podobno po YASMINE!wszystko się chce, żadnych ubocznych skutków,sama przyjemność Przczytałam to w poscie \"jak sie zabezpieczyc po rezygnacji z tabletek\" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAŁA32 0 Napisano Wrzesień 2, 2005 Madzik-czasami bywa tak ,że dwoje ludzi przestaje się dogadywać i nie potrafią juz razem odnależć wspólnej drogi.Czasowa rozłąka może pomóc,jeśli naprawdę się kocha.W samotności można łatwiej dostrzeć to co naprawdę się dla Ciebie liczy.I bywa tak,że po jakimś czasie spotykacie się i nagle wszystko jest jasne, chcecie dalej robić COŚ wspólnie .NIc nie sugeruję,ale jeśli nie jest się pewnym na 100% - to po co zamykac za sobą furtkę? Z tymi telefonami to niezła myśl, a można by też pomyśleć o skype,jest do ściągnięcia na Onecie za darmo!:-) Ja już go mam.Wystarczy ściągnąć i zakupić słuchawki z mikrofonem( ok.20 zł) :-) Berry -wiadomość doszła-wysyłam też.I do A****A , bo reszty nie mam e maili.:-) :-) :-0 A teraz zmykam ,bo mąż czeka w łóżeczku (może coś wyjdzie??) ;-) :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Wrzesień 3, 2005 Roxii - chyba w to nie wierzysz.... Mnie też mówli na poczatku ze po Cilescie nie ma zadnych skutków ubocznych. Minął jakiś czasi i sie okazało że są... Tak samo bedzie z Yasmine i innymi tabsami. Kazda nowość na rynku jest zawsze okrzywikana jako zajebista, szkoda tylko ze to gówno prawda :O Jak widać - sobota - a ja w robocie. Szkoda gadac! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A****A 0 Napisano Wrzesień 3, 2005 No Berry, zdziwiłam się, że jesteś...Wysłałam Małej i Tobie nr na meila:) Ja dopiero wstałam:P Mój mąż znowu cały weekend pracuje i ja znów jak ta pała jestem sama:( Chciałam gdzies wyskoczyć na ryneczek ale bez niego mi sie nie chce łazić a przyjaciółki niestety NIE posiadam. Na jednej sie sparzyłam...po 16 latach zerwałam z nia kontakt, bo fałszywa jak jasna cholera jest:( Potem cały czas trafiałam na jakieś k... z pod ciemnej gwazdy, z żadna nie czułam sie blisko...Mam serdeczna koleżankę, ale mieszka w Sosnowcu:( No i mam Was:) ale tez jesteśmy rozsiane po Polsce. Aż kurwa...pięknie jak nie wiem co! Zara se posprzatam, pójde na jakies zakupy...potem zajme sie prasowaniem i se Sopota obejrze...Dziś Mandaryna ma śpiewać na żywo:D:D:D:D:D Musze to zobaczyć! Koniecznie! Wam tez radze. Może jutro sie gdzies wybiore (psia mać) Życie jest piekne...Yuppi!!!!!:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A****A 0 Napisano Wrzesień 3, 2005 Chyba sie przeziebiłam:( Lece po Aspirynke... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Madzik55 0 Napisano Wrzesień 3, 2005 dziękuję za telefon dziewczynki.tez zaraz swoj wyślę. nie piszę bo zżera mnie poczucie straty..po jajeczku chyba..brzuch mi pęknie zaraz.a wiecie że to doskonały moment na syna? :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eewwaa 0 Napisano Wrzesień 3, 2005 hejka mialyscie moze któryś z tych pudrów?LOREAL TRANSLUCIDI albo maybelline wonder finish..potrzebuje cos na ukrycie malych blizn co myslicie o tych propozycjach:> Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A****A 0 Napisano Wrzesień 3, 2005 Madzik Wysłałam Ci nr:) Wiesz co, ja żadnego z tych pudrów nie miałam:( Teraz ma podkład z Avonu do cery mieszanej. Jest niezły. Dobry jest też antystresowy-rozswietlający. Jeszcze idealnego jak do tej pory nie znalazłam. Poszukaj czegos na Allegro, tam maja tanie, oryginalne kosmetyki. Oczywiscie nie wszyscy! Polecam Ci tego sprzedawcę http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=1608943 Ma fajne i niedrogie kosmetyki i na 100% oryginalne. Ja kupuję u niego i nigdy sie nie zawiodłam. Przejzyj jego ofertę:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Rachell Napisano Wrzesień 3, 2005 hej A****A znam ten ból mi też ostatnio bo nie tylko w soboty nie chce się zupełnie nic do d.... to wszystko jak pomyślę że sama to bez sensu i od razu tracę werwę do czegokolwiek:-( i tak cały ten tydzień mam znowu jakiegoś zafajdanego doła a dzisiaj lepiej nie mówić chyba się pochlastam bo już nie wiem co ze sobą zrobić :0 bluuueee :0 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eewwaa 0 Napisano Wrzesień 3, 2005 A***A dzięki włąsnie wertuje stronke:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A****A 0 Napisano Wrzesień 4, 2005 Rachell!! Widzisz, tak to jest. Ja kiedys byłam otoczona wianuszkiem znajomych. Było ich fuul ale to byli raczej tacy do browara niż do zwierzeń. Miałam pół zycia \"przyjaciółkę\" (od przedszkola zawsze razem!!!) i nagle trach...Koniec. Zawsze coś mi nie grało ale myslałam, ze może przesadzam...Okazało się, że nie. Ona do dziś udaję świętą i twierdzi, że zupełnie nie wie, o co mi chodzi. Czasem sie widujemy (mieszkamy na jednym osiedlu:( ) ale gadamy o pogodzie... Zauwazyłam, że wiekszość ludzi odsunęło sie ode mnie jak wyszłam za mąż...Oni poprostu mysleli, że nawet będąc żoną będe łazić po knajpach całe noce. Szlajać się Bóg wie gdzie i do domu wracać nad ranem. Nie rozumieją, że tak nie można. Przecież małżeństwo zobowiązuje do jasnej cholery! Pewnie, że se moge łazić...ale to już nie bedzie normalny związek. Potem mój mąż zacznie się szlajać i zostanie tylko rozwód. Taka piepszona wolna amerykanka! To mam olać, że syf w domu, że w lodówce światło a mąż ma pogniecione szmaty i se iść w pizdu? Jestem zupełnie inaczej wychowana. Coś przysiegałam...i slowa dotrzymuję. Niestety, moi znajomi są jeszcze wolni, mieszkają z rodzicami i ni cholery nie potrafia tego pojąć, że ja pracuję, żeby żyć a nie żeby rozpizdzić wypłatę w knajpie. Może dlatego oni nic nie mają a są w moim wieku. Im się wydaje, że jak wymieniam okna czy kupuje auto to wygrałam w totka. Gówno prawda. Cięzko na to pracuję i nie kupuję butów tak, jak oni za 300zł tylko kupie se za 100zł a 200zł mam na ratę za okna. Proste, nie? Ale do tego trzeba dojrzeć!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze sie waham Napisano Wrzesień 4, 2005 Dziewczyny odpowiedzcie prosze - czytalam o waszych problrmach z cera po odstawieniu, ale chyba przegapilam motyw wlosów. Napiszcie prosze co z waszymi wlosami po odstawieniu, czy wypadaly ? Czy ktoras z Was ma dlugie wlosy i zauwazyla, ze po odstawieniu wychodza ? Dzieki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A****A 0 Napisano Wrzesień 4, 2005 Do swojego wczesniejszego wpisu chciałam jedynie dodać, że JESTEM SZCZĘŚLIWA i tak naprawde nikt poza moim mężem nie jest dla mnie ważny...w sensie milości oczywiscie. Jest ciepły, czuły, zaradny i cholernie mądry. Mamy swoje tajemne zasady, ktorych nie łamiemy. Mamy za dużo do stracenia oboje. Kochamy się-poprostu:) Całuski dziewuszki:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAŁA32 0 Napisano Wrzesień 4, 2005 A****A -ja wyznaje to sama wiarę w sprawach małżeństwa co Ty! Oczywiście bez przesady ,bo nie urodziłysmy sie po to aby usugiwać naszym męzczyzną,ale... jednak najlepsza zona jest po częsci gosposią,damą i kurwą.Jeśli się już złapało tego najlepszego to trzeba o niego dbać!!:-) ;-) A i tak po czasie oni będą robili to co chcemy,no nie?? ;-) :-D A****A- jutro przyślę maila z odpowiedzią na interesujący Cię te3mat. Buziaczki dla Wszystkich Najlepszych Zon,Narzeczonych,Dziewczyn!! Liga rządzi,Liga radzi,Liga nigdy Was nie zdradzi!!chaaaa,chaaaa (wzięte z \"seksmisji\" gdyby kto zapomniał) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
A****A 0 Napisano Wrzesień 4, 2005 Mała!! No jasne, że bez przesady!! Ale kurka trzeba zdawać sobie sprawę z powagi sytuacji i kurna nie wariować!! Z małżeństwem nie ma jajec:D:D:D:D W moim przypadku dosłownie i w przenosni;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Wrzesień 5, 2005 tak sobie czytam i doszłam do wniosku, że mnie jednak brakuje takich wyjść. Nie samej, ale właśnie z mężem. A mój stary nie należy do specjalnie rozrywkowych - to znaczy wychodzi ze mną, owszem, ale jak on ma ochotę. Ale bardzo trudno go namówić zeby gdzieś wyskoczyć jak on nie miał tego w swoich planach. Właściwie to jest to niewykonalne. Już kiedyś pisałam, że ja jestem spontaniczna, a mój mąż nie, czasem mnie to wkurza u niego, że taki uparty beton;) Ale ogólnie rzecz biorąc wolę takiego niż takich jak niektórzy męzowie moich koleżanek - jak one tylko wyjdą np. do pracy to oni szybciutko lecą pod budkę z piwskiem, wracają zakręceni i śmierdzący codziennie do domu i jeszcze słuchy mnie dochodzą, że je zdradzaja... Więc ponarzekać to ja sobie mogę, ale tak naprawdę to jestem wdzięczna losowi za takiego męża, moge mu ufać i wiem że nie odpierdoli mi żadnej głupoty. I bardzo go kocham, mimo, że ten z roboty wciąż mi się cholernie podoba;) W ogóle to ostatnio cały czas jakieś śmierci mnie otaczają. W piątek zginął kolega mojej koleżanki. Pracował w Idesicie w Łodzi i maszyna zmiażdzyła mu głowę. Miał 21 lat, w styczniu się pobrali ze swoją żoną i ona jest teraz w ciąży... Zajebiście co? Czasem to aż słów brakuje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAŁA32 0 Napisano Wrzesień 5, 2005 Ja pierdole Berry skończ ten temat.Aż mi się coś w żołądku zrobiło jak przeczytałam ostatnie linijki Twojej wypowiedzi...... Kurwa -a miałam ochote zjeść marsa,chyba już mi przeszła. Najchętniej byśmy chcieli nie słyszeć takich wiadomości,ale niestety: live is brutal and full of zasadzkas, jak to mówi mój mąż. Berry cz y doszedł do Ciebie mój nr.tel???nie jestem pewna ,bo mi odbiło do skrzynki,że nie. buziaczki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bonnie_blue Napisano Wrzesień 5, 2005 Mam dziesiaty dzien cyklu beztabletkowego i sluzu plodnego ani widu ani slychu :O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Wrzesień 5, 2005 No co ja kurwa poradzę, że ostatnio cały czas ktoś umiera i to z \"naszej półki\" ???? Pojebane to życie i nic nie warte, w każdej chwili może nas szlag trafić, więc cieszmy się kurna każdą chwilą :O Więc Mała żryj tego Marsa! ;) Twojego telefonu właśnie nie dostałam:( Musisz spróbować jeszcze raz! Bonnie blue - nie ma tak dobrze zebys juz w pierwszym cyklu odzyskała płodność! Mnie ten płodny śluz to się pojawił jakoś dopiero po paru miesiącach! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAŁA32 0 Napisano Wrzesień 5, 2005 MArs dawno zżarty!!!:-D :-D:-D numer tez już poszedł! IDĘ trochę ogarnąć chałupę,bo coś się wala w kuchni na podlodze. P.s Chciałam się pochwalić,że rano był seks!!!!!I to ja zaczęłam,chyba nie tak żle ze mną,coooo???????????/ A gumki są feeeeeeeee,nie lubię żadnych czy to perforowane czy jakieś tam,malo w nich czuję i mnie szczypieeeeee!!!!!!!!!!!!!!!! Chyba zacznę niedługo bez i będę czekać na dzidziusia :-) ;-D :-D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Wrzesień 5, 2005 oki, telefon doszedł:) Gratulejszyn Mała! Uuuuuuuu.... ja to nie pamiętam kiedy sama zaczęłam. Też się wczoraj kochałam z mężęm, ale musiał za mną długo łazić żebym się w końcu z łaską zdecydowała:O Taka ze mnie zimna baba. Znowu niestety pomyślało mi się w trakcie o tym z pracy, potem zrobiło mi się przykro i głupio i poszłam zajarać na balkon i się troszkę popłakałam Ja tez chce zaczynać sex!! A tu dupa blada. Dobrze, ze u Ciebie chociaż coś sie rusza, moze i na mnie i przyjdzie pora (i na A****A i madzika i...dla everybody!) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Wrzesień 5, 2005 oki, telefon doszedł:) Gratulejszyn Mała! Uuuuuuuu.... ja to nie pamiętam kiedy sama zaczęłam. Też się wczoraj kochałam z mężęm, ale musiał za mną długo łazić żebym się w końcu z łaską zdecydowała:O Taka ze mnie zimna baba. Znowu niestety pomyślało mi się w trakcie o tym z pracy, potem zrobiło mi się przykro i głupio i poszłam zajarać na balkon i się troszkę popłakałam Ja tez chce zaczynać sex!! A tu dupa blada. Dobrze, ze u Ciebie chociaż coś sie rusza, moze i na mnie i przyjdzie pora (i na A****A i madzika i...dla everybody!) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MAŁA32 0 Napisano Wrzesień 5, 2005 CHyba znowu kurna mać zapomniałam o haczyku !! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Berry 0 Napisano Wrzesień 5, 2005 oki, telefon doszedł:) Gratulejszyn Mała! Uuuuuuuu.... ja to nie pamiętam kiedy sama zaczęłam. Też się wczoraj kochałam z mężęm, ale musiał za mną długo łazić żebym się w końcu z łaską zdecydowała:O Taka ze mnie zimna baba. Znowu niestety pomyślało mi się w trakcie o tym z pracy, potem zrobiło mi się przykro i głupio i poszłam zajarać na balkon i się troszkę popłakałam Ja tez chce zaczynać sex!! A tu dupa blada. Dobrze, ze u Ciebie chociaż coś sie rusza, moze i na mnie i przyjdzie pora (i na A****A i madzika i...dla everybody!) PS. Jakim kurna haczyku???????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Rachell Napisano Wrzesień 5, 2005 hihi Mała nie chwal się bo normalnie aż żal się robi ma myśl o porannych wybrykach.... u mnie to niemożliwe z kilku względów a przede wszystkim z braku Tygrysa o poranku:-( A****A rozumiem Cie jak jasna cholera ;-) No bo po co kurna decydować się na życie pod jednym dachem z człowiekiem któremu nie jesteśmy gotowe oddać siebie ?? Jeśli decydujesz że to będzie TEN facet to znaczy że to JEST ten facet i koniec. Zaczyna się nowe życie przy boku tego właśnie wybranego wokól którego świat się kręci (tak jest w moim przypadku) i z którym dzielimy wszystko a jeśli 'wszystko' to znaczy że jest dla nas NAJWAŻNIEJSZY kumple kumplami dawna paczka paczką ale odnalezienie drugiej połówki jest tak szalenie unikalne że prawie zakrawa o cud jakiś (też mówię a autopsji) dlatego trzeba uważać żeby GO nie stracić i cieszyć się każdą wspólną chwilą póki są one możliwe bo nigdy nic nie wiadomo co się zdażyć może...... Owszem nie można zrywać kontaków ale nie można zapominać o tym że ma się obowiązki i ukochaną osobę o którą trzeba dbać i zabiegać Ja również miałam kiedyś jedyną najserdeczniejszą(tak mi się wówczas wydawało) przyjaciółkę, której powierzałam wszystkie swoje smutki, tajemnice, rozterki sercowe itd... no ale wiadomo jak zazwyczaj się dzieje w życiu ona wyszła za mąż i moja historia serdecznej przyjaźni wygasła zwyczajnie z powodu jej braku czasu... Nie było to wiadomo przyjemne zwłaszcza że nie miałam żadnej innej osoby z którą mogłabym się tak przyjaźnić:-( no cóż może takie przyjaźnie trafiają się wyłącznie w latach dzieciństwa a później po prostu z przyczyn prozaicznie życiowych nie mają racji bytu.... Teraz w zasadzie już mi na tym aż tak nie zależy bo mam swojego najkochańszego mężczyznę i teraz to on stanowi dla mnie cały mój świat być może ograniczam się pzez to, ale cóż widocznie muszę się nim nasycić albo i przesycić;-) Póki co nie mam już takich potrzeb ciągłego balowania, imprezowania, cudowania i zarywania nocek bóg wie gdzie i z kim :D Swoją drogą chyba przez ten czas się zestarzałam:D:D:D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach