Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

Polecane posty

co do pizamowej mody to slow mi brakuje:))...nastolatki szaleja...ale im mamom tez czasem nic nie brakuje....ja osobiscie wstydzilabym sie wyskoczyc w takim stroju......ale coz Ameryka wolny kraj... ja pewnych rzeczy chyba nigdy nie zrozumie...choc jestem tu juz chwilke... nie naleze do osob ktore ubieraja sie bardzo elegancko na codzien...ale nigdy nie wyszlabym z domu w rozciagnietych i poplamionych (o zgrozo!!) ciuchach... pozdrwionka:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaha
Greenville Poludniowa Karolina,USA od 2000, na zawsze, bo cieplo. Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moda pizamowa? Nie mialam pojecia ze cos takiego panuje w Stanach i Kanadzie... Ciekawe czy dotrze i tutaj... Cytajac was dzisiaj rano, poczynilam niebywale ciekawe obserwacje jezykowe. ;) Otoz zauwazylam ze wiele z was uzywa angielskich slow na okreslenie pewnych zjawisk, ktore byc moze w Polsce nie wystepuja, wiec nie bardzo jest jak je nazwac po polsku. Rzeczywiscie to musi ulatwiac sprawe, w koncu wiekszosc osob na tym topiku mowi po angielsku i mieszka w tym samym kraju (albo po sasiedzku) - rozumiecie sie wiec doskonale. W koncu latwiej nazwac cos jednym slowem niz podawac kilkulinijkowa definicje, ha ha, bo czasami to by sie chyba do tego sprowadzalo. Ale ja czytajac was czasami jestem w lesie! Angielskiego nie znam prawie wcale (wiem, ze nie wypda go dzisiaj nie znac, ale zdecydowanie wole jezyki romanskie), a na dodatek zyje w zupelnie innej rzeczywistosci, mozecie wiec sobie wyobrazic moja konsternacje, kiedy natrafiam na angielskie slowa np. \"red neck\", \"brass crap\", \"estate sale\", \"garage sal\"e, \"siedza w trailerach\", itp. Czasami nie jestem wcale pewna, czy rozumiem co macie na mysli... no dobra, byc moze takie zwroty jak: \"full time\", \"business casual\", \"I don\'t care\", czy slowa: \"gold\", \"cool\", kazdy powinien znac, ale to wcale nie jest takie ewidentne, bo pomimo ze slowo \"cool\" slysze na kazdym kroku rowniez we Francji, to wcale nie znaczy ze wiem, co ono dokladnie oznacza... (jak wiekszosc osob, ktore go (nad)uzywa zreszta) Kiedy zdarza wam sie pisac o uniwersytecie, zajeciach, stopniach naukowych, nazwach dyplomow, fakultetow itp. mowie sobie: czy to takie wazne co to dokladnie oznaczaja te wszystkie terminy? Ale dzisiaj wyjatkowo zainteresowalo mnie to co pisalyscie o Ikei, meblach, samodzielnym urzadzaniu domu oraz stylu ubierania sie i chyba dlatego zatrzymalam sie nad ta kwestia troche dluzej... Nawet zaczelam sie zastanawiam czy nie robie podobnie opisujac zjawiska typowo francuskie... I chyba rzeczywiscie kiedy mowie do osoby mieszkajacej we Francji, czasami pozwalam sobie na uzywanie francuskich zwrotow... w przeciwnym razie jestem skazana na podawanie definicji, opisywanie, wyjasnianie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny.... ja juz w domciu.. bylem w pracy, tunel stoi w calosci, ale trzeba bedzie popracowac nad wyrownaniem konstrukcji i ponownym naciagnieciem i umocowaniem folii, ale to dopiero jak beda dodatnie temp. Ponadto wzialem udzial w licytacji i kupilem drzewa, ktore rosna kolo mojego domu - sa przeznaczone do wycinki, bo rosna blisko jezdni i jeszcze bedzie tamtedy przebiegala kanalizacja. O ironio, drzewa sadzil moj dziadek, ja zawsze je pielegnowalem podcinajac zbedne lub suche galezie, a teraz jeszcze musze za nie zaplacic i wlasnym kosztem wyciac. Z wielkim zainteresowaniem czytalem wasze wczorajsze rozmowy, zwlaszcza o wyposazaniu mieszkania i o tej ciekawej modzie pijamowej.. Przyznam sie, ze tez nie zawsze lapalem wasze angielskie slowka, chociaz staralem sie budowac jakies wyobrazenie z kontekstu.. Akurat \"garage sale\" znam i bardzo mi sie podobalo to jako zjawisko spoleczne. Przypuszczam, ze \"estate sale\" to podobne tylko dotyczy wyprzedazy zbednych rzeczy z mieszkania - czy tak? \"Brass crap\" nie rozumiem, hihihi.. Marzenusia - ale nie za bardzo walcz tymi dietami.. fajnie wygladasz, chyba ze to tylko kilka cent. ma Ci ubyc.. Amber - a co konkretnie czytasz? po angielsku? Kaha - witaj.. Ewulek - masz racje co do tych ciuchow.. Przy okazji.. przezylem szok, gdy obejrzalem reportaz z chyba Teksasu o ludziach, ktorzy zostali straznikami wieziennymi. Pokazywali kilka z tych osob prywatnie, w domu. Jedna kobieta mieszkala w takim osiedlu tych domkow przywozonych w gotowym stanie i ustawianych dzwigiem na gotowych fundamentach. Pomine balagan wokol domku, ale w domu bylo to samo albo gorzej. Troje dzieci moze zrobic naprawde duzy balagan, maz z puszka piwa w rece nie sprzyja dbalosci o porzadek.. Zaluje tylko, ze niewiele rozumialem z ich amerykanskiego. Naprawde trudno mi opisac to co uchwycila kamera.. Jay - nad ocean chyba juz nie chodzisz? piszesz ze lapiesz aparat i wybywasz z domu - a moze przyslalabys troszke zdjec? Jay - skoro wypraktykowalas te kure w pist. to czy uwazasz ze facet jak ja (srednio zdolny do kuchni) jest w stanie sam zrobic to jedzenie? Squirley - witam Cie serdecznie.. czytalem o specjalnych programach aktywizacji zawodowej dla kobiet w Stanach - zwlaszcza w zawodach budowlanych jak np. elektryk, malarz pokojowy.. Sam widzialem dziewczyne, ktora z mezem ukladala blache miedziana na domu - jako kontraktorzy.. dobrze mowie? k-11 - ciekawe kiedy ta moda dotrze do Polski, ale mysle, ze juz przyszlym latem sie pojawi.. A co do ubierania sie, to pamietam jak moja siostra opowiadala, jak ktos zwracal jej uwage ze za bardzo rzuca sie w oczy swoimi eleganckimi, europejskimi ubraniami. Wtedy mieszkala w Nowym Jorku i ktos w dobrej wierze ostrzegal ja przed ryzykiem napadu (to bylo dawno temu). Piwonia - a Ty jak sie zwykle ubierasz jak jedziesz np. robic zdjecia slubne w plenerze? A propos - ogladalem Twoja galerie, piekne zdjecia.. I dziekuje tez z te zdjecia z Polski, chwytaja za serce.. bagatelka- 🌼 musze konczyc.. nagle.. zajrze potem jeszcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAMA28
Witam Droga Haneczko i Tereso (jesli moge do Was zwracać sie po imieniu),bardzo proszę o kontakt e-mailowy.Mieszkacie w Wiedniu interesuje mnie kilka spraw związanych z pracą,mieszkaniem itp.Potrzebuje waszej dobrej rady.W przyszłym roku planujemy z mężem wyjazd do Wiednia.Ja mam wyzsze wykształcenie i w przyszłym roku kończęszkołe kosmetyczną,mąż jest tłumaczem j.niemieckiego.Czy mamy szanse na pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAMA28
Witam Droga Haneczko i Tereso (jesli moge do Was zwracać sie po imieniu),bardzo proszę o kontakt e-mailowy.Mieszkacie w Wiedniu interesuje mnie kilka spraw związanych z pracą,mieszkaniem itp.Potrzebuje waszej dobrej rady.W przyszłym roku planujemy z mężem wyjazd do Wiednia.Ja mam wyzsze wykształcenie i w przyszłym roku kończęszkołe kosmetyczną,mąż jest tłumaczem j.niemieckiego.Czy mamy szanse na pracę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ULA
Haneczko chciałabym nawiązać z Toba kontakt.Chcemy z mężem w przyszłym roku zamieszkać w Wiedniu i potrzebujemy porad. Z góry Ci dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ULA
Haneczko chciałabym nawiązać z Toba kontakt.Chcemy z mężem w przyszłym roku zamieszkać w Wiedniu i potrzebujemy porad. Z góry Ci dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gadzinko: hej!! masz calkowita racje, jak sie mieszka w jakims kraju i slyszy tubylcze okreslenia pewnych zjawisk to czlowies sie nie zastanawia nad tlumaczeniem tego a polski, szczegolnie jezeli nie ma blizkiego odpowiednika. Brass crap: to moje prywatne okreslenie na ukochane na poludniu dodatki z brazu. Tu ludzie KOCHAJA wstretne posazki, figurki, dodatki, okucia itd. Byle to byl kurczak, ananas, zolw albo palma. Albo lwia glowa. Wszystko z brazu albo zlocone (gold) i brzydkie jak szok. Trailer: czegos takiego nie ma w polsce odobnie jak mobile home. Tu masa biednych ludzi mieszka w prefabrykowanych domkach, ktore wygladaja troche jaktakie kontenery na budowie. Niektore sa na kolkach, czyli jak cie sasiedzi nie lubia to sie mozesz przeniesc do innego trailer park. Aha, bo ty sa cale skupiska takich trailers i mieszkaja w nich glownie white trash, czyli \"biale smieci\" ludzie bez wyksztalcenia, bez perspektyw itd...Tak jak to opisal chyba kokus. A red neck to ichnie okreslenie na \"wiesniaka\" bez obrazy dla nikogo. Red neck czyli po prostu \"czerwona szyja\" bo ludzie na wsi pracujacy w polu mieli zawsze przypieczone na sloncu szyje. Na serio ludzie to sie wlasnie stad wzielo!! Garage sale: jedno z moich ulubionych zjawsik tutaj. W niemczech istnieje podobny odpowiednik w postaci floh markt (czyli wyprzedaz na swiezym powietrzu). Tutaj ludzie co jakis czas sie pozbywaja niechcianych mebli, sprzetow, ubran itd. Znosza wszystko do garazu albo na podjazd przez domem, otwieraja dzwi garazowe i sprzedaja co sie da. Dla mnie to byl na poczatku szok, bo ja jestem przyzwyczajona do polskiego chomikowania czego sie da. To chyba pozostalosc po trudnych czasach PRL. Moja mama chomikuje nadal nasze ubranka z dziecinstwa... Estate sale: jak ktos umiera i nie ma testamentu, albo jego dom jest zadluzony to wszystkie sprzety, meble itd sa sprzedawane publice za grosze. Mozna tak zalapac sie na prawdziwe cacka. Na jednej takiej widzialam przepiekny 18-wieczny fortepian. Niestety mial ted piekna cene... Czy cos pominelam? Wroce tu pozniej i dodam jezeli czegos nie ma... Hehehe... No to jak dziewczyny? Prawda to co napisalam czy nie? hehehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gadzinko: hej!! masz calkowita racje, jak sie mieszka w jakims kraju i slyszy tubylcze okreslenia pewnych zjawisk to czlowies sie nie zastanawia nad tlumaczeniem tego a polski, szczegolnie jezeli nie ma blizkiego odpowiednika. Brass crap: to moje prywatne okreslenie na ukochane na poludniu dodatki z brazu. Tu ludzie KOCHAJA wstretne posazki, figurki, dodatki, okucia itd. Byle to byl kurczak, ananas, zolw albo palma. Albo lwia glowa. Wszystko mosiezne albo zlocone (gold) i brzydkie jak szok. Trailer: czegos takiego nie ma w polsce odobnie jak mobile home. Tu masa biednych ludzi mieszka w prefabrykowanych domkach, ktore wygladaja troche jaktakie kontenery na budowie. Niektore sa na kolkach, czyli jak cie sasiedzi nie lubia to sie mozesz przeniesc do innego trailer park. Aha, bo ty sa cale skupiska takich trailers i mieszkaja w nich glownie white trash, czyli \\\"biale smieci\\\" ludzie bez wyksztalcenia, bez perspektyw itd...Tak jak to opisal chyba kokus. A red neck to ichnie okreslenie na \\\"wiesniaka\\\" bez obrazy dla nikogo. Red neck czyli po prostu \\\"czerwona szyja\\\" bo ludzie na wsi pracujacy w polu mieli zawsze przypieczone na sloncu szyje. Na serio ludzie to sie wlasnie stad wzielo!! Garage sale: jedno z moich ulubionych zjawsik tutaj. W niemczech istnieje podobny odpowiednik w postaci floh markt (czyli wyprzedaz na swiezym powietrzu). Tutaj ludzie co jakis czas sie pozbywaja niechcianych mebli, sprzetow, ubran itd. Znosza wszystko do garazu albo na podjazd przez domem, otwieraja dzwi garazowe i sprzedaja co sie da. Dla mnie to byl na poczatku szok, bo ja jestem przyzwyczajona do polskiego chomikowania czego sie da. To chyba pozostalosc po trudnych czasach PRL. Moja mama chomikuje nadal nasze ubranka z dziecinstwa... Estate sale: jak ktos umiera i nie ma testamentu, albo jego dom jest zadluzony to wszystkie sprzety, meble itd sa sprzedawane publice za grosze. Mozna tak zalapac sie na prawdziwe cacka. Na jednej takiej widzialam przepiekny 18-wieczny fortepian. Niestety mial ted piekna cene... Czy cos pominelam? Wroce tu pozniej i dodam jezeli czegos nie ma... Hehehe... No to jak dziewczyny? Prawda to co napisalam czy nie? hehehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gadzinko: hej!! masz calkowita racje, jak sie mieszka w jakims kraju i slyszy tubylcze okreslenia pewnych zjawisk to czlowies sie nie zastanawia nad tlumaczeniem tego a polski, szczegolnie jezeli nie ma blizkiego odpowiednika. Brass crap: to moje prywatne okreslenie na ukochane na poludniu dodatki z brazu. Tu ludzie KOCHAJA wstretne posazki, figurki, dodatki, okucia itd. Byle to byl kurczak, ananas, zolw albo palma. Albo lwia glowa. Wszystko mosiezne albo zlocone (gold) i brzydkie jak szok. Trailer: czegos takiego nie ma w polsce odobnie jak mobile home. Tu masa biednych ludzi mieszka w prefabrykowanych domkach, ktore wygladaja troche jaktakie kontenery na budowie. Niektore sa na kolkach, czyli jak cie sasiedzi nie lubia to sie mozesz przeniesc do innego trailer park. Aha, bo ty sa cale skupiska takich trailers i mieszkaja w nich glownie white trash, czyli \\\"biale smieci\\\" ludzie bez wyksztalcenia, bez perspektyw itd...Tak jak to opisal chyba kokus. A red neck to ichnie okreslenie na \\\"wiesniaka\\\" bez obrazy dla nikogo. Red neck czyli po prostu \\\"czerwona szyja\\\" bo ludzie na wsi pracujacy w polu mieli zawsze przypieczone na sloncu szyje. Na serio ludzie to sie wlasnie stad wzielo!! Garage sale: jedno z moich ulubionych zjawsik tutaj. W niemczech istnieje podobny odpowiednik w postaci floh markt (czyli wyprzedaz na swiezym powietrzu). Tutaj ludzie co jakis czas sie pozbywaja niechcianych mebli, sprzetow, ubran itd. Znosza wszystko do garazu albo na podjazd przez domem, otwieraja dzwi garazowe i sprzedaja co sie da. Dla mnie to byl na poczatku szok, bo ja jestem przyzwyczajona do polskiego chomikowania czego sie da. To chyba pozostalosc po trudnych czasach PRL. Moja mama chomikuje nadal nasze ubranka z dziecinstwa... Estate sale: jak ktos umiera i nie ma testamentu, albo jego dom jest zadluzony to wszystkie sprzety, meble itd sa sprzedawane publice za grosze. Mozna tak zalapac sie na prawdziwe cacka. Na jednej takiej widzialam przepiekny 18-wieczny fortepian. Niestety mial ted piekna cene... Czy cos pominelam? Wroce tu pozniej i dodam jezeli czegos nie ma... Hehehe... No to jak dziewczyny? Prawda to co napisalam czy nie? hehehe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wstyd... sorki za potrojenie mojej wypowiedzi...cos mi sie komputer zawiesza... znowu jakies wirusy... A co do mody pizamowej to mam swoja wlasna teorie: w Europie sie to nigdy nie przyjmie z powodu istnienia systemu komunikacji miejskiej. Do szkoly i pracy ludzie dojezdzaja glownie autobusem lub tramwajem. Nikt by sie nie odwazyl wsiasc do autobusu w pizamie, nie? A tu wszyscy wszedzie autem, nikt nie widzi wiec nikomu nie zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wstyd... sorki za potrojenie mojej wypowiedzi...cos mi sie komputer zawiesza... znowu jakies wirusy... A co do mody pizamowej to mam swoja wlasna teorie: w Europie sie to nigdy nie przyjmie z powodu istnienia systemu komunikacji miejskiej. Do szkoly i pracy ludzie dojezdzaja glownie autobusem lub tramwajem. Nikt by sie nie odwazyl wsiasc do autobusu w pizamie, nie? A tu wszyscy wszedzie autem, nikt nie widzi wiec nikomu nie zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Squirley, dziekuje pieknie za wyjasnienia. Rzeczywiscie teraz rozumiem duzo lepiej, co mialyscie na mysli, ty, K11, Jay... Czy moge dopytac jeszcze o \"fleece\" ? Masz racje, ze te wyprzedaze garazowe badz likwidacyjne (???) to wspaniala sprawa, Jezu! ile okazji mozna tam znalezc. Tutaj we Francji istnieje cos takiego, nazywa sie to \"vide grenier\" czyli w baaaardzo wolnym tlumaczeniu \"porzadki na strychu\", jest to cos w rodzaju dorocznego targu w centrum miasteczka, na ktorym wszyscy moga sprzedawac wszystko, ale slowo daje, ze na takiej imprezie jezszcze nigdy nie znalazlam nic godnego uwagi. Jezeli szuka sie perelek trzeba raczej odwiedzac targi starociami z prawdziwego zdarzenia. Ja uwielbiuam starocie. Niestety we Francji moda na stare masywne meble trwa juz na tyle dlugo, ze ceny zdazyly pojsc znacznie w gore. Dzisiaj za stary stol, biblioteczke czy szafe placi sie nieraz o wiele wiecej niz za nowe meble. Natomiast cen Ikei nawet nie ma co do tego porownywac... Tak jak pisala K11 \"dobre\" (znaczy dobre pod kazdym wzgledem, jakosc, estetyka, styl, piekno, realna wartosc) kompletuje sie przez cale zycie, powolutku kupujac, po jednym meblu... Sa ludzie ktorzy chca miec od razu urzadzone mieszkanie, ida do Ikei, biora kredyt i wypelniaja je sprzetami calkowicie, a sa i tacy jak my, ktorzy do dzis nie maja pewnych mebli czy brakuje im lampki nocnej w danym pokoju, bo wola poczekac dluzej i wreszcie kupic te wymarzona. Kwestia wyboru, obie metody sa dobre tylko ze diametralnie rozne i chyba dla ludzie o roznych charakterach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gadzinko: ciesze sie, ze moglam pomoc. Nie moge znalezc kontekstu Fleece, ale najprawdopodobniej piszacemu chodzilo o polar. Pamietasz bluzy z polarku? Mieciutkie i cieple. Ten material sie wlasnie nazywa \"polar fleece\". Cos tam jeszcze bylo o business casual. Tu firmy maja rozne wymogi ubraniowe dla pracownikow. Business professional to w pelnym garniturze, business casual to cala gama strojow od koszuli z krawatem (ale bez marynarki) do koszulki z kolnierzykiem Polo. Dla pan to glownie bluzka lub koszula, albo blizniaczek (to juz chyba dobrze przetlumaczylam...) Pozdrowionka. Wracam do pisania pracy na finanse...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenka - bo dla mnie pizama na kims w miejscu publicznym to zaden szok, jakos przywyklam do wszystkich tych hajmerykanskich wybrykow przez te wszystkie lata mojego zycia tutaj :) Jay - a ja pamietam z polski jak zniesli fartuszki/mundurki, na poczatku byly to tylko piatki tzw. kolorowe a potem juz calkowicie zniesli ten zwyczaj i dobrze :) Gadzina - wyobrazam sobie jak sie czujesz czytajac nas hajmerykanow od siedmiu bolesci wtracajacych slowka zupelnie Tobie obce, ale faktycznie dzieje sie to za sprawa naszego zasiedzenia na obczyznie i obycia z tym jezykiem ze czasami wydaje nam sie, ze na siwecie nie ma takich co by angielskiego nie znali ... a jednak ;) ale powiem Wam, bedac teraz w kraju bardzo obawialam sie, ze niechcacy wymknie mi sie slowko angielskie w rozmowie i beda na mnie ludziska patrzec jak na dziwolonga a tu tymczasem gdzienie pojde z kimkolwiek sie nie spotkam ludzie mieszkajacy w kraju sami wtracaja w swoja mowe zaporzyczone z angielskiego slowak typu office (biuro), street ( ulica), happy (szczesliwy), Discount (obnizka cen), sale ( wyprzedaz), car ( samochod), shopping mall ( centrum handlowe), online (na stronie inter)..... tyle co zapamietalam a bylo ich znacznie wiecej, nawet nie uwierzycie jakie bylo moje zdziwienie jak wlasnie w rozmowie z osoba mieszkajaca w kraju slysze ciagle slowka angielskie,pozbylam sie przy tym kompleksow i sama przestalam przejmowac sie, ze od czasu do czasu pozwole sobie na wtracenie jednego czy dwuch takich slowek :D nie wspomne co sie dzieje w TV, tam ciagle w tych ichnich programach slychac slowka wtracane w j. angielskim !!!!! kokus - ubieram sie elegancko aczkolwiek wystarczajaco wygodnie (casula) aby moc przezyc caly dzien, dominuja kolory czarne i szare :) w przypadku sesji innych niz slubnych to raczej w stylu sportowym :) obwieszczam wszem i wobec, ze w srode spotykamy sie w gronie Ja, Marzenka, Barb i Amber !!!!!!!!!!!!!!! juz sie nie moge doczekac !! buziaczki i zmykam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Squirley, dzieki, mysle, ze K11, bo to ona uzyla tego slowa, moglo faktycznie chodzic o polar :) To bylo w kontekscie sposobu ubierania sie do pracy :) A wiesz ze z tym \"blizniaczkiem\" to rozsmieszylas mnie troche, bo jednak w polskim chyba cos takiego nie istnieje (a moze sie myle?). Przypuszczam ze chodzilo o jakis komplecik, ale tylko przypuszczam :) :) Piwonia, masz absolutna racje, ze jezyk polski bywa bardziej angielski niz angielski ;) Sila rzeczy nawet takie matolki jak ja przyswajaja sobie slowa: \"car\", \"street\", \"sale\", \"discount\" czy \"online\". Problem pojawia sie wtedy gdy ktos uzywa amerykanskiego wyrazenia oznaczajacego jakis typowo amerykanski fenomen; no nie wiem np. \"trailer\" albo \"estate sale\" (tzn. ja tak naprawde nie wiem czy to jest typowo amerykasnki fenomen, czy moze istnieje on rowniez w innych krajach anglofonskich gdzie tez tak samo jest nazywany - to nieistotne w ilu krajach on istnieje, istotne, ze nie istnieje w innych). Ale wam zazdroszcze tego spotkania :) BAWCIE SIE DOBRZE !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak na szybko bo z kawa a juz, juz musze wychodzic... Co do mody, to odpowiem jak stara babcia: mlodosc ma swoje prawa, my tez nosilysmy rzeczy na, ktorych widok rodzice zgrzytali zebami. Nie tylko w Stanach ale i w Europie nastolatki szokuja wygladem. Co nie znaczy, ze jestem za pidzamami na ulicy, wrecz przeciwnie - zgrzytam zebami. Szczegolnie idiotycznie wygladaja w nich osoby otyle, idzie taka w misiach, a misie trzesa sie i faluja. ❤️Ja tez sie ciesze na spotkanie!!!🌻 Squrly, jak to ladnie, ze ty wszystko wytlumaczylas! Bo ja jak przeczytalam bagatelek to poczulam cos na ksztalt wyrzutow sumienia, bo przewaga pan ze Stanow i sama sie nieraz lapalam, ze uwazam Bagatelke czy Joaske ze one stad. W kazdym razie ja tak ostatnio nie nagrzeszylam bo pytalam o te cheak peas tylko... W zyciu realnym tez staram sie polkiego \"nie upiekszac\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak na szybko bo z kawa a juz, juz musze wychodzic... Co do mody, to odpowiem jak stara babcia: mlodosc ma swoje prawa, my tez nosilysmy rzeczy na, ktorych widok rodzice zgrzytali zebami. Nie tylko w Stanach ale i w Europie nastolatki szokuja wygladem. Co nie znaczy, ze jestem za pidzamami na ulicy, wrecz przeciwnie - zgrzytam zebami. Szczegolnie idiotycznie wygladaja w nich osoby otyle, idzie taka w misiach, a misie trzesa sie i faluja. ❤️Ja tez sie ciesze na spotkanie!!!🌻 Squrly, jak to ladnie, ze ty wszystko wytlumaczylas! Bo ja jak przeczytalam bagatelek to poczulam cos na ksztalt wyrzutow sumienia, bo przewaga pan ze Stanow i sama sie nieraz lapalam, ze uwazam Bagatelke czy Joaske ze one stad. W kazdym razie ja tak ostatnio nie nagrzeszylam bo pytalam o te cheak peas tylko... W zyciu realnym tez staram sie polkiego \"nie upiekszac\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokus: mam dla ciebie fajny przepis amerykanski. To tak z okazji swieta dziekczynienia. Bardzo prosto sie robi. Mozesz zaskoczyc zone hamerykanskim obiadkiem w weekend... Green Bean Casserole (czyli zapiekanka ze szparagowki) Pol kilo fasolki szparagowej Puszka skondensowanej zupy grzybowej albo sos grzybowy z torebki 20 deko pieczarek 1 cebulka 10 deko startego sera zoltego Fasolke umyc, odciac konce, obgotowac we wrzatku (7 minut), odcedzic i wrzucic do miski. Dodac zupe grzybowa albo sos, posiekane w plasterki pieczarki, zeszklona na masle cebulke i polowe sera. Wymieszac i przeniesc do zaroodpornego natluszczonego naczynia. Wygladziz wierzch i posypac reszta sera. Zapiekac 30 min w temp okolo 220 stopni. Fasolka sie dogotuje, grzybki zmiekna, a ser sie zezloci na wierzchu. Podawac ze smazonymi filetami z indyka i ziemniaczkami. Smacznego i milego THXgivin\' ...jakby ktos nie zauwazyl to UWIELBIAM gotowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOKUS przydaloby sie tak z 5 kg, ale wiecej tez mile widziane. :) Piwonia ja jeszcze sie nie przyzwyczailam do tych pizamowcow, otylych ludzi i duzo rzeczy... :) :D :p Ja tez juz sie nie moge doczekac na spotkanie. :) Ewulek moze dolaczy do nas. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz Marzenka daje Ci jeszcze kilka lat a moze zajmie Ci to znacznie krocej niz mnie, kto wie ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no coz Marzenka daje Ci jeszcze kilka lat a moze zajmie Ci to znacznie krocej niz mnie, kto wie ... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich!!!!!!!!!!!!!!! A moze ktos z Was z Holandii pisze????????? Z checia nawiaze kontakt. Mieszkam w Hadze i jestem juz tu dwa i pol roku. pozdrawiam :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Squirley :-) kochana jestes ze tak to wszystko przetlumaczylas. Wszystko wlasnie tak mialo byc. U nas to okreslenie \"red neck\" (czerwona szyja) oprocz Twojego okreslenia jeszcze ma taki odnosnik do typu a\'la cowboy jako ze Calgary ma ich tutaj dosyc sporo..:-) To taki typ ludzi co chodza w cowboy\'skich butach, jeansach, koszulach wypuszczonych na spodnie (flanelowych, w kratke) czapeczka z daszkiem, samochod truck z otwarta plandeka i muzyka country z glosnikow a w szoferce skrzynia piwa....;-) Gadzina, wiesz bede teraz juz zawsze szukac polskich odpowiednikow...to nie zadna ignorancja po prostu jakos zawsze mysle ze te slowa to kazdy rozumie. Tak jak Piwonia pisala w Polsce ludzie czasami wiecej angielskich zwrotow uzywaja niz my emigranci . To dlatego ze my jestesmy swiadomi tego ze mozemy byc uwazani za zgrywusow...kiedy w nadmiarze uzywamy obcych zwrotow. Sama jednak pisze i rozmawiam ze znajomymi z Polski i zauwazylam ze oni czesciej uzywaja angielszczyzny niz ja !!! ;-) szczegolnie dzieciaki teraz uzywaja duzo zwrotow moze to przez to ze duzy procent ich uczy sie tego jezyka i uzywajac komputerow po prostu wydaje sie to naturalne.... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, hej.. Squirley - dzieki za przepis, faktycznie jest on realny na moje mozliwosci i umiejetnosci.. U mnie w domu przyjal sie dobrze amerykanski przepis na zapiekanke z makaronu i brokulow, z sosem chyba ze smietany.. Pycha.. I fajnie ze wytlumaczylas ta Estate sale bo wychodzi na to ze zrobilem sobie wlasna, bledna terie.. Zapytalem syna o te niektore slowka i dowiedzialem sie, że moja siostra kupila za sto dolcow maszyne Singera wlasnie na garage sale.. i jeszcze musiala z moim synem zniesc ta maszyne ze strychu.. kurcze, musze konczyc, a tak mi sie dzis fajnie gada, syncio rwie sie do kompa, juz mi za plecami stoi.. Pozdrawiam wszystkich..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kokus...nie daj sie !! ja tez walcze ze swoim synem o komputer:-) chociaz on to nie ma szans..kiedys mial swoj ale cos przeskrobal i odebralam mu przywilej jego uzywania. Nie ufajac mu do konca pozmienialam ustawienia. On potem tez kombinowal i razem go doprowadzilismy do upadku. Byla to starsza wersja Mac\'a i zgubila sie dyskietka z systemem ktory trzeba bylo zainstalowac od nowa. ..no i nic stoi w piwnicy do dzisiaj a syn tez czesto stoi za plecami czekajac az ja odejde chociaz na chwile... Kokus, ciesze sie ze nie bylo zadnej szkody z tunelem. U nas byla straszna wichura w nocy i caly czas nie moglam spac bo sie balam ze moja cieplarnie zdmuchnie. Jak rano jechalam do pracy to lezaly rozne rzeczy na drogach i poprzewracane byly kosze do koszykowki ktore ludzie maja ustawione przy garazach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przebrnelam przez wszystkie strony, ale nie mam czasu wziac udzialu w dyskusji... jestem padnieta! Zaraz ide do wanny a potem spac :) Pozdrawiam wszystkich 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×