Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość luba

metody naturalne-przeżytek czy postęp

Polecane posty

Gość luba

Stosuję metody naturalne plus prezerwatywę od 2 lat, jestem bardzo zadowolona,Nie powstrzymuję się od seksu, tylko ew przestawiam na ok 10 dni z gumą,Ograniczyłam ryzyko do minimum, Dzięki temu jednak że obserwuję swój organizm , mogę sobie też folgować bez prezerwatywy , bo wiem że np miałam owulację i nic mi nie grozi. Czemu służy atakowanie metod naturalnych?,bo powstrzymują od spontanicznosci i ograniczają ilość zbliżeń. Już czytałam zajadłe na ten temat wypowiedzi. A czy nikt nie pomyślał , że własnie tak można łączyć metody? I nie trzeba zadnej szklanki wody na łeb w dni płodne, ani niepotrzebnej gumy w niepłodne, niemówiąc o tym , żeby się zatruwać hormonami. To jest dopiero -,faszerowanie codziennie organizmu bynajmniej nie witaminkami..A jakie sa wasze doświadczenia? TYLKO PROSZE KULTURALNIE I NA TEMAT!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szanuję Twoje poglądy.... i podziwiam Cię za odwagę. Ja nigdy nie zdecydowałabym się na metody naturalne. Według mnie są bardzo zawodne (są przecież różne zakłócenia w organiźmie gdzie taka metoda naturalna może isc w łeb). Poza tym uważam, ze osoba która decyduje się na ten rodzaj antykoncepcji powinna do niej się naprawde rzetelnie teoretycznie przygotować. Wyliczanie dni płodnych i niepłodnych to głupota.... nie wiem czy wiesz, ale plemnik w dogodnych dla siebie warunkach może przezyć jakiś czas (i tym samym \"przeczeka\" z dni niepłodnych na płodne) Uważam więc ze metody naturalne to może nie przeżytek, ale ryzyko... POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luba
No tak , a czy wiesz czym są dni płodne? Jajo może przeżyc w organiźmie kobiety ok 24 godzin, więc wychodziłoby na to ze dni płodne to 24 godziny??? Spotkałaś się kiedyś z taką liczbą?Chyba nie- dni płodne uwzględniają własnie długość życia plemnika- Jest to 72 godziny, ale z racji że byli tacy "zawodnicy co przeżyli 5 -6 dni (chociaż to rzadkosc) tą własnie liczbę się uwzględnia, Dodatkowo , zeby zmniejszyc ryzyko, zamiast 24h zycia jaja bierze się 48 - z tego wychodzi te ok 8 dni płodnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Lubej - mam takie pytanie: skoro stosujesz taką metodę anty ..to chciałam zapytac czy dzien, w ktorym skonczyl sie okres i kilka dni po to napewno dni nieplodne i nie ma sie cos bac ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
metody naturalne u mnie się sprawdziły - zaszłam w ciąze tylko po to je stosowałam, i nadal uważam ze te metody są lepsze i skuteczniejsze jeśli się chce zajść w ciąze niż jeśli miałoby sie jej zapobiegać w okresie owulacji i tych dni płodnych powiedzmy 8 dni absencji seksualnej tak? A własnie wtedy większość kobiet odczuwa największą ochote na seks... Nieprzekonanych do prezerwatyw nie nakłonisz do metod naturalnych :) Osobiście przez 9 lat stosowłam gumkę... przekonałam sie do pigułek i jest o niebo lepiej, nie tylko dlatego ze mogę uprawiac seks \"bez ograniczeń, al i dlatego że okresy sie unormowały, są mniej bolesne i dokuczliwe... i trwają o niebo krócej noż zanim zaczęłam brac pigułki nie neguje nie namawiam... wybór każdej z nas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka30
luba, cieszę się, że poruszyłaś ten temat. ostatnio chciałam obliczyć sobie, czy mam dni płodne czy niepłodne. nigdzie, w żadnej książce nie podają faktów. zebrałam mnóstwo informacji z różnych źródeł, by dojść do prawdy! do prawdy, że jajeczko żyje do 24 godzin, że blisko 50% zapłodnień konczy się samoistnym poronieniem przy najbliższej miesiączce, że plemnik w korzystnych warunkach żyje 72godziny, że owulacja zaczyna się dokładnie 14 dni przed pierwszym dniem miesiączki, itp A co sie podaje? że dni płodne to 8 dni! kiedy obliczyłam sobie kiedy nie mogę współżyć w jakiejś tam metody wyszło, że nie mogę współrzyć przez 14 dni + 5 dni przypada na okres, czyli do woli mogę sobie używać przez jakieś 8 dni i to wtedy, kiedy nie mam już ochoty na seks, bo jest po owulacji albo grubo przed nią. Mam żyć w paranoji dla seksu w czsie, kiedy tylko partner może mieć na niego ochotę? to już wolałabym sobie całkowicie seks odpuścić. nic dizwnego, że niedoinformowanie powoduje taki stres podczas seksu, że kobiety decydują się na pigułki, czyli uprawianie seksu "wyrachowanego" bo bez naturalnego popędu płciowego... bez naturalnej chęci na seks. Boże, tyle stresów przez 10 lat, bo kiedyś w jakiejś knidze przeczytałam, że można współżyć 4 dni przed i 4 dni po okresie, i to jeszcze nic pewnego... A wystarczy tylko poznać swój organizm! i ewentualnie coś zastosować dla zmniejszenia ryzyka, ale bez paranoji przez ałe niemal życie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o i wreszcie ktoś podszedł do tematu bez obelg i wyzwisk !!! GRATULUJĘ ! i cieszę się , że na kafe są jeszcze osoby z kulturą :) co do tego , że kobieta w dni płodne ma większą ochotę na seks , to w 100 % prawda ! wtedy wszystkie pieszczoty odczuwa się podwójnie , a przyjemnośc jest najwyższa , niestety ( jak natura chciała ) to okres płodny , czyli nazwijmy niebezpieczny ... Ale to nie jest tak , że przed okresem nie ma się na nic ochoty ! To nieprawda ( przynajmniej w moim przypadku ) . Może wtedy nie jest aż tak super , ale też jest przyjemnie :D nie wiem , jak u Was - ale ja wyczuwam w organiźnie kiedy mam owulację i akurat wtedy zmienia mi się śluz ... także wydaje mi się , że obserwacja swojego organizmu może być pomocna . Każdy wybiera sobie środek antykoncepcyjny jaki mu pasuje i powinno się go z tego powodu ośmieszać lub wyzywać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie ze zdaniem Reniki - metody naturalne sluza najlepiej tym, co planuja ciaze, a nie jej unikaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie ze zdaniem Reniki - metody naturalne sluza najlepiej tym, co planuja ciaze, a nie jej unikaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka30
najbardziej frustrujące jest to, że kobietę traktuje się - traktujemy się - jak króliki, u których jajeczkowanie zaczyna się w momencie "gry wstępnej" i każde zbliżenie może prowadzić do zapłodnienia. sama sie na tym złapałam. spotykam sie z partnerem 4 razy w miesiącu. przecież na te 4 spotkania intymne tylko 1 może być zagrożone ew. ciążą. sądzę, że zakaz aborcji spowodował taką panikę bo teraz wpadka urosła dla większości młodych ludzi do roli tragedii życiowej. wpadka bez wyjścia. kiedyś można było decydować i to dawało jakiś komfort psychiczny. teraz... jesteśmy traktowane jak króliki, które z każdym aktem seksualnym mogą być ciężarne dlatego nie może być mowy o seksie bez wielokrotnych zabezpieczeń za każdym razem, lub zbrodniarki, które nawet jesli by nigdy dziecka nie usuneły gdyby zaliczyły najgorszą wpadkę, są potępiane przez samą chęć posiadania wolnego wyboru, w który podobno wyposażył nas sam Bóg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Ja sie jeszcze nie zdecydowalam co lepsze... Na poczatku uzywalismy prezerwatywy, potem dolaczylismy globulki. NIe powiem, troche strachu bylo przed kazda miesiaczka. Do tego globulki strasznie niekomfortowe.... Potem przez rok bralam pigulki - i myslalam ze wcale mi nie szkodza, ale jednak zdecydowalam sie odstawic. I juz w pierwszym miesiacu wrocila mi ochota na seks! To chyba znaczy ze organizm wrocil do wlasciwego dzialania? Teraz mam nienajlepsze zdanie na temat tabletek, choc rzeczywiscie komfort jest przy nich najwyzszy. Ale moze zainteresuje sie bardziej metodami naturalnymi... Bo zalezy mi na moim zdrowiu i zdrowiu moich przyszlych dzieci... Metody naturalne to wcale nie przezytek! Wedlug mnie to odpowiedzialne podejcie do samej siebie :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No luba ladnie. Dwa topiki o tym samym temacie :) Ja juz sie wypowiadalam na tamtym. Od przyszlego poniedzialku koniec z pigulami i zaczynam obserwowac. Mam nadzieje, ze przestane plakac z byle powodui moj wyglad nieco sie poprawi. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luba
Otó dwa- jedni zaglądają tu drudzy tam...:)Co do porównan m metod, oczywiście mam doświadczenie z własnego ogródka, n/t pigułek hormonalnych- nadżerka na dzien dobry, rok bez orgazmu, i najgorsze-potworna depresja, Co do ładnej cery -owszem , ale teraz stwierdzam ,że wolałabym chodzić z workiem na głowie niz brać pigułki, Wspomnę i tutaj o pewnej niekonsekwencji- Kobiety stosujące całkowicie metody naturalne , czyli powstrzymujące się w dni największej ochoty na seks wcale nie sa poszkodowane w stosunku do tych co biorą pigułki i mogą folgować do woli. Przecież wtedy nie ma się wcale owulacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Lubej - mam takie pytanie: skoro stosujesz taką metodę anty ..to chciałam zapytac czy dzien, w ktorym skonczyl sie okres i kilka dni po to napewno dni nieplodne i nie ma sie cos bac ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luba
Niestety , nie masz tej pewności. Pierwsza połowa cyklu ( do owulacji ) to dni niepłodności rzekomej, Uzywać sobie bez obaw możesz jeśli juz stwierdziłas owulację , wiesz ,ze jest po. Zajśc w ciążę można nawet w trakcie okresu , ale to są naprawdę skrajne przypadki, u kobiet które mają bardzo krótkie cykle. Owulacja występuje ok 14 dni licząc wstecz od daty rozpoczęcia miesiączki. Tzn "liczeniem" mozesz sobie wyznaczyć owulację "do tyłu" (dotatkowo daje się plus minus 2 dni) Jeśli więc masz np cykl 20 dniowy to możesz miec owulację zaraz po skonczonym okresie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luba
Jesli notujesz sobie cykle, (ale nie starcza zapiski z 2 czy 3 a fachowo zaleca się mieć ich 12) to możesz zastosowac tzw regułę Rotzera- od najkrótszego cyklu musisz odjąć 20 dni, -czyli jesli miałas najkrótszy cykl 25 dniowy ( Oczywiscie pierwszy dzien miesiączki to pierwszy dzien cyklu a ostatni to ostatni dzien przed kolejnym okresem) to od 25 dni odejmujesz 20 i wychodzi ci 5 dni niepłodnych- Ale musisz jeszcze zwrcic uwagę czy nie występuje juz śluz płodny - rozciągliwy.A jesli okres masz np 6 dni no to już klapa:) Chyba ze lubisz się kochac w trakcie okresu. Mi osobiście ani partnerowi to nie przeszkadza, Stosuję przy tym tampona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo widzisz .. ja mam taki problem ze kochałam sie z moim facetem w dniu kiedy skończył mi sie okres i niestety guma spadła odrazu po :( i teraz sie martwie ze mogło dojść do wpadki :( co prawda nie spadła cała tylko zsuneła sie ponad połowe kiedy sperma juz byla w środku ale takze i troche na zewnątrz sie przedostalo .. Co o tym sądzisz ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze ze okres mam ok co 28-9 dni i trwa 3-4 dni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luba
Śpij spokojnie, naprawdę sa w tym przypadku nikłe szanse żeby się cokolwiek stało. Szkoda ze nie mierzysz temeratury. Moze zaczniesz>?:) wtedy byś wiedziała czy skok temp a więc jajeczkowanie odbyło się po tej "wpadce" 2 -3 dni a może 10 ,bo tak najprawdopodobniej w Twoim przypadku jest, Do owulacji było jeszcze na pewno daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Ci bardzo za wypowiedzi :) mam nadzieje ze wszystko bedzie ok :) Pozdrawiam cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luba ja to przez pigulki musialam chodzic w worku ;) Zamiast poprawy cery(w sumie nie bylo czego poprawiac bo byla ok) mialam pogorszenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka30
Daga, podczas poszukiwania informacji natknełam sie na stronę, na której możesz dla pewności sprawdzić, czy miałaś wtedy płodne czy niepłodne dni. zapewne po tych obliczeniach trochę się uspokoisz. w razie płodnych do 3 dni po stosunku można zastosować postinor by zapobiec prawdopodobnej ciązy, do 6 dni po stosunku można założyć spiralę z dużą zawartością miedzi i też jajeczko zostanie wydalone. http://milosc.god.pl/kalendarz.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inaka
luba - mam takie pytanie , mówisz , że kochałaś się w trakcie okresu , a także , że miałaś założony tampon ... jak Ty to zrobiłaś ? ( tylko nie myśl sobie , że sobie z Ciebie żartuję - pytam z ciekawości :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie okres 3-4 dni ? zazdroszczę - ja mam 5-6 dni :0 ten czas między okresem a dniami płodnymi jest trochę niebezpieczny , to na pewno ... jeżeli kobieta jest zdrowa , ma w miarę umiarkowane cykle , to naprawdę można siebie poobserwować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdoszczę kobietom, które mogą stosować metody naturalne i czuć się z tym pewnie. Ja biorę pigułki - trójfazowe. Nie zabijają we mnie ochoty na seks. Dlaczego pigułki a nie coś innego? Prezerwatywy mi nie podeszły. Globulki także. Spirali wolę nie zakładać, bo nie rodziłam, poza tym mam skłonności do infekcji i boję się wydłużonych okresów. Metody naturalne są dla mnie zbyt ryzykowne - studiuję, dużo stresu, częste wyjazdy, zmiana klimatu, do tego jestem alergikiem - po każdym kontakcie z alergenami mam podniesioną temperaturę. Do tego dopadają mnie niestety różne infekcje - badanie śluzu odpada. A zanim zaczęłam brac pigułki miałam okres niby regularny, ale nigdy tak naprawdę nie wiedziałam, kiedy to będzie... Zresztą o metodach naturalnych to chyba warto pomyśleć już w momencie pierwszej miesiączki - zanim kobieta wyjdzie za mąż, albo zacznie współżyć, może nauczy się poprawnie badać i interpretować wszystkie objawy... Tylko skąd czerpać w wieku lat 12-13 takie informacje? Od katechetki, której słowa takie jak \"współżycie, pochwa, miesiączka, macica, śluz\" nie potrafią przejść przez usta? (to moje prywatne doświadczenia z metodami naturalnymi, do których próbowały nas na religii przekonywać katechetki - ze skutkiem odwrotnym do zamierzonego). Odkąd biorę pigułki mam spokój - okres zawsze co 28 dni, w poniedziałki około godziny 13.00 (to nie żart!!! naprawdę mam taki regularny) i spokojną głowę, że skończę studia bez przygód. Nie mam przy tym poczucia, że się truję, wyniki mam dobre (badania krwi co pół roku), a jeśli nie mam ochoty na seks, to raczej wina przemęczenia, niż hormonów... Wystarczy kilka dni wolnego i wszystko wraca do normy. Cieszę się, że można tu kulturalnie pogadać, bo do tej pory na forum osoby stosujące metody naturalne wyzywały pozostałe dziewczyny od \"dziwek trujących się dla wygody faceta\" i innych takich :( Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luba
Z tamponem to normalny sposób , pochwa w trakcie stosunku zwiększa swoje rozmiary, więc do członka dodaj sobie średnicę tampona (ok 1cm)- TW sumie to wcale nie są wielkie gabaryty jakie trzeba pomieścić, I Nie ma problemu z zakrwawionym prześcieradłem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka30
atraktywna, tak to właśnie jest, że faceci nie lubią uzywać prezerwatyw a globulki ich pieką. przynajmniej ja takiego nie spotkałam, co by prezerwatywy lubił, a jeśli używają, to tylko na początku ze strachu :) to przede wszystkim dla nich jest wygodne, ponieważ my musimy pamiętać, używać i dezorganizować nasz układ hormonalny .Pewnie o to chodziło o w słowie "trucie", a więc doprowadzanie organizmu do stanu w jakim znajduje się kobieta będąca w 2 miesiącu ciąży, zapadającego częściej depresję, nadmiar płynów zatrzymanych i niedobór płynów lubrykacyjnych, częstsze problemy z grzybicą pochwy, brak popędu płciowego. Jeśli uważasz, że te skutki nie są skutkami "zatrucia" organizmu... Zdrowy organizm nie horuje na chroniczne grzybice, nie zatrzymuje nadmiaru wody, nie ma depresji i migren. Tobie to pasuje, więc jest to Twój wybór a inne mają prawo czuć się zatrute, bo spada na nie ogrom skutów ubocznych, pomimo, iż się od nich nie umiera. Kobietom nie przeszkadza prezerwatywa! Przeciwnie, unikamy wylewania sie spermy na pościel, ułatwiają penetrację i moga być ciekawym gadżetem. Nasza pochwa nie czuje prezerwatywy, za to męski członek ją czuje. Dlatego pigułki są najbardziej wygodne dla mężczyzn. Ja często zapominam wziąść pigułkę ponieważ pracuję w różnych strefach czasowych. Jesli masz regularny tryb życia, Tobie ten obowiązek może nie przeszkadzać tak bardzo jak innym. Podobnie jak i inne niekorzyści płynące z zażywania. Mnie one nawet komfortu psychicznego nie dają, ale mojemu facetowi tak, i sądzę, że wiele kobiet może mieć problemy podobne do moich, ale niewątpliwie najwięcej jest zadowolonych, tych, które dziecka boją się bardziej niż skutków ubocznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietom nie przeszkadza prezerwatywa??? Jedno z dwojga, kobietko, albo Ty jestes tak niewrazliwa, albo ja jestem tak wrazliwa, bo wyobraz sobie, ze \"moja pochwa czuje prezerwatywe\" (bosz, jak to debilnie brzmi!). Najezdzasz na atraktywna za generalizowanie, a sama robisz dokladnie to samo, z pozycji wszechwiedzacej instruujesz, ze uzywanie prezerwatyw jest super. Jesli lubisz - uzywaj sobie do woli. Ja nie lubie, i nie uzywam. Pigulki mam dobrze dobrane (druga proba) te same od lat, z przerwa na ciaze i karmienie dzieci, nie mam migren, depresji, nie cierpie na suchosc pochwy, a grzybice mialam raz, po antybiotykach, pigulek akurat wtedy nie bralam. Podobnie nadmiar wody w organizmie doskwieral mi bez pigulek, co miesiac przed okresem bylam napeczniala i obolala. Teraz problemy zniknely, pozostaly pozytywy. Poza tym, temat dotyczy metod NATURALNYCH. Prezerwatywa do takowych nie nalezy, wiec w ogole nie rozumiem, skad Twoje, kobietko, peany na jej czesc w tym topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietka30
kai, problem prezerwatyw ciągnie się od 1 wpisu, zauważ. osoba zakładająca topik pisała o metodach naturalnych + używaniu prezerwatywy. poza tym mało trochę zrozumiałaś z mojego wpisu. nie używam prezerwatyw tylko tabletek antykoncepcyjnych. Twoje problemy przedmiesiączkowe zniknęły bo nie masz miesiączki, to chyba oczywiste? Prezerwatywy-> widocznie używałaś żle dobranych prezerwatyw skoro je czułaś. Poczytaj więcej o wrażliwości pochwy i jej unerwieniu. Ja nie z tej bajki. Nie o księżniczce na ziarnku grochu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OK, ciągnie się, niemniej jednak Twoj post adresowany byl do atraktywnej, ktora o prezerwatywach napisala tylko, ze jej nie podeszly. Jej, a nie jej facetowi. Podobnie u nas - to JA nie lubie prezerwatyw (niezaleznie od rodzaju - probowalismy wielu), to MNIE przeszkadzaja, nienawidze smrodu gumy, gumowego dotyku i, mow co chcesz, mniejszej przyjemnosci. Zauwaz, ze moja wypowiedz w zasadzie w calosci dotyczy Twojego stwierdzenia, jakoby kobietom prezerwatywa nie przeszkadzala. Nie lubie generalizowania :P Natomiast co do polaczenia metod naturalnych z prezerwatywa to dla mnie jest to, przyznam, dziwne. Jesli ktos wierzy w skutecznosc metod naturalnych (opierajac sie na wierze we wlasna umiejetnosc obserwacji cyklu) to na kiego grzyba jeszcze prezerwatywa w dni nieplodne? To tak, jak dziewczyny stosujace prezerwatywe oprocz pigulek, \"na wszelki wypadek\". Ja w metody naturalne nie tyle moze nie wierze, co im nie ufam. Dzieci juz wszystkie urodzilam, wiecej nie planuje, a to rzeczywiscie idealna metoda dla tych planujacych... A co do szkodliwosci pigulek - moim zdaniem demonizujesz. Nie wszystkie kobiety cierpia z powodu skutkow ubocznych, chocby ja czy atraktywna czujemy sie doskonale. Ergo - nie generalizuj, pomysl raczej nad zmiana pigulek, skoro az tak Ci nie sluza. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×