Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość melon

kto ma ochotę ponarzekać na mężów? tak na wesoło lub nie

Polecane posty

Gość melon

mają wady i zalety, ciekawe których jest więcej? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj to flejtuch i chce wygladac jak zebrak! od 3 lat chodzi w tej samej bluzie, od roku nosi te same spodnie i wymaga ode mnie zebym mu je zszywala w kroku bo juz sie rozpadaja. dezodorant stosuje na koszulke, goli sie raz na pare tygodni, nie obcina wlosow. jedyne co robi dobrze to myje sie prawie codziennie. wiem ze to wyglada na zart, ale ja juz naprawde nie wiem co z nim zrobic. kocham go, ale nie znosze niechlujstwa w wygladzie. gdyby nie to ze nakupowalam mu chyba z 10 koszulek to tez pewnie by ich nie zmienial. nie czepiam sie balaganiarstwa, bo sama jestem balaganiara, ale co z nim zrobic? w chwilach krytycznych chcialam mu w nocy obciac wlosy i wyrzucic te przeklete spodnie. bluza ma obdarte rekawy i pelno plam, chodzi w tych ciuchach wszedzie, po miescie, po dachu... jestem zdesperowana:( rozmowa nie pomaga, dostawal pieniadze na nowe ciuchy i wydawal je zawsze na cos innego. czy macie na to jakas rade? przeciez te ciuchy rozpadna sie niedlugo na nim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frendzel
- Pójdę po niego - rzekł Zbyszko. - Nie chodź. Tu z brzegu jest mułu na kilku chłopów. Kto nie wie, jak sobie poradzić, utopi się na pewno. - To jakże go dostaniem? - Już on wieczorem będzie w Bogdańcu, niech cię o to głowa nie boli; a nam czas do domu... - Aleś go dobrze ustrzeliła! - Ba! nie pierwszego!... - Inne dziewki boją się i spojrzeć na kuszę, a z taką to choćby całe życie po boru chodzić!... Jagienka słysząc tę pochwałę uśmiechnęła się z radości, ale nie odrzekła nic, i poszli tą samą drogą przez łozinę. Zbyszko począł wypytywać o żeremia bobrowe, ona zaś opowiadała mu, ile jest bobrów na Moczydołach, ile na Zgorzelicach i jak sobie po jeziorkach i strugach bobrują. Nagle jednak uderzyła się dłonią po biodrze. - Ot! - zawołała - zabaczyłam grotów na wierzbie. Czekaj ! I nim zdążył odpowiedzieć, że sam po nie pójdzie, skoczyła jak sarna z powrotem, a po chwili znikła mu z oczu. Zbyszko czekał i czekał, aż wreszcie począł się dziwić, dlaczego jej tak długo nie ma. - Chyba pogubiła groty i szuka ich - rzekł sobie ale pójdę, obaczę, czy jej się co nie stało... Zaledwie jednak przeszedł parę kroków, gdy dziewczyna zjawiła się przed nim z kuszą w ręku, ze śmiejącą się rumianą twarzą i z bobrem na plecach. - Dla Boga! - zawołał Zbyszko - a ty jakeś go wyłowiła? - Jak? wlazłam do wody i tyla! mnie nie pierwszyzna, a ciebie nie chciałam puścić, bo kto tam nie wie, jak pływać, zaraz go muł wciągnie. - A jam ci tu czekał jak kto głupi! Chytra z ciebie dziewka. - No to i co? Miałam się przy tobie rozdziewać czy jak? - Toś i grotów nie zapomniała? - A nie, jeno chciałam cię odwieść od brzegu. - Ba, a żebym tak za tobą poszedł, to bym dopiero dziwo zobaczył. Byłoby się nad czym cudować! Hej!... - Cichaj ! - Jak mi Bóg miły, takem już szedł. - Cichaj!... Po chwili zaś chcąc widocznie odwrócić rozmowę rzekła: - Wyżmij mi warkocz, bo mi okrutnie plecy moczy. Zbyszko chwycił jedną ręką warkocz blisko głowy, drugą zaś począł go wykręcać mówiąc przy tym: - Najlepiej go rozpleć, to wiatr zaraz wysuszy. Lecz ona nie chciała tego uczynić z powodu gęstwiny, przez którą musieli się przedzierać. Zbyszko wziął teraz bobra na plecy, Jagienka zaś idąc na. przedzie mówiła: - Prędko teraz Maćko wyzdrowieje, bo na rany nie masz nad niedźwiedzie sadło do środka, a bobrowy skrom na wierzch. Za jakie dwie niedziele na koń będzie siadał. - Dajże mu Boże! - odrzekł Zbyszko. - Czekam też tego jak zbawienia, bo mi nijak od chorego odjeżdżać, a ciężko mi tu siedzieć. - Ciężko ci tu siedzieć? - spytała Jagienka. Czemu to? - To ci nic Zych nie mówił o Danusi? - Coś mi tam mówił... Wiem... ona cię nałęczką nakryła... wiem!... Mówił mi także, że każdy rycerz śluby jakoweś czyni, że będzie swojej paniej służył... Ale powiadał, że to nic - taka służba... bo poniektóry, choć żeniaty, a też jakowejś pani służy. A ta Danusia, Zbyszku, to co? - powiadaj!... co ona Danusia? I przysunąwszy się blisko podniosła oczy i poczęła patrzeć z wielkim niepokojem w jego twarz, on zaś nie zwróciwszy najmniejszej uwagi na jej trwożny głos i spojrzenie rzekł: - Pani ci to jest moja, ale i kochanie najmilejsze. Nie mówię ja tego nikomu, ale tobie powiem jakoby właśnie siostrze, bo się od małego znamy. Poszedłby ja za nią za dziewiątą rzekę i za dziewiąte morze, do Niemców i do Tatarów, gdyż nie ma takiej drugiej w caluśkim świecie. Niech stryk w Bogdańcu siedzi, a ja zaś przed się ku niej powędruję... Co mi ta bez niej Bogdaniec, co statek, co stada, co opatowe bogactwa! Siądę, ot, na koń i na Mazury pojadę, a tak mi dopomóż Bóg, jako że to, com jej ślubował, spełnię, chyba że wprzódy sam legnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kayka
a moj - spi w skarpetkach w których chodzi przez caly dzien. FUJ !!! - Kapie sie tylko rano, bo uwaza ze wieczorem jest czysty (no i musialby zmienić skarpetki) bo przeciez WIELKI PAN DYREKTOR musi być w pracy czysty :) - w celach oszczędnościowych ubija śmieci kijem od szczotki (aby smieci wystawiać rzadziej) - JEST ZUPEŁNIE NIEREFORMOWALNY !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwielbiam
jak moj zdejmuje szczene i radosnie usmicha sie do pan z ktorymi klika:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam naprawdę fantastycznego męża: bardzo o siebie dba, raz w miesiącu chodzi do fryzjera, goli się, chodzi ładnie ubrany często w garnitury (taki ma charakter pracy), zawsze super pachnie i na dodatek dużo mi pomaga w domu przy sprzątaniu oraz zakupach. Przy tym jest męski, nic z typu ostatnio popularnego metro mężczyzny. Jedno mnie tylko w nim drażni: wciąż zapomina gdzie położył lub gdzie trzymamy różne rzeczy:D szczególnie swój portfel, już nawet nie pamiętam ile razy go szukał lub dzwonił do mnie z pytaniem \"czy nie wiesz gdzie jest mój portfel\"? Raz go nawet zostawił w sklepie w przymierzalni, jak wrócił to wszystko się na szczęście znalazło oprócz oczywiście pieniędzy. Niestety nawet to mu nie dało dostatecznej nauczki :( Z innymi rzeczami jest podobnie, zgubił kilka parasoli, a jak coś w domu chowam to mówię \"pamiętaj tutaj to daję\" (ostatnio przykład z zapasowymi żarówkami), po czym kilka dni później się mnie pyta gdzie one są i jeszcze rozbrajająco mówi \"pamiętam, że mówiłaś żebym zapamiętał gdzie je chowasz, ale zapomniałem...\" :);) Poza tym jest naprawdę bardzo kochany i nie potrafię się na niego gniewać za to zapominalstwo, jedynie jak mnie pyta o portfel to truchleję (ma tam wszyskie karty, dokumenty i pieniądze)... Ale i tak bardzo go kocham🌻 i nie wyobrażam sobie życia bez niego:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za to mój mężuś.....
.....strasznie nie lubi chodzić do fryzjera.... ma sliczne czarne kręcone włosy....i świetnie wygląda w bardzo krótkich....na 0,5cm lub długich (ja osobiście wole u facetów krótkie włosy)...ale strasznie wygląda w odrastających. Sterczą mu na wszystkie strony......szopa...!!....jeszcze jak wyschną na mokro...to jakoś wygląda...ale jak sie rozczesze to ma snopek siana.... za nic na świecie nie daje sobie przetłumaczyć ze wyglada jak zapuszczony buszmen. do fryzjera nie zagonisz.....a mi tewz nie daje dotknąć swoich włosów. mieliśmy juz sporo cichych dni....bo obraził sie na amen przez swój fryz. na szczęscie zawsze jakoś podstępem po długich torturach go obetnę....;) acha.... i lubi zakłądac pizamę na koszulkę którą nosił cały dzień.....mimo że kąpał sie przed chwilą to zakłada dalej ta samą. ...i gubi skarpetki.....rozrzuca je po całym domu a potem w praniu brakuje kilku do pary......:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojoj My wszystkie biedne jestesmy - ja nie mam meza- ale mieszkam z partnerem od 2 lat iiiii......... codziennie rano zbieram z podlogi skarpety i majtki, ubrania noszone po domu zostawi gdzie sie rozbierze, zapomina o nich i wyciaga kolejne wiec mamy \" na wierzchu\" przynajmniej 3 komplety ubrań domowych Gdzie sie pojawi tam cos zostawi, nie wazne co i gdzie, nigdy niczego nie moze znalezc, bo sam nie wie co z tym zrobil, ja staram sie za nim łazic i jego rzeczy skladac do kupy - ubrania i dokumenty- ale czy to łazienka gdzie znajdziecie kubek po kawie czy np jego szafka gdzie ubrania myśliwskie( myślistwo -pasja) sa zwiniete w rulon i upchniete- a jak wyciagniesz to w rulonie mozna znalezc - spodnie bluze, skarpety kalesony naboje i inne- pomijam fakt ze te ubrania triche niczym wojskowe wiec zapaszek swoj maja. Sił mi brakuje bo nie nadążam sprzatac , prać a kuchnia to istne pobojowisko- jedyny plus ze gotuje super - tu mam ok ale sprzatnąc kuchnie po tym - rece mi sie załamują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka1245
mój męzulek z który jestem od 5 lat muje tak zęby że cała pasta jest na lustrze, ciuchy zostawia wszedzie zreszta chyba jak prawie wszyscy, łózka lepiej nie słac w jego mniemaniu bo pzreciez i tak wieczorem sie będzie kład spać, deska w kibelku jak zwylke postawiona na sztorc, jakby sami faceci u nas mieszkali, łazi w butach po całym domu( odkurzał chyba ze trzy lata temu). Skaranie boskie z tym mpim męzulkiem, ale i tak go kocham. I postanowiłam zacząc wychowywac męża, troche poźno ale...nie za poźno. Nie jestem przeciez sprzataczką całej rodzinki (dwójka dzieci i tez jest po kim sprzątać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anulka-zycze ci z calego serca by ci sie udalo- bo mi sie wydaje( na podstawie tylko mojego chłopa oczywiscie) ze to u nich tak zakorzenione ze mozemy pomarzyc o wychowaniu ich tzn - nauczyc chociaz sprzatac po sobie :). aczkolwiek wiem ze sa faceci pedantyczni i składają majtki w kostke :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka1245
kalla79 mam taką cichutką nadzieję że mój męzulek jest reformowalny ;), jesli nie to każe mu załatwiac sobie druga posadkę aby starczyło nam na panią do sprzątania. Ktoś z boku mógłby poiwedzieć że my kobietki tez mamy swoje grzeszki, ale jedno czego nie można nam zarzucić to to że zawsze po sobie sprzątamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jeszcze nic- mój coraz częściej zapomina ,że jest w ogóle żonaty! :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula ups... to powinno się chyba już orzec szczytem zapominalstwa;):) Jak możesz to opisz czym się to objawia. Mój też jest zapominalski, ale mam nadzieję, że w taką skrajność nie popadnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula ups... to powinno się chyba już orzec szczytem zapominalstwa;):) Jak możesz to opisz czym się to objawia. Mój też jest zapominalski, ale mam nadzieję, że w taką skrajność nie popadnie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mój
dzisiaj po pracy (10h) poszedł pograć w piłkę z kumplami pewnie sie też urżnie), a jak ja chcę gdzies wyjść to mówi , że jest ostro zmęczony po prac:/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meza nie mam
ale moj facet sklada swoje ubrania(ja nie), kapie sie codziennie(jak ja jestem u niego to mi sie z lozka nie chce wychodzic i musze go namawiac zebysmy sie dzis nie myli, jak jestem sama to sie kapie), sprzata, podaje mi sniadania do lozka, wychodzi z psem i wiele wiele innych. Jest jedno ale, jestemy ze soba dopiero rok i nie wierze, ze za 5 lat bedzie tak samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspaniały temat rzeka!!!! Można by o naszych mężach książkę napisać i nie jeden podręcznik!! Drogie kobietki -mężatki, ja znalazłam sposób na męża (i córkę ) bałaganiarzy!!!!! Nie są mi obce rozrzucone części garderoby po całym mieszkaniu i to nie szczególnie pierwszej świeżości!!!! Sprawiłam sobie szczeniaczka!!!!! On gustuje w nieświeżej bieliźnie!!! Zaraz nauczył porządku domowników, bo jak znalazł coś \"delicję\" w zasięgu nosa , to nie było czego ratować; poobgryzane lub wyślinione majtki, skarpetki ,przepocone sweterki itp . Tak, to smutne ale prawdziwe: pies mi się udał!!!!!!!! Teraz nie mam kłopotów typu\" kochanie wrzuć brudną bieliznę do brudownika\" . Może to będzie dobre rozwiązanie dla Waszych mężów -bałaganiarzy. Zyczę powodzenia. Acha , ja też bardzo kocham swojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham swego męża
Bardzo kocham i on mnie, ale nigdy go nie ma kiedy mam owulację, a tak bardzo pragnę dziecka. Z nim, zeby nie było głup[ich skojarzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do męża nie mam
mój też byl taki kochany ale do czasu.Zaczęlo mu przechodzić jakoś tak po okolo trzech latach... :( Teraz to tylko siedzi calymi dniami z mordą w monitorze i jeszcze piluje ryja, że się czepiam a on akurat ma "ważny moment w grze".Ciągle ma tylko te ważne momenty... 😠 😡 A jeszcze jak na czas kawki czy żarcia nie podam to dopiero wielkie halo! Poza tym balaganiarz niesamowity! Calymi dniami zbieram jego koszulki i skarpety po calym domu, szklanki, talerze wykopuję spod mebli... ech...ale jak go porównuję do innych facetów, to jeszcze nie jest tak źle. I tak go kocham! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MĘŻA MAM
Męża mam od ponad roku, wcześniej byliśmy razem 3 lata. Nie mogę narzekac bo jest jak narazie ok. Myje się(nie codziennie) ale nie śmierdzi!, robi sobie sam jedzenie bo ja zazwyczaj mówię że jestem zmęczona albo mnie coś boli, lubi sprzątać i odkurzać! Ale nie jest doskonały bo caly czas myśli o samochodach, o tym że musi kupić nowe alufelgi i dużo dużo innych rzeczy (oczywiście do samochodu!) I często nie słucha co do niego mówię a ja przecież mam takie ważne sprawy!!!!! Kocham go najmocniej na świecie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj sie rospedzil tak ze juz sam po nic nie wstanie i nie chce sie odłuczyc siedzi przy stole i.......... mysz a przynies mi sol( soli na stole nie ma ) mysza pprzynnies mi wykalaczki mysz aprzynies mi....... kiedys tak sie roospedzil ze malo nie upadlam z wrazenia ( ja siedzialam i jadlam kolacje a on skonczyl wczesniej i siedzi na kanapie piolot od niego na wyciagniecie reki) Mysza podaj mi pilota. A po za tym chodzi w butach po domu ( bo ja tylko na chwike), jak je upaprana jest wykladzina obrus i on sam,Nie odnoci brubnych naczyc do zlewu, kiedys liczylam zew odniesie i stały trzy dni na stole. Nie odkurzyl chybba juz od dwóch lat w zyciu nie umyl toalety, wanny, podłogi i wszystkiego co nalezy myc, ciuchy rzuca zawsze w to same miejsce i mowi ze załozy je jutro i tak juz zostaja, brudne skarpety zostawia w butach Jakby sie dobrze zastanowic w domu. Jego jedynym zajeciem jest jego firma:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj sie rospedzil tak ze juz sam po nic nie wstanie i nie chce sie odłuczyc siedzi przy stole i.......... mysz a przynies mi sol( soli na stole nie ma ) mysza pprzynnies mi wykalaczki mysz aprzynies mi....... kiedys tak sie roospedzil ze malo nie upadlam z wrazenia ( ja siedzialam i jadlam kolacje a on skonczyl wczesniej i siedzi na kanapie piolot od niego na wyciagniecie reki) Mysza podaj mi pilota. A po za tym chodzi w butach po domu ( bo ja tylko na chwike), jak je upaprana jest wykladzina obrus i on sam,Nie odnoci brubnych naczyc do zlewu, kiedys liczylam zew odniesie i stały trzy dni na stole. Nie odkurzyl chybba juz od dwóch lat w zyciu nie umyl toalety, wanny, podłogi i wszystkiego co nalezy myc, ciuchy rzuca zawsze w to same miejsce i mowi ze załozy je jutro i tak juz zostaja, brudne skarpety zostawia w butach Jakby sie dobrze zastanowic w domu. Jego jedynym zajeciem jest jego firma:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dell
z pilotem - to dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zniose wszystko w swoim mezu,balaganiarstwo ,zazdrosc,brak punktualnosci,lenistwo itd........nie moge znies,ze on nie akcepyuje mojej corki z pierwszego zwiazku.na poczatku to jeszcze udawal,ze ja luuuuuuuuuuubiiiiiiiiii,a teraz to mam nawet zakaz mowienia o niej,nie moge miec nawet jej zdjecia w ramce.mamy wspolnie druga coreczke i widze jaki on jest wspanialy dla tej drugiej tej ,,swojej,,.zrobi przy niej wszystko,wykapie ja,nakarmi,ubierze,wezmie na spacerek.....,,oczko w glowie,, a ta moja to traktuje jak psa gorzej wcale jej nie traktuje.po naszym slubie moja starsza corka przestala dla niego istniec.co ja mam robic?jestem zalamana.znienawidzilam meza za to jaki jest,ze mnie oszukal.jak placze ,gdy tesknie za starsza corka to twierdzi,ze ja jestem wariatka i nie rozumie zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Simona - współczuję i nie wyobrażam sobie, jak możesz to znosić??? Mój mężuś jest wielkim czyściochem :) A do tego jak gotuje... uwielbiam jego pichcenie...Ale jak wiadomo nie ma ludzi bez wad... ten mój wspaniały mężczyzna w ogóle nie ma pojęcia o moich potrzebach... chociaż mu o tym wspominałam, nigdy nie dostałam np. kwiatka bez okazji :( Jeśli prezent - to taki, który jemu się przyda lub podoba... Acha, raz - bez okazji - dostałam od niego film, którego nie miałam zamiaru oglądać, a wręcz parę tygodni wcześniej o tym mówiłam!!! Był niesamowicie zdziwiony i obrażony, bo przecież \"chciałam ten film oglądnąć\"... a to wszystko przez to, że on mnie w ogóle nie słucha... co też ma swoje dobre strony, bo mogę mu później wciskać przeróżne historyjki, dodając \"bo ty mnie nigdy nie słuchasz!\"... ;) Ale i tak kocham tego swojego zimnego drania i tak naprawdę jestem z nim bardzo szczęśliwa!!! A ponarzekać czasami fajnie jest :) Pozdawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Simona - współczuję i nie wyobrażam sobie, jak możesz to znosić??? Mój mężuś jest wielkim czyściochem :) A do tego jak gotuje... uwielbiam jego pichcenie...Ale jak wiadomo nie ma ludzi bez wad... ten mój wspaniały mężczyzna w ogóle nie ma pojęcia o moich potrzebach... chociaż mu o tym wspominałam, nigdy nie dostałam np. kwiatka bez okazji :( Jeśli prezent - to taki, który jemu się przyda lub podoba... Acha, raz - bez okazji - dostałam od niego film, którego nie miałam zamiaru oglądać, a wręcz parę tygodni wcześniej o tym mówiłam!!! Był niesamowicie zdziwiony i obrażony, bo przecież \"chciałam ten film oglądnąć\"... a to wszystko przez to, że on mnie w ogóle nie słucha... co też ma swoje dobre strony, bo mogę mu później wciskać przeróżne historyjki, dodając \"bo ty mnie nigdy nie słuchasz!\"... ;) Ale i tak kocham tego swojego zimnego drania i tak naprawdę jestem z nim bardzo szczęśliwa!!! A ponarzekać czasami fajnie jest :) Pozdawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam ochotę ponarzekać..
ale nie na swojego męża :) Mój to on nigdy nie będzie i dobrze,bo straszny z niego nieudacznik... Niby to chce być z żoną, ale taki jest nierozgarnięty,że ciągle wychodzą na jaw jego kontakty ze mną. Zawsze po takiej akcji dziwi się jak to się stało? Przecież jest taki dyskretny :) Chyba niektórzy faceci nie mają predyspozycji do posiadania kochanki!!! Dla was to dobrze! Dla mnie kiedyś może też..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska7
dziewczyny! otworzylam ta strone bo wydawalo mi sie , że mam zly humor. wydawoło, bo minęlo jak ręką odjął po przeczytaniu waszych opinii. boże! ja mam już tego chlopa 20 lat /połowę swojego życia/ i co? NIC! al nadzieja, ze kiedyś, coś....zawsze będzie.z rzeczy tzw. śmiesznych w prezencie pod choinkę dostałam min. książkę kucharską i koszulę nocną za dużą o 2 rozm.JUZ MI LEPIEJ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×