moja 1,5 miesieczna coreczka juz mowi!!!

idź do pediatry i zapytaj jeśli dziecko rozwija się szybciej to też nie zawsze tak dobrze ps."drógiej" pisze się przez "u"

dzieki;)

Nie idź z dzieckiem do pediatry tylko z sobą do psychiatry! To bardziej Ci teraz potrzebne!

droga walentynko, serdecznie zapraszam na wizytę

Zapraszam do Tworek - genialne! Walentyna weź no skorzystaj, osobiste zaproszenie dostajesz, coś w tym musi być kurde... Czuj się zaszczycona, nie kazdy dostaje taką propozycję na codzień!

Czy jestescie w stanie uzasadnic swoje wypowiedzi? Czy tylko piszecie co wam do glowy wpadnie? niestety, bardzo chetnie skorzystala bym z zaproszenia, ale nie ma kto sie dzieckiem zajac:P chyba, ze sposrod tylu \"normalnych\" ktos sie znajdzie... ja was wszystkich bardzo serdecznie przepraszam, ale naprawde nie wiem co zlego zrobilam zakladajac ten topic na forum dla matek! radze wam tylko uwazac z wypowiedziami, bo nigdy nie wiecie kto siedzi po drugiej stronie lacza, a komus naprawde mozecie krzywde zrobic. a jesli nikt nie jest w stanie mi polecic zadnej ksiazki, zeczywiscie chyba kiepsko jest z tym czytaniem w polsce. coz, przeliczylam sie z waszymi mozliwosciami. widac ciekawiej spedza sie czas na forum...

a może posłałaś już córunie na stufia doktoranckie !!!! Oyworzyła już przewód doktorski ???!!! buaaahhaaahaa ma ma ba ba a gu gu glu glu

może studiuje glęglanie , obroni pracę za 4 lata

a nie zeczywiscie,a Polska tez raczej z duzej litery... Kiepsko Walentynko u Ciebie nie tylko z rozumem ale i z pisownia.Córcia pewnie po Tobie zdolnosci odziedziczyła:-) A jak postepy Twojej pociechy-gra juz w szachy???hihihi Odezwij sie po wizycie w Tworkach...

Trochę mnie zastanawia twoja postawa i mam sceptyczne podejście. Jesli ja dostrzagłabym takie objawy u dziecka i była tak zachwycona , to nie rozmienialabym się na drobne pisząc na jakimś formum( stąd mam podejrzenia że Ty potrzebujesz jakiegoś utwierdzenia się w czymś co jest moze urojone u Ciebie) ,tylko poszłabym do pediatry czy logopedy z dzieckiem po opinię. Widze że jestes strasznie przejęta tematem, a u specjalisty , ktory najprędzej by wiedział czy takie przypadki się zdarzają , czy miał coś podobnego w swojej praktyce nie byłaś. To jest dla mnie zastanawiające. Może lepiej zajmij się tematem fachowo, bo tymczasem Twoja obecnośc na tym forum jest bezcelowa. Kiedyś w TV pokazywano 2.5 letnie dziecko, mieszkające na jakiejś wsi ,które już grywało w pokera z rodzicami.Komentatorzy w garniturkach skupili się potem na złośliwych komentarzach , że ...dziecko miało brudne pazurki więc na pewno problemem jest to że jest zaniedbane i się stoczy ,bo w pokera gra! Natomiast tematu inteligencji jakgdyby nikt nie chciał dostrzeć. Prawda jest taka jak już wczesniej pisała jedna pani, że ludzie sa cholernie zazdrośni o to że ich dzieci albo oni sami byli mniej inteligentni.

podobno słuchanie mozarta bardzo dobrze wpływa na płód i na dzieci (a moze nawet i doroslych...;) ), czytaj swojej córeczce jak najwiecej (np. jakies basnie ) to tez ułatwia dziecku start w szkole a poza tym skoro mowisz ze juz zaczyna mowic to nic innego jak sie cieszyc pozostaje, trzymajcie sie cieplo :)

No wlasnie trzymaj sie cieplo i nie przejmuj sie wypocinami zazdrosnikow. Dla Ciebie i Twojej slodkiej corusi

dziekuje ze wreszcie ktos mi napisal cos konkretnego. zalozylam ten topic troszke z proznosci, a troche dlatego zeby sprawdzic czy to nie jest normalne. jestem mloda, w zwiazku z czym nie znam zbyt wielu matek, to gdzie indziej moglabym sie czegos dowiedziec. nawet przez mysl mi nie przeszlo, ze powinnam udac sie do jakiegos lekarza. ale wlasciwie to racja. on bedzie wiedzial najlepiej jak jej pomoc. naprawde nie chce byc wymagajaca matka! i jeszcze jedno. wiem ze mam fisia, ale jest to dla mnie bardzo wazne. pierwsza ksiazeczka! bo jak narazie czytam jej artykuly z gazet lub teksty filozoficzne. wydaje mi sie ze pierwsza ksiazeczka jest bardzo wazna, pomimo ze nie zawsze sie ja pamieta, zostaje w podswiadomosci. zapewne zaraz poradza mi mein kampf, ale naprawde chcialabym jakas ladna i pouczajaca bajke. myslalam nad piotrusiem panem, ale boje sie ze nie bedzie chciala dorosnac. kopciuszek jest tez nieadekwatny do naszych czasow, spiaca krolewna ponura... moze nowe szaty cesarza. oczywiscie za jakis czas poczytam jej te bajeczki, ale ta pierwsza jest dla mnie bardzo wazna, jak pierwszy mis, kocyk itp. co byscie wybraly dla swojego malucha? ps. mam ochote sie zajebac, jak nie mozesz juz czytac tego topicu to na niego nie wchodz! ps.2. mam nadzieje ze poprawilam ci humorek... ps.3. mala walentynka jest debesciara:) a do wszystkich gosci od tworek...

miałam nic nie pisać, ale skoro chcesz porady specjalisty - proszę bardzo Jestem logopedą i z całą odpowiedzialnością stwierdzam, iż to niemożliwe aby 2,5 miesięczne dziecko mówiło Dziecko w tym wieku głuży - i owszem - można wyłapać pewne dźwięki przypominające mowę (ale raczej nie sylaby "ma-ma" bo to juz raczej etap gaworzenia) ale to nie jest mowa !!! U mojego dziecka często słychać było dźwieki typu "noł" ale przez myśl by mi nie przeszło skad ono zna niemiecki skoro wszyscy mówia do niego czysta polszczyzną :P :D mały geniusz :P :D :P Do ok. 6 m-ca życia dziecko głuży - stopniowo wzbogacając oczywiście zakres wypowiadanych dźwięków Dziecko głuży, gdy jest najedzone, ma sucho itd. = gdy jest mu po prostu dobrze Istotne jest to, ze głużą również dzieci głuche - wiec nie jest to swiadomym powtarzaniemdźwięków zasłyszanych w otoczeniu - jak aj to nazywam to takie swoiste przygotowywanie narządów artykulacyjnych do mowy, takie nieświadome "ćwieczenia buzi i jezyka" Potem gaworzy - i tu pojawiają sie sylaby typu "ma-ma" "ta-ta" "ba-ba" - dziecxko bawi sie dźwiękami słyszanymi w otoczeniu oraz wydanymi przez siebie - ale takei dziecko nawet jeśli "mówi" mama to równiez nie ma świadomości, że mama to akurat Ty i nie mówi tego w tym kontekscie - zwyczajnie gaworzy Świadomie dziecko mówi pierwsze słowo ok. 1 roku życia - najszybciej powiedzmy w 9-10 miesiącu :) To tak jak z uśmiechem - juz w drugim dniu życia córeczki zauważyłam u niej "uśmiech" - ale będąc nieco starszym i bardziej oczytanym rodzicem niż Ty (bez urazy oczywiscie) nie zaczęłam skakać z radosci, ze mam genialne dziecko, które już się uśmiecha - dobrze wiedziałam, ze nie ma to nic wspólnego z tzw. pierwszym uśmiechem (uśmiechem społecznym jak to nazywają fachowcy) i żejest to zwyczajnie grymas twarzy, zwykła minka :)

wiec chcialam oswiadczyc ze od wczoraj umiem juz pisac i bede uczestniczyc w dyskusji, gdyz wydaje mi sie, iz moja mama jest tu przez niektore osoby nieslusznie atakowana. dziekuje za uwage i pełzne cwiczyc siadanie. dobranoc

najlepiej bedzie jak to nagram i zeczywiscie pojde do logopedy. bo fakt jest taki, ze ona powtarza pewne sylaby w okreslonych sytuacjach. \"mama\" nie mowi jak dorosli ustami, ale bardziej gardlowo, ale gluzy to kiedy mnie nie ma obok, lub podchodze. czasem, szczegolnie jak sie wyspi wlacza jej sie gadka i tak przez godzine nawet, poki nie wstane. pierwsze dzwieki zaczela wydawac jeszcze w pierwszym miesiacu zycia, juz w drugim zaczela odpowiadac na usmiech. ja naprawde nie chce olac jej wychowania zeby pozniej jak ja miala problemy w szkole. przez cala podstawowke bylam oceniana gorzej, bo nikt nie wiedzial o tym ze mam dysleksje. nikt mnie nie nauczyl czytac, dopiero w przedszkolu mialam jakies poczatki i wlasciwie calkiem dobrze mi szlo, z czytaniem nie mialam problemow, ale pisanie, przelewanie mysli na papier to byl dla mnie koszmar. nie chce zeby moja mala w 4 kl podstawowki pisala, ze ksiazka byla fajna i robila blad na bledzie. i mam taki pomysl na nauke dla troche starszych dzieci. kazdego dnia wprowadzac jakies nowe, trudne slowko, zapisywac je gdzies i na przyklad uzywac kilka razy w ciagu dnia w roznych sytuacjach. a na wieczor opowiedziec jakas bajke, np. o heroicznym czynie jakiegos bohatera, czy o elokwentnej kasi... nie pozwolmy aby nasze dzieci opanowaly jedynie rynsztokowa mowe, bo jak obserwuje co sie dzieje dzis na ulicy, slucham wypowiedzi mlodych ludzi... masakra! to pisalam ja, mala walentynka, mama dyktowala, bo robie mniej bledow:)

Nic dziwnego, że nie przszło Ci do głowy, że to niemiecki, bo to angielski:D inna pani logopeda

opanowały rynsztokowa mowe-hahaha-pisze najmadrzejsza Walentynka,a nizej dodaje "ale ja was uwielbiam wk..."Ty masz kobieto łeb poryty totalnie!!!Sama przeczysz temu,co piszesz... Tworki to za mało,zna ktos jakis lepszy osrodek dla Walentynki???

jak zauwazasz dalej jest wykropkowane, kazdy moze dokonczyc po swojemu...

to inaczej zinterpretowac... Myslisz,ze jestes Bóg wie jak madra,a twoja głupota bije po oczach na odleglosc...szkoda mi ciebie,Walentynko...przeciez wiekszosc ciagnie z ciebie łacha!Szkoda,ze tego nie widzisz...

wydaje się, że już nic nie można dodać po tym, jak onaa wyłożyła walentynce podstawy wiedzy logopedycznej. Ale walentynka jest niereformowalna: wie swoje i będzie swojej głupoty bronić do upadłego, co jakiś czas oburzając się na chamstwo i złośliwość forumowiczów. Proponuję zignorować jej topik i już nic więcej nie pisać - szkoda nerwów (chyba że ktoś ma w tego ubaw)

wystarczy dodac \"z\" po \"r\", i wyjdzie co powinno, ale jak ktos chce cos widziec to to zobaczy. nie wkur..zajcie sie juz tak na mnie :P

walentynko, czyżbys była mistrzynią zabaw językiem polskim...? :]]] takie infantylne przekomarzanie się, co powinno być po jakiej literce, jest najzwyczajniej wkurzające (jak widzisz, nie chcę by mnie źle zrozumiano, zatem piszę cały wyraz... :P) poza tym rozdzielasz jedną głoskę, którą po prostu ortograficznie zapisuje się dwoma znakami.

hehehehe, super topik normalnie śmiałem sie do łez! :-D

Walentyna, dziewczyno walcz z własnymi ograniczeniami - jestem facetem i wiecej wiem o dzieciach niz Ty - prawdę piszesz o zachowaniu dziecka, ale Twoja interpretacja tychże jest po prostu śmieszna...

Samodzielny Publiczny Psychiatryczny ZOZ w Choroszczy 16-070 Choroszcz, pl Z. Brodowicza 1 W twoim przypadku to najlepsze wyjście IDIOTKA 2,5 miesieczne dziecko mówi...a mój pies śpiewa,ot co !

to w psychiatrykach podlaczyli komputery? przepraszam, ale nie dolacze do ciebie, ani do panstwa z tworek. niestety ze swoim psem nie gadam. a co do jezyka, to mam prawo odczytywać go po swojemu, dla mnie to zbior okreslonych dzwiekow i jesli moje dziecko wyraza swoje potrzeby stosujac swoj jezyk i ja to rozumiem, to moge to nazwac mowa. jak komus sie to nie podoba zapraszam http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1613678 milej zabawy

No i co sie smiejecie głuptasy? Moje dziecko jeszcze siedzi w brzuchu a już pieknie mówi. Słyszę bardzo wyraźny dźwięk "mama" i "tata" dobiegający z mojego brzucha. Naprawdę. Słyszałam to ja i mój mąz i babcia i pani sklepikarka. Ale mam madre dziecko. Tylko nie wiem jakie zabawy edukacyjne powinnam prowadzic ze swoim dzieckiem. Bo w brzuchu troche mi niewygodnie gmerać. W każdym razie tamto dziecko to jakis niedorób, moje jest dopiero madre. Ciekawe jak powita pana doktora jak sie urodzi? Ja mówię że powie"dzień dobry panie doktorze, witam mame i tate" a mój mąż się upiera że powie" cześć tatko i mamciu, o...i pan doktorek jest z nami". W każdym razie jak mozecie polecic mi jakies książki o wychowaniu dziecka to będę bardzo wdzięczna.

Ludzie dobrze się nad sobą zastanówcie jeśli nie interesuje was jakiś temat forum to nie odpisujcie zainteresowanym takich pierdół szczęśliwa mama chce się podzielić swoim szcęściem a wy traktujecie ją jak jakąś chorą psychicznie pomyślcie najpierw że wy też kiedyś będziecie potrzebować odpowiedzi na jakieś pytanie lub czymś się podzielić a wtedy wa wyśmieją jestem z tobą Walentynko

jeszcze jedno oglądałam kiedyś taki program o człowieku który był geniuszem,jako małe dziecko które jeszcze nie umiało mówić już potrafił czytać. Udowodnił to gdy przymoszono mu skiążki a on wiedział dokładnie o czy one są. Zorganizowano spotkanie ze studentami (różnych specjalności) którzy zadawali mu różne pytania znał wszystkie odpowiedzi.. Wiem że i tak ktoś głupio skomentuje moją wypowiedź więc sugeruje temu komuś żeby podał swój tematnp. "głupie wypowiedzi" będzie miał pole do popisu. Pozdrawiam