Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła mama

TERMIN SIERPIEŃ 2005

Polecane posty

Halooo Mamulki...... 😘 🖐️ niestety muszę leżeć ..... kurcze ...musze wytrzymac...dziekuje za to ze jestescie.... !!!! DAM RADE DAM DAM DAM !!!! ❤️ Dalka następnym razem sie uda Misiu trzymam kciuki dzialeczka musi byc !!!!! Pszczółko .... 😘 Niuninko 😘 Iwka przyjemnosci .... ja mam nadzieje tez pobaluje ...akurat mam urodziny ;) Nesiu ... nasza Pani Adwokat .... trzymam kciuki za exam !!!! JULCIA ❤️ Elus 🌻 TPM 😘 Mamo Natalki .... 😘 Gumi 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dalka! NIe przejmuj sie tym zbytnio....zdasz następnym razem! Teraz naprawdę mało kto zdaje, podchodząc pierwszy raz! Carluś, no przykro mi, że jesteś zupełnie unieruchomiona, ale musisz wytrzymać. Dbaj o siebie i o Juniora. To już nie tak długo - moja koleżanka lezy w zasadzie, od momentu, kiedy sie dowiedziała, że jest w ciąży, czyli już 5 miesiąc a jest w 7. Mieli ją podwiązać niedawno, bo miala skurcze i wylądowała w szpitalu, ale tez z tego zrezygnowali i ma dalej leżeć...Traktuj Carluś kazdy dzień leżenia jak zwycięstwo dla Maluszka! Jak się urodzi to nagrodzi każdą minutę leżenia jednym bezzębnym uśmiechem :):):) A mój egzamin to jeszcze nie końcowy, ale ostatni taki trudny przed końcowym. Mam termin na 15 października i do tego czasu bywam nieprzytomna od powtarzania materiału. Żesz Q..... mać ile tego jest....ledwo mogę unieść książki i komentarze, które są mi potrzebne do powtarzania jednej dziedziny (muszę nosić, bo powtarzam w czytelni) a na egzaminie mam ich cztery!!!Wszystkie główne gałęzie prawa w procedurze - karne, cywilne, administracyjne i konstytucyjne. Jak obleję to mam szansę raz poprawić a jak umoczę poprawkę to koniec, będę już tylko szarym prawnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dalka! NIe przejmuj sie tym zbytnio....zdasz następnym razem! Teraz naprawdę mało kto zdaje, podchodząc pierwszy raz! Carluś, no przykro mi, że jesteś zupełnie unieruchomiona, ale musisz wytrzymać. Dbaj o siebie i o Juniora. To już nie tak długo - moja koleżanka lezy w zasadzie, od momentu, kiedy sie dowiedziała, że jest w ciąży, czyli już 5 miesiąc a jest w 7. Mieli ją podwiązać niedawno, bo miala skurcze i wylądowała w szpitalu, ale tez z tego zrezygnowali i ma dalej leżeć...Traktuj Carluś kazdy dzień leżenia jak zwycięstwo dla Maluszka! Jak się urodzi to nagrodzi każdą minutę leżenia jednym bezzębnym uśmiechem :):):) A mój egzamin to jeszcze nie końcowy, ale ostatni taki trudny przed końcowym. Mam termin na 15 października i do tego czasu bywam nieprzytomna od powtarzania materiału. Żesz Q..... mać ile tego jest....ledwo mogę unieść książki i komentarze, które są mi potrzebne do powtarzania jednej dziedziny (muszę nosić, bo powtarzam w czytelni) a na egzaminie mam ich cztery!!!Wszystkie główne gałęzie prawa w procedurze - karne, cywilne, administracyjne i konstytucyjne. Jak obleję to mam szansę raz poprawić a jak umoczę poprawkę to koniec, będę już tylko szarym prawnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, w końcu. Dalka, uszy do góry, choć wiem, że pewnie Ci się nie chce znowu zdawać-ale ajk mówi Nesia, malo kto za pierwszym razem odnosi w tej dziedzinie sukces. Carlaa, pewnie Cie wkurzy to, co napiszę, ale musze to napisać-ile ja bym dała, żeby czekac na swoje dziewczyny! Ile bym leżala, nie jęknęłabym ani razu, z usmiechem na ustach latała siku co 5 minut i masowała obolałe plecy. Nie pisze tego złośliwie absolutnie, ale mam nadzieję, ze jesli ja zobaczyłam cos już po fakcie (że dane mi było cieszyć się nimi tylko chwilkę, a nie potrafilam wśród narzekania tego docenić), to może chociaż w ten sposób moge komus pomóc-dzieląc się swoim doświadczeniem. ja wiem, jak to jest, gdy się czeka na koniec, gdy się ma dziecko w domu, a tu jeszcze leżec trzeba-ale niech ta świadomośc, ze szczęśliwe rozwiązanie juz bliżej niż dalej, dodaje Ci sił. Przytulam mocno, bądź dzielna, albo nie bądź-jak wolisz, ale to juz niedługo!! Dziewczyny, po tej wizycie na cmentarzu wspomnienia ożyły i wczoraj śniły mi sie dziewczynki-nie widzialam ich nigdy, więc śnią mi się ładne, malutkie dziewuszki z czarnymi włoskami (Truten mówił, ze mialy czarne wloski) i niebieskimi oczkami...Ciągle nie moge uwierzyć... Waga w końcu drgnęła-całe szczęscie, bo juz mialam szaloną ochotę rzucić to w 3 diabły i obeżreć się dziś bułkami-ale wobec efektów wymiękłam i być może jeszcze przedłuże pierwszy etap o tydzień:) Nesia, ja juz gesiej skórki dostaję na myśl o nauce i podziwiam Cię, jesteś wytrwala babka:) Buzka wszytskim!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haloo ..... Gosiu ... wiesz absolutnie mnie nie wkurzyło ..... tylko ze ja nie narzekam ... mój problem tkwi w tym ze trudno mi sie odnalesc..zebrać myśli...patrząc z perspektywy ze mój tato tak czekał na niego i ze go nie zobaczy .... wiem pomyślisz sobie to nie to samo ... ja wiem ze każda godzina każdy dzień w brzuszku każdy ból to dla jego dobra ...ale sa chwile a teraz pojawiają sie częściej ze ... myślę o Tatulku non stop i wysiadam ... co ja bym oddala aby ten sierpień był inny co ja bym oddala .. GOSIU .... dlatego wiem ze dam rade ... dlatego to pisze dla niego ...i czytajac to dodaje sobie tym sil .... bo on zawsze tak mawiał ... mam czasem takie chwile ze myślę sobie ze to jego kocham na świecie najbardziej .. wtedy tez myślę ze jestem okropna matka, zona ,córką.... tylko ze ja nie potrafię cofnąć czasu ... zmienić tego ... nie mogę dać upust bolowi..nie teraz ...dziękuje za te słowa ...każde pomogą ...ja będę silna dla mojego taty on czuwa nade mną a teraz będzie ze mną z nami zawsze .... ściskam CIĘ BARDZO MOCNO BARDZO MOCNO ❤️ WSZYSTKIE WAS ŚCISKAM 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carlaa! dzien po pogrzebie, kiedy już wszyscy sobie pojechali i zmywałam naczynia, poplakalam się, ze dziewczynek juz nie ma, że nie mogą sluchać ze mną muzyki, wygrzewac buzki w słońcu, bawić się ze swoim braciszkiem..I wtedy dotarło do mnie, ze ja wierzę w niebo, owszem, ale nie wierzę, że może byc coś lepszego, niż zycie tu, na ziemi. Mimo wszytsko, bo przeciez ja ciągle jestem z tego zycia niezadowolona, a zaczęłma dostrzegać to, co piękne w nim... Ilekroć łapię się na mysleniu, ze pogoda taka jesienna, deszcz i wiatr, a one marzną w tych trumienkach, przypominam sobie, ze przeciez mają już najlepiej na świecie. Nie znam się na teologii i dogmatach religijnych, nie wiem, na ile zmarli maja wgląd w nasze sprawy, ale myśle sobie, ze Twój Tata zobaczy swojego wnuka, choć Ty nie będziesz tego swiadkiem....Tez dalabym wiele żeby ten cholerny sierpien wyglądal inaczej, ale musze i chcę wierzyć, ze moich dzieci juz nic lepszego nie mogło spotkać...że ta trudna droga, którą my pokonujemy, im została zaoszczędzona i to jest moim, ich matki, ogromnym szczęściem. Niech twoim szczęsciem stanie się to, że Twój Tata dotarł już do celu, że rozpoczął się dla niego czas największego szczęścia. CZas okupiony twoją tęsknotą, łzami, żalem-ale dla Niego piękny. Przepraszam, ze tak osobiście, ale chyba mamy ostatnio z Carlą podobne doświadczenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TPM
Witam.Przeczytałam na spokojnie Wasze posty i po prostu...gułę mam w gardle,łzy cisną się do oczu. Pszczoło,chylę przed Tobą czoła i choć to brzmi patetycznie,tak właśnie myślę.Jesteś wspaniałą kobietą i człowiekiem.Tyle w Tobie dojrzałości i mądrości życiowej,jakbyś przeżyła kilkadziesiąt lat,a nie dwadzieścia parę.Jesteś dowodem na to,że cierpienie uszlachetnia.Pamiętam,jak omawiałąm z młodzieżą fragmenty Ksiągi Hioba,który tyle doświadczył i trudno mi było im to wszystko wyjaśnić,zwłaszcza,że omawiałąm to z punktu widziemia wymowy literackiej i znalazłam wtedy takie zdanie wypowiedziane przez badacza tej tematyki,że'' cierpienia nie można zrozumieć,można je przyjąć albo odrzucić".I Ty,Pszczoło,przyjęłaś je,zrobiłaś to z ogromną godnością. Caarla-myslę,że słowa Pszczoły wiele Ci pomogły.Cóz mogę dodać.Ja,która martwi się co chwila i ma skłonnośc do narzekania.Pewnie byłabym ostatnim doradcą,więc powiem tylko,że musi być dobrze.I pomyśl sobie,że może w postaci tego chłopca.na którego czekasz,wróci cząstka Twojego Taty. Może Twój sym będzi miał Jego uśmiech lub w podobny sposób będzi jadł jabłko...Zobaczysz... Nesiu-rozumiem,co czułas pisząc,że tyle śmierci przex Tobą.Pamiętam,jak jako dziecko poszłam na cmentarz z moją mamą i babcią i zapytałam,ile żyją ludzie.One powiedziały,zę 100 lat.Wtedy uspokoiłam się,bo pomyslałam,że to jeszcze tak długo...Moja mama nie dożyła nawet 30.Żadne z moich rodziców nie doczekało się Natalii.Nie mam już tylu bliskich.I jedyna ulga jest wtedy,że gdy mam przy sobie Jarka i Natalię całych i zdrowych.to już bez lęku odbieram telefony,bo już wszyskich innych pochowałam. To tyle.Pozdrawim serdecznie Kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TPM - bardzo wymowny jest Twoj post... te 100 lat strasznie mnie uderzylo... zreszta to pewnie doza wspolnych doswiadczen... w moim domu jest wiele pustych krzesel... Pszczolko, droga jaka przeszlas od pierwszych postow tutaj, jest ogromna... napewno jest to efekt doświaczeń, ale ja strasznie podziwiam u Ciebie tą walkę z samą sobą... to dla mnie niesamowite... Carla, kochana moja- to nie jest tak, ze kochalas ojca najbardziej... po prostu najbardziej Ci go teraz brakuje, bo masz swiadomosc tego przekletego słowa \"nigdy\".. ja chyba wkroczylam w inny etap... teraz obarczam go za wszystko... i przeginam w druga strone... Smutno sie zrobilo na topiku... :( Bartusiu - spoznione STO LAT!!! ze zdziwieniem odkryłam, ze jestes tylko 3 tygodnie starszy od natalki :) Apropos - natalka wazy 14kg! No i najwazniejsze - Natalka powaznie sie pochorowala... ma teraz stan zapalny 3 róznych narządów.. nie dosc, ze sie nie wyleczyla, to jeszcze zrobilo sie gorzej... mamy cała litanie lekow- mała jest dzielna i wszystkie łyka, ale ja sie boje o jej wątrobe czy nie bedzie zbyt nimi obciążona.. ech, jak nie urok, to sraczka... w dodatku juz 3 tydzien musialam wziac wolne na jej chorobe... juz sie nie mam po co pokazywac w pracy... nic to... pora na zmiany... Nesiu- to Ty tu nie zagladaj, tylko nosek w książki!!! Przepraszam za ignoranjce, ale \"zwykły szary prawnik\", albo kto? Julia, nie chce Ci przeszkadzac w tym chaosie, ktory teraz masz, ale jak sie troche ogarniesz, odezwij sie prosze.... Całuje Was wszystkie mocno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carla ❤️❤️❤️ pszczoła❤️❤️❤️ czytałam a grochy mi spływają po policzkach,Krzyś pyta mamusiu czemu płaczesz??niestety nie potrafiłam wytłumaczymu DLACZEGO smutno mi jestem z wami,przypomniało mi sie coś,ktośkto umarłpare lat temu,ktoskogo bardzo kochałam ale życie tochy sie dalej,wiec żyjmy moje drogie przyjaciółki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam w ten zimny 4stopniowy poranek dzis serwujepyszna kawke zbozówke z mleczkiem mały dałmi dzisiaj rano troche popalic,alewiem ze wszystko jest do przezycia,wiec dam rade moze teraz uda mi siewziac kapiel uciekam,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam napisać o czymś innym ,ale głupio mi .... Napisałyście tyle mądrych słow ,że aż sie popłakałam:( A moze jednak napiszę... CHyba MIsiu pytała mnie o to jak JUlce idze w szkole? Otóz stwierdzam ,że posłanie ją do szkoły specjalej było mądrą decyzją z naszej strony.BO wreszcie JUlka jest wsród \"swoich\" nie odstaje od reszty ,wręcz sie wyróznia w niektórych kwestiach. Będzie miała dostosowany program do jej możliwości i uczy sie wszystkiego aby było jej łatwiej w życiu. Teraz widzę jak bardzo Bartek jest inny niż ona,jego ineresuje wszystko ,garnie sie do dzieci, nasladuje wszystkich jak małpka,chłonie otaczający go świat.:) CHyba będzie dobrze... DZiękuję za zyczenoa w jego imieniu jeszcze raz. Nesiu trzymam kciuki za egzamin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gumi, ja nie jestem praktykiem, rewalidację studiowalam ledwo jeden semestr-ale powtarzano nam, ze często szkoły specjalne sa lepszym wyjściem niż szkoly integracyjne w takim ksztalcie, jaki mają w naszym kraju, i w naszym skostniałym, nietolerancyjnym i niewyrozumialym spoleczeństwie. Cieszę się więc, ze jesteście zadowoleni i utwierdzeni w swojej decyzji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gumi - bardzo poruszające jest to co piszesz.. jest w tym tyle duszonej nadziei... Kazde macieżynstwo jest inne i niesamowite jest to, ze metody i schematy wyprobowane z jednym dzieckiem, nijak maja sie np. do drugiego... Wierzę mocno, że z Bartkiem wszystko bedzie dobrze! I strasznie sie ciesze, ze decyzja ze szkola okazała sie słuszną... Isiu??????????????????????????????? Hoooooooooooooooooooooooop hoooooooooooooop!!!! Babo wracaj, bo nie ma z kim wodki pic!!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TPM
Witam wszystkich. Mamo Natalki-bardzo,bardzo martwię się chorobą Twojej Małej.Jednocześnie jestem zszokowana,że boisz się o powrót do pracy.Przecież nikt nie ma prawa Cię zwolnić w trakcie zwolnienia lekarskiego! Nesiu-trzymam kciuki za siłę i wytrwałość w nauce. Dalka-jak tam dieta? Dominisiu-widzę,że fajnie sobie radzisz.Choć Twoje słowa"może uda mi się wziąć kąpiel" przypomniałymi,że dla mnie przy Natalii-niemowlaku był to czasem szczyt marzeń.Teraz jestem pełna wiary,że przy następnym będzie lepiej.Czy jestem naiwna... Gumijagodo-dobrze,że podzieliłaś się z nami swoimi radościami i obawami.To,co napisałaś to równie ważne,jak wszysko inne,a może ważniejsze.Cieszę się,że decyzja o szkole specjalnej okazała się słuszna,a Julka czuje się tam dobrze.Cieszę się też,że Bartuś tak dobrze się rozwija,a Tobie serce rośnie. Pozdrawiam,życząc wszystkim zdrowia.Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie jestem na zwolnieniu, tylko na urlopie z powodu natalki. zreszta nikt mnie oficjalnie nie wyrzuca, ale jak znow bralam wolne na natalke, to juz ton byl tak pretensjonalny, ze mi sie odechciewa... mała troszke lepiej juz... jeszcze 5 dni antybiotykow, ale juz troche widac poprawe :) juz przynajmniej znowu łobuzuje :) chodzi i ględzi... szczególnie tekstami z \"toy story\"... apropos, za dwa tyg urodzinki, wiec chcemy jej kupic \"chudego\" z tej bajki, bo zna ta bajke na pamiec, powtarza teksty i chce ciagle ja ogladac... tylko ze te zabawki sa sciagane ze stanow i sa potwornie drogie... buuuu.... ISIAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA - bede nawolywac do skutku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie Mamo Natalki-ty jestes silna i mam nadizjeę ze żaden problem cie nie zlamie a zdrowie córci najważniejsze,ty ze swoim wyksztalceniem i werwą pracę wszedzie znajdziesz ale sądzę że i z tej aktualnej nikt nei ma prawa Cie ot tak z powodu choroby dizecka wyrzucić...trzymaj sie moc pozytywnych mysli Wam ślę. TPM-dobrze że masz nową fasolkę pod serduchem ktora dostarcza Wam tylu radosci-zasłużyliścvie sobie na dziecko po swych kolejach losu Dalko kolejny raz bedzie wygrany Nesiu-duszo naukowca 🌻 Gumijagodo cieszę sie ze otworzyłaś sie u nas na topiku że po raz pierwszy od dawna napisałaś co u was a widzimy że decyzje sluszne,no i dziecko w szlole ma się dobrze a to chyba najważniejsze. Dominisiu radzisz sobie?? ty to jesteś mega zorganizowana,nidgdy nie zapomnę jak 2 lata temu rano będąc w ciąży latem biegalaś otworzyc cukiernię,kiedy ja ledwo wlokłam ise na 8 mą do pracy. Kochane...teraz słow kilka co u mnie,nie mam czasu na nic ,choc wydawało mi sie że mam wielką potrzebę wyjscia do ludzi...to na dzeń dzisiejszy syn wstaje ze mną o 6 tej stoi przy drzwiach i woła we łzach nie mama nie mama -są dni kiedy zasłania drzwi swym cialem i takie kiedy zdejmuje mi kurtkę bym tylko nie wychodizła,serce doslownie mi sie kraje...wracam o 16-17 w zalezności od dnia a michaś tylko na kolanach mych by siedział i się przytula,malo mam czasu dla niego.. Cały czas zbieram isę na bilans,może jutro pójdę bo termin bilansu-czwartek nie wchodz iw grę.Boje sie co lekarz powie o młodym-tu chodiz mi konkretnie o rowój jego slownictwa,bo michal owszem podstawoe słowa zna,ale przy kolegach kolezankach dobrze mu znanych milczy jak zaklęty nie reaguje na ich pytania,dopiero w domu się otwiera i z nami rozmaiwa.Nie łaczy slówek tylko ciagle na wszystko woła to to,ta,mama da...aha ostatnio zadziwił nas bo mówi slowo łopata-\"apata\" Mam męża wciąż nieobecnego fajną panią opiekunkę ale ciąle zyje w biegu a do tego lodówka mi sie popsuła.... taki weekndzik w Spa dobrze by mi zrobiła a ja nawet do fryzjera nei mam kiedy pójść....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gumi! Fantastyczna relacja! Tak się cieszę, że Julka dobrze czuje się w tej szkole! Pszczółka ma świętą rację - szkoły integracyjne to u nas nadal porażka - z wielu powodów. Ja będąc dzieckiem, w wieku trzech lat tak się przewróciłam, że rozcięłam sobie górną powiekę, zrobił się strup i moje oko zaczęło omijać tę przeszkodę, w efekcie musiałam nosić okulary a początkowo taką zasłonkę na jednym szkle. Rodzice posłali mnie do przedszkola, w którym wszystkie dzieci nosiły okulary - to było jedyne takie specjalistyczne przedszkole w Wawie, wszystkie dzieci miały tam wady wzroku mniejszei większe, zeza itp. To były lata 80, wydaje się nieprawdodobne, prawda? Nie wiem, czy nadal jest to przedszkole. W każdym razie, zdjęłam okulary, gdy miałam 7 lat i nie nosiłam ich aż do 23 roku życia, kiedy wzrok znowu mi się pogorszył. I nigdy nie miałam żadnego kompleksu związanego z noszeniem okularów. W rodzinie opowiada się anegdotkę o tym, jak będąc u babci na wsi na pytanie jakiejść wścibskiej niedelikatnej wiejskiej gospodyni - a dlaczego masz zasłonkę na oku? Odpowiedziałam, że nie mam wcale oka bo mi kruk wydziobał! Na pytanie Mamy Natalki - uczę się uczę, tylko w przerwach zaglądam. Każdy, kto skonczył 5 letnie studia prawnicze i wykonuje prawniczą pracę jest zwykłym szarym prawnikiem i to mimo faktu, że specjalizuje się w jakiejś dziedzinie, jest w niej wyśmienity, dobrze zarabia etc. Po studiach można wybrać się na jedną z aplikacji: sądową, prokuratorską, notarialną, radcowską, adwokacką. To główne. Jest jeszcze referendarska i komornicza. Ja kończę adwokacką i jeśli się powiedzie, nie będę szarym prawnikiem w tym znaczeniu, że będę robiła dokładnie to samo, co teraz ale pod własnym szyldem a nie pod szyldem szefa. Jak przekonałaś Natalkę do przyjmowania leków? Życzę Jej zdrówka a Tobie wytrwałości. Dominisiu - zazdroszczę Ci tego maluszka w domu! Dawaj go do mnie, to będziesz mogła wziąć bardzo długą kąpiel w pianie :) Całuję Was wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elu! Jeszcze słówko do Ciebie - też ostatnio prawie nie bywam w domu i strasznie tęsknię za Mateuszkiem! Skupiam się na tym, żeby każdą chwilę spędzoną z nim wykorzystać maksymalnie! Podobno ważna jest nie ilość poświęcanego dziecku czasu tylko jego jakość. Można spędzać całe dnie w domu, będąc tylko obok dziecka a nie z nim, zajmując się domowymi obowiązkami, włączając mu bajki, zostawiając samemu sobie, będąc rozdrażnioną rytuną i ciągłym siedzeniem w domu. Można nawet tego nie zauważyć, że de facto, dziecko jest znudzone naszym towarzystwem. Dla dwulatka ważna jest ciągła inspiracja, nowe wyzwania, obserwowanie świata wokół. Nie piszę, że to dobrze, że Cię nie ma, tylko spójrz na to w ten sposób, że dzięki niani Michaś poznaje mnóstwo nowych rzeczy, musi starać się wyrażać swoje potrzeby inaczej niż to czynił do Ciebie, także werbalnie. To zrozumiałe, że bardzo tęskni za Tobą a Ty za nim, to przecież nowa sytuacja, duża zmiana. Ale wszystko będzie dobrze, niebawem przywykniecie powoli i jestem pewna, że zauważysz postępy Michasia w mówieniu, bo opiekunka samą swoją obecnością to wymusza. A z tym, że Michaś przy innych dzieciach milknie zupełnie - wcale się tym nie przejmuj - może ma naturę obserwatora, może musi się skupić na razie bardziej na odbiór, by wszystko zrozumieć, ale cały czas się uczy, pewnie nawet bardziej intensywnie, bo milcząc może bardziej się skupić. Interakcje między dziećmy są fantastycznym polem do czynienia obserwacji. No dobra, znikam, bo muszę jeszcze ze dwie godzinki snu złapać przed siódmą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie, to ja pić mogę \\/ \\/ :D z okazji parapetówy (bo naprawdę w mieszkaniu poza parapetami niewiele mamy:P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no- jeszcze jest wanna, ale to już chyba na późniejszy etap... trzeźwienia :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no fakt kibelek też jest:P i jak ogólnie wiadomo- urządzenie najprzydatniejsze z możliwych:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×