Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Behemot

Mam dzisiaj doła. Buuu...

Polecane posty

Hej Laseczki. Leti 👄 Behemotku u mnie lepiej, chyba czarne chmury zostały rozgonione :), nie chwaląc się i nie zapeszając oczywiście. Powinnam chyba najpierw wytłumaczyć jak to się wszystko stało. A więc po śmierci mamy zmieniłam swoje podejście do życia. Już nie siedzę w domu jak to mieliśmy z Marcinem w zwyczaju, teraz wychodzę do ludzi i z ludźmi a Marcin nigdy nie chciał, nawet jak go zapraszałam. Pewnego dnia się pokłóciliśmy o to i się cała akcja zaczęła. Wygarnęliśmy sobie całą prawdę. Ja wole iść ze znajomymi do kina niż oglądać jego plecy bo non stop siedzi przed komputerem, wole porozmawiać z nimi bo on milczy. Raz mi oznajmił że się nie odzywa bo nie ma nic do powiedzenia... Zaczęłam się więc zastanawiać jak Nasze życie będzie wyglądało za 20 lat....i szok pewnie nic się nie zmieni-on przed kompem a ja w kuchni, jak moi rodzice. A ja tak nie chcę żyć! Koniec smutków... buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taniuszka ciesze sie strasznie ze u Ciebie lepiej. Kurcze, ja mam tak samo. I myslalam ze mam takie glupie mysli bo przesadzam. Ale chyba nie. Kiedys to sie ode mnie odlepic nie mogl. Spedzalismy razem czas (nie tylko poza domem, ale i w domu np. wspolne gry, film, rozmowa). Teraz albo siedzi na kompie, albo jest wiecznie zmeczony i spi (zachowuje sie jak by mial z 80 lat i nie mial na nic energii). Nie ma ze mna chyba o czym rozmawiac bo jak do niego zagadam to mi polslowkiem odpowie. za to jak ktos do niego zadzwoni to jest mily i rozmawia ( w sumie to tak jak kiedys ze mna rozmawial). coraz czesciej sie klocimy. zamiast zwracac sie do siebie milo to warczymy na siebie non stop. tzn. zwracamy sie milo - prosze, dziekuje, przepraszam- ale to nie jest powiedziane milym tonem :( poza tym nie jest az tak zle. zawsze jak chce gdzies wyjsc to wychodzimy. potrafi byc czasem mily dla mnie. wiem ze mu na mnie zalezy. ale szczerze to tez sie zastanawiam co bedzie za kilka, kilkanascie lat jak juz teraz mam wrazenie ze jest znudzony. w sumie ja tez. bo chce zeby mi okazywal uczucie a on okazuje ale klawiaturze od komputera :( Taniuszka, mialam Cie pocieszac a zamiast. tego sama sie zale :O boje sie ze w malzenstwie to tak jest ze ludzie sa ze soba z przyzwyczajenia :( zna ktos jakas recepte jak to zmienic? i zeby nie bylo swego czasu probowalam wielu rzeczy. zaskakujace prezenty, romantyczne gesty, fajna bielizna, wypady w nowe miejsca, restauracje co drugi dzien i wiele innych i jakos nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i zapomnialam dodac ze lubie spedzac czas z nim i z naszym synkiem bo wtedy obydwoje jestesmy zadowoleni :O nie brzmi to optymistycznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej Dziewczynki! Jak tam u Was? Czemu sie nie odzywacie? Ja juz pisze co mnie.. zmienilam mieszkanie, kierunek na uniwersytecie. to tyle z tych dobrych... ze zlych... to mialam koszmar z Pasha... nie jestesmy razem, juz nawet nie chce Wam pisac co on nawyprawial.. :(. a najgorsze jest to, ze jak sie rozstawalismy, to potem dowiedzialm sie, ze jestem w ciazy.. w 10tym tygodniu niestety poronilam :( jestem w totalnej rozsypce, ale udaje mi sie normalnie funkcjonowac, usmiecham sie.. to nawet nie jest trudne... ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też Was nie pocieszę, u mnie w związku również kiepsko :( nie wiem, co dalej będzie, nic nie planuję, ale jeśli nic się nie zmieni, to ja nie chcę takiego życia ... bo się zdołuję na śmierć ... ściskam Was mocno 👄 kochane i życzę nam, żeby się wszystkim poukładało, tak, jak same tego chcecie ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leti - to jakas plaga teraz czy cos? :O u mnie co prawda narazie troche lepiej (ale sa naloty :O ) tylko czy to jest trwale? oj obawiam sie ze nie. zbyt wiele razy juz tak bylo :( przepraszam ale nie umiem skojarzyc, ile czasu ze soba jestescie? moze to jakis chwilowy kryzys. Tego Ci zycze, by bylo to przejsciowe. buziaki Malutka - chcialabym moc Cie przytulic. wiem jak sie czujesz. ale powiem Ci ze da sie usmiechac po czyms takim, tak samo jak da sie nie wspominac majac pozniej dziecko. bedzie dobrze, zobaczysz. najwazniejsze ze masz to juz za soba. bedziesz miala dziecko w odpowiednim czasie z odpowiednia osoba. trzymaj sie cieplutko i pisz 😘 ❤️ a reszta gdzie? buuuu.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wezcie sie dziewczyny nie wyglupiajcie bo naprawde pojde na nk i dam kazdej z Was po klapsie. :P Slychac? Mama wola ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Behemotku.....ostatnio same rozczarowania...... 7 lat razem, w tym 2 po ślubie.... nie wiem, o co w tym wszystkim chodzi... ja ostatnio widzę już wszystko w czarnych kolorach.... nie wiem kiedy z tego wybrnę i nie wiem, co tak naprawdę myśli druga strona, bo pomimo wielu starań rozmowa się nie udaje, z różnych powodów.... często bardzo prozaicznych takich jak brak czasu, kłótnia, łzy, inne ważniejsze sprawy (choć dla mnie sa one mniej ważne... no ale wiadomo, jakie są problemy życia codziennego....). ale staram się trzymać......... bo życie jest piękne, tylko dlaczego tak czasami paskudnie sie układa.....................??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leti - nie wiem skarbie co Ci nawet napisac :( ja z doswiadczenia ze swoim wiem jak to jest. sa problemy, jest zle a nie mozna sie dogadac. po prostu ja mu mowie o co chodzi a on nie widzi problemu, albo na odwrot - bo ja tez aniolem nie jestem. ostatnio, odpukac, jest lepiej. odkad sie przeprowadzilismy. moze problemem bylo to ze nie miescilismy sie w tamtym mieszkaniu, wszedzie bylo wszystko poupychane, duzo rzeczy w katach i nie dalo sie normalnie funkcjonowac, chociaz u nas swego czasu bylo zle przez seks. moj maz nie mial potrzeby i tyle :O dwa lata sie o to szarpalam. teraz jest dobrze ale nie chce zapeszac bo boje sie ze to chwilowe i wroci do "normy" u Ciebie to tez moze byc to ze jestescie ze soba pare lat i akurat macie kryzys. sprobuj czegos nowego. zaskocz go, ale nie zaczynaj narzekania. kup mu maly prezent, zapros do kina, restauracji i po prostu powiedz ze milo spedzilas z nim wieczor. moze zauwazy ze trzeba cos zrobic by bylo milo czesciej. nie wiem. naprawde nie umiem doradzic za bardzo bo sama jak jest zle to chwytam sie wszystkiego i wiele rzeczy po prostu nie dziala. a juz moje lzy i narzekanie najmniej :( czasami naprawde rece opadaja i jest taka bezsilnosc. jezeli uwazasz ze warto to probuj wszystkiego (rozmow oczywiscie tez) i przeczekaj. po burzy przychodzi slonce i z calego serca zycze by sie polepszylo szybko a poki co pisz. moze tutaj wadniemy na jakis cudowny sposob polepszenia zwiazkow. ja swojemu kiedys kupilam i dalam rozyczke jak zupelnie przestal mi dawac kwiatki. smial sie bardzo ze ma romantyczna zone a pozniej sie poprawil i zaczelam znowu dostawac kwiatki. szukaj sposobow i powodzenia. i pisz co wymyslilas, mi tez sie to moze przyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poswiatecznie Was witam chociaz i tak Was tu nie ma :O :( poza Leti :) Leti 😘 dziewczynki powoli zaczynamy myslec kiedy jedziemy do Polski i przegladalam dzisiaj ceny biletow i narazie myslimy o poczatku czerwca (wczesniej myslelismy o wrzesniu) ale moj maz sobie w glowie ubzdural ze moze byc zimno albo nawet snieg :D :D :D gdzie sie podziewacie? pamietacie jak kiedys pilysmy w krzaczorach? i jak plantacje opium Madzik miala ;) oj to byly czasy :D Ingusia jak sie miewa Olivka? Elffik a jak mala - juz nie taka mala Amelka? no i kiedy reszta jakies malenstwa bedzie miala? Sebastian sie dopomina o rodzenstwo... ja narazie nie chce.. wiec moze ktoras z Was? :D gdzie uciekla Madzik? a Karaani, kiedys najwieksza namawiaczka do picia? ;) ech.. cos ta reaktywacja sie nie udala mam dola.. buuuu... :O :D :D przez Was :) wracajcie tu z lopatkami bo sama nie dam rady zakopac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość steniu
Może mnie zrugacie!!!!!!! Jestem już po pięćdziesiątce powiecie że taki facet nie powinien się zakochiwać,a jednak poznałem panią którą pokochałem ,z początku było cudownie.Okazało się że mam takie odczucie że jestem zabawką.Serce boli,kiedyś spotykaliśmy się częściej ,teraz okazało się że coraz mniej .Mam takie podejrzenia że jest już ktoś inny w jej życiu.Mam taki ból ,wściekłość,nie wiem co ze sobą zrobić.Myślę że może mi ktoś pomoże ,jak to mam przetrwać,chodzą mi głupie myśli po tej mojej głowie.Może ja nie umiem postępować z kobietami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane zjawiam sie na wezwanie matki jak tak czytam o Waszych zwiazkowych problemach to dochodze po ra zkolejny do zwiazku ze faceci kochaja jedze :P u mnie to raczej ja jestem ta \"zla\" strona ... sama czasem nie lubie siebie i swoich zachowan ale ... misiek wciaz o mnie zabiega (chociaz kwiatkow bez okazji juz dawno nie dostaje ), wciaz slysze jaka jestem sliczna, madra i wspaniala, zawsze i wszedzie on ma ochote (wiecie, co mam na mysli :P ) i takie tam Ostatnio uslyszalam zarzut, ze juz nigdzie z nim nie chce chodzic (przy wyjsciu do kina z kolezanka hehe) a ja poprostu NIE POMYSLALAM ZE MOGLBY CHCIEC isc na babski film :P objasnilam go w tej kwestii a on na to, ze nie wazne na co sie idzie WAZNE ZEBY SPEDZIC TEN CZAS RAZEM :P no zamurowal mnie -- bo kto by chcial chodzic razem do kina na \"byle co\" po prawie 11 latach zwiazku (w tym 5,5 po slubie) :P i chyba jednak nastepnym razem do kina pojde z nim :) oczywiscie bywaja tez gorsze dni ... czasem wkurza mnie do czerwonosci, nie zawsze jest rozowo ale jednak .... narzekac nie powinnam ... a jednak czasem tez mam dosc wszystkiego o rodzenstwie dla malej coraz czesciej mysle - bardzo bym chciala - ale ciagle jest nieodpowiedni moment ... no i brak warunkow materialnych ... caly czas planujemy malucha jak skoncze kolejny stopien awansu zawodowego (jeszcze 2,5 roku prawie), ale cos czuje, ze wtedy tez sie znajdzie jakies \"ale\" ... bardzo nie chcialabym robic z Amelii jedynaczki -ale na to sie niestety zanosi :( Do wszelkich problemow \"finnansowo - zawodowych\" hamuje mnie strasznie obawa przed komplikacjami w ciąży, chorobami maleństwa itd - niby irracjonalne te obawy bo Amele nosilam ksiażkowo a i chorób poważnych u niej brak (nie licząc alergii wszelakich) ale ejdnak gdzieś wyłażą z podświadomości i pojawia się myśl \" A co jesli ...\" Poki co w tym roku zmieniamy mieszkanie na ciut wieksze(3 pokoje zamiast 2) - wiec warunki bytowe beda - tej wymowki miec nie bede hehe :) malutka - kochana - jak samopoczucie ?? Co slychac ?? Daj jakis znak zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje, ze pytacie Dziewczyny...wiecie co...Elffik dobrze mowi...jestes jedza...facet z reki je..nie mozna byc dla nich za mile :/ Leti, cos lepiej? Pisz kochana! Behemotku, ciesze sie, ze u Ciebie lepiej, mam nadzieje, ze to sie utrzymuje. Ja co do zwiazkow to chyba nie powinnam sie wypowiadac :P zaden mi nie wyszedl :/ Ja swieta wspominam zle...noc przed spedzona w toalecie, wiec na swieta nawet nie pojadlam. Spedzialam u kumpeli, bo do pl nie pojechalam. Najgoresze jest to, ze w wigilie mame karetka zabrala...z mama nie wiadomo dalej co i jak, jak na razie stan jest stabilny, ale nic nie wiadomo :( najgorsze to czekanie. Sylwester udany...duzo smiechu, zabawy :) Teraz sesja :) juz jeden egzamin zaliczony, zostal jeszcze jeden :) Ksieciuniowi cos sie odmienilo...przylazl do mnie w dniu urodzin z prezentem..ale nikt mu drzmi nie otworzyl, bo nikomu sie tylka nie chcialo ruszyc... :P a ja spalam :P mogl zadzwonic wczesniej i sie umowic - tlumaczyl, ze nie ma telefonu :P ale akcje zrobil..to az zal :( dowiedzialam sie, ze ta jego nowa laska w ciazy :/ Behemotku...Sebastianek to ma takie oczka...zakochac sie tylko...bedzie z niego przystojniacha jak sie patrzy :D ciekawe czy jego przyszla zona juz sie urodzila ;) hihihi wiecie co...zycie singla nie jest zle, ale czasem brakuje czegos...zazwyczaj przed okresem mi sie smutno robi, ach te hormoniska :D buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nareszcie jakis ruch :) Elffiku masz super meza kochana i obyscie zawsze sie tak kochali i dogadywali co do bycia zolza to jest to prawda, ale... bywaja wyjatki. moj maz jest wyjatkiem :O juz mi na poczatku powiedzial ze nie lubi gier i innych takich. ja jestem straszna zolza i wtedy wlasnie najbardziej sie klocimy :( jak staram sie byc mila pomimo ze jezyk mnie swiezbi to on tez jest mily. co do wyjsc to u nas w zwiazku to ja jestem ta co wychodzi a on wtedy siedzi w domu. pod tym wzgledem akurat nie moge narzekac. my po prostu mamy obydwoje wybuchowe charaktery i jak ja pokaze pazura to on tez rusza do ataku :O albo odwrotnie :( Malutka - bede sie modlic za Twoja mame i naprawde nie wiem co jeszcze moge Ci napisac :( bo to ze bardzo mi przykro to chyba oczywiste. chcialabym w realu, ale przyjmij wirtualny 😘 ja lubilam bycie singlem. to zupelnie inne zycie :) ciesz sie tym ile mozesz, korzystaj z tej wolnosci i staraj sie nie myslec o tym ze potrzebujesz byc z kims. nic na sile. naciesz sie tym zwariowanym czasem gdy odpowiadasz sama za siebie :) co do ksieciunia to zmieniam mu oficjalnie imie na porazka#1 bo bardziej do niego pasuje. zrobil tamtej dzieciaka swinia. szczerze Ci powiem ze lepiej ze sie rozstaliscie. lepiej ze ta swinia wyszla z niego wczesniej niz pozniej. dla Ciebie lepiej. ale masz prawo sie smutkac i jesli sie smutkasz to... lopatke mam w reku, dolki pozakopywane i :) pogotowie lopatkowe jest na posterunku :) 😘 ide do meza bo wczoraj mu zrobilam awanture ze siedzi w domu i nawet ze mna nie porozmawia (rozmawia ale uznalam ze za malo ;) ) a teraz sama siedze na kompie a on czeka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Behemocie, to ja Ci zycze duzo opanowania i usmichu :) Dziekuje Kochana, z Mama niby cos lepiej..ale nie chce za bardzo sie leczyc, podejrzewam, ze sie boi :( zobaczymy Hehe, no jak na razie sie ciesze, tylko, ze jak jestem singlem to sie robie bardzo niegrzeczne dziecko i szajba mi zaczyna odbijac ;) Ksieciunio vel porazka#1 - jutro, znaczy dzisiaj ide oddac mu rzeczy, jeszcze pogadamy, bo nie wyjasnilismy jednej sprawy, a chce calkowicie zakonczyc ten rozdzial :) Dokladnie tak jak mowisz, wsio w swoim czasie, na faceta nie czekam i nie mysle o tym za bardzo, czasami przed okresem mi sie zdarzy :D Idz, idz Behemotku :) i jak rozmowa? Nagadalista sie? :) Buziore dla Sebastiana :D Gdzie jest reszta ja sie pytam do ciezkiej lopaty dolkowej? Neli...czego zazdroscisz? Czytalam Twoj topic przez chwile. Trzymaj sie! Moze da sie jeszcze to jakos wyjasnic wszystko, ale ja nie wiem czy bym takiemu dala druga szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nelly ja nie czytalam Twojego topiku i tez nie wiem czego zazdroscisz. jak masz ochote to pisz z nami :) Malutka - dzieki Bogu ze z mama lepiej. musisz mame lopatka dolkowa zagonic do lekarzy i niech sie bada. serio. lepiej dmuchac na zimne. a tak nie odnosnie Twojej mamy ale odnosnie strachu przed lekarzami to mojej cioci meza brat cioteczny gdyby poszedl do lekarza jak sie uskarzal na bole w klatce piersiowej to by jeszcze zyl. zreszta przeszedl lekki zawal i duzo ludzi to widzialo (ja tez) i chcieli jak odzyskal przytomnosc wezwac pogotowie ale sie uparl ze nie i dali mu spokoj. kilka dni pozniej zmarl. badania wykazaly ze kilka dni wczesniej przeszedl lekki zawal. i nie zrozum mnie zle, to nie odnosnie Twojej mamy tylko odnosnie tego ze warto przebadac chociazby po to by przez niewiedze sobie nie zaszkodzic jakos. zycze zdrowka dla Twojej mamy i niech idzie do lekarzy i sie bada. trzeba dbac o siebie. 🌻 co do pana porazki to koncz wszystkie sprawy i niech splywa by jego widok nie meczyl juz nigdy Twoich oczu. co do zycia singla i bycia niegrzecznym to .. yeah!!! to co lubie najbardziej w zyciu singla :D imprezy po nocach. randki jednego dnia z jednym innego z innym. najlepiej wspominam czas jak mojej mamy nie bylo w Polsce a z moim bylym bylam-niebylam i tak sobie balowalam :) hulaj dusza, piekla nie ma :D w sumie to jemu na zlosc i faktycznie mu gula skakala. potem po przyjezdzie tutaj dopoki nie poznalam mojego meza tez balowalam prawie co weekend. super bylo. dyskoteki ze znajomymi, nawet swoj bar mielismy gdzie szlismy jak sie nikomu nie chcialo isc na zajecia :D a potem poznalam meza i na poczatku ze mna chodzil albo po prostu dawalam mu znac jak juz wrocilam do domu. nie czepial sie i nie martwil bo moj kumpel mnie zawsze odwozil czy to byla polnoc czy 4 rano a teraz... niby jak wie ze mam jak wrocic to ok ale jest jakis przewrazliwiony. ciagle sie o mnie marwi. nie idz bo ciemno (?) . zadzwon, wyjade po ciebie bo za pozno. wez taksowke bo strach szczerze to to mnie teraz denerwuje. ze on tak bardzo sie martwi. mam wrazenie ze przejmuje kontrole nad tym :O pewnie dlatego czasami tesknie za czasami singla kiedy bylam wolnym ptakiem i nikt mi o 18 nie mowil ze za pozno wziac autobus i on po mnie wyjedzie ... ble.. ok zmykam bo znowu krzyczy zebym odeszla od kompa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cienojasnowłosa
każdy kto ma doła niech pomyśle nad miłym aspektem swego dnia dzisiejszego/jutrzejszego a każdą złą chwilę przewartościowuje na dobrą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mi net wcielo to tu panowalo ozywienie .. ehh :P ale juz jestem od razu prostuje - to nie jest tak, ze moj jest taki slodki ... on ma bardzo trudny charakter - jest wybuchowy, uparty, aq przy tym jakos nie widzi swoich wad i swojej winy jak cos jest nie tak ... potwor normalnie czasami .... ale coz - ja swieta etz nei ejstem ... bywaja zle dni - bardzo zle - bywaja awantury o nic ..ale ... jesli chodzi o \"te\" sprawy to zawsze i wszedzie jest na tak hehe :P i to on o mnie zabiega - ja sie w sumie nie staram (wstyd wstyd - wiem ...) No i niezmiennie od prawie 11 lat (o matko!!) slysze bez okazji komplementy jaka jestem sliczna, pociagajaca, madra, jaka ma cudowna zone i jaki jest dumny itd ... a to jednak sporo dahje - czuc sie doceniona przez \"tego jedynego\" :P a czasy bycia singlem ... czy moze byc cos fajniejszego ???? uwielbialam poczatki z kazdym z moich bylych .. ten dreszcz rozkoszy przy kazdym spotkaniu, motylki w brzuchu przy byle spojrzeniu w oczy ... niepewnosc jutra, zamyslenie, zauroczenie .. ahhhhh po x-czasu zwiazku to sie bezpowrotnie traci .... chocby sie bardzo kochalo i bylo kochanym .. a wiec mala - ciesz sie tym co masz i zostaw juz tego porazke !!! no i jeszcze flirt .. swego czasu niezla w tym bylam hahahha :P zreszta do dzis - co tu kryc - lubie poczuc spojrzenie jakiegos ciekawego pana ... ale na nic wiecej nei ma co liczyc hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coz za porazajacy ruch na naszym topiku !!! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elffik tez zauwazylas ze ruch na topiku jest tak wielki ze nie idzie nadrobic? :D Flirt... ech.. tak, to to co tygryski lubia najbardziej ;) :) wszystko ma swoje plusy i minusy i warto cieszyc sie z plusow i nie myslec o minusach. wykorzystac to co w danej chwili daje los. nauczylam Sebastiana zasypiac samemu i w koncu przesypiamy cale nocki. ech.. po calej przespanej nocy mam wrazenie ze trafilam do raju ;) brakowalo mi tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwsze przespane nocki - oj tak !!! to raj na ziemi :))) doskonale pamietam te uczucie :)) chociaz ja do dzis uwielbiam spac z mala ... i mimo ze od ponad 2 lat ma ona wlasne lozko w swoim pokoiku - a od paru miesiecy zasypia sama (DOPIERO od paru miesiecy ... wiem ... wiem ...)czasem zdarzy nam sie przysnac razem :P choc za czesto to nie - bo sie wtedy nie wysypiam :P no i zawsze z nia spie gdy choruje - kiedys, gdyby nie to, ze zasnal przy niej misiek usypiajac ja - udusilaby sie w srodku nocy i nawet bysmy tego nie uslyszeli - do dzis mam ciarki na plecach jak sobie to przypomne Oczywiscie wtedy byla chora ... wiec lek przed chorobami pozostal ... ale w kolo od znajomych slysze ze robia to samo - znaczy spia z dziecmi (chociaz w jednym pokoju, jesli nie w lozku) w trakcie choroby - wiec moze wcale nie jestem przewrazliwiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elffik - on z nami nigdy nie spal w lozku i nie umiemy spac razem, tzn. on z nami tez nie umie chociaz czasami rano go kladziemy miedzy siebie ale ciezko mu wtedy usnac. kwestia przyzwyczajenia. ale jakby byl bardzo chory, przeziebiony itd. to spalabym u niego w pokoju. spalam u niego jak mial diodki podlaczone do glowki. musze Ci napisac tak na marginesie ze ona jest sliczna (jak mama) dopisze cos pozniej bo ide marude polozyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej dziewczynki! Ja zaraz do pracy :P Musze isc do lekaza...mam takie masakryczne problemy z zasypianiem..wezme dzisiaj tabsa takiego jednego...jezeli to mi nie pomoze zasnac to ide...bo juz sie zaczal nowy semestr i wszystko przez to zawalam :/ Z mama lepiej..ale dalej nie chce sie leczyc, przestala nawet brac leki :/ nie da jej sie nijak zmusic :/ no ale w sumie chyba wie co robi :P Ciesze sie dalej zyciem singla :) ale jaa...wszyscy faceci wydaja mi sie tacy bezbarwni.. szok..nawet mi sie nie chce z nimi filtrowac :D no ok...jest jeden..ktorego sobie z glowy wybijam :P w polsce siedzi, wiec to nie ma sensu :P no..lece do roboty :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×