Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Melba 36 i pol

Mam prawie 37 lat chce miec dziecko

Polecane posty

Gość kobieta 39-letnia
Faktycznie nieladnie, mimo, ze nie zgadzam sie z Martatita, ma bardzo sztywne poglady i troche nas wszystkie zdenerwowala... ale mimo wszystko chyba nie chcala nas obrazic, a jej wypowiedzi dodaja troche soli i pieprzu do debaty. Mam nadzieje, ze zajzy tutaj od czasu do czasu chocby z ciekawosci. Poza tym... cos musi byc dla niej interesujacego w tym temacie skoro byla z nami tych kilka dni... Martatito? myslalas o tym? czemu w ogole wypowiedzialas sie w tym topiku, z jakiego powodu jest ci bliski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadzina domowa
Tylko, ze Melba zalozyla ten topic, proszac o wsparcie duchowe... i jak obserwuje sobie bieg dyskusji to jest duzo wiecej kobiet ktore maja takie same strachy i watpliwosci. Melba i inne dziewczyny w jej sytuacji potrzebuja troche delikatnosci i madrej porady a nie wmawiania im, ze decyzja jaka podjely nie ma sensu (hi hi Martatita mimo, ze pewnie sie teraz zzymasz to tak wlasnie rozumiemy twoje posty...). Martatita, zachowalas sie jak slon w skladzie porcelany. Zwlaszcza ten twoj ostatni post jest bardzo raniacy w bardzo brzydki sposob uczucia kobiet ktore spodziewaly sie znalezc tu poparcie. Zastanow sie nad tym. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny po 35 ... te ktore chca miec potomstwo niech sie usmiechna bo to najlepszy sposob, zeby przyszlo do nich DZIECKO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara mama
KOBIETKA33 - przeczytaj sobie wypowiedz GADZINY DOMOWEJ. O to własnie powód dla którego panna Martatita powinna głosu tu nie zabierać. Jestem tego samego zdania co GADZINKA:). Jak ktos wczesniej wspomniał - sa plusy i minusy kazdego wieku kiedy zostaje sie rodzicem. Melba i i inne panie w podobnej sytuacji szukają wsparcia i pocieszenia a czytania "niemiłych wypowiedzi". Przeciez kazda z nas umie liczyc i wie ile bedzie miała lat kiedy jej dziecko dostanie swój pierwszy dowód osobisty. Dzieci matek dorzałych narazone sa na docinki innych dzieci które czesto powtarzaja to co same w domu usłyszą (przeciez można wytłumaczyc dziecku dlaczego ktos wyglada tak a nie inaczej i nie chodzi tu wyłacznie o wiek - kalectwo, tusza, wzrost itp.) Melba a gdzie Ty sie podzialas???????? Chyba nie tego oczekiwałas?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka33
rozumiem Stara Mamo, sama tez nie mam dziecka a marze o nim juz od lat, wiec zanim mnie Bog pobłogoslawi, bede w waszym wieku, mam tego swiadomośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara mama
KOBIETKA 33 ;) Życzę Tobie tego co Cie uszczęsliwi:) Czytaj wypowiedzi te które "krzepią":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka33
Bóg zapłać, dobra kobieto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234
Zwracam uwagę, że kiedy dorosną dzieci dzsiejszych 30-latek, 35 - latek, oraz oczywiście 37-latek(!) będzie to populacja tak liczna, że nie będzie to nic dziwnego lub niecodziennego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam kijanke w brzuszku-
mieszkalam w hiszpanii i co krok widzialam tam kobiety w naszym wieku (ja 37) z wozkami, malutkimi dziecmi..itp... teraz mieszkam w holandii i tutaj jest to samo, chociaz dzieci chyba ogolne mniej. Pozdrawiam dojrzale obecne i przyszle mamusie. A sama jestem w ciazy od 3 miesiecy, hurra! Dzieki Melbie, ze zalozyla ten topic, chyba jest nam potrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38 letnia mama
Chciałam tylko powiedzieć Wam drogie forumowiczki, iż w kontekście wypowiedzi Martatity przypomniał mi sie tekst wypowiedzi mojej koleżanki -Jagody, która obserwując swoją szwagierkę , a sama mając 17 lat mówiła"- " wiesz ja nie chciałabym urodzić dziecka mając 30-ke, bo będę miała wtedy taka sucha , nieładna skórę, bede taka stara. Jagoda oczywiscie pierwsze dziecko urodziła majac 19 lat , a trzecie w zeszłym roku , czyli mając 37. Przypomniałam jej więc co ona mówiła kiedyś odnośnie swojej szwagierki i wieku rodzenia, a ona na to do mnie - " wiesz z perspektywy czasu widzę że na wszystko patrzałam innymi oczami, wiele głupich zdań wypowiadałam, nie zastanawiając się nad tym długo, to był jadnak "cielęcy wiek" . Każda kobieta , gdzieś około 28 roku życia słyszy głośne tykanie zegara biologicznego, zastanawiajac się niejednokrotnie, dlaczego nie mam obok faceta, z którym pragnełabym miec dziecko , dlaczego nie ma w oddali kwilącego niemowlaka, i wiele innych. nie wiem jak Wy, nie mogę chyba uogólniać, ale ja tak właśnie myślałam. Wszystko jednak było przede mną. Kiedyś byłam u wróżki,jasnowidz, która mi powiedziała, że Ty będziesz miała kilku facetów, ba którzy bedą starać sie o ciebie, ale na małżeństwo i na tego jedynego będziesz musiała długo czekać. co sie rzeczywiscie sprawdziło. każdy ma swoje doswiadczenia, subiektywne odczucia, tzw. soczewki, przez które patrzy. Do Martatity na Ciebie też przyjdzie czas i też kiedyś osiągniesz ten sędziwy wiek 30 tu lat. Może wtedy porozmawiamy? A Twoje zarzuty , że dziecko będzie sie wstydzić swojej mamy odbierającej go z przedszkola , jest śmieszny! I nawet jak ktoś popełni taką gafę i strzeli- "Grzesiu" - babcia po ciebie przyszła' , to i co z tego ? , można będzie przyjąć to tylko z uśmiechem. :) Pytałaś kiedys, dlaczego w Polsce ludzie dzieci nie adoptują. W mojej rodzinie równiez starała się kuzynka o adopcje dziecka z domu dziecka. Miała wtedy 45 lat, wyższe wykształcenie, dobre warunki mieszkaniowe , stałą pracę , tylko fakt , iż była samotna był powodem , że nie przyznano jej zdrowego dziecka, natomiast oferowano jej dziecko kalekie, które wymagało specjalnej opieki, dodatkowych materialnych inwestycji, na które ją stać nie było. Chciałabym rozszerzyc temat o doswiadczenia moich przyjaciół posiadajacych też dzieci adopcyjnymi, ale moj dzieciak placze. . . ;wiec wybaczcie. Pozdrawiam forumowiczki i Melbe! Pytanie do Martatity , dlaczego Twoi rodzice zdecydowali sie na adopcje zdrowego i slicznego Kuby, a nie zainteresowali sie jakimś dzieckiem np. z roszczepem kregosłupa, niepełnosprawnym psychicznie, czy fizycznie?. przeciez jak jest ich 2-je , to byłoby ich stać na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martatita-
Odpowiem. Na topik weszlam zupelnie przypadkowo, w sumie to moze tez ze wzgledu na ta kobitke w mojej bliskiej rodzinie ktora sie spodziewa dziecka ( w sumie spodziewala :) kilka dni a ile zmienia :D ). Nie wiem jednak czy to byl wlasnie powod, ciekawosc chyba, na pewno nie chec zaatakowania Was, zrobienia przykrosci...Uwierzcie mi nie chcialam tego i przepraszam jesli kogos zranilam. Nie sadze jednak aby moje wypowiedzi mialy jakikolwiek wplyw na dalsze Wasze zycie, chec posiadania dzieci i szczescie z nimi zwiazane. I tak sie przeciez ze mna nie zgadzacie... Poza tym wprowadzilam tu troche wiekszy ruch ;) . Zauwazcie tez jedno, Melba nie brala udzialu w dyskusji, nie podobało jej sie to co napisalam, nie zgadzala sie z tym i po prostu nie wchodzila w to, nie probowala mi tlumaczyc, "naprawiac mnie". Wy zaangazowalyscie sie w to ( i to rowniez jest dobre, po to jest forum) i w niektorych momentach czulam sie tak jakbyscie chcialy mi na sile narzucic swoje zdanie, bo wiecie lepiej bo jestescie starsze ode mnie, macie doswiadczenie, zaatakowalyscie mnie, mowiac ze "malolata" nie moze sie wypowiadac bo nic o zyciu sensownego nie wie. Jesli chodzi jeszcze o adopcje... Nie wzieli chorego dziecka hmm bo takie wymaga jeszcze wiecej opieki, czasu, poswiecenia i doswiadczenia w opiece nad chorym dzieckiem, nie wiem czy poradziliby sobie. Na poczatek to chyba rzut na za bardzo gleboka wode. Zreszta wiecie, takie samotne, niechciane dziecko mimo iz zdrowe to i tak z rana w sercu i trzeba ja leczyc i to dlugo...Czasami sie nawet to moze nie udac prawda? Z Kuba sie udalo bo po nim naprawde teraz nie widac ze ktos go kiedys nie kochal, teraz to rozbrykany, szczesliwy chlopiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Martatita
To fajnie, że się nie obraziłaś i odpisałaś. Nikt nikogo nie chce naprawiać na siłę, jak to usiłujesz wmówić. Sprawa jest prosta , z punktu widzenia sawoir'vivre towarzyskiego nieelegancko jest wypominać komuś jego wiek, nieuchodzi to ani meżczyznom, tym bardziej kobieta - kobietom! Rola społeczna kobiet w rodzinie , czy otaczajacym świecie jest łagodzić obyczaje, upominać, przestrzegać, choć przecież można przeciwstawiac się postrzeganiu i stereotypom, być współczesną wojujacą Amazonką. Nie jest intencją nikogo dojrzałego tłamsić młodych ludzi swoimi poglądami, narzucając im swoją wolę, jednak dojrzali ludzie, kobiety też mają prawo opowiedzieć własne zdanie z punktu widzenia doświadczenia własnego i innych, którzy zechcieli podzielić się tym bogactwem. Czemu z tego wszystkiego nie skorzystać, z tego bagażu doświadczeń własnych i innych? Poglądy się od czasu zmienia, tak jak brudną bieliznę. Jeśli chodzi o adopcje , łatwiej jest kochać ładne , zdrowe dziecko , niz kalekie wymagające większej opieki, podobnie z milością do człowieka dorosłego; łatwiej zakochać się w przystojnym , urodziwym młodzieńcu , niż w pryszczatym, łysawym kawalerze, nie dając mu szansy na dotarcie do jego duszy? Ciało kiedyś i tak zwiędnie, będzie malo atrakcyjne, urody nikt nie otrzymuje na wieczność. Bardzo chętnie ludzie ze Stanów Zjednoczonych adoptują kalekie dzieci z Polski, ale to już sprawa tego typu, że ich stać na fachową opiekę, rehabilitację i często są do tego przygotowani od strony oligofrenopedagogicznej. Pozdrawia "stara i zgrzybiała " 38 letnia mama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbel
odebrałam dziś lepszy niż zwykle wynik poziomu progesteronu więc może... dziewczyny bądzmy dla siebie wsparciem!!! pozdrawiam melbę i spółkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Musze powiedziec, ze zrobilo mi sie blogo i cieplo w sercu kiedy przeczytalam ostatnie posty. Wszystkie jestescie wspaniale! Naprawde podziwiam was za to jak pieknie potrafilyscie zareagowac na konflikt, ktory nam sie pojawil w topicu i skutecznie, spokojnie i dyplomatycznie uspokoic emocje. Wczoraj czytalam wasze wypowiedzi i nie wiedzialm jak zareagowac. Ja sie chyba ciesze ze wszystkich wypowiedzi bo tak naprawde, nawet jesli troche odbiegamy od pierwotnego tematu to caly czas mowimy o sprawach zwiazanych z poznym maciezynstwem. Temat jest szeroki, dotyka sporej czesci kobiet i jak widac moze byc kontrowersyjny. A ja siedze w tym temacie po uszy bo jestem corka \"starszej mamy\" i zycie ulozylo mi sie tak ze sama bede mama dojrzala. Kiedy bylam w wieku Martatity myslalam, ze wyjde za maz na ostatnim roku studiow, pierwsze dziecko pojawi sie ok. 25, nastepne 4 lata pozniej. Nic z tego nie wyszlo. Nie wiem czy to dobrze czy zle, nie zaplanowalam sobie tak zycia i teraz staram sie z tej sytuacji wydobyc same plusy. Mam 36 lat ale moja kondycja fizyczna jest znacznie lepsza niz 18 lat temu: dbam o siebie, jestem, szczupla,zdrowa, gimnastykuje sie i jestem pelna energii. Jesli dobrze pojdzie, moje dziecko bedzie mialo i te wycieczki rowerowe i basen i narty w gorach... Natomiast babcie bedzie mialo byc moze tylko jedna, te mlodsza ze strony mojego ukochanego. Bo moja mama jest juz bardzo schorowana i czasami boje sie, ze wnuczki/a juz nie zobaczy... A tak zeby podsumowac. Mysle ze to dobrze, ze rozmawiamy o roznych aspektach zycia poznych mam. Wciaz moim podstawowym strapieniem jest to czy w ogole sie uda zajsc w ciaze (hihi ale przy Waszej wspanialej pomocy zaczynam wierzyc, ze NA PEWNO sie UDA! Dzieki, dzieki, dzieki!!!!) ale po zajsciu, ciazy, porodzie .... jest cale zycie! Nasze i naszego dziecka! Czy jest rozne od zycia mlodych mam? O tym tez mozemy czasem pogadac, zwlaszcza, ze mamy tu fanastyczne swieze mamusie po 35! PS zaczynam kolekcjonowac historie o kobietach ktorym udalo sie zajsc w ciaze w moim wieku. Szczegolnie pouczajace sa te ktore mowia, ze trzeba sie wyluzowac. Bardzo mi sie podobala historia dziewczyny ktora kupila sobie psa... Gadzina domowa tez powiedziala cos bardzo madrego: \"te ktore chca miec potomstwo niech sie usmiechna bo to najlepszy sposob, zeby przyszlo do nich DZIECKO\" Tak wlasnie jest! Caluje was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbel
Droga Melbo!!! życie dzieci starszych matek nie musi różnić się niczym od dzieci tych młodszych i powiem więcej ŻYCIE TWOJEGO DZIECKA BĘDZIE WSPANIAŁĄ PRZYGODĄ dla niego i dla ciebie i każdej życzliwej ci osoby! trzymaj się ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara mama
Melba miło Cie jednak tu widzieć:D A juz myśłałam, ze dałaś sobie spokój z tym topikiem. Moze nie czekaj do lata z tą ciażą???? Przemyślcie to Oboje. O moją pierwszą coreczkę "starałam się" 4 miesiace....to chyba niezbyt długo. W naszym wieku jajniki maja prawo "odmawiac posłuszeństwa" ...... Druga córcia ...............cóz....była dla mnie "niespodzianką";) Dlatego nie wiem jak długo to trwało.... Dziś - majac prawie 38 lat mam urwanie głowy w domu przy takich dwóch brzdącach. Wszystkie chandry i doły psych. które były spowodowane brakiem poczucia stabilnosci odesszły jak reka odjął. Wcześniej miałam obawy jak ja! - kochająca spac do południa, majacą swoje przywyczajenia i nawyki, pielęgnujaca swoje szpony dam sobie radę ?????!!!!!!;) Powiem krótko - SPOKO ! Chodze jak w zegareczku:D A najwiekszą nagrodą i szczęsciem jest dla mnie "kocham Cię mamusiu" wypowiedziane przez tą starszą i uśmiech na mój widok widniejacy na buziaku tej drugiej malutkiej:D Pozdrawim wszystkie "leciwe";):D ps. cóz...ja tez winnam dodać do swego nicka "zgrzybiała" :A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Melby
Droga Melbo! Pisałam wcześniej o doświadczeniach związanych z moim porodem i sytuacją życiową na pierwszej stronie topiku ( przestrzegałam przed negatywnym wpływem ksera i komputera, oraz póżniej wdałam sie w spór z Martatitą). Mam nadzieję, że było to doświadczenie konstruktywne, przynajmniej ja tak to odbieram :) Ufam w to, że poprowadzi Cię przez ciążę dobry specjalista. Ja na szczęście trafiłam wkoncu na mądrego człowieka z tytułem doktora, cieszącego się dobrą opinią. Wcześniej niestety trafiałam na konowałów, którzy latami zdzierali ode mnie kasę wmawiając cuda- niewidy( nie bedę tu przytaczać, bo i koń by się uśmiał). Jednak jak już zajdziesz w tą ciąże, to uważaj na wszystko, i obchodź się z nią bardzo ostrożnie. Zwolnij tempo życia ( nie biegaj po schodach , jak sarenka, nie dźwigaj ciężarów - tylko do 5kg. , a nawet wcale. Bądź piękna, a niech wszystko robią inni za ciebie. Broń Boże żadnych generalnych sprzątań, ani porządków, bo może się to skończyć w szpitalu.Chodzi o to , nie chciałabym straszyć, ale naoglądałam się różnych przypadków , bo prawie 3 m-ce spędziłam w szpitalu, tak jak wcześniej mówiłam z powodu własnej niewiedzy. Sama mam też problemy ze zdrowiem- astma oskrzelowa , więc moja ciąża była b. trudna w prowadzeniu. Nieraz lekarze ratowali moja ciążę,a dokładnie 3 razy. Chwalic i dziękować bogu dziecko urodziło sie śliczne, zdrowe, a teraz jest na etapie gaworzenia, robi to doskonale z wyczuciem i słuchem muzycznym( odziedziczyła go po koncertującej mamie) :) i to jest również super. Abstrachując więc, jesli jesteś , jak mówisz zdrowaą kobietą , to wspaniale , nie będzie problemu większego z zajściem w ciąże po odstawieniu tabletek, ale dalej kobiety po 35 r. życia - według ginekologiczno - położniczych książek uznawane są za kobiety szczególnie zagrożone, wymagające dodatkowej troski i opieki medycznej . Powołam sie tutaj na książke amerykańskich lekarzy-Stevena A.Dowshen, Neil Izenberg i Elizabebeth Bass-" Dziecko, zdrowie i Rozwój od poczęcia do 5 roku życia". Pozycja ta jest do zdobycia w Świecie Ksiązki. To tyle narazie . Pozdrawiam Cie Melbo ,i pewnie do usłyszenia. 38-letnia mama 5 miesięcznej córeczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja taka sobie 36
dziewczyny jestem z wami mam 36 i od pol roku sie staramy o dzidzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kobitka33 i innych
trzymaj sie mocno.... na razie nie mysl jeszcze o adopcji. Ja mialam to samo rok temu. Depresja po zakonczeniu zwiazku,ktory mial byc tym jedynym , na cale zycie....maial byc rodzina, 3 dzieci. On jest fajnymfacetem ale wciaz niezdecydowany, slub byl odkladany z roku na rok... coraz gorsze uklady z jego mama. W koncu powiedzial mi, ze sie do tego nie nadaje. PO 6 LATACH! Straszna mialam depresje, nie moglam w to wszystko uwiezy, zrobilam sie zimna jak skala. Zamknelam sie na ludzi, zapracowywalmam sie na smierc, caly dzien non - stop w pracy. 5 miesiecy temu... jechalam pociagiem po spotkaniu z klientem. Naprzeciw mnie siedzial facet i czytal moja ukochana ksiazke. Zauwazyl, ze patrze, zaczelismy rozmawiac o Mistrzu i Malgorzacie, potem o 1000 innych spraw, nawet nie zauwazylam jak minelo 5 godzin! Okazalo sie, ze jestesmy z tego samego miasta! Spotkalismy sie zaraz nastepnego dnia... Nie wiem jak dalej bedzie ale mam znowu nadzieje. On jest rozwiedziony, ja po przejsciach:-)... ale chcemy miec dzieci jak najszybciej. Bierzemy slub latem i bierzemy sie do robienia dziecka! Jestem Szczesliwa!!!!! No i tu wlasnie.... mam taki sam "zgryz" jak Melba.... Czy nie jest za pozno? czy jajniki zadzialaja? Dziewczyny ja tak samo jak Melba szukam szczesliwych historii o poznych mamach. Nie chce sluchac kolezanek ktore wciaz przypominaja mi moj wiek! Dobrze, ze jestescie stare mamy.... lepiej mi kiedy czytam wasze posty Malinowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Dziewczyna
dodam ze stuknela mi 36 we wrzesniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobitka33
dzieki Malinowa, podnioslas mnie troszke na duchu, bo wlasnie wstalam i ogarnęla mnie czarna rozpacz - od jakiegos czasu tak mam. jednak nie moge sobie z tym poradzic, za bardzo kochalam. wiec rano wstaje i płacze, potem przechodzi, bo dzień i ludzie rozpraszają moje myśli. nie wiem, ja chyba nie jestem stworzona o bycia szczesliwą. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Dziewczyna
Kobietka 33 oczywiscie, ze jestes stworzona, zeby byc szczesliwa:-D.... teraz jest zle ale wszystko mija.... byc moze trudno ci teraz tak myslec ale czas naprawde leczy rany. idz do ludzi, nie mysl o zlych rzeczach, nie mysl o przeszlosci sciskam cie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć mam 39 lat i jestem mamą niespełna trzyletniego synka nie powiem , że było mi łatwo zajść w ciążę , a potem tę ciążę utrzymać , ale wszystko dobrze sie skończyło , synuś jest bystrym , mądrym chłopaczkiem i wszędzie go pełno , a ja jako mama czuję się świetnie , choć przyznam , że czasami za nim nie nadążam , tyle ma energii a moja historia jest banalna : późne małżeństwo-29 lat , trzy lata starań i upragniona ciąża zakończona poronieniem , znowu długo , długo nic , decyzja o adopcji , wizyta w poradni preadopcyjnej ,umówiony pierwszy termin spotkania z panią psycholog w tej poradni i.... pozytywny test ciążowy , radość ,ale krótka ,bo już w 8 tygodniu krwawienie , szpital , leżenie plackiem bez możliwości wyjścia do toalety , po tygodniu powrót do domu i po dwóch tygodniach powtórka szpitala , po 10 dniach powrót do domu i cierpliwe czekanie , wizyty u lekarza i zwolnienie lekarskie do końca ciąży , już do porodu nie działo sie nic specjalnego , ale dzidziuś nie spieszył sie na ten świat , poród był wywoływany i po 10 godzinach zakończony cesarką , bo mały w ostatniej chwili fiknął koziołka i oplątał się pępowiną ,ale na szczęście wszystko odbyło się w odpowiednim czasie i zakończyło szczęśliwie powiem więcej - zastanawiamy sie z mężem nad następnym dzidziusiem , skoro Kasia Figura może , to dlaczego nie ja......... aha , ja sama jestem dzieckiem starszej pani- mama miała 35 lat kiedy mnie urodziła i jakoś nie pamiętam , żeby dzieci śmiały się ze mnie , że mam babcię zamiast mamy , wręcz przeciwnie moje koleżanki bardzo lubiły moją mamę i nawet teraz po latach kiedy się spotykamy zawsze pytają co u niej słychać , a ona mimo swoich 74 lat pamięta je wszystkie z imienia i nazwiska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 31
kobitka33 Malinowa ma racje, nie mozesz sie zalamywac, na pewno wszystko bedzie dobrze, nie bierz sobie do glowy zadnych glupot!!! mysl o samych dobrych rzeczach, przynajmniej sie staraj i usmiechaj sie, wroci do ciebie z nawiazka!trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimosita lat 38
wreszcie przeczytalam cale 5 stron - zwszystkimi watkami pobocznymi hihihi. melba i inne dziewczyny, serdecznie was pozdrawiam, kobitka 33 nie zalamuj sie. ja mam 38 lat i 20 lat temu moglam miec dziecko ale... nie urodzilam go. teraz bardzo chce miec dzidziusia i przez glowe przechodzi mi 1000 strachow. napisze o sobie wiecejdopiero jutro bo maz odgania mnie od komputera. pozdrawiam was cieplo, trzymajmy sierazem dziewczyny... wszystkie mamy prawo zostac mamami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elka-butelka
gdzie jetescie melba i inne dziewczyny? lubilam czytać wasz wątek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
A ja 9 dni po moich 37 urodzinach urodziłam zdrową śliczną córeczkę. Ciąża była po prostu wspaniała. żadnych dolegliwości, żadnych problemów, w pracy byłam jeszcze w tym samym dniu w którym urodziłam dziecko. wiek naprawdę nie stanowi żadnej przeszkody. Pierwsza ciąża 9 lat temu była trudniejsza czułam się gorzej, brzydziej wszystko było inne. Teraz jestem szczęśliwa, bardzo chciałam tego dziecka i udało się :)) Poród byl wspnaiłym świadomym przeżyciem macierzyństwa. Mistycyzm !!! To chyba tylko w Polsce pokutują jakieś bzdurne teorie że trzeba mieć 20 lat żeby rodzić dzieci. Trzeba rodzić wtedy kiedy naprawdę się tego chce. Wszystko jest wtedy proste. Pozdrawiam wszystkie mamy 35+ :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadzina domowa
czesc kobitki! nareszcie zaczelyscie znowu pisac! czekam na opowiesc mimosity. nie boj sie! jasne ze mamy prawo zostac mamusiami:-) pozdrawiam tez mame!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadzina domowa
czesc kobitki! nareszcie zaczelyscie znowu pisac! czekam na opowiesc mimosity. nie boj sie! jasne ze mamy prawo zostac mamusiami:-) pozdrawiam tez mame!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo się cieszę, ze poruszyłaś ten temat. Jestem w podobnej sytuacji, ale mam juz 39 lat. Marzę o dziecku byłam tez u ginekologa, pani doktor nie była zachwycona moim pragnieniem, ale dała mi pewne rady i tabletki. W tej chwili jestem pełna niepokoju bo pierwszy raz w życiu staram sie o dzidziusia i nie wiem co będzie, tysiące pytań i wątpliwości a najgorsze jest pytanie czy ja mogę mieć dzieci. Mój mężczyzna jest cudownym człowiekiem, ale też nie jest zachwycony moim pragnieniem, bo on ma potomstwo z pierwszego związku, więc to tylko ja pragnę tego dziecka ale się nie poddaję. Tez późno spotkałam mojego mężczyznę więc wcześniej nie miałam szansy na potomstwo. Życzę Ci powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×