Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam pytanie

Z czym można porównać ból porodowy ?

Polecane posty

Gość nataszap
urodzilam dwojke dzieci bez zadnego znieczulenia!!! rodzilam w anglii,nie bylo najmniejszego problemu z wzieciem jakiegokolwiek usmierzacza bolu.Mialam do wyboru epidural,gaz,itd.Przy pierwszym dziecku od razu zakladalam ze zadne znieczulenie nie wchodzi w gre poniewaz cale zycie bylam ciekawa jakie to uczucie.nie balam sie porodu .czekalam na niego! w koncu nadszedl ten dzien,bol nie do opisania ,nie wiem jak go wytlumaczyc osobom ktore nigdy nie rodzily- ogromny rozrywajacy,przeszywajacy cie od pasa w dol,ja mialam wrazenie ze ktos mnie pila przepilowuje przez pas..strasznie brzmi bo strasznie boli,wylam ale nawet nie wdychalam gazu.Moze ktos powie ze glupia jestem ze cierpialam bez sensu ze nie rodzilam po ludzku..bzdury! coz jest bardziej ludzkiego niz porod??! przeciez natura tak stworzyla kobiety aby mialy tyle sily aby urodzic dziecko,dzieki temu ze cie boli intuicyjnie wiesz co robic,nie musisz o tym myslec,dzieki bolowi skupiasz sie w sobie a to jest najwazniejsze przy porodzie.twoje cialo ci mowi jak postepowac,tak naprawde kobiety wcale tego znieczulenia nie potrzebuja! Bedac w ciazy z drugim dzieckiem wiedzialam juz ze takze nic nie wchodzi w gre.Dalam rade sama polozna stala i sledzila postep porodu nie robiac nic tylko stala i patrzyla,czasem sprawdzila rozwarcie.Uwierzcie mi po co ingerowac w nature?? jak bierzesz znieczulenie to nawet nie wiesz kiedy przec bo nie czujesz,przesz tak jak ci mowi polozna..Ja bylam i jestem dumna z siebie ze urodzilam w taki sposob.nie powiem bolalo,przeklinalam w myslach siebie sama na co sie zdecydowalam ,ale jak czulam ta mala glowke i to ciepelko miedzy moimi nogami nie zalowalam ani chwili ze przezylam ten bol,jak dostawalam coreczki na rece to bylo najcudowniejsze uczucie na ziemi,dla mnie nieporownywalne z niczym,tego nie kupisz a zadne pieniadze:)Warto przezyc wszystkie te godziny w cierpieniu aby potem przezyc ta najcudowniejsza chwile na ziemi!!!!!! Nie zrozumcie mnie zle ,nie neguje znieczulenia,jesli ktos potrzebuje to jego decyzja,ale moje zdanie jest takie ze nalezy zaufac sobie,podejsc przede wszystkim do porodu pozytywnie i sie nie bac! pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdecydowanie najgorsza rzecz jaka mnie w zyciu spotkala, nigdy wiecej porodu!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola M.
Przy pierwszym dziecku - bolało - masakra, przy drugim położna poleciłą mi urządzenie o nazwie Elle Tens, zupełnie nie wierzyłam, że w czymkolwiek mi pomoże, uwierzcie pomogło - ograniczyło ból do minimum. Położna przykleiła mi elektrody do pleców i mogłam sobie dowolnie dobierac siłe masażu, przy skurczach po naciśnieciu odpowiedniego guzika działanie przeciwbólowe - świetna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Pierwszy porod - cos w rodzaju bardziej upierdliwej miesiaczki + ostatnie pol godziny dosc silne bole. Po porodzie dosc dlugo myslalam o co ten caly halas? Znaczy czemu kobiety sie tak skarza, krzycza, jecza itp. Tak sobie myslalam az do nastepnego porodu, przy ktorym bol byl TRAUMATYCZNY. Do tego trwal i trwal godzinami, i nasilal sie bez konca. Cos jak lamanie kosci: najpierw lamia jedna kosc, po paru minutach druga. Pozniej lamia po dwie kosci na raz w odstepach 60 sekundowych, pozniej 5 kosci na raz co 30 sekund itp. Az zabraknie kosci. Pozniej chcialam umrzec, jeszcze pozniej myslalam ze zwariowalam i zaraz przyjdzie psychiatra, przytuli mnie i da cos na uspokojenie :) Potem dostalam epidural i duzo wiecej juz nie czulam. Takze wszystko zalezy od okolicznosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooiuyttfddd
coś jak operacja bez znieczulenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już minął rok prawie
Już minął rok prawie od porodu i niby się zapomniało juz o bólu...ale poprę osoby, które mówią, że boli...nie powiem nic nowego...Ból jest przeokrótny. Najpiękniejsze przeżycie? Fakt............potem najpiekniejsze nowe życie ale przeżycie - straszne. Myślałam, że mi tyłek rozerwie...wbrew pozorom - tyłek, tak dobrze piszę...to tak jakby ktoś chciał miał sraczkę i musiał wysrac arbuza....chyba dodawac nic wiecej nie muszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wbrew pozorom te opowieści
działają rozluźniająco na kilka dni przed porodem.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sommminkowa
A oglądaliscie ten film z mężczyznami w roli głównej ? http://www.babymama.pl/ Jak widac niewiele widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbhb
Oh natasza jaka wspaniala z ciebie meczennica powinni ci pomnik postawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buniafrunia
Rozwierajace jak na okres ale 100 razy mocniejsze parte jak na kupe ale 100 mocniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ból porodowy jakby nie brzmiało to nielogicznie to jest nie do przeżycia;p okropny ból w skali bezsensownie nielogicznie wyolbrzymiony przerażający doprowadzający do paniki niedopisania absurdalny dla kobiety wychowanej w współczesnym świecie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naatttkaa
Polecam wszystkim mamom w stanie błogosławionym znaleźć w necie film "rodzić w ekstazie". Tak, tak, w ekstazie, nie w traumatycznym bólu:) Da się. Tylko trzeba ogromnej samoświadomości ciała, poczucia intymności, bliskości i zaufania do osób towarzyszących. Tego oczywiście trza się nauczyć, nic nie przychodzi "ot tak", ale mamy na to kilka miesięcy, więc do dzieła! I pokoju serca życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naatttkaa
mała poprawka, tytuł filmu: "Poród w ekstazie" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WOW!!! Natka dzięki na namiary, fantastyczny film, nie wiem jak mogłam go jeszcze nie widzieć ;) Naprawdę po czymś takim, to serio trzeba mieć jaja jak melony, żeby iść rodzić do szpitala :O nie wiem czy powinno się takim kobietom, po szpitalnej traumie, gratulować odwagi czy współczuć głupoty i naiwności :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naogladalam sie,naczytalam sie jak to xudownie moze byc,przygotowywalam cala ciazei co?jak przysly bole to malo w kosmos nie odlecialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie bole w pierwszej fazie do bolu miesiaczkowego z 3x mocniejszego,bole parte hm dziwny bol ale bol ktory hmm nie boli,natomiast samo wychodzenie dziecka to dopiero kosmos,myslalam ze mi cewke moczowa rozsadzi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby ktoś wsadzil ci brzuch i biodra w imadło i stopniowo zaciskał i popuszczał, stopniowo zwiększając siłę ściskania i zmniejszając przerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby ktoś wsadzil ci brzuch i biodra w imadło i stopniowo zaciskał i popuszczał, stopniowo zwiększając siłę ściskania i zmniejszając przerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Świetne te opisy, szczególnie z wysraniem arbuza... Dawajcie dalej, to może jednak nie będziemy się starać o dzidziulka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boli okrutnie ale wiesz na co czekasz, nagroda jest taka że bóle przestaja miec znaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zestresowany mąż ciągle nagadywał lekarza że nie wybaczy sobie bólu i cierpienia jakie przysporzył swojej żonie podczas porodu zaczął prześladować lekarza że on musi poczuć to co ona po pewnym czasie kobieta zniecierpliwiła się gdzie jest jej małżonek zapytała więc lekarza czy może go nie widział na co lekarz owszem błagałbym zrobił coś by też poczuć ten ból szczęścia co pani i co pyta zaskoczona kobieta?? jak to co zaszyłem mu o***t i dałem środki przeczyszczające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie Panie! Jestem mamą dwóch cudownych dziewczynek, które urodziłam naturalnie. Pierwszy poród był dla mnie ogromną niewiadomą. Z racji swojej budowy ciała byłam przez całą ciążę przygotowywana do cesarki jednak jak sie okazało już na sali porodowej dziecko było na tyle małe że moglam rodzić naturalnie.Powinnam spanikować ale cudowna położna i najukochańszy lekarz ginekolog pod słońcem przeprowadzili ze mną rozmowę i tak wszystko wytłumaczyli że czułam sie spokojna a przede wszystkim wiedziałam że nie jestem z tym wszystko sama. Zaproponowano mi znieczulenie biorąc pod uwagę fakt że mam bardzo niski próg bólu. Zgodziłam się i nie żałuję. Dzięki temu nie stresowałam sie bardziej i sam poród byl najlepszym przeżyciem bo mogłam się skupić na dziecku na tym ze wkrótce sie spotkamy.... Rodziłam z mężem który caly czas mnie wspierał.. Sam moment narodzin był cudowny. Położna mówiła co mam robić a wszystko to działo się w atmosferze śmiechów i żartów. Nie odczuwałam skutków ubocznych znieczulenia a przez to że nie byłam tak zmęczona bólem miałam siły żeby zająć sie córką po porodzie. Natomiast drugi poród odbył się bez znieczulenia bo najzwyczajniej było za późno. Miałam takie bole krzyżowe ze traciłam świadomość i mdlałam co po chwila. Pod koniec marzyłam o tym żeby bylo już po wszystkim. Męczyłam sie strasznie mimo że poród był ekspresowy bo od pierwszego skurczu do finału upłynęły zaledwie dwie godziny. Do siebie doszłam tak naprawdę wieczorem. A kiedy położyli mi córkę na piersi moją jedyną myślą była - boże jak to dobrze ze już po wszystkim. Zdecydowanie polecam znieczulenie wszystko rodzącym. Nie zgadam się że to egoizm! To ogromna pomoc dla kobiety. Drugą sprawą jest kwestia pobożnych i lekarzy. Przy moich porodach były obecne cudowne kobiety i cudowny pan doktor. Starali sie jak mogli. Dawali z siebie wszystko gladzili po głowie trzymali za rękę i podtrzymywali na duchu. To chyba jest najważniejsze dla każdej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla otuchy
Przestańcie straszyć ciężarne kobiety! Po co to robicie? Dobrze wam się robi, jak same przed sobą zgrywacie bohaterki? "Tego nie da się opisać", "wolałam umrzeć", "łamanie kości", "sranie arbuzami", SERIO?! Jesteście żałosnymi histeryczkami, które zamiast w kobiecej solidarności wesprzeć przyszłe matki jakąś dobrą radą, wolą się perwersyjnie rozkoszować ich strachem i własnym samoumartwianiem. Jestem pół roku po porodzie naturalnym bez znieczulenia. Tak jak ty, zaglądająca na wątki o bólu porodowym, szłam na porodówkę gotowa na tortury. Miło się rozczarowałam. Opiszę więc na chłodno jak to było w moim przypadku. Ból porodowy jest jak zaciskająca się obręcz szerokości całego brzucha. Jak ból miesiączkowy, ale rozlany na cały brzuch. Ja przy miesiączce oblewałam się zimnym potem i traciłam czasami przytomność. Nie byłam w stanie nic zrobić, tylko leżałam i liczyłam sekundy trwania skurczu. Natomiast podczas porodu można nawet spacerować. Skurcze są mocne, ale raczej ściskające niż kłujące czy rozrywające. Wyobraź sobie, że to właśnie siła mięśni macicy tak mocno ściska dziecko, że szuka ono drogi ujścia przez szyjkę macicy. Jeżeli się skoncentrujesz na oddechu, zauważysz, że po kilku kontrolowanych głębokich oddechach skurcz odpuszcza. I to o wiele łatwiej niż przy miesiączce. Także pierwsza faza porodu to takie górki i dolinki. Nie kontrolujesz kiedy skurcz nadejdzie, ale możesz go przepędzić. Skurcze nie trwają w nieskończoność, a poza nimi absolutnie nic cię nie boli. Wpadasz w swoisty rytm, w którym jest więcej przestrzeni bez bólu niż bólu. Druga faza porodu, to parcie jak na kupę. Taką dużą i twardą kupę. Dziecko jest nisko i czujesz je po prostu dolnym obszarze przewodu pokarmowego. Najtrudniejsze jest wstrzymywanie się z parciem, ale każdy kto miał biegunkę, wie jak to jest. Nic przyjemnego, ale nie jest to "sranie arbuzami". Ja trenowałam krocze przed porodem, więc kompletnie się o nie nie martwiłam. Przyszarżowałam trochę z parciem, w efekcie czego pękłam na kilka milimetrów. Nie bolało. Tak samo jak nie bolało ani szycie krocza, ani masaż szyjki macicy. Poród to normalna rzecz. Miliardy kobiet przeżyły to bez znieczulenia i w gorszych warunkach niż mamy teraz. Tylko, że takie mamy czasy, że ma nam być łatwo i wygodnie. Oto co mogę polecić: - ćwiczenia krocza z balonikiem Epino (gdyby nie on pękłabym poważnie; gdybym słuchała położnej nie pękłabym wcale) - poród w wodzie (jest wygodnie, cieplutko i człowiek się nie czuje taki nagi) - lewatywę (można bez obaw cisnąć w 2 fazie) - kontrolę oddechu I najważniejsza rada. Zamiast czytać o porodzie, wykorzystaj czas na zgłębianie tajników karmienia piersią. To nie jest takie hop siup i w moim przypadku było trudniejsze niż poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niepamiętam rodzilam córeczki z mężem najcudowniejsze ze są pkprostu !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćem
Jeżeli chodzi o sam moment rodzenia to ja porównałabym to do hmm.. Jakby ci ktoś krocze podpalił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie porownasz bólu tego do innego,bo ..organizmy róznie reagują na ból.Proste ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×