Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość __zosia78

Gruczolak przysadki

Polecane posty

Gość dorcia_83
WItam dziewczyny po długiej przerwie, ale działo się u mnie i dzieje nadal..oj dzieje. Jak pisałam we wtorek 17 kwietnia miałam podły humor. I wiecie co? Mam nauczkę. Jak jest wam źle pomyślcie, że zawsze może być gorzej. Przekonałam się na własnej skórze. W czwartek 19 kwietnia szef oznajmił mi, że musi zamknąć firmę i z dnia na dzień zostałam bez pracy. K..ja p.. za jakie grzechy?? wiem za jakie, no może zasłużyłam sobie, ale żeby kopać leżącego?? Troszkę popłakałam i zebrałam się do kupy - założyłam własną firmę. Boję się jak cholera ale co tam. Humor jeszcze bardziej mi się poprawił kiedy udało mi się zapisać na rezonans na 11 maja. Mąż odetchnął z ulgą bo jak widział co się z moją głową dzieje w ostatnim czasie zaczął się martwić czy to nie tętniak. Ale to może przez moje nerwy tak mnie łupało w tej główce. Morał z tego taki dziewczyny żeby się nigdy nie poddawać i nie załamywać i zostawiać sobie rezerwę sił w razie gdyby było gorzej... i tego też się boję bo widzę że moja mama znów słabnie..Cholera łezka się kręci. Dam radę. I wy też dziewczyny. Buziole zozole :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanisa
Witam wszystkich. Moja historia pewnie podobna do miliona innych. Zdecydowaliśmy z mężem że czas powiększyć rodzinę, no i zaczęły się schody. Najpierw prolaktyna za wysoka, potem rezonans i gruczolak. Czekam na szpital, jestem zapisana na oddział endo w Katowicach. Trochę to potrwa, bo dopiero w lipcu mam się zgłosić, ale uparłam się na szpital na ceglanej do prof. Kos-Kudło. No i czekam, dzieci rodzą się wokoło, a mnie przykro strasznie. No i jakie będą wyniki, jak guz zareaguje na leki. Jedna wielka niepewność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DORCIA83 strasznie mi przykro,ze tak sie u Ciebie potoczyło,ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło pamietaj!!:) Ale trzymam kciuki za Twoja firmę oby sie rozkreciła:) i super,ze rezonans masz 11 maja ja mam 8 maja i juz sie boje a 19 jade do profesora. KANISA witaj ja jestem po operacji gruczolaka ponad 2 miesiące i dopiero wraca mi wszystko do normy,prolaktyna ok,FSH,LH nic tylko sie cieszyć:) owulacja mi wróciła moja przysadka pieknie pracuje:) Ja gdybym nie zaczeła sie starac wlasnie o dziecko nawet bym nie wiedziała,ze mam gruczolaka,noo ale teraz znowu zaczynamy starania ja za ciebie trzymam kciuki bedzie dobrze,tylko trzeba go wyleczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
do ewusiak30: :) Opuchlizna może pojawiać się po hydrokortyzonie, ale poza tym wszystko się jeszcze goi i okolica, gdzie jest rana może być jeszcze spuchnięta, ale wszystko zejdzie powoli. Ze skórą ja też miałam taki problem, jakby płaty skóry mi schodziły wokół tego cięcia na głowie. I strupki też mi się robiły, ale po jakimś czasie mi to zniknęło, teraz czasami swędzi mnie głowa w okolicy blizny i jak drapie to robi się strupek, więc muszę się pilnować by nic nie ruszać. :) mi też na skroni zrobiło się wgłębienie, taki dołek w kości, u Twojego męża też tak jest? Podobno to często się tak robi na skroniach. A i jeszcze miałam zapytać, jak Twój mąż miał ciętą skórę? Ja miałam od środka czoła do strony lewej aż do końca skroni. I ten dołeczek właśnie na skroni mam, ale jak włosy całkiem mi odrosną to nie będzie to widocznie, zakryje się, teraz właściwie też mi to tak bardzo nie przeszkadza. A tycie może być jak najbardziej spowodowane przez hydrokortyzon. Jest to steryd, wzmaga apetyt. Ja też nie mogłam się po nim opanować, cały czas dosłownie coś bym jadła, taką chęć miałam na słodkie. Teraz biorę tylko połowę mojej wcześniejszej dawki i cały czas jestem na diecie, ale ciężko się gubi te nagromadzone kg niestety :( A jak czuje się Twój mąż i ile już dokładnie upłynęło czasu od operacji? Głowa go już nie boli? Pozdrawiam i szybkiego powrotu do zdrowia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
ale ja gapa jestem, przecież napisałaś, że 4 tygodnie. ;) Jeszcze muszę dodać, że mi też się włosy przerzadziły wokół blizny, ciekawe czy odrosną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach dziewczyny i chłopaki oczywiście jak dobrze że jest to forum nawet jak się nie pisze to fajnie jest poczytać ze bądź co bądź idziemy do przodu. Mi ostatnio niestety miesiączka się zatrzymała (a już było tak pięknie trzy miesiące )ale mam nadzieje że znowu powróci. Ciągle biorę dostinex no i wyłudziłam skierowanie na hormon wzrostu. U mnie nikt do końca nie wykluczył wydzielania innych hormonów niż prolaktyna a ja dokształcając sie z dnia na dzień na forum chcę wiedzieć na pewno czy to guz prolaktynowy czy nie. co do dzieciaczków to ja na bromergonie urodziłam synka i ma się świetnie więc trzeba tylko cierpliwości i dobrego endokrynologa. Pracę swoją uwielbiam i w niej zapominam o tym że jestem chora. Za dwa tygodnie moja córcia ma komunię i na razie żyje tą uroczystością a co przyniesie jutro zobaczymy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ReniaJ
Do szarymiś. Dzięki za wsparcie. Teraz już jestem po zabiegu i wszystko tak mniej więcej się odbyło jak pisałaś. Poznałam wspaniałych ludzi, wspaniałych lekarzy. Operował mnie Doktor Kunicki. To taki miły, skromny człowiek. Przed zabiegiem wszystko mi wytłumaczył, po zabiegu cały czas się mną opiekował, przed wyjściem do domu poinstruował jak dalej samej się sobą opiekować. Opieka pielęgniarek była na medal. Jestem mile zaskoczona. Mam tylko jeden problem. Boli mnie głowa i to bardzo. Lekarz nie przepisał mi środków przeciwbólowych, a ja nie jestem pewna jakie mi wolno zażywać. Powinnam skontaktować się z lekarzem rodzinnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO RENIAJ wystarczy zwykła pyralgina w szpitalu często to dawali mi po operacji jak i innym,takze spokojnie mozesz zażyć pyralgine:) a głowa niedługo przestanie boleć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
do ReniaJ Tak jak madzik81 polecę Ci pyralginę :) Powinna pomagać, w spzitalu po zabiegu jest jednym z głównych przeciwbólowców podawanych pacjentom, w dodatku pomaga dość szybko i skutecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mona-1972
Popieram koleżanki pyralgina była podawana i mi ...wiec spokojnie można ja brać ....choć ja miałam czasem dawany ketonal w szpitalu i do domu przypisali mi poltram 50 mg ale to na receptę ...i wcale mi nie pomagał choć miał być silniejszy od pyralginy....tak wiec popieram sprawdzony lek....Pozdrowionka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewusiak30
Do Akroo Mój mąż czuje się dobrze . Tak naprawdę to głowa bolała go do 10 dni po operacji , potem to tylko pobolewanie już bez przeciwbólowych. Cięcie miał podobnie jak ty a na skroni to ma lekko opuchnięte więc nie widać włębienia. Jest jeden problem bo ma kłopoty z szerokim otwieraniem ust np. przy ziewaniu albo gryzieniu czegoś większego bo boli go lewy "zawias" szczękowy. Ale ja myślę że to minie. Szew jest mało widoczny bo prof. utrafił w bruzdę-zmarszczkę na czole. Ogólnie jest naprawdę nieźle ,Mąż dużo przebywa na powietrzu bo mamy gospodarstwo z sadem więc teraz jest dużo pracy a on musi wszystko zarządzić. Nie pracuje sam ale musi ludziom wytłumaczyć co i jak bo ja jestem w swojej pracy. Bardzo Ci jestem wdzięczna za wszyskie wskazówki przed operacją ,wiele z nich wykorzystaliśmy potem w działaniu. 8 maja mąż jedzie na badania hormonalne a potem umawiamy się z prof. Bardzo dobrze że znalazłam to forum ,dzięki niemu dowiedziałam się o prof. Zielińskim. Dzięki Wam i lekarzem których spotkaliśmy po drodze zanim dotarłam do prof. mój mąż widzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adam w
Ja na Forum jestem pierwszy raz, i tu chciałem podziekować dr Jackowi Kunickiemu z centrum onkologii w warszawie. Zostałem skierowany przez neurologa z powodu dużego guza, który ponoć przez kilka lat rozwijał sie. Po pobycie w oddziale neurologii i endokrynologii nie wykazano aby wydzielał jakiś hormon w nadmiarze. Operacja trwala długo ale zakończyłe się całkowitym usunięciem guza, choć na kontrolę i ocenę w rezonansie będzie trzba jexzdzić przez pewioem okres. Musze przyznać że doktor rzeczowo powiedzial o tym co będzie robił i jakie moga być powiklania po takich operacjach. Niestety nie ma na to leków hormonalnych , najciekawsze że dużo o tym czytałem i nie powstanie ich nie zalezy od niczego .u mnie nikt w rodzinie nie horował na guzy mózgu. Teraz idę na kontrolę u neurologa, który zakładał że nie usuną całego guza- a jednak nier docenil ddoktora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kilcia
U mnie znów jest ten problem. Wczoraj odebrałam wynik rezonansu i jest guz w przysadce. W sumie jego wielkość jest taka jak sprzed leczeniem bromergonem. Czy to mozliwe żeby wrócił tak szybko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
do ewusiak30 Cieszę się, że mogłam pomóc i że przydało się to co napisałam :) A ból szczęki tez nie jest mi obcy. Po operacji miałam tak samo, na początku to miałam problem nawet z ugryzieniem kromki chleba tak bolało, a jak się zamachnęłam i chciałam ziewnąć to od razu "nastawiłam się do pionu" hehe, szczęka od razu dawał o sobie znać po lewej stronie. Ale teraz już nic kompletnie mnie nie boli. Chyba jakoś do 5-6 tyg. po operacji odczuwałam ból, z dnia na dzień coraz słabszy aż w końcu całkiem zniknął ;) Także u Twojego męża pewnie będzie podobnie. Potrzeba tylko czasu, bo to niby wydaje się już wszystko cacy, a jednak jeszcze się goi w środku co nieco. ;) do Kilcia Przykro, że tak to u Ciebie wygląda.. Możesz przypomnieć kiedy miałaś operację, bo jakoś nie mogę sobie przypomnieć a nie chce mi się już wertować forum :) A może podczas operacji nie został on całkowicie usunięty, może jakiś jego fragment pozostał.. I co, teraz pewnie dalsze leczenie bromergonem i operacja kolejna gdyby nic się nie zmieniało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kilcia
Ja nie miałam wcale operacji. moje jedyne leczenie to bromergon od samego początku. Powiedzcie mi,czy zawsze po operacji jest niedoczynność przysadki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO KILCIA ja mam niedoczynność kory nadnerczy po operacji,ale da się z tym zyć ;) podobno kiedys moje nadnercza ruszą,ale oby nie za szybko... jej 8 maja mam rezonans kontrolny,ale stracha mam masakra hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
do Kilcia to czy po operacji ma się niedoczynność przysadki czy też wszystko jest ok zależy od tego jak przebiegła operacja. Jeśli podczas jej trwania uszkodzona w jakiś sposób została przysadka to może wyjść z tego niedoczynność, ale może też ona być spowodowana przez guza, bo jeśli na nią uciska to ona przestaje pracować tak jak powinna. Ja już przed operacją miałam niedoczynność przedniego płata przysadki właśnie przez obecność guza, po operacji nadal ją mam, ale podczas operacji miałam chyba ciapnięty jej kawałek. Ale z tym da się żyć, jedyne co to trzeba dość często kontrolować jej wydolność, poziomy hormonów i przyjmować odpowiednio dobrane leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kilcia
A czy ta niedoczynność przysadki jakoś się objawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo
do Kilcia: ogólnie wtedy przysadka wytwarza mniej hormonów, albo nie wytwarza ich wcale i właśnie ich niedobór może powodować, że np. czujemy się zmęczeni, u kobiet może dojść do problemów z miesiączką, może być nieregularna lub całkiem zaniknąć. Też może zmienić się gospodarka węglowodanowa. Ale gdy bierzesz sztuczne hormony, np. tabletki to wtedy one uzupełniają braki tych hormonów i wszystko można powiedzieć, że reguluje się. Trzeba tylko dobrać odpowiednią dawkę leków i wiedzieć kiedy należy je przyjmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pytanie czy moze ktos zwas bedzie mial w polowie maja operacje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kilcia
A co myślicie o operacji przysadki w Bydgoszczy np. w Juraszu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam38
WItam, to jedyne chyba tak obszerne formu odnoszące się do przysadki mózgowej. Ja mam 38 lat i stwierdzono po rezonasie makrogroczulaka 38x37x33 mm. Projaktyna > 1000 (do 360). Będę sie leczył w Poznaniu. Mam pytanie co jest dalej, czy wraca się do pracy, mozna funkcjonować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarymiś
do Adam38 Kwestia powrotu do pracy to sprawa indywidualna, najgorsze są pierwsze 2-3 tygodnie a później z dnia na dzień jest lepiej. Ja po pół roku wróciłam na uczelnię. Inną kwestią jest odpowiednie dobranie leków, jeśli i w tym przypadku lekarze się popiszą to funkcjonuje się prawie normalnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adam38
Dzięki za szybka odpowiedź :) Czy ktoś z Was miał opercjaę u prof Libert z Poznania i może podzielić się doświadczeniem i efektem. Jakie szczególnie "normalnosci" po operacji przeszkadzają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ReniaJ
Witam. Dziękuję za wskazówki, bardzo mi pomagają. Teraz jestem już prawie trzeci tydzień po zabiegu. Dwa dni termu zrobiłam badanie porannego poziomu kortyzolu i wyszedł mi wskaźnik:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ReniaJ
Do adam w. Masz rację. Mnie też operował dr Kunicki. To naprawdę wspaniały człowiek i profesjonalista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona bardzo,,
Pisze do was bo juz niewiem co robic. Mam wyciek z piersi od ok 3 lat. Byłam z u ginekologa i tylko wzruszyła ramionami i kazała zrobic usg piersi. Usg wyszło ok, ale lekarz który mi je robił powiedział ze powinnam zbadac poziom prl. Tak tez zrobiłam i z wynikiem poszłam do innego ginekologa który powiedział ze wynik jest bardzo dobry i przy tak niskim poziomie prl mozna wykluczyc gruczolaka przysadki. Wpadłam do gabinetu spanikowana ze napewno mam gruczolaka ale lekarz tłumaczył ze nie mam sie czym przejmowac i ze miał juz takie przypadki ze kobiety miały taki wyciek całe życie i nie było to spowodowane żadną chorobą. Lekarz ten pracuje w dużym szpitalu w warszawie wiec mysle ze ma doświadczenie. Potem okazało sie ze mam PCO i insulinooporność i delikatnie za wysokie tsh. Przez półtora roku brałam tabletki antykoncepcyjne ze względu na pco i wyciek wyraźnie sie zmniejszył, prawie zanikł. Zdecydowalismy sie na dziecko i odstawiłam tabletki 4 miesiące temu i mam wrażenie ze wyciek sie nasilił. Tzn jest to taka kropla jak ścisne piers. Endokrynolog stwierdził ze winna moze byc tarczyca. Biore leki i tsh mam super, przeciwciała tez a wyciek dalej jest. Zrobiłam tez niedawno usg piersi i jest ok, i prolaktyne po raz trzeci i wynik mam w normie, jest nawet bliżej dolnej granicy niż górnej. Badania z obciążeniem nigdy mi żaden lekarz nie zalecił, usłyszałam opinie ze od tego badania sie odchodzi bo jest niemiarodajne czy cos w tym stylu. Juz sama niewiem co mam robic. Nie mam żadnych objawów poza tym wyciekiem. Przez pco i insulinoop. mam bardzo długie cykle i biore glucophage. Za jakies 2 tyg ide znowu do swojego ginekologa i mam zamiar porozmawiac o moich obawach. Dodam jeszcze ze mam nerwice lękową i ta cała sytuacja mnie dobija. Czy to prawda ze jesli prl wychodzi w normie to mozna wykluczyc gruczolaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kilcia
Tak można wykluczyć gruczolaka. Nie martw się to na pewno nie to. Ale jest inna rzecz. Nie stresujesz się jakoś bardzo?Czasem jest hiperprolaktynemia czynnościowa i może dawać takie objawy, jak przy każdej hiperprolaktynemii w tym również wyciek z piersi. A co do testu z metoklopramidem to ja mam za każdym razem jak jestem na oddziale i to jest pierwszy krok do określenia rodzaju hiperprolaktynemii. Także warto żebyś miała go zrobionego.Poza tym moim zdaniem powinnaś raczej konsultować hiperprolaktynemię z endokrynologiem lub ginekologiem-endokrynologie. Ja też mam insulinooporność i żadnych problemów z cyklem. To raczej nie od tego. Powinnaś mieć test z MPC i jeśli po podaniu testu w godzinę będziesz mieć duży wzrost prolaktyny (nawet 10-krotny) to jest to hiperprolaktynemia czynnościowa ( na skutek stresu). I ją też się leczy jeśli są objawy bromergonem lub podobnymi lekami. Przy hiperprolaktynemii czynnościowej nie ma gruczolaka przysadki. To jest iny rodzaj hiperprolaktynemii. Wiem bo sama mam to cudo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona bardzo,,
Kilcia dziekuje ci bardzo za twoją wypowiedz. Kurcze co lekarz to inne metody. Mojej znajomej tez lekarz powiedział ze z obciążeniem jest badaniem niewiarygodnym. Chodze teraz do ginekologa który specjalizuje sie w leczeniu zaburzeń płodnosci i podobno jest bardzo dobrym specjalistą. Jest to mój nowy lekarz. Pytasz czy mam stresy. Mam i to ogromne. Przez dwa lata leczyłam sie na depresje a teraz mam nerwice. Chodze na terapie i jest duzo lepiej ale niestety mam tendencje do stanów lękowych. Bardzo chciałabym zajsc w ciąze i bardzo sie boje ze mi sie to nie uda przez te wszystkie problemy. Mam prawie 27 lat i staram sie od 4 miesięcy. Wiem ze to nie jest temat o staraniach ale jest mi tak bardzo przykro ze musiałam sie wygadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ReniaJ
Witajcie. Wczoraj miałam problemy z internetem i nie wysłałam całej wypowiedzi. Mój poziom porannego kortyzolu wynosi:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×