monika.l 0 Napisano Czerwiec 11, 2012 do wszystkich ,mam pytanie jestem po drugiej operacji trzy tygodnie temu robili mi badania hormonalne i igf mam bardzo znow wysoki gorszy jak przed operacja czy ktos z was tak mial napiszcie wiem ze wszytkiego mi nie wycieli cos zostalo tylko ile to nie wiem boje sie ze znow bedzie musiala byc operacja napiszcie jak ktos byl w takiej sytuacji pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość matiu Napisano Czerwiec 11, 2012 dziewczyny witajcie...mam pytanie.....walcze z długinmi cyklami....próbuje zajść w ciąże...ale nici z tego.jakiś czas temu zauważyłam u siebie wyciek z piersi...zastanawia mnie ta prolaktyna....czy czasem nie jest za wysoka i czy czasem nie ona utrudnia sprawe....powiedzcie mi kiedy ja sobie zbadac...jakiś konkretny dzień cyklu?puki coi nie byłam z tym u lekarza bo on i tak wszystko bagatelizuje,wiec chciałabym zrobić badanie na własną ręke....powiedzcie coś o tym prosze.czy któraś miała taki przypadek? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kilcia Napisano Czerwiec 12, 2012 Na pewno prolaktyna jest do zbadania i najlepiej z testem z metoklopramidem.Może być hiperprolaktynemia czynnościowa i ją też się leczy np. bromergonem. :) A dzień cyklu to chyba najlepiej początek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gsosisa 0 Napisano Czerwiec 12, 2012 PRL najlepiej badać z samego rana. Jest jej wtedy najwięcej a w ciągu dnia spada. Ja ostatnio też sobie zrobiłam badanie i mam bardzo wysoką. Lekarz przepisał mi lek i kazał mi zrobić jak na razie badanie wzroku. Po zabraniu całego opakowania mam znowu zrobić badanie krwi i zobaczymy czy te cudowne tabletki coś pomogą. Prawdopodobni też mam gruczolaka, ale nie mam objawów jak bóle głowy czy tam zawroty. Wstrzymała mi się tylko miesiączka. Myślałam że jestem w ciąży no ale okazało się że niestety :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kilcia Napisano Czerwiec 13, 2012 A u mnie wręcz odwrotnie. jak byłam na oddziale to rano miałam niższa prolaktynę, a w południe wyższą. Po prostu rób jak Ci pasuje tak do 9 bo musisz być na czczo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
babsi87 0 Napisano Czerwiec 16, 2012 Hej. Mam 25 lat i wysoki HG (15), podwyższoną prolaktynę ale somatomedynę C w nomie. I rosnę strasznie, już od kilku lat, a intensywnie od kilku miesięcy. Od marca też źle widzę, ale są to mroczki. Jestem z Łodzi i za 2 tygodnie (już? dopiero?) idę do szpitala (CZMP) Czy ktoś leczył się w tym szpitalu, czy może mi polecić jakiegoś lekarza? A jeśli nie w Łodzi, to może w Wawie? Na razie mam tylko te podstawowe wyniki.. i z tego co czytam, może być bardzo różnie;/ Czy 'mroczki' i niewyraźne widzenie wskazywać może na naciekanie czy ucisk czy niewiadomo? Maiłam tk głowy gdzie nic nie wyszło. Co oznacza ta somatomadyna w normie dla wieku? W jednym szpitalu spławili mnie twierdząc że to nie akromegalia skoro ten wynik mam niski (to chyba bzdura), bo przecież rosnę i mam wiele innych objawów. Marzę o skutecznej operacji... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo Napisano Czerwiec 17, 2012 do babsi87 Najlepszym badaniem byłby rezonans magnetyczny. Tomografia komputerowa może nie ujawnić małych guzów, a może taki właśnie jest u Ciebie, rezonans powinien to wykazać. A skoro w przysadce mózgowej nic się nie pojawi, będzie ok, to przypuszczać można, że guz jeśli jest, umiejscowiony może być gdzie indziej, np. na nadnerczach. Powinnaś też wykonać badanie OGTT z obciążeniem glukozą. Jeśli w tym teście wyjdzie, że GH lub IGF-1 rośnie, to na pewno chorujesz na akromegalię, wtedy tylko pozostanie szukać guza i skutecznie leczyć chorobę. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo Napisano Czerwiec 17, 2012 do babsi87 Najlepszym badaniem byłby rezonans magnetyczny. Tomografia komputerowa może nie ujawnić małych guzów, a może taki właśnie jest u Ciebie, rezonans powinien to wykazać. A skoro w przysadce mózgowej nic się nie pojawi, będzie ok, to przypuszczać można, że guz jeśli jest, umiejscowiony może być gdzie indziej, np. na nadnerczach. Powinnaś też wykonać badanie OGTT z obciążeniem glukozą. Jeśli w tym teście wyjdzie, że GH lub IGF-1 rośnie, to na pewno chorujesz na akromegalię, wtedy tylko pozostanie szukać guza i skutecznie leczyć chorobę. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nora78 0 Napisano Czerwiec 17, 2012 Cześć, tydzień temu zrobiłam rezonans magnetyczny i mam gruczolaka przysadki , w piątek byłam skierowana przez mojego ginekologa endokrynologa ( wspaniała Pani doktor) do prof Zielińskiego, zobaczył moje wyniki i na wrzesień zapisał mnie na operację we wrześniu strasznie się boję ...chce iść do niego prywatnie spokojnie porozmawiać popytać się jak to wygląda jakie mogą być skutki takiej operacji ..powiedział mi że przez nos to będzie, zastanawiam się czy włosy trzeba obciąć przed taką operacją czy nie , jak długo się dochodzi do siebie ... mam straszny mętlik w głowie ..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Akroo Napisano Czerwiec 17, 2012 Marta2012 Hej. Jeśli jest to operacja przez nos, to absolutnie nie musisz obcinać włosów :) Ja sama taką operację przeżyłam, potem miałam jeszcze jedną przez czaszkę, wtedy mi zgolili kawałek włosów, ale to już inna historia. Więc opowiem Ci trochę o operacji przez nos, skoro taka Cię czeka. Po pierwsze, faktycznie jest to dla Ciebie coś zupełnie nowego, cała ta sytuacja, ale chcę Ci powiedzieć, że nie jest to takie strasznie jak się wydaje. Operacja ta przypomina zwykła operację nosa, z tym, że w środku wywiercają dziurkę w kości klinowej i dostają się bezpośrednio do guza, usuwając go. Ja również operowana byłam przez prof. Zielińskiego dwukrotnie i za każdym razem było ok. Po operacji właściwie nic nie boli, tylko jest dość spory dyskomfort z oddychaniem, przez nos jest to niemożliwe, trzeba oddychać buzią. Po zakończeniu operacji neurochirurg wsadza do noska takie długie bandaże, dzięki temu krew się nie leje. Na drugi dzień te bandaże są wyjmowane i jak dla mnie właśnie to ich wyciąganie było z tego wszystko najgorszym przeżyciem, trochę nieprzyjemne jak to usuwają, ale trwa dosłownie minutę i po bólu :) Podczas takiej operacji jesteś pod pełną narkozą, budzą Cię dopiero po jej zakończeniu i od razu proszą by oddychać buzią. ;) Mogą trochę boleć zatoki, możesz mieć uczucie jakby coś je rozpychało a to przez te bandaże w środku, ale cały czas jesteś na środkach przeciwbólowych, pielęgniarki są cały czas obok w razie czego możesz prosić żeby coś podały, chociaż właściwie one same co jakiś czas coś dokładają do kroplówki. Na drogi dzień po operacji już wstajesz na nogi, normalnie jesz śniadanie, jeśli będzie na sali pooperacyjnej to wracasz z niej na zwykłą salę. Możesz przez kilka dni dostawać w brzuch zastrzyki przeciwzakrzepowe, ale o tym zadecyduje lekarz, ja np. przy pierwszej operacji, przez nos, nie dostawałam ich, przy drugiej operacji już tak i też się ich bałam, że będzie bolało a w sumie nic nie czułam. :) To nie jest strasznie, taka operacja jest na pewno lepszym wyjściem niż operacja, w której otwierać muszą jamę czaszki. Wszystko jest do przeżycia. Jeśli wszystko idzie dobrze, to po tygodniu wracasz do domku :) Przez spory kawałek czasu w ogóle nie będziesz mogła się schylać, dostaniesz miesiąc czasu zwolnienia lekarskiego. Mam do Ciebie kilka pytanek, jeśli możesz to odpowiedz. Jakie wymiary ma Twój guz i w jakim miejscu jest położony? Na wyniku rezonansu powinno być napisane. I jeszcze jedno pytanie- czy Twój guz jest czynny hormonalnie czy nieczynny? A i tak w skrócie proszę, opisz jak wykryto go u Ciebie, miałaś jakieś objawy, bóle głowy, problemy ze wzrokiem? Pozdrawiam, trzymaj się :* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nora78 0 Napisano Czerwiec 17, 2012 dziękuję za takie informację, bo strasznie się boję że coś nie pójdzie tak ... opis rezonansu: śródsiodłowo i w przestrzeni nadsiodłowej widoczna masa guzowata 23X19X23, lejek przysadki skrócony przemieszczony na prawo, pogłębione dno siodła, skrzyżowanie wzrokowe modelowane na masie guza, cechy naciekania lewej zatoki jamistej, bez wyraźnych cech naciekania zatoki jamistej prawej. moja historia:): do końca grudnia miałam normalny okres a od grudnia pojawiały się plamienia co dwa tygodnie, przez pierwszy miesiąc nie zmartwiłam się jakoś pomyślałam że jakieś tam zmiany w organizmie przy drugim miesiącu zaczęłam się już martwić, oczywiście robiłam testy ciążowe i na początku w marca poszłam do ginekologa, zrobiłam badania krwi na TSH i PRL, TSH nie wyszło dobrze( ginekolog podejrzewała chorobę Haszimoto) i moj ginekolog dała mi bromergon na prolaktynę a z tym TSH kazał iść do endokrynologa i tak zrobiłam. W następnym tygodniu poszłam do cudownej Pani doktor ginekolog-endokrynolog, ona potwierdziła mi chorobę haszimoto , ale zainteresował się tą podwyższoną prolaktyną, Skierowała mnie na na test krwi PRL z testem MCP, test wyszedł słabo i dała mi skierowanie na rezonans i wyszło że jest gruczolak, obecna moja pani doktor kazała mi do szpitala na szambeka i szukać prof. Podgórskiego bądź Zielińskiego, obejrzał mnie najpierw podgórski i bez słowa skierowała do Zielińskiego, on spojrzał powiedział że guz nieczynny hormonalnie i trzeba go usunąć , a ka z tego szoku o nic niezapytaniem tylko czy operacja przez nos ... przeraża mnie ta lista kolejnych badań i nie wiem czy je tam w szpitalu trzeba robić czy gdzieś indziej , masakra :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nora78 0 Napisano Czerwiec 17, 2012 co do wzroku to nie wiem sama dwa lata temu miałam 0.25 na oba a teraz 025 na lewe i 0.75 na prawe, co do bólu głowy to nie szczególnie choć były takie momenty że w jezdny,m punkcie tak jak by ktoś coś rozżarzonego mi tam przykładał nad skronią prawą , innych obiadów nie miała , prof, dziwił się że w ogóle ktoś go wykrył Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam już pusto w głowie Napisano Czerwiec 17, 2012 Witajcie :) Mało kiedy piszę ale czasem czytam co u Was się dzieje, więc jestem na bieżąco :) Widzę, ze czarnamegan też mało kiedy tu bywa :) Madzik81 :) Z jednej strony to dobrze bo to świadczy o dobrym samopoczuciu :) Strasznie jestem ciekawa co u nich słychać. No i u Ciebie Akroo. Czytałam o tym, że Twój guz taki oporny na to leczenie. Co to za dziadostwo. Nie wiem czy już kiedyś to pisałam ale..Kiedyś moja pani neurolog powiedziała, że nie mam się czym martwić bo gruczolaki to guzy niezłośliwe. I tak sobie myślę, że może i nie dają przerzutów ale jednak są złośliwe. Strasznie ciężko się ich pozbyć. I na tym ich złośliwość polega. Trzymam kciuki za Ciebie, żeby gruczolak zareagował na nowe leki i znikał z Twojej młodej głowy. Pozdrowienia cieplutkie dla Ciebie i całusek :* A teraz ja w skrócie napiszę Wam co u mnie :) Wyobraźcie sobie, że jestem dwa tygodnie po zabiegu nosa. A w zasadzie po likwidacji "zrostów" w nosie, które zrobiły mi się właśnie po operacji przysadki. Czy ci co mięli operację przez nos mogą mi powiedzieć czy coś takiego też ich spotkało? U mnie zaczęło się niepozornie. Myślałam, że się lekko przeziębiłam od okropnej klimatyzacji, którą mam w pracy. Najpierw trochę cieżko oddychało mi się przez nos, potem już w ogóle tylko buzią i doszedł do tego potworny ból zatok i osłabienie. Poszłam do laryngologa bo pomyślałam, że po tej operacji przysadki może jakieś zapalenie zatok czy co...Doktor zajrzał do nosa, pokiwał głową i powiedział, "ogromne zrosty", trzeba to pani zrobić. No i zrobił mi póki co jedną dziurkę. W połowie lipca czeka mnie druga... Ogólnie jest ok, ból zatok minął, mam jeszcze lekki obrzęk nosa więc z tym oddechem bywa cięzko. Mam nadzieję, że to się zmieni. Czy ktoś też tak miał ? Pozdrawiam Was bardzo mocno i życzę zdrowia. :* Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mecia83 Napisano Czerwiec 20, 2012 Witajcie Jestem tutaj nowa. Zaczęłam starać się z mężem o dziecko i tak od lekarza do lekarza trafiłam w końcu na endokrynologa. Zostałam położona na oddział szpitalny w celu diagnostyki z podejrzeniem zaburzenia funkcji nadnerczy. A po badaniach okazało się, że mam za wysoki HGH - 26, IGF - 900. Od razu padła nazwa choroby - akromegalia. Na razie czekam na wynik rezonansu przysadki mózgowej. Jestem przerażona. Modlę się tylko, żeby to było mikrogruczolak, a nie makro... Czy można to ocenić wstępnie po wynikach HGH i IGF?? Fakt, że od 3 lat często i regularnie boli mnie głowa, często czuję się ospała, ciągle jestem zmęczona. Okres mam nieregularny, zmiany trądzikowe, nadpotliwość, nadmierne owlosienie, kamicę nerkową. Od podstawówki mam dość duże dłonie. Chyba te objawy pasują do akromegalii. Chociaż ostatecznej diagnozy jeszcze nie postawiono. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kilcia Napisano Czerwiec 20, 2012 Na pewno poziom hormonów i ich wielkość pokazują wielkość guza jeśli go masz. A w którym szpitalu Cie diagnozują? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mecia19 Napisano Czerwiec 20, 2012 Poziom moich hormonów: HGH - 26, IGF - 900. Jakiego guza to może oznaczać Waszym zdaniem? Diagnozują mnie we Wrocławiu w szpitalu akademickim w klinice endokrynologii. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akromegalia 0 Napisano Czerwiec 20, 2012 tylko rezonans wskaże Ciw wielkość gruczolaka i jego umiejscowienie, zarówno mikro jak i makro mogą wytwarząć takie same ilości hormonu, także może być sytuacja, że duży w ogóle nie wytwarza a 1 milimetr tak, wstrzymaj się do wyniku MR i jedź na konsultację do prof. Zielińskiego do Warszawy. pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mecia83 Napisano Czerwiec 20, 2012 Dzięuję za odpowiedź. Myślałam, że wysokość hormonu zależy od wielkości gruczolaka :) a tu się okazuje, że nie... W piątek może będzie opisany mój wynik, ale człowiek jednak chciał by wiedzieć wcześniej i już się denerwuję. Ale i tak nie da się przyspieszyć. Ehh choruję już na bardzo rzadką - dyspazję włóknista kości i jestem po killu operacjach, więc przeraża mnie to, że mogę mieć jeszcze jedną chorobę. Ale w moim szpitalu powiedzieli, że na 95 % to akromegalia. Czy to jest choroba dziedziczna?? Zastanawiam się czy moja świętej pamieci ciotka nie chorowała na to... bo jej wygląd był dziwny i być może miała też inne objawy. Teraz już się tego nie dowiem. Natomiast boję się, że.. jeżeli uda mi się zajść kiedyś w ciążę to moje dziecko może rownież być chore. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kilcia Napisano Czerwiec 20, 2012 Dobrze myślałaś. Ja mam (chyba )guz prolaktynowy i moja prolaktyna była w wysokości 120 ng/ml. co odpowiadało mikrogruczolakowi. Makrogruczolaki prolaktynowe występują przy prolaktynie po wyżej 200ng/ml. Więc jak najbardziej poziom hormonów wskazuje na wielkość guza. Dziewczyna jeszcze nie wie czy ma guz, a Wy już ją kierujecie do neurochirurga. Może najpierw niech się upewni, że to na pewno jest guz po diagnostyce hormonalnej. Przecież nie wiadomo czy guz wydziela tylko hormon wzrostu. Miałaś robione TSH i hormony tarczycy, prolaktynę, ACTH i kortyzol (a najlepiej te dwa hormony razem, dobowy rytm ich i hamowanie z dexametazonem)? Spokojnie poczekaj na diagnostykę szpitalną i kieruj się zdaniem lekarzy, którzy Cię prowadzą. Mówiłaś, że masz zaburzenia miesiączkowania, tak? To jest najczęstszy objaw hiperprolaktynemii. Innych zaburzeń też, ale przede wszystkim hiperprolaktynemii. Mi cudem zdiagnozowano hiperprolaktynemię, nie miałam żadnych objawów hiperprolaktynemii i pewnie dlatego guz nie reaguje na leczenie bromergonem. Zdaniem innych lekarzy guz jest mieszany i to stąd. Poza tym małych guzów raczej się nie operuje, jeśli nie powodują dolegliwości związanych stricte z guzem np. bóle głowy, zaburzenia widzenia (szczególnie ograniczone pole widzenia), zawroty głowy itp. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kilcia Napisano Czerwiec 20, 2012 O te rzeczy typu dziedziczenia choroby pytaj lekarzy, którzy Cię prowadzą. Myślę, że oni najlepiej Ci odpowiedzą na pytania. Mnie diagnozował w szpitalu bielańskim prof. Zgliczyński i to dzięki niemu wiem co mi dolega. Co do leczenia, to może wystarczy ustabilizowanie hormonów? Co nie oznacza, że nie musisz być kontrolą endokrynologa i robić co jakiś czas badania.Będzie dobrze:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mecia83 Napisano Czerwiec 20, 2012 Kilcia dziękuję za wsparcie. Na pewno nie jestem teraz w najlepszej kondycji psychicznej i strasuję się oczekiwaniem na sam wynik rezonansu a co dopiero myśleć o konsultacjach w Warszawie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mecia83 Napisano Czerwiec 20, 2012 TSH i hormony tarczycy mam w normie. Prolaktynę, ACTH i kortyzol również. Jedynie co to androstendion mam lekko ponad normę. To jest jedyny hormon, który jest u mnie poza granicami. Ale endokrynolog mówila, że nie przejmowała by się tym specjalnie. Miałam robione również badanie pola widzenia i w opisie do wyniku pani doktor napisala, że mam nieznacznepogorszenie widzenia w prawym oku kolo zatoki coś takiego. Ale jak pytałam jokulistki ak wyszło badanie to stwierdziła, że dobrze. Więc sama nie wiem czy to może być skutek guza czy po prostu tak mam. Generalnie od ponad 10 lat mam ustabilizowaną wadę wzroku, -2 i -2,25 na lewe i prawe. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dorcia_83 Napisano Czerwiec 20, 2012 Witam ponownie po długiej nieobecności:) Dawno nie wchodziłam tu i nie czytałam, więc dopiero staram się nadrobić zaległości. Po kolei: W poniedziałek miałam wizytę u neurochirurga, w mojej opinii zakręconego jak paczka gwoździ. Normalnie pacjenci przesiadywali u niego max 20minut, a mnie trzymał 50, więc jak wyszłam usłyszałam ogólny pomruk pacjentów czekających w kolejce:) Owy neurochirurg odradza mi operację, ze względu na możliwe różne powikłania,tym bardziej, że guz się zmniejszył i zalecił kolejny rezonans za pół roku i wtedy kolejną wizytę. Skonsultował mój przypadek przez tel z innym neuro i ten potwierdził opinię pierwszego. Zalecił też regularne badania okulistyczne. Moich uciążliwych zawrotów głowy nie wiąże z guzem. Ogólnie wyszłam z gabinetu zawiedziona bo nastawiłam się na operację. Chciałabym mieć z głowy problem głównie z 3 powodów-1.chciałabym zajść w ciążę, a żeby to zrobić musiałabym odstawić leki, a jak odstawię może być powtórka z rozrywki czyli poronienie;2.mam ostatnio straszne dolegliwości, zwłaszcza po wypiciu nawet jednego piwa - kończy się najczęściej skakaniem w nocy przez płotki czyli przez męża i pędem do toalety (czasami nie zdążę tam dotrzeć:/ ), a wymioty czasami są tak silne, jak ostatnio-że muszę przemalować ubikację :D. Apetytu właściwie nie mam a tyję:(3.koszty lekarstw - miesięcznie na dawkę 150 norprolacu wydaję ponad 300zł i to po zniżce na marży mojego aptekarza. Biorąc jednak pod uwagę wasze wypowiedzi Akroo i a ja mam..zaczynam mieć wątpliwości czy na tą operację nalegać. Do tego dochodzi konieczność zwolnienia lekarskiego, które przy prowadzeniu jednoosobowej działalności gosp. jest sporym problemem. Ajaj. Muszę uzbierać kasę na kolejne badanie krwi i wizytę u mojej endokrynolog i podjąć jakieś decyzje. Myśl, że mam czekać kolejne pół roku ze względu na termin rezonansu z zajściem w ciążę mnie przeraża..ale..no właśnie - mętlik. Ale nie ma się co załamywać i trzeba jakoś iść do przodu, szkoda tylko naszego czasu na przesiadywanie w kolejkach u lekarzy i ewentualne operacje. Ale i na to przyjmuję dobrą monetę - jesteśmy zaprawione w bojach i jesteśmy dzięki temu bardziej obrotne (w moim przypadku przekłada się to również na życie pozaszpitalne i pozaprzychodniane tzn. z natury nieśmiała teraz bez problemu wszędzie i do każdego podejdę i "otworzę gębę". heh, jakieś pocieszenie w tym wszystkim trzeba znajdować no nie? ;) A to pozytywne myślenie zawdzięczam m.in.wam -Akroo i A ja mam..- nie znamy się a jednak bardzo was polubiłam :) dzięki, że tu jesteście:*:* Pozostałym, a zwłaszcza nowym dziewczynom ( i panom) życzę powodzenia i nie załamywania się. Mecia83- nie raz słyszałam od lekarzy i znajomych, że ważne jest pozytywne myślenie i nie spinanie się z zajściem - łatwo mówić. Takie coś tylko wkurza. A jeszcze bardziej pytania i uwagi wieeelu ludzi - to kiedy wam się rodzina powiększy/ źle się czujesz..hmm..przyznaj się że zaciążyłaś.. ..itp.itd. yyypi pi pi pi, ale kiedy na to odpowiadam, że poroniłam ludzie się przymykają i tylko szemrają za plecami. Kiedy zaszłam w ciążę nie pozwalałam nikomu z rodziny się cieszyć dopóki wszelkie badania tego nie potwierdzą. Kiedy moja gin-endo zobaczyła wynik beta hcg rechała się głupia i cytuję "Basia się oszcza jak jej powiem, że jesteśmy w ciąży" (Basia to moja lekarka endo, a obie razem pracują w szpitalu) Kiedy poroniłam czar prysł, a widok powiększających się brzuszków dziewczyn z mojego otoczenia i świadomość, że za chwilę znów zostanę chrzestną..boli, ale trzeba sobie z tym poradzić i mieć nadzieję, że będzie dobrze. Obecnie boję kolejnej ciąży bo boję, że znów poronię, a to nie jest proste. Coraz częściej oswajam się z myślą, że być może realnym stanie się konieczność starania o adopcję - tylko czas,który będzie musiał upłynąć zanim otrzymamy zgodę..i ..ahh. Trzeba wszystko przyjmować na klatę. Nie ma to tamto. Tylko kochane dziewczyny mam prośbę - jeśli macie mężów czy chłopaków - wykażcie dla nich zrozumienie. Oni też te wasze guzy i związane z tym dolegliwości przeżywają, tylko często na swój niezrozumiały dla nas sposób. Nie wiedzą jak nam pomóc, jak się zachować. To samo tyczy się rodziny. Trzeba wzajemnego zrozumienia i wypośrodkowania obciążania swoją chorobą bliskich nam osób. Nie można wszystkiego tłumić w sobie i udawać twardzielki, ale też nie możemy z kolei za bardzo swoją chorobą obciążać i zamęczać innych. Trzeba starać się normalnie żyć. Weźcie to sobie do serca. Trzymajcie się:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
madzik81 0 Napisano Czerwiec 20, 2012 DORCIA_83 Ja jestem po operacji mikrogruczolaka już ponad 4 miesiące i nadal mi jeszcze owulacje nie wróciły niestety,a staram się zajść w ciąże takze kochana nie martw sie na zapas,ze jak nie będziesz miala operacji to nie zajdziesz w ciąże,trudno jak trzeba bierz ten lek na prolaktyne i nadal sie staraj,ja nadal musze brac po operacji hydrocorizonum bo nadal mi nadnercza nie pracują,miesiaczki wróciły,ale owu nie ma szlak by to trafił;/ Profesor mówił,że do pół roku moze tak być jeszcze więc czekam... MECIA83 hejka kolezanko a nie lepiej by ci było leczyc sie w naprawde swietnym szpitalu we Wrocławiu? ja lecze się na endokrynologi u dr Tuchendler w zpitalu wojskowym i dzieki nim zyje nie mam już guza i zdrowieje:) oni również zajmuja sie akromegalią,a jesli chodzi o operacje to i do Prof Zielińskiego pojedziesz w dwa tygodnie:) glówka do góry czekam na wynik rezonansu. A JA MAM PUSTO W GŁOWIE oo witaj skarbie No zadko tutaj wchodze,ale podczytuje zawsze wszystko:) a po co sie stresowac jak u mnie git:) miesiąc temu byłam u Profesora na badaniach kurcze i czekam na wyniki,które miałam dostac do domu,ponieważ w czerwcu miałam iść na kontrolne badania do szpitala i w tej chwili ani rusz bo czekam na wynki;/ rezonans wyszedł idealny nie było sladu po guzie:) juz wszystko robie łacznie ze skakaniem i zapomniałam,ze jakąś operacje miałam:) ale niestety pozostało to,że ciagle się boje,ze znowu spuchne,ze znowu kortyzol mi podskoczy koszmar na psychice siadło:( odezwij sie czasem na skypa... to porozmawiamy buźka dla wszystkich:):** Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dorcia_83 Napisano Czerwiec 20, 2012 Dzięki Madzik81, dla Ciebie też wielka buźka i trzymam za Ciebie kciuki. Ani się obejrzysz a owu wróci i będziesz się nam tu pisać o rozwoju swojej ciąży:) Musi być dobrze:) U mnie problem w tym, że jak się okazuje po braniu tego leku co ja można zajść w ciążę, ale niewskazane jest branie go w trakcie ciąży, a z kolei odstawienie w moim przypadku powoduje nagły wzrost poziomu prolaktyny i problem z utrzymaniem ciąży, dlatego teraz muszę bardzo uważać żeby nie zajść, a co dalej to się okaże. Muszę się wybrać do mojej lekarki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
eluniad 0 Napisano Czerwiec 20, 2012 Cześc dziewczyny Dawno nie pisałam ale nic się takiego nie dzieje.Czytuje regularnie w czwartek idę do endo zobaczymy co dalej od 9 mcy biore dostinex fajny ale drogi. Nie zgodze się z Kilcią że mikro i makro rozpoznaje się po wysokości hormonów ja zaczynałam z prolaktyną 1800 ng/ml. a mam mikrogruczolaka 4 mm. No i udał mi się urodzić zdrowego synka do trzeciego miesiąca brałam bromergon a potem wszystko było już książkowo. Więc dla wszystkich starających sie głowa do góry. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bluebella Napisano Czerwiec 20, 2012 Czy mógłby ktoś zerknąć na moje wyniki? Kortyzol (z rana) 12,75 norma 6,2-19,4 ACTH Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bluebella Napisano Czerwiec 20, 2012 Czy mógłby ktoś zerknąć na moje wyniki? Kortyzol (z rana) 12,75 norma 6,2-19,4 ACTH Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bluebella Napisano Czerwiec 20, 2012 Czy mógłby ktoś zerknąć na moje wyniki? Kortyzol (z rana) 12,75 norma 6,2-19,4 ACTH Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bluebella Napisano Czerwiec 20, 2012 Czy mógłby ktoś zerknąć na moje wyniki? Kortyzol (z rana) 12,75 norma 6,2-19,4 ACTH Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach