Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

asiek78

Fenoterol...

Polecane posty

Gość Na.ta.la
Cześć Dziewczyny! pozdrawiam Ricciolina! dobrze że już się u Ciebie "unormowało". Ja zwiększyłam dawkę do 6x1/2 ale jeszcze w tedy dr powiedziała że jak dalej będzie twardy to mam się zgłosić na kroplówkę (mi twardnieje jeszcze parę razy tak na kilka sekund) - bo jak wyczytałam to żadnej to nie przechodzi w ogóle, pewnie niezbyt mądrze postępuję... po za tym ja wspominałam dr, że brzuch mi czasem twardnieje (ale mi się wtedy wydawał taki jak po zjedzeniu czegoś niestrawnego?) , nawet nie powiedziała mi jak to rozpoznać- teraz wiem, widzę jak leżę kiedy się stawia.Nie rozumiem dlaczego lekarze o tym nie uprzedzają? że pojawiają się po 20 tyg. (skurcze a stawianie macicy to to samo?) Masz rację Ricciolina! Ja też nie znalazłam żadnej informacji w książkach dla kobiet w ciąży- a wydaje mi się to istotniejsze niż "jak wrócić do poprzedniej figury", czy "jaki wózek wybrać". Ostatnio czytałam w gazecie (ale ogólnikowe informacje), Ja zawsze po wizycie stwierdzam niedosyt informacji. Miałam okazję rozmawiać z innymi dziewczynami - stosowały tylko nospę- uważam, że lepsza byłaby kontrola za tydzień po odczuwaniu tych napięć brzucha. Tylko niektóre z nas odczuwają kilka na dobę kilkanaście na dobę bądź kilka na godzinę. w pn mam wizytę i jestem ciekawa co dr powie, martwię się że jak podczas badania gin i usg zacznie mi twardnieć to dostanę ochrzan. A mam jeszcze takie pytanie- od czego to zależy że zakłada się krążek lub szyje- mam wrażenie że szycie daje większą pewność?- nie mam pojęcia. Czy odczuwałaś jakoś że skraca Ci się szyjka? Dodam jeszcze że brzuch mnie nie boli i nie mam krwawień, nie kazała mi leżeć. Jestem w 25 tyg, a termin na 12 września... A na miejscu dziewczyn które są w okolicy 36 tyg nie przejmowałbym się już tym tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olami
Natalcia;} poród przed 36 tc to jakby nie patrzeć też poród przedwczesny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ricciolina-maly juz powoli wychodzi na prosta.po porodzie bylo troche problemow,ale ze w ciazy dostalam zastrzyki na rozwoj pluc to chociaz oddychal samodzielnie.dzis ma prawie pol roku.jeszzce zmagamy sie ze wzmozonym napieciem miesniowym ale mysle ze juz niedlugo. masz racje co do stawiania sie brzucha.ja poczatkowo myslalam ze to dziecko sie tak mocno wypycha.mialam bardzo maly brzuch wiec czasem nie bylam pewna czy caly jest twardy czy tylko czesc. pobytu w szpitalu szczerze wspolczuje.dla mnie kazdy dzien tam byl koszmarem.czasem nie wiedzialam co lepsze-czy dotrzymac do konca ciazy i faszerowac malego tym fenoterolem- a kroplowki mialam tak ustawione ze nie moglam mowic nawet-czy czy lepiej go urodzic przed czasem.oczywiscie bylo to takie gdybanie teoretyczne bo i tak walczylam o kazdy dzien. olami-o stanie malego bardziej rozpisalam sie na "staraczkach".dbaj o siebie.moze byc tak ze Twoj organizm powoli sie przygotowuje do porodu.ja mialam w ciazy bardzo kiepski apetyt.malego zaczynalam rodzic 3 razy.za kazdym razem wiedzialam ze bedzie cos sie dzialo bo obzeralam sie bez opamietania.za "wlasciwym "razem to juz wogol przeszlo ludzkie pojecia co wyprawialam:) natalcia-olami ma racje-36 tydzien to i tak porod przedwczesny.duzo lezalam w szpitalu i widzialam dzieci urodzone teoretycznie tuz przed terminem.czasem gorzej sie miewaly niz te z 34tc.to nie jest regula.warto walczyc do konca choc wiem ze zwiatpienie przychodzi...co do pessara to ja zrozumialam to tak,ze jak sie ma duze skurcze to raczej tego nie zakladaja.w koncu nie doszlam do tego dlaczego.ale jak bylam w szpitalu to dziewczyny z krotkimi szyjkami ale bez skurczy mialy pessary-nawet jak szyjka nie skracala sie bardzo szybko.natomiast takie jak ja,tzn.-szyjka skraca sie szybko ale duze skurcze to pessara nie mialy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem dlaczego piszecie, ze sie odstawia fenoterol w 35/36 i stopniowo? Ja słyszałam rozne opinie na ten temat i roznie lekarze robią. Mój lekarz na przykład najpierw mowil, ze odstawimy po 35 tyg., ale pozniej stwierdził, ze lepiej nie ryzykowac, bo po odstawieniu jedne kobiety rodza od razu, a inne jeszcze chodzą. Odstawiłam wiec dopiero po 37 tyg, a urodziłam w 40. Nie ryzykowałabym, nie chciałabym wczesniej urodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej poleżeć w szpitalu
Witam, przeczytałam wiele postów na tym forum i chciałam coś dodać od siebie. Oczywiście też brałam fenoterol, zaczełam w 27 ty, brzuszek twardniał i strasznie się stawiał. Fenoterol niestety wpływał na mnie tak jak na wiele z was, na szczeście mam świetnego gina., który nie dodawał mi leków na uspokajanie serca tylko wziął na tydz do szpital!!!!! Rewelacja polecam kazdemu bo naprawde mozna sobie pomóc. W szpitalu byłam pod kroplówką -wlew ciągły 24h - na fenetorolu i magnezie. Dzięki temu organizm przystosował mi się do fenetorolu i po wyjściu ze szpitala mogłam spokojnie go zażywać 4*dziennie bez żadnych skutków ubocznych, dosłownie wszystko ucichło- kołatanie serca, oblewanie gorącymi potami, senność, drżenie rąk... Polecam spróbować i poprosić o gina o taką ewentualność. Po szpitalu na feneterolu nawet nie musiałam za wiele lezeć pomimo rozwarcia na 2 palce. Jestem teraz w 39 tyg i 5 dniu odstawiłam fenoterol i wszystko się uspokoiło. Teraz się zastanawiam kiedy się zacznie, widze że może się nawet opóźnić :) Mały jest silny i ma w nosie. A tak mu się wcześniej śpieszyło :) Nie pomagaja nawet generalne porządki i spacery. Jest mu tam po prostu dobrze :) Pozdrawiam wszyskie bardzo serdecznie i trzymam za was kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na.ta.la
Nie chciałam rozwijać tego tematu wtedy dlaczego bym się nie przejmowała- może i przejmowała ale nie aż tak. Nie napisałam zresztą nic o wcześniejszym porodzie. Zauważyłam że na forum są też dziewczyny co mają późno te skurcze, jak bym była w 36 to odetchnęłabym z ulgą- mogłabym leżeć już w tedy 24/h i spędzić resztę czasu nawet w szpitalu. Co mają powiedzieć dziewczyny co odczuwają skurcze już w 18 tyg?- nawet nie ma połowy ciąży... Bo zauważyłam że niektóre dziewczyny biorą też późno ten fenoterol a potem nie wiedzą jak go odstawiać. Ja sobie obiecuję że jak będę już na końcówce to będę wiedzieć co mam robić, nie chcę mieć takiej niepewności jak postępować, nie chciałbym się niepotrzebnie denerwować i szukać tu pomocy. Piszcie lepiej że wszystko będzie, czego sobie i Wam z całego serca życzę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ricciolina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ricciolina
Cześć Dziewczynki, ale sie ruch zrobil na forum :-). Racja - niektorym odstawiają fenek po 37 tyg, innym stopniowo pomiedzy 35-36. To zazwyczaj zalezy od gina ... . Co do pessara to krotko streszcze - w 18 tc mialam juz krótka szyjke i rozwarcie na 1 palec. Dostałam fenek od razu i zrobił mi gin posiew na bakterie w szyjce. Niestety wyszedł gronkowiec zlocisty więc pessara załozyc nie mógł. Dostałam globulki, po ktorych gronkowca juz nie stwierdzono (ładnie sie zdziwiłam bo gron to uparte swiństwo). Akurat jak dostałam wynik to byłam już w szpitalu i moj gin mi tam załozył pessar. Mial wątpliwości czy będzie trzymal (czy nie bedzie sie obsuwal) bo szyjka juz była bardzo krótka. Gdyby sie parę reazy obsunal to mialabym załozony szew. Oczywiscie że szew jest pewniejszy. Ale jesli pessar trzyma to tez OK. Mnie sie raz zsunał ale potem juz trzymał na kolejnych kontrolach; mimo to teraz sie boję (jestem w domu) ze sie znów zsuwa - nigdy nie wiadomo. Balam sie rowniez ze jeżeli szyjka się skraca to i pessar sie zsuwa. Nie zawsze tak jest - dziewczyna, która poznałam w szpitalu miała załozony pessar w 26 tc, juz do konca leżała, ale i tak brzuch jej sie stawial a mimo to pessar trzymał. To wszystko zalezy - kazda kobieta to przypadek indywidualny .... . Nie czułam zeby mi sie szyjka skracała. Oczuwałam tylko bóle brzucha (podobne do miesiaczkowych) oraz twardnienie. Dopiero długo póxniej nauczyłam sie stwierdzać kiedy brzuch mi sie stawia. teraz jestem po 2 tyg. w szpitalu. Mam brzuch troche wyciszony ale nie do konca. Jak leżę jest OK. Tylko wstane np.do kibelka juz twardnieje, czasami tylko jest przyzwoicie miękki. Stawia sie rzadko na szczęście. Tak wiec skazana jestem na leżenie i przezywam ciągłe dylematy - np. jak najszybciej i gdzie zrobic badania (krew mocz glukoza itp)zeby nie nadwyrężac brzucha. Nie kapie się codziennie tylko co pare dni. Mimo to wystarczy ze posiedze w poczekalni u gina troche i jak wsiadam na fotel to brzuch twardy ... . Lezę duzo ale oczywiście musze czasami wstać. Na razie jestem na etapie że każde wstanie z łózka to wyrzut sumienia że powinnam lezeć i czy przez to pessar mi sie nie zsuwa :-). Schizy to sa, ktorych chyba nie da sie uniknąc będa samemu w lozku... . Jeszcze tylko 14 tygodni ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na.ta.la
Ricciolina! dziękuję za odpowiedź i trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi i bez szpitala wszystko doszło do normy, nie rozumiem w czym szpital ma pomóc? Magnez pomógł. Ja też go brałam do fenoterolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kroplowka nie zawsze pomaga.moje dziecko rodzilo sie przy wlewie z fenoterolu wiec to nie jest zasada. a skracajaca sie szyjke mozna wyczuc ale trzeba miec z tym dluzej doczynienia:) jest to takie lekkie klucie w dole brzucha-latwo pomylic z czyms innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na.ta.la
u mnie po ostatniej wizycie okazało się że mam za nisko macicę i mam dużo odpoczywać z biodrami wyżej - z szyjką jest wszystko ok, a skurcze odczuwam nadal, biorę fenoterol i magnez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda82
Witam Dziewczyny :) Jestem nowa na forum przyszala mamuska z problemami, ktore spedzaly mi sen z powiek dopoki nie weszlam na to forum i wiem, ze nie jestem sama... Zaciekawił mnie zwlaszcza post Riccioliny, w którym piszesz o zmianie gina...i w ogole jak czytam Twoje posty to mam wrazenie, ze sama je pisze :) Ja tez jestem po zmianie gina i to z podobnych powodow co Twoje. Obecnie chodze takze do gina z Siemianowic Sl. Poprzedni by z Bedzina o zgrozo ;/ Pokrotce dodam, ze po zmianie lekarza okazalo sie, ze mam skrocona szyjke, ze jest rozwarcie i ze twradnienia i bole brzucha to nie jest nic!! tylko powazna sprawa, ktora z powodu zaniedban poprzedniego lekarza doprowadzily do tego, ze teraz mam zalozony pessar i musze lezec! Obecnie jestem na nospie i magnezie. Nowy lekarz kazal mi zazywac fenoterol 3x1, ale czulam sie po nim na tyle zle, ze odstawilam. Po ostatniej wizycie kazal sprobowac 3x0,5, jak bedzie zle to postaramy sie dalej pchac ten wozek bez fenka... powiem szczerze, ze strach mnie ogarna na sama mysl o wzieciu tego znowu i nie wiem co robic!! Z drugiej strony wiem, ze nospa i pessar moga sobie nie dac rady, tym bardziej, ze brzuch mam jak gumowa pilka, gdy tylko wstaje z lozka :( Do tego moj gin jest teraz na urlopie i jak tylko cos sie bedzie dzialo mam sie stawic na oddziale!! Prosze powiedzcie dziewczyny, czy wiadomo Wam cos na temat pessara magnezu i nospy w polaczeniu?? czy da to rade??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylda-to naprawde ciezko powiedziec.kazdy przypadek jest inny.ja nie mialam pessara.ale moge wypowiedziec sie na temat lekow.poczatkowo pomagala mi troszeczke nospa+magnez ale nie wystarczala.dodali mi do tego cordafen-i to byl dramat.na cordafenie trafilam do szpitala i tam podali mi fenoterol i isoptin+ nospa rzecz jasna.troszke pomoglo ale po krotkim czasie znow wielkie skurcze wrocily i dostawalam co jakis czas dodatkowe zastrzyki z nospy.w koncu zostala mi juz tylko nospa +ciurkiem lecacy wlez z fenoterolu na ktorym mimo wszystko dopadly mnie skurcze porodowe.u mnie nic nie bylo w stanie skurczy powstrzymac.z kolei moja znajoma po otrzymaniu nospy i magnezu wyszla na prosta i nie musiala nawet lezec.tak wiec widzisz-wszystko to zalezy od indywidualnych predyspozycji kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczynki;-} 16.06.09 odstawiam leki i....czekam,kiedy wybije GODZINA ZERO haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda82
alonuszka dzieki za odpowiedz Przeczytalam jeszcze raz kilka postow z forum i chyba sprobuje ponownie z fenoterolem. Generalnie odnosze wrazenie, ze im wiecej mysle o tym, tym jest gorzej... poza moja fatalna reakcja na lek, boje sie o to jak to wplynie na mojego synka... z drugiej, co jesli za kilka dni czy tygodni okaze sie, ze czeka mnie szpital??? albo jeszcze gorzej - przedwczesny porod!!! Wiem, ze powinno sie myslec pozytywnie, ale ja mam dzis dol jakich malo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez czulam sie naprawde fatalnie.na kroplowkach drzalo mi cale cialo i nie moglam mowic.ale dzieki fenoterolowi udalo mi sie opoznic porod o 8 tyg.to naprawde duzo i nie zaluje zadnego dnia.moze i ma on jakis wplyw na dziecko ale napewno byloby 100 razy gorzej gdyby synek urodzil sie w 27tc.trzymam kciuki.sprobuj moze jeszcze raz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda82
ollami teraz trzymam kciuki i zazdroszcze, ze juz niedlugo bedzie przy Tobie coreczka :)) na marginesie doczytalam, ze bedzie miala na imie Marcelina - pieknie - tez tak chcialam dac na imie mojej "ewentualnej" coreczce ;)) okazalo sie jednak - ku wielkiej mojej radosci - ze bedzie synus - Filip :)))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Matylda;-} Miło,że odwiedziłaś to forum..chociaż szkoda,że w takich okolicznościach ehh No lae cóż - - czego się nie robi dla dzidziusia,prawda? Ja na ostatniej wizycie {05.06.09} zapytałam się co do ewentualnych skutków stosowania Fenoterolu na dziecko i lekarz powidział mi,że wszystko powinno być dobrze!! Chodziło mi mianowicie o wzmożone napięcie mięśniowe i senność dzidziusia po porodzie... Matylda w którym tygodniu ciąży jesteś? Pozdrawiam Serdecznie;-}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ricciolina
Olami - no laska, ale Ci zazdroszcze :-). Odstawiłas fenek, to juz prawie końcówka. Trzymam MEGA-KCIUKI! Matylda - odpisałam własnie na Twojego maila. Popatrz, historie faktycznie mamy podobne - zmiana lekarza, leki, leżenie, fenek. I lekarz ten sam teraz. Ja mam do niego wielkie zaufanie, widac ze facet wie o czym mowi. Jestem nawet zdania ze gdyby nie on to mojej dziewczynki juz by nie było ... . Ja po fenku miałam drzenia rak i nóg oraz bicia serca, poza tym spokój. W szpitalu jak sie zglosiłam to sie przerazili bo miałam puls 125. Teraz biore staveram poł godziny przed fenkiem i jest lepiej. Niestety w moim przypadku nospa i magnez by niewiele daly. Wiem ze fenek bede brała juz do konca. Jak leże jest ok, wystarczy że zrobie pare kroków do kibelka i brzuch twardy tak wiec skazana jestem na leżenie. Jak mam gorsze dni to sie stawia nawet na leżaco. Stresujace to jest bardzo. W szpitalu naoglądalam sie i nasluchałam wielu przypadków, kilka takich jak nasz. Dziewczyna tez miala pessar, lezenie, brzuch stawiajacy sie nawet na leżąco a jednak dotrwala do 36 tc. Na tym fenku naprawde da się dojechac do końca. Poza tym szpital nie jest taki zły. Na wyciszenie brzucha dostaje sie kroplowke z magnezem. Jak Ci sie brzuch stawia to idziesz i mówisz i dostajesz kroplówę. Alonuszka to miała jazde - fenek w kroplówce, 8 tyg. w szpitalu, 3 razy zaczynała rodzic. czujesz jak ONA musiała sie bać...! Ona to przezyla... . O wpływie na dzieciaka czasami myslę ale uwazam ze mogłoby byc gorzej - drzenie konczyn, dłuzsza żołtaczka i spiący maluch - tyle zdazylam wyczytać. Gdy fenek sie wypłucze wszystko wraca do normy. Bedzie dobrze, MUSI być, ja nie zakładam rodzenie przed koncem 37 tc - MUSIMY wytrzymac i już :-). Usciski wyslam!!! Paa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie mój synek po porodzie mial byl senny,drzenia konczyn, teraz zmagamy sie z wzmozonym napieciem miesniowym.ale mysle ze to w zasadzie nic w porownaniu do tego co mogloby sie dziec gdyby urodzil sie duzo wczesniej.w zasadzie to nawet nie wiem czy te wszystkie objawy sa wynikiem stosowania fenoterolu czy objawem wczesniactwa.a senne dziecko po porodzie to nie dramat tylko skarb;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda82
Witam Dziewczynki :) nawet nie wiecie jak sie ucieszylam czytajac wszystkie Wasze odpowiedzi :) Dzieki wielkie!! Ollami obecnie jestem w 25/26 tygodniu ciązy. Termin wg usg mam na 20 wrzesnia. Ricciolina ja jestem z Czeladzi, choc obecnie mieszkam w Będzinie, a raczej na obrzezach ;) i tez chce rodzic w Siemianowicach. Dlatego tez trafilam do naszego doktorka :) Masz racje jemu sie chce!! Jego podejscie do pacjentki jest po prostu fantastyczne!! I tez mysle, ze gdyby nie on, to moze juz bym w szpitalu lezala ze szwem, bo o innych gorszych rzeczach nawet myslec nie chce! Bardzo sie ciesze, ze cos mnie zmusilo do wizyty u niego! Jesli chodzi o Fenek - zle go toleruje, bo oprocz tego ze ma takie, a nie inne skutki uboczne, to mam wrodzona wade serca. Nic groznego. Robilam badania i wszystko jest w normie. Tylko ja nie jestem w normie po zazyciu :( Ale nawet to jestem w stanie wytrzymac, jesli ma pomoc dotrwac mi do konca! U mnie tez kazde wyjscie do toalety powoduje, ze brzuch sie stawia i jest baaardzo twardy. Gdy jestem na badaniu u gina to najpierw musze chwile polezec na fotelu, zeby brzuch doszedl do siebie i dopiero zaczynamy badanie. Glownym zmartwieniem jest zdrowie syncia. Powiem WAm, ze zawsze bylam panikara jesli chodzi o leki :/ i jak wyczytalam o problemach maluszkow po zazywaniu w ciazy fenka to az mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda82
Jak widac panikara ze mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda82
Alonuszka podziwiam Twoje pozytywne myslenie - mnie ono statnio nie wychodzi - staram sie usmiechac, ale w glebi zzera mnie to wszystko. Wiem, ze Ty dopiero mialas przejscia i ze moje to nic w porownaniu, ale jak wiekszosc przyszlych matek martwie sie na zapas ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mozesz mowic ze Twoje to nic w porównaniu do mojego!nie dziwie sie ze czarno to wszystko widzisz-ja też przez to przechodzilam.kazdego dnia modlilam sie o kolejny dzien z maluchem w brzuchu, z drugiej strony chcialam zeby juz byl z nami bo te leki,ten stres to tez zaden raj dla dziecka.a pozniej przychodzily wyrzuty sumienia ze chcialam zeby sie urodzil...doskonale Ciebie rozumiem.wiem co to znaczy strach o dziecko.ja teraz jestem madra bo moj maluszek jest ze mna i widze ze jak na dziecko po takich przejsciach to calkiem dobrze sie rozwija.kazda ciaza zagrozona porodem przedwczesnym to wielki stres dla kobiety.i nie ma roznicy czy pomaga sama nospa czy dopiero fenoterol.stres jest mysle taki sam.ale glowa do gory.trzymam mocno kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DuoMama
Matylda, nie martw się fenoterol nie zaszkodzi dziecku. Pierwszą ciążę byłam na feno od 22 tygodnia. Córcia urodziła się w 37tc a odstawiłam feno w 36tc - 2 dni przed porodem. Teraz gin zdecydował, że dociągniemy na do 38tc i dopiero odstawimy. Pierwsza córcia urodziła się zdrowa. Jedyne co jej w niemowlęctwie dolegało to leciutka asymetria ułożeniowa, którą bardzo szybko udało się "naprostować" ale to schorzenie nie miało nic wspólnego z zażywanie fenoterolu w ciąży. Teraz jestem w 35tc i też od 27tc zażywam feno. Także uszy do góry:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda82
z tego wszystkiego.... zasnelam ;) hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matylda82
Postanowione - bede brac fenoterol od dzisiaj. Brzuch mi sie napina i to nawet jak leze.... martwi mnie to. Jak nie pomoze to jutro pojade na kontrole do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzik1212
Matyldo pytałaś się czy ktoś pomimo skurczów donosił ciążę bez fenka na nospie, magnezie i pessarze...a więc ja jestem tego przykładem...pisałam już nieraz na tym forum więc jeśli się cofniesz o kilka stron to poznasz moją historię...ja fenek brałam tylko tydzień bo mam też cukrzycę ciążową a on totalnie rozwala gospodarkę cukrową...tak więc nie miałam wyboru...leżałam od 27 tygodnia a depresja nachodziła mnie średnio co drugi dzień tak więc rozumiem twój strach...na pocieszenie mogę powiedzieć że z każdym tygodniem z brzuszkiem było coraz lepiej i w 35 tygodniu lekarz kazał odstawić nospę... teraz łykam tylko magnez i witaminy :) a brzuszek ma się rewelacyjnie!!! :) pessar zdejmuję 19 czerwca...tr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×