Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alex

Co zrobić aby rzucić palenie papierosów

Polecane posty

Gość zochna*
akne - trzymaj sie !! Popatrz , kasia tez dzielnie walczy i podtrzymuje nas na duchu - musimy dac rade. Kasiu - a u Ciebie ktory to juz dzien ? Trzeba stanowczo sobie powiedziec : NIE ! O rany , juz tyle godzin minelo a ja zyje i nic mi sie nie stalo :D .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś mój 13 dzień. Najważniejsze to nastawienie psychiczne. Tak jak pisałam wczoraj, trzeba wyobrażać sobie siebie jako osobę niepalącą. ja dziś zrobiłam sobie przyjemność. kupiłam piękne buciki botki, torebeczkę, pasek a co! Mama nie pali, mama ma! :) To żarcik..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akne14
Jeszcze się trzymam, ale papieros łazi za mną jak cień - śmierdzący prześladowca. Ignoruję go mimo, że jest ciężko. Straszna ta moja wyobraźnia. Niedługo koniec pierwszego dnia bez papierosa. Ufff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada najlepsza dla panów
łatwo rzucić palenie, gdy się ma dziewczynę - ona chetniej zrobi loda, gdy rzucisz palenie sperma nie będzie taka gorzka - zamiast papieroska, lodzika zafundować sobie możesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rada najlepsza dla panów
łatwo rzucić palenie, gdy się ma dziewczynę - ona chetniej zrobi loda, gdy rzucisz palenie sperma nie będzie taka gorzka - zamiast papieroska, lodzika zafundować sobie możesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetara
Akne14- powiem Ci ,że rzucam palenie bez tabletek i plastrów i jakos idzie. najgorzej wspominam pierwszy dzień. drugi też nie był łatwy ale dużo lepszy niż pierwszy. teraz jest ok. trzymaj się, dużo siły życzę. Kasiu ja wytrwale się nie poddaję i coraz rzadziej mnie kusi , ale jeszcze kusi :( Jeśli chodzi o jedzonko to apetycik wzmozony. staram się zastąpić słodycze owocami no ale nie zawsze ma się ochotę na jabłka i bananay. szkoda ,że nie ma truskaweczek, czeresienek itp itd Byle do lata buziole dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość henk1
Zawsze jest wiele odpowiedzi. Ta jest jedyna i naj Poprostu chcieć!!!! .Znajomemu powiedziałem aby rzucił palenie bo to szkodliwe (Holender),a jestem dużym autorytetem dla niego,więc następnego dnia przestał i tak już 9 miesiecy.Nie mówię powodzenia tylko kiepy w kibel!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akne14
Witam wszystkich anetara, dziękuję, wczoraj wytrwałam, dziś lepiej (zmobilizował mnie wczorajszy dzień), ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Może się uda. zochna* - jak tam u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana bozenka
Witam ! jestem niepalaca palaczka (to tak jak niepijacy alkoholik, ten glod nikotynowy zostaje juz na cale zycie , ale nie jest juz teraz grozny) i wiem co znaczy bol rozstania.Opowiem co mnie zmotywowalo do rzucenia palenia a bylo to juz 13 lat temu. W telewizji byl "dzien bez papierosa" . Pytano znanych ludzi o to czy pala.Zdaje sie ze to byl A. Bober ,powiedzial ze pali ale chce rzucic.Ja mialam w paczce ostatniego pozyczonego od sasiadki papierosa i tak sobie pomyslalam,ze moze ja tez rzuce.Kliknelo. Nie palilam , ale bylam ciezka do zniesienia.Dzieci mi potem powiedzialy ze byl juz taki moment kiedy chcialy mi juz kupic papierosy zebym byla spokojniejsza.Ja tego tak bardzo nie czulam. Ale ciagnelo mnie strasznie,Az do momentu , gdy kiedys gdzies w gronie znajimych wzielam od kogos papierosa i raz sie zaciagnelam. To bylo straszne ,ten okropny smak na ustach.Myslalam ze zwymiotuje.Popedzilam myc usta i od tej pory juz nie probowalam palic. Zeby ktos nie mysla ze bylam taka niedzielna palaczka.Palilam dwie paczki papierosow dziennie(klubowych).Dzien zaczynalam papierosem ,jeszcze w lozku i tak samo dzien konczylam.Moglam nie jesc caly dzien i nie czulam glodu ale nie moglam pol godziny wytrzymac bez papierosa.A teraz moge i jestem do dzisiaj z siebie bardzo dumna.Gdy mnie pytaja co potrzeba by rzucic palenie mowie:charakter!Ale jest jeden minus .Przytylam .Dlatego radze po rzuceniu palenia uwazac na to ile sie je.Nie wszyscy tak reaguja ale ja tak.Mimo ze przytylam i nie bardzo moge zgubic te kilgramy nie zdecydowalabym sie na ponowne palenie.Pozdrawiam wszystkich i zycze silnego charakteru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zochna*
Witajcie :) No tak , drugi dzien zmagan . Wczoraj wieczorem bylo mi cholernie ciezko. Malo tego - jadlam jak szalona :( . Mam wrazenie , ze teraz ten tabex w ogole na mnie nie dziala. Akne , Kasiu - caly czas myslalam o Was , ze przezywacie to samo co ja i dzielnie dajecie sobie rade wiec i ja musze dac rade. Nikt nie obiecywal, ze bedzie latwo ..... Ladnie to opisala zdesperowana bozenka :) . Twoj post podzialal na mnie bardzo motywujaco. Bozenko , jezeli bedziesz miala czas i ochote - dorzuc nam cos jeszcze na otarcie lez :D . Fajnie sie czyta Twoje wspomnienia. Bozenko - a pamietasz moze kiedy tak naprawde nie myslalas juz o papierosach ? Jedna z moich znajomych mowila mi , ze ona i po paru latach czasami miala chec zapalic :( . To Kasia dzisiaj 14 dzien bez papierosa ma za soba :) . To juz jest ladny wynik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zochna*
henk - masz racje - kiepy w kibel !! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana bozenka
Droga Zochno! Tak mysle sobie czym moglabym Was jeszcze zachecic do rzucenia tego swinstwa:Pamietam i do dzis mam jeszcze to uczucie:Duma.Inni nie moga sobie poradzi a ja tak.Pamietam sny , ze pale .Budze sie zla na sama siebie i radosc ze to tylko sen.Ciagnie do papierosow nawet do dzisiaj .Skutek jest taki ze jestem jeszcze bardziej dumna ze potrafie przezwyciezyc te pokusy. Dodam ze moj maz pali , ale nie w domu.Moze palic tylko w pracy i ewentualnie w oknie lub na spacerach z psem .Ale za to pali mniej niz ja .No i jeszcze to ze mieszkamy w Niemczech.TU jest to normalne ze pala juz dzieciaki (czesto razem z rodzicami bo chca byc kool)pali sie wszedzie .Jak czytam ze Polska nalezy do czolowki palaczy to nie bardzo w to wierze bo tutaj to dopiero pala.To ze moje mieszkanie jest beznikotynowe zawdzieczam walce z mezem i jego dorosla corka , ktora z nami miePokazac ze jestem madrzejsza od nichszkala.Powiedzialam w koncu ze ja nie zabraniam im palic ale nie musze wdychac tego swinstwa.Pamietam poczatki niepalenia . Jak zloscilo mnie ze ktos pali w miejscach zabronionych i mnie truje.Smieszne? ale prawdziwe .Bylam bardziej zawzieta przeciwniczka palaczy niz osoby ktore nigdy nie palily.Takbardzo chcialam sie od palaczy zdystansowac.Bo jestem madrzejsza czego i Wam zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana bozenka
To jeszcze ja .moj maz pali mniej niz ja palilam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zochna*
Kochana Bozenko , ja tez mieszkam w Niemczech :) . Wydaje mi sie, ze wszystko zalezy od danego srodowiska. Mnie sie wydaje - z moich obserwacji - ze wlasnie wielu Niemcow nie pali. W calej rodzinie mojego meza pala tylko 4 osoby z nami wlacznie. Inni albo nigdy nie palili albo rzucili palenia wiele lat temu. Bylismy w restauracji na urodzinach ,bylo ok. 30 osob i 3 osoby palace (z nami wlacznie). My sie czujemy jak tredowaci. :D Mowia na nas smierdziuchy itd. Znam tutaj tylko 3 polskie rodziny - wszystkie pala , nawet ich dzieci pala. Ostatnio gdy rzucilam palenie , mama mojego meza byla ze mnie taka dumna , tak sie z tego cieszyla , ze wszystkim rozpowiedziala o tym fakcie. A ja takim mieczakiem sie okazalam :p . Wiesz , odnosnie tego , ze bylych palaczy denerwuje dym papierosowy to sie zgodze , czesto tak jest. :) Moj ojciec byl taki sam , gdy rzucil palenie byl strasznym tyranem , nawet wyzywal gdy ktos po klatce schodowej szedl z zapalonym papierosem albo palil na balkonie. Bozenko , a przed rzuceniem palenia ile lat palilas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana bozenka
Zochna! Przed rzuceniem palilam 25 lat.Zaczelam jako 15-latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowana bozenka
Chce podzielic sie jeszcze obserwacjami na temat palaczy.Otoz ja sama kiedy palilam to nie wychodzilam z domu itp. Palilam w domu przy dzieciach.Jak przychodzila moja mama to robila mi awantury.To samo moja kolezanka.Mowila ze moj dym szkodzi jej na wzrok. Uwazalam to za przsade.Teraz wiem jaka bylam egoistka.W mojej rodzinie a jest duza poza moja mama i bratowa palili wszyscy.To bylo przd laty. Teraz z palaczy zostal tylko moj szwagier i moj najstarszy syn(na szczescie pali niewiele).Reszta rzcila palenie.Tutaj obserwuje tez tendencje do rzucania tego nalogu.Wielu moich znajomych juz rzucilo.No i to jedno madre co tu obserwuje to to ze jesli juz pala to na tarasie , balkonie a nie w domu.Mimo to gdzie sie nie obroce widze palaczy .Mimo zakazow .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniq51
Witajcie Zuchy:) Ja nie palę od 8 stycznia ;) Przeszłam cały cykl "leczenia" plastrami Niquitin;) Pomogły na tyle, że nie chce mi się palić tak jak to było kiedyś;))) Ale teraz bywa różnie...hmm, czasem myśle sobie, że przecież jak zapalę jednego to się nic nie stanie..Wiem, że nie jestem jeszcze całkowicie wolna. Szkoda by mi było tych dni bez "śmierdziela", ale boję się, że nie dam rady..Poza tym przytyłam..buuu..., ale wolę być gruba niż śmierdząca, mam rację, hęęę??? Ogólnie mam mieszane uczucia. mam nadzieję, że pozostanę jednak przy nie-paleniu:P Trzymam za Was kciuki :))) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akne14
Nadal nie palę. Zobaczymy jak dalej. moniq51, mam coś takiego jak Ty. Łapię się na myśleniu, że przecież jeden papieros mi nie zaszkodzi. To jest co prawda drugi dzień niepalenia, ale dla mnie to ważne bo początek długiej drogi do wolności od nałogu. Pozdrawiam wszystkich wytrwałych. zochna* brawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zochna*
Akne - ja tez mam takie same mysli , chyba kazdy je ma - jeden nie zaszkodzi :) . Nie wolno nam dac sie zwiesc tym podszeptom bo wtedy za tym jednym bedzie nastepny i nastepny... Moniq - to juz piekny staz , szkoda byloby go zmarnowac . Zreszta , szkoda nawet jednego czy dwoch dni zmarnowac a co dopiero paru tygodni czy miesiecy. :) Bozenko - kazdy palacz jest egoista , ja tez wiele razy tak sie zachowywalam. Niby zdawalam sobie z tego sprawe ale chec zapalenia zawsze byla silniejsza od rozsadku. Akne - popatrz jaka jestes dzielna :). Twoja wytrwalosc mnie motywuje , nie jestem sama i Ty nie jestes sama. A co u Kasi slychac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki. Trzymam sie i ja. Ale dzis ta małpa śmierdziel za mną chodzi. Wiem że nie zapale ale mam tak jak wy że w sumie to zapaliłabym. Nie wiem co mi jest. Ale nie poddam się. Obiecałam sobie że jak teraz zapale to juz nie będe wygłupiac się z rzucaniem będe sie truła do końca życia. I wiecie co, to mnie powstrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetara
dziewczyny ratujcie :0 śmierdziel za mna też przez pół dnia chodził. kusił mnie strasznie, juz prawie zaczełam myśleć ,że jedno zaciągniecie mi nie zaszkodzi, nie poddałam się jednak ale było ciężko :( Wytrwałości dziewczyny i nie poddawać się. nie możemy być mięczakami bo nie po to jesteśmy na tym forum ,żeby znowu palic tylko po to ,żeby na wzajem sie wspierać i nie dać się nałogowi. do jutra i życzę więcej wiary w siebie i w to ,że jesteśmy silne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniq51
Byłam na ploteczkach u brata i bratowej, oboje palą...cholerka, miałam taki moment, że normalnie myślałam tylko o śmierdzielu..., ale nie zapaliłam, bo w głowie coś "gadało" mi "ale po co ten jeden???" Cieszę się KOBITKI , że się nie dajecie i wierzę , że Wam się uda i, że już nigdy nie bedziecie palić:))) Kurde, nikt nie mówił mi, że będzie łatwo...chyba nadszedł mój kryzys..ale dzięki temu, że wiem, że nie jestem sama, że jesteście gdzieś tam przed swoimi ekranami jest mi zdecydowanie łatwiej, dlatego trzymajcie się, bo bez Was nie dam sobie rady:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zochna*
anetara - jaki masz staz w niepaleniu? Dobrze , ze nie dalas sie ! Gratuluje. Pomysl , ze to kiedys minie. Musimy o tym pamietac. Moniq , jestem z Ciebie dumna , ze nie dalas sie :) . Dobrze dobie wytlumaczylas , ze nic Ci to nie da. Pogorszyloby tylko Twoje samopoczucie. Wasze owocne zmagania sa dla mnie wielka motywacja , mysle ciagle o Was i to daje mi sile. Jeszcze takie powiedzenie mistrza buddyjskiego sobie powtarzam: Mówisz, że możesz — to możesz. Mówisz, że nie możesz — to nie możesz. Więc sobie wybierz" :) Mistrz Zen Seung Sahn Wiadomo co wybieramy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akne14
Witam, dziewczyny. Gratuluję wytrwałości. Ja no cóż.... wstyd się przyznać wczoraj zapaliłam o 20.00. Prawie dwa dni poszły na marne. Znów zaczynam od dziś (nawet mnie nie ciągnie). Przykro mi,że zawiodłam siebie i Was - wspieraczki. Trzymajcie za mnie kciuki. Uda mi się wierzę w to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zochna*
akne , pozbieralas sie i walczysz dalej :) .Wyobrazam sobie jak musisz sie zle czuc. Kazdy palacz mial wpadki , wiele wpadek . Niestety walka z tym swinstwem nie jest latwa ale jest do pokonania. Pamietaj , ze i Ty mozesz tego dokonac. A czytalas ksiazke Carra ? Jezeli nie - podesle Ci link. Ja zaczelam ja codziennie podczytywac, jest rzeczywiscie bardzo pomocna. Wiesz , kup sobie jakies ziola melise albo tabletki ziolowe uspokajajace. Ja pije melise , jakies ziolowe tabletki tez mam , one troche wyciszaja organizm .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zochna*
Dodam jeszcze , ze i u mnie wieczory sa najgorsze :( . O dziwo poranna kawe wypijam bez papierosa i wcale o nim nie mysle ale wieczorami jest ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akne14
zochna* dziękuje, spojrzę w tę książkę, meliskę już kupiłam, od dziś piję. Czuję się rzeczywiście fatalnie z powodu wczorajszego dnia. Ale, byle do przodu bez fajek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zochna*
akne , podaj mi maila to Ci wysle ta ksiazke . Ten link nie funkcjonuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafal_79
Witam nowych znajomych. Widzę, że przybyło nam nowych rzucających :) Chwalić Boga ... nadal nie palę. Sorry, że dopiero teraz się odzywam. Nie palę od podobnego czasu co Moniq51, bo od 6 stycznia (ona od 8 stycznia). O ile dobrze kojarzę zaczynała też z nami Kasia3 :) Miło mi się robi jak sobie pomyslę, że to juz 2,5 miesiąca. Wyobrażam sobie, że płuca, cera itd. wyglądają każdego dnia lepiej. Czas jest w sumie sprzymierzeńcem, bo szkoda by było zmarnować tyle tygodni. Szczerze mówiąc nadal nie jest łatwo i często myślę o jak to ktoś śmiesznie nazwał "małpie śmierdzielu łażącym za mną" :) Z utęsknieniem czekam teraz na cieplejsze dni, bo chcę zacząć biegac, pograć w kosza. Wiem, ze jak się wezmę za jakiś sport zmuszę moje płuca do większego wysiłku i wycisnę z nich ostatki zalegającej nikotyny i będę jeszcze zdrowszy z każdym dniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×